Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą państwo w ruinie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą państwo w ruinie. Pokaż wszystkie posty

18 września 2024

Powódź i co dalej?

 

Ciekawi mnie jak będzie się rozwijała sytuacja powodziowa w sferze debaty publicznej?
Ze swej strony mogę powiedzieć że kolejni rządzący są wyjątkowo odporni na naukę.
Z chwilą wejścia na stanowisko państwowe uważają, nie wiem na jakiej podstawie, że posiedli wiedzę, niedostępną dla reszty pospólstwa i to upoważnia ich do wszystkiego, zwłaszcza do bezkarnego popełniania błędów kosztem społeczeństwa.
Z racji położenia geofizycznego Polska narażona jest na wszelkie klęski żywiołowe.
W dodatku przez okrągły rok.
Dlatego dziwi mnie że kolejne ekipy rządzące ciągle są zaskakiwane i nie potrafią, a może nie chcą,
w sposób racjonalny, rozwiązywać problemów z tym związanych.
Klęski żywiołowe dotykają nas nie powiem stale, ale względnie często, tyle że w skali lokalnej.
Nawet zima tysiąclecia nie dotknęła 100% obszaru Polski. Jednak rządzący dotąd nie zdołali nadać tym zjawiskom ram prawnych.
Zimą czy latem zdarzają się powodzie. Mamy klęski suszy, upałów czy fale pożarów.
Lokalnie przechodzą gradobicia, trąby powietrzne. Wszystko to traktowane jest jako dopust Boży.
Jednoznacznie stwierdzam że, za sprawą przyrody, tych klęsk uniknąć się nie da.
Wystarczy rozejrzeć się po sąsiadach którzy podobno są lepiej zorganizowani niż my, a też często nie dają rady.
Można jednak minimalizować skutki. Jedną z metod jest przeciwdziałanie. Mankamentem są koszty. Póki nic się nie dzieje stada malkontentów wmawiają nam niecelowość takich działań, a wręcz marnotrawstwo pieniędzy publicznych.
Przeciwdziałanie nie jest działaniem doraźnym. Trwa latami.
Poza działaniami stricte fizycznymi konieczne są prace legislacyjne.
Polska znalazła się w trudnej sytuacji ponieważ zabrakło wyobraźni. Decydenci liczyli na Opatrzność Boską. Ta widocznie ma dzisiaj inne priorytety.
W końcówce rządów ZP znowelizowano ustawę o obronności i bezpieczeństwie Państwa i przyjęto
w marcu 2022 ustawę o obronie Ojczyzny https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20220000655
W kolejności podjęto prace nad ustawą o obronie cywilnej.
Ustawa, ze względu na złożoność materii, nie zdążyła wejść pod obrady Sejmu.
Jednocześnie nie wprowadzono przepisów przejściowych, co należało zrobić ponieważ w ustawie
o obronie Ojczyzny wykreślono zapisy dotyczące obrony cywilnej.
Sprawą zajął się wreszcie rząd DT który niedawno przyjął projekt ustawy na podstawie zmienionych,
w stosunku do projektu rządu MM, założeniach. https://www.prawo.pl/samorzad/ustawa-o-ochronie-ludnosci-nowe-zalozenia,525482.html
Ustawa ma wejść pod obrady Sejmu. Kiedy wejdzie w życie? Nie wiadomo. To taki gorący kartofel
z którym kolejne rządy nie potrafią sobie poradzić.
Sprawa stała się głośna podczas trwającej powodzi. To nie tylko sprawa podziałów kompetencyjnych.
Poważnym problemem pozostaje usuwanie skutków powodzi. Budżet nie przewiduje kwot adekwatnych do poniesionych strat. Nawet na potrzeby bieżące.
Żałośnie wygląda możliwość pomocy ze strony KE. W budżecie KE na ten cel przewidziano 1 mld euro dla wszystkich krajów poszkodowanych powodzią. Powódź trwa, a na liczenie strat jeszcze za wcześnie.
Czy coś tu zmieni wizyta szefowej KE planowana na czwartek? Wątpię. Słowa otuchy nic nie kosztują. W tym politycy mają wprawę.
Po co nam taka Unia? Zabierać, utrudniać życie to tak, ale pomóc? Zawsze coś wykombinują żeby nas oszwabić.
My tymczasem tkwimy w bagienku ogólnej niemożności i buty w wykonaniu premiera i jego świty.
Jak długo jeszcze będziemy zmuszeni słuchać że premier, jako wynajęty przez naród urzędnik, będzie jednostronnie, wbrew prawu, decydował komu będzie udzielał informacji o bieżącym funkcjonowaniu państwa?
Mnie najbardziej martwi, że gdy opadnie woda, w systemie kierowania państwem nie zmieni się nic. Rząd ani jego ministrowie w żadnym razie nie podadzą się do dymisji. Oni nie rozumieją na czym polega ich wina. Dlatego nie może ich dotknąć żadna kara bo za nic nie odpowiadają.
Po prostu są.
Zawieszenie w czynnościach burmistrza zalanego miasteczka to przysłowiowe kpiny z pogrzebu.
Brakuje jeszcze komunikatu że Tusk /znowu/ się wściekł. Powód nie ma żadnego znaczenia. 

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...