Problem z którym nie potrafią lub nie chcą sobie
poradzić rządzący III RP to działanie opozycji na szkodę polskiej racji stanu.
Czy opozycja rzeczywiście może to robić bezkarnie?
Nie zdarzyło mi się usłyszeć, a tym bardziej przeczytać rzetelnej opinii
prawnej na ten temat.
W tej kwestii wypowiadał się w 2011 roku Krzysztof Szczerski http://omp.org.pl/artykul.php?artykul=212
Co się zmieniło od tego czasu? Jeżeli coś to tylko na gorsze.
Z racją stanu mamy problem nie tylko po stronie opozycji.
Co to jest ta racja stanu? https://pl.wikipedia.org/wiki/Racja_stanu
Według definicji wiki to nadrzędny
interes państwowy.
Z naszego życia politycznego widać, że dla wielu polityków, zwłaszcza
opozycyjnych, jest to pojecie obce, albo opacznie rozumiane.
Warto się zastanowić dlaczego tak się dzieje?
Z jednej strony możemy mówić o wielowiekowej „tradycji”.
Sprzeniewierzenie się polskiej racji stanu miało miejsce zawsze gdy prywata
brała górę nad interesem Państwa Polskiego.
Prywata ujawniała się na różnych poziomach społeczeństwa, ale zawsze miała
wspólny mianownik. Korzyść indywidualną kosztem dobra ogółu. Prościej mówiąc,
zawsze była to zdrada.
Jak na nią reagowali poszkodowani? Jeśli zdrada została ujawniona, a zdrajca
„był w zasięgu ręki”, czekał go sąd i w zależności od wagi sprawy kara włącznie
z tą najwyższą.
Zaznaczam, kara egzekwowana.
Niestety, sprawca najczęściej działał świadomie i znał konsekwencje prawne i
społeczne swego czynu. Dlatego oddawał się pod opiekę nowego promotora, ale …
wiadomo „łaska pańska na pstrym koniu jeździ”. Lepiej więc było szukać
bezpieczniejszych rozwiązań. Zdrajca, po zainkasowaniu honorarium starał się
zniknąć i zatrzeć za sobą ślady. Bywało i tak, ze zdrajca czuł się na tyle pewny
siebie, że nie obawiał się ani kary, ani infamii. Zdarzało się więc, że
sprawiedliwość wymierzała „ulica”. Najbardziej znany historycznie przypadek
miał miejsce w Warszawie w 1794 roku podczas insurekcji kościuszkowskiej.
Pojęcie polskiej racji stanu, za sprawą ustaleń politycznych, uległo rozwodnieniu
po zakończeniu
II wojny światowej.
Zawsze w tej wojnie Polska walczyła przeciwko III Rzeszy Niemieckiej.
Po zakończeniu działań wojennych i w wyniku uzgodnień między zwycięzcami
sytuacja polityczna Polski niewiele różniła się od sytuacji III Rzeszy
Niemieckiej która wojnę przegrała.
Nastąpiła zmiana granic w stosunku do terytorium II Rzeczpospolitej. To nie
tylko przesunięcie granic,
ale utrata części terytorium. Utraciliśmy per saldo 77,9 tys. km kw. w stosunku
do powierzchni II RP.
Odpowiada to w przybliżeniu powierzchni Austrii, Czech lub całego Beneluxu.
Przypomina o tym raport komisji Mularczyka. https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1413057%2Craport-o-stratach-poniesionych-przez-polske-w-wyniku-agresji-i-okupacji
Znaleźliśmy się w strefie wpływów ZSRR który traktował Polskę jako „nabytek
wojenny”, rabując przez lata co się dało z infrastruktury szczególnie na tzw.
Ziemiach Odzyskanych.
Przez całą wojnę istniał na emigracji Rząd który decyzją aliantów został
unieważniony na rzecz marionetkowego Rządu Tymczasowego, powołanego przez ZSRR,
znanego jako PKWN https://pl.wikipedia.org/wiki/Polski_Komitet_Wyzwolenia_Narodowego
.
Rząd o orientacji lewicowej nie miał w Polsce szans na samodzielne utrzymanie
się.
Dlatego powojenna Polska przez kilka lat była miejscem wojny domowej i
wielkich oszustw politycznych które w efekcie doprowadziły do supremacji lewicy
w dużym stopniu importowanej nie tylko z terenów ZSRR, a także do dyskredytacji
polityków związanych z rządami przedwojennymi.
Jednocześnie ta sama lewica „zapomniała” usankcjonować prawnie skutki zmian
wywołanych II wojną światową. Czy było to działanie świadome, czy tylko brak
wyobraźni politycznej?
Skutki ponosimy po dzień dzisiejszy, często w mało oczekiwanych miejscach czy
sytuacjach.
Wasalna wobec ZSRR polityka rządów lewicowych doprowadziła do wyeliminowania
Polski z planu Marshalla, https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Marshalla a także nieskutecznej próby zrzeczenia się
reparacji wojennych od Niemiec. Ten temat odżył za sprawą raportu komisji
Mularczyka.
Ujawniane dokumenty pokazują że zwłaszcza w okresie stanu wojennego, przywódcy
PRL-u starali się lawirować między Wschodem a Zachodem. To doprowadziło do tzw.
transformacji ustrojowej.
Spotkało nas kolejne rozczarowanie za sprawą wtyk SB w strukturach NSZZ
Solidarność.
Mamy za sobą ponad 30 lat III RP, ale ciągle unosi się nad nią duch PRL-u.
Uświadomiliśmy sobie że do głosu doszło już kolejne pokolenie resortowych dzieci.
Nie wygasła też u wielu miłość, nie zawsze odwzajemniona, do „kochanego Związku
Radzieckiego”.
To widać, słychać i czuć.
Balcerowicz https://pl.wikipedia.org/wiki/Leszek_Balcerowicz nie okazał się autorytetem ekonomicznym po dzień dzisiejszy. Akademickie podejście starło się z brutalną
rzeczywistością.
Był tylko bezwzględnym i sumiennym wykonawcą poleceń decydentów zewnętrznych.
Na szczęście dla innych nie pozwolono mu powtórzyć swego wyczynu w innych
gospodarkach.
Do swej roli był przygotowywany już w PRL-u. Każdy kto zna z autopsji tamte
lata wie, że po wystąpieniu z PZPR nie było szans legalnego wyjazdu na stypendium zagraniczne. Był możliwy
tylko wyjazd bez prawa powrotu.
Balcerowicz uniknął odpowiedzialności konstytucyjnej bo nie pozwolili na to
koledzy partyjni.
Podobnie stało się z innymi koryfeuszami transformacji z
rządów Mazowieckiego, czy Bieleckiego.
Polityka niszczenia gospodarki polskiej była kontynuowana w latach następnych,
zwłaszcza po wstąpieniu Polski do UE.
Niekorzystny dla Polski był traktat akcesyjny. https://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_ate%C5%84ski
Szwindel miał miejsce podczas referendum akcesyjnego, które w Polsce trwało dwa
dni, co zdarzyło się po raz pierwszy w historii III RP. https://pl.wikipedia.org/wiki/Referendum_w_Polsce_w_2003_roku
Dla zapewnienia jego ważności w marcu 2004 roku zmieniono ustawę o referendum
ogólnokrajowym.
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20030570507
Niekorzystne dla Polski były warunki na jakich Polska przystępowała do UE,
zwłaszcza w części dotyczącej rolnictwa.
Negocjatorzy polscy nie potrafili uzyskać żadnej derogacji /stałego odstępstwa
od prawa wspólnotowego/.
W trwającej po dzień dzisiejszy dyskusji zwraca się uwagę, że Polska nie
musiała wstępować do UE wśród innych 9 państw, a mogła negocjować do skutku
jeszcze przez rok.
Doszliśmy do wniosku, że po rozpadzie RWPG i UW Polska zmieniła swój ośrodek
decyzyjny z Moskwy na Berlin. To na gruncie europejskim.
Tych ośrodków decyzyjnych jest więcej. To
Waszyngton, a według niektórych polityków Watykan i Tel Awiw.
Wiele się mówi na temat niekorzystnego dla Polski kontraktu gazowego z
Gazpromem, zawartego przez Waldemara Pawlaka. Kto „trzyma parasol” nad
Pawlakiem?
Kto mi wytłumaczy dlaczego nie możemy poznać treści wygasłej już umowy?
Czy to wynika tylko z kodeksu handlowego? Czy są jeszcze inne powody, w dodatku
poważniejsze?
Z mojego punktu widzenia polscy politycy zbyt często mylą polską rację stanu z
partyjnym interesem ugrupowania którego są członkiem. Temu zawdzięczamy różne
dziwne działania i decyzje podejmowane na najwyższych szczeblach władzy.
Musimy niestety pamiętać że w III RP mamy wiele instytucji fasadowych. Jedną z
nich jest Trybunał Stanu który jest znany z tego że od początku swego istnienia
nie zrobił krzywdy żadnemu politykowi podlegającemu jego jurysdykcji.
Taką samą opinię mam w kwestii sejmowych komisji śledczych. Nie chce mi się
wierzyć że przy ich powoływaniu nie można zapewnić im skutecznego działania.
Widocznie wystarcza bicie piany medialnej, czyli tworzenie wrażenia że coś się
dla dobra publicznego robi.
Tematem samym w sobie jest polska opozycja. Ta sama która często zarzuca
rządzącym, że przez jej postępowanie Polska staje się pośmiewiskiem polityków
całego świata.
Jest to wierutne kłamstwo tejże opozycji, ale przydatne im propagandowo.
W swoim zacietrzewieniu nie biorą pod uwagę, że swoimi zachowaniami na arenie
międzynarodowej utrwalają taką opinię i szkodzą Polsce. Powstaje jednak pytanie
w czyim interesie to robią? Na pewno nie w interesie Polski i Polaków.
Kolejne pytanie, czy robią to z premedytacją czy z głupoty?
W swojej naiwności zapominają że jeśli wrócą kiedykolwiek do władzy to świat
zewnętrzny nie zacznie ich automatycznie szanować.
Dzisiaj są traktowani jako użyteczni idioci i takimi pozostaną. Świat
zewnętrzny z takimi nie robi interesów, a tym bardziej nie szanuje ich. Owszem,
wykorzystuje ich.
Najdziwniejsza w tym wszystkim jest postawa ludzi realizujących wymiar
sprawiedliwości III RP.
Mam trudności z poprawnym nazwaniem tego czego jestem od wielu lat świadkiem.
To nie tylko szeroko pojęte psucie państwa.
W mojej ocenie wymiar sprawiedliwości powinien być ponadczasowy.
Mogę się zgodzić, że wyjątkiem jest ocena postaw i zachowań politycznych, ale
te nie powinny być oceniane przez sądy powszechne.
Stanowione prawo pozostawia wiele do życzenia, ale mimo tego powinno być
przestrzegane i egzekwowane. Jeśli tak nie jest świadczy to o słabości państwa.
Mamy konstytucyjnie zagwarantowany trójpodział władzy. Dzisiaj istnieje tylko
na papierze.
Co się musi stać żeby to uległo zmianie? Tzn. żeby prawo było prawem, a
sprawiedliwość sprawiedliwością? Kto musi mieć w tym interes? Czy opozycji uda
się zdestabilizować Państwo Polskie?
Kto za to zapłaci?
Szukaj na tym blogu
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opozycja w III RP. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opozycja w III RP. Pokaż wszystkie posty
13 grudnia 2022
Racja stanu III RP
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?
Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...