Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opozycja w III RP. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opozycja w III RP. Pokaż wszystkie posty

13 grudnia 2022

Racja stanu III RP

Problem z którym nie potrafią lub nie chcą sobie poradzić rządzący III RP to działanie opozycji na szkodę polskiej racji stanu. Czy opozycja rzeczywiście może to robić bezkarnie?
Nie zdarzyło mi się usłyszeć, a tym bardziej przeczytać rzetelnej opinii prawnej na ten temat.
W tej kwestii wypowiadał się w 2011 roku Krzysztof Szczerski http://omp.org.pl/artykul.php?artykul=212
Co się zmieniło od tego czasu? Jeżeli coś to tylko na gorsze.
Z racją stanu mamy problem nie tylko po stronie opozycji.
Co to jest ta racja stanu? https://pl.wikipedia.org/wiki/Racja_stanu
Według definicji wiki to nadrzędny interes państwowy.
Z naszego życia politycznego widać, że dla wielu polityków, zwłaszcza opozycyjnych, jest to pojecie obce, albo opacznie rozumiane.
Warto się zastanowić dlaczego tak się dzieje?
Z jednej strony możemy mówić o wielowiekowej „tradycji”.
Sprzeniewierzenie się polskiej racji stanu miało miejsce zawsze gdy prywata brała górę nad interesem Państwa Polskiego.
Prywata ujawniała się na różnych poziomach społeczeństwa, ale zawsze miała wspólny mianownik. Korzyść indywidualną kosztem dobra ogółu. Prościej mówiąc, zawsze była to zdrada.
Jak na nią reagowali poszkodowani? Jeśli zdrada została ujawniona, a zdrajca „był w zasięgu ręki”, czekał go sąd i w zależności od wagi sprawy kara włącznie z tą najwyższą.
Zaznaczam, kara egzekwowana.
Niestety, sprawca najczęściej działał świadomie i znał konsekwencje prawne i społeczne swego czynu. Dlatego oddawał się pod opiekę nowego promotora, ale … wiadomo „łaska pańska na pstrym koniu jeździ”. Lepiej więc było szukać bezpieczniejszych rozwiązań. Zdrajca, po zainkasowaniu honorarium starał się zniknąć i zatrzeć za sobą ślady. Bywało i tak, ze zdrajca czuł się na tyle pewny siebie, że nie obawiał się ani kary, ani infamii. Zdarzało się więc, że sprawiedliwość wymierzała „ulica”. Najbardziej znany historycznie przypadek miał miejsce w Warszawie w 1794 roku podczas insurekcji kościuszkowskiej.
Pojęcie polskiej racji stanu, za sprawą ustaleń politycznych, uległo rozwodnieniu po zakończeniu
II wojny światowej.
Zawsze w tej wojnie Polska walczyła przeciwko III Rzeszy Niemieckiej.
Po zakończeniu działań wojennych i w wyniku uzgodnień między zwycięzcami sytuacja polityczna Polski niewiele różniła się od sytuacji III Rzeszy Niemieckiej która wojnę przegrała.   
Nastąpiła zmiana granic w stosunku do terytorium II Rzeczpospolitej. To nie tylko przesunięcie granic,
ale utrata części terytorium. Utraciliśmy per saldo 77,9 tys. km kw. w stosunku do powierzchni II RP.
Odpowiada to w przybliżeniu powierzchni Austrii, Czech lub całego Beneluxu.
Przypomina o tym raport komisji Mularczyka. https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1413057%2Craport-o-stratach-poniesionych-przez-polske-w-wyniku-agresji-i-okupacji
Znaleźliśmy się w strefie wpływów ZSRR który traktował Polskę jako „nabytek wojenny”, rabując przez lata co się dało z infrastruktury szczególnie na tzw. Ziemiach Odzyskanych.
Przez całą wojnę istniał na emigracji Rząd który decyzją aliantów został unieważniony na rzecz marionetkowego Rządu Tymczasowego, powołanego przez ZSRR, znanego jako PKWN https://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_Komitet_Wyzwolenia_Narodowego .
Rząd o orientacji lewicowej nie miał w Polsce szans na samodzielne utrzymanie się.
Dlatego powojenna Polska przez kilka lat była miejscem wojny domowej i wielkich oszustw politycznych które w efekcie doprowadziły do supremacji lewicy w dużym stopniu importowanej nie tylko z terenów ZSRR, a także do dyskredytacji polityków związanych z rządami przedwojennymi.
Jednocześnie ta sama lewica „zapomniała” usankcjonować prawnie skutki zmian wywołanych II wojną światową. Czy było to działanie świadome, czy tylko brak wyobraźni politycznej?
Skutki ponosimy po dzień dzisiejszy, często w mało oczekiwanych miejscach czy sytuacjach.
Wasalna wobec ZSRR polityka rządów lewicowych doprowadziła do wyeliminowania Polski z planu Marshalla,
https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Marshalla  a także nieskutecznej próby zrzeczenia się reparacji wojennych od Niemiec. Ten temat odżył za sprawą raportu komisji Mularczyka.
Ujawniane dokumenty pokazują że zwłaszcza w okresie stanu wojennego, przywódcy PRL-u starali się lawirować między Wschodem a Zachodem. To doprowadziło do tzw. transformacji ustrojowej.
Spotkało nas kolejne rozczarowanie za sprawą wtyk SB w strukturach NSZZ Solidarność.
Mamy za sobą ponad 30 lat III RP, ale ciągle unosi się nad nią duch PRL-u.
Uświadomiliśmy sobie że do głosu doszło już kolejne pokolenie resortowych dzieci. Nie wygasła też u wielu miłość, nie zawsze odwzajemniona, do „kochanego Związku Radzieckiego”.
To widać, słychać i czuć.
Balcerowicz https://pl.wikipedia.org/wiki/Leszek_Balcerowicz  nie okazał się autorytetem ekonomicznym po dzień dzisiejszy. Akademickie podejście starło się z brutalną rzeczywistością.
Był tylko bezwzględnym i sumiennym wykonawcą poleceń decydentów zewnętrznych.
Na szczęście dla innych nie pozwolono mu powtórzyć swego wyczynu w innych gospodarkach.
Do swej roli był przygotowywany już w PRL-u. Każdy kto zna z autopsji tamte lata wie, że po wystąpieniu z PZPR nie było szans legalnego wyjazdu na stypendium zagraniczne. Był możliwy tylko wyjazd bez prawa powrotu.
Balcerowicz uniknął odpowiedzialności konstytucyjnej bo nie pozwolili na to koledzy partyjni.
Podobnie stało się z innymi koryfeuszami transformacji z rządów Mazowieckiego, czy Bieleckiego.
Polityka niszczenia gospodarki polskiej była kontynuowana w latach następnych, zwłaszcza po wstąpieniu Polski do UE.
Niekorzystny dla Polski był traktat akcesyjny. https://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_ate%C5%84ski
Szwindel miał miejsce podczas referendum akcesyjnego, które w Polsce trwało dwa dni, co zdarzyło się po raz pierwszy w historii III RP. https://pl.wikipedia.org/wiki/Referendum_w_Polsce_w_2003_roku
Dla zapewnienia jego ważności w marcu 2004 roku zmieniono ustawę o referendum ogólnokrajowym.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20030570507 
Niekorzystne dla Polski były warunki na jakich Polska przystępowała do UE, zwłaszcza w części dotyczącej rolnictwa.
Negocjatorzy polscy nie potrafili uzyskać żadnej derogacji /stałego odstępstwa od prawa wspólnotowego/.
W trwającej po dzień dzisiejszy dyskusji zwraca się uwagę, że Polska nie musiała wstępować do UE wśród innych 9 państw, a mogła negocjować do skutku jeszcze przez rok.
Doszliśmy do wniosku, że po rozpadzie RWPG i UW Polska zmieniła swój ośrodek decyzyjny z Moskwy na Berlin. To na gruncie europejskim.
Tych ośrodków decyzyjnych jest więcej. To Waszyngton, a według niektórych polityków Watykan i Tel Awiw.
Wiele się mówi na temat niekorzystnego dla Polski kontraktu gazowego z Gazpromem, zawartego przez Waldemara Pawlaka. Kto „trzyma parasol” nad Pawlakiem?
Kto mi wytłumaczy dlaczego nie możemy poznać treści wygasłej już umowy?
Czy to wynika tylko z kodeksu handlowego? Czy są jeszcze inne powody, w dodatku poważniejsze? 

Z mojego punktu widzenia polscy politycy zbyt często mylą polską rację stanu z partyjnym interesem ugrupowania którego są członkiem. Temu zawdzięczamy różne dziwne działania i decyzje podejmowane na najwyższych szczeblach władzy.
Musimy niestety pamiętać że w III RP mamy wiele instytucji fasadowych. Jedną z nich jest Trybunał Stanu który jest znany z tego że od początku swego istnienia nie zrobił krzywdy żadnemu politykowi podlegającemu jego jurysdykcji.
Taką samą opinię mam w kwestii sejmowych komisji śledczych. Nie chce mi się wierzyć że przy ich powoływaniu nie można zapewnić im skutecznego działania. Widocznie wystarcza bicie piany medialnej, czyli tworzenie wrażenia że coś się dla dobra publicznego robi.

Tematem samym w sobie jest polska opozycja. Ta sama która często zarzuca rządzącym, że przez jej postępowanie Polska staje się pośmiewiskiem polityków całego świata.
Jest to wierutne kłamstwo tejże opozycji, ale przydatne im propagandowo.
W swoim zacietrzewieniu nie biorą pod uwagę, że swoimi zachowaniami na arenie międzynarodowej utrwalają taką opinię i szkodzą Polsce. Powstaje jednak pytanie w czyim interesie to robią? Na pewno nie w interesie Polski i Polaków.
Kolejne pytanie, czy robią to z premedytacją czy z głupoty?
W swojej naiwności zapominają że jeśli wrócą kiedykolwiek do władzy to świat zewnętrzny nie zacznie ich automatycznie szanować.
Dzisiaj są traktowani jako użyteczni idioci i takimi pozostaną. Świat zewnętrzny z takimi nie robi interesów, a tym bardziej nie szanuje ich. Owszem, wykorzystuje ich.
Najdziwniejsza w tym wszystkim jest postawa ludzi realizujących wymiar sprawiedliwości III RP.
Mam trudności z poprawnym nazwaniem tego czego jestem od wielu lat świadkiem. To nie tylko szeroko pojęte psucie państwa.
W mojej ocenie wymiar sprawiedliwości powinien być ponadczasowy.
Mogę się zgodzić, że wyjątkiem jest ocena postaw i zachowań politycznych, ale te nie powinny być oceniane przez sądy powszechne.
Stanowione prawo pozostawia wiele do życzenia, ale mimo tego powinno być przestrzegane i egzekwowane. Jeśli tak nie jest świadczy to o słabości państwa.
Mamy konstytucyjnie zagwarantowany trójpodział władzy. Dzisiaj istnieje tylko na papierze.
Co się musi stać żeby to uległo zmianie? Tzn. żeby prawo było prawem, a sprawiedliwość sprawiedliwością? Kto musi mieć w tym interes? Czy opozycji uda się zdestabilizować Państwo Polskie?
Kto za to zapłaci?

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...