Wiosna to raczej za wcześnie. Chociaż? Nigdy nic nie
wiadomo.
W rzetelnej dyskusji musi obowiązywać zasada bliższa koszula ciału niż sukmana.
Idąc tym tropem przyjmuję, że w tym roku musimy pilnie obserwować postępy
inflacji.
Rząd serwuje nam kolejne rekompensaty ale kto będzie szybszy? Stawiam na
inflację.
Na pewno na niej się nie dorobimy. Pakiety osłonowe to tylko plastry na bolące
miejsca. Zresztą nie obejmują wszystkich, a inflacja tak.
Póki co rośnie liczba niezadowolonych z rozwiązań finansowych przyjętych przez
rząd MM.
Wśród już niezadowolonych nauczyciele i policjanci. Podobno winien
jest skomplikowany system wyliczeń zobowiązań. Dajmy na to że dziś lato. Skoro
wszystko jest w porządku to dlaczego przez cały dzień wicepremier Sasin
zapewniał że rząd przygotowuje w trybie pilnym nowelizację ustawy?
Trudno uciec od pytania skąd się wzięła w Polsce inflacja.
W rządowej narracji inflacja jest skutkiem zjawisk globalnych. Można się
zgodzić z takim postawieniem sprawy. Ale to tylko część prawdy. W dodatku mała.
W szczegółach wygląda to tak:
Rok 2022 będzie rokiem znacznych podwyżek cen energii elektrycznej i
węglowodorów /gaz, benzyna
i olej napędowy/. Wątpliwość dotyczy tego czy
podwyżki będą mieć charakter stały, czy w jakimś momencie zaczną się cofać? Na
logikę biorąc powinny, bo z nastaniem wiosny zmaleje zapotrzebowanie na gaz, a
Gazprom nie jest w stanie tworzyć w nieskończoność zapasów.
Doraźnie rząd wziął na siebie część wzrostu kosztów /w obawie przed rozruchami
i mając w perspektywie wybory parlamentarne/. Rekompensaty to nie tylko dalszy
dodruk pustego pieniądza.
To dmuchanie na zimne, a nigdy nic nie wiadomo.
Przykłady z zewnątrz nie
nastrajają optymistycznie.
Realia są takie: Energię elektryczną w Polsce w ¾ wytwarzamy z węgla który mamy
na miejscu.
Jeszcze niedawno mówiono że „Polska na węglu stoi”. Co się nagle stało?
Druga sprawa, ceny gazu ziemnego. Ceny dostaw wzrosły, ale Polska ma podobno
pełne magazyny zapełnione nadwyżkowym gazem z obowiązującej jeszcze umowy z
Gazpromem. Importujemy LNG do gazoportu w Świnoujściu. Dostawy z USA i Kataru
oraz ZEA. W mediach jest pełno o dostawach z USA, a to tylko około 10% wolumenu, reszta to dostawy z Półwyspu Arabskiego.
Ta sytuacja pokazuje jak krótkowzroczną i w sumie antypolską politykę
prowadziły kolejne rządy III RP. Wątpię żeby nie wiedzieli że swymi decyzjami
działali na szkodę Polski. Jakimi motywami się kierowali?
W latach 90-tych nie wiedziano że będziemy kiedyś wychodzili z zapaści
gospodarczej?
Ile problemów by nas ominęło gdyby pozostały w polskich rękach cementownie,
huty czy zakłady chemiczne?
Dla mnie przykładem kardynalnej głupoty rządzących pozostanie sprzedaż
państwowej TP SA również państwowemu Orange.
Za tą decyzję nikogo w Polsce nie pociągnięto do żadnej odpowiedzialności,
ani karnej, ani konstytucyjnej, a skutki finansowe ponosimy po dzień
dzisiejszy.
Ile gałęzi gospodarki zostało bezpowrotnie zmarnowane tylko dlatego że ówczesnym
decydentom nie chciało się dostosować ich do nowej sytuacji gospodarczej?
Z dzisiejszej perspektywy trzeba wyraźnie powiedzieć że były to działania
celowe, „na zlecenie”.
Do tego trzeba dołożyć podejście sądów które w
większości przypadków nie dopatrzyły się znamion przestępstwa.
O tym że możliwe były inne rozwiązania możemy się przekonać obserwując
gospodarki sąsiadów.
Dwa lata pandemii zmęczyło nas na tyle, że chyba nie znajdziemy w sobie siły na
poważny bunt.
Jest to o tyle istotne że nie mamy pojęcia czym nas ten covid jeszcze zaskoczy.
Według lekarzy-specjalistów kolejne mutacje docierają do Polski z opóźnieniem
około 3-4 tygodni. Oznaczałoby to że omikron da nam popalić pod koniec
stycznia. Co to będzie oznaczało? Trzeba się uważnie przyglądać wydarzeniom na
zachód od Odry.
Póki co, na całym świecie króluje opcja „może pomoże”. Słowem, trwa eksperyment
na żywym organizmie. Histeria jest systematycznie podsycana przez media.
Mnie denerwuje brak logiki i
konsekwencji rządu i władz sanitarnych w walce z pandemią.
Kolejne rygory są wprowadzane „od czapy”. Mecz z Węgrami na Narodowym odbywał
się przy pełnych trybunach i praktycznie bez maseczek. To było ponad 50 tysięcy
zgromadzonych.
Sylwester w Zakopanem to około 40 tysięcy, ale tylko w okolicach
estrady. W obydwu przypadkach uczestnicy zjechali się z całej Polski i
rozjechali też.
Poczekamy na efekty? Póki co media biadolą nad wysoką śmiertelnością chorych na
covid-19. Rzadziej się mówi co jest tu przyczyną a co skutkiem.
Tekst o testach już cytowałem http://dakowski.pl/who-jak-i-cdc-potwierdzaja-ze-test-rt-pcr-stosowany-do-uzasadnienia-kazdego-nakazu-politycznego-w-tym-lockdownow-dystansu-spolecznego-masek-ograniczania-zatrudnienia-zamykania-dzialalnosci-gos/
O naszej walce z pandemią powiem jeszcze jedno. Fajnie jest wymądrzać się jeśli
mnie to bezpośrednio nie dotyczy. Zupełnie inaczej wygląda to od strony
praktycznej, gdy zachoruje ktoś w najbliższym otoczeniu. Trzeba mieć końskie
zdrowie, bo chory ma niewielkie szanse. Pogotowie nie przyjedzie. Wyjątkowo
„kosmici” żeby zrobić wymaz. Lekarz dostępny tylko w ramach teleporady.
Właściwy cyrk zaczyna się później.
No dobrze, a co tam panie w polityce?
Dla nas ważne jest co się dzieje na granicy z Białorusią, ale nie możemy
zapominać że graniczymy również z Ukrainą. W jednym i drugim przypadku o
spokoju nie ma mowy.
Białoruś nie działa na własną rękę. Jest posłusznym wykonawcą zleceń z Moskwy.
Na dobrą sprawę nie wiadomo w co gra Rosja. Jest aktywnych kilka frontów /nie
tylko w części europejskiej/ i nie wiadomo który i kiedy zostanie uruchomiony.
Ostatnio padło na Kazachstan. Przypadek? Raczej nie. Mało znany jest układ
https://pl.wikipedia.org/wiki/Organizacja_Uk%C5%82adu_o_Bezpiecze%C5%84stwie_Zbiorowym
na podstawie którego Rosja i Białoruś udzielają bratniej pomocy w tłumieniu
demonstracji ulicznych
w Kazachstanie. Dzisiaj usłyszałem że ta pomoc jest
udzielana wbrew zapisom Układu. Będzie kolejna afera międzynarodowa? Wątpię. Obawiam
się za to kolejnych ustępstw USA w kwestii obecności wojsk USA we wschodniej
części Europy. W 1938 roku Monachium też miało zapewnić pokój za wszelką cenę.
Kazachstan nie zejdzie szybko z pierwszych stron gazet. Tu nie chodzi tylko o
walkę dwóch klanów /poprzedniego i obecnego prezydenta/ o władzę. Celem jest
zwasalizowanie Kazachstanu przez Rosję.
Dzisiaj nie wiadomo jeszcze czy zajścia zostały sprowokowane przez Rosję, czy Rosja
tylko skorzystała z okazji i realizuje kolejny etap porządkowania sytuacji na swych granicach?
Czy za najważniejszy uznać front gazowy związany z dopuszczeniem do
eksploatacji NS2?
Czy większe szanse ma uruchomienie, a właściwie wznowienie,
konfliktu z Ukrainą? Tym razem chodzi o utrwalenie obecności Rosji we
wschodniej Ukrainie. Tylko czy na tym koniec? Chodzą słuchy że Rosja jest
zainteresowana Odessą.
Dlatego zamieszki na granicy polsko-ukraińskiej są oceniane jako test
sprawności NATO.
Rosja pod rządami Putina próbuje od lat wymusić, zwłaszcza na USA, że Europa w
części stanowiącej wcześniej tzw. demoludy, należy do jej strefy wpływów.
Zadanie to jest ułatwione przez dwuznaczną postawę Niemiec które starają się
zapomnieć czym zakończyły się dla nich I i II wojna światowa.
Niemcy i Rosja starają się wypchnąć USA z Europy. Trzeba tą rozgrywkę traktować
poważnie, bo USA dzisiaj są zaangażowane w rywalizację o światowy prymat z Chinami.
Jeśli wierzyć analitykom, USA już tą rywalizację przegrały. To jest zła
wiadomość dla nas bo oznacza że dalszy wzrost agresji ze strony Rosji nie
spotka się ze zdecydowaną ripostą NATO.
Skoro o NATO mowa, to jako pewnik trzeba przyjąć, że nie dojdzie do
zaangażowania wojsk w konflikt Rosja-Ukraina. Możliwe są zwiększone dostawy
uzbrojenia. To może być wariant optymistyczny, bo nie wiadomo jakie będą
ustalenia końcowe z rozmów Biden-Putin po rozmowach Rada NATO-Rosja
12 stycznia. Może być też tak że Putin oczekuje certyfikacji NS2 w zamian za odłożenie
wojny na Ukrainie. Nie rezygnację.
Zdaniem wielu komentatorów Putin w tej grze ciągle rozdaje karty.
Na płaszczyźnie międzynarodowej Polska ma więcej problemów o konsekwencjach
finansowych.
Dotyczą one starcia z KE i jej agendami. Najbliższy dotyczy rozstrzygnięcia
sporu z Czechami o Turów. Powinno to nastąpić w lutym kiedy TS UE ogłosi
wstępne stanowisko.
Szanse Polski oceniam jako mizerne, ale może się mylę. Zrobiono dużo żeby
sprawę przegrać. Skrajną nieodpowiedzialnością popisał się nowy ambasador
Polski w Pradze. Jeszcze się dobrze nie zadomowił a już pakuje walizki. https://www.rp.pl/dyplomacja/art19261161-ambasador-rp-w-pradze-skrytykowal-polskie-wladze-za-turow-zostanie-odwolany
Jako problematyczne uważam zapowiedzi złożenia analogicznego pozwu wobec
Niemiec o szkody wyrządzane mieszkańcom Gubina i okolic przez kopalnię węgla
brunatnego w Jänschwalde https://www.rp.pl/dyplomacja/art19026261-polska-bedzie-badac-czy-czeska-kopalnia-w-niemczech-nie-oddzialuje-negatywnie-na-polske
Dlaczego tej sprawy nie ruszono wcześniej? Skąd ta nasza dotychczasowa wyrozumiałość
dla niemieckich interesów?
Kolejny problem to wstrzymane pieniądze na KPO. Na ten temat już się
wypowiadałem. Te pieniądze to żadna łaska ze strony KE. Mamy żyrować kredyt
zaciągany przez KE dla wszystkich członków UE to należy nam się nasza część bez
żadnych dodatkowych warunków. W przeciwnym razie trzeba się wycofać i szukać
pomocy finansowej na własną rękę.
Groźny dla naszej przyszłości, nie tylko gospodarczej jest pomysł KE
funkcjonujący pod hasłem fit for 55, Tu
pole manewru mamy niewielkie, albo żadne. Ten pomysł musimy zbojkotować. Jego
wdrożenie nie jest w naszym narodowym interesie. https://klimat.rp.pl/moim-zdaniem/art19114281-flisowska-pakiet-fit-for-55-to-nie-jest-dokument-ktory-mozna-zawetowac
Odnoszę wrażenie że jesteśmy w tej sprawie świadomie wprowadzani w błąd przez
rząd MM.
Nie mamy technicznych możliwości zablokowania tego pomysłu. To wynika
z linkowanego wyżej tekstu. Trzeba zadać pytanie jakie mamy szanse w starciu z KE? Kto realnie może być
naszym sojusznikiem?
Coraz częściej trafiam na informacje o braku wymiernych efektów dotychczasowej polityki
klimatycznej KE. Jest też inne spojrzenie na podłoże tej polityki. Autorzy
pomysłu /KE/ doskonale zdają sobie sprawę ze swej utopii. Właściwy cel jest inny. Chodzi o utrzymanie a nawet zwiększenie
dystansu między gospodarkami najbardziej rozwiniętymi, a tymi opóźnionymi w
rozwoju. Dotyczy to głównie państw Europy Środkowo-wschodniej. Skala opóźnienia
odgrywa mniejszą rolę.
Punktem wyjścia jest powszechna dekarbonizacja i forsowanie OZE.
Hipokryzja KE pozwala zaliczyć do czystej energii gaz i energetykę jądrową bo
tym dysponują Niemcy
i Francja.
Polska dała się wkręcić w bardzo kłopotliwą sytuację. Odnoszę wrażenie że
kolejne rządy działają na zasadzie „po
nas choćby potop”. Problemy które nawarstwiają się przekażą następcom. Nie
sądzę żeby nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji zobowiązań pod którymi
podpisywali się.
Na kogo wypadnie?
Jakie to problemy?
Przede wszystkim narastające zadłużenie wewnętrzne i zewnętrzne. Gdzie jest
ściana? Czy w ogóle jest?
Stan zdrowia społeczeństwa i jego konsekwencje.
Trwająca pandemia covid-19 ma różne oblicza. Jest wersja którą eksploatują bez
litości media.
To liczba zarażeń/zakażeń/chorych, liczba zgonów oraz
ozdrowieńców.
Te statystyki są niepełne, bo … Lista jest długa.
Zacznę od testów.
Po pierwsze testy są niemiarodajne. W użyciu są różne, a jeden z efektów jest
taki http://dakowski.pl/who-jak-i-cdc-potwierdzaja-ze-test-rt-pcr-stosowany-do-uzasadnienia-kazdego-nakazu-politycznego-w-tym-lockdownow-dystansu-spolecznego-masek-ograniczania-zatrudnienia-zamykania-dzialalnosci-gos/
W porównaniu do innych państw UE testów wykonuje się niewiele. Specjalisci-lekarze
uważają, że faktyczna liczba zakażeń jest nawet 3-krotnie zaniżona.
Kolejny problem to liczba zgonów. Eksponowana jest liczba zmarłych bezpośrednio
z powodu covid-19 i chorób związanych. Mniej mówi się o zgonach chorych którzy
nie doczekali się pomocy medycznej z powodu zamętu spowodowanego reorganizacją
służby zdrowia z powodu pandemii. Dotyczy to zwłaszcza onkologii i kardiologii.
Takie statystyki też istnieją. To są statystyki wstydu współczesnej cywilizacji.
Kolejny problem który nabiera rumieńców to ozdrowieńcy. https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/polska/news-coraz-wiecej-ozdrowiencow-wymaga-dalszego-leczenia,nId,5753113#crp_state=1
To jest problem do rozwiązywania przez lata.
Wobec tego co wyżej napisałem dziwi zachowanie opozycji. Ich interesuje tylko
jedno, odsunięcie PiS od władzy. Po pytaniu co dalej? Zapada głucha cisza.
Z kręgów opozycji pada opinia, że nie jest w jej interesie przedterminowe przejęcie
władzy. Politycznie im się to nie opłaca. Opłaca im się za to systematyczne
mącenie. Cokolwiek robi rząd MM jest źle, albo za późno, albo za mało.
Postawa opozycji dawno przestała robić na mnie wrażenie. Dziwi jednak dlaczego
mając w swoich szeregach tylu podobno mądrych ludzi nie potrafi w porę dostrzec
niedoróbek w tworzonym prawie i skutecznie reagować. Wystarcza jej krytyka dla
samej krytyki, a władzę podadzą jej na tacy.
Idę więc po chipsy.