Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą początek czy koniec?. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą początek czy koniec?. Pokaż wszystkie posty

06 lutego 2025

Wybory prezydenckie nadchodzą

Coraz bardziej, przynajmniej dla mnie, widać że rozmieniamy się na drobne. Zatracamy rozeznanie tego co dla nas jest ważne, a co jest pilne.
Czy takim otrzeźwieniem będzie wystąpienie Prezesa TK?
Zastępca Prokuratora Krajowego nadał już sprawie bieg. Jak będzie wyglądała kontynuacja?
Jak się zachowa Prokurator Generalny? Na uwagę zasługuje zachowanie premiera. Jest tak pewny siebie, czy robi dobrą minę do złej gry? Czy działa jego parasol ochronny?
Pytanie istotne na dzisiaj dotyczy granic kłamstwa w wykonaniu DT. Czy mamy się do tych kłamstw przyzwyczaić, czy też jest jakaś czerwona linia której DT pod żadnym pozorem przekraczać nie wolno?
Nie mnie to oceniać. Faktem pozostaje że DT narzuca narrację. Tylko czy nie jest to łabędzi śpiew?
Zauważyłem jednak że po ponad roku sprawowania rządów w III RP, a właściwie po wielu latach obecności DT w polskiej polityce kłamstwa uchodzą mu bezkarnie, co nie znaczy że one nie szkodzą Polsce i Polakom. Dlaczego? Bo kłamie z wdziękiem? Na luzie? Bo te kłamstwa są lekceważone?
Bo ... można te przypuszczenia rozwijać długo jeszcze.
Problem, w mojej ocenie, polega na czym innym. Na polskiej scenie politycznej nie było komu DT skutecznie skontrować. Obojętne co przez to rozumiem. Czy po wystąpieniu Prezesa TK coś się zmieni?
Tu chyba dochodzimy do sedna. DT zachowuje się jak podwórkowy ż
ul. Nie dlatego że jest taki mocny, decyzyjny. Po prostu czuje za sobą poparcie któremu nikt w Polsce nie jest w stanie skutecznie się przeciwstawić. Jest też taka możliwość że nie chce.
Żeby nie było niedomówień. Nie chodzi o jedną osobę. Ten ktoś jest w pewnym sensie hybrydą.
To wspólnota interesów obcych zagrażająca od wieków Polsce.
DT w Polsce nie jest sam. Ma spore grono akolitów dzięki którym stworzył większość rządzącą. Przekleństwo polega na tym że są to „wybrańcy narodu”, posiadacze polskich dowodów tożsamości, ale reprezentujący i działający w interesie obcych. Często gęsto te interesy splatają się z prywatą.
To nie zmienia się od wieków i w naszej historii, z różnym natężeniem występuje od zawsze. Zaprzeczać może tylko ten kto nie zna dobrze historii Polski.
Przez miniony rok koalicji 13 grudnia udało się całkowicie zanegować obowiązujący w III RP porządek prawny. Mamy do czynienia z kuriozalną sytuacją gdy pierwszy lepszy parlamentarzysta czy urzędnik, związany z koalicją 13 grudnia, z samozadowoleniem malującym się na twarzy obwieszcza że Trybunał Konstytucyjny to jakiś twór bez znaczenia i wszystkie jego postanowienia można, nie będę dosadnie określał co. Podobna opinia dotyczy werdyktów Sądu Najwyższego, czy Krajowej Rady Sądownictwa.
Szczegół dotyczy tego że dla rządzących nie mają znaczenia wszystkie decyzje in gremio ale tylko te które im nie pasują, bo oni stosują prawo według własnego rozumienia. Nie powiem widzi mi się.
Na czoło uznanych wysuwa się oczywiście wynik wyborów parlamentarnych z 2023 roku.
Do tego dochodzi wstawianie swoich do nielegalnego, ich zdaniem, KRS. Za tym idą określone profity. W dalszej kolejności mamy kwestionowanie kompetencji Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego. Listę zamyka ignorowanie instytucji Prezydenta RP.
To wszystko nie stanowi przeszkody w obsadzaniu intratnych finansowo stanowisk swoimi.
Prym wiodą rady nadzorcze.
Czy da się temu przeciwstawić?
Do wczoraj w kręgach opozycji dominowała apatia i żałosne pojękiwanie jaka to krzywda nas spotyka. Jedno publiczne wystąpienie to zmieniło. Nagle rozwiązały się języki. Stało się też coś innego.
Po pierwsze rządzący starają się zaklinać rzeczywistość. W mediach prorządowych ani słowa o wystąpieniu Prezesa TK. Nie tym w Sejmie
https://www.google.com/search?client=opera&q=wystąpienie+prezesa+trybunału+konstytucyjnego&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8
Pierwsze dzisiejsze informacje idą w kierunku ośmieszania wystąpienia Prezesa Święczkowskiego.
To też o czymś świadczy.
Czy akolici premiera dalej ufają jego sprawczości? Czy przypadkowo nie dociera do nich że premier w razie czego weźmie dupę w garść i się ewakuuje? Ma w tym doświadczenie.
A co z nimi? Mają szanse że zainteresują się nimi sądy, a niektórymi Trybunał Stanu.
Na abolicję nie mogą liczyć. Przynajmniej na razie.
Prezydent wydaje się zaskoczony sytuacją. Tak też można.
Z chwilą formalnego rozpoczęcia kampanii prezydenckiej priorytetem stało się wygranie tych wyborów, najlepiej w pierwszej turze. Ale przez kogo? Wszyscy kandydaci chcą wygrać.
Nie wiadomo jak będzie się kampania rozwijała, ale realne może być wyautowanie obecnego kandydata koalicji 13 grudnia już w pierwszej turze. Co wtedy? Nic. Końca świata nie będzie.
Zanim do tego dojdzie trwa czarowanie. Jedną z form jest manipulacja sondażami. Z sondaży które podtyka nam się pod nos wynika że Trzaskowski zdecydowanie prowadzi w stawce.
Jest to w jaskrawej sprzeczności z tym co obserwujemy w realu. A tu coraz częściej słychać że Trzaskowskiemu nie idzie do tego stopnia, że jego sponsorzy poważnie rozpatrują jego wymianę na lepszy model. Z tej samej strony słychać głosy że PiS zamierza wycofać Nawrockiego i zastąpić go Czarnkiem. Czy to da się skomentować?
Kłopot w tym że zastępcę Trzaskowskiego trudno znaleźć w szeregach PO/KO. Doszło do tego że alternatywą może być Hołownia. Czy taki pomysł można traktować poważnie? Zwłaszcza że ostatnio Hołownia zaznacza w swych oficjalnych wypowiedziach że rząd DT istnieje dzięki poparciu Trzeciej Drogi.
Równolegle obserwuję kontynuację nagonki na lewicę. W szeregach rządowych zabrakło miejsca dla Wieczorka i Gduli, a ostatnio głośno jest o kłopotach z rozliczeniem kilometrówek posła Andrzeja Szejny.
https://tvn24.pl/kielce/kielce-prokuratura-bada-kilometrowki-posla-nowej-lewicy-andrzeja-szejny-st8290342
Żyję trochę na tym świecie i te zagrywki odczytuję jako próby spacyfikowania lewicy przez DT.
Przecież czeka na swój czas poseł Czarzasty który miał zostać kolejnym marszałkiem rotacyjnym.
Na jego nieszczęście Hołownia nie chce dobrowolnie zrezygnować z dostępu do laski marszałkowskiej.
W koalicji 13 grudnia zgrzyta od dawna. Sedno sprowadza się do tego żeby przetrwać do wyborów prezydenckich a później się zobaczy. Z najnowszej wypowiedzi DT wynika że dojdzie do poważnej rekonstrukcji rządu, ale dopiero po wyborach. Nic nie traci na aktualności pytanie dlaczego mamy wierzyć w te deklaracje?
Na dzisiaj mamy inne problemy. Mamy do czynienia z nowym anty-Midasem. Mówię o koalicji rządzącej. Tak się składa że jedyne co im wychodzi to deficyt budżetowy na skalę nieznaną przez całą III RP. To ledwie w rok rządów.
Z zadań rozpoczętych przez poprzednią ekipę zostają popłuczyny. Na nic nie ma pieniędzy. Wsparcie finansowe z KE zostaje na papierze. Słyszałem opinię że Hiszpania zagospodarowała już wszystkie przyznane środki. Rząd DT nie zdążył jeszcze złożyć wniosków na pełną przyznaną kwotę. Jak w tej sytuacji mówić poważnie o jej wydatkowaniu? Nie ma sensu kolejny raz powtarzać co udało się temu rządowi dotychczas ugrobić? W tej konkurencji są niedoścignieni.
Do kompletu wspomnę jeszcze o zadufaniu DT. Ma tak dobre kontakty w świecie, jeszcze lepsze w KE. Tymczasem Polska jest traktowana z buta na każdym kroku.
Przed nami wojna ekonomiczno-dyplomatyczna z USA. UE która chwaliła ekipę DT za praworządność nagle decyzją TS UE przyłożyła Polsce karę
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/gigantyczna-kara-dla-polski-od-tsue-za-sadownictwo/xbglcrn
Czy Polska ma własną drukarnię euro?
Jeszcze słowo o polityce historycznej rządu DT. Nie wypowiadałem się dotychczas na ten temat. Przypomnę że, szczególnie w czasach PRL-u wydarzenia historyczne miały znaczące miejsce w polityce. Do tych zdarzeń które utkwiły w naszej pamięci zaliczam obchody 1000-lecia Państwa Polskiego, 1000-lecia Chrztu Polski i 550 rocznica bitwy pod Grunwaldem.
Obchodziliśmy również 100-lecie odzyskania Niepodległości.
W tym roku przypadają bardzo ważne dla historii Polski rocznice. To 1000-lecie koronacji pierwszych historycznych królów Polski Bolesława Chrobrego i Mieszka II i 500 rocznica Hołdu Pruskiego.
Sejm uznał że w 2025 roku będą obchodzone rocznice bądź upamiętnienia według tego wykazu
https://dzieje.pl/wiadomosci/sejm-i-senat-uchwalily-patronow-2025-roku-w-kulturze-i-historii
Dziwnym trafem w tym wykazie zabrakło Hołdu Pruskiego.
Gdyby ktoś zapomniał rządzi nami od ponad roku historyk z wykształcenia.
Mimo tego nie doczekamy się znaczących uroczystości o charakterze ogólnopaństwowym,
w szczególności związanych z 1000-leciem koronacji pierwszych królów Polski.
W publikowanych komentarzach pojawia się teza że rządzący nie chcą robić przykrości Niemcom. Dziwi mnie jednak że na ten temat nie wypowiedział się urzędujący prezydent RP.
Jemu nie wypada?


Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...