Komisje śledcze w swoim
założeniu miały służyć dołowaniu PiS. Tymczasem, z
dotychczasowej ich działalności można wysnuć wniosek że stają
się popisem nieudolności, arogancji i chamstwa w wykonaniu
przedstawicieli koalicji 13 grudnia.
Przetarciem szlaku miała
być komisja ds. tzw. wyborów kopertowych.
Moim zdaniem trzeba
być wyjątkowym durniem żeby za wszelką cenę robić z igły
widły.
Komisja rozpoczęła pracę w taki sposób jakby miała
gotowy raport końcowy, z wnioskami włącznie.
Tymczasem chodzi
o niezbyt odległy czas i wiele szczegółów jeszcze tkwi w ludzkiej
pamięci. Poza tym od czego jest internet?
Zgodnie z kalendarzem
politycznym w 2020 roku należało przeprowadzić wybory
prezydenckie. Wszystko szło zgodnie z planem, ale w marcu do Polski
dotarła pandemia covid-19 i w świecie a także w Polsce zapanował
chaos.
W następstwie zamieszanie dotknęło również kampanię
wyborczą.
Piszę o swoich spostrzeżeniach od lat i z tej okazji
zajrzałem do notatek z początku roku 2020.
https://rozmowynaprzyzbie.blogspot.com/2020/01/nigdy-nie-mow-nigdy.html
Na początku roku nic nie zwiastowało że wybory prezydenckie
będą odbywały się w nietypowej atmosferze. Był start kampanii
wyborczej. Były a jakże kandydatury i rozważania jakie kto ma
szanse. Te zaś przedstawiały się ciekawie, zwłaszcza po
pierwszych wystąpieniach oficjalnych kandydatów w wyścigu do
fotela prezydenckiego.
Pierwotny termin wyborów Marszałek Witek
wyznaczyła na 10 maja. Po perturbacjach związanych z trwającą
pandemią covid-19 nowy termin wyznaczono na 28 czerwca 2020.
https://www.money.pl/gospodarka/wybory-prezydenckie-2020-marszalek-sejmu-podala-termin-6517452857534081a.html
Chodziło o to żeby do 6 sierpnia 2020 można było wybrać i
zaprzysiąc nowego prezydenta. Wybory miały się odbyć w wersji
tradycyjnej, z urnami i lokalami wyborczymi.
Ostatecznie wybory
odbyły się i nie można było podważyć ich legalności co groziło
w razie przeprowadzenia wyborów kopertowych.
Nikt nie był
przygotowany organizacyjnie na przeprowadzenie przedsięwzięcia w
skali ogólnokrajowej, jakim były wybory prezydenckie. Nie chodzi o
to że zabrakło wyobraźni.
Przy dobrej woli zainteresowanych
wszystko było do ogarnięcia. Po pierwsze tej dobrej woli zabrakło
wtedy i brakuje dzisiaj.
Przewodniczący komisji śledczej jest
według mnie kalką zmarłego przewodniczącego sejmowej komisji ds.
afery hazardowej. Wówczas też PO miała większość w komisji i
szła na rympał.
Została zapamiętana z przemowy Sekuły do
pustych krzeseł.
Komisję kopertową cechuje arogancja
przewodniczącego wobec członków komisji spoza zwolenników ruchu
13 grudnia. Komisji nie interesuje ustalenie faktów, poza szukaniem
haków na osoby z ZP uczestniczące w procesie decyzyjnym przy
organizacji wyborów kopertowych.
Kolejny zarzut dotyczy
wykraczania poza zakres prac wyznaczony przez Sejm.
Warto też
zwrócić uwagę na tendencyjność przewodniczącego komisji przy
ustalaniu osób występujących jako świadkowie. Ma zeznawać Paweł
Kukiz, a nie będzie zeznawać Kidawa-Błońska i Trzaskowski.
W
sprawie wyborów kopertowych ma się wypowiedzieć również TK na
posiedzeniu w dniu 5 marca 2024
https://www.rp.pl/prawo-dla-ciebie/art39934191-wybory-kopertowe-wracaja-na-wokande-trybunalu-konstytucyjnego
Dla odmiany, Trybunałem Konstytucyjnym ma się zająć Sejm na
posiedzeniu rozpoczynającym się 5 marca. Będzie wyścig, kto
szybszy?
Co było wbrew prawu w przygotowaniu wyborów
kopertowych?
https://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1474229,wybory-prezydenckie-10-maja-glosowanie-korespondencyjne.html
Czy autor ma rację? Nie mnie to rozstrzygać.
15 maja 2020 r.
doszło do zmiany kandydata KO. Zamiast Małgorzaty Kidawy-Błońskiej
/sondażowy spadek poparcia z początkowych 20% do 4-5% poparcia/
postawiono na Rafała Trzaskowskiego.
Dość szczegółowo
przedstawiono to tu
https://i.pl/wybory-prezydenckie-2020-rafal-trzaskowski-zostal-nowym-kandydatem-po-malgorzata-kidawablonska-zrezygnowala-z-kandydowania/ar/c1-14972434
Od tej chwili wszystko przebiegało zgodnie z prawem. Tylko lata
po fakcie, zdaniem DT wybory wygrał Trzaskowski.
https://polskieradio24.pl/artykul/3239152,niemadre-dzialanie-ze-zlymi-skutkami-tusk-z-2014-potepilby-tuska-z-2023-roku
Patrząc na sprawę wyborów kopertowych z dzisiejszej
perspektywy trzeba zastanowić się co Joński zamierza osiągnąć,
a co osiągnie? Jaki będzie odbiór społeczny raportu komisji?
Moim zdaniem strata w budżecie państwa w wysokości 70 mln zł
jest niczym w porównaniu do miliardowych strat w wycenie giełdowej
ORLEN-u wskutek nieodpowiedzialnej wypowiedzi polityków koalicji 13
grudnia.
https://www.money.pl/gielda/orlen-odrobil-strate-tapniecie-nastapilo-po-zapowiedzi-koalicji-6978745507072512a.html
Nie słyszałem ani nie czytałem że to stanie się powodem
powołania sejmowej komisji śledczej.
W III RP za głupotę nie
karzą? Jeszcze?
A może trzeba spojrzeć na to inaczej? To
działanie na szkodę interesu narodowego!
Na to są jednak
paragrafy w obowiązujących ustawach i kodeksach!
Co stoi na
przeszkodzie żeby z nich skorzystać?
Szukaj na tym blogu
04 marca 2024
Lepiej patrzeć czy gapić się?
10 kwietnia 2021
Smoleńsk Siewiernyj – 10 kwietnia 2010 roku i co dalej?
Trudno uwierzyć, że 11 lat temu doszło do katastrofy która pochłonęła 96 ofiar
i to nie przypadkowych pasażerów czarterowego lotu, ale członków oficjalnej
delegacji państwowej z urzędującym wówczas prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na
czele. Wtedy też była sobota.
10 lat trwa konsekwentne zacieranie śladów po to żeby nie można ustalić czy wówczas
w Smoleńsku doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy do perfidnie zaplanowanego
zamachu.
Dzisiaj wyniki śledztwa opierają się jedynie na poszlakach. Mamy 100% pewności,
że brak konkretów w śledztwie jest skutkiem błędnych decyzji rządu premiera Tuska.
Pozostaje do udowodnienia czy zrobiono to z premedytacją.
W 2010 roku obowiązywała umowa z 1993 roku między Polską a Federacją Rosyjską w
sprawie ruchu samolotów wojskowych i wspólnego wyjaśniania katastrof. https://www.rp.pl/artykul/472006-Zapomniana-umowa-z-Rosja-.html
Premier Tusk z sobie tylko znanych powodów zadecydował, że miała miejsce katastrofa
samolotu cywilnego, co było piramidalną bzdurą ponieważ Tu-154M nr boczny 101
był samolotem wojskowym,
z załogą wojskową i nie ma znaczenia kim byli
pasażerowie tego lotu.
Ta ostatnia kwestia nie może być poważnie brana pod
uwagę ponieważ na pokładzie był urzędujący prezydent RP.
To stanowisko skutkowało przejęciem śledztwa przez Federację Rosyjską i
całkowitym pozbawieniem Polski wpływu na sposób prowadzenia i przebieg śledztwa
w wykonaniu Rosjan.
Buta i złośliwość strony rosyjskiej widoczna jest od 10 lat na każdym kroku.
Nie sposób też pominąć faktu zagadkowych śmierci kilkudziesięciu osób które
miały lub mogły mieć związek z prowadzonym śledztwem.
Jak można skomentować znane dzisiaj wyniki śledztwa i to zarówno prowadzonego
przez Federację Rosyjską jak i przez Polskę. Nie ma sensu rozpisywać się,
spróbuję to ująć w punktach. A więc:
1. Według MAK i komisji Edmunda Klicha/Jerzego Millera doszło do katastrofy
lotniczej za którą winą obciążono załogę
samolotu Tu-154M nr boczny 101. Teza ta powstała za biurkiem, bez
przeprowadzenia niezbędnego w takich okolicznościach dowodu.
2. Strona rosyjska od 10 lat konsekwentnie odmawia dostępu do oryginalnego
materiału dowodowego, poczynając od tzw. czarnych skrzynek. Udostępnione Polsce
nagrania były wykonywane kilkakrotnie, co samo w sobie jest ewenementem w skali
światowej.
3. Polska nie uzyskała od żadnego z państw efektywnej pomocy w prowadzonym śledztwie.
Jest to o tyle warte podkreślenia, że Federacja Rosyjska jest traktowana przez
NATO jako państwo wrogie. Dlatego prowadzony jest dla tego kierunku stały
nasłuch radiowy i wywiad satelitarny.
Dla mnie jest oczywiste że materiały takie istnieją. Niestety, podobnie jak w
przypadku katastrofy gibraltarskiej, nie ma szans na ich udostępnienie w najbliższych
kilkudziesięciu latach.
Wcześniejsze udostępnienie możliwe jest jedynie w przypadku rewolucyjnych zmian
w polityce światowej.
4. Gdyby przyjąć, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku doszło do tragicznej w
skutkach katastrofy lotniczej, to czym wyjaśnić zagadkowe śmierci około 50 osób
które były związane, na różnych etapach, z prowadzonym śledztwem? Żeby było
ciekawiej, dotyczy to również strony rosyjskiej.
Nie ja wymyśliłem weekendowego samobójcę.
5. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie dlaczego 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku
Smoleńsk Siewiernyj nie było zwyczajowego „komitetu powitalnego” skoro lądował
samolot z prezydentem RP na pokładzie? Jeszcze gorzej, dlaczego na 96 pasażerów
tego samolotu nie oczekiwał żaden transport? Ta delegacja udawała się do
Katynia! Mieli tam iść pieszo? .
6. Dzisiaj trzeba podjąć jedyną rozsądną decyzję i zakończyć po stronie
polskiej śledztwo z konkluzją, że wobec utrudnień ze strony Federacji
Rosyjskiej nie ma możliwości sformułowania wniosków końcowych i jednoznacznego
wskazania winnych.
Nie można też w sposób odpowiedzialny odtworzyć przebiegu katastrofy. Poszlaki
nie są dla sądu podstawą do wydania wyroku.
Trzeba przyznać się że państwo polskie nie zdało egzaminu i to pod wieloma względami.
Kompromitacją jest zwłaszcza to, że nie potrafiono wskazać i osądzić winnych
katastrofy po stronie polskiej.
10 lat śledztwa to za mało? Nie ma nawet winnych bezprawnego niszczenia w
kancelarii Prezesa Rady Ministrów dokumentów wagi państwowej?
Ile tupetu w sobie ma były premier że dzisiaj zarzuca rządzącym grę Smoleńskiem?
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/fakty/news-donald-tusk-prawda-o-katastrofie-smolenskiej-zostala-wyjasni,nId,5159480
Jak można poważnie traktować takiego polityka? https://twitter.com/sbalcerac/status/1380614548961566726
Kto wierzy że w kwietniu 2010 roku szef NPW Krzysztof Parulski nie wiedział o
istnieniu umowy z 1993 roku między Polską a Federacją Rosyjską?
Za jakie „zasługi” Parulski i Janicki po kwietnia 2010 roku dostali awanse
generalskie?
21 marca 2021
Nadchodzi 11 rocznica klęski III RP
Brzmi to kiepsko, ale według mojej oceny oddaje istotę problemu.
Katastrofa lotnicza 10 kwietnia 2010 roku była zwieńczeniem konfliktu w elitach
władzy III RP.
Ówczesny szef PO to człowiek z przerośniętym ponad wszelką miarę ego, a przy
tym mściwy i pamiętliwy wobec swoich przeciwników i osobistych wrogów. Byli
wśród nich bracia Kaczyńscy.
Jeśli chodzi o osobiste kwalifikacje, to raczej miernota jakich w świecie
polityki nie brakuje. Przy tym wszystkim skrupulatny w realizacji poleceń
przekazywanych przez jego mocodawców.
W 2010 roku miały się odbyć planowe wybory prezydenta RP. Urzędujący prezydent
Lech Kaczyński wyraził wolę startu w walce o reelekcję. Po drugiej stronie
poważnym kontrkandydatem miał być Donald Tusk, wówczas premier. Jednak w wyniku
ustaleń wewnętrznych w PO, czy może nawet koalicji rządzącej, wystawiono innego
kandydata, czyli Bronisława Komorowskiego, wówczas marszałka Sejmu.
Lech Kaczyński nie był murowanym zwycięzcą. Jego wygrana była ambicją
brata-bliźniaka, Jarosława. Taki był punkt wyjścia kampanii prezydenckiej 2010.
Knucie wokół LK nastąpiło znacznie wcześniej, bo już w 2009 roku, podczas
obchodów rocznicy
1 września 1939 roku na Westerplatte w których brał udział premier Federacji
Rosyjskiej Putin.
Jest podejrzenie że na molo w Sopocie nastąpił dogowor między Tuskiem i
Putinem.
Realizacja następowała w kolejnych miesiącach.
Warto też wspomnieć, że w tym czasie w Rosji trwał remont rządowego samolotu Tu-154M
nr boczny 101. Samolot wracał do Polski pod koniec grudnia 2009 roku i z tym
jest związana tajemnicza śmierć Grzegorza Michniewicza, dyrektora generalnego w
kancelarii prezesa Rady Ministrów.
Nawiasem mówiąc, tych tajemniczych śmierci
kojarzonych z katastrofą smoleńską GaPol naliczył dotychczas 68.
Tu jest sporo informacji uzupełniających, w kategorii „o czym mówi ulica” https://www.glospasleka.pl/forum/katastrofa-smolenska-czy-to-przypadek-,fp,251.html
Tusk cały czas zachowywał się jak harcerzyk, a nie szef rządu blisko
40-milionowego państwa europejskiego. Odmówił prezydentowi RP wspólnego wyjazdu
do Smoleńska na uroczystości w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Za to pojechał
indywidualnie, jako premier, aby wystąpić tam wspólnie z Putinem w dniu 7
kwietnia i uczcić pamięć nie tylko polskich oficerów tam pomordowanych, ale
także Rosjan mordowanych w czasie czystek stalinowskich.
Tu wspomnienie o planach prezydenta LK na kolejne tygodnie wiosny 2010 roku. https://www.se.pl/wiadomosci/polska/smolensk-3-dni-do-katastrofy-donald-tusk-i-wladimir-putin-razem-w-katyniu-aa-M3zt-QHFb-bZvQ.html
Nastał wreszcie feralny 10 kwietnia 2010 roku.
Zadziwiający splot nieszczęść i pechowych wydarzeń które trudno zebrać w jednym
miejscu po dzień dzisiejszy.
Przy wjeździe na lotnisko Warszawa Okęcie /część wojskowa/ nie działał
monitoring przez co nie można ustalić kto z uczestników wylotu i kiedy przybył
na miejsce. Mówiono że ostatni przyjechał LK z żoną. Są jednak głosy, że ostatnim był poseł PO Grzegorz Dolniak którego o udziale w delegacji powiadomiono wczesnym
rankiem 10 kwietnia 2010. Poleciał w zastępstwie Grzegorza Schetyny https://twitter.com/jnizinkiewicz/status/586611559876665344
Inne zmiany w składzie delegacji:
Jarosław Kaczyński był jedną z osób, które miały lecieć 10 kwietnia 2010 roku
samolotem rządowym do Smoleńska wraz ze swoim bratem Lechem Kaczyńskim i innymi
przedstawicielami polskiego rządu. Jednak z powodów osobistych musiał zostać w kraju /matka w szpitalu/.
Na zwolnione przez Jarosława Kaczyńskiego miejsce w samolocie Tu-154 M wszedł poseł
PiS Zbigniew Wassermann. Wśród innych osób, które ostatecznie nie poleciały,
znaleźli się m.in. Wojciech Jaruzelski (zrezygnował), poseł PiS Arkadiusz
Mularczyk (zrezygnował), Adam Macedoński https://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Macedo%C5%84ski
(z powodu stanu zdrowia), dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan
Ołdakowski (zrezygnował) oraz europoseł z ramienia PiS Paweł Kowal
(zrezygnował). Z kolei obecny szef podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz
wybrał się wówczas do Smoleńska pociągiem. https://www.glospasleka.pl/forum/katastrofa-smolenska-czy-to-przypadek-,fp,251.html
Kilka dni wcześniej mówiono /przed wyjazdem/, że wyjazd do Katynia miał być
początkiem kampanii wyborczej prezydenta LK. Tymczasem w składzie delegacji nie
było fotografa Macieja Chojnowskiego wykonującego zwykle zdjęcia pary
prezydenckiej. Temu zawdzięczamy że nie ma oficjalnej dokumentacji fotograficznej
z Okęcia?
Kto jeszcze miał szczęście nie wsiąść do samolotu?
Delegacja państwowa była liczna i początkowo miała lecieć dwoma samolotami.
Niestety, samolot wiozący generalicję miał awarię i generałów wsadzono do
samolotu razem z prezydentem LK. Rzadko się zdarza żeby samolot podstawiony do ważnego
lotu nagle okazał się niesprawny. Jeszcze ciekawszy jest fakt, że przy tak
ważnej okazji nie podstawiono samolotu zapasowego. Już to świadczy, że
katastrofa ma drugie, trzecie i dalsze dno.
Ta opowieść jest wewnętrznie niespójna, bo media informowały, że prawdopodobnie
w noc poprzedzającą w Tu-154M nr boczny
101 przemontowywano część środkową
samolotu i wstawiano dodatkowe 9 foteli dla VIP-ów, czyli generałów którzy
zginęli. Prawdy trudno dojść, bo dokumentacja techniczna samolotu /w niej
powinny być odnotowane zmiany w konstrukcji samolotu; sprawdzenie wyważenia i
tzw. oblot samolotu/ znalazła się wśród szczątków na lotnisku Smoleńsk
Siewiernyj i jest w rękach Rosjan.
Generałowie którzy zginęli byli oficerami wysokiego szczebla w strukturach
NATO.
Mówiono, że gen. Gągor miał zająć wysokie stanowisko sztabowe w Kwaterze
Głównej NATO.
Dziwne, że dowództwo NATO nie zrobiło nic w sprawie ustalenia okoliczności
katastrofy. To stawia pod znakiem zapytania realne wsparcie Polski, w razie
zagrożenia militarnego, na podstawie art. 5 Traktatu północnoatlantyckiego,
zwanego też Traktatem Waszyngtońskim.
W trakcie prac komisji Macierewicza media informowały, że USA przekazały Polsce
zdjęcie satelitarne z lotniska Smoleńsk Siewiernyj z czasu kiedy doszło do
katastrofy. Znowu zagadka, kto odebrał zdjęcie i dlaczego utajnił ten fakt? O
zdjęciu zaczęto mówić kilka lat po katastrofie.
Doszło do katastrofy. Jak to możliwe że w Europie /Smoleńsk leży w Europie/
przez kilkanaście dni nie można było ustalić dokładnej godziny katastrofy? To
nie daleka, bezludna Syberia. Dlaczego na lotnisku nie było straży pożarnej?
Dlaczego na lotnisku nie czekał na gości transport? Dlaczego gości miał witać
tylko mer Smoleńska? /innych oficjeli nie było/, a była to delegacja państwowa
z prezydentem Polski na czele.
Lista pytań dlaczego jest bardzo długa i po 11 latach bez odpowiedzi.
Prawdziwą twarz Putina widać dopiero podczas „akcji ratowniczej”
Samolot podchodził do lądowania z prędkością rzędu 250 km/godz, z wysokości
około 200-300 metrów, spadł na błotnisty teren, nie zostawił żadnego krateru,
rozpadł się na kilkadziesiąt tysięcy fragmentów /około 60 tysięcy/ na głównej
powierzchni 45x160m /szczątki znajdowano na znacznie większym obszarze/.
Na
zdjęciach z miejsca katastrofy nigdy nie widziałem kabiny pilotów i co znacznie
ciekawsze, ani jednego fotela lotniczego z przedziału pasażerskiego!
Historia katastrof lotniczych nie zna przypadku żeby wśród dowodów śledztwa
unieważniono zeznania członków zespołu kontroli lotów lotniska.
Ale to tylko mały pikuś. Pilnujący miejsca katastrofy żołnierze zajęli się
okradaniem zwłok!
Zamiast szczegółowo dokumentować miejsce katastrofy, Rosjanie sprowadzili
ciężki sprzęt i szczątki samolotu potraktowano jako złom metalowy składowany na
bezładną kupę. Fragmenty samolotu były rozkradane przez osoby postronne, jako
pamiątki. Zabezpieczono około 30% szczątków, resztę rozkradziono lub
pozostawiono w ziemi, teren splantowano spychaczami i przykryto w części
betonowymi płytami drogowymi /rzekomo dla ułatwienia poruszania się ciężkiego sprzętu
drogowego/. Szczegółowy opis jest tu https://niezalezna.pl/data/internet_RAPORT.pdf
Z premedytacją profanowano zwłoki. To było przyczyną późniejszych przypadków wielokrotnego
komisyjnego otwierania grobów i trumien ofiar.
Co można powiedzieć o samym śledztwie? Od strony formalnej jedno śledztwo
przeprowadził rosyjski MAK. Raport znany jest jako raport Anodiny, prywatnie
żony b. premiera FR J. Primakowa.
Raport końcowy nie zawierał nic szczególnego, ale to nie powinno dziwić. W
ocenie katastrof lotniczych w około 70% przypadków MAK obciąża winą pilotów. Tak
było i teraz. Ustalenia MAK jako swoje powieliła komisja Jerzego Millera który na
stanowisku przewodniczącego komisji zastąpił Edmunda Klicha.
Komisja poszła na łatwiznę. To jest też jedna z ciekawostek dotyczących śledztwa.
Dalej było jeszcze ciekawiej, bo kolejne komisje zajmowały się weryfikowaniem ustaleń
raportów poprzednich komisji. Była więc komisja Laska i sejmowe komisje którym
przewodniczył Antoni Macierewicz.
Zaczęło się od Zespołu Parlamentarnego https://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_Parlamentarny_ds._Zbadania_Przyczyn_Katastrofy_Tu-154M_z_10_kwietnia_2010_roku
powołanego w lipcu 2010 roku.
Aktualnie śledztwo firmuje http://podkomisjasmolensk.mon.gov.pl/pl/index.html
Pod koniec 2019 roku prokuratura zabezpieczyła bliźniaczy egzemplarz Tu-154M nr
boczny 102 jako materiał dowodowy w śledztwie https://www.polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2408199,Prokuratura-przejmuje-TU154M-nr-102-Samolot-staje-sie-dowodem-w-sledztwie
Wcześniej, przez lata, samolot nie miał gospodarza, chociaż ma ciągle właściciela,
czyli AMW.
Uczciwie mówiąc śledztwo utknęło w lesie. Na skutek błędów strony polskiej nie
ma dzisiaj szans na realny postęp.
Hipoteza najbliższa prawdy mówi o eksplozji /jednej lub kilku/ które doprowadziły
do niesterowności przy podejściu do
lądowania, a w efekcie do jego całkowitego zniszczenia i śmierci pasażerów oraz
załogi.
Hipotezy nie można zweryfikować jako materiału dowodowego dla sądu mimo, że
zrobiono wiele badań porównawczych z wykorzystaniem bliźniaczego samolotu
Tu-154M nr boczny 102.
Czy dotychczasowe śledztwo można jakoś podsumować? I tak i nie.
Szczątki wraku pozostają na terenie Rosji która nie chce zwrócić ich Polsce. To
czysta złośliwość
z ich strony. Wrak ma dla Polski raczej wartość
sentymentalną, bo dowodowej dla sądu już nie.
Został wielokrotnie niszczony, a
jedną z form było dokładne umycie. Wszystko to w ramach zacierania śladów.
Problem jest z ustaleniem odpowiedzialności personalnej. Jeśli wina była po
stronie załogi, to nikt nie żyje i nie może dowieść swej niewinności. Winni po
stronie rosyjskiej są dla nas nieosiągalni.
Nie wiadomo jak dzisiaj podejść do winnych po stronie polskiej. Janicki jako
szef BOR został awansowany. Arabski został ambasadorem w Madrycie, Parulski został
awansowany.
Dziwi mnie postawa Edmunda Klicha. Na co on liczy? Na naszą krótką pamięć? 10
kwietnia 2010 roku nie wiedział że Tu-154M nr boczny 101 był samolotem
wojskowym, z załogą wojskową, a lot miał status HEAD? Po co więc pchał się do
tego Smoleńska?
20 stycznia 2021
Sejmowa komisja reprywatyzacyjna vs. sądy powszechne III RP
Sąd unieważnił kolejną decyzję sejmowej komisji reprywatyzacyjnej. Tym razem w
sprawie kamienicy przy ul. Noakowskiego 16 w Warszawie. W konsekwencji rodzina
Waltzów otrzyma zwrot 2 mln kary, wraz z odsetkami. https://www.bankier.pl/wiadomosc/Kamienica-rodziny-Waltzow-Sad-uchylil-decyzje-komisji-weryfikacyjnej-8038892.html
Pozostaje jeszcze kasacja do NSA którą zapowiada przewodniczący sejmowej
komisji reprywatyzacyjnej Sebastian Kaleta.
Jakie sygnały do społeczeństwa są przesyłane przy tej okazji?
Powołanie sejmowej komisji reprywatyzacyjnej miało w założeniu ukrócić proces
bezprawnego przejmowania nieruchomości warszawskich których status własności
był trudny do udokumentowania. Komisja w pierwszej kolejności zajęła się
przypadkami najgłośniejszymi medialnie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Komisja_do_spraw_reprywatyzacji_nieruchomo%C5%9Bci_warszawskich
https://www.gov.pl/web/sprawiedliwosc/komisja-weryfikacyjna
http://br.wszia.edu.pl/zeszyty/pdfs/br54a_12kukuryk.pdf
Ciekawostką jest to że ustalenia komisji kwestionują nie tylko aktualni
właściciele nieruchomości, ale in gremio władze Warszawy które zaskarżają
wszystkie ustalenia końcowe komisji sejmowej.
Teraz dochodzimy do najciekawszego momentu.
Warszawskie sądy dość często, bo nie mogę powiedzieć że w całości, unieważniają
decyzje komisji.
Od postanowień sądów istnieje możliwość odwołania do NSA, ale dotychczas żadna
ze spraw nie była jeszcze przez ten sąd rozpatrywana.
Inną ciekawostką jest to że posiedzenia komisji sejmowej były jawne i w
znacznej części transmitowane na żywo w TVP. Natomiast sądy rozpatrują odwołania
na posiedzeniach zamkniętych. Nie znamy więc motywacji sądu dla podejmowanych
decyzji.
W tzw. międzyczasie dokonano istotnych zmian ustawowych w zasadach postępowania
komisji sejmowej, zwłaszcza w zakresie postępowań odszkodowawczych. Wypłatami odszkodowań
obciążono budżet centralny.
Działania komisji sejmowej dawno znikły z pierwszych stron mediów. Pierwszy
przewodniczący komisji sejmowej wyemigrował do Brukseli. Pracy dla komisji nie
zabraknie przez dziesięciolecia, bo tyle spraw jest do rozpatrzenia.
Dawno
zapomnieliśmy, że reprywatyzacja dotyczy nie tylko Warszawy. Na początku, czyli
w 2017 roku mówiło się, że podobne komisje powinny powstać dla Krakowa, Poznania,
czy Wrocławia.
Pozostaje bez odpowiedzi
pytanie dlaczego sądy stają po stronie bezprawia? Dlaczego winni tego bezprawia
nie zostali dotychczas pociągnięci do odpowiedzialności karnej?
Tych pytań dlaczego? jest znacznie więcej. Brak na nie odpowiedzi skutkuje wnioskiem,
że mamy do czynienia z działaniami pozornymi.
Najpoważniejszym dowodem na
poparcie tej tezy jest dla mnie trzymanie od lat w zamrażarce marszałka Sejmu
tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej.
14 stycznia 2021
Wszyscy wszystko wiedzieli, czy nikt nic nie wie?
Na kanwie afery Amber Gold można pisać tomy. Niestety, nie przybliży to nas do
dojścia do prawdy. Można to skwitować krótko. Brak woli politycznej.
O sejmowej komisji można powiedzieć że się odbyła. Powstał raport końcowy. Przy
okazji, podobnie jak w wielu poprzednich komisjach sejmowych, wylansowało się kilku
jej członków.
Komisje sejmowe mają zbyt małe uprawnienia, albo nie potrafią /może nie mogą?/ wykorzystać
istniejących.
Na transmitowanych przesłuchaniach można
było usłyszeć jak podchodziły do sprawy osoby przesłuchiwane. Odmowa składania
zeznań pod byle pretekstem, zasłanianie się niepamięcią, zasłanianie się tajemnicą
służbową, tajemnicą trwającego śledztwa prokuratorskiego itd.
Ważnym elementem był brak zgody w samej komisji, co w efekcie skutkowało
odrębnym zdaniem wobec raportu końcowego.
Jest tu również problem formalny polegający na konieczności zakończenia prac
komisji w trakcie trwającej kadencji Sejmu. Nie można kontynuować prac w tej
samej sprawie w kolejnej kadencji Sejmu.
W rezultacie gołym okiem widać, że chodzi o odfajkowanie tematu.
Na prokuraturę i sądy też nie można liczyć. Przypomniał o tym film Latkowskiego.
Mam wątpliwości czy prokurator Barbara K. jest najbardziej winna w sprawie. Jednak
to z niej zrobiono kozła ofiarnego. Pozostali, m.in. Różycki, czy Niemczyk,
przyglądają się z boku i otrzepują ręce.
Mało konkretnie się mówi o roli służb specjalnych w całej aferze.
Uruchomienie programu z udziałem małżeństwa P. nie nastąpiło z dnia na dzień. Przygotowywano
to latami. Ilu ludzi w różnych miejscach musiało być ślepymi i głuchymi żeby
plan mógł być realizowany?
Nie wiadomo nic, poza domysłami, kto był faktycznym sponsorem planu.
Ciekawe, czy inwestycja mu się zwróciła?
Faktem jest że pieniędzy nie ma i nie wiadomo gdzie ich szukać?
Kilka słów o autorze filmu. Nie mam o nim najlepszego zdania. Właściwie dotyczy
to wszystkich którzy uprawiają tzw. dziennikarstwo śledcze. Własnymi siłami nie
są w stanie wiele ustalić. Korzystają ze źródeł informacji ulokowanych wewnątrz
badanej sprawy. Nigdy nie mają pewności czy idą właściwym tropem, czy są
wpuszczani na ślepy tor? Najważniejsze, nigdy nie mogą ujawnić całej swojej
wiedzy. To grozi śmiercią lub kalectwem. Dotyczy również rodziny. Latkowski o
tym wie i pamięta.
Wracając do sprawy AG to moim zdaniem, podobnie jak w wielu innych gra idzie na
przeczekanie.
Nikomu z ważniejszych graczy włos z głowy nie spadnie. Bez złudzeń. Dotyczy to również
Latkowskiego. Tematów nie brakuje i wydawców dla tej radosnej twórczości
również.
Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?
Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...