Znaleźliśmy się w
sytuacji nie do pozazdroszczenia.
Rządzącym marzy się reset,
oczywiście na ich warunkach.
Oczywiście, biorąc pod uwagę
realia to niemożliwe.
W sprawie wyborów prezydenckich chcą za
wszelką cenę mieszać mając świadomość że nic z tego
nie
będzie.
W tej sprawie zabrała głos I Prezes Sądu Najwyższego
i stwierdziła jednoznacznie że procedura jest opisana szczegółowo
i nie ma podstaw do jej zmiany.
https://www.rp.pl/sady-i-trybunaly/art41721711-malgorzata-manowska-o-wyborach-bedzie-orzekac-izba-kontroli-innej-opcji-nie-ma
Ingerencja z zewnątrz /TS UE i KE/ jest bezprawna. Jest to
wyraźnie zapisane w traktacie unijnym.
Dla odmiany humbugiem jest
twierdzenie koalicji 13 grudnia że Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN
jest nielegalna. Dokumentu potwierdzającego takie stanowisko nie ma
i nie było.
Przez systematyczne powtarzanie przez koalicję że
obecny stan prawny jest niezgodny z prawem unijnym nic się nie
zmieni.
Brakuje jednak konsekwentnego powtarzania przez opozycję
że racja jest po naszej stronie.
Koalicja 13 grudnia celowo brnie w
kłamstwo, bo taki jest jej interes polityczny.
Coraz bardziej
widać że do resetu musi dojść, ale dopiero wtedy gdy strony sporu
uświadomią sobie
że doszły do ściany i dalej lawirować się nie
da.
Reset nie może być powierzchowny, musi dotyczyć zmian od
konstytucji poczynając poprzez zmianę zapisów dotyczących praw,
obowiązków i odpowiedzialności wszystkich struktur państwa.
To
zadanie długoterminowe i odpowiedzialne.
Przypomnę, kilka lat
temu gdy zaczęto mówić o potrzebie napisania nowej wersji
konstytucji pojawiła się opinia że na jej napisanie trzeba
przeznaczyć minimum dwa lata, ale wcześniej trzeba powołać zespół
ekspertów którzy będą w stanie pogodzić interesy wszystkich
stron.
Taki projekt powinien być poddany konsultacji społecznej,
a przyjęty w referendum.
Nie ma więc mowy o jakimkolwiek
pudrowaniu konstytucji z 1997 roku. Przy jej przyjmowaniu powiedziano
że powinna być zmieniona po około 20 latach. Ten czas minął.
Dopiero po zmianie konstytucji można przystąpić do zmian
obowiązującego prawa.
Pozostaje jednak pytanie jak się
zachować w okresie przejściowym?
Dzisiaj mamy do czynienia z
sytuacją w której koalicja 13 grudnia zachowuje się jakby miała
rządzić
do końca świata, a nawet dzień dłużej. Zdają się
zapominać że mają tylko większość konstytucyjną,
a koalicja w
każdej chwili może się rozpaść. W dodatku z byle powodu.
Obszarów konfliktowych jest sporo. Jak długo będzie skuteczna
koalicja strachu?
Dzisiaj obowiązuje gra pozorów. Rządzący
idą na rympał.
PKW wykracza poza swoje kompetencje. Ma wydać
decyzję o ważności wyborów, o wypłacie dla komitetów
wyborczych, o wypłacie subwencji. Tymczasem w tych decyzjach pojawia
się dywagowanie czy SN jest kompetentny czy nie?
Ta sama PKW
olała protesty wyborcze które mogły mieć znaczący wpływ na
wynik wyborów parlamentarnych 2023.
Proszę zwrócić uwagę na
zapis w uchwale SN z dnia 11 stycznia 2024 pkt. 6 str. 5
https://sejmsenat2023.pkw.gov.pl/sejmsenat2023/statics/PKW_AKTUALNOSCI/uploaded_files/1705106116_i-nsw-1237-23.pdf
https://konkret24.tvn24.pl/polityka/wybory-2023-rekordowa-liczba-protestow-w-sprawie-wyborow-i-referendum-dane-sadu-najwyzszego-st7460378
Co gorsze nikt tego jednoznacznie nie potępia!
Nie ma
jednoznacznego stanowiska czy w naszym porządku prawnym obowiązuje
zapis tego prawa, czy opinia rzekomego autorytetu który nie ponosi
żadnej odpowiedzialności za głoszone poglądy. Samych autorytetów
namnożyło się niczym królików i przez to się zdewaluowały.
Są
wykorzystywane koniunkturalnie.
W obecnej sytuacji brakuje nam
rzeczywistego autorytetu który byłby poparty przez większość
społeczeństwa. Taka osoba powinna, mocą swego autorytetu,
jednoznacznie stwierdzić jakie są granice prawa krajowego i jak
głęboka może być ingerencja struktur unijnych i międzynarodowych
w sprawy wewnętrzne Polski.
W sposób drastyczny ujawniło się
to po przejęciu rządów przez koalicję 13 grudnia.
Przez dwie
kadencje rządów ZP KE i TS UE młotkowali Polskę za rzekomy brak
praworządności. Zaznaczam, że pojęcie to w prawie unijnym nie
jest zdefiniowane.
Po zmianie rządu w listopadzie 2023 wątek
praworządności w Polsce zniknął jak za machnięciem leszczynowej
różdżki.
W porządku prawnym III RP nie uległo zmianie nic.
Za to mocy nabrało bezprawie w wykonaniu rządu DT. KE i TS UE
zamilkły. Zatkało ich, czy taka jest umowa z DT?
Bez
odpowiedzi, póki co, pozostaje stanowisko KE, TS UE i innych
światowych struktur prawnych
i politycznych, wobec postępowania
rządu DT.
Czyżby akceptowali jawne bezprawie?
Ingerencja
USA jest mało prawdopodobna.
Już jest płacz naszych polityków
że Trump nie zmienił decyzji Bidena w sprawie dostępności dla
Polski czipów potrzebnych do prac na AI.
Brak zaufania nie uległ
zmianie. Kiedy spakuje się kierownik ambasady polskiej w USA?
Może
Trump zmieni zdanie wobec zachowań Tuska?
Jest jednak akcent
optymistyczny. Przynajmniej ja go widzę.
Prezydent Trump w swoim
wystąpieniu telewizyjnym w Davos dał do zrozumienia że wersal się
skończył. Nie ma darmowych obiadów. Europa poniesie również
koszty odbudowywania się gospodarki USA. Po decyzjach podjętych w
dniu inauguracji prezydentury Europa musi dokonać samookreślenia.
Czy jest w stanie pójść na otwartą konfrontację z USA?
Powodów
nie brakuje.
To wycofanie USA z porozumień paryskich
/klimatycznych/. Zasadnicza zmiana w polityce migracyjnej polegająca
na masowej deportacji nielegalnych imigrantów. To także powrót do
energetyki opartej
o kopaliny /węgiel kamienny, gaz ziemny/ kosztem
OZE.
Potężne nakłady finansowe na rozwój AI.
Zagrożenie
wojną celną z Chinami, a być może z UE.
Otwarty temat to
NATO.
Dla Trumpa sprawą prestiżową jest doprowadzenie do
zakończenia wojny na Ukrainie. Jak to zrobi? Będzie próbował. Dla
niego to sprawa biznesowa. Uważa za niecelowe inwestowanie w tą
wojnę. Zobaczymy w jakim zakresie będą bruździć UE /głównie
Niemcy i Francja/ oraz Wlk. Brytania.
Na własną rękę nie mają
szans, a o wspólników coraz trudniej.
Nie zapominam oczywiście
o pytaniu dla nas kluczowym, jak w nowej rzeczywistości odnajdzie
się rząd DT?