Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zagrożenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zagrożenia. Pokaż wszystkie posty

12 października 2023

Dlaczego ZP musi wygrać te wybory?

W tym tonie jest sporo wypowiedzi.. Widocznie coś jest na rzeczy. 
O tym że jest nie muszę przekonywać. Daleki jestem od popadania w czarnowidztwo, ale też daleko mi dzisiaj do optymizmu.  Powiedzmy że jestem realistą.

Niepokoi mnie utrata instynktu samozachowawczego naszego społeczeństwa. Jest przy tym podatne na destrukcyjną propagandę.
Fachowcy uważają że losami Polski interesuje się co najwyżej 10% naszych współobywateli.
A co z resztą? Zainteresowania tej reszty falują. Reaguje tylko wtedy gdy sytuacja wpływa bezpośrednio na ich interesy osobiste.
W pozostałych postępują zgodnie z powiedzeniem „nie moje małpy, nie mój cyrk”. Do pewnego stopnia to może działać.
Co jakiś czas następuje wyłom i trzeba dokonać samookreślenia.
To czas wyborów.
Wtedy widać czym kierują się wyborcy.
Więc czym?
Na pierwsze miejsce wysuwa się chyba ocena przydatności kandydata dla miejscowości z której kandyduje. Dlatego ci, przed wyborami, starają się przypomnieć jak wyglądają i co dla danej społeczności pożytecznego zrobili. Kryterium jest też nazwisko i przynależność partyjna.
Pośrednio oznacza to co kandydat może załatwić dla tej społeczności/
Inaczej sytuacja wygląda w dużych aglomeracjach gdzie kandydaci są zasadniczo anonimowi.
Tu kryterium jest owczy pęd zwany też wspólnotą środowiskową. Na kogo w dobrym tonie jest oddać głos? Decyduje presja środowiska.
Dodam jeszcze że do takich okręgów wyborczych delegowany jest „desant”, czyli ludzie wystawiani przez centralę jako pewniaki. To nie zawsze się sprawdza.
Mieszkam w tzw. obwarzanku warszawskim i na rozwieszanych plakatach i banerach widzę tych kandydatów. Oprócz weteranów są nowe twarze, ale na dalekich miejscach list. To jeszcze o niczym nie świadczy bo z poprzednich lat pamiętam że wchodzili kandydaci którzy zebrali po kilkaset, czy kilka tysięcy głosów, a przepadł kandydat który uzyskał blisko 150 tysięcy głosów. Niektórym udawało się wejść do parlamentu na znanym nazwisku. To też działa.
O szansach poszczególnych formacji nie wypowiadam się bo własnych analiz nie prowadzę, a publikowane są faktycznie zasłoną dymną.
Poza tym decyduje frekwencja w dniu wyborów, a ta zależy chociażby od pogody.
Teraz trwa analizowanie szans. Partie czy koalicje? Próg wyborczy dla jednych i drugich jest inny.
Na deser jeszcze coś. Misję utworzenia rządu otrzymuje najpierw partia która uzyska najwięcej głosów. Dopiero brak sukcesu da drogę wolną następnej partii w kolejce. Jeśli i tu zabrakłoby sukcesu mamy w perspektywie na wiosnę nowe wybory.
Tymczasem musimy w zdrowiu i spokoju przetrwać tydzień.
W kampanii wyborczej dużo się mówi o celowości uczestnictwa w wyborach i połączonym z nimi referendum. Tu już nic nowego nie powiem. Skoro wynik nie ma znaczenia po co ta zmasowana agitacja zniechęcająca do udziału w referendum?
Mam za to zadanie dla wszelakiej opozycji.
Zanim pójdziecie na te wybory, albo nie pójdziecie, zastanówcie się czy was stać na poniesienie skutków swej decyzji? To dotyczy oddania głosu na wszystkie formacje, poza ZP.
Wszystkie, bo mają jeden cel, uwalić PiS. W zamian nie oferują nic poza TQM.
Tylko dlatego uważam że ZP powinna wygrać zdecydowanie, z czystej przekory. Przynajmniej wiadomo czego po nich oczekiwać. Argumenty racjonalne były podane wielokrotnie.
Idąc za ciosem mamy do obsłużenia referendum na które możemy się wypiąć, odpowiedzieć 4xTAK, albo 4xNIE. Możliwe są kombinacje zależne od indywidualnej fantazji
Teraz proponuję spojrzeć na możliwe skutki podjętej decyzji.
To nie jest tak że wasz głos nie ma znaczenia. Nie jest sztuką niczego nie obiecać i słowa dotrzymać. Brak jakiejkolwiek deklaracji pod adresem wyborców nie oznacza że kandydat, w razie uzyskania mandatu, będzie działał w naszym interesie.
Dawno temu w debacie przypomniano że nie ma darmowych obiadów. Oznacza to tylko że obowiązuje swego rodzaju handel wymienny. Coś za coś.
Jak dalece ufamy temu na kogo oddajemy swój głos?
Według stanu na dzień dzisiejszy mamy jedno ugrupowanie narodowe, lista nr 4 i w opozycji pozostałe listy z których wiodąca jest lista nr 6. Jeżeli wygra lista nr 4 to lider lub osoba przez niego wskazana, dostanie misję utworzenia rządu.
W tym miejscu jest pierwsza niewiadoma. Jaki będzie stan posiadania? To zależy od rozkładu głosów na pozostałe listy. Pojedyncze ugrupowania muszą przekroczyć próg 5%, a koalicje 8%.
Najbardziej pewne swego są listy nr 4 i 6. Pozostałe będą żyć w niepewności do oficjalnego ogłoszenia wyników wyborów. Te zadecydują o ostatecznym podziale mandatów.
Wówczas może dojść do targów kto z kim? Może ale nie musi.
Glosy oddane na ugrupowania które nie przekroczą wymaganego progu zasilą konta wygranych, czyli list nr 4 i 6. Kto jeszcze dołączy do grona szczęśliwców? Tego nie wiadomo. Pełna futurologia.
Dzisiaj mówi się że opozycja mogłaby wygrać wybory w cuglach gdyby zjednoczyła swe siły. Rzecz w tym że do zjednoczenia nie dojdzie bo jest za duża rozbieżność interesów.
Wiele wskazuje na to że mamy zagwarantowaną awanturę po ogłoszeniu wyników wyborów.
Tu wszystko będzie zależało od postawy sędziów Sądu Najwyższego.
Wszystko rozstrzygnie się w tym tygodniu. Nie wpłynęła znacząco poniedziałkowa debata w TVP.
Moim zdaniem decydujące znaczenie powinno mieć stanowisko komitetów wyborczych do paktu migracyjnego który przygotowuje KE.
Praktycznie od 2015 roku Polska jest w UE na cenzurowanym. KE stosuje wobec Polski nieustanną tresurę, notorycznie łamiąc przy tym prawo unijne. W ten sposób zamierza przepchnąć pakt migracyjny.
Perfidia tych działań polega na tym że Polska nie otrzymała żadnego wsparcia materialnego za przyjęcie pod swój dach blisko 1,5 mln uchodźców z Ukrainy /łącznie przez Polskę przeszło ponad 8,5 mln uchodźców ukraińskich/.
Mamy za to pod groźbą kar finansowych partycypować w zagospodarowaniu nielegalnych uchodźców przebywających w państwach basenu Morza Śródziemnego oraz w Niemczech.
Spór merytoryczny dotyczy tego czy są to nielegalni uchodźcy, czy jak uważa opozycja, azylanci? Tylko kto? Kiedy? Na jakiej podstawie? Udzielił tego azylu?
Musimy dokonać wyboru, albo walczyć do upadłego o swoje stanowisko w kwestii relokacji, albo zgodzić się na warunki KE. KE tak się rozochociła że podniosła stawkę za każdą odmowę z 20 na 30 tysięcy euro.
Miniony tydzień przyniósł nowy problem w postaci wojny w Izraelu. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo wzrostu liczby uchodźców z tych terenów, oczywiście Palestyńczyków, którzy skierują się do Europy. Kto ich weźmie na utrzymanie?
Dzisiaj tylko ZP deklaruje że nie zgodzi się na warunki KE. Pozostałe komitety albo kluczą albo wprost twierdzą że przyjęcie tysięcy uchodźców to żaden problem skoro utrzymujemy tylu Ukraińców. Są ślepi i głusi na przykład krajów skandynawskich które przyjęły zaledwie kilka tysięcy uchodźców /Finlandia/,a ci niczym wino w Kanie Galilejskiej rozmnożyli się w stopniu zagrażającym stabilności państwa.
To nie jedyne „osiągnięcie” opozycji. Ich eksperci, byli wojskowi, kwestionują celowość zakupów uzbrojenia dokonywanych przez obecny rząd. Posuwają się nawet do tego że mogą zerwać podpisane już umowy.
Czym według nich mamy się bronić przed agresywnymi zapędami Rosji? Czy można poważnie traktować brednie że 50% zakupów uzbrojenia mamy realizować od przemysłu krajowego?
Ten przemysł po latach zapaści wymaga odbudowy i rozbudowy, a efekty będą widoczne po latach. Teraz nie możemy czekać.
Dawno temu jeden z wielkich polityków powiedział że jeśli pożałujecie pieniędzy na własną armię, będziecie utrzymywać obcych.
Uchylając się od wszelkich deklaracji, zwłaszcza dotyczących finansów, opozycja idzie na łatwiznę. Gdyby po wyborach przejęła władzę, może z czystym sumieniem, jak na oportunistów przystało, kasować wszelkie wydatki zaplanowane przez rząd MM. Zgodnie z niegdysiejszą opinią JVR „piniendzy ni ma i nie bendzie”. Do tego trzeba dodać wypowiedź słynnego, już nieboszczyka, że rząd zawsze się wyżywi.

Koalicja 13 grudnia na rozdrożu.

  Warto spojrzeć na bezwład organizacyjny III RP pod rządami koalicji 13 grudnia. To w kontekście sytuacji na granicy polsko-niemieckiej i d...