Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rozmowy UE-Ukraina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rozmowy UE-Ukraina. Pokaż wszystkie posty

29 września 2023

Koniec mariażu?

O wojnie na Ukrainie wiemy dzisiaj że jest to wojna na wzajemne wyniszczenie. Pytanie otwarte, kto będzie szybciej wstawał z kolan? Aktualne analizy są dzisiaj wątpliwe z prostego powodu. Nie ma możliwości zweryfikowania ocen. Z prostych rachunków powinno wynikać że wojna miała dawno się skończyć zwycięstwem Rosji. Rzeczywistość jest nieco inna. Po blisko dwóch latach trudno wskazać zwycięzcę. Dzisiaj mamy do czynienia z wojną pozycyjną, chociaż Ukraina mówi o kontrofensywie. Z drugiej strony mówi się że FR uruchomiła przemysł zbrojeniowy według etatu wojennego. Tylko że ta produkcja jakościowo odstaje od czołówki światowej i jej skuteczność na polu walki pozostawia wiele do życzenia. Do tego trzeba dołożyć słabe wyszkolenie bojowe żołnierzy wysyłanych na front w połączeniu z brakiem woli walki.

Ukraina walczy dzięki wsparciu sprzętowemu z NATO. Tu jest inny problem. Wsparcie jest za małe w stosunku do potrzeb pola walki. Podejmowane akcje zaczepne nie są skoordynowane z dostawami uzbrojenia. Są opóźnienia i za małe dostawy w stosunku do obietnic.
Po miesiącach walk mówi się o problemach po stronie NATO. Podstawowy problem jest taki, że przemysł zbrojeniowy państw NATO ciągle pracuje według etatu pokojowego /na jedną lub dwie zmiany/. Szczególnie widać to na przykładzie produkcji amunicji artyleryjskiej kalibrów powyżej 150 mm. Do tego trwają ciągłe rozważania co dać Ukrainie, a czego nie bo nie.
W udzielanej Ukrainie pomocy ciągle widoczne jest kunktatorstwo. Otrzymywane uzbrojenie nie pozwala na atakowanie zaplecza wojsk rosyjskich na terytorium FR. Kiedy podejście USA uległo zmianie okazało się że wojska rosyjskie zdążyły się umocnić na zajmowanych pozycjach i gwałtownie wzrosły straty, w sile żywej, wojsk ukraińskich.
Na jesieni zacznie się nowy/stary problem. To opady. Najpierw deszczu, później śniegu. To ponownie wstrzyma działania zaczepne.
Ukraina ciągle nie dysponuje skutecznymi środkami obrony powietrznej. Dlatego Rosja może pozwolić sobie na ataki terrorystyczne na obszarze całego kraju.
Komu taka sytuacja jest na rękę? Mówi się że to w interesie USA które chcą mieć FR po swojej stronie przeciwko Chinom. Dlatego nie są zainteresowane pogrążeniem Rosji.
W sumie to nic nowego. Świadomie staram się nie kolportować ostrzejszych opinii.
W tej grze zaczyna nabierać istotnego znaczenia stanowisko przywódców Ukrainy. Pojawiają się opinie że prezydent i jego otoczenie dopuszczają możliwość ustępstw w negocjacjach z Rosją. Na razie nie mówi się wyraźnie jaki byłby charakter tych ustępstw.
To przede wszystkim zależy od postępów kontrofensywy która trwa.
Zauważyłem, że zgodnie z moimi przewidywaniami, zaczyna się pudrowanie konfliktu zbożowego.
Powinniśmy usztywnić stanowisko ponieważ tranzyt zboża trwa, natomiast Ukraina dąży do wywozu zboża na obszar UE. To będzie jeden z kluczowych punktów rozmów negocjacyjnych związanych z przystąpieniem Ukrainy do UE.
UE to dzisiaj 27 państw których interesy polityczne i gospodarcze są często rozbieżne. Niestety, zarówno prezydent RP jak i minister Rau wyłamują się. Świadczą o tym ich wypowiedzi w ostatnich dniach. Jest to tym bardziej dziwne gdy się czyta wypowiedzi Ukraińców, takie jak ta Arestowicza http://magazynier.szkolanawigatorow.pl/to-graniczy-ze-zdrada-stanu-
Tak naprawdę polityka zagraniczna Ukrainy znalazła się w rozkroku. Najpierw coś zrobili, a dopiero później zaczęli się zastanawiać nad skutkami. O ile na szczeblu międzyrządowym da się jakoś sytuację załagodzić, o tyle w relacjach międzyludzkich już tak łatwo nie będzie. Widać to po wypowiedziach Ukraińców przebywających w Polsce.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element dotyczący relacji między Polską i Ukrainą. Polskojęzyczne media, rodem z Niemiec, od jakiegoś czasu z upodobaniem powtarzają wieści o rzekomo masowym wyjeździe Ukraińców z Polski do Niemiec. Nie można zweryfikować tych informacji. Być może wyjeżdżają, ale z tą masowością byłbym ostrożny. Z Ukrainy do Polski jest blisko, warunki były lepiej niż dobre. Do tego bariera językowa była łatwa do pokonania.
Niemcy kuszą wyższymi zarobkami, ale czy to zrekompensuje inne niedogodności?
Skoro poruszam różne wątki, jeszcze coś. Mało się u nas mówi o zróżnicowaniu stanowisk poszczególnych państw UE wobec Ukrainy. Tymczasem jest tu wiele spraw które same się nie rozwiążą. Nie chodzi bynajmniej o roszczenia terytorialne.
Kością niezgody są mniejszości narodowe. O ile nie wszyscy podnoszą ten problem, o tyle nieprzejednane są Węgry.
Co jakiś czas wypowiada się na ten temat Orban. Nie ogranicza się wyłącznie do wypowiedzi, ale zdecydowanie jest negatywnie nastawiony do udzielania pomocy Ukrainie. Warunkuje ją uregulowaniem praw mniejszości węgierskiej zamieszkującej zachodnią Ukrainę. Jest tych Węgrów ponad 150 000.
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C4%99grzy_na_Ukrainie
https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-orban-o-ukrainie-w-unii-musimy-odpowiedziec-na-bardzo-trudne,nId,7056933
Podłoże konfliktu jest podobne albo identyczne jak w przypadku mniejszości narodowych w krajach postsowieckich. Trzeba też się zgodzić, że ignorowanie praw mniejszości rosyjskiej na Ukrainie było jedną z realnych przyczyn wojny zapoczątkowanej w 2014 roku. Tylko tu była to jedna z przyczyn, ale nie najważniejsza.
To składa się na szerszy problem jakim są przyszłe rozmowy na temat wejścia Ukrainy do NATO i UE. Same deklaracje to za mało. Zejście do negocjacji zmusi do odpowiedzi na konkretne pytania warunkujące jakikolwiek postęp. Wobec trwającej wojny o żadnych konkretach nie może być mowy. 


Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...