Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KE pomaga czy szkodzi?. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KE pomaga czy szkodzi?. Pokaż wszystkie posty

29 kwietnia 2023

Przedbiegi wyborcze.

Nie da się ukryć że wielkimi krokami zbliżają się wybory parlamentarne.
Najwięcej szumu jest wokół tego kto z kim i dlaczego? Tasowanie będzie trwało jeszcze długo
i nie wiadomo czym się skończy. Z punktu widzenia rządzących najlepiej by było gdyby opozycja zbytnio się nie zjednoczyła. W razie wygranej rządzących rosną szanse na samodzielne rządy.
Drugim tematem dla „gadających głów” są programy wyborcze poszczególnych formacji. Prawdę mówiąc bardziej chodzi o ich brak. Sztuka polega na tym żeby niczego nie obiecać
i słowa dotrzymać.
Na przeciwnym biegunie jest obiecanie wszystkiego i wewnętrzne zobowiązanie że to wszystko pójdzie w kąt po wygranych wyborach.
Rządzący starają się reklamować tym co udało się zrobić w trakcie sprawowania rządów.
Jest to szczególnie istotne, że władzę sprawują już ósmy rok.
Nie były to lata łatwe do sprawowania rządów, bo w ich trakcie przechodzimy pandemię covid-19, a także wojnę za miedzą.
Są powody do dumy, ale zawsze malkontenci będą uważali że można było lepiej. Można.
Tylko łatwiej gdybać post factum. W wersji live wygląda to o wiele gorzej. W sytuacjach nietypowych wszelkie instrukcje postępowania zawodzą i obowiązuje wielka improwizacja.
W cenie jest zmysł organizacyjny.
Tu rosną wielkie kariery i spektakularne upadki.
Covid-19 to już historia, ale chyba nie całkiem. Bardziej jest to teraz wyciąganie wszelkich brudów związanych z przebiegiem pandemii i to na całym świecie. To nie tylko Polska, ale także KE z jej przewodniczącą na czele.
Większym problemem, z nieprzewidywalnym rezultatem końcowym, jest trwająca wojna na Ukrainie. Wojna, w dotychczasowym przebiegu, pokazała że nie tylko Ukraina nie była do niej przygotowana. Pomijam szczegół że wojna Federacji Rosyjskiej z Ukrainą to walka Dawida
z Goliatem. Jest to próba udowodnienia światu że w konflikcie zbrojnym w XXI wieku liczy się tylko siła przy całkowitym lekceważeniu stanowionego prawa. Takie podejście reprezentuje nie tylko FR. W kolejce są Chiny które szukają okazji do „przytulenia” Tajwanu.
Na szczęście, nie tylko nasze, FR została zaskoczona skutecznością oporu jaki stawia już ponad rok Ukraina. To nie tylko zasługa samej Ukrainy. Wojna pokazała jak skomplikowane
są interesy we współczesnym świecie.
Wiele istotnych szczegółów zostało ujawnionych już w trakcie trwającej wojny. Które są istotne, a które mniej? Nie mnie oceniać.
Ale po kolei. Ukraina do kolejnego starcia z FR przygotowywała się od 2014 roku, od aneksji Krymu i zajęcia przez wojska rosyjskie wschodniej Ukrainy /Okręgi Doniecki i Ługański/.
W przygotowaniach pomagało kilka państw, szczególnie Wlk. Brytania i USA. Inni, poza Polską, dotychczas nie ujawniają się.
Brak sukcesu FR jest skutkiem wielu przyczyn. Na pewno to złe rozpoznanie przeciwnika, błędy w dowodzeniu, złe przygotowanie wojsk do działań wojennych. Sytuację, po stronie rosyjskiej pogorszyły kolejno nakładane sankcje.
Tu trzeba postawić pytanie dlaczego, skoro jest tak dobrze, z Ukrainą jest tak źle?
Po pierwsze jest za duża dysproporcja sił i możliwości militarnych.
FR dysponuje lotnictwem, bronią rakietową dalekiego zasięgu, rozbudowaną flotą i znaczną przewagą liczebną swoich wojsk.
Ukraina swoje sukcesy zawdzięcza wszechstronnej pomocy udzielanej przez NATO z USA
i Wlk. Brytanią na czele. Istotne znaczenie ma pomoc udzielana przez Polskę.
W tym sielankowym obrazku są jednak poważne rysy. Jest bardzo zróżnicowana postawa poszczególnych państw UE wobec wojny. Podobna jest postawa „reszty świata”.
W Europie powodem obstrukcji jest rozbieżność interesów w tym konflikcie, zwłaszcza Niemiec
i Francji które dość silnie związane są ekonomicznie z FR.
W rezultacie, zwłaszcza Niemcy torpedują pomoc militarną udzielaną przez UE i NATO Ukrainie.
Sprawa ma szersze tło. Dla „kibiców” ważne jest żeby wojna skończyła się jak najszybciej,
żeby można wrócić do interesów z FR. Cena jaką miałaby zapłacić Ukraina ich nie interesuje.
Dotychczasowy przebieg wojny ujawnił słabości dzisiejszego świata.
Pomoc militarna musi być kontynuowana ponieważ przemysł zbrojeniowy Ukrainy nie jest
w stanie zapewnić na bieżąco dostaw amunicji i uzupełniających dostaw uzbrojenia.
Nad tym wszystkim góruje strach Zachodu przed eskalacją wojny. To jest przyczyną odmowy dostaw na Ukrainę broni ofensywnych, zwłaszcza samolotów. Następuje to powoli i z wielkimi oporami.
W ferworze trwającej wojny zapomniano że Ukraina jest światowym producentem i eksporterem zbóż.
Przed wojną z 2022 roku eksport szedł przez ukraińskie porty na Morzu Czarnym. Teraz jest to utrudnione a w pewnych okresach było niemożliwe. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać.
Rolnictwo ma to do siebie że cykle produkcyjne zależą od pór roku. Zanim rozpoczną się kolejne żniwa trzeba opróżnić magazyny z poprzednich zbiorów. Trzeba było na gwałt szukać innych tras wywozu zboża. Niestety, nie stanęli na wysokości zadania koordynatorzy tej akcji, czyli KE. Zabrakło im wyobraźni, albo zrobili to celowo. Tym prostym sposobem udało się zdestabilizować rynek rolny w państwach bezpośrednio sąsiadujących z Ukrainą. Najświeższa informacja jest taka że KE zażegnała kryzys. Może i tak będzie, ale smród pozostał. Jest to doskonałe paliwo propagandowe dla opozycji zwłaszcza że trwają kampanie wyborcze. Trzeba sporej wiedzy żeby wskazać winnych. Tylko co z tego. Mleko się rozlało. Jak teraz udowodnić że się nie jest wielbłądem?
Bardzo prawdopodobne jest że mamy do czynienia ze zmyślnie przeprowadzoną akcją rozłożenia rolnictwa w byłych demoludach które mogłyby być realną konkurencją dla rolnictwa Europy zachodniej.
Reasumując, emocji do końca kampanii wyborczej /która oficjalnie jeszcze się nie zaczęła/ na pewno nam nie zabraknie.

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...