Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą perspektywy dla Polski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą perspektywy dla Polski. Pokaż wszystkie posty

16 września 2024

Nie chcem ale muszem

 

Mało zaglądających tu więc spokojnie mogę pisać kontrowersyjnie.
Takie przemyślenia miałem już w końcówce kampanii wyborczej przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi 2023.
Obserwując przebieg kampanii zastanawiałem się czy ZP planowo nie zamierza tych wyborów przegrać?
Brzmi to absurdalnie, ale ...
Krótko po wyborach podał się do dymisji sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski którego jako jednego z pierwszych obciążono odpowiedzialnością za uzyskany wynik wyborczy ZP.
Można powiedzieć że stało się to zbyt późno, bo niezadowolenie z jego zaangażowania w kampanię znane było wcześniej. Zarzucano mu że zbyt mało było go w terenie.
Zarządzał kampanią zza biurka w Warszawie. Był jeszcze ciekawszy zarzut. Poseł większą wagę przywiązywał do prywaty. https://www.money.pl/gospodarka/dymisja-czolowego-polityka-pis-tyle-zarobila-jego-zona-6955969109842464a.html
Nawiasem mówiąc nie jest to problem jednostkowy. Media szczególnie lubią ten wątek przy każdej zmianie rządzących. Miło jest liczyć pieniądze w cudzej kieszeni. Szczegół polega na tym że następcy robią dokładnie to samo. W końcu zasada TQM skądś się wzięła.
Być może Sobolewski został kozłem ofiarnym.
Wcześniej mówiło się że ZP ma małe szanse na wygranie wyborów po raz trzeci z rzędu, bo w Polsce nikomu to się jeszcze nie udało. Wydawało się że to opinia na wyrost, ale po zastanowieniu, nie pozbawiona podstaw.
Stało się inaczej. ZP wybory do Sejmu wygrała, ale przegrała bo nie miała z kim zawiązać koalicji. Samodzielnie nie byli w stanie przeciwstawić się tej reszcie, czyli dawnej opozycji.
Nazwano to pięknie że ZP nie ma zdolności koalicyjnej.
Przepraszam, a z kim miała tą koalicję zawrzeć?
Kto nie ma sklerozy niech sobie przypomni jakie koalicje zawierano po 1989 roku i co z nich wynikało?
Zgoda co do jednego. Najchętniej do koalicji przystępował PSL. Uwielbiają być „języczkiem u wagi”.
To ich znak rozpoznawczy. Zawsze potrafią do maksimum wykorzystać te kilkanaście mandatów do Sejmu i Senatu. Absolutnie nie przeszkadza im że w takiej koalicji nie mają żadnej mocy sprawczej, poza tym że robią za hamulcowych, cokolwiek to znaczy.
Chodzi zawsze o jak najdłuższe przetrwanie przy korycie.
ZP rządziła drugą kadencję po wyborach wygranych jesienią 2019 roku.
Na wiosnę 2020 roku Polska znalazła się w strefie objętej pandemią covid-19.
Przypomnę że podobnie jak cały świat nie byliśmy przygotowani organizacyjnie na taką sytuację. Zabrakło procedur i sprzętu do walki z pandemią. W pierwszych miesiącach nie było również leku który pozwalał skutecznie leczyć chorych. Nie było skutecznych metod leczenia. Było sporo zgonów spowodowanych niefachowym stosowaniem respiratorów.
Szerzyła się psychoza o wysokiej zachorowalności i śmiertelności wśród chorych.
Psychozę podsycano informacjami ze świata.
Czas zweryfikował te obawy, ale na żywo wyglądało to inaczej.
Przykładowa synteza informacji o skutkach covid-19 zawarta jest tu https://ans-elblag.pl/assets/upload/files/biblioteka/2023/Spis%20treści,%20wstęp%20Gospodarka%20pandemia.pdf
Sposobem na walkę z pandemią stało się ograniczenie migracji ludności.
To spowodowało poważne zmiany w organizacji życia codziennego. Zamknięto zakłady produkcyjne, uczelnie, szkoły, przedszkola, biura. Wprowadzono pracę zdalną /dla pracowników biurowych/, naukę zdalną dla uczniów i studentów.
Wyraźnie trzeba przypomnieć że ograniczenia wprowadzane przez rząd MM nie były wymysłem ZP ale dostosowaniem się do zaleceń czy wręcz nakazów WHO, KE czy też krajowej służby zdrowia.
Niedowiarkom polecam przypomnienie sobie za pomocą odnośnych informacji w sieci.
To było dmuchanie na zimne bo odwoływano się do historii sprzed wielu lat gdy pandemia grypy pochłonęła na świecie miliony ofiar. Rozpiętość danych w odniesieniu do covid-19 wynika z braku jednolitych kryteriów kwalifikacji zgonów.
W Polsce kryło się za tym wyższe wynagrodzenie dla placówek służby zdrowia.
Grozę sytuacji, po dzień dzisiejszy, pogłębia się przez dodawanie do ofiar covida zmarłych na inne choroby, którym nie wykonano na czas planowanych zabiegów.
W tym samym czasie oddziały szpitalne przeznaczone wyłącznie dla chorych na covid-19, z pełną obsadą medyczną, stały puste. Często przywoływanym przykładem był szpital polowy zbudowany na PGE Narodowym w Warszawie. Szpitale tymczasowe kosztowały budżet prawie 1 mld zł.
Pandemia w Polsce została przez MZ uznana za zakończoną w połowie maja 2022 roku.
Poważnym utrudnieniem w skali światowej stało się zerwanie łańcuchów dostaw, co spowodowało poważne zakłócenia w produkcji wielu zakładów uzależnionych od kooperantów. Szczególnie dotkliwie odczuł to przemysł farmaceutyczny, a także elektroniczny.
Zawiodła KE która również nie była przygotowana na zaistniałą sytuację. Tu szczególnie odczuwalny był bezwład decyzyjny.
W takiej sytuacji poszczególne państwa UE ratowały się na własną rękę. Wychodziło to różnie.
Nagłość sytuacji spowodowała że odstąpiono od procedur. Liczyła się skuteczność pozyskiwania pożądanego towaru.
Dzisiaj łatwo jest rzucać oskarżeniami pod adresem ówczesnych decydentów.
Najłatwiej robić to z pobudek politycznych.
Nie wszystkich i nie wszędzie traktuje się jedną miarą. W tym miejscu trzeba przypomnieć zarzuty stawiane Ursuli von der Leyen dotyczące zakupu szczepionek przeciwko covid-19 w firmie zatrudniającej jej męża. https://www.rp.pl/zdrowie/art40827401-komisja-europejska-naruszyla-unijne-zasady-w-tle-umowy-na-szczepionki
W Polsce mamy do czynienia z zemstą polityczną pozbawioną podstaw merytorycznych.
Ciekawi mnie o czym będziemy rozmawiać gdy, zgodnie z obecnymi prognozami, dojdzie do nowej epidemii covid-19.
Niedawno mówiono że covid-19 to już historia, a od jakiegoś czasu w mediach słychać że covid-19
w wersji zmutowanej znowu ruszył na łowy i jego apogeum może nastąpić gdzieś za miesiąc.
Co wtedy?
Niemrawo bo niemrawo, ale KE przypomniała sobie że trzeba coś zrobić dla ratowania gospodarek poszczególnych państw UE. Remedium miały się okazać środki finansowe zgromadzone w funduszu znanym powszechnie jako KPO, a na poziomie KE jako Next GenerationEU. https://pl.wikipedia.org/wiki/Next_Generation_EU
Prace nad tym projektem rozpoczęto w lipcu 2020 roku, a pierwsze wypłaty nastąpiły w drugim półroczu 2021 roku. W grudniu 2021 na 27 państw UE wypłatę pierwszych rat otrzymało 18 państw. Niestety, nie było wśród nich Polski. https://oko.press/te-kraje-dostaly-juz-pieniadze-z-funduszu-odbudowy-ue-polska-nadal-zero
KE blokowała wypłaty aż do grudnia 2023 roku. Faktycznie z przyczyn politycznych.
Z dzisiejszej perspektywy łatwo powiedzieć że był to ewidentny błąd premiera MM który dał się ograć cwaniakom z Brukseli i Berlina.
Pierwsze kwoty zwolniono w grudniu 2023, już za rządów koalicji 13 grudnia, a ich wypłata nastąpiła
w kwietniu 2024 roku.
Podkreślić należy że nastąpiło to bez jakichkolwiek zmian w funkcjonowaniu krajowego wymiaru sprawiedliwości. To był podstawowy powód blokowania wypłat rządowi MM.
Dla odmiany obecna ekipa będzie miała problem z wydatkowaniem i rozliczeniem kwot przyznanych Polsce. Według aktualnych ustaleń kwoty z KPO trzeba rozliczyć do końca I półrocza 2026.
Rząd DT obiecuje że będzie negocjował z KE przedłużenie terminu. https://magazynbiomasa.pl/rzad-bedzie-sie-starac-o-wydluzenie-terminu-wykorzystania-pieniedzy-z-kpo/ Cóż, pożyjemy, zobaczymy co z tych obietnic zostanie.
Faktem pozostaje że zapłacimy za obsługę całej przyznanej kwoty tzn. dotacji i pożyczki.
Tak się pechowo składa że nieszczęścia chodzą parami.
W lutym 2022 wybuchła wojna na Ukrainie.
Problem Polski polega na tym że mamy bezpośrednią granicę z Ukrainą. W dodatku dość długą /ponad 535 km/, z wygodnymi połączeniami drogowymi i kolejowymi. Siłą rzeczy tędy nastąpił exodus Ukraińców z obszarów objętych wojną i tędy idą wszelkie dostawy sprzętu wojskowego i nie tylko.
To trwa już trzeci rok.
O skali ruchu ludności ukraińskiej trudno mówić jednoznacznie bo szwankuje dostęp do informacji od służb granicznych. Według danych szacunkowych przez Polskę przewinęło się blisko 9 mln Ukraińców, z tego około 1,5 mln zatrzymało się u nas na dłużej, podjęło pracę zarobkową, uczestniczy w obowiązku szkolnym i studiuje, a także korzysta ze świadczeń socjalnych na równi z obywatelami Polski.
Jest to duże obciążenie dla budżetu państwa bo nie otrzymujemy rekompensaty z KE.
Nie mamy też informacji czy są jakieś zobowiązania międzyrządowe o rozliczeniach po zakończeniu działań wojennych.
Są za to informacje które wystawiają złe świadectwo politykom ukraińskim.
Wojna się skończy i nastanie czas odbudowy ze zniszczeń wojennych. Od dawna trwają rozmowy
komu zostanie udostępniony rynek. Jakoś nie widać miejsca dla firm z Polski chyba, że jako podwykonawcy dla firm niemieckich.
Co do Ukraińców przebywających w Polsce to widać coraz częściej ich krótkowzroczność która przejawia się w postawie roszczeniowej wobec nas.
Niewiele lepsi są ukraińscy politycy, z prezydentem Zełenskim włącznie.
Ostatnio mieliśmy okazję wysłuchać żenującej wypowiedzi byłego już ministra spraw zagranicznych Ukrainy.
Wielu z nas dziwi się że mimo olbrzymiej pomocy udzielanej Ukrainie i Ukraińcom nie udaje się uregulować elementarnych spraw dotyczących przeszłości stosunków polsko-ukraińskich, dotyczących okresu II wojny światowej. W szczególności dotyczy to ekshumacji ofiar tzw. rzezi wołyńskiej.
Zmiana rządu w grudniu 2023 wygenerowała nowe problemy, przede wszystkim wewnętrzne. Rozgorzała na dobre wojna polsko-polska. Stało się to za sprawą rządu DT który z jawnym poparciem KE demoluje Państwo Polskie. Metody nie są zbyt wysublimowane.
Koalicja 13 grudnia ma w Sejmie większość, ale nie ma większości konstytucyjnej. Ma przeciwko sobie również obecnego prezydenta RP. W takich realiach nie ma szans na wprowadzanie rewolucyjnych zmian na drodze ustawowej. Skoro nie może, idzie na skróty. Jasno określił to DT. Stosuje prawo tak jak je rozumie. To jest klasyka nowomowy, czyli w tym przypadku czyste bezprawie. Z jednej strony końca tego bezprawia nie widać, a z drugiej brak zdecydowanej reakcji ze strony prezydenta RP i organów odpowiedzialnych za przestrzeganie porządku prawnego w państwie. Rządzący liczą że zdobędą pełnię władzy na wiosnę 2025 po wygraniu wyborów prezydenckich. Skąd ta pewność?
Może tych wyborów nie robić skoro wszystko wiadomo?
Ze swej strony konsekwentnie powtarzam że na posłach PSL spoczywa wyjątkowa odpowiedzialność polityczna. Od nich zależy jak długo ta koalicja jest w stanie funkcjonować i szkodzić nam wszystkim. Kurczowe trzymanie się stołków nie może być celem samym w sobie.

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...