Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pamięć historyczna Polaków. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pamięć historyczna Polaków. Pokaż wszystkie posty

24 stycznia 2022

Gdzie leży Ukraina?

Sądząc po komentarzach dzisiaj tematem wiodącym jest ryzyko wojny na Ukrainie.
Komentatorzy zastanawiają się jak dalece realny jest scenariusz ataku Rosji na Ukrainę?
Czy Rosja tylko blefuje, a cel rzeczywisty jest inny? Czy chciejstwo Rosji ma realną podbudowę?
Czy to jest jednak porywanie się z motyką na słońce? Kto ma lepsze rozpoznanie sytuacji? Rosja czy USA?
Czy około 120 tysięcy żołnierzy rosyjskich utrzymywanych od tygodni przy granicy z Ukrainą to realne zagrożenie dla pokoju w Europie, czy tylko argument w negocjacjach? Z kim? Z USA? z NATO? Z UE? Dlaczego negocjatorem chce być Erdogan? 
Wychodzi szydło z worka https://osluzbach.pl/2022/01/19/niemcy-nadal-blokuja-eksport-broni-na-ukraine/
Siedzenie okrakiem na barykadzie może się okazać dla Niemców bolesne. Hipokryzja w najnowszym wydaniu. Maski opadają.
Ale to też tradycja historyczna sięgająca wieków wstecz.
Niemcy idą dalej. Zabronili Estonii przekazania Ukrainie broni z zasobów b. NRD /122 mm haubice D-30/
Jest jeszcze gorzej https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-szef-msz-ukrainy-niemcy-maja-przestac-zachecac-putina-do-nap,nId,5785838#crp_state=1 Niemcy nie panują nad językiem podczas wystąpień publicznych. To jest jawne popieranie polityki Putina i sabotaż wobec stanowiska pozostałych członków NATO. A może tego jednolitego frontu NATO nie ma? Nie zmieni tego dymisja sprawcy tego zamieszania.
Można rozumieć intencje Putina który chce przejść do historii jako restaurator Wielkiej Rosji.
Tylko ma się to dokonać kosztem państw ościennych, w tym również Polski. Nikt trzeźwo myślący nie wyrazi na to zgody.
Teoretycznie NATO jest wystarczająco silne żeby powstrzymać zapędy Rosji. Tylko czy żołnierze NATO zechcą umierać za Ukrainę? Znowu pytanie na ile realny jest taki scenariusz?
Na razie trwa wojna nerwów. 

Czasem odnoszę wrażenie że Zachód nie traktuje poważnie agresywnych zachowań Rosji.
Jest tu jednak za dużo kunktatorstwa. Nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko.
Szantaż gazowy Rosji wobec UE nie przesądza o zwycięstwie Rosji. Trzeba mieć świadomość że dotychczasowe sankcje nakładane na Rosję są nieskuteczne. Zainteresowani doskonale o tym wiedzą.
Są dostępne środki które mogą powstrzymać Rosję, ale brakuje decyzji o ich wdrożeniu.
Takim posunięciem mogłoby być odcięcie Rosji od systemu SWIFT https://www.money.pl/banki/zachod-grozi-odcieciem-rosji-od-swift-to-bylby-dosc-zlosliwe-uderzenie-6713215651936992a.html
Łatwo powiedzieć, gorzej z realizacją. To jest broń obosieczna.
Warto odwołać się do konfliktu wywołanego przez Białoruś na granicy z Polską. Konflikt można szybko zakończyć zamykając granicę na całej długości. Trudność polega na tym że odbyłoby się to także ze szkodą gospodarczą dla Polski i UE.

Co ma do tego wszystkiego Ukraina?
Ma i to sporo.
Putin od lat podkreśla, że rozpad ZSRR to był niewybaczalny błąd jego poprzedników, zwłaszcza Gorbaczowa i Jelcyna. On próbuje to naprawić. Przesadnie często podkreśla, że chce do odtworzenia potęgi Rosji dojść pokojowo. Po części można mu przyznać rację. Wyjątkiem jest właśnie Ukraina.
Nie do końca wiadomo w jaki sposób chce ją podporządkować Rosji. Czy wystarczy wejście zielonych ludzików na Krym i na wschodnią Ukrainę /Donieck, Ługańsk/? Raczej nie, bo zachłanność Rosji nie zna granic. W sferze zainteresowania jest całe ukraińskie wybrzeże Morza Czarnego, z Odessą włącznie.
Stąd już krok do potraktowania Morza Czarnego jako morza wewnętrznego Rosji. A co na to Turcja?
Alternatywą jest „parcelacja” Ukrainy. Rosja wchłonie jej wschodnią część, a część zachodnia pozostanie jako państwo kadłubowe.

Co ma do tych rozważań Polska? A no ma.
Na ten temat piszę już blisko 10 lat. choćby tu http://naulicydzisiaj.blogspot.com/2013/11/ukraina-ue-rosja-polska.html i tu http://naulicydzisiaj.blogspot.com/2013/12/ukraina-never-ending-story.html a także tu http://naulicydzisiaj.blogspot.com/2014/01/kto-rozgrywa-ukraine.html
Sam się dziwię ile ciekawych informacji tu znajduję.
Niewiele się zmieniło.

Z Ukrainą mamy problemy głównie o podłożu historycznym.
Powierzchniowo to około 1,5 powierzchni Polski. Ich aspiracje sięgają Krakowa i dawnej Galicji.
To nie żarty.
Polacy pamiętają o nich z powodu działalności UPA i rzezi wołyńskiej. Taka karma.  
Dziwnie się to układa. Staramy się iść im na rękę, ale jest to miłość bez wzajemności.
Osobiście uważam że działamy wbrew sobie i swoim interesom. Tym bardziej, że w kluczowych momentach decyzyjnych jesteśmy wyłączani z udziału w ich podejmowaniu. Może nie w 100%.
Istnienie samodzielnej Ukrainy skraca bezpośrednią granicę Polski z Federacją Rosyjską.
Warunek że ta Ukraina jest nam przyjazna.
Dzisiaj te relacje nie są tak klarowne.

Z racji aktualnego konfliktu Rosja-Ukraina, ta ostatnia ma wobec UE, w tym i Polski, postawę wybitnie roszczeniową, przypominającą jedynaka w rodzinie /jemu się wszystko należy i już/.
Otrzeźwienie wśród Ukraińców nastąpiło po aneksji Krymu i wojnie na wschodzie Ukrainy.
Zmarnowano bezpowrotnie co najmniej 20 lat. Ale Ukraińcy uświadomili sobie że mają czego bronić.
Faktem jest, że rezygnując z broni atomowej, po rozpadzie ZSRR, dali się Zachodowi ograć.
Faktem jest też że w pierwszych latach swego samodzielnego istnienia pozwolili na bezkarne rozkradanie swego państwa przez oligarchów, byłą nomenklaturę partyjną. Ten problem istnieje po dzień dzisiejszy. Skala korupcji i nepotyzmu jest olbrzymia, a walka przynosi mizerne efekty.

Rozsądek nakazuje żeby Ukraina szukała wśród sąsiadów przyjaciół. Powinno to odbywać się na zasadzie wzajemności. To teoria. A praktyka?
Proszę bardzo. Jak wygląda ta przyjaźń w relacji z Polską?
Wspomniałem wyżej o roszczeniach terytorialnych /Galicja/.
Różni nas zasadniczo ocena historii najnowszej, zwłaszcza II wojny światowej i działalności banderowców. Apogeum stanowiła tzw. rzeź wołyńska.

Mimo prób podejmowanych przez Polskę narracja ukraińska pozostaje bez zmian. Dla nich są to ciągle bohaterowie narodowi. Tak było za prezydentury Juszczenki, Janukowycza, Poroszenki i niewiele zmienia się dzisiaj. Nie pomaga dwuznaczna postawa kolejnych prezydentów III RP, z obecnym włącznie.  
Przez lata jesteśmy bezsilni wobec zagrywek ukraińskich we Lwowie, na Cmentarzu Orląt.
Mamy problemy z pracami ekshumacyjnymi realizowanymi przez IPN na terytorium Ukrainy /Bykownia/.
Jednocześnie tolerujemy samowolę Ukraińców na terenie Polski. https://www.google.com/search?q=pomniki+upa+w+polsce&client=firefox-b&sxsrf=AOaemvKsRfkOCcMnQDdP7ZHycvqETiBYNA:1643020507975&ei=24DuYZzyOrmTwPAPgcqg6As&start=10&sa=N
Mapa upamiętnień UPA w Polsce https://www.google.com/imgres?imgurl=https://eloblog.pl/wp-content/uploads/2015/05/pomniki-historii-1.jpg&imgrefurl=https://eloblog.pl/mapa-pomnikow-historii-w-polsce/&h=600&w=1000&tbnid=pmJoI0O3xbJJRM&q=Pomniki+UPA+w+Polsce+mapa&tbnh=89&tbnw=149&usg=AI4_-kQJDZsHKlLFDnOFIrrZKXic_I69ow&vet=1&docid=31bVBLNMkV0pQM&itg=1&client=firefox-b&sa=X&ved=2ahUKEwi_09S8m8r1AhUFzYsKHTitCyAQ9QF6BAgBEAQ

Po Majdanie, za sprawą mediów, nasze zainteresowanie Ukrainą koncentrowało się na  zagrożeniu ze strony Rosji.
Tymczasem, w drugim planie, na Ukrainie trwa ekspansja potentatów gospodarczych. Są to inwestycje perspektywiczne. Swoją obecność zaznaczają m. in. Chiny, Wlk. Brytania i Niemcy.
Na dzisiaj Polska jest największym udziałowcem w handlu zagranicznym Ukrainy.
Właśnie za sprawą Niemców, a dokładniej DB, doszło do konfliktu z kolejami ukraińskimi. https://forsal.pl/swiat/ukraina/artykuly/8336866,dlaczego-ukraina-zablokowala-tranzyt-kolejowy-do-polski-wladze-w-kijowie-wyjasniaja.html
Komentatorzy zwracają uwagę że domaganie się od Polski większych kwot dla ukraińskich przewoźników samochodowych jest faktycznie działaniem na rzecz niemieckich i holenderskich firm spedycyjno-logistycznych które uruchomiły swoje oddziały na Ukrainie.
Optymiści liczyli, że impas zostanie przerwany podczas spotkania Duda-Żelenski w Wiśle. Niestety, sprawa została odsunięta ad calendas graecas, czyli ma być przedmiotem rozmów komisji rządowych które mają się odbyć w Kijowie. Nie wiadomo kiedy.

Ta sprawa jest kolejnym dowodem potwierdzającym mentalność władz ukraińskich które nie szanują sprzymierzeńców których chyba nie mają w nadmiarze.
Wprowadzona blokada jest sprzeczna z międzynarodową konwencją Umowy o Międzynarodowej Kolejowej Komunikacji Towarowej (SMGS) i dwustronnymi porozumieniami w zakresie transportu kolejowego – zaznacza członek zarządu Polskich Kolei Państwowych S.A. Andrzej Olszewski.

Można jeszcze zadać pytanie czy Ukraina robi to naprawdę we własnym interesie?

30 października 2021

Przygotowania organizacyjne do Marszu Niepodległości 2021 w Warszawie

Co pokazują wyroki sądów w sprawie organizacji w Warszawie Marszu Niepodległości 2021?
Dużo. Po pierwsze, że kasta sędziowska dalej gra na nosie rządzącym. Czy robi to bezinteresownie?
https://www.prawo.pl/prawo/marsz-niepodleglosci-nielegalny-bedzie-zgromadzenie-grupy-14,511503.html
Kasta nie chce widzieć dalej czubka własnego nosa. Nie jest to nic nowego i nie przestaje przez to być żenujące.
Żenujące jest przeciwstawianie Marszu Niepodległości i prowokacji Strajku Kobiet na który Trzaskowski wydał zgodę. Chodzi o grupę "14 Kobiet z Mostu". https://oko.press/14-kobiet-z-mostu-znow-chce-zatrzymac-marsz-niepodleglosci-ale-narodowcy-sa-pewni-swego/
Przy okazji ciekawostka. O Marszu Niepodległości i jego organizatorach można przeczytać wszystko.
Dla równowagi, co można znaleźć w sieci na temat grupy „14 kobiet z mostu” poza tym że pokazały swoją „siłę” w 2019 roku podczas ówczesnego Marszu?
https://www.wprost.pl/kraj/10533070/marsz-niepodleglosci-2021-w-warszawie-robert-bakiewicz-o-decyzji-sadu.html
Jak trzeba mieć zabełtane w głowie żeby głosić że Marsz Niepodległości to marsz nacjonalistów, faszystów, ksenofobów itd., itp. Kto i według jakich kryteriów będzie nam mówił kim są patrioci?
Jakoś do pustych łbów nie dociera że propagowanie faszyzmu, podobnie jak komunizmu jest w Polsce prawnie zabronione.  
Żenująca jest radość mediów antyrządowych z powodu decyzji sądów. Szczególnym przejawem chamstwa medialnego jest używanie w polskojęzycznych mediach określenia „tzw. Marsz Niepodległości”. Autorzy sami sobie wystawiają świadectwo pochodzenia. To sprzedawczyki, Targowica XXI wieku.
Ostateczne decyzje sądowe muszą zapaść na 96 godzin przed planowanym zdarzeniem.
Dzisiaj wiadomo, że Marsz Niepodległości 2021 odbędzie się w zaplanowanym terminie i pierwotnie zgłoszonej trasie. Niewiadomą pozostaje ilość uczestników Marszu.
Osobiście mam za złe rządzącym, że nie potrafią się jednoznacznie określić.
Od lat trwają próby zawłaszczenia Marszu Niepodległości przez ekipy rządzące. Bez powodzenia. Przewiózł się na tym prezydent Komorowski który próbował zrealizować w 2014 roku marsz konkurencyjny do Marszu Niepodległości. https://naszdziennik.pl/polska-kraj/112591,marsz-niepodleglosci-czy-komorowskiego.html Wypadło to żałośnie.
W 2018 roku w 100-lecie odzyskania niepodległości Marsz otworzył prezydent A. Duda.
Pora pogodzić się że Marsze Niepodległości odbywają się na zasadzie pełnej dobrowolności uczestnictwa. Niech tak zostanie.

Spójrzmy na to z innej perspektywy. W Budapeszcie 23 bm. odbyła się demonstracja w 65 rocznicę powstania w 1956 roku. https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C980233%2Corban-nie-liczy-sie-czego-chca-w-brukseli-wegrzy-zadecyduja-o-swoim-losie
Media w dość specyficzny sposób relacjonowały to wydarzenie https://www.stefczyk.info/2021/10/24/to-trzeba-zobaczyc-tak-wegrzy-podziekowali-polakom-za-udzial-w-ich-rocznicy/
Coś mi to przypomina. Tak. Podobnie wyglądają relacje mediów z Marszu Niepodległości w Warszawie.
W Budapeszcie w ósmym Marszu Pokoju uczestniczyło od kilkudziesięciu tysięcy do około 0,5 mln /zależy kto i jak liczył/. Przeszkodą nie stała się nawet trwająca pandemia Covid-19. Na tą okoliczność rząd Orbana zawiesił restrykcje /od 23 października do Wszystkich Świętych/.
Podkreśla się że był to nie tylko największy Marsz Pokoju, ale także jedna z największych demonstracji politycznych w Europie w ostatnich latach. Orban wygłosił podczas Marszu okolicznościowe przemówienie które zapoczątkowało kampanię wyborczą.
Jako ciekawostkę dodam, że w tym samym dniu odbył się wiec opozycji która próbuje zjednoczyć siły by pokonać Orbana w nadchodzących wyborach w 2022 roku.

Marsz Niepodległości ma już swoją tradycję, ale organizatorzy mają ciągle pod górkę. https://pl.wikipedia.org/wiki/Marsz_Niepodleg%C5%82o%C5%9Bci
Żenujące jest to że w przekazie medialnym dąży się do zminimalizowania liczby uczestników Marszu. Podkreślić należy również, że do 2015 roku Marsze nie uzyskiwały akceptacji władzy która dopuszczała się prowokacji wobec uczestników, a wszelkie incydenty przypisywano odpowiedzialnym za organizację Marszu Niepodległości.
W historii Marszów upamiętniła się lewica która w 2011 roku do rozrób na Nowym Świecie róg Świętokrzyskiej, sprowadziła z Niemiec bojówki Antify. Tych incydentów było wówczas znacznie więcej, a później jednoznacznie media informowały, że za rozróbami stali prowokatorzy policji.
Kolejne Marsze dezorganizowano zmieniając ich trasę. Dopiero od 2014 roku trasa jest stała, od Ronda Dmowskiego do błoni przy Stadionie Narodowym.

Niezależnie jak zakończy się zamieszanie wokół Marszu Niepodległości 2021 trzeba pamiętać o prowokatorach którzy mają ułatwione zadanie w tłumie liczącym kilkadziesiąt, a może i kilkaset tysięcy ludzi. To nie bierze się znikąd.
Trzeba pamiętać że władze Warszawy od początku Marszów Niepodległości były wrogo nastawione do pomysłu który umożliwiał pokojowe wyjście na ulice Warszawy takich tłumów.
W tym roku frustrację opozycji zwiększa klapa wiecu zorganizowanego 10.10.2021 na cześć Tuska na Placu Zamkowym w Warszawie. Miała być 100 tysięczna frekwencja a było, w porywach około 20 tysięcy.
Na więcej nie było ich stać.

03 sierpnia 2021

Kim są dla Polski Niemcy?

To pytanie jest zasadne nie tylko po ostatniej wizycie prezydenta Niemiec w Polsce.
Powinniśmy je powtarzać przy okazji wizyty każdego kolejnego notabla niemieckiego w Polsce.
http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/pojednanie-polsko-niemieckie
Dyskusja jest właściwie jej parodią. Rzadko można posłuchać wypowiedzi takiej jak linkowana wyżej. 
Z Niemcami mamy na pieńku od zarania dziejów. Ściślej mówiąc, dotyczy to Prusaków czyli mieszkańców wschodnich landów dzisiejszych Niemiec, a jeszcze wcześniej Prus.
Oni mają w genach atawistyczną nienawiść wobec Polski i Polaków. Swoją przestrzeń życiową /lebensraum https://pl.wikipedia.org/wiki/Lebensraum / od wieków próbowali rozbudowywać na kierunku wschodnim bo tam miało być najłatwiej. Przyświeca im jeden cel, czyli Drang nach Osten. https://pl.wikipedia.org/wiki/Drang_nach_Osten
Wystarczy sięgnąć do historii Wielkopolski czy Śląska.
RON, a później II RP stały na przeszkodzie w uzyskaniu bezpośredniej granicy z Rosją i robienia wspólnych interesów. Stąd odwieczne dążenie do wyeliminowania tego niewygodnego  „pośrednika”.
Przegrane wojny niczego Niemców nie nauczyły. Ciągle pałają chęcią odwetu i wcale się z tym nie kryją. Różnica polega na tym, że dzisiaj swoje cele starają się osiągać metodami pokojowymi.
Tak się pechowo dla nas składa, że Niemcy znajdują zawsze sojuszników. Nie tylko na zachodzie,
a zwłaszcza, na wschodzie Europy.
Granice Polski, zarówno po I jak i II wojnie światowej ustalano bez pytania nas o zdanie.
Granice te nie są stabilne po dzień dzisiejszy. Były korygowane na wschodzie, na południu i nie są jednoznacznie ustalone na zachodzie mimo, że w przeważającej mierze granicę wyznaczają dzisiaj rzeki Odra i Nysa. Niejasności dotyczą zwłaszcza odcinka morskiego, na Zalewie Szczecińskim.
Nie ma najmniejszego sensu wmawianie, że powojenne granice Rzeczpospolitej uwzględniają rekompensatę za straty poniesione przez Polskę wskutek działań wojennych.
Strat ludzkich nie jest w stanie nic zrekompensować tym bardziej, że chodzi o miliony istnień ludzkich.
O rekompensacie za straty materialne rozmawiamy nieśmiało i bez dalszych konsekwencji.
Trzeba zaznaczyć, że o stratach na wschodnich rubieżach II RP boimy się nawet otwarcie mówić.
Dlaczego tak się dzieje? Oceniając okres PRL-u wydaje się, że wszystko jest zrozumiałe. Jako wasal ZSRR nie mieliśmy wiele do powiedzenia.
Gorzej jest z oceną okresu po 1989 roku.
Narracja mediów sprowadza się do tego że lata PRL-u to w rozwoju gospodarczym Polski czas bezpowrotnie zmarnowany.
Gdyby tak faktycznie było, to jakim sposobem Polska, w latach 70-tych była uważana w Europie za kraj gospodarczo rozwinięty, usytuowany w środkowej części stawki?  
Skoro tu „nic nie było” to co tak pracowicie, za bezcen, rozdawały obcym kolejne ekipy rządzące po 1989 roku? Co od lat próbuje wyłudzić od nas „holocaust industry”? Na pewno nie piasek na pustyni.
Mieliśmy pozostać skansenem Europy i miejscem relaksu i wypoczynku dla mieszkańców „starej Europy”.
Przez wiele lat ten model miał duże szanse realizacji.
Zakłóciła to dopiero ekipa PiS. Nie mówię o zwycięskim odwróceniu trendu, bo do tego daleka droga.
Zbyt często pokazuje się nam, że wyżej pleców nie podskoczymy. Ironia losu polega na tym, że mamy sprzedawczyków we własnych szeregach. W dodatku w dużych ilościach. Dla niepoznaki nazywają się totalną opozycją.
Trwa zastanawianie się kto faktycznie wyznacza nam granice swobody? Zakładam, a raczej mam pewność, że jest to działanie zespołowe. „Tradycja” sięga co najmniej czasów Targowicy.
Motywy nakładania nam kagańca są różne. Podstawowy wiąże się z rolą jaką usiłują przypisać Polsce państwa ościenne od chyba XVIII wieku. Nie wykluczam że trwa to znacznie dłużej.
Jeden z motywów to brak  akceptacji dla istnienia Polski jako samodzielnego bytu.
Rozbiory RON miały załatwić sprawę na wieki. Zdarzyła się jednak I wojna światowa i mapę polityczną Europy narysowano na nowo. Potraktowano to jako stan przejściowy i po 20 latach Niemcy wespół z ZSRR podjęły próbę korekty.
II wojna światowa doprowadziła do nowego podziału politycznego środkowej Europy.
Mimo, że od jej zakończenia minęło ponad 75 lat nie zawarto traktatu pokojowego, a tym samym nie dokonano bilansu strat spowodowanych działaniami wojennymi w relacji zwycięzcy-pokonani. 
Paradoksalnie, Niemcy jako sprawcy wojny, po jej zakończeniu uzyskali od zwycięzców znaczącą pomoc
w ramach planu Marshalla https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Marshalla , dla odbudowy swej gospodarki ze zniszczeń wojennych.
Z planu Marshalla, za sprawą ZSRR, wyłączono tzw. demoludy, w tym Polskę  oraz Finlandię i Hiszpanię. Znalazła się tam za to Turcja która w II wojnie światowej zachowała neutralność.
Swoich szans na wsparcie odbudowy i uporządkowania relacji z Niemcami nie wykorzystaliśmy przy okazji negocjacji dotyczących zjednoczenia Niemiec w 1990 roku https://pl.wikipedia.org/wiki/Zjednoczenie_Niemiec  Po latach dowiadujemy się że negocjatorami ze strony polski byli TW i KO na usługach SB. Stąd poddawanie w wątpliwość działań podejmowanych w imieniu III RP polityków w rodzaju Mazowieckiego czy Skubiszewskiego.
Sukcesem było zatwierdzenie granicy miedzy Polską a Niemcami. https://pl.wikipedia.org/wiki/Polsko-niemiecki_traktat_graniczny co na etapie uzgodnień międzynarodowych nie było tak oczywiste.
Patrząc realnie, na więcej nie mogliśmy liczyć z braku wsparcia i zainteresowania wielkich tego świata. Istotna jest zwłaszcza postawa Wlk. Brytanii która zawsze dba o to żeby nie osłabiać gospodarczo Niemiec, a tym samym nie doprowadzić do czyjejkolwiek dominacji albo zasadniczej zmiany układu sił na kontynencie europejskim.
Po zjednoczeniu Niemcy kontynuowały ekspansję gospodarczą wobec państw za swoją wschodnią granicą. Nie przeszkadzało im to, że musieli wpompować olbrzymie pieniądze /250 mld euro do 2009 roku/ we wschodnie landy, stanowiące wcześniej NRD.
Rozpad demoludów umożliwił Niemcom kręcenie lodów w przyspieszonym tempie.
Jako państwo Niemcy dysponują nadwyżką budżetową o jakiej inni mogą tylko marzyć.
Nie mam złudzeń co do sposobów jej zagospodarowania.
Zresztą eksploatacja byłych demoludów nie jest wyłączną domeną Niemiec.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt dotyczący Niemiec. Formalnie nie należą do grupy mocarstw światowych. Nie są członkiem stałym Rady Bezpieczeństwa ONZ. Należą do Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), Unii Europejskiej, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), Paktu Północnoatlantyckiego (NATO), Rady Europy (RE) i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).
W kategoriach ekonomicznych Niemcy należą do Grupy G7 https://pl.wikipedia.org/wiki/G7_(grupa) oraz indywidualnie do G20 mimo, że członkiem grupowym jest UE. https://pl.wikipedia.org/wiki/G20
W tych organizacjach Niemcy nie występują w roli statystów.
Dla Polski istotne jest jak układają się relacje wzajemne, zarówno na poziomie oficjalnym jak i na poziomie współpracy formacji politycznych, samorządów i oczywiście na poziomie współpracy gospodarczej.
Ogólnie powiem tak, te relacje można uznać za poprawne o ile nie dochodzi do konfliktu niemieckich interesów. Okazji ku temu nie brakuje. W oficjalnym przekazie medialnym próbuje się to klajstrować, ale nie zawsze z pozytywnym skutkiem.
W czasach PRL Niemcy, a zwłaszcza RFN, to była dla wielu Polaków „ziemia obiecana”. Gastarbeiterzy mogli tam zarobić i dorobić się. W III RP bywało już różnie, zwłaszcza po przyjęciu Polski do UE.
Polska miała być dla Niemców przede wszystkim źródłem taniej siły roboczej i rynkiem zbytu dla gospodarki niemieckiej.
Niemcy weszli do Polski rozwijając sieć banków, sklepów wielkopowierzchniowych, zakładów produkcyjnych typu montowni wyrobów finalnych. Jednocześnie starali się nie dopuszczać do rozwoju polskiej, własnej myśli technicznej.
Trzeba przyznać że polskie elity polityczne doskonale im to ułatwiały. Dzisiaj mówi się otwartym tekstem że nie robiono tego bezinteresownie.
Zmorą są wszelkiej maści fundacje działające w Polsce ale mające swe korzenie w Niemczech.
Nikt tego skutecznie nie kontroluje. Zarówno pod kątem źródeł finansowania jak i propagowanych treści. Podejmowane próby uporządkowania tego obszaru kończą się niczym. Można to skomentować krótko, brak woli politycznej. Inaczej mówiąc zbyt wielu korzysta.
Niemcy dokładają wszelkich starań żeby nie dopuścić do rozwoju gospodarczego Polski. Podejmowane akcje mają charakter czysto koniunkturalny. Podstawowy cel jest jasno określony. Chodzi o tworzenie barier których pokonywanie generuje zbędne koszty i opóźnia dojście do oczekiwanych pozytywnych efektów.
Niemcy w polityce nie wszystko robią własnymi rękami. Często wykorzystują obcych, zwłaszcza na poziomie KE . Żenujące dla nas jest to że szeregi „obcych” zasila polska totalna opozycja z b. krulem Europy na czele.
Z przykładów można stworzyć oddzielną notkę.
Takim widowiskowym przykładem jest polityka energetyczna firmowana przez KE.
Rozwój cywilizacyjny powoduje że wzrasta zapotrzebowanie na energię elektryczną.
W XX wieku energię elektryczną uzyskiwano w podstawowej części z elektrowni węglowych, a później także jądrowych. Przejście wynikało z braku dostępu do kopalin /węgla, ropy naftowej i gazu ziemnego/.
Dorobiono do tego ideologię o nadmiernej emisji CO2 i zanieczyszczeniu atmosfery.
https://niepoprawni.pl/wiadomosc/zielony-protest-na-odrze-niemcy-nie-dla-atomu-w-polsce
Dzisiaj propaguje się tzw. czystą energię dyskretnie przemilczając, że jest to utopia która ma ograniczyć do minimum szanse tych słabszych na rozwój gospodarczy.
Takim hipokrytą są Niemcy którzy z jednej strony deklarują odejście od energetyki jądrowej na rzecz OZE, a z drugiej strony rozwijają własną energetykę opartą na węglu brunatnym.
Ci sami Niemcy poprzez KE próbują wymusić na pozostałych członkach UE drastyczne ograniczenie w gospodarce emisji CO2. Absurdalność tego pomysłu widać w zestawieniu z informacją, że poza Europą ma powstać w najbliższych latach znacznie ponad 600 nowych elektrowni opalanych węglem. To nie tylko Chiny, ale i Japonia którą nikt nie posądza o niedorozwój gospodarczy. Różnica polega na tym, że Chiny czy Japonia nie muszą przejmować się kosztami uprawnień do emisji CO2.
Niemców zaś interesuje pozyskanie rynków zbytu dla wytwarzanej w ich elektrowniach w nadmiarze energii elektrycznej.  
Jednym z ostatnich „genialnych” pomysłów w tej kategorii jest pomysł Timmermansa nazwany „Fit for 55”.
https://www.polskieradio.pl/130/5925/Artykul/2781282,To-nie-tylko-program-ekologiczny-ale-i-polityczny-Gorny-o-unijnym-planie-Fit-for-55
Nie chcę być złym prorokiem, ale nie spodziewam się skutecznego oporu ze strony rządu MM który już wcześniej zadeklarował radykalne odejście od energetyki węglowej w najbliższych latach.

08 lipca 2021

Polska racja stanu

Za sprawą mediów cała nasza uwaga koncentruje się teraz wokół b. ministra i prawej ręki DT,
czyli Sławomira Nowaka oraz samego DT który próbuje ponownie zaistnieć w polskiej polityce.
Na tych wątkach świat się nie kończy. Lepkie ręce pozostaną lepkimi. Oczyścić je może tylko wyrok uniewinniający niezawisłego sądu. B. premier, do niedawna „krul Europy” stał się ostatnią nadzieją upadłej PO.
Nie można go w żadnym przypadku lekceważyć, bo zagranica zrobi wiele, nie powiem że wszystko, żeby obalić obecny rząd MM, a przynajmniej skutecznie zdestabilizować sytuację w Polsce.
Okazji ku temu nie brakuje. Stara Europa przy każdej okazji chce nam pokazać, podobnie jak Węgrom,
że gramy w innej lidze. Stąd to ustawiczne naginanie prawa i jego interpretacja wedle własnego widzimisię. Coraz częściej okazuje się że podpisywaliśmy inne dokumenty traktatowe niż te którymi Bruksela macha  nam teraz przed nosem.

Od lat, a może od wieków, mamy problem z którym nie jesteśmy w stanie sobie poradzić. Ten problem ma wszelkie znamiona zdrady narodowych interesów. Można tylko dywagować czy odbywa się to świadomie, czy podświadomie. Dodam do tego pytanie dlaczego odbywa się to bezkarnie?
Jeśli opierać się na wiedzy podręcznikowej, to każdy parlamentarzysta, samorządowiec czy urzędnik państwowy powinien działać w imieniu i dla dobra Rzeczypospolitej.
Wszelkie wyróżnienia i apanaże powinny być przyjmowane za wiedzą i zgodą władz państwowych.  Tymczasem mamy do czynienia z wolna amerykanką.
Jaki szanujący się Polak przyjąłby od Niemców medal Rathenaua https://www.dw.com/pl/tusk-odebra%C5%82-w-berlinie-nagrod%C4%99-im-rathenaua-z-ca%C5%82ego-serca-jeste%C5%9Bmy-wdzi%C4%99czni-polakom/a-15991483
Czyje interesy reprezentował naprawdę Władysław Bartoszewski, kolekcjoner odznaczeń, medali i wyróżnień przyznawanych mu zwłaszcza przez Niemcy? https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Bartoszewski
Czy parlamentarzyści PO zasiadający w PE rzeczywiście reprezentują tam interesy Polski i Polaków? Dlaczego władze Polski tolerują finansowanie działalności politycznej polskich partii i organizacji pozarządowych przez państwa ościenne?
Jaka granica musi zostać przekroczona żeby doszło do interwencji państwa
/vide przypadek B. Kramka/? Dlaczego toleruje się wyczyny Trzaskowskiego pod szyldem Campus Polska https://natemat.pl/354287,co-to-campus-polska-przyszlosci-to-musisz-wiedziec-o-planie-trzaskowskiego 
Czy nie za dużo tu udziału jawnego i ukrytego zagranicy?
Czy groźby opozycji o spowodowaniu zamrożenia wypłat funduszy unijnych Polsce to tylko czcze przechwałki z ich strony? Jak powinny zareagować władze Polski?
Czy ktoś potrafi jasno stwierdzić czym jest suwerenność III RP? Na jakiej zapisanej podstawie prawnej byle ambasador obcego państwa, czy urzędnik tego państwa, skutecznie decyduje o kształcie stanowionego w Polsce prawa?
W posiedzeniu Senatu, podczas omawiania ustawy zmieniającej kpa, wziął udział zaproszony przedstawiciel ambasady Izraela oraz rabin Schudrich.
Jaki był cel takiego zaproszenia? Czy w ten sposób Senat chciał podnieść swój prestiż, czy tylko się ośmieszyć?
Do kompletu brakowało tam sierżanta Danielsa i jeszcze kilku osób powszechnie znanych w mediach, a o których wiadomo że lobbują pracowicie na rzecz narodu wybranego.

Senat pozostał na etapie dyskutowania nad projektem ustawy. Wyznaczono kolejny termin dyskusji na drugą połowę lipca. https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8205308,kpa-nowelizacja.html
Zwrócę uwagę na pewien szczegół. BAS zaopiniowało pozytywnie projekt ustawy o nowelizacji kpa, natomiast Biuro Legislacyjne Senatu zgłasza zasadnicze uwagi, w tym podnosi niezgodność ustawy z Konstytucją RP!
W tej sprawie jest jeszcze inny smaczek. Niestety, nie oczekuję żadnej poważnej reakcji ze strony władz państwowych III RP.
Chodzi o podstawę prawną zaproszenia przedstawicieli państw obcych do udziału w posiedzeniu roboczym Senatu RP. Takie uprawnienie nie przysługuje marszałkowi Senatu, a tym bardziej żadnemu senatorowi.
Wokół nowelizacji kpa jest spory zamęt https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8198883,reprywatyzacja-nowelizacja-kodeksu-postepowania-administracyjnego-izrael.html
 

Mnie pozostaje obserwować kto, kiedy i dlaczego wycofa się na z góry upatrzone pozycje?

02 lipca 2021

Kto i kiedy zaspokoi roszczenia Polakom za straty poniesione przez II wojnę światową?

Ćwiczymy kolejną edycję żydowskich roszczeń ofiar holocaustu.
Novum polega na tym, że wybiera się do nas amerykański żyd Stuart E. Eizenstat znany z tego że skutecznie windykuje odszkodowania dla ofiar holocaustu. https://en.wikipedia.org/wiki/Stuart_E._Eizenstat
Znaczy to że powinniśmy się bać i kurczowo pilnować swoich portfeli.
W sumie nic nowego. Ten strach towarzyszy nam od lat.
Dawno przestałem się dziwić, że „państwo z tektury i dykty” nie potrafi odciąć się od zachłanności tego plemienia. Naród wybrany? Do czego?
III Rzesza napadła na Polskę, a nie na Izrael. Obywatele polscy wyznania mojżeszowego mieszkający w II Rzeczpospolitej nigdy nie przestali być Polakami i podlegają przede wszystkim prawu polskiemu.
Zgodnie z tym prawem, a także prawem międzynarodowym, powszechnie uznawanym, jeśli nie są znani prawni spadkobiercy mienie przechodzi na rzecz Skarbu Państwa.
W sprawie spadkobierców mamy w Polsce nieopisany bałagan z którego korzystają hochsztaplerzy.
Wojna spowodowała że są dziury w dokumentacji sądowej i nie ma jasnych kryteriów jej odtwarzania. Rzadziej się mówi o lukach w dokumentacji bankowej. Na wielu nieruchomościach ciążyły zobowiązania finansowe nie uregulowane po dzień dzisiejszy.
Tu jest właśnie pole do działania dla wszelkiej maści cwaniaków. Przy ewidentnej ich „współpracy” z sądami możliwe jest fabrykowanie dokumentów wystawianych przez osoby ponad 120-letnie, a sądy nie są zobowiązane do weryfikacji tych dokumentów.

Pisałem o tym wielokrotnie, że II wojna światowa nie zakończyła się traktatem pokojowym.
Ten stan skutkuje tym że przegrani czyli Niemcy więcej skorzystali po wojnie niż Polska która znalazła się w gronie zwycięzców.
Po dzień dzisiejszy Polska nie uzyskała reparacji wojennych za szkody poniesione w wyniku działań wojennych.
Skoro o reparacjach mowa, to dzisiaj mówi się tylko o reparacjach od Niemiec jako spadkobiercy III Rzeszy, a milczy się o reparacjach od Federacji Rosyjskiej jako spadkobiercy ZSRR.
Chodzi nie tylko o zmiany terytorialne, ale o zniszczenia infrastruktury i grabież majątku trwałego, w przypadku ZSRR również po zakończeniu działań wojennych w maju 1945 roku.
Niemcom jest wygodnie mówić, że sprawę reparacji wojennych uważają za zakończoną. Tylko ta argumentacja ma się nijak do faktów.

Tematem samym w sobie jest skala roszczeń żydowskich. Nic się nie mówi o sposobie ich wyliczenia.
Czy jest to 1 września 1939 roku, czy 9 maja 1945 roku, czy ma to być jakiś bliżej nieokreślony termin współczesny? Tu też odbywa się kuglowanie cyferkami, bo od kwoty rzędu 64 mld dolarów doszliśmy już do kwoty znacznie powyżej 300 mld dolarów.
W odczuciu społecznym dochodzimy do przekonania, że najwyższa pora usztywnić stanowisko i powiedzieć zdecydowane nie amatorom łatwego zysku, spod znaku holocaust industry.  
Powoływanie się na jakiekolwiek wcześniejsze ustalenia to droga donikąd. Rządy powojenne nigdy nie miały oficjalnego upoważnienia do podejmowania zobowiązań w tym względzie. Nie ma na taką okoliczność żadnych dokumentów. Zobowiązanie takie nie wynika również z tzw. deklaracji terezińskiej z 2009 roku https://pl.wikipedia.org/wiki/Deklaracja_terezi%C5%84ska .
Naciski ze strony Izraela i USA były, są i będą. Musimy się przed tym bronić. Skutecznie.
Bezczelność rozzuchwala.
Niech Żydzi pomogą Polsce w uzyskaniu reparacji wojennych od Niemiec wówczas może i oni na tym skorzystają.

p.s. Z czystej ciekawości pytam co się dzieje z mieniem bezspadkowym po Polakach zmarłych w USA?

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...