Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rekonstrukcja rządu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rekonstrukcja rządu. Pokaż wszystkie posty

30 grudnia 2020

2020 – podsumowania ciąg dalszy.

Podsumowania roku 2020 nie można ograniczyć do koronawirusa chociaż stanowił on podłoże wielu zdarzeń mijającego roku. Z racji mnogości zdarzeń nie wykluczam ich przypadkowości.

Punktem wyjścia w Polsce były wybory prezydenckie. Reelekcja Andrzeja Dudy wydawała się formalnością, a mogliśmy obserwować determinację z jaką opozycja blokowała przeprowadzenie wyborów.
Obowiązywała wolna amerykanka. Było wszystko, czyli ulica i zagranica, a nawet wymiana kandydata opozycji w trakcie kampanii wyborczej. Wszystko na próżno. Zachowania opozycji godne przedszkolaków.
Ja bym bardziej optował za oceną medyczną tych zachowań.
Trudno też doszukiwać się logiki w poczynaniach opozycji. Przejęcie władzy to nie to samo co zamach stanu. W demokratycznych wyborach rozbita opozycja jest ciągle bez szans. Za dużo tam wodzów, a za mało Indian. Logiczna jest tylko chęć powrotu do władzy. Za wszelką cenę. Zbyt długo poszczą. 

Po stronie rządzących jest za dużo kunktatorstwa. Nie są pewni swej przewagi, co poniekąd potwierdziło się podczas jesiennego przesilenia.
Walka o schedę po prezesie pokazuje co naprawdę jest ważne dla naszych politykierów. Zamiast systematycznie skracać linię frontu walki z opozycją, wywołują kolejne awantury polityczne z których nie ma żadnego pożytku. Poza opozycją.

Poronionym pomysłem była tzw. ustawa futerkowa na której wylansował się młody gniewny, niejaki Michał Moskal, który z podrzędnego urzędnika w MSWiA i później MON, stał się dyrektorem gabinetu politycznego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, zastępując tajemniczą „panią Basię”.
Według dziennikarzy Moskal ma wprowadzić do PiS „świeżą krew”, czyli młode pokolenie. Pozostaje obserwować co z tego wyniknie. Kolejny Misiewicz,  czy coś więcej?

Na cztery łapy spadł również Ardanowski który z ministra rolnictwa w rządzie Morawieckiego stał się szefem Rady ds. Rolnictwa przy Prezydencie RP.

W koalicji rządzącej pozostało jednak dwóch „dywersantów” /Gowin i ZZ/ których lojalności nie można być na 100% pewnym/.

Wtopą było zachowanie Trybunału Konstytucyjnego. TK wypowiedział się w sprawie tzw. kompromisu aborcyjnego. Sprawa nie należała do tzw. nie cierpiących zwłoki i mogła spokojnie czekać na swą kolej.
Są różne opinie na ten temat. Jedna z nich głosi, że prezes źle ocenił sytuację. Nie spodziewał się tak radykalnej reakcji opozycji. TK wywołał reakcję ulicy o nazwie „Strajk kobiet”. Demonstracje uliczne, początkowo dość liczne, zaczęły stopniowo wygasać gdy kobiety zorientowały się że to tylko kolejna próba obalenia legalnie wybranego rządu.
Orzeczenie TK nie ma swego zakończenia bo premier nie opublikował go dotychczas w Dzienniku Ustaw. Podobno z powodu braku pisemnego uzasadnienia.
Są jednak inne reperkusje. Była o tym mowa w poniedziałkowym programie TVP „Warto rozmawiać” https://vod.tvp.pl/video/warto-rozmawiac,28122017,35131088  
Chodzi m.in. o stanowienie prawa i korzystanie z tego prawa. Przy okazji przypomniano nam, że to prawo często staje się martwą literą z różnych powodów, od braku przepisów wykonawczych poczynając, poprzez brak wiedzy prawniczej zainteresowanych w sprawie.

Wszystko co powyżej wymaga jeszcze jednego komentarza. Co tu jest naprawdę ważne, a co stanowi jedynie zasłonę dymną?
Podejrzewam, że większość z nas nie ma świadomości następstw, nie tylko gospodarczych, tego co się stało w mijającym roku.
Koronawirus spowodował, że przez prawie cały rok nasza gospodarka działała na zwolnionych obrotach. Rząd był zajęty łagodzeniem skutków społecznych i ekonomicznych spowolnienia. Ale … spowodowało to wpuszczenie na rynek pustego pieniądza w ramach kolejnych „tarcz” w wysokości około biliona złotych.
W kolejnym roku nie będzie lepiej. Szczepienia profilaktyczne mogą przynieść widoczny skutek w drugiej połowie 2021. Na to nie ma żadnej gwarancji, są tylko pobożne życzenia.

Z pojawiających się informacji wynika, że PKB w poszczególnych państwach należących do UE spadnie nawet około 10%. Jak to będzie realnie wyglądało w Polsce? Kiedy i w jakiej skali zaczniemy odczuwać skutki inflacji?
Nikt mi nie wmówi, że przez pandemię przejdziemy suchą nogą. O pomocy KE możemy poważnie rozmawiać gdy te pieniądze będą do wzięcia na stole. Do tego jeszcze kawałek drogi.
Przy tym wszystkim trzeba mieć świadomość, że Polska nie leży na Księżycu. Kryzys nie jest już pojęciem abstrakcyjnym. Warto pilnie czytać opinie z różnych państw, nie tylko europejskich, jakie są zaburzenia na rynku pracy, jak to wpływa na koszty utrzymania itp. itd.

Wrócę jeszcze do opinii dotyczącej pandemii. Nie mam zamiaru niczego negować, ale trzymam się tylko wersji o niespójnej narracji z tym związanej.
Panaceum na koronawirusa ma być szczepionka. Według mnie, jedyne co jest tu pewne to gigantyczne zyski koncernów farmaceutycznych produkujących te szczepionki. Widać to po wyścigu o zapewnienie sobie rynków zbytu. Kto się spóźni pozostanie z przysłowiową ręką w nocniku.

p.s. O aspekcie międzynarodowym podsumowania – w następnym odcinku.

05 października 2020

W którym miejscu jesteśmy?

Częstymi pytaniami są te dotyczące spraw o których rządzący nam nie mówią, albo starają się problem lekceważyć.
Takim kluczowym na dzisiaj jest sprawa ACT447 https://wpolityce.pl/polityka/446231-wraca-447-warto-wiec-wiedziec-na-ile-jest-niebezpieczna 
Mimo upływu czasu nikt z rządzących nie chce w sposób odpowiedzialny powiedzieć,
że to „strachy na Lachy”.
Innym tematem z tej kategorii jest sprawa reparacji wojennych. Ten temat jest podwójnie złożony, bo dotyczy reparacji ze strony Niemiec, za zbrodnie III Rzeszy i reparacji ze strony Federacji Rosyjskiej, za zbrodnie popełnione w tym samym okresie przez ZSRR. Trzeba tu wyraźnie powiedzieć, że o reparacjach ze strony Niemiec mówi się konkretnie, o tyle o reparacjach ze strony Federacji Rosyjskiej raczej mówi się niechętnie, bez większego przekonania.
Z Niemcami mamy problem nie tylko w kwestii reparacji. Z racji przeszłości historycznej w naszych relacjach wzajemnych istnieje pojęcie mniejszości polskiej w Niemczech. https://pl.wikipedia.org/wiki/Polacy_w_Niemczech
To dotyczy nawet około 2 mln osób mających związek z Polską, a zamieszkałych na stałe w Niemczech.
Z jednej strony mamy propagandowe opowieści o dobrych relacjach z obecnymi władzami niemieckimi, a z drugiej strony te same władze niemieckie uważają za wiążący dekret Göringa którym w czasie II wojny światowej zabrano Polonii niemieckiej cały majątek organizacyjny.
Z treści tej notki wynika, że problem tkwi gdzie indziej, ale faktem pozostaje że władze niemieckie majątku nie chcą zwrócić.
https://krzysztofruchniewicz.eu/poselskie-gadanie/
https://www.tvp.info/43191336/niemcy-zrabowali-majatek-polonii-a-wlascicieli-zabili-chcemy-realnego-zadoscuczynienia
Jednocześnie mamy pełną świadomość, że Niemcy stale prowadzą wszelkimi dostępnymi środkami kampanię przeciwko Polsce. To ma osłabić naszą pozycję negocjacyjną.
 

Z innych spraw wyjaśnienia wymagają dalsze losy gazu łupkowego w Polsce.
Sprawa tak samo szybko wybuchła jak i zgasła.
Jednak wydano koncesje na wydobycie. Gdzie one są? Czy były terminowe? Czy zostały zwrócone?
Czy możliwe było ich zbycie przez koncesjonariuszy?
 

Ze spraw najnowszych wyjaśnienia wymaga sprawa grafenu. Mieliśmy na tym zrobić interes życia.
Będzie takim ale nie dla nas.
 

Na to wszystko nakładają się „zmory codzienne” w postaci zachowań ambasador USA w Polsce, listu 50 ambasadorów do rządu polskiego, regularnych wystąpień przeciwko Polsce na forach międzynarodowych. Opędzamy się od tego jak od much, ale nie o to chyba chodzi.
Dlaczego prawo zawsze działa tylko w jedną stronę? Dlaczego stale przyjmujemy postawę pojednawczą, albo udajemy że to nie o nas chodzi?
Przykład z ostatnich dni dotyczący Katarine Barley. Niemka pozwoliła sobie na chamskie zachowanie na forum PE, zaatakowała nie tylko Polskę, ale i Węgry. Tymczasem Węgrzy milczą jakby o niczym nie wiedzieli, a nasi na okrągło protestują, tylko nie wiemy jaka będzie końcowa skuteczność tego protestu.
 

Są jednak sprawy większego kalibru. Tu niepodzielnie panuje katastrofa lotnicza z 10 kwietnia 2010 roku.
Zaangażowanie Polski w jej rozwikłanie nie może być wyrażane ilością pomników stawianych prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Minęło 10 lat, a w postępowaniu dowodowym jesteśmy
w lesie.
Miarą naszej bezradności jest niemożność sprowadzenia do Polski szczątków samolotu Tu-154M nr boczny 101.
Nie przyczyni się to do wyjaśnienia czegokolwiek, ale powinno być swoistym memento mori dla żyjących.
 

Wielu z nas dziwi i szokuje niemożność postawienia monumentu upamiętniającego zwycięstwo Polski w Bitwie Warszawskiej 1920. To już taka „tradycja”. Świątynię Opatrzności Bożej zbudowano po około 200 latach od rzucenia pomysłu.
 

Na tej liście wstydu nie powinno zabraknąć ustawy o ochronie życia poczętego.
Tu jak w soczewce skupia się hipokryzja rządzących, ale też całej pożal się Boże „klasy politycznej”. Walczą do upadłego o dobrostan zwierząt hodowlanych, ale nie znajdują w sobie dość siły żeby zadbać o godność człowieka. Tą hipokryzję pogłębia fakt, że ciągle aspirujemy do miana najbardziej katolickiego państwa, przynajmniej w Europie.
 

O pandemii Covid-19 przyjdzie pisać i dyskutować później. Ona trwa w najlepsze. Nie wiadomo kiedy i czym się zakończy. Do niektórych już dociera, że jej skutki na pewno nie będą liczone tylko ilością zachorowań i liczbą zgonów.
To jest jednak temat na zupełnie inna notkę.
 

Dzisiaj Covid-19 rządzi. Z jego powodu odłożono nawet zaprzysiężenie nowego składu rządu MM.

02 października 2020

Dalej tkwimy w niepewności.

Do końca roku został kwartał.
Nie tak to wszystko miało przebiegać.
Widocznie decyzje na Górze są inne. Wola Boska.
Moszczenie gniazdek, czy jak kto woli, foteli, w koalicji rządzącej trwa w najlepsze.
Jak nie może być lepiej, niech przynajmniej będzie inaczej. To nie ja. To nieboszczyk Jacek Kuroń.
To co widzimy to tylko zmiany fasadowe. Kto się na to nabierze? Tylko łykacze papki medialnej.
Zredukowano ilość ministerstw, ale w tych co zostały utworzono podministerstwa w rodzaju „Główny Urząd Morski”, czy „Rządowe Centrum Sportu”.
Profesor  Gliński głównym decydentem od sportu. Chyba dla seniorów?
Z kolei Gowin ministrem rozwoju i pracy. Szef związkowej Solidarności już się wypowiedział na ten temat. https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-to-tak-jakby-napluto-komus-w-twarz-szef-solidarnosci-krytyku,nId,4767104
Niezbadane są wyroki Opatrzności.
 

Czy świadomość tego, że do kolejnych wyborów zostały jeszcze trzy lata powoduje, że bez skrupułów można grać Polakom na nosie?
 

Czasy są wyjątkowo burzliwe. Pandemia Covid-19 „złapała” drugi oddech. Przybywa zmarłych i zakażonych i na dzisiaj nie wiadomo jakie będą wyniki rekordowe. Na razie nie grozi nam ponowny lockdown /tak przynajmniej deklaruje MM/, ale sąsiedzi, czyli Czesi i Słowacy już wprowadzają u siebie stan wyjątkowy i to nie na jeden dzień, czy tydzień.
 

Po ludzku rzecz ujmując nie widzę powodów do histerii. Mamy problem ze zdefiniowaniem koronawirusa. Czy to jest epidemia, czy pandemia? W mojej ocenie winę za to ponosi WHO.
Faktem pozostaje, że co roku przez cały świat przewala się sezonowa grypa która zabiera ze sobą kilkaset tysięcy, a w niektórych latach są to miliony. Nie ma sensu epatowanie widzów okropnościami przebiegu choroby.
Może zaczniemy się licytować w jakich schorzeniach przebieg jest dramatyczniejszy?
Covid-19 trwa w najlepsze. Dotychczas mamy ponad 1 mln zmarłych i już ponad 34 mln zarażonych.
Mamy też nowość polegającą na tym, że ludzie chorują, ale o tym nie wiedzą, bo nie zrobiono im testów.
Nie wiadomo też jak długo pandemia będzie wśród nas. Mówi się, że może to potrwać nawet dwa lata.
Pandemia powoduje zasadnicze przemeblowanie gospodarki światowej. Ten proces trwa.
Niedowiarkom przypomnę, że na początku, czyli w marcu 2020 mówiono, że tylko w Europie straci pracę około 50 mln ludzi. Na razie wydaje się to nieprawdopodobne, ale w Hiszpanii z powodu pandemii straciło pracę już ponad 1 milion ludzi. Co kilka dni pojawiają się informacje, że linie lotnicze, czy korporacje zwalniają masowo pracowników. Na pierwszy ogień idą linie lotnicze, transport drogowy, biura podróży i branża hotelarska.
 

To nie jedyny problem z którym musimy się zmierzyć.
Dobiegają końca prace nad podziałem pieniędzy z kasy UE. Wiele państw UE kombinuje jak ograniczyć Polsce i Węgrom dostęp do tych pieniędzy /zostanie więcej dla nich/. Są to działania pozaprawne /niezgodne z prawem UE/, ale jest spora szansa, że pod dyktando Niemiec taki numer uda się przeforsować. Sporo zależy od tego jak skutecznie, wspólnie z Węgrami, potrafimy się bronić.
Zadanie jest utrudnione ponieważ przeciwko interesom Polski w PE występuje totalna opozycja, czyli tutaj posłowie którzy uzyskali mandaty do PE z puli należącej do Polski. Jest to ewenement nie tylko w skali europejskiej, a nawet światowej.
Mnie osobiście zadziwia bezradność /wrodzona, czy nabyta?/ rządu polskiego wobec takich zachowań.
Przy innej okazji pisałem, że w naszym kodeksie karnym jest art. 129
Zdrada dyplomatyczna

Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. https://www.arslege.pl/zdrada-dyplomatyczna/k1/a158/
Nie ma jednak najmniejszych szans żeby z urzędu ktokolwiek złożył stosowne doniesienie do prokuratury, albo żeby zrobił to sam PG.
Bić pianę, to co innego. Zresztą wiedza o tym jest mało spopularyzowana o czym można się przekonać oglądając czy tylko słuchając naszych programów publicystycznych.
 

Ten aspekt ma szerszy wymiar.
Od jakiegoś czasu media zajmują się pajacem znanym jako Bart Staszewski. https://www.google.com/search?q=bart+staszewski&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
Podobny, chociaż nie ten sam problem. Zewsząd słychać, że facet konfabuluje, ale lata miną zanim sprawą zajmie się sąd, a lata kosmiczne miną zanim te sądy go skarzą.
Inna sprawa z tego poletka to „wyczyny” prezydent Gdańska i jej otoczenia. Tu nie ma mowy o żadnym przypadku. To działania zamierzone i długofalowe. Znowu, państwo polskie jest bezradne i bezsilne.
Łatwiej jest ścigać kogoś kto w markecie zjadł batonika i za niego nie zapłacił.
 

To jest Polska właśnie.

27 września 2020

Niepewności ciąg dalszy?

 

Ustawa która póki co doprowadziła do aktualizacji umowy koalicyjnej dobrej zmiany, będzie miała swoją kontynuację. Co do tego nie mam złudzeń.
Można się zastanawiać ile w tym samodzielności decyzyjnej naszych rządców, a ile posłusznego wykonywania poleceń płynących z zewnątrz.
Pierwszym sygnałem ostrzegawczym jest procedowanie ustawy o warunkach hodowli drobiu w Czechach.
W Europie mamy do czynienia z sytuacją w której nie wszyscy jej mieszkańcy są zobowiązani do stosowania się do prawodawstwa UE. Dotyczy to niestety również mieszkańców UE, zwłaszcza tej tzw. starej UE.
Potentatem w hodowli zwierząt futerkowych w Europie i nie tylko, jest Dania. Ta sama która ma u siebie fundację Anima International i jej placówki terenowe, również w Polsce.
https://animainternational.org/
Ciekawostką może być fakt istnienia odnogi w Federacji Rosyjskiej, która ma ponoć awersję na punkcie NGO’sów. Duńska centrala szczodrze dotuje oddziały terenowe. Zysk fundacji Otwarte Klatki w 2019 roku przekroczył 3 mln zł. https://www.otwarteklatki.pl/
Najprostszym rozwiązaniem w omijaniu przepisów jest przenoszenie zakazanej w UE działalności gospodarczej do państw gdzie władza KE nie sięga. Trzeba też mieć na uwadze, że nie jest kryterium decydującym opłacalność ekonomiczna tej działalności.
Odhumanizowanie hodowli jako takiej wynika z gigantomanii, a ta wynika z chęci maksymalizacji zysku. Inaczej prowadzi się hodowlę kilkudziesięciu, czy kilkuset zwierząt, a inaczej tysięcy.
Wtedy mamy do czynienia raczej z fabryką.
Pytanie podstawowe według mnie powinno brzmieć: czy potrafimy? Czy chcemy się bronić?
Odpowiedź, w mojej ocenie, nie jest jednoznaczna. Bardziej w kierunku nie.
W początkach III RP do Polski weszli potentaci światowi w dziedzinie hodowli zwierząt rzeźnych
np. Smithfield Foods https://pl.wikipedia.org/wiki/Smithfield_Foods
Wykorzystali z jednej strony swoje możliwości finansowe, a z drugiej strony brak wystarczających regulacji prawnych w Polsce.
Siedziba ich centrali jest w USA. To jest powodem dla którego hodowla zwierząt rzeźnych nie znalazła się w ustawie futerkowej. Smród rozchodzący się z tych chlewni nikomu nie przeszkadza tylko dlatego że nie są zlokalizowane na przedmieściach Warszawy? Co projektodawcy ustawy wiedzą o utylizacji gnojówki z tych chlewni?
Młodymi łatwo jest manipulować. 

O tym, że w Warszawie będzie „protest klimatyczny” media donosiły od kilku dni. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-09-25/mlodziezowy-strajk-klimatyczny-na-ulicach-warszawy-stop-wyzyskowi-czlowieka/ 
To była akcja skoordynowana, wykraczająca poza Polskę. Żądania młodych zasadne, ale czy na miarę naszych możliwości gospodarczych? 

Porozumienie dobrej zmiany to na dzisiaj podział łupów. Kto, co zachowa ze swego stanu posiadania,
a co straci /bez rekompensaty/.

Od czasu zakończenia wyborów prezydenta RP media generują kolejne gównoburze które są tylko zwykłymi odwracaczami uwagi.  

Już dawno temu zwracałem uwagę że walka międzypartyjna odbywa się w tej samej piaskownicy,
a zmiany polegają na tym kto kogo okłada łopatką i sypie na głowę piasek /oby tylko/.
Rzekomy kryzys w koalicji rządzącej jest tego najświeższym przykładem. Znowu święci triumf doktryna Jacka Kuronia : „jak nie może być lepiej, niech przynajmniej będzie inaczej”.
Rekonstrukcja rządu MM jest tego dowodem. Tarcia wewnętrzne nie pozwolą na zredukowanie ilości ministerstw do obiecanych 12. Przez kilka najbliższych dni będzie trwało upychanie w nowych fotelach tych najbardziej zasłużonych.
Klasyczny przykład to J. Emilewicz. Skoro ważniejszy jest prezes Porozumienia, to najprościej jest zabrać zabawki i pójść, nie gdzie oczy poniosą, ale do zaprzyjaźnionego teamu.
Przeprowadzki obejmą kancelarię prezydenta RP który przecież w kryzysie gabinetowym nie uczestniczył. Tam też trwa ewakuacja.
Ciekawe jak długo będzie trwał proces restrukturyzacji? To nie tylko przestawianie ludzi i wystawianie niektórych za drzwi, jako już nieprzydatnych.
Trzeba dokonać zmian ustawowych itp.
Między tym jest jeszcze taki wątek: jak będzie wyglądał bilans zamknięcia likwidowanych ministerstw i bilans otwarcia nowych, pączkujących, po restrukturyzacji? Ile spraw uda się przy okazji zamieść pod dywan?
Przyjdzie też czas na dociekanie jakie argumenty przeważyły, że ZZ nie został wdeptany w ziemię, a prezes PiS musiał sporo swego cennego czasu poświęcić na dopinanie szczegółów umowy koalicyjnej.
Tu i ówdzie przebąkuje się, że ZZ miał dobrze zabezpieczone plecy. Nie chodzi bynajmniej o jakieś dwuznaczności.
Tu jest jakaś próba analizy http://smieciu.szkolanawigatorow.pl/marian-banas-iv   

Pozostawiam bez komentarza.

25 września 2020

Czas na tańce i inne obertasy.

 

Zbliżamy się do końca farsy określonej jako rekonstrukcja rządu MM. Ile ciekawych /jak dla kogo/ spraw ujawniło się przy okazji.
Ale po kolei.
Awantura o ustawę była stres testem dla koalicji. Dobrostan zwierząt stał się przypadkową ofiarą.
Majstrowanie przy temacie trwa, z przerwami, od lat.
Co z tej ustawy się ostanie nie wiadomo, bo jeszcze przed nią długa i kręta droga. Senat chce jej się długo i dokładnie przyglądać. Nie wiadomo w jakim stanie wróci do Sejmu i co nie jest bez znaczenia, nie wiadomo co z nią zrobi PAD. Różnie się o tym mówi.
Faktycznie zrobiono z tego sprawę polityczną.
Tymczasem dobiegają końca targi wewnątrz koalicji o nowy kształt rządu MM.
Na dzisiaj niewiele  jest do oceniania poza tym, że w skład rządu, jako wicepremier ma wejść JK.
Głównie w charakterze „arbitra elegancji”. Przy innej okazji powiedziano, że stanowisko wicepremiera w naszych realiach jest w gruncie fasadowe, nie decyzyjne. Inaczej mówiąc, JK ma być buforem w relacjach MM vs. ZZ.
Okazało się również, że słabo oceniane są dokonania ZZ na zajmowanym stanowisku. Dlaczego?
To już wymaga szerszego rozwinięcia.
Zacząć trzeba od samodzielności decyzyjnej każdego ministra. Według opinii jednych jest to „udzielne księstwo”, w opinii innych jest to w pewnym sensie orkiestra grająca pod batutą premiera.
W dotychczasowym układzie dochodziła jeszcze ingerencja prezesa PiS.
Teraz ma się to zasadniczo zmienić, tylko nie wiadomo jak. Prezesowi jako szefowi komitetu ds. bezpieczeństwa mają podlegać ministerstwa sprawiedliwości, obrony oraz spraw wewnętrznych i administracji.
Dla mnie wygląda to interesująco w stosunku do szefa resortu spraw wewnętrznych który ma sporą samodzielność decyzyjną i podlega z tego tytułu bezpośrednio premierowi.
Na koniec, poza potokiem słów, może usłyszymy o ile stanowisk zredukowana zostanie biurokracja rządowa, a także jak to zostanie rozłożone w czasie.
Malutkimi literkami wspomina się, że ZZ zobowiązał się do głosowania za projektem ustawy gwarantującej bezkarność MM w związku z przygotowaniami do majowych wyborów prezydenckich. Wiewiórki donoszą, że tych "grzeszków" jest więcej.
Maluczkim zaś przypomina się na każdym kroku, że prawo nie może działać wstecz. Dla niektórych może. Taka karma.
Nie byłbym jednak sobą gdybym pozostawił bez komentarza „całokształt”.
Tym razem wykorzystam opinie innych.
Przede wszystkim protestuję przeciwko traktowaniu mnie i mnie podobnych jako idiotów.
Taki kawałek /za https://twitter.com/sbalcerac /
Sprawa jest głębsza niż myślałem. Szef
@OtwarteKlatki (z lewej) @PawelRawicki z europosłami @pisorgpl w styczniu 2018 r. w Brukseli. To by wyjaśniało lepiej dlaczego duńska Anima International wchłonęła Otwarte Klatki w 2018 r. a zagraniczne finansowanie w 2019 r. wzrosło o 300%.
Po raz kolejny partia rządząca pokazała, że jej nie dotyczą zasady tworzenia prawa.
W procedowanej ustawie nie chodziło o drobiazgi, ale o rozwiązania systemowe, ingerujące nie tylko w rynek pracy.
Projekt zaskoczył wszystkich i nie był z nikim konsultowany. Zaskoczenia nie krył członek rządu, minister rolnictwa. Tak działa zgrany zespół?
W komentarzach, po stronie PiS słychać, że konflikty narastały od dawna. Tylko że ich autorem była nie tylko Solidarna Polska, ale i Porozumienie. Tymczasem w przekazie medialnym wrogiem nr 1 zrobiono ZZ bo wszedł w paradę prezesowi. Gowin jak zwykle, z miną niewiniątka teraz tylko kibicuje.
Zapomniano, że przez jego intrygę nie doszło do wyborów w planowanym ustawowo terminie, czyli w maju. Moim zdaniem jest w koalicji większym szkodnikiem i w sprzyjających okolicznościach pierwszy podstawi tej koalicji nogę. To jest w końcu przebieraniec.
Wpadł mi w ręce taki tekst http://wolniisolidarni.czest.pl/2020/09/18/farbowany-rejtan/
Prezes PiS ma złych doradców. Takie zdanie mam od dawna. Sam nie jest papieżem i popełnia błędy.
Nie tylko w doborze współpracowników. Pytanie, czy robi to w dobrej wierze?
Co Państwo powiedzą na taką opinię:
Likwidacja administracyjna dowolnej, nawet niszowej branży, godzi w interesy obywateli, a co za tym idzie, kraju. Jeśli jest motywowana ideologiczne, narusza dobro wszystkich obywateli, nie tylko tych, których dotyka bezpośrednio, czy to aż tak trudno zrozumieć?
Stawianie przez prezesa PiS na młodych skończy się na wylansowaniu jednego cwaniaka i na tym koniec. Przez jedną ustawę na pewno nie staną się fanami PiS. Oni z zasady wybory traktują z dużym dystansem. Mają inne priorytety.
Jeśli PiS chce rywalizować o względy młodzieży z lewicą, to mamy do czynienia ze sporą paranoją.
Inny komentarz, również znaleziony w sieci:
Zaprzeczanie faktom nic nie da, a fakty są takie, że zamyka się ludziom działalność albo odcina się od możliwości eksportu. Nie ma możliwości, aby nie było konsekwencji dla właścicieli i zatrudnionych,
a także dla współpracujących firm. Nie ma możliwości aby nie zmniejszył się popyt na pasze, usługi weterynaryjne, transport, handel międzynarodowy. Nie ma możliwości żeby nie zmniejszyły się obroty ubojni i rzeźni. Nie ma możliwości żeby nie wzrosły koszty utylizacji odpadów poubojowych czyli żeby
nie zmalały dochody wszystkich hodowców.
Czy w tej sprawie wypowie się kiedykolwiek ktoś kompetentny? 
Jeszcze słowo o obłudzie projektodawców ustawy:
Jak to jest z tymi animalsami, nad norkami się rozczulają, a swoich pupilów nie puszczą wolno, a trzymają dla rozrywki [a świetna ustawa wszak zakazuje – cyrkowcom jakoś nikt rekompensat nie proponuje, ot biedni ludzie, banki na nich nie zarabiają].
Nad tym https://i.imgur.com/BhVEQkc.png  też nie powinno przejść się obojętnie.
To jaką ma medialną osłonę i jak emocjonalnie prowadzona jest sprawa zakazu hodowali norek i jak skutecznie wycina się wszelką próbę merytorycznej dyskusji – jest bardzo ciekawe.
Żeby nie było złudzeń. To nie koniec.
Wystarczy zajrzeć za miedzę, do braci Czechów. Są już o krok dalej https://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/drob-i-jaja/czesi-zakazuja-klatkowego-chowu-kur-niosek,99419.html 
Nadchodzi zbiorowe ocipienie?

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...