Jestem człowiekiem małej wiary, albo małej wyobraźni,
albo jedno i drugie.
A może to zupełnie inny problem?
Sporadycznie pojawiają się głosy, że po zakończeniu wojny na Ukrainie, sprawcy
zbrodni wojennych powinni stanąć przed międzynarodowym trybunałem który
powinien osądzić i ukarać ich zbrodnie.
Powinni, ale czy staną? Realnie na dzisiaj to marzenie ściętej głowy. Takie
jest moje zdanie.
Rosja ostentacyjnie, na każdym kroku, pokazuje że wszelkie umowy międzynarodowe
ich nie dotyczą.
Są pewni swego. Na jakiej podstawie?
W ich mniemaniu oni ustalają prawo i je po swojemu egzekwują.
Na tym jadą skutecznie od zakończenia II WW. W procesie norymberskim
występowali tylko jako oskarżyciele mimo, że mają na koncie zbrodnie
ludobójstwa, w tym Katyń.
Później również nie zdarzyło się żeby zasiedli na ławie oskarżonych. A mają
sporo za uszami.
Trwa zastanawianie się czy tzw. reszta świata znajdzie w sobie wolę żeby
doprowadzić Federację Rosyjską do porządku?
Osobiście uważam to za political fiction. Świat nie dopuszcza do siebie
świadomości, że zachłanność Rosji nie zna granic. Dzicz to jest mało
powiedziane. Prędzej barbarzyńcy z epoki Hunów.
Zawodzą wszelkie kalkulacje że interesy Rosji będą zbieżne z interesami innych.
Rosja chce być pępkiem świata.
Co jeszcze musi się stać żeby ta tzw. reszta świata zdobyła się na stanowcze
WYSTARCZY?
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Szanse na stworzenie jednolitego frontu
przeciwko Rosji są dzisiaj minimalne żeby nie powiedzieć żadne. Za duża
rozbieżność interesów, a przy tym faktyczna bezsilność tej części świata
wynikająca z oportunizmu.
Przytaczany jest taki argument: gdzie był ten cywilizowany rzekomo świat
podczas ludobójstwa Khmerów, walk etnicznych między Tutsi i Hutu, wojny w
Sudanie, okrucieństw żołnierzy Państwa Islamskiego. Była też, a jakże Europa, ściślej Bałkany.
Czy ktoś podliczył ile istnień ludzkich pochłonęły te bezsensowne wojny? To są
na pewno dziesiątki milionów zabitych, nie licząc rannych i trwale
okaleczonych. A straty materialne?
Dzisiaj nie ma ciągle jednolitego frontu protestu światowej opinii publicznej,
szczególnie jego europejskiej części. Świadczy to o tym, że propagandzie
rosyjskiej udało się skutecznie wyprać ludziom mózgi, raczej trwale zmienić ich
system wartości, a także jak głębokie są uwikłania polityczne i biznesowe.
Powtarza się sytuacja, że im dalej od granicy z Rosją tym więcej poparcia dla
rosyjskich zbrodni na Ukrainie. To dotyczy nie tylko Europy.
Podobnie kalkuluje wiele państw Afryki, Ameryki Południowej czy Azji.
Nikogo już nie dziwi poparcie Rosjan dla polityki Putina, ale globalnie jest
nad czym zastanowić się https://mobirank.pl/2022/03/04/ktore-kraje-potepiaja-a-ktore-popieraja-atak-rosji-na-ukraine/
Najświeższe oceny https://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosja-ukraina-36-dzien-inwazji-relacja-na-zywo/1fc93lj
mogą wprawiać w osłupienie, ale tylko obcokrajowców. Nie Rosjan.
Po ponad miesiącu wojny wzrost poparcia dla polityki Putina o 17%. Wzrost kursu
rubla mimo trwającej wojny. Czy to tylko przejaw szowinizmu?
Te dane pochodzą z Centrum Lewady, a więc trudno im zarzucić manipulację.
Oględnie mówiąc, wkurza mnie faryzejstwo polityków i mediów wszelakich. W
Polsce również.
Jak się dobrze wczytać w rozsiewaną propagandę widać, że wszyscy wszystko
wiedzą.
Tylko nic konstruktywnego z tego nie wynika.
Rosja od dziesięcioleci wie komu „podsypać” żeby mieć go po swojej stronie.
Można się spierać w którym miejscu to poparcie się zaczyna.
Przykładowo powiem że są to studia organizowane w Rosji dla obcokrajowców. Taki
absolwent staje się później ambasadorem Rosji w swoim kraju. Mówimy o
dziesiątkach czy setkach tysięcy ludzi.
To są również stypendyści i doktoranci.
Rosja przywiązuje wielką wagę do propagandy. Zyski są nieporównywalnie wysokie
w stosunku do ponoszonych nakładów.
Poczesne miejsce zajmują tu NGO’sy. To nie jest robota umownych „harcerzyków”.
Znowu mamy do czynienia z hipokryzją naszych obozów rządzących. Problem jest
dobrze znany i rozpoznany w Polsce, ale może właśnie dlatego nie ma chętnych
żeby się z nim rozprawić.
Czołówkę stanowią organizacje proekologiczne które faktycznie uprawiają
terroryzm ekologiczny. Oczywiście nie robią tego bezinteresownie ale
niekoniecznie świadomie.
Rosja nie pozwala na ich działanie u siebie. Ogólnie NGO’sy mają u nich
przechlapane.
Natomiast w Polsce działają bez specjalnych ograniczeń. Jest ich kilkaset i nie
zawsze wiadomo z jakich pieniędzy żyją. Wszelkie próby uporządkowania zasad ich
działania kończą się niczym.
Kto ma w tym interes i jaki?
Warto przypomnieć, że w tych organizacjach działają dzieci polityków z
pierwszych stron mediów.
Na koniec przypomnę że w podobny sposób od dziesięcioleci urabiają w Polsce
opinię publiczną Niemcy. Po stronie polskiej oficjalnej reakcji brak, a
rezultaty widoczne są gołym okiem.
Najbardziej rzuca się w oczy nierówność stron przy porównaniu sytuacji
mniejszości niemieckiej w Polsce i mniejszości polskiej w Niemczech. Po
pierwsze oficjalnie tej mniejszości w Niemczech nie ma bo nie pozwala na to
prawo niemieckie. Żeby było ciekawiej wobec Polaków z obywatelstwem niemieckim,
a więc Polonii, ma zastosowanie prawo ustanowione w III Rzeszy, znane pod nazwą
dekretu Goeringa. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dekret_o_umocnieniu_niemiecko%C5%9Bci
W ostatnich dniach pojawił się nowy problem. Tak naprawdę nie jest nowy. On
tylko nasilił się.
Nazwę go perfidny cynizm. W Polsce i w b. demoludach jest doskonale znany i
rozpoznany.
Gorzej z tzw. starą Europą.
Chodzi o to, że w tygodniach poprzedzających inwazję na Ukrainie Rosja najpierw
inspirowała prowokacje z „turystami” Łukaszenki na granicy polsko-białoruskiej,
potem wprowadziła, w ramach ćwiczeń, ale na stałe, swoje wojska na Białoruś,
potem tygodniami trzymała duże związki taktyczne wzdłuż granicy z Ukrainą. Cały
czas uspokajano światową opinię publiczną, że to wszystko w ramach planowych
ćwiczeń. Wreszcie doszło do jawnej agresji którą dla zmyłki nazwano „operacją
specjalną”. Na czym ona faktycznie polega dowiadujemy się teraz, po wejściu wojsk
ukraińskich na tereny zdobyte, a później opuszczone przez wojska rosyjskie.
Operacja specjalna nie powiodła się. Dlaczego? To będą oceniali analitycy i
historycy wojskowości.
Operacja miała zakończyć się, po kilku dniach, klęską armii ukraińskiej i
wymazaniem Ukrainy z mapy politycznej. Tymczasem, po ponad miesiącu końca działań
wojennych nie widać i nie wiadomo jakie cele Rosja uzna za swój sukces
militarny.
Póki co ten miesiąc obnażył słabość wielkiej rzekomo potęgi militarnej za jaką
uważano armię rosyjską.
Straty w sile żywej przekraczają łączne straty poniesione przez 10 lat wojny w
Afganistanie. Do tego trzeba doliczyć upadek morale tej armii i oczywiście
straty w sprzęcie poniesione na polu walki.
Zanim ktoś zechce teraz komentować powinien odpowiedzieć sobie co wie o
mentalności Rosjanina?
Teraz trwa zastanawianie się co dalej? Z jednej strony w Turcji prowadzone są
rozmowy dwustronne między delegacjami Rosji i Ukrainy, a z drugiej strony
obserwowane są przegrupowania wojsk rosyjskich które mają doprowadzić do
skrócenia linii frontu, a także odtworzenia zdolności bojowej walczących i
często zdekompletowanych jednostek.
Podstawowe pytanie na dzisiaj brzmi: czym i kiedy ta wojna się zakończy?
Prawdziwej odpowiedzi chyba nikt nie zna. Możliwych wariantów jest kilka.
Rozwój wydarzeń w dużym stopniu zależy od zaangażowania UE i USA w dozbrajanie
wojsk ukraińskich, a to z kolei zależy od interesów głównie USA, bo UE ciągle
preferuje postawę zachowawczą i bardziej przychylną Rosji, za sprawą Niemiec i
Francji,
Dzisiaj nie wiadomo również jaki jest rzeczywisty cel rozmów w Turcji? Czy
Rosji chodzi jedynie o stworzenie wrażenia że jest skłonna do rozmów? Czy
chodzi o doprowadzenie do rozejmu?
Czy o zawarcie trwałego porozumienia
kończącego wojnę?
To ostatnie jest najmniej prawdopodobne.
Rozejm, ale na czyich warunkach? Rosji czy Ukrainy? Dużo będzie zależało od
postawy prezydenta Ukrainy który poddawany jest naciskom głównie Niemiec i
Francji.
Dzisiaj wiadomo że Rosja nie jest poważnym partnerem negocjacyjnym. Dają tego
dowody przy każdej okazji. Złożona obietnica nie ma dla nich żadnego znaczenia
wiążącego.
Sytuację komplikują potencjalni gwaranci wśród których wymieniani są Niemcy. Ci
sami którzy sabotują sankcje nakładane na Rosję i ci sami którzy kombinują na
wszelkie sposoby jak ograniczyć pomoc militarną dla Ukrainy.
Dzisiaj nikt nie mówi kto będzie płacił za odbudowę Ukrainy ze zniszczeń wojennych.
W mediach krąży informacja że Ukraina dziennie ponosi szkody materialne na
poziomie 10 mld USD.
Szczytem bezczelności, czy arogancji jest stanowisko Jeffreya Sachsa https://pch24.pl/jeffrey-sachs-ukraina-musi-natychmiast-spelnic-zadania-rosji-ekonomista-straszy-tez-nuklearna-zaglada/
Wszyscy zdają sobie sprawę że kraj trzeba będzie odbudowywać. To zajmie lata.
Poza tym kto zna odpowiedź na pytanie ilu Ukraińców wróci do kraju po
zakończeniu wojny, czy tylko działań wojennych? Dotychczas wyjechało ich blisko
4 miliony. Zabitych jeszcze nikt nie liczy.
p.s. Pisząc ten tekst trafiłem na to https://www.dlapolski.pl/ukraina-lezy-na-surowcach-wartych-biliony
Ten materiał dowodzi jak trzeba być ostrożnym w ferowaniu wszelkich
ocen.
Wojna wywołana przez Rosję naprawdę jest tylko zwalczaniem konkurencji,
wszelkimi dostępnymi środkami.
O tym nie wolno zapominać.
Szukaj na tym blogu
04 kwietnia 2022
Prawo i bezprawie w Europie XXI wieku
17 marca 2022
Jedni walczą a drudzy kombinują
Wydarzenia toczą się w takim tempie że wystarcza
zaledwie jeden dzień na wywrócenie dotychczasowych ustaleń. Można polecieć
sloganami w rodzaju „maski opadają”. Dobrze że tylko maski. To widać od dawna.
Z wyrażeniem protestu czy dezaprobaty też trzeba być ostrożnym.
Ja trzymam się poglądu, że króluje wszechobecna hipokryzja. Co innego się robi,
co innego mówi, a co innego myśli. Niektórzy nazywają to pragmatyzmem, a ja
nazywam prymitywnym kombinowaniem jak wyjść na swoje.
Można się spierać komu przyznać palmę pierwszeństwa? Czy Macronowi który
ostatnio pielgrzymował na Kreml z gałązka oliwną? Jak widać nie jeździł w
interesie Ukrainy tylko własnym i to osobistym.
Ma na karku wybory prezydenckie w których startuje ponownie i ma spore szanse
na reelekcję.
Niektórzy komentatorzy sugerują że ta wojna wyeliminowała jako kandydata do
fotela prezydenckiego Marine Le Pen, co dla Macrona jest jak manna z nieba.
Wścibscy dziennikarze ujawnili że Francja od lat nie przestrzega restrykcji
międzynarodowych na handel bronią i uzbrojeniem, nałożonych na Rosję po aneksji
Krymu.
https://www.wnp.pl/przemysl-obronny/francja-potwierdzila-sprzedaz-bron-do-rosji-po-wprowadzeniu-embarga,555239.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
Czy Francję dosięgły jakiekolwiek konsekwencje? Ale Macron zawsze w czołówce
moralizatorów unijnych.
Inny przypadek to premier Holandii.
Powiem wprost, wyjątkowa gnida moralna, bo politycznie trudno mu stawiać
zarzuty. Zresztą oceńcie sami.
Premier Holandii, wzorem F. Timmermansa specjalizuje się w opluwaniu Polski. Zwrócił
na siebie uwagę zabiegami wokół realizacji NS2. https://www.tvp.info/55098049/holandia-wg-mediow-premier-mark-rutte-wprowadzal-w-blad-poslow-w-sprawie-ns2
Warto też odnotować stanowisko Holandii wobec wojny na Ukrainie https://bezprawnik.pl/holandia-odmawia-ukrainie-wstepu-do-unii-europejskiej/
Dużo wysiłku w lawirowanie musi wkładać kanclerz Niemiec. Niemcy konsekwentnie
stwarzają pozory że są za, a nawet
przeciw.
Speców od lawirowania jest więcej. Widać to było jak na dłoni po składzie delegacji
do Kijowa /kto był, a kogo zabrakło, chociaż był oczekiwany/.
MTS w Hadze nakazał Rosji wstrzymanie działań wojennych na Ukrainie https://www.rp.pl/sady-i-trybunaly/art35874511-kijow-wygral-w-hadze
Na dzisiaj jest to kolejny pusty gest.
Reakcja Putina https://www.tvp.info/59078829/wladimir-putin-o-inwazji-na-ukraine-operacja-bedzie-dokonczona świadczy, że Rosja nie zamierza przerwać
dzieła zniszczenia.
Sankcje wobec Rosji to raczej zabieg medialny. Przestają poważnie wyglądać po
bliższym przyjrzeniu się. Powszechna opinia jest taka że są dziurawe jak sito. O ich skuteczności
decydują wyłączenia. Przykładowo z sankcji wyłączony jest Rosatom, który
prowadzi inwestycje w ponad 50 państwach na świecie.
O skali sankcji decydują w dużym stopniu Niemcy, którzy bez ogródek
stwierdzają, że nie są w stanie z dnia na dzień odciąć się od dostaw rosyjskich
surowców, zwłaszcza energetycznych. Podobne stanowisko reprezentuje wiele
państw UE które przez lata uzależniły swoje gospodarki od wspólnych interesów z
Rosją.
W dniu dzisiejszym uwagę mediów zaprząta lot 5 samolotów rosyjskich do Pekinu. Na pewno nie chodzi o wizytę kurtuazyjną.
Wojna trwa już trzy tygodnie i jej końca nie widać. Ukraina własnymi siłami tej
wojny nie wygra.
Nie ma ciągle realnego pomysłu na wstrzymanie działań wojennych. Wszystkie
decyzje krępuje strach przed reakcją Putina. Pojawiają się pierwsze pomysły https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/projekt-ukladu-wyjscie-rosyjskich-wojsk-rezygnacja-ukrainy-z-nato-i-gwarancje,555726.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
ale uwzględniają jedynie interesy agresora.
Za pozytywny trzeba uznać fakt
prowadzenia rozmów.
Wobec tego pora zapytać co musi się stać żeby oportuniści przezwyciężyli strach
i zaczęli reagować jak na mężów stanu przystało?
Łatwo złożyć Ukrainę w ofierze dla własnego świętego spokoju. Trzeba tylko mieć
świadomość że to niczego nie zamyka. Trzeba się zdobyć na odwagę i powiedzieć
Rosji STOP. Komu tej odwagi zabraknie niech sobie przypomni co było następstwem
Monachium’38.
Punktem wyjścia do jakichkolwiek działań jest konsensus którego ciągle brak.
Nie ma go w NATO,
nie ma w KE i nie będzie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ
/przewidywane weto Rosji i Chin/.
Weto w RB ONZ można ominąć przenosząc decyzję
na forum Zgromadzenia Ogólnego które można zwołać w trybie nadzwyczajnym. To wymaga czasu.
Wskutek trwającej wojny z Ukrainy uciekło dotychczas ponad 3 mln ludzi, z tego
1,9 mln do Polski.
Tym ludziom trzeba zapewnić zakwaterowanie, wyżywienie, opiekę medyczną, dla
młodzieży i dzieci naukę w szkołach. Dorosłych skierować do pracy. Nikt nie wie
jak długo potrwa ich pobyt w Polsce.
Przy nieustającym ględzeniu o solidaryzmie KE nie zrobiła do tej pory nic żeby
wesprzeć Polskę.
Mało tego, KE dalej sekuje Polskę, nie dając zgody na wypłatę należnych kwot z
KPO. Nie widać też żadnego wsparcia dla przyjętych uciekinierów. To co Polska
robi dla nich znacznie wykracza poza zobowiązania wynikające z Konwencji ONZ.
Nie chodzi o to, że mamy się na tym dorobić, ale przypomnę, że w 2015 roku cała
zachodnia Europa przyjęła 1,5 mln uchodźców.
Na koniec najważniejsze, wojna trwa i tych uciekinierów może być nawet około 5
mln.
Zamknięcie granicy z Ukrainą jest nierealne.
Co wobec tego zamierza zrobić rząd MM?
Na tle tego co napisałem wyżej „ukaranie Rosji” zburzeniem PKiN jest co
najmniej nie na czasie.
Mnie po prostu śmieszy, to dziecinada, zwłaszcza że pomysł wraca cyklicznie. To
zagranie w stylu „a może byśmy coś zasiali?” /To z Mrożka./
Przewrotnie zapytam co miałoby powstać w tym miejscu? Może zacząć od odpowiedzi
na to pytanie?
14 marca 2022
Czy można wygrać z czarnym PR-em?
Nie
sądziłem że będę tak często wracał do tego wiersza https://wiersze.doktorzy.pl/kiedyprzyszli.htm
Karma wraca. Dobrze o tym pamiętać i nie zapominać.
Dzisiaj widzimy tylko Ukrainę, a przecież nie tak dawno były Bałkany, z dużą
ilością zabitych, rannych,
z ogromem okrucieństw i zniszczeń. Już zapomnieliśmy? Wówczas też wydawało się
niemożliwością że to ma miejsce w sercu cywilizowanej podobno Europy, pod
koniec XX wieku i po dwóch wojnach światowych. Wielu się zdawało że koszmar wojny już za nami. Niestety, demony wojny nie
śpią.
Inaczej to wszystko wygląda w okienku telewizora, gdy wiemy że to wszystko
dzieje się daleko, tysiące kilometrów od nas. W dodatku mamy sporo pewności że wojna
nie dotrze do nas.
Syria, Liban, Irak, Afganistan, kraje Afryki, to wszystko z daleka od nas. Do
tego wojny na Kaukazie, Czeczenia, Osetia i co najbardziej obrzydłe, zamachy
terrorystyczne w samej Rosji, organizowane na polecenie Putina. To wszystko na
przestrzeni zaledwie 30 lat.
Widocznie zawiodły tam pokojowe metody wzajemnego uzgodnienia stanowisk.
Teraz jest inaczej. Wojna jest za naszą wschodnią granicą. Dla niektórych z nas
są to już tylko kilometry. Dlaczego do niej doszło? Obawiam się że jeszcze długo nikt nie zdobędzie się na
odwagę
i nie wyjawi prawdy.
Na pewno rzeczywistym powodem nie były rzekome prześladowania na Ukrainie
mniejszości rosyjskojęzycznej. Na czym miały polegać?
Nie sądzę też żeby takim powodem była chęć reanimacji ZSRR.
Musi być powód znacznie ważniejszy skoro Rosja zaatakowała, nie mając 100%
gwarancji zwycięstwa. Zawiniło złe rozpoznanie, brak woli walki po stronie
wojsk rosyjskich czy desperacja Ukraińców? Może Ukraina stała się tylko kartą przetargową? Wobec tego kto, z kim i o co
się targuje? Jakie ma atuty?
Niektórzy analitycy sugerują że jest to wojna Rosji z NATO. Realnie jest to
porywanie się z motyką na słońce. Ale fakty temu przeczą. Rosja od lat realizuje
swoje cele i nie napotyka skutecznej kontry ze strony NATO. Powodem nie jest
lekceważenie przeciwnika, ale strach przed rozpętaniem kolejnej wojny
światowej. I tutaj sybaryci z Europy popełniają kardynalny błąd. Kłania się
Monachium’38.
Na takim podejściu pokoju zbudować i utrzymać się nie da. Pretekst do wojny Putin
zawsze znajdzie.
Przegrana Rosji może oznaczać jej totalny upadek. Może to jest celem? To ma być
ta wartość dodana?
W tej wojnie będą wygrani. Jaka będzie cena wygranej?
Celem nadrzędnym trwającej wojny jest utrzymanie spójności państwa
ukraińskiego.
Jest to zadanie trudne bo już teraz nie brakuje głosów, po stronie państw
zachodnich, że Ukraina powinna zadośćuczynić
żądaniom Rosji. Łatwo jest rozdawać nie swoje. W swych kalkulacjach
zapominają że dla Putina to tylko krok w realizacji celów długofalowych. Nie
chcą też przyjąć do wiadomości, że po każdym punktowym sukcesie Putina będzie
coraz trudniej go powstrzymać.
Czy Putin jest wytrawnym graczem politycznym, czy dał się jednak ograć? Komu?
Co my w tym wszystkim robimy? Nikt nam nie zagwarantuje, że nawet przypadkowo,
bomby czy rakiety nie będą spadać po naszej stronie. To może być przypadek, a
może też być prowokacja.
W tym kraj nade wszystko miłujący pokój ma wyjątkowe
doświadczenie i wieloletnią praktykę.
Bez względu na ponoszone koszty ludzkie i
materialne.
Rosja ma warunki żeby być krajem mlekiem i miodem płynącym. Jej nieszczęściem
są kolejni przywódcy którzy od ponad 100 lat ubzdurali sobie że ich kraj ma być
hegemonem światowym.
Dopełnieniem nieszczęść jest traktowanie Rosji przez tych przywódców i ich
otoczenie jako prywatnego folwarku z którego można czerpać dla siebie oburącz, bez
ograniczeń, bez zwracania uwagi na resztę społeczeństwa.
W ten sposób wyhodowano grupę oligarchów którzy dysponują niewyobrażalnym dla
większości z nas majątkiem i rzesze mieszkańców dla których problemem jest
przeżycie z dnia na dzień.
Upływ lat robi swoje. Rosja to dzisiaj jeden wielki mit który weryfikuje wojna
z Ukrainą. Miała to być potęga militarna zdolna terroryzować cały świat. Po
prostu narzucać swoją wolę. Przez lata to działało.
Dzisiaj nie zweryfikowano jeszcze możliwości broni jądrowej. Ciągle jest to
tylko skuteczny wobec reszty świata straszak. Tym rodzajem broni dysponują
również inne państwa ale nikt nie znajdzie w sobie tyle odwagi żeby jej użyć w
obawie o rewanż. Powyższe wynika z logiki. Niestety, Putin pokazał światu i to
nie raz, że jego logika jest inna. Cała nadzieja w tym że wojskowi i służby
specjalne Rosji wiedzą że łatwo pójść na dno. Dzisiaj jednak trzeba najpierw
uświadomić społeczeństwu rosyjskiemu że przelewana krew ich rodaków idzie w
piach.
Skoro o broni atomowej mowa to mało się mówi o kosztach jej posiadania.
Wypowiadał się na ten temat jeden z ekspertów prof. Piotr Grochmalski. https://bydgoszcz.tvp.pl/58861237/prof-piotr-grochmalski-jesli-putin-ugrzeznie-na-ukrainie-dojdzie-do-palacowego-przewrotu-na-kremlu-i-poleci-jego-glowa
Według jego opinii Ukraina zrzekła się posiadania broni atomowej ponieważ nie
była w stanie, ze względów finansowych, zapewnić jej bezpiecznego utrzymania.
Niezależnie od tego co sądzimy o obecnej sytuacji warto przynajmniej ustalić o
co toczy się gra?
Nie oznacza to jednak że USA wycofują się z Europy, o co zabiegają Niemcy.
Uczestnictwo w NATO zobowiązuje. Niemcy za wcześnie odkryli karty. Chodzi oczywiście o ich uświęcone tradycją związki biznesowe z Rosją. W końcu pecunia non olet.
Od siebie dodam że Niemcom marzy się nowy podział stref wpływów. Przynajmniej w Europie.
Chcą znowu grać pierwsze skrzypce.
Tu należy szukać wyjaśnienia ich dziwnych zachowań w stosunku do wojny na Ukrainie.
Warto przypomnieć o odmowie zgody na przelot nad swym terytorium samolotów brytyjskich z bronią dla Ukrainy. Numery popisowe w ich wykonaniu to dostawa 5000 hełmów /prawie dwa miesiące po złożonej deklaracji/ https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/niemcy-wreszcie-wysylaja-ukrainie-5-tys-helmow/42r8tyk oraz dostawa 2700 przeciwlotniczych pocisków rakietowych „Strzała” /wyrzutnia ręczna/. Niemcy oszczędzili sobie kolejnego wstydu sprawdzając jakość towaru przed wysyłką.
Sprzęt pozostał w spadku po NAL NRD, jednak był źle przechowywany https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/niemieckie-media-o-pociskach-dla-ukrainy-nie-nadaja-sie-do-uzytku/m1d7ffy i nie zapadła jeszcze decyzja o ich wysyłce.
Coś uległo zmianie w dotychczasowych kalkulacjach Niemiec, bo zamierzają wysłać 1000 sztuk broni ppanc i 500 wyrzutni pocisków plot Stinger https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/niemieckie-media-o-pociskach-dla-ukrainy-nie-nadaja-sie-do-uzytku/m1d7ffy Czy zdążą zanim ustaną walki?
O tym też musimy pamiętać https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1092045%2Cambasador-ukrainy-do-niemcow-ta-polityka-ta-opieszalosc-stawiaja-nas-w jednak wstrzymam się od komentowania.
Tych skandalicznych i dwuznacznych zachowań światłych Europejczyków jest znacznie więcej. Trzeba to wszystko dokumentować na bieżąco, bo pamięć ludzka ulotna jest.
Jest zasadnicza rozbieżność między deklaracjami a praktyką i to zarówno w odniesieniu do UE
jak i NATO.
Partykularne interesy poszczególnych państw powodują torpedowanie wszelkich inicjatyw mogących powstrzymać Rosję. Kolejne sankcje najmniejsze wrażenie robią na ich adresatach. Za dużo jest działania pod publiczkę. Prosty przykład. Media zbudowały ołtarzyk związany z wyłączeniem Rosji z systemu SWIFT. Okazało się że płatności za ropę i gaz idą w systemie SEPA który nie jest objęty sankcjami.
Tak jest na każdym kroku.
Mocarstwowość Rosji przejawia się w tym, że nie chce dopuścić do zbliżenia państw członkowskich do jej granic. Rosja uznaje NATO jako pakt jej wrogi. Dlatego Putin domaga się cofnięcia uczestnictwa w NATO Polski i państw Pribałtiki, powołując się na wcześniejsze uzgodnienia. Pierwszy raz wyraźnie to powiedział w 2007 roku na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Za groźniejsze uznał możliwe uczestnictwo w NATO Ukrainy.
Doszedł tu jeszcze kluczowy wątek biznesowy wynikający z relacji Rosji z Chinami. Chodzi o lądowe szlaki handlowe między Chinami a Europą, czyli Jedwabny Szlak 2.
Chinom zależy na tym żeby szlaki biegnące z Chin przez Azję do Europy miały stabilnego zarządcę,
w dodatku im przychylnego. W ostatnich latach ta współpraca rozwija się bardzo dobrze i w perspektywie ma przynosić Rosji znaczące dochody.
Wiele wskazuje na to że wojna z Ukrainą ma na celu wyeliminowanie jej jako konkurenta do zysków.
Stąd dążenie do całkowitego opanowania wybrzeża Morza Czarnego, a zwłaszcza Odessy i Mariupola.
Wspominałem już że Niemcy zbudowali w Odessie olbrzymi terminal kontenerowy https://www.logistyka.net.pl/aktualnosci/item/92527-wojna-wstrzymala-operacje-w-porcie-morskim-w-odessie To intratny biznes, chwilowo zamknięty z powodu działań wojennych.
Powiem jeszcze jedno. Wojna na Ukrainie kiedyś się skończy. Nie wiadomo tylko kiedy i z jakim wynikiem.
Nie wiadomo też kto i jakie zamiary zrealizuje po jej zakończeniu. Wiadomo też że musimy odrzucić wszelkie myślenie życzeniowe. W tej kategorii widzę możliwość postawienia przed sądami sprawców i wykonawców zbrodni wojennych które mają miejsce na Ukrainie.
Oprócz prawa musi być możliwość jego egzekwowania.
Rzeczywistość na dzień dzisiejszy jest taka że świat kombinuje jak zmusić Ukrainę do podporządkowania się żądaniom Rosji. To jest nie tylko cynizm, ale bezgraniczna głupota.
Oczy całego świata skierowane są na Chiny które krok po kroku realizują swoje plany ekspansji na Europę.
Chiny dotychczas nie zajęły jasnego stanowiska w trwającej wojnie na Ukrainie.
p.s Notka zaczyna mi się znacząco rozrastać więc o pozostałych sprawach będzie kolejna.
25 lutego 2022
Wojna 2022 w Europie to już nie science fiction
Mimo
wszystko dziwi mnie naiwność komentatorów odnośnie wojny na Ukrainie.
Pod tym względem nie zmienia się nic od wieków. Tak trudno zrozumieć że jak
masz liczyć na kogoś,
to licz na siebie?
Od ostatniej wojny pełnoskalowej /to ze słownika nowomowy/ minęło prawie 77 lat
i niektórym to uwiera jak czyrak na doopie.
Nasi umiłowani przywódcy III RP, po kolei i bez wyjątków, nie staną przed
Trybunałem Stanu za to że nie wyciągnęli wniosków z historii Europy końca XX
wieku /Bałkany/.
Do 1989 roku mieliśmy 450 000 armię i regularny pobór młodych roczników
odbywających zasadniczą służbę wojskową. Mieliśmy przemysł zbrojeniowy /ponad
100 różnej wielkości zakładów produkcyjnych/ zatrudniający około 140 000
pracowników o wysokich kwalifikacjach zawodowych.
Były branże w których Polska
należała do czołówki światowej np. radiolokacja naziemna.
Wszystkie zakłady
stanowiły własność Skarbu Państwa.
Eksport broni i uzbrojenia należał do najbardziej dochodowych dziedzin handlu
zagranicznego i to w warunkach ostrej konkurencji w ramach UW i RWPG.
III RP przyniosła demontaż państwa. Nie chodzi bynajmniej tylko o wyprzedaż
„sreber rodowych”.
Armia dopiero niedawno przekroczyła ponownie poziom 100 000 żołnierzy,
teraz zawodowych.
Lata minęły zanim zakłady zbrojeniowe zaczęły współpracę w ramach PGZ. Niestety
ale zakłady produkcyjne przynoszą teraz zyski obcym.
Powodów do wstydu jest więcej.
Nasi spece od zarządzania w skali makro uznali, że wszystko będziemy kupować u
obcych bo sami nie jesteśmy w stanie nic opracować, a tym bardziej
wyprodukować. Trudno się dziwić skoro zarządzaniem zajęli się historycy,
lektorzy partyjni, nauczyciele szkolnictwa podstawowego, czy średniego itd. Zresztą rotacja na stołkach była taka że często nie zdążyli dowiedzieć się za
co odpowiadali. W tym zapamiętaniu nie byli w stanie uzmysłowić sobie że na zakupy u obcych
potrzebne są pieniądze a nie bilety NBP.
Sprzęt przejęty w spadku po PRL wymagał napraw, remontów i części zamiennych, a
poza tym „wychodził z mody”.
Zakupom u obcych towarzyszą nowe kłopoty. Podstawowy dylemat polega na braku
rzetelnej oceny co nam potrzebne, a na co nas stać /finansowo/.
Wojna na Ukrainie pokazała co są warte zakupy uzbrojenia u obcych.
To tylko powtórka z 2008 roku w Gruzji. https://www.rp.pl/swiat/art13871541-rewelacje-wikileaks-izrael-pomogl-rosji-przed-wojna-z-gruzja
Teraz ten numer powtórzyła Turcja która sprzedała drony Ukrainie, a kody
źródłowe do sterowania nimi przekazała Rosji.
Żebyśmy nie popadali w euforię https://naszemiasto.pl/rosja-posiada-kody-do-dronow-oferowanych-polsce-przez/ar/c1-4512796
Przy okazji warto postawić pytanie ile kosztuje nas „darowizna” Leopardów z Bundeswehry?
Niemcy są tak przywiązani do tego złomu że odmówili nam udostępnienia
technologii produkcji amunicji do armat tych czołgów.
Mało się mówi o opłacalności zakupów uzbrojenia u hurtownika za Wielka Wodą. Zakupom
o wielomiliardowej wartości miał towarzyszyć offset, również znaczącej
wartości. Wyszło jak zawsze https://www.forbes.pl/wiadomosci/jak-offset-pograzano/zgn0p65
W Mielcu jest montownia śmigłowców bojowych, ale z wielkim trudem uzyskujemy kilka egzemplarzy na wyposażenie naszych wojsk. Zyski z eksportu są dla obecnego właściciela ważniejsze.
W mediach nie widzę dyskusji na temat stanu faktycznego uzbrojenia i wyposażenia naszych wojsk.
Nie wszystko jest objęte tajemnicą.
W relacjach ministerialnych wszystko jest och i ach. To dlaczego z takim oporem przeprowadzane są kontrole NIK? https://www.money.pl/gospodarka/nik-skontrolowal-polska-grupe-zbrojeniowa-brak-strategii-problemy-z-terminami-dostaw-dla-polskiego-wojska-6738363044875040a.html
Na wokandzie jest zmiana ustawy o powszechnym obowiązku obrony. Zwraca się uwagę że jej zasadniczym celem jest zwiększenie liczebności naszej armii do około 300 000 i być może przywrócenie zasadniczej służby wojskowej. To pociągnie za sobą zwiększenie wydatków na wojsko. Ważne jest w jakim czasie planuje się wprowadzić te zmiany.
Nasza propaganda ciągle preferuje ucieczkę do przodu unikając rozmowy o tym co tu i teraz.
OPL /Patrioty/ będzie, Abramsy będą, F-35 będą itp. i td. Tak od lat. Czasem tylko wypływają informacje że kilka lat po przebazowaniu Leopardów do Wesołej nie zbudowano dla nich garaży.
Patrząc na to wszystko dochodzę do wniosku że u nas od wieków nic się nie zmienia. Żyjemy nadzieją że Opatrzność czuwa nad nami i zawsze jakoś to będzie.
Tylko co się stanie jak Opatrzność zmieni zdanie?
22 sierpnia 2021
Afganistan po raz któryś, czyli w koło Macieju
Czy to się komuś podoba czy nie Afganistan długo nie zejdzie z pierwszych stron
gazet.
Raz, dlatego że tam ciągle coś się dzieje, a dwa, że próbuje się ustalić
motywy wycofania się USA w takim właśnie stylu. Zasadniczo, od kilku dni nic
się nie zmieniło. Dominują dwa wątki. Jeden dotyczy ewakuacji z Afganistanu, a
drugi dotyczy przerzucania, między politykami USA, odpowiedzialności za sposób przeprowadzenia
samej ewakuacji.
Obserwacja wydarzeń, zarówno z bliska z Afganistanu, jak i z daleka, z USA i
innych miejsc na świecie, nasuwa podejrzenie, że odgrywany jest teatrzyk dla
gawiedzi, którego sensu nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
Podstawowe pytanie
brzmi: dlaczego doszło do tak chaotycznego wycofywania się z Afganistanu? Jednoznacznej
odpowiedzi niema, natomiast jest wiele głosów krytycznych, nie tylko ze strony
mediów, ale także ze strony polityków, z gruntu przychylnych USA.
Najświeższy jest komentarz Tony Blaira https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wojna-w-afganistanie/news-blair-krytykuje-bidena-decyzja-pod-wplywem-kretynskiego-slog,nId,5435783#crp_state=1
Wcześniej wypowiadał się b. prezydent USA D. Trump https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wojna-w-afganistanie/news-trump-trzeba-bylo-najpierw-zniszczyc-bazy-w-afganistanie-a-p,nId,5431831#crp_state=1
Trudność w poprawnej ocenie sytuacji wynika stąd, że nie są znane szczegóły
umowy między USA a talibami, które doprowadziły do wyjścia USA z Afganistanu.
Są
tylko domysły. Wiele wątków poruszonych jest tu http://magazynier.szkolanawigatorow.pl/modlitwa-za-kabul-czy-deep-state-zwija-administracje-jozefa-bidena
Zupełnie inny obraz jest tu http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=31970&Itemid=47
Kto ma rację? Pokaże czas.
Póki co widowiskowo rozgrywani są uciekinierzy z
Afganistanu.
Za sprawą Białorusi dotarli już na naszą wschodnią granicę. Od kilku dni trwa
awantura o wpuszczenie grupy podobno Afgańczyków /przywiezieni samolotami Belavia
z Iraku/ na terytorium Polski, a faktycznie UE. Chodzi o stworzenie precedensu.
Kolejka chętnych jest znacznie dłuższa.
Tymczasem, po doświadczeniach z 2015
roku, entuzjazm UE dla przyjmowania uchodźców zdecydowanie zmalał. Trzeba
pilnie wypracować jakieś nowe rozwiązania.
Grupa „testowa” na granicy z Białorusią maleje, a pojawiła się też niepotwierdzona
informacja, że na Białoruś mają przylecieć samoloty z Arabii Saudyjskiej, które
mają zabrać tych niechcianych uchodźców. Gdzie? Nie wiadomo.
Uchodźcy stanowią tylko jeden z kamyczków tej układanki.
Polska, i nie tylko,
stoi przed poważniejszym problemem. Jest nim podważenie zaufanie do najważniejszego
sojusznika jakim dla nas są USA.
Nie rozwijam tego wątku bo zrobiło to już wcześniej wielu innych i polityków i
komentatorów.
Osobiście mam za złe naszym rządzącym że pozwalają opozycji na eskalowanie hucpy
wokół uchodźców.
Jeśli chcemy uchodzić za państwo prawa nie możemy tolerować
naruszania tego prawa, zwłaszcza przez polityków i parlamentarzystów.
O
przedstawicielach wymiaru sprawiedliwości dyskretnie zamilczę.
Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?
Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...