Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą co dalej z Ukrainą. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą co dalej z Ukrainą. Pokaż wszystkie posty

15 grudnia 2024

Kim jest dla Polski Ukraina?

 

Sytuacja na Ukrainie staje się krytyczna.
Co się za tym kryje? Nie wiem.
Po części można się było tego spodziewać.
Istotnym powodem jest dysproporcja sił. Przynajmniej na papierze.
Prawda na pewno jest dobrze ukryta. Dlaczego? Nie da się skwitować tego jednym zdaniem.
To są tylko moje przypuszczenia.

Powierzchniowo to kraj prawie dwukrotnie większy od Polski. Ludnościowo porównywalny z Polską.
Wojna spowodowała masową ucieczkę z kraju i aktualne dane są mało dokładne.
Są opinie że Ukrainę mogło opuścić około 8 mln mieszkańców.
Blisko trzy lata wojny spowodowały że brakuje żołnierzy na front. Prawdę mówiąc brakuje ich od początku wojny bo z kraju wyjeżdżają przede wszystkim młodzi. Władze w Kijowie zapowiadają że będą ich ściągać siłowo do kraju, ale póki co to tylko słowa.
Przy okazji można zapytać jak Ukraińcy rozumieją patriotyzm.
Przez minione trzy lata wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy. Dopiero gdzieś od roku Ukraina była w stanie atakować cele na terytorium Federacji Rosyjskiej. Stało się to po zastosowaniu dronów oraz artylerii rakietowej średniego zasięgu. Ostrzał rakietowy nie mógł być wcześniej realizowany bo dostawcy rakiet, głównie USA, nie wyrażali zgody na atakowanie celów poza terytorium Ukrainy. Oficjalnym argumentem była obawa przed eskalacją wojny.
Zasadność oceńcie sami.
Systematyczne niszczenie infrastruktury krytycznej ogranicza zdolności produkcyjne gospodarki Ukrainy. Z drugiej strony sankcje gospodarcze nakładane na Rosję są mało skuteczne.
Przemysł zbrojeniowy FR pracuje na trzy zmiany, ale ma trudności w zakresie zapewnienia pracowników. Nie starcza ich na front i do fabryk. Wzorem okresu II wojny wzrasta zatrudnienie kobiet. Spada również wartość bojowa żołnierzy wysyłanych na front. Są słabo wyszkoleni i mało zmotywowani.
Poza tym Rosja zmieniła ostatnio taktykę prowadzenia walk na lądzie. Chce po prostu uzyskać jak najlepszą pozycję negocjacyjną.
Coraz częściej mówi się o przerwaniu działań wojennych. Niewiedza dotyczy charakteru przerwania tych działań. Czy to ma być zawieszenie działań, rozejm, czy trwały pokój?
Przekonamy się o tym pod koniec stycznia po zaprzysiężeniu jako prezydenta USA Donalda Trumpa.

W związku z Ukrainą mam coraz częściej dysonans poznawczy. W tym kraju toczy się wojna.
Z mediów dowiaduję się że nie ma żołnierzy do luzowania walczących na froncie.
Tymczasem w Warszawie i okolicy widuję w dużych ilościach Ukraińców, w wieku poborowym, którym nie w głowie wojaczka. Władze Ukrainy szacują że tylko w Europie może być 400-500 000 potencjalnych poborowych.
Na ulicach Polski samochody na ukraińskich blachach, marki na które Polacy mogą raczej popatrzeć. Widziałem nawet Lamborghini w kolorze groszku /na oko warte 1-1,5 mln zł/.
W Polsce uruchomiła działalność ukraińska sieć handlowa Isei /drogerie/.
Z kolei PKP Cargo w likwidacji ma konkurenta w postaci ukraińskiej spółki Ukrainian Railways Cargo Poland. Dostała ona już od władz zgodę, by wejść na nasz rynek i to w czasie, gdy polski przewoźnik, PKP Cargo, boryka się z poważnymi problemami. https://forsal.pl/biznes/aktualnosci/artykuly/9580137,ukraina-szturmuje-polska-kolej-pkp-cargo-zagrozone.html https://faktyianalizy.info/pkp-cargo-upada-a-na-rynek-wchodzi-spolka-kolejowa-z-ukrainy/
Wróble ćwierkają że za tym stoi niemieckie DB Cargo.
Okazuje się że problemy z ukraińskimi przewoźnikami samochodowymi to był dopiero początek.

Są też takie wstydliwe dla Ukrainy sprawy https://dorzeczy.pl/opinie/668436/przyszly-szef-fbi-chce-zbadac-na-co-zelenski-przeznaczyl-amerykanskie-pieniadze.html

Co ma do tego wszystkiego Polska? Ano ma i to sporo.
Od wybuchu wojny w lutym 2022 jesteśmy zaangażowani na wszelkie sposoby w trwającą na Ukrainie wojnę. Pomagają, w różnym stopniu, inne państwa, nie tylko z Europy.
Różnica polega na tym że inni dbają przy tym o własne interesy. Nasi rządzący się z tego wyłamali. Warto zwrócić jednak uwagę na traktowanie nas przez Zełenskiego i jego urzędników.
Mamy z Ukrainą do załatwienia zaległości historyczne, dotyczące okresu II wojny światowej.
W tej sprawie realnych postępów nie ma, bo za takie nie uważam składanych deklaracji bez pokrycia.
W zakresie zobowiązań gospodarczych jest podobnie. Nic konkretnego nie wiadomo czego możemy oczekiwać od Ukrainy po zakończeniu wojny. Inne państwa tego pilnują. Niektóre nie czekają zakończenia wojny. Do takich należą Czechy. https://forsal.pl/swiat/artykuly/9547512,nowe-fabryki-i-modernizacja-elektrowni-co-dokladnie-podpisaly-czechy.html
To może być dla nas zaskoczeniem.

Mnie i chyba nie tylko mnie, bulwersuje coś innego.
W Polsce przebywa legalnie około 1,4 -1,7 mln Ukraińców. Szczegółowe dane są bardzo płynne.
Wielu pracuje, płaci podatki w Polsce, korzysta ze świadczeń socjalnych. Młodzież uczy się w szkołach, również z wykładowym językiem ukraińskim. Wszystko na nasz koszt.
W tej sielance, co nie dziwi, są drzazgi. Ukraińcy przebywający w Polsce są zamieszani w szpiegostwo i działalność dywersyjną. Ich mocodawcą jest FR. W Polsce działają ukraińskie grupy przestępcze zajmujące się przemytem ludzi, handlem narkotykami, reketem itd.
Do kompletu dodam robotę nacjonalistów ukraińskich którzy uważają że południowo-wschodnia Polska /według niektórych z Krakowem włącznie/ powinna należeć do Ukrainy. Brzmi to oględnie mówiąc śmiesznie w sytuacji gdy nie mogą utrzymać w swoich granicach tego co ponoć jest ich /Krym i wschodnia część Ukrainy zajęte przez wojska rosyjskie/.

W mojej ocenie władzom ukraińskim specjalnie nie zależy na normalizacji stosunków z Polską.
Od czasu rozpadu ZSRR nie ma widocznych postępów. W zakresie oceny historii najnowszej, dotyczącej II wojny światowej i lat powojennych, nie widać postępu. Dalej obowiązuje kult Bandery.
Nie mają ochoty na zmianę oceny rzezi wołyńskiej. Tu nie pomoże pudrowanie obrazu przez media raczej polskojęzyczne niż polskie.
Odnoszę wrażenie że Ukraińcy robią to z premedytacją. Dla nich ważniejsza jest ich ocena akcji „Wisła”. Trudno się temu dziwić jeśli zna się opinie dzisiejszych mieszkańców chociażby okolic Muszyny /rzut beretem od Nowego Sącza/. Rdzennymi mieszkańcami tych okolic są Łemkowie.

Coraz częściej słychać o możliwości przerwania wojny na Ukrainie. Co się za tym kryje?
Nikt nic nie wie. Da się jednak odczuć że Zełenski gotów się pogodzić ze stratami terytorialnymi.
Za jaką cenę? W strefie rozgraniczenia wojsk miałyby być postawione wojska ONZ lub NATO .
Są podejrzenia że Macron, nie wiadomo czy z własnej inspiracji, sonduje możliwości pozyskania państw europejskich do udziału w takim przedsięwzięciu. Taki był faktyczny cel jego nagłej wizyty w Polsce. Nie chodzi o symboliczny udział ale wysłanie podobno 40 tysięcy regularnego wojska.
Moim zdaniem i nie tylko, Polska powinna od tego pomysłu trzymać się z daleka.
Od dawna trwają próby bezpośredniego wmanewrowania nas w tę wojnę. To nie jest w naszym żywotnym interesie. Wyjdziemy na tym jak Zabłocki na mydle.
Powinniśmy wyciągać wnioski z przeszłości.

Ukraina nie jest dla nas partnerem godnym zaufania. Ciągle mają problemy z samookreśleniem.
Polskę traktują koniunkturalnie. Bliższa im jest rywalizacja niż współpraca.
Za swego partnera bardziej uważają Niemcy czy Francję.
Nigdy nie upomnieli się żeby w rozmowach międzynarodowych o przyszłości Ukrainy uczestniczyła Polska.
Miłość musi być odwzajemniona. Ta jest nam narzucana przez naszych przywódców politycznych, ale nie w naszym interesie narodowym.
Czy musimy się godzić żeby Ukraina po naszych plecach wchodziła do UE czy NATO?
Taki ma być nasz interes? Co nam się oferuje w zamian? 

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...