Czwartek obfitował w burzliwe wydarzenia. Można
powiedzieć sensacja goniła sensację.
Rzecz w tym czy będą
wnioski, a jeśli tak to jakie?
Przed niedzielnymi wyborami
interesuje mnie jak ta sytuacja wpłynie na preferencje wyborców?
Czy jako Naród jesteśmy w stanie przeciwstawić się skutecznie
zalewającej nas zewsząd obłudzie i zakłamaniu?
Wypada zacząć
od tego że ekscesy z udziałem nachodźców na granicy z Białorusią
trwają już na tyle długo, że w mediach spowszedniały, a na
miejscu utrwalają bezradność Straży Granicznej, Policji i Wojska.
Bezradność będącą nie skutkiem nieudolności tych formacji, ale
przepisów prawa, a raczej ich interpretacji przez ich
przełożonych.
Przez cały dzień słuchałem radia i tv
przynoszących kolejne szczegóły o warunkach w jakich broniona jest
granica polsko-białoruska. Nie wszystko mnie zaskakuje. Dlaczego?
Może nie zrobię tego metodycznie, ale chaotycznie. Jednak nie
zrezygnuję.
Z czym właściwie mamy do czynienia?
Po jednej
stronie mamy państwo o nazwie III RP, oficjalnie Rzeczpospolita
Polska, z jego strukturami władzy ustawodawczej, wykonawczej i
sądowniczej. To państwo broni się przed inwazją Białorusi, czy
ZBiR-u? Ciemnoskórzy sprowadzeni z Azji są tylko wykonawcami.
Pismaki twierdzą że na granicy toczy się wojna hybrydowa.
Wojna to wojna tyle że nie ma tu jeszcze czołgów, dział,
lotnictwa wojskowego i pól minowych. Są za to ofiary, nawet
śmiertelne.
Problem polega na tym że mamy za sobą prawo którego
nie potrafimy/nie umiemy/nie chcemy egzekwować na tej granicy. Brzmi
to absurdalnie, ale taka jest prawda.
Nie ma żadnej
supertechniki, są za to deski, gałęzie, kamienie, proce itp., a po
naszej stronie praktycznie gołe ręce i wściekłość na dowódców
że nie pozwalają działać jak ich szkolono.
Frustracji
dopełnia incydent sprzed tygodni gdy żołnierze podczas interwencji
na granicy oddali strzały ostrzegawcze. Zrobili bo mieli prawo.
Jednak żandarmeria była innego zdania. Od tamtego czasu kilku
żołnierz siedzi w areszcie i czeka. Właściwie nie wiadomo na co.
Poważnie? Niestety tak jest.
Wygląda to na sen wariata. Spokojnie.
Jest znacznie gorzej.
W mediach pojawiają się wypowiedzi tych
którzy pilnują granicy. Słuchając tego włos się jeży i
jednocześnie ręce opadają.
Od dawna mam wyrobione zdanie na
temat dowódców wysokich szczebli i polityków. Są pewni swej
bezkarności i stać ich na głoszenie dowolnych głupot.
Problem
polega na tym że te głupoty z uznaniem są odbierane przez pewną
część społeczeństwa, ale skutki tych głupot poniesiemy wszyscy,
bez wyjątku.
W sprawie śmierci żołnierza mam pytanie dlaczego
zginął?
Moja odpowiedź jest krótka. Bo przełożeni zabronili mu
bronić się tym czym mógł. Teoretycznie nie był bezbronny.
Wszystko wskazuje na to że właściwych winnych nie poznamy, bo
odpowiedzialni za zaistniałą sytuację szukają kozła ofiarnego.
Ma nim zostać prokurator Janeczek.
Czy PAD go obroni?