Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą relacje międzypokoleniowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą relacje międzypokoleniowe. Pokaż wszystkie posty

02 czerwca 2024

Dzień Dziecka

 

Nawiązuję do komentarza BTWSelena.
Dotknęłaś ciekawego tematu.
Na ten temat każdy może zabrać głos korzystając z własnych doświadczeń bądź z obserwacji wokół siebie.
Mogę zabrać głos w obu przypadkach.
Co się w moim postrzeganiu zmieniło? Poza relacją rodzice-dzieci doszła relacja dziadkowie- wnuczęta.
Te ostatnie pojawiły się kilka lat temu i dorastają na naszych oczach. Po kolei żłobek, przedszkole, szkoła podstawowa /trwa/.
Moje dzieci pozostaną moimi do końca mojego życia.
Z upływem czasu coś się zmieniło, a przynajmniej powinno zmienić.
Jako rodzice mieliśmy obowiązek zapewnić im wejście w dorosłe i samodzielne życie.
Wywiązaliśmy się na miarę swoich możliwości.
Później nastąpiły zgrzyty. Młody człowiek inaczej niż my rozumie swoją dorosłość.
Po pierwsze nie może się doczekać. Po drugie chce z tej dorosłości wybierać tylko smakowitsze kąski. Po trzecie chce mieć dużo, a najlepiej wszystko tu i teraz, nie bacząc na swoje możliwości.
W stosunku do naszej młodości zmieniło się bardzo wiele. W moim przypadku starsi często rozmawiali o wojnie i okresie międzywojennym. Mniej chętnie o „ciemnych” stronach tych lat.
Dzisiaj rozmowy o minionej wojnie to pełna abstrakcja. To odległa historia.
Jednak stabilizacja życiowa też jest w pewnym sensie abstrakcją. To stało się za sprawą tzw. transformacji ustrojowej.
W dzisiejszych czasach praca jest dobrem ulotnym. Dzisiaj jest a jutro może jej nie być.
Jednocześnie mało kto ma takie warunki życiowe że nie musi budować swej przyszłości na kredytach. Kto chce ten może. To jego ryzyko.
Z tym ryzykiem też nie jest tak czarno- biało. Zdarza się że urywa się praca, a kredyt pozostaje.
Nie każdy może liczyć na wsparcie rodziny. Co wtedy?
Problemem staje się założenie rodziny. Do tego potrzebna jest stała praca i mieszkanie.
Możliwe są odstępstwa, ale każde z nich wiąże się z ryzykiem.
Mieszkanie można wynajmować albo mieszkać u rodziców.
O pracy już wspominałem.
Nie wszystko daje się uporządkować, a świadczy o tym rosnąca liczba rozwodów, a z drugiej strony tzw. wolnych związków, czy związków nieformalnych,
Są znane gorsze rozwiązania. Świadczą o tym statystyki policyjne.
Dyskusje w gronie rodzinnym, czy rówieśników toczą się wokół spraw przyziemnych.
Nie ma miejsca na dyskusje o polityce, nawet tej szeroko rozumianej. Dlatego łatwo o manipulacje.
Na czym tu polega? Zawsze w takim środowisku znajdzie się ktoś uważany za autorytet.
On wie najlepiej, a w ogóle wie wszystko. Nigdy nie ma jednak pewności jakie są jego intencje.
Czy swój ogląd świata „sprzedaje” jako ten który widzi? Czy realizuje świadomie czyjś plan?
Odbiorcy rzadko zadają sobie pytanie skąd pochodzą kolportowane informacje.
Często nie mają pojęcia jak je zweryfikować.
Wszelka dyskusja staje się bezprzedmiotowa, bo argumentem koronnym jest stwierdzenie że to czy tamto przeczytałem/usłyszałem i tu pada nazwa owego źródła.
Ze ścianą nie porozmawiasz. Tu nawet nieadekwatne jest określenie interlokutora jako „zakuty łeb”.
To grillowo-piwne towarzystwo nie ma zielonego pojęcia o świecie w którym żyje. Ich pojęcie nie ma nic wspólnego z otaczającą rzeczywistością. 
Sporo czasu upłynie zanim dotrze do nich że zostali oszukani. Tylko z każdym kolejnym krokiem maleją szanse na zejście z tej ścieżki.

Opowiadanie że żyjemy w trudnych czasach jest dzisiaj truizmem. To widzi każdy, nawet ten niezbyt rozgarnięty. Na wyciąganie wniosków stać nielicznych.
Będzie to widoczne bardzo czytelnie w nadchodzących wyborach. Do Brukseli wyjadą w zdecydowanej większości wystawieni na listach partyjnych na jedynkach. Nie ma znaczenia co sobą reprezentują. Wielu z nich będzie szkodzić Polsce. Ich wyborcy im wybaczą bo widocznie tak trzeba.
Większość elektoratu nie potrafi łączyć kropek, czyli uchwycić związki przyczynowo-skutkowe.
Ta niewiedza jest kosztowna.
Z dziećmi, tymi w wieku żłobkowym, przedszkolnym i szkolnym jest inny problem.
One bezgranicznie ufają rodzicom i ogólnie dorosłym.
Do czasu.

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...