Parę moich uwag po lekturze tekstów na SN /Magazynier i
K-Bedryczko/
Nie uważam się za eksperta, ale ...
Od
porwania i śmierci AM minęło sporo czasu, nawet jak na kryteria
historyczne.
Jako pewnik mogę przyjąć że nic więcej się nie
dowiemy. Nie ma takiej potrzeby.
Jeśli pojawi się coś nowego
to tylko dla zaciemnienia istoty sprawy.
Tak się składa że to
wszystko rozgrywało się na moich oczach /w chwili porwania AM byłem
już dorosłym człowiekiem/. Sprawę traktowałem i traktuję jako
jedną z wielu.
Zasadnicze pytanie jakie dzisiaj można i trzeba
zadawać brzmi: komu to było potrzebne i czy osiągnął cel?
W
mojej ocenie odpowiedź jest tak. Tylko co to oznacza? No właśnie.
Lata 70 to był okres ekspansji komunizmu na Europę. Co
przynajmniej mnie wkurzało to wspieranie finansowe komunistów we
Włoszech i Francji. Wiedziałem że żyją na wyższej stopie niż
my.
Kto dzisiaj pamięta że wzorem święta Trybuny Ludu były
podobne imprezy w Paryżu i Rzymie? /L'Humanite i L'Unita/ .
Na
ich organizację płaciła m.in. Polska. Nasze media z tym się nie
kryły.
Po zabójstwie AM Włochy można powiedzieć wyhamowały
ten zwycięski pochód komunizmu. Podkreślam, wyhamowały, bo świat
zachodni ma inne niż my podejście do ideologii komunizmu.
Oni nawet
opowieści rosyjskich dysydentów traktowali z przymrużeniem oka.
Ukraina to inny problem. Można powiedzieć ogólnoświatowy. W
dodatku nie jeden, a kilka a nawet kilkanaście.
Po pierwsze
rozwód z Rosją dla nikogo nie należy do łatwych.
W toczących
się dyskusjach zauważam skłonności do spłycania problemu, albo
tendencyjnego pomijania istotnych szczegółów.
Co byśmy nie
powiedzieli o Rosji to trzeba przyznać że prowadzi politykę
długofalową.
Podboje terytorialne prowadzą od wieków. Mają
świadomość że doklejanie kolejnych terytoriów to nie to. Dlatego
konsekwentnie mieszają podbite narody.
My to szczególnie widzimy na
terenach graniczących z Polską i znajdujących się w pobliżu
naszych granic. Inna sprawa że te tereny ze swej natury nigdy nie
były jednorodne narodowo.
W okresie trwania ZSRR „ulubionym”
zajęciem kacyków z Kremla były przesiedlenia.
Mało państw na
świecie ma takie możliwości żeby miotać ludźmi na tysiące
kilometrów.
Dzisiaj zbierają owoce, bo Ruscy są wszędzie i to
w ilościach znaczących, czy to na Białorusi,
w Pribaltice czy
na Dalekim Wschodzie.
W omawianym tekście jest sporo ciekawych i
w sumie nowych informacji.
Nas faktycznie zalewa szum
informacyjny.
O wielu aspektach nasze media rozprawiają
niechętnie, ale „ulica” swoje wie.
A więc jednak
wszechogarniająca korupcja. To przybrało takie rozmiary, że Trump
zapowiedział powołanie komisji Kongresu która ma rozliczyć sposób
wykorzystania pomocy udzielanej Ukrainie.
W sumie nie dziwi ocena
militarna mijających lat wojny. Przeraża jednak skala strat
ludzkich po obydwu stronach konfliktu.
Na tym tle mam pytanie
jaka jest realna wiedza o sytuacji na Ukrainie u PAD i rządu
/zarówno obecnego jak i poprzedniego/. Jak między sobą oceniają
celowość dotychczasowej pomocy udzielanej Ukrainie?
Na koniec
jeszcze jedno. Ocena religijności Ukraińców.
Dla mnie to szok.
Niestety, to może być szczera prawda. W końcu kilka pokoleń
indoktrynacji swoje robi.
Sprawa ma dla mnie drugie dno. W
sytuacji obecnej beznadziei wraca stare „jak trwoga to do Boga”.
Mniejsze znaczenie jak ten Bóg się nazywa.
Co do meritum. Po
przeczytaniu tekstu K-B mam zupełnie inne spojrzenie na zapowiedź
Trumpa odnośnie wojny na Ukrainie. Z drugiej strony, co mu się uda?
Widać narastający opór tych co jeszcze się na tej wojnie za mało
dorobili.
Jednocześnie nie tracę z pola widzenia tego
komentarza:
Jakie będą priorytety polityki zagranicznej Trumpa?
Jakie miejsce zajmie w nich Europa?
Przed chwilą Donald Trump
został zaprzysiężony jako 47 prezydent USA.
Teraz będę z
uwagą obserwował co się będzie działo z jego obietnicami
wyborczymi i deklaracjami składanymi w przemówieniu inauguracyjnym.