Szukaj na tym blogu

09 czerwca 2025

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

 

Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna.
RL to nie robot. Ma prawo być zmęczony. Ma prawo mieć dosyć.
Dla mnie ważniejsze jest coś innego. Chcemy żeby piłka nożna była jednym ze sportów narodowych,
a jednocześnie, od czasów Kazimierza Górskiego, PZPN nie jest w stanie zbudować solidnego zespołu, zdolnego grać na odpowiednio wysokim poziomie z najlepszymi.
Ta karuzela trwa. To nieustający eksperyment. Trenerzy-selekcjonerzy zmieniani są jak rękawiczki. PZPN próbuje wszystkiego. Trenerzy z Polski i zagranicy. Zawodnicy z klubów krajowych i Polacy
z pochodzenia którym w trybie ekspresowym wydawany jest paszport, albo lepiej zawodnicy rokujący, ale ich związki z Polską ograniczały się do tego że czasowo tu przebywali /Olisadebe/.
Kołowrotek czyli rozgrywki krajowe, dla nielicznych pucharowe. Pomiędzy tym eliminacje do mistrzostw Europy i świata. Czasem udaje się grać w gronie najlepszych.
Zamierzchła historia gdy mogliśmy grać o coś.
Uważam że niepoważnie jest budować sukces w oparciu o umiejętności jednego zawodnika.
W ostatnich kilku latach mieliśmy tych talentów sporo, ale nie miał kto ich prowadzić w dalszym rozwoju. Ze zdziwieniem zauważano że kolejne sławy odchodzą na emeryturę, wcześniej rezygnując
z gry w reprezentacji. Narybku jak nie było tak nie ma.
Winić za to trzeba zarząd PZPN dla którego ważniejszy jest doraźny sukces a nie perspektywy zespołu. Boniek nie sprawdził się jako selekcjoner. Inne sławy piłkarskie nie sprawdziły się jako działacze sportowi, zarówno na rynku krajowym jak i międzynarodowym.
Powszechna opinia jest taka że nasi piłkarze, często nazywani kopaczami, za dużo zarabiają w stosunku do tego co prezentują na boiskach piłkarskich.
Inny problem dotyczy szkolenia narybku. Czasem wspomina się w mediach że liczące się w świecie piłkarskim zespoły mają własne szkółki piłkarskie, liczące setki, a czasem tysiące adeptów.
Z tego wyrastają talenty.
W Polsce ten temat jest przemilczany, a może tylko nie jest nagłaśniany.
Jednym z elementów solidnej gry reprezentacji jest budowanie jej w oparciu o kilku zawodników z jednego klubu. Jest to ważne ponieważ reprezentacja ma mało czasu na wspólne treningi.
U nas niestety reprezentacja to zbieranina zawodników z całego świata. Totalna improwizacja.
To się nasiliło w ostatnich latach. Dlatego coraz trudniej o sukcesy.
Teraz pozostaje czekać na wynik wtorkowego meczu z Finlandią.
Co do Lewandowskiego to trzeba najpierw uzgodnić czy kapitanem reprezentacji pozostaje się za uzyskiwane wyniki na boisku, czy za umiejętność stworzenia w zespole odpowiedniej, sprzyjającej uzyskiwaniu dobrych wyników, atmosfery.
Lewandowski zrobił to co zrobił. Drużyna to jedenastu zawodników plus rezerwowi.
Selekcjoner nie jest sam. Ma zespół współpracowników których sobie dobiera.
 Pytanie co tu nie zagrało, a może co dalej nie gra?
Czy opinia Peszki coś odsłania? https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-peszko-zdradza-kulisy-konfliktu-w-kadrze-przekazal-mu-je-lew,nId,7980893
Mnie to nie dziwi. To sprawy znane od dawna w innych dziedzinach sportu wyczynowego.

06 czerwca 2025

W oczekiwaniu na zmiany. Tematy poza debatą

 

Wśród wielu tematów poruszanych w debacie przed wyborami prezydenckimi ugrupowania popierające Trzaskowskiego podnosiły sprawę obrony naszej państwowości.
Zarzucają drugiej stronie że zbytnio stawiają na wsparcie USA, pomijając jednocześnie znaczenie współpracy militarnej na gruncie europejskim.
Nie wiem co bardziej przebija się w tej narracji, głupota czy hipokryzja?
Światła Europa i niestety także Ameryka /USA i Kanada/ przez lata ograniczały podtrzymywanie swego potencjału obronnego, bo nastał czas pokoju. Ograniczano stany liczebne armii i obniżano, do niezbędnego poziomu, wydatki na zbrojenia. Stawiano wyłącznie na rozwój gospodarczy i konsumpcję.
Sytuacja uległa zmianie po wybuchu wojny Rosja-Ukraina.
Europa, NATO i USA unikają bezpośredniego zaangażowania w wojnę. Argumentują że eskalacja może doprowadzić do wybuchu III wojny światowej. Jeśli tak ma się stać to tylko kwestia czasu.
Rzeczywistość jest taka że ani USA, a tym bardziej Europa nie są przygotowane na taką wojnę, a poza tym trzeba brać pod uwagę nastroje pacyfistyczne w społeczeństwach zachodnich.
To jest współczesna kontynuacja polityki okresu międzywojennego XX wieku, zawarta w haśle „ nikt nie będzie umierał za Gdańsk”.
W odniesieniu do USA jest jeszcze problem ich priorytetów w polityce zagranicznej.
Dzisiaj tym priorytetem jest rywalizacja globalna z Chinami.
Pytanie co ma być dzisiaj tym przysłowiowym Gdańskiem?
Dlatego USA i Europa ograniczają się do wsparcia sprzętowego i finansowego Ukrainy.
To wynika z ich dotychczasowego zaangażowania w różnego rodzaju biznesy ulokowane na Ukrainie. Oni już tam są. Mam na myśli kapitał USA i państw Europy zachodniej.
Dysproporcje sił militarnych Rosji i Ukrainy są duże a mimo tego, po trzech latach Rosja nie może uzyskać widocznej przewagi. Jednocześnie nie jest zainteresowana przerwaniem działań wojennych w jakikolwiek sposób, trwale lub krótko okresowo. Celem samym w sobie stała się wojna na wyniszczenie Ukrainy której Rosja odmawia prawa do samostanowienia.
NATO nie czuje się na siłach żeby otwarcie wesprzeć Ukrainę. Argumentem na nie jest brak formalnych zobowiązań NATO wobec Ukrainy.
Ujawniły się skutki wieloletnich zaniedbań w przemyśle zbrojeniowym w państwach UE, zwłaszcza w produkcji amunicji artyleryjskiej. Dla uspokojenia dodam że Rosja również nie daje rady i uzupełnia swoje zasoby dostawami uzbrojenia nie tylko z Korei Północnej.
Specjaliści oceniają że odbudowa potencjału obronnego Europy zajmie około 10 lat, pod warunkiem ponoszenia przez państwa europejskie odpowiednio wysokich nakładów finansowych, rzędu 3-4% PKB.
Wzrasta też świadomość że agresja Rosji nie ogranicza się do podboju Ukrainy.
Europa nie jest w stanie samodzielnie obronić się skutecznie przed tym zagrożeniem.
Dlatego głupotą jest podejmowanie, głównie przez Niemcy, działań zmierzających do wypchnięcia militarnej obecności USA z Europy. Jest to groźne tym bardziej że Niemcy są zainteresowane przywróceniem stosunków gospodarczych z Rosją. Ani przez chwilę z tego nie rezygnują, robiąc to wbrew interesom UE. Pojawiają się coraz to nowe dowody to potwierdzające.
Dla Polski zagrożenie jest podwójne.
Odbudowa naszych sił zbrojnych i potencjału obronnego nie nastąpi z dnia na dzień.
To zadanie na lata. Rozpoczęliśmy je za rządów ZP.
Nasz przemysł obronny nie jest w stanie w pełni zrealizować zapotrzebowania na sprzęt wojskowy wedle zapotrzebowania wojsk. Dlatego musimy znaczną część kupować u obcych.
Problem polega na tym że nie wszystko jest do kupienia z półki, jak w sklepie. Jeśli sprzęt ma dobrą renomę, trzeba w kolejce czekać lata. Dodatkowo, nie wszystko można kupić u producentów europejskich.
Nowa sytuacja ujawnia też nową, wrogą nam twarz niby sojuszników za jakich uważają się Niemcy. Wcześniej mieliśmy przedsmak gdy po przekazaniu Polsce czołgów Leopard których nie chcieli złomować, nie mogliśmy uzyskać licencji na modernizację, dostawy części zamiennych,
czy technologii produkcji prochów do amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm.
Teraz KE rozdysponowała środki na uruchomienie produkcji asortymentu niezbędnego do odbudowy potencjału obronnego wojsk europejskich. Tak się złożyło że z poważnej kwoty dla przemysłu obronnego w całej Europie dla Polski przyznano ochłapy. Argumentem na nie stało się właśnie ulokowanie naszych zakupów u producentów poza Europą, w USA i Korei Płd.
Zamiast obecności NATO w Europie mają powstać siły zjednoczone, oczywiście pod dowództwem niemieckim, czyli Polacy mają być dostawcą mięsa armatniego. Gdyby nawet pomysł został zrealizowany to potrzeba na to około 10 lat! Zanim to nastąpi USA domagają się od Niemiec szybkiego sformowania kilku brygad wojsk lądowych /około 40 tysięcy żołnierzy/.
https://zbiam.pl/siedem-kolejnych-brygad-bundeswehry/
Dla uspokojenia przypomnę, że UZE zamierzano powołać dziesiątki lat temu, ale skończyło się póki co na pomyśle.
Dla zamknięcia tematu przypomnę że nasza mądrość dziejowa podpowiada nam że jak masz liczyć na kogoś licz na siebie.
Najpierw musimy mieć własne siły zbrojne zdolne odeprzeć niespodziewany atak, a w dalszej kolejności możemy liczyć na wsparcie sojuszników.
Dzisiaj dyskusja toczy się wokół tego jak liczną armię powinniśmy posiadać. Wiadomo już że to co mamy to za mało. Ile? Pozostaje sprawą otwartą. Tak czy inaczej, taką armię trzeba skompletować, wyposażyć, uzbroić i wyszkolić. Na to potrzeba pieniędzy i czasu.
Jednego i drugiego nam brakuje.
Czy Rosja poczeka?
Nie bądźmy naiwni.
Nie możemy też liczyć na pomoc ze strony KE. Po pierwsze dlatego że kasa KE świeci pustkami. Każda kolejna inicjatywa finansowa sprowadza się do zaciągnięcia kredytu żyrowanego przez państwa UE.
Sekowanie Polski widać szczególnie na przykładzie budowy bariery zabezpieczającej przed napływem nielegalnych imigrantów z Białorusi.
Mniej się mówi o innych kierunkach z których nielegalni przenikają do Polski. To chociażby granice z Ukrainą, Słowacją i Czechami.
„Zwroty” którymi obdarzają nas Niemcy, wpisują się w ogólny bałagan. Widocznie tych niechcianych nie ma u nas jeszcze tylu żeby wygenerowali sytuacje jakie póki co oglądamy w tv z Niemiec, Francji, czy Szwecji. To w końcu zewnętrzna granica na wschodzie UE.
Najpierw krytykowano Polskę za budowę umocnień zabezpieczających przed nachodźcami,
a w efekcie odmówiono dofinansowania budowy.
Przy okazji widać hipokryzję koalicji 13 grudnia. Za rządów ZP politycy i działacze obecnej koalicji negowali celowość budowy bariery, urządzali awantury na granicy, pomagali w przerzucie przez Polskę nielegalnych imigrantów, a dzisiaj z premierem włącznie, chwalą istnienie bariery, a wręcz przypisują sobie jej zbudowanie.
Kolejnym przykładem był rozdział funduszy na uruchomienie produkcji uzbrojenia, w tym amunicji artyleryjskiej kalibru 155 mm. Nieco szczegółów
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/9784279,unijne-pieniadze-na-zbrojenia-tylko-dla-wybranych-polska-na-bocznym-t.html
Jedną z metod działań pozornych KE jest zgoda na zmianę przeznaczenia środków z KPO.
To faktycznie zabieranie pieniędzy przeznaczonych pierwotnie na inne, zaakceptowane przez KE cele.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Bezpieczenstwo-zamiast-zieleni-Polska-przesuwa-miliardy-z-KPO-na-zbrojenia-8902584.html
W ten proceder mydlenia oczu Polakom wpisuje się oczywiście urzędujący premier III RP.
https://www.gov.pl/web/premier/przelomowy-traktat-polsko-francuski-podpisany-w-nancy
Tak odczytuję sens umowy podpisanej z Francją.
https://energetyka24.com/klimat/analizy-i-komentarze/polsko-francuski-traktat-klimatyczny-drugie-dno-umowy-z-francja
Pierwsze pytanie, czy ta umowa jest ratyfikowana? O ile wiem, nie. Skoro tak, jest to świstek papieru bez znaczenia.
Rzeczywistość jest taka, że Francja i Polska są członkami NATO, a więc obowiązek pomocy wzajemnej wynika z art. 5 Traktatu NATO. Jeżeli poddajemy go w wątpliwość, powinniśmy podobne umowy zawrzeć z pozostałymi członkami NATO. Logiczne? Według mnie tak.
Takie naiwne pytanie: jak udzieli wsparcia Francja jeśli między Francją i Polską leżą Niemcy które mogą nie wyrazić zgody na przejście wojsk francuskich do Polski?
Te pytania można mnożyć.
Premier zapowiedział że podobna umowa zostanie wkrótce podpisana z Wlk. Brytanią.
Kombinatorzy z Brukseli i jednak z Berlina szykują nam niespodziankę którą rząd być może ujawni wkrótce. Chodzi o tzw. pakt migracyjny. Temat, na zasadzie gorącego kartofla był miesiącami przerzucany z rąk do rąk aż wreszcie mleko się rozlało.
O co chodzi?
W skrócie. Od 2015 roku do Europy wjeżdżają emigranci socjalni z Afryki i Azji.
Dokładnej ich liczby nie znamy. Szacuje się że jest ich 4-6 milionów. Może więcej.
Przez lata KE nie podejmowała radykalnych działań dla zahamowania tego procederu. Indywidualnie zgodę wyraziły Niemcy, z pominięciem KE, decyzją kanclerz Merkel.
Dzisiaj Niemcy oceniają że mają ich około 3,5 miliona.
https://www.dw.com/pl/niemcy-rekordowa-liczba-uchodźców-w-niemczech/a-72691585
Pomysł polegał na tym że uchodźcy mieli zapełnić lukę na niemieckim rynku pracy. Nic z tego nie wyszło, bo po latach pracę podjęło mniej niż 100 tysięcy. Reszta jest obciążeniem dla budżetu Niemiec. Wobec tego Niemcy chcą się ich pozbyć, nie przebierając w środkach.
Argumentem ma być solidaryzm państw UE. Dziwnym trafem ma on działać wybiórczo.
Polska ma być w tym „eksperymencie” traktowana na równi z pozostałymi państwami członkowskimi mimo, że po wybuchu wojny na Ukrainie, w lutym 2022 przyjęła około 8, 5 miliona uchodźców z Ukrainy, z czego około 1,5 miliona przebywa tu po dzień dzisiejszy.
Ci w wieku produkcyjnym pracują i płacą u nas podatki. Dalej tego nie rozwijam.
Wrócę do emigrantów socjalnych. Pomysł na ich desant do Europy powinien być szczegółowo opisany i rozpowszechniany.
Problem podstawowy polega na tym że nie wzięto pod rozwagę psychiki i mentalności tych przybyszów. Oni uważają że są pępkiem świata i ten świat ma się dostosować do nich a nie odwrotnie. Liczy się prawo jak oni je rozumieją i ich religia. Do tego dochodzi prawo unijne, w tym prawo do łączenia rodzin. Teraz do Europy walą mężczyźni w wieku produkcyjnym. Jeśli uzyskają azyl będą ściągali rodziny o których wiadomo że są liczne.
Europa jest za słaba żeby się przeciwstawić.
Australia znalazła sposób.
To tekst z 2016 roku
https://forsal.pl/artykuly/921734,jak-australia-radzi-sobie-z-uchodzcami-czy-to-recepta-na-problemy-ue.html
Nowszy
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Australia-z-rekordowym-poziomem-imigracji-Rzad-zapowiada-naprawe-zepsutego-systemu-8661253.html
Nowoczesna, a raczej zapyziała Europa, nie jest do tego zdolna. Dlatego będzie płaciła frycowe, a z nią niestety my wszyscy.
Żeby dołożyć do pieca, odniosę się do innej sprawy, a właściwie spraw. Też konfliktowych czy jak kto woli, konfliktogennych. One się w pewien sposób ze sobą wiążą.
O co chodzi tym razem?
O Mercosur
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mercosur i przyjęcie Ukrainy do UE.
Szczegół dotyczy umowy Mercosur-UE
https://pl.wikipedia.org/wiki/Umowa_UE-Mercosur
Sprawa ma za sobą wieloletnią historię, sięgającą końca XX wieku. Niewiadomą dla mnie jest udział przedstawicieli Polski w procesie negocjacyjnym. Reprezentowała nas Komisja Europejska, a w ostatnich rozmowach szefowa KE i komisarz ds. handlu. Innych szczegółów nie znalazłem.
To co uzyskano nie jest w interesie Polski. Skorzystają przede wszystkim Niemcy.
Ważne jest że do wejścia w życie umowy jeszcze trochę brakuje. Jeśli utrzyma się rząd DT może dojść do finalizacji umowy, ze szkodą dla interesów Polski. Sprawą otwartą pozostaje rozwój wydarzeń w przypadku upadku rządu DT. Od poniedziałku mamy nową sytuację wynikającą z wyniku wyborów prezydenckich. Ale o tym potem.
Inaczej przedstawia się sytuacja w przypadku Ukrainy.
Tam trwa wojna której końca nie widać. W takich realiach nie ma mowy o przystąpieniu Ukrainy do UE i tym bardziej NATO.
Moim zdaniem, będą problemy z ustaleniem warunków wstępnych na jakich można będzie prowadzić negocjacje.
Za kluczową uważam sprawę rolnictwa. Wejście Ukrainy do UE byłoby ze szkodą dla Polski i Francji, a kto wie czy również dla Rumunii, Bułgarii?
Po pierwsze, Ukraina nie może mieć taryfy ulgowej w zakresie warunków produkcji rolnej.
Musi spełniać wymagania narzucone rolnictwu UE. To samo dotyczy rolnictwa Ameryki Południowej. Nie bez znaczenia jest również to że tereny rolne Ukrainy są już opanowane przez kapitał obcy.
Wrócę jeszcze do naszych relacji z Niemcami. To nie tylko sprawa reparacji wojennych.
Oficjalnej propagandzie coraz trudniej pudrować ten temat.
Niemcy w sposób jawny czy zakamuflowany starają się szkodzić interesom Polski.
Konflikty interesów dotyczą nie tylko pogranicza, czyli Odry, Zalewu Szczecińskiego, ale wszystkich przedsięwzięć gospodarczych w tym obszarze.
Jeśli tego za mało, mają do dyspozycji manipulacje w ramach KE.
Najgorsza jest jednak tzw. opcja niemiecka działająca niczym V kolumna na miejscu.
Przekonani jesteśmy że nie robią tego bezinteresownie. To kuriozalne rozumienie polskiej racji stanu. Przez pierwsze miesiące rządów koalicji 13 grudnia te działania zostały przyhamowane, ale po wygraniu wyborów prezydenckich przez Nawrockiego wraca stara śpiewka. Znowu zaczyna się szantażowanie Polski. Czym to się skończy? Póki co musimy poczekać do zmiany prezydenta RP.

02 czerwca 2025

Gratulacje!!!!!!!!!!!!

 

Miły początek tygodnia.
Gratulacje dla Prezydenta-elekta, za całokształt.
Gratulacje dla Jego sztabu wyborczego.
Gratulacje dla Jego wyborców.
Gratulacje dla nas wszystkich którzy Mu zaufali.
Wygraliśmy!

Wygraliśmy w sposób przekonywujący.
Pamiętajmy, że prezydenta III RP wybierano już jednym głosem! Nie jednogłośnie.
Procedury zatwierdzania wyniku będą trwały, bo muszą.
Teraz jednak Następca będzie przygotowywał się do realizacji złożonych w kampanii wyborczej obietnic.
Wkrótce będziemy się dowiadywać jaki będzie plan.

Równolegle będziemy obserwowali i recenzowali poczynania koalicji 13 grudnia.
Teraz, bez osłonek, zobaczymy jak rozumieją interes Polski i Polaków.
Zobaczymy też wkrótce jaka będzie skala przetasowań na scenie politycznej.

Miłego dnia!

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...