Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gospodarka pod rządami koalicji 13 grudnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gospodarka pod rządami koalicji 13 grudnia. Pokaż wszystkie posty

13 stycznia 2025

Kim są Polscy Polacy?

Kto i dlaczego próbuje robić z nas idiotów czy innych osobników ograniczonych umysłowo? To nie jest sprawa ostatnich godzin, dni, tygodni, miesięcy ale lat całych. Pojawia się niczym deus ex machina przy różnych okazjach.

Przykład na zasadzie pełnego przypadku. Dotyczy kopalni węgla kamiennego.
KE wszelkimi sposobami stara się nam wmówić że węgiel kamienny jest passe bo ... i tu następuje litania powodów. Dlatego na Polsce wymuszane jest zamykanie kopalni tego węgla, a także zniechęcanie do budowy nowych.
Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego coś ma być szkodliwe dla nas a dziwnym trafem nie szkodzi innym.
O co tu naprawdę chodzi?
Niemcy od lat zamykali u siebie kopalnie węgla kamiennego /podobnie jak elektrownie atomowe/ bo jego wydobycie uznali za nieopłacalne ekonomicznie. Równolegle rozwijali wydobycie węgla brunatnego, budując nowe kopalnie nawet na terenach będących pod ochroną, nie tylko z powodów przyrodniczych.
https://energetyka24.com/gornictwo/niemcy-odkrywka-oszczedzi-las-hambach-ale-zrowna-z-ziemia-6-wiosek
https://pigsw.pl/ochrona-przyrody-po-niemiecku-wycinka-legendarnego-lasu/
O tym że taka polityka zalatuje hipokryzją nie muszę przekonywać.
Pierwsza rzecz dotyczy strony technicznej zamykania kopalń węgla kamiennego.
W Niemczech nieczynne kopalnie są zalewane wodą. W razie potrzeby wodę można wypompować i wznowić wydobycie.
W Polsce te kopalnie są likwidowane w sposób trwały poprzez zasypywanie szybów.
Taki jest podobno nakaz KE.
Teraz najciekawszy szczegół tej polityki.
Od kilku lat w mediach pojawiają się informacje że obcy kapitał ubiega się o koncesje na wydobywanie węgla kamiennego w Polsce. Najbardziej znana medialnie to sprawa Bogdanki gdzie zamierzała się ulokować firma rodem z Australii.
Teraz wyskoczyła sprawa złoża Dębieńsko na Śląsku na które ostrzą sobie zęby Niemcy.
Pierwsze pytanie, z czym mamy do czynienia po stronie naszych decydentów? Z bezmyślnością?
Z głupotą? Z pazernością? /podejrzenie łapówki/ czy tylko działaniem na szkodę interesu narodowego?
Sprawa Bogdanki opisana jest tu
https://tubalecznej.pl/informacje-leczynskie/miliardowa-kara-dla-polski-chodzi-o-zloza-w-okolicy-bogdanki/KDF2BoE42v1AgXL6Jgz0
Podstawowe, według mnie, pytanie dlaczego Polska przyjęła do rozpatrzenia ten wniosek?
Złoże graniczy przez ścianę z eksploatowanym złożem kopalni Bogdanka.
Kopalnię zawsze lokalizuje się tak żeby zapewnić wydobycie na lata, a nie zamknięcie po wyczerpaniu złoża. Poza tym przyznanie koncesji stoi w jaskrawej sprzeczności z interesami Polski.
Tak na marginesie, czy ktoś z decydentów zostanie w tej sprawie pociągnięty do jakiejkolwiek odpowiedzialności? Zakładam że nie.
Od lat w III RP podkreśla się znaczenie naszej suwerenności państwowej.
Dlaczego więc decydenci podejmują decyzje na szkodę interesu narodowego? Ta polityka ma już swoją długoletnią tradycję.
Jeszcze z czasów PRL ciągnie się sprawa budowy w Polsce elektrowni atomowej. Pierwsze podejście
/Żarnowiec/ zostało zaniechane z powodu kryzysu gospodarczego który doprowadził do upadku PRL-u.
W kolejnych latach na temat budowy elektrowni atomowej, czy nawet atomowych /kilku/ gada się i wydatkuje bezproduktywnie miliardy złotych. Do tej pory /III RP/ to 6-8 mld które poszły w błoto.
Efektem jest brak docelowej lokalizacji, wykonawcy, dostawcy urządzeń, szkolenia personelu do pracy w tych elektrowniach, a przede wszystkim źródeł finansowania.
Wiadomo że jeśli nie przejdziemy do konkretów, za jakieś 10 lat będziemy ponownie miewali 20 stopień zasilania który teraz nazywa się blackoutem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Awaria_zasilania Poza tym znaczenie ma czas trwania budowy inwestycji. W wersji optymistycznej to 8-10 lat, ale praktycznie to dwukrotność wynikająca z obserwacji budowy w różnych państwach nie tylko europejskich. Podobnie z kosztami inwestycji. Nigdy nie udało się zmieścić jej w planowanym budżecie.
Antidotum na nasze problemy energetyczne mają być oze
https://pl.wikipedia.org/wiki/Odnawialne_źródła_energii Mniej się przypomina że oze mają być stabilne tzn. zapewniać uzupełnienie potrzeb bieżących. Z tym jest gorzej. Stabilność zapewniają jedynie elektrownie jądrowe.
Wniosek końcowy jest oczywisty. Jeśli nam zabraknie prądu, będziemy go kupować u tych którzy będą go mieli w nadmiarze. Tylko że oni będą dyktowali ceny sprzedaży.
W punkcie wyjściowym wraca pytanie dlaczego? Dlaczego niczym pelikany łykamy durną propagandę KE o zielonym ładzie i podobnych pierdołach?
Mamy własne złoża węgla kamiennego i brunatnego. Dlaczego, z jednej strony rezygnujemy z wydobycia, a z drugiej strony wpuszczamy do Polski obcy kapitał który chce wydobywać węgiel i wyprowadzać zyski z Polski, zostawiając nam całą resztę, czyli szkody górnicze i pochodne narzucane przez KE?
Tych absurdów ekonomicznych jest o wiele więcej. Część z nich jest pochodną wojny na Ukrainie.
Utrudnienia w transporcie kolejowym i drogowym na kierunku wschód-zachód i granica z Ukrainą- porty morskie wynikają z usłużności naszych rządów wobec Ukrainy. Odbywa się to kosztem naszej gospodarki. W skrajnym przypadku doprowadzono do upadłości PKP Cargo.
W „uznaniu” Ukraińcy do spółki z DB Cargo przejmują przewozy towarowe w Polsce.
Gdzie tu logika?
Bez należytego rozgłosu realizowane jest przygotowanie do transportu zbóż z Ukrainy do naszych portów morskich. Była też kolportowana wersja że zamiast portów polskich zboże będzie transportowane do portu na Litwie. Pomysłodawcy zapomnieli powiedzieć którędy to zboże dotrze z Ukrainy na Litwę.
Tak czy inaczej problem dotyczy wywozu kilku milionów ton rocznie, a to oznacza blokowanie przewozów kolejowych i drogowych kosztem potrzeb gospodarki polskiej.
Tu dochodzimy do kolejnego problemu jakim jest dostępność polskich portów do przewozu towarów masowych i kontenerowych, a także płynnych i gazowych.
Okazuje się że od lat nabrzeża portowe sprzedawane są obcym. Nie chodzi o ich udostępnianie. Powtarzam, nabrzeża są sprzedawane na wyłączność. W ten sposób właścicielem są m. in. Chiny. Ostatnio sporo zamieszania spowodowała informacja o udostępnieniu nabrzeża w porcie szczecińskim firmie niemieckiej
https://forsal.pl/biznes/aktualnosci/artykuly/9707851,niemiecki-koncern-przejal-kontrole-nad-polskim-operatorem-portu-w-szcz.html
Od lat powtarza się że Niemcy osiągają metodami pokojowymi to czego nie udało się im podczas II wojny światowej.
Porty polskie są konkurencyjne dla portów niemieckich w basenie Morza Bałtyckiego.
Mieliśmy budować port kontenerowy w Świnoujściu. Mieliśmy regulować Odrę. Mamy w Świnoujściu gazoport. Mamy też od lat problemy z Niemcami o tory wodne na Zalewie Szczecińskim.
Rządzący nie potrafią, nie mogą, czy nie chcą, wyciągać wniosków?
Polityka Niemców względem Polski sprowadza się do marginalizacji naszej roli na morzu, w tym przypadku w basenie Bałtyku. Czego nie mogą zrobić bezpośrednio, wykorzystują KE.
Wystarczy przypomnieć sprawę dofinansowania Stoczni Szczecińskiej. https://orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/main/306BD314
W tym czasie Niemcy dofinansowali stocznię w Rostocku. KE nie dojrzała tu żadnego naruszenia prawa.
Po przystąpieniu Szwecji i Finlandii do NATO zapanowała euforia że Bałtyk stał się morzem wewnętrznym NATO. Życie szybko to skorygowało. Zaczęły się mnożyć przypadki dywersji w infrastrukturze ulokowanej na dnie Bałtyku. Początkowo uważano że to przypadkowo uszkodzono kable podmorskie. Później rurociągi. Okazało się jednak że stoi za tym flota cieni.
Rosja nie daje za wygraną. Szkodzi ile się da.
Zastanawiające dla mnie jest dlaczego kolejne rządy III RP są tak nieskuteczne w odbudowie Marynarki Wojennej? Mamy około 500 km wybrzeża morskiego. Mamy porty pełnomorskie.
Mamy flotę handlową. Faktem jest że nie jesteśmy potęgą morską. Ale dlaczego tak łatwo ustępujemy obcym?
Ta bierność, czy bezradność dotyczy nie tylko gospodarki morskiej.
Po transformacji ustrojowej kolejne rządy III RP specjalizują się w działaniach pozornych.
Bezsporny prymat dzierży ekipa związana z nazwiskiem DT. Od samego początku tj. od 1989 roku jedyne co potrafią to trwonić dorobek poprzedników. Tu nie chodzi o brak odwagi czy wyobraźni. Przyjęto z góry założenie że mamy być, zwłaszcza dla Niemiec, rynkiem zbytu dla ich produkcji, dostawcą taniej siły roboczej i miejscem wypoczynku dla niemieckich emerytów.
Ten brak wyobraźni i odwagi ma wszelkie znamiona sabotażu decyzyjnego.
Łatwo powiedzieć że się nie da, że nas nie stać itd. Nie przemawia do rozumu że w okresie międzywojennym podejmowaliśmy śmiałe decyzje gospodarcze. Zabrakło nam czasu.
Dzisiaj koalicja 13 grudnia robi wszystko żeby obcy, przy biernej postawie rządu, transferowali zyski do swoich central. Żeby wykupywali kolejne zakłady produkcyjne by je następnie likwidować w ramach zwalczania konkurencji gospodarczej.
Te poczynania, w całej okazałości uwidaczniają się w kampanii wyborczej 2025.
Kandydat na prezydenta z ramienia koalicji 13 grudnia nie ma nam nic do zaoferowania.
Nie ma w nim woli walki.
Obserwuję go od dawna. Owszem ma ochotę zostać prezydentem III RP, ale najlepiej żeby mu przyniesiono nominację na tacy. Nie zdziwię się jeśli w końcu, wzorem poprzednich wyborów prezydenckich wymienią go na lepszy model.
Tymczasem rządzący cały swój wysiłek i energię skupiają na szukaniu dziur w całym.
„Dzięki” temu brakuje czasu i energii na kontynuacji prac rozpoczętych przez poprzedników.
Ich cechą szczególną jest pamięć wybiórcza. Zapominają że byli u władzy 8 lat temu i sprawowali ją też 8 lat.
Trzeba też obiektywnie przyznać że poprzednikom zabrakło determinacji w porządkowaniu wielu dziedzin naszego życia. To nie tylko wymiar sprawiedliwości.
Dzisiaj część polityków zwana dla niepoznaki prawicą, ponosi konsekwencje braku przewidywalności. Według mnie przekombinowali.
Jedni i drudzy mają cechę wspólną. To brak skuteczności w działaniu.
Ponad rok rządów koalicji 13 grudnia za nami. Nie ma dnia żeby rządowe media w likwidacji nie informowały o wykryciu kolejnych afer autorstwa poprzedniej ekipy. To klasyka gonienia króliczka.
Przez ten rok nie doprowadzono do żadnego procesu sądowego i prawomocnego skazania sprawców. Za to co krok mamy przypadki które ośmieszają dzisiejszą władzę. Nie zmienia to faktu że ta władza działa na szkodę nas wszystkich i żyje w przekonaniu swej bezkarności.
Poglądowym przykładem nieudolności, a może jednak świadomego działania na szkodę interesu narodowego jest rosnący deficyt budżetu.
Dzisiaj nie mamy wiedzy w czyjej kieszeni lądują te zniknięte pieniądze?


03 grudnia 2024

Co zwycięży? Prywata czy interes narodowy?

 

Zajmując się didaskaliami wokół prekampanii mniej uwagi zwracamy na to co się dzieje w sprawach gospodarczych III RP, no i oczywiście w polityce, zarówno krajowej jak i międzynarodowej.
A dzieje się sporo i nie zawsze korzystnie dla Polski.
Na początek jednak o trwającej faktycznie kampanii.
Z jednej strony były opozycjonista Krzysztof Król domaga się rezygnacji ze stanowiska prezesa IPN przez Karola Nawrockiego. Powołuje się na ustawę o IPN. https://wpolityce.pl/polityka/714481-kuriozalny-list-dzialaczy-opozycji-prl-nawrocki-odpowiada
To działanie na wyrost bo kampanii wyborczej jeszcze nie ogłoszono.
Zwolennicy Trzaskowskiego publikują materiały obciążające, w ich mniemaniu, Nawrockiego. Autentyczność publikacji nie została jeszcze zweryfikowana, ale jest news, a może tylko fake news. Zanosi się że to kapiszon. W dodatku mokry. 
Widać że Karol Nawrocki jest dla KO trudnym przeciwnikiem.
Z drugiej strony Hołownia zamierza ogłosić swój udział w wyborach, jako kandydat, w Hali BHP
w Gdańsku. https://wiadomosci.onet.pl/trojmiasto/szymon-holownia-startuje-z-kampania-partnerzy-z-trzeciej-drogi-bez-zaproszenia/1ysyn39 Dobrze że nie deklaruje się jako były opozycjonista. Autentyczni opozycjoniści solidarnościowi zapowiadają fizyczną blokadę dostępu do Hali BHP.
Być może że to fałszywy alarm. Teraz nikt nic nie wie.
Wokół Hołowni zrobiło się spore zamieszanie i nie wiadomo jakie będą efekty końcowe.
Wiele wskazuje że po stronie koalicji 13 grudnia dojdzie do walk bratobójczych, albo koalicjanci KO zostaną spacyfikowani przez kierownika. Tam nie ma miejsca dla innego kandydata niż obecny prezydent Warszawy, bo inaczej przegrają te wybory. Ale ... wybory dopiero za prawie pół roku.

Tymczasem koalicja 13 grudnia stara się szkodzić Polsce ile zdąży.
Metody są różne, od wysublimowanych po ordynarnie prymitywne, wynikające z poczucia bezkarności.
Dzisiaj trudno ustalić komu należy się prymat w tej destrukcji.
Długoterminowo najwięcej szkody planuje wnieść posłanka Barbara Nowacka, minister od edukacji, która uwierzyła w swoje posłannictwo dziejowe.
Dlaczego formacje stanowiące margines sceny politycznej są takie hałaśliwe? To przypomina zachowanie pinczerka.
Czy te durne pomysły uda się wdrożyć zależy od tego kiedy koalicja 13 grudnia pójdzie w odstawkę. Ten zestaw osobowy który zagościł, mam nadzieję przejściowo, w MEN, powinien być powierzony troskliwej opiece właściwych służb medycznych. Do kompletu brakuje zmiany nazwy MEN na ministerstwo indoktrynacji.
Drugim obszarem szkodnictwa jest wymiar sprawiedliwości. Z jednej strony wyczyny Bodnara &Co
a z drugiej poczynania „kasty” która ma ciągle szanse na opamiętanie się.
Osobiste animozje powinny mieć swoje granice. Chyba że idziemy na całość. Tylko kto potrafi do końca zdiagnozować skutki tego zacietrzewienia?
Wielu z nas zadaje sobie pytanie czy to co obserwujemy w krajowym życiu politycznym to zbieg nieszczęśliwych okoliczności czy działania z premedytacją prowadzone w interesie obcych?
Dzisiaj widać bez ogródek że opcja proniemiecka stara się wszelkimi dostępnymi jej metodami sprowadzić Polskę do roli landu niemieckiego.
Jest się przed czym bronić.
Dopełnieniem nieszczęść które nas nękają po jesiennych wyborach anno 2023 jest trwający regres w gospodarce narodowej. Nie wynika on wyłącznie z niewydolności naszej gospodarki.
Zamykanie zakładów produkcyjnych, zwolnienia grupowe, przenoszenie produkcji z Polski, a w konsekwencji wzrost bezrobocia, są skutkiem ratowania gospodarek innych państw.
Trzeba uświadomić sobie że nasza gospodarka w znacznym stopniu uzależniona jest od współpracy gospodarczej z Niemcami. Prawie 30% naszego eksportu.
Niestety, dokładamy się do tego sami, akceptując obłąkańczą politykę energetyczną KE.
To z czym mamy do czynienia nie da się opisać w konwencji czarno- białej. Zbyt piękne żeby było prawdziwe.
Strategiczne posunięcia zawłaszczył prezes. Tego chyba nikt nie kwestionuje. Niuans polega, według mnie, na tym że prezes nie jest w stanie wszystkiego ogarnąć, a najbliżsi współpracownicy nie wywiązują się ze swych obowiązków. Nazwiska nic tu nie zmienią.
Podstawowy problem dotyczy polityki kadrowej. O tym mówiło się wielokrotnie. Prezes nie ma ręki do doboru ludzi do współpracy. Przykładami można wypełnić całą notkę. I co z tego? Ano to że ci kolejni nieudacznicy szkodzili poczynaniom PiS i ZP. W końcu to tylko ludzie ze wszystkimi ludzkimi przywarami. Posła który zawalił kampanię wyborczą 2023 można skreślić z listy kandydatów do parlamentu. Konsekwencje ponosi całe ugrupowanie i wszyscy którzy je popierają.
Najwięcej szkody polityce PiS i ZP przynosi ludzka pazerność.
Parlamentarzysta zarabia dużo.
W to nikt nie wątpi. Ale wielu ludzi ma to do siebie że im ciągle mało. Skutki widać. Tu jest poważny błąd w polityce kadrowej. Ludzi z lepkimi rękami trzeba bezwzględnie eliminować z polityki.
Jeśli nie robią tego koledzy partyjni, robi za nich konkurencja.
Tu trzeba odróżnić nagonkę tejże konkurencji która feruje wyroki z pominięciem sądów.
W ten sposób przechodzimy do kolejnej sprawy jaką jest szantaż.
Człowiekiem na którego są„haki” można manipulować, można zmuszać do określonych działań. To jest poważne obciążenie w polityce, nie tylko w ławach parlamentarnych.
Delikwent będzie wówczas głosował niekoniecznie zgodnie z linią partii, czy zgodnie ze swymi przekonaniami, ale zgodnie z oczekiwaniami lobby.
Dochodzimy do sedna sprawy, czyli odpowiedzi na pytanie dlaczego polscy politycy działają na szkodę Polski i Polaków? Odpowiedzi na tak postawione pytanie jest kilka.
Jedni glosują z przekonania, inni zgodnie z wytycznymi swej partii, a jeszcze inni wedle wskazówek prowadzącego. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie kto jest prowadzącym?
Zadajemy sobie pytanie kto doprowadził do przejęcia władzy przez koalicję 13 grudnia?
Czy to była jedna osoba, czy splot nieszczęśliwych przypadków?
Przecież oni nie wygrali tych wyborów! Koalicja powstała po wyborach, a motywem i celem było odsunięcie od władzy PiS. Wątpię żeby to była wola elektoratu.
Wtedy nie było żadnego pomysłu na to co dalej. Rozpoczęła się trwająca po dzień dzisiejszy improwizacja.
Widać to gołym okiem.
Koalicjanci mają świadomość że ich dni są policzone. Może to nastąpić w każdej chwili, a realnie najwcześniej po ustaleniu wyniku wyborów prezydenckich 2025.
Obserwujemy narastanie tarć wewnątrz koalicji, ale na rozpad nie można liczyć bo czynnikiem scalającym stał się strach przed odpowiedzialnością karną za czyny dotychczas popełnione.
Znakiem rozpoznawczym koalicji 13 grudnia stało się nagminne łamanie prawa, w myśl credo premiera że stosuje prawo jak on je rozumie. To jest anarchizacja porządku prawnego III RP.
Co ma wisieć nie utonie.
Poprzednicy przez 8 lat pracowali nad wzmocnieniem pozycji gospodarczej, politycznej i militarnej Polski w Europie i na świecie. Efekty zaczęły być widoczne, chociaż nie wszystkich mogły zadowolić mimo, że w tym czasie zaliczyliśmy pandemię covid-19 z którą nie wszyscy w świecie sobie poradzili.
Zmiana opcji rządzącej zmieniła priorytety. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie w jakim stopniu to stanowisko jest wzmocnione przez zmieniającą się sytuację gospodarczą i polityczną, nie tylko w Europie.
Podstawowe pytanie, jak daleko można zajechać na kłamstwie? KO w kampanii wyborczej obiecywała gruszki na wierzbie, tym razem 100 konkretów.
Po roku zostały z tego nici, ale nabrało się na to tylu że KO wróciła do władzy. Czy ten sam numer pozwoli wygrać wybory na prezydenta RP?
Zanim do tego dojdzie koalicja 13 grudnia sabotuje dokonania poprzedników, a ściślej mówiąc neguje sens tego co oni realizowali. To są działania wielotorowe, od jawnego blokowania przedsięwzięć poczynając, po pozorowanie kontynuacji.
Wobec jawnego zagrożenia związanego z trwającą wojną na Ukrainie nie mają odwagi wycofywać się z zakupów uzbrojenia i innych wydatków na wzmacnianie obronności państwa.
To też jest tylko częściowa prawda, bo według najświeższych informacji z MON pula wydatków w 2024 roku zostanie zmniejszona o 20 mld złotych. https://www.rp.pl/biznes/art41526211-mon-przyznaje-w-tym-roku-na-obronnosc-trafi-o-20-mld-zl-mniej-niz-zakladano
Mnie to nie zaskakuje. Sytuacja powtarza się od dziesięcioleci. To nie jest wyłączna wina MON który może dysponować środkami budżetowymi dopiero po zatwierdzeniu ustawy budżetowej. Zanim do tego dojdzie mija kwartał, a czasem więcej. Przepisy nie pozwalają na zaliczkowanie podpisanych umów. Zakłady zbrojeniowe z kolei nie są w tak dobrej kondycji finansowej żeby uruchamiać produkcję na własne ryzyko.
Niewykorzystane pieniądze wracają do budżetu i z tego cieszy się minister finansów.
Kolejni ministrowie obrony nic nie robią żeby „ich” pieniądze pozostawały na koncie do ich pełnego wykorzystania.
Rząd DT wycofuje się z inwestycji w energetyce /głównie energetyka jądrowa/, w budowę portu kontenerowego w Świnoujściu itd.
Działania pozorne to przede wszystkim budowa CPK. Na rok 2025 planowano wydatkować około 9,5 mld zł, a ostatecznie w budżecie będzie około 3 mld zł, tylko na inwestycje kolejowe.
Jest zrozumiałe że tym samym opóźnia się termin docelowy zakończenia inwestycji.
Dodam jeszcze że mówimy o inwestycji kadłubkowej. Pierwotny plan był zdecydowanie ambitniejszy.
Zapomniano już o regulacji Odry dla zapewnienia jej żeglowności na całej długości, od Kanału Gliwickiego poczynając. Dla „równowagi” zaawansowana jest sprzedaż nabrzeży portowych w Trójmieście i Szczecinie firmom z kapitałem niemieckim.
Ogólnie priorytet mają inwestycje preferujące interesy niemieckie.
Do tego trzeba dołożyć zaniechania wynikające z czego? No właśnie.
Pod koniec lata Dolny Śląsk nawiedziła powódź która spowodowała znaczne szkody materialne. Powodzie nawiedziły południową i środkową Europę. KE zaoferowała wsparcie finansowe poszkodowanym. Niestety urzędnicy rządu DT nie złożyli na czas wymaganego wniosku i oczywiście Polska nie dostała nic. https://wpolityce.pl/swiat/714281-polski-rzad-nie-zlozyl-wniosku-o-wsparcie-z-ue-dla-powodzian Ostatnie informacje są pocieszające bo wniosek złożono, ale później. Tylko nie wiadomo ile i kiedy otrzymamy tego wsparcia.
W walce o dodatkowe pieniądze z KE mamy takich „sukcesów” więcej. Była możliwość uzyskania dofinansowania na produkcję amunicji artyleryjskiej. Znowu największą pulę zgarnęły firmy niemieckie. Polskie nie znalazły uznania i dostały ochłapy. https://defence24.pl/polityka-obronna/ue-inwestuje-w-produkcje-amunicji-maly-ulamek-dla-polski
Zdaniem KE mamy radzić sobie sami. Ale składkę mamy płacić solidarnie!
O pieniądzach z KPO nie wspominam bo rośnie zagrożenie że ich nie skonsumujemy.
Zabraknie czasu. Bezwładność urzędnicza to potęga. Przeczytałrm niedawno wypowiedź urzędnika obecnego rządu że poprzednia pula /5 mld euro z kawałkiem/ zostanie rozdysponowana w 2026 roku!

Warto też zwrócić uwagę na sytuację międzynarodową wokół Ukrainy. Tu zaczyna się wyłaniać nowy obraz. Prezydent Ukrainy po wyborach w USA zaczyna zmieniać ton swych wypowiedzi w kwestii przyszłości Ukrainy. Dopuszcza sytuację w której dojdzie do rozejmu/zawieszenia broni/wstrzymania działań zbrojnych i Ukraina poniesie, przynajmniej przejściowo, straty terytorialne. Ceną ma być przyjęcie Ukrainy do NATO.
Jakie są na to szanse? Przekonamy się po oficjalnym objęciu urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa. https://dorzeczy.pl/swiat/663334/stoltenberg-wzywa-ukraine-do-oddania-rosji-terytoriow.html
Mój optymizm tego nie ogarnia. Prędzej przyjmę do wiadomości że Ukrainę zostawią na lodzie bo są sprawy ważniejsze.
Na podwórku krajowym od prawie roku mamy to samo tylko dwa razy więcej.
Postępuje bezprawie mimo zapadających wyroków Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego.
W najlepsze działają sejmowe komisje śledcze mimo ich delegalizacji przez Trybunał Konstytucyjny https://www.rp.pl/prawo-karne/art41435041-komisja-sledcza-ds-pegasusa-nielegalna-jest-decyzja-prokuratury-ws-wniosku-pis
Łamanie prawa stało się codziennością. Postępuje zapaść w gospodarce. Żeby poprawić jej wizerunek premier wymienił prezesa GUS. Zadziałało.
Cały czas brakuje reakcji KE. Spoko.
Ulica twierdzi że wszystko wróci do normy jesienią 2025, czyli po wyborach. Jednym z pierwszych ruchów KE ma być obciążenie Polski klauzulą nadmiernego zadłużenia. Wówczas już nie trzeba będzie się kryć.
Pytanie gdzie wije sobie gniazdko premier „uśmiechniętej Polski”, a może przywódca warczącej, ups! walczącej demokracji?
Mnie jednak ciekawi na czym ekipa 13 grudnia opiera przekonanie o swej bezgranicznej bezkarności? Oni niczego się nie boją! Utracili instynkt samozachowawczy? 

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...