Podsumowania roku 2020 nie można ograniczyć do koronawirusa chociaż stanowił on
podłoże wielu zdarzeń mijającego roku. Z racji mnogości zdarzeń nie wykluczam
ich przypadkowości.
Punktem wyjścia w Polsce były wybory prezydenckie. Reelekcja Andrzeja Dudy
wydawała się formalnością, a mogliśmy obserwować determinację z jaką opozycja
blokowała przeprowadzenie wyborów.
Obowiązywała wolna amerykanka. Było wszystko, czyli ulica i zagranica, a nawet
wymiana kandydata opozycji w trakcie kampanii wyborczej. Wszystko na próżno.
Zachowania opozycji godne przedszkolaków.
Ja bym bardziej optował za oceną medyczną tych zachowań.
Trudno też doszukiwać się logiki w poczynaniach opozycji. Przejęcie władzy to
nie to samo co zamach stanu. W demokratycznych wyborach rozbita opozycja jest
ciągle bez szans. Za dużo tam wodzów, a za mało Indian. Logiczna jest tylko
chęć powrotu do władzy. Za wszelką cenę. Zbyt długo poszczą.
Po stronie rządzących jest za dużo kunktatorstwa. Nie są pewni swej przewagi,
co poniekąd potwierdziło się podczas jesiennego przesilenia.
Walka o schedę po prezesie pokazuje co naprawdę jest ważne dla naszych
politykierów. Zamiast systematycznie skracać linię frontu walki z opozycją,
wywołują kolejne awantury polityczne z których nie ma żadnego pożytku. Poza
opozycją.
Poronionym pomysłem była tzw. ustawa futerkowa na której wylansował się młody
gniewny, niejaki Michał Moskal, który z podrzędnego urzędnika w MSWiA i później
MON, stał się dyrektorem gabinetu politycznego wicepremiera Jarosława
Kaczyńskiego, zastępując tajemniczą „panią Basię”.
Według dziennikarzy Moskal ma wprowadzić do PiS „świeżą krew”, czyli młode
pokolenie. Pozostaje obserwować co z tego wyniknie. Kolejny Misiewicz, czy coś więcej?
Na cztery łapy spadł również Ardanowski który z ministra rolnictwa w rządzie
Morawieckiego stał się szefem Rady ds. Rolnictwa przy Prezydencie RP.
W koalicji rządzącej pozostało jednak dwóch „dywersantów” /Gowin i ZZ/ których
lojalności nie można być na 100% pewnym/.
Wtopą było zachowanie Trybunału Konstytucyjnego. TK wypowiedział się w sprawie
tzw. kompromisu aborcyjnego. Sprawa nie należała do tzw. nie cierpiących zwłoki
i mogła spokojnie czekać na swą kolej.
Są różne opinie na ten temat. Jedna z nich głosi, że prezes źle ocenił
sytuację. Nie spodziewał się tak radykalnej reakcji opozycji. TK wywołał
reakcję ulicy o nazwie „Strajk kobiet”. Demonstracje uliczne, początkowo dość
liczne, zaczęły stopniowo wygasać gdy kobiety zorientowały się że to tylko
kolejna próba obalenia legalnie wybranego rządu.
Orzeczenie TK nie ma swego zakończenia bo premier nie opublikował go dotychczas
w Dzienniku Ustaw. Podobno z powodu braku pisemnego uzasadnienia.
Są jednak inne reperkusje. Była o tym mowa w poniedziałkowym programie TVP
„Warto rozmawiać” https://vod.tvp.pl/video/warto-rozmawiac,28122017,35131088
Chodzi m.in. o stanowienie prawa i korzystanie z tego prawa. Przy okazji
przypomniano nam, że to prawo często staje się martwą literą z różnych powodów,
od braku przepisów wykonawczych poczynając, poprzez brak wiedzy prawniczej
zainteresowanych w sprawie.
Wszystko co powyżej wymaga jeszcze jednego komentarza. Co tu jest naprawdę
ważne, a co stanowi jedynie zasłonę dymną?
Podejrzewam, że większość z nas nie ma świadomości następstw, nie tylko
gospodarczych, tego co się stało w mijającym roku.
Koronawirus spowodował, że przez prawie cały rok nasza gospodarka działała na
zwolnionych obrotach. Rząd był zajęty łagodzeniem skutków społecznych i ekonomicznych spowolnienia.
Ale … spowodowało to wpuszczenie na rynek pustego pieniądza w ramach kolejnych
„tarcz” w wysokości około biliona złotych.
W kolejnym roku nie będzie lepiej. Szczepienia profilaktyczne mogą przynieść
widoczny skutek w drugiej połowie 2021. Na to nie ma żadnej gwarancji, są tylko
pobożne życzenia.
Z pojawiających się informacji wynika, że PKB w poszczególnych państwach
należących do UE spadnie nawet około 10%. Jak to będzie realnie wyglądało w
Polsce? Kiedy i w jakiej skali zaczniemy odczuwać skutki inflacji?
Nikt mi nie
wmówi, że przez pandemię przejdziemy suchą nogą. O pomocy KE możemy poważnie
rozmawiać gdy te pieniądze będą do wzięcia na stole. Do tego jeszcze kawałek
drogi.
Przy tym wszystkim trzeba mieć świadomość, że Polska nie leży na Księżycu.
Kryzys nie jest już pojęciem abstrakcyjnym. Warto pilnie czytać opinie z
różnych państw, nie tylko europejskich, jakie są zaburzenia na rynku pracy, jak
to wpływa na koszty utrzymania itp. itd.
Wrócę jeszcze do opinii dotyczącej pandemii. Nie mam zamiaru niczego negować,
ale trzymam się tylko wersji o niespójnej narracji z tym związanej.
Panaceum na koronawirusa ma być szczepionka. Według mnie, jedyne co jest tu
pewne to gigantyczne zyski koncernów farmaceutycznych produkujących te
szczepionki. Widać to po wyścigu o zapewnienie sobie rynków zbytu. Kto się
spóźni pozostanie z przysłowiową ręką w nocniku.
p.s. O aspekcie międzynarodowym podsumowania – w następnym odcinku.
Szukaj na tym blogu
30 grudnia 2020
2020 – podsumowania ciąg dalszy.
05 października 2020
W którym miejscu jesteśmy?
Częstymi pytaniami są te dotyczące spraw o których rządzący nam nie mówią, albo
starają się problem lekceważyć.
Takim kluczowym na dzisiaj jest sprawa ACT447 https://wpolityce.pl/polityka/446231-wraca-447-warto-wiec-wiedziec-na-ile-jest-niebezpieczna
Mimo upływu czasu nikt z rządzących nie chce w sposób odpowiedzialny
powiedzieć,
że to „strachy na Lachy”.
Innym tematem z tej kategorii jest sprawa reparacji wojennych. Ten temat jest
podwójnie złożony, bo dotyczy reparacji ze strony Niemiec, za zbrodnie III
Rzeszy i reparacji ze strony Federacji Rosyjskiej, za zbrodnie popełnione w tym
samym okresie przez ZSRR. Trzeba tu wyraźnie powiedzieć, że o reparacjach ze
strony Niemiec mówi się konkretnie, o tyle o reparacjach ze strony Federacji
Rosyjskiej raczej mówi się niechętnie, bez większego przekonania.
Z Niemcami mamy problem nie tylko w kwestii reparacji. Z racji przeszłości
historycznej w naszych relacjach wzajemnych istnieje pojęcie mniejszości
polskiej w Niemczech. https://pl.wikipedia.org/wiki/Polacy_w_Niemczech
To dotyczy nawet około 2 mln osób mających związek z Polską, a zamieszkałych na
stałe w Niemczech.
Z jednej strony mamy propagandowe opowieści o dobrych relacjach z obecnymi
władzami niemieckimi, a z drugiej strony te same władze niemieckie uważają za
wiążący dekret Göringa którym w czasie II wojny światowej zabrano Polonii
niemieckiej cały majątek organizacyjny.
Z treści tej notki wynika, że problem
tkwi gdzie indziej, ale faktem pozostaje że władze niemieckie majątku nie chcą
zwrócić.
https://krzysztofruchniewicz.eu/poselskie-gadanie/
https://www.tvp.info/43191336/niemcy-zrabowali-majatek-polonii-a-wlascicieli-zabili-chcemy-realnego-zadoscuczynienia
Jednocześnie mamy pełną świadomość, że Niemcy stale prowadzą wszelkimi
dostępnymi środkami kampanię przeciwko Polsce. To ma osłabić naszą pozycję
negocjacyjną.
Z innych spraw wyjaśnienia wymagają dalsze losy gazu łupkowego w Polsce.
Sprawa tak
samo szybko wybuchła jak i zgasła.
Jednak wydano koncesje na wydobycie. Gdzie one są? Czy były terminowe? Czy
zostały zwrócone?
Czy możliwe było ich zbycie przez koncesjonariuszy?
Ze spraw najnowszych wyjaśnienia wymaga sprawa grafenu. Mieliśmy na tym zrobić
interes życia.
Będzie takim ale nie dla nas.
Na to wszystko nakładają się „zmory codzienne” w postaci zachowań ambasador USA
w Polsce, listu 50 ambasadorów do rządu polskiego, regularnych wystąpień
przeciwko Polsce na forach międzynarodowych. Opędzamy się od tego jak od much,
ale nie o to chyba chodzi.
Dlaczego prawo zawsze działa tylko w jedną stronę? Dlaczego stale przyjmujemy
postawę pojednawczą, albo udajemy że to nie o nas chodzi?
Przykład z ostatnich dni dotyczący Katarine Barley. Niemka pozwoliła sobie na
chamskie zachowanie na forum PE, zaatakowała nie tylko Polskę, ale i Węgry.
Tymczasem Węgrzy milczą jakby o niczym nie wiedzieli, a nasi na okrągło
protestują, tylko nie wiemy jaka będzie końcowa skuteczność tego protestu.
Są jednak sprawy większego kalibru. Tu niepodzielnie panuje katastrofa lotnicza
z 10 kwietnia 2010 roku.
Zaangażowanie Polski w jej rozwikłanie nie może być wyrażane ilością pomników
stawianych prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Minęło 10 lat, a w postępowaniu
dowodowym jesteśmy
w lesie.
Miarą naszej bezradności jest niemożność sprowadzenia do Polski szczątków
samolotu Tu-154M nr boczny 101.
Nie przyczyni się to do wyjaśnienia czegokolwiek, ale powinno być swoistym memento mori dla żyjących.
Wielu z nas dziwi i szokuje niemożność postawienia monumentu upamiętniającego
zwycięstwo Polski w Bitwie Warszawskiej 1920. To już taka „tradycja”. Świątynię
Opatrzności Bożej zbudowano po około 200 latach od rzucenia pomysłu.
Na tej liście wstydu nie powinno zabraknąć ustawy o ochronie życia poczętego.
Tu jak w soczewce skupia się hipokryzja rządzących, ale też całej pożal się Boże
„klasy politycznej”. Walczą do upadłego o dobrostan zwierząt hodowlanych, ale
nie znajdują w sobie dość siły żeby zadbać o godność człowieka. Tą hipokryzję
pogłębia fakt, że ciągle aspirujemy do miana najbardziej katolickiego państwa,
przynajmniej w Europie.
O pandemii Covid-19 przyjdzie pisać i dyskutować później. Ona trwa w najlepsze.
Nie wiadomo kiedy i czym się zakończy. Do niektórych już dociera, że jej skutki
na pewno nie będą liczone tylko ilością zachorowań i liczbą zgonów.
To jest jednak temat na zupełnie inna notkę.
Dzisiaj Covid-19 rządzi. Z jego powodu odłożono nawet zaprzysiężenie nowego składu rządu MM.
02 października 2020
Dalej tkwimy w niepewności.
Do końca roku został kwartał.
Nie tak to wszystko miało przebiegać.
Widocznie decyzje na Górze są inne. Wola Boska.
Moszczenie gniazdek, czy jak kto woli, foteli, w koalicji rządzącej trwa w
najlepsze.
Jak nie może być lepiej, niech
przynajmniej będzie inaczej. To nie ja. To nieboszczyk Jacek Kuroń.
To co widzimy to tylko zmiany fasadowe. Kto się na to nabierze? Tylko łykacze
papki medialnej.
Zredukowano ilość ministerstw, ale w tych co zostały utworzono podministerstwa
w rodzaju „Główny Urząd Morski”, czy „Rządowe Centrum Sportu”.
Profesor Gliński głównym decydentem od
sportu. Chyba dla seniorów?
Z kolei Gowin ministrem rozwoju i pracy. Szef związkowej Solidarności już się wypowiedział
na ten temat. https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-to-tak-jakby-napluto-komus-w-twarz-szef-solidarnosci-krytyku,nId,4767104
Niezbadane są wyroki Opatrzności.
Czy świadomość tego, że do kolejnych wyborów zostały jeszcze trzy lata
powoduje, że bez skrupułów można grać Polakom na nosie?
Czasy są wyjątkowo burzliwe. Pandemia Covid-19 „złapała” drugi oddech. Przybywa
zmarłych i zakażonych i na dzisiaj nie wiadomo jakie będą wyniki rekordowe. Na
razie nie grozi nam ponowny lockdown /tak przynajmniej deklaruje MM/, ale
sąsiedzi, czyli Czesi i Słowacy już wprowadzają u siebie stan wyjątkowy i to
nie na jeden dzień, czy tydzień.
Po ludzku rzecz ujmując nie widzę powodów do histerii. Mamy problem ze
zdefiniowaniem koronawirusa. Czy to jest epidemia, czy pandemia? W mojej ocenie
winę za to ponosi WHO.
Faktem pozostaje, że co roku przez cały świat przewala się sezonowa grypa która
zabiera ze sobą kilkaset tysięcy, a w niektórych latach są to miliony. Nie ma
sensu epatowanie widzów okropnościami przebiegu choroby.
Może zaczniemy się
licytować w jakich schorzeniach przebieg jest dramatyczniejszy?
Covid-19 trwa w najlepsze. Dotychczas mamy ponad 1 mln zmarłych i już ponad 34
mln zarażonych.
Mamy też nowość polegającą na tym, że ludzie chorują, ale o tym nie wiedzą, bo
nie zrobiono im testów.
Nie wiadomo też jak długo pandemia będzie wśród nas. Mówi się, że może to
potrwać nawet dwa lata.
Pandemia powoduje zasadnicze przemeblowanie gospodarki światowej. Ten proces
trwa.
Niedowiarkom przypomnę, że na początku, czyli w marcu 2020 mówiono, że tylko w Europie
straci pracę około 50 mln ludzi. Na razie wydaje się to nieprawdopodobne, ale w
Hiszpanii z powodu pandemii straciło pracę już ponad 1 milion ludzi. Co kilka
dni pojawiają się informacje, że linie lotnicze, czy korporacje zwalniają
masowo pracowników. Na pierwszy ogień idą linie lotnicze, transport drogowy,
biura podróży i branża hotelarska.
To nie jedyny problem z którym musimy się zmierzyć.
Dobiegają końca prace nad podziałem pieniędzy z kasy UE. Wiele państw UE
kombinuje jak ograniczyć Polsce i Węgrom dostęp do tych pieniędzy /zostanie
więcej dla nich/. Są to działania pozaprawne /niezgodne z prawem UE/, ale jest
spora szansa, że pod dyktando Niemiec taki numer uda się przeforsować. Sporo
zależy od tego jak skutecznie, wspólnie z Węgrami, potrafimy się bronić.
Zadanie jest utrudnione ponieważ przeciwko interesom Polski w PE występuje
totalna opozycja, czyli tutaj posłowie którzy uzyskali mandaty do PE z puli
należącej do Polski. Jest to ewenement nie tylko w skali europejskiej, a nawet
światowej.
Mnie osobiście zadziwia bezradność /wrodzona, czy nabyta?/ rządu polskiego
wobec takich zachowań.
Przy innej okazji pisałem, że w naszym kodeksie karnym jest art. 129
Zdrada dyplomatyczna
Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w
stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na
szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do
lat 10. https://www.arslege.pl/zdrada-dyplomatyczna/k1/a158/
Nie ma jednak najmniejszych szans żeby z urzędu ktokolwiek złożył stosowne
doniesienie do prokuratury, albo żeby zrobił to sam PG.
Bić pianę, to co innego. Zresztą wiedza o tym jest mało spopularyzowana o czym
można się przekonać oglądając czy tylko słuchając naszych programów
publicystycznych.
Ten aspekt ma szerszy wymiar.
Od jakiegoś czasu media zajmują się pajacem znanym jako Bart Staszewski. https://www.google.com/search?q=bart+staszewski&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
Podobny, chociaż nie ten sam problem. Zewsząd słychać, że facet konfabuluje,
ale lata miną zanim sprawą zajmie się sąd, a lata kosmiczne miną zanim te sądy
go skarzą.
Inna sprawa z tego poletka to „wyczyny” prezydent Gdańska i jej otoczenia. Tu
nie ma mowy o żadnym przypadku. To działania zamierzone i długofalowe. Znowu,
państwo polskie jest bezradne i bezsilne.
Łatwiej jest ścigać kogoś kto w markecie zjadł batonika i za niego nie
zapłacił.
To jest Polska właśnie.
27 września 2020
Niepewności ciąg dalszy?
Ustawa która póki co doprowadziła do aktualizacji umowy koalicyjnej dobrej
zmiany, będzie miała swoją kontynuację. Co do tego nie mam złudzeń.
Można się zastanawiać ile w tym samodzielności decyzyjnej naszych rządców, a
ile posłusznego wykonywania poleceń płynących z zewnątrz.
Pierwszym sygnałem ostrzegawczym jest procedowanie ustawy o warunkach hodowli
drobiu w Czechach.
W Europie mamy do czynienia z sytuacją w której nie wszyscy jej mieszkańcy są
zobowiązani do stosowania się do prawodawstwa UE. Dotyczy to niestety również
mieszkańców UE, zwłaszcza tej tzw. starej UE.
Potentatem w hodowli zwierząt futerkowych w Europie i nie tylko, jest Dania. Ta
sama która ma u siebie fundację Anima International i jej placówki terenowe, również
w Polsce.
https://animainternational.org/
Ciekawostką może być fakt istnienia odnogi w Federacji Rosyjskiej, która ma
ponoć awersję na punkcie NGO’sów. Duńska centrala szczodrze dotuje oddziały
terenowe. Zysk fundacji Otwarte Klatki w 2019 roku przekroczył 3 mln zł. https://www.otwarteklatki.pl/
Najprostszym rozwiązaniem w omijaniu przepisów jest przenoszenie zakazanej w UE
działalności gospodarczej do państw gdzie władza KE nie sięga. Trzeba też mieć
na uwadze, że nie jest kryterium decydującym opłacalność ekonomiczna tej
działalności.
Odhumanizowanie hodowli jako takiej wynika z gigantomanii, a ta wynika z chęci
maksymalizacji zysku. Inaczej prowadzi się hodowlę kilkudziesięciu, czy kilkuset
zwierząt, a inaczej tysięcy.
Wtedy mamy do czynienia raczej z fabryką.
Pytanie podstawowe według mnie powinno brzmieć: czy potrafimy? Czy chcemy się
bronić?
Odpowiedź, w mojej ocenie, nie jest jednoznaczna. Bardziej w kierunku nie.
W początkach III RP do Polski weszli potentaci światowi w dziedzinie hodowli
zwierząt rzeźnych
np. Smithfield Foods https://pl.wikipedia.org/wiki/Smithfield_Foods
Wykorzystali z jednej strony swoje możliwości finansowe, a z drugiej strony
brak wystarczających regulacji prawnych w Polsce.
Siedziba ich centrali jest w USA. To jest powodem dla którego hodowla zwierząt
rzeźnych nie znalazła się w ustawie futerkowej. Smród rozchodzący się z tych
chlewni nikomu nie przeszkadza tylko dlatego że nie są zlokalizowane na
przedmieściach Warszawy? Co projektodawcy ustawy wiedzą o utylizacji gnojówki z
tych chlewni?
Młodymi łatwo jest manipulować.
O tym, że w Warszawie będzie „protest
klimatyczny” media donosiły od kilku dni. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-09-25/mlodziezowy-strajk-klimatyczny-na-ulicach-warszawy-stop-wyzyskowi-czlowieka/
To była akcja skoordynowana, wykraczająca poza Polskę. Żądania młodych zasadne,
ale czy na miarę naszych możliwości gospodarczych?
Porozumienie dobrej zmiany to na dzisiaj podział łupów. Kto, co zachowa ze
swego stanu posiadania,
a co straci /bez rekompensaty/.
Od czasu zakończenia wyborów prezydenta RP media generują kolejne gównoburze
które są tylko zwykłymi odwracaczami uwagi.
Już dawno temu zwracałem uwagę że walka międzypartyjna odbywa się w tej samej
piaskownicy,
a zmiany polegają na tym kto kogo okłada łopatką i sypie na głowę
piasek /oby tylko/.
Rzekomy kryzys w koalicji rządzącej jest tego najświeższym przykładem. Znowu święci
triumf doktryna Jacka Kuronia : „jak nie może być lepiej, niech przynajmniej będzie
inaczej”.
Rekonstrukcja rządu MM jest tego dowodem. Tarcia wewnętrzne nie pozwolą na
zredukowanie ilości ministerstw do obiecanych 12. Przez kilka najbliższych dni będzie
trwało upychanie w nowych fotelach tych najbardziej zasłużonych.
Klasyczny przykład to J. Emilewicz. Skoro ważniejszy jest prezes Porozumienia,
to najprościej jest zabrać zabawki i pójść, nie gdzie oczy poniosą, ale do
zaprzyjaźnionego teamu.
Przeprowadzki obejmą kancelarię prezydenta RP który przecież w kryzysie
gabinetowym nie uczestniczył. Tam też trwa ewakuacja.
Ciekawe jak długo będzie trwał proces restrukturyzacji? To nie tylko
przestawianie ludzi i wystawianie niektórych za drzwi, jako już nieprzydatnych.
Trzeba dokonać zmian ustawowych itp.
Między tym jest jeszcze taki wątek: jak będzie wyglądał bilans zamknięcia likwidowanych
ministerstw i bilans otwarcia nowych, pączkujących, po restrukturyzacji? Ile
spraw uda się przy okazji zamieść pod dywan?
Przyjdzie też czas na dociekanie jakie argumenty przeważyły, że ZZ nie został
wdeptany w ziemię, a prezes PiS musiał sporo swego cennego czasu poświęcić na
dopinanie szczegółów umowy koalicyjnej.
Tu i ówdzie przebąkuje się, że ZZ miał dobrze zabezpieczone plecy. Nie chodzi
bynajmniej o jakieś dwuznaczności.
Tu jest jakaś próba analizy http://smieciu.szkolanawigatorow.pl/marian-banas-iv
Pozostawiam bez komentarza.
25 września 2020
Czas na tańce i inne obertasy.
Zbliżamy się do końca farsy określonej jako rekonstrukcja rządu MM. Ile
ciekawych /jak dla kogo/ spraw ujawniło się przy okazji.
Ale po kolei.
Awantura o ustawę była stres testem dla koalicji. Dobrostan
zwierząt stał się przypadkową ofiarą.
Majstrowanie przy temacie trwa, z przerwami, od lat.
Co z tej ustawy się ostanie nie wiadomo, bo jeszcze przed nią długa i kręta
droga. Senat chce jej się długo i dokładnie przyglądać. Nie wiadomo w jakim
stanie wróci do Sejmu i co nie jest bez znaczenia, nie wiadomo co z nią zrobi
PAD. Różnie się o tym mówi.
Faktycznie zrobiono z tego sprawę polityczną.
Tymczasem dobiegają końca targi wewnątrz koalicji o nowy kształt rządu MM.
Na dzisiaj niewiele jest do oceniania
poza tym, że w skład rządu, jako wicepremier ma wejść JK.
Głównie w charakterze „arbitra elegancji”. Przy innej okazji powiedziano, że
stanowisko wicepremiera w naszych realiach jest w gruncie fasadowe, nie
decyzyjne. Inaczej mówiąc, JK ma być buforem w relacjach MM vs. ZZ.
Okazało się również, że słabo oceniane są dokonania ZZ na zajmowanym
stanowisku. Dlaczego?
To już wymaga szerszego rozwinięcia.
Zacząć trzeba od samodzielności decyzyjnej każdego ministra. Według opinii
jednych jest to „udzielne księstwo”, w opinii innych jest to w pewnym sensie
orkiestra grająca pod batutą premiera.
W dotychczasowym układzie dochodziła jeszcze ingerencja prezesa PiS.
Teraz ma się to zasadniczo zmienić, tylko nie wiadomo jak. Prezesowi jako
szefowi komitetu ds. bezpieczeństwa mają podlegać ministerstwa sprawiedliwości,
obrony oraz spraw wewnętrznych i administracji.
Dla mnie wygląda to interesująco w stosunku do szefa resortu spraw wewnętrznych
który ma sporą samodzielność decyzyjną i podlega z tego tytułu bezpośrednio
premierowi.
Na koniec, poza potokiem słów, może usłyszymy o ile stanowisk zredukowana
zostanie biurokracja rządowa, a także jak to zostanie rozłożone w czasie.
Malutkimi literkami wspomina się, że ZZ zobowiązał się do głosowania za
projektem ustawy gwarantującej bezkarność MM w związku z przygotowaniami do
majowych wyborów prezydenckich. Wiewiórki donoszą, że tych "grzeszków" jest więcej.
Maluczkim zaś przypomina się na każdym kroku, że prawo nie może działać wstecz.
Dla niektórych może. Taka karma.
Nie byłbym jednak sobą gdybym pozostawił bez komentarza „całokształt”.
Tym razem wykorzystam opinie innych.
Przede wszystkim protestuję przeciwko traktowaniu mnie i mnie podobnych jako
idiotów.
Taki kawałek /za https://twitter.com/sbalcerac
/
Sprawa jest głębsza niż myślałem. Szef @OtwarteKlatki (z lewej) @PawelRawicki
z europosłami @pisorgpl w styczniu 2018 r. w Brukseli. To by wyjaśniało lepiej
dlaczego duńska Anima International wchłonęła Otwarte Klatki w 2018 r. a
zagraniczne finansowanie w 2019 r. wzrosło o 300%.
Po raz kolejny partia rządząca pokazała, że jej nie dotyczą zasady
tworzenia prawa.
W procedowanej ustawie nie chodziło o drobiazgi, ale o rozwiązania systemowe,
ingerujące nie tylko w rynek pracy.
Projekt zaskoczył wszystkich i nie był z nikim konsultowany. Zaskoczenia nie
krył członek rządu, minister rolnictwa. Tak działa zgrany zespół?
W komentarzach, po stronie PiS słychać, że konflikty narastały od dawna. Tylko
że ich autorem była nie tylko Solidarna Polska, ale i Porozumienie. Tymczasem w
przekazie medialnym wrogiem nr 1 zrobiono ZZ bo wszedł w paradę prezesowi.
Gowin jak zwykle, z miną niewiniątka teraz tylko kibicuje.
Zapomniano, że przez jego intrygę nie doszło do wyborów w planowanym ustawowo
terminie, czyli w maju. Moim zdaniem jest w koalicji większym szkodnikiem i w
sprzyjających okolicznościach pierwszy podstawi tej koalicji nogę. To jest w
końcu przebieraniec.
Wpadł mi w ręce taki tekst http://wolniisolidarni.czest.pl/2020/09/18/farbowany-rejtan/
Prezes PiS ma złych doradców. Takie zdanie mam od dawna. Sam nie jest papieżem
i popełnia błędy.
Nie tylko w doborze współpracowników. Pytanie, czy robi to w dobrej wierze?
Co Państwo powiedzą na taką opinię:
Likwidacja administracyjna dowolnej,
nawet niszowej branży, godzi w interesy obywateli, a co za tym idzie, kraju.
Jeśli jest motywowana ideologiczne, narusza dobro wszystkich obywateli, nie
tylko tych, których dotyka bezpośrednio, czy to aż tak trudno zrozumieć?
Stawianie przez prezesa PiS na młodych skończy się na wylansowaniu jednego
cwaniaka i na tym koniec. Przez jedną ustawę na pewno nie staną się fanami PiS.
Oni z zasady wybory traktują z dużym dystansem. Mają inne priorytety.
Jeśli PiS chce rywalizować o względy młodzieży z lewicą, to mamy do czynienia
ze sporą paranoją.
Inny komentarz, również znaleziony w sieci:
Zaprzeczanie faktom nic nie da, a fakty
są takie, że zamyka się ludziom działalność albo odcina się od możliwości
eksportu. Nie ma możliwości, aby nie było konsekwencji dla właścicieli i
zatrudnionych,
a także dla współpracujących firm. Nie ma możliwości aby nie zmniejszył się
popyt na pasze, usługi weterynaryjne, transport, handel międzynarodowy. Nie ma
możliwości żeby nie zmniejszyły się obroty ubojni i rzeźni. Nie ma możliwości
żeby nie wzrosły koszty utylizacji odpadów poubojowych czyli żeby
nie zmalały dochody wszystkich hodowców.
Czy w tej sprawie wypowie się kiedykolwiek ktoś kompetentny?
Jeszcze słowo o obłudzie projektodawców ustawy:
Jak to jest z tymi animalsami, nad
norkami się rozczulają, a swoich pupilów nie puszczą wolno, a trzymają dla
rozrywki [a świetna ustawa wszak zakazuje – cyrkowcom jakoś nikt rekompensat
nie proponuje, ot biedni ludzie, banki na nich nie zarabiają].
Nad tym https://i.imgur.com/BhVEQkc.png
też nie powinno przejść się obojętnie.
To jaką ma medialną osłonę i jak emocjonalnie prowadzona jest sprawa zakazu
hodowali norek i jak skutecznie wycina się wszelką próbę merytorycznej dyskusji
– jest bardzo ciekawe.
Żeby nie było złudzeń. To nie koniec.
Wystarczy zajrzeć za miedzę, do braci
Czechów. Są już o krok dalej https://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/drob-i-jaja/czesi-zakazuja-klatkowego-chowu-kur-niosek,99419.html
Nadchodzi zbiorowe ocipienie?
Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?
Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...