Czy kolejni rządzący w III RP wyjdą kiedykolwiek poza ustawiczne jojczenie?
Potwierdzają tym, że chodzi jedynie o gonienie króliczka. Ani rządzący, ani poprzednicy,
ani obecna opozycja, nie są faktycznie zainteresowani doprowadzeniem
czegokolwiek do końca. Są zbyt zajęci sobą.
Takie są logiczne wnioski z obserwacji sceny politycznej III RP. Realne są
tylko wymiany na szczytach władzy. Ważny jest szum medialny i paliwo do
kolejnych kampanii medialnych.
Wszystko sprowadza się do realizacji kolejnych etapów:
1. Wygrać wybory,
2. Dotrwać do końca kadencji,
3. Zorganizować kolejne wybory tak żeby je wygrać.
4. Po wygraniu wyborów dotrwać do końca kadencji …
Zadziwiająco proste.
W kampanii wyborczej też istnieją schematy:
1. Opowiadać co zrobiliśmy, najbezpieczniej w sferze planowania, typu co będzie
za 5 i więcej lat. Stworzyć następcom jak najwięcej problemów do rozwiązania.
Moim zdaniem suweren powinien pytać o efektywność dokonań.
2. Za sprawy niezrealizowane winić opozycję i poprzedników.
3. Co obiecaliśmy, a nie zostało zrealizowane, postaramy się zrealizować, ale
musicie umożliwić nam wygranie tych wyborów.
Pomiędzy tym jest jeszcze przerywnik-zastrzeżenie: musimy wygrać zdecydowaną
większością,
bo koalicje są kulą u nogi.
Na tym modelu jedziemy już ponad 30 lat.
Jakie praktyczne znaczenie ma posiadanie przez ugrupowanie wygrywające wybory
programu wyborczego?
Kiedy, w toku kampanii wyborczej, suweren zażądał szczegółowego rozliczenia z
realizacji takiego programu?
Nie przypominam sobie czegoś takiego. Nie było też przypadku żeby ugrupowanie
polityczne zrobiło to z własnej inicjatywy. Jeśli było, to taka „spowiedź”
miała charakter bardzo powierzchowny.
Co z powyższego wynika? I wiele i nic.
Wynik wyborów ustalany jest gdzie indziej. Gdzie? Zależy jaką opcję przyjmiemy.
Czy mają znaczenie polityczne zabiegi wokół obsadzania obcych przedstawicielstw
dyplomatycznych w Polsce? Każdy kto jest sprawnym obserwatorem zna odpowiedź.
Po konsekwencjach zmiany na stanowisku ambasadora Niemiec widać że weszliśmy w
nową fazę dyplomacji. Czy ktoś nas pytał o zdanie? Nietaktem jest pytanie czy
to zdanie zostało uwzględnione.
Można do tego dołożyć zachowania kolejnych ambasadorów Izraela w Polsce.
Dobiegamy końca drugiej kadencji rządów obecnej ekipy. Siedem lat temu nikt nie
przewidywał co nas będzie czekało. Co będzie ważne, a co pilne. Suweren też
zachowywał się jak dziecko we mgle.
Powód jest bardzo prosty. Brak wiedzy i brak odporności na manipulacje.
Społeczność medialna sama z siebie nie potrafi live ocenić co jest ważne, a co
jest pilne.
Istotą przekazu medialnego dla gawiedzi jest zaciemnianie. Nadmiar wiedzy jest
szkodliwy.
Tego trzeba ludziom oszczędzać. Tym bardziej że to społeczeństwo z natury jest
leniwe i niezdolne do skutecznej reakcji. W porę, bo po fakcie to różnie bywa.
Z tym lenistwem to może przesadzam. Uwaga społeczeństwa skupiona jest na tym
jak dotrwać
„od mieszka pełnego do mieszka pustego”. To jest szczególnie nośne teraz.
Poparcie lub zdanie odrębne społeczeństwo wyraża zwykle w demonstracjach
ulicznych.
A powinno przede wszystkim wyrażać je przy urnie wyborczej.
Mnie przynajmniej szokuje kiedy media informują o demonstracjach ulicznych na
świecie z udziałem miliona i więcej ludzi. Proszę sobie przypomnieć jaka jest
frekwencja na takich demonstracjach w Polsce.
Nawet na Marszu Niepodległości 11 listopada w blisko 2 milionowej Warszawie, a
uczestnicy są z całej Polski. Za kilka dni zobaczymy najnowszą edycję Marszu.
Nie sądzę żebym był rozczarowany tym co zobaczę.
Gdzie się podziały polskie związki zawodowe? Rozpłynęły się we mgle. Zostali
jeszcze działacze.
Ta śladowa frekwencja wynika z podejścia Polaków. Dlaczego akurat ja?
Mamy odwieczny problem z pracą organiczną. Jakaś spontaniczna akcja to może
tak. Jeżeli potrzebna jest systematyczna praca, do tego w dłuższym czasie, to
już problem nie do przebrnięcia.
Trochę na marginesie. Od około 15 lat jestem komentatorem na blogach. Mam więc
spory zasób wiedzy z tego podwórka.
Pierwszy podział komentujących dotyczy celu pisania. Jedną grupę stanowią
zainteresowani wymianą poglądów, a drugą
trolle. To jest powodem zniechęcenia wielu komentatorów którzy najpierw przenoszą
się na inne blogi, a ostatecznie rezygnują całkowicie.
Tematem samym w sobie jest cenzura według nie wiadomo jakich kryteriów.
Jak wyglądają nasze wybory przy urnie wyborczej? Ilu z nas głosuje w sposób
rozumny, a ilu robi to pod wpływem emocji? Po ogłoszeniu wyników dziwimy się
dlaczego tak wyszło?
Do tego dołożę frekwencję przy urnach.
Rzadko komentatorzy wypowiadają się dlaczego ta frekwencja nie zwala z nóg.
Powód jest czytelny. Pierwotnej przyczyny trzeba szukać w czasach PRL-u.
Suweren znał motto Stalina: nie ważne kto
jak głosuje, ważne kto liczy głosy.
W dzisiejszych realiach, przy względnie niskiej frekwencji wynik końcowy
jest przewidywalny.
Wzrost frekwencji to pójście do urn niezdecydowanych, a ci
nie wiadomo jak zagłosują.
Po co więc dodatkowy kłopot z przewidywaniem wyniku
końcowego?
Warto zwrócić uwagę że taki układ odpowiada zarówno rządzącym jak i opozycji.
Jedni i drudzy nie domagają się wprowadzenia obowiązkowego uczestnictwa w
wyborach np. pod karą administracyjną.
Taki obyczaj funkcjonuje w świecie.
Nie do przezwyciężenia jest problem współodpowiedzialności każdego z nas za
Państwo.
Tu akurat pasuje powiedzenie: ryba psuje
się od głowy. Tego nie rozumieją zwłaszcza politycy opozycji.
Polska jest państwem nas wszystkich którzy tu żyją. Nie jest własnością
partyjną. Nie jest też na sprzedaż w imię interesów partyjnych.
Nie do pojęcia dla mnie jest dlaczego politycy którzy podjęli się nas
reprezentować działają na szkodę Polski i Polaków? Co gorsze, to działanie nie
jest jednorazowe i przypadkowe. Robią to z premedytacją i systematycznie.
Dlaczego? Kto zna odpowiedź?
W dyskusjach medialnych /trudno to nazwać dyskusją, bo interlokutorzy
wykrzykują swoje racje i nie interesuje ich co mówi ta druga strona/ pojawia
się coraz częściej pytanie: kogo
reprezentują politycy wybrani do Parlamentu Europejskiego z Polski? Chyba
nie Polskę skoro głosują przeciwko interesom Polski i w dodatku są z tego
powodu z siebie dumni. To są agenci obcych państw. Innego wytłumaczenia nie
widzę. Jeżeli tak rozumieją swój interes partyjny to znaczy że ich partia-matka
nie jest partią reprezentującą Polaków.
To jednak dziwi, bo tylko ich guru zdobył się na jawną wypowiedź że polskość to nienormalność.
Gdyby to był
normalny człowiek powinien dawno wyemigrować na stałe z Polski, jak zrobiły to
wcześniej miliony. To kiepska
paralela, bo te miliony wyjeżdżały z Polski za chlebem, często za sprawą tego
któremu w Polsce źle, ale lgnie tu jak ćma do ognia.
To nie zboczenie psychiczne, ma zadanie do wykonania.
Uważam że w Polsce jest nadmiar struktur fasadowych, ciał kolegialnych.
Ich
skuteczność, zwłaszcza polityczna jest znikoma. Zasiadają w nich tysiące ludzi
którzy bezproduktywnie marnują czas, a zwykle są za to wynagradzani z naszych
pieniędzy.
Znowu powtórzę się, ale za takich darmozjadów, w dodatku szkodników
uważam naszych przedstawicieli z opozycji w PE. Nie robią nic dla Polski, ale
nie ominą żadnej okazji żeby Polsce szkodzić.
Klasyka tych ciał kolegialnych sięga czasów PRL. Przed żniwami zdarzał się
dylemat, jeszcze trwały sianokosy, a już trzeba rozpoczynać żniwa. Co robiła
partia-matka? Zwoływała plenum.
Ten model kultywowany jest po dzień dzisiejszy. Ma na celu zagadanie problemu,
a nie jego rozwiązanie.
Czasy się zmieniły i życie toczy się o wiele szybciej. Szybciej trzeba
podejmować decyzje. Do tego potrzebna jest właściwa ocena rzeczywistości, a
więc wiedza i doświadczenie.
Wchodzimy znowu w sezon wyborów. Za nierozsądne uważam majstrowanie przy
ordynacji wyborczej z nastawieniem, że zmiany będą obowiązywały już w tych
wyborach. To działanie spóźnione.
Dotychczas obowiązywała zasada, że wprowadzane zmiany będą dotyczyły kolejnych
wyborów.
W nadchodzących wyborach te zmiany nie
pomogą rządzącym bo wzbudzą podejrzenie że rządzący nie są w stanie wygrać na
dotychczasowych zasadach.
Sondaże weryfikowane są przy urnach wyborczych.
Szukaj na tym blogu
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą elity polityczne III RP
kadry III RP. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą elity polityczne III RP
kadry III RP. Pokaż wszystkie posty
03 listopada 2022
Fajnopolacy?
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?
Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...