Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wsparcie NATO dla Ukrainy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wsparcie NATO dla Ukrainy. Pokaż wszystkie posty

23 maja 2022

Jakie prognozy w kwestii losów wojny na Ukrainie?

Im więcej czytam wpisów Coryllusa tym bardziej nabieram pewności że jego sugestie odnośnie przyszłości nie tylko Europy, są słuszne. Chciejstwo z naszej strony tego nie zmieni.
Taki pogląd wynika w dużej mierze z naszej niewiedzy o rzeczywistej historii Polski, Europy a nawet świata. Kogo za to winić? Może inaczej, kto pociąga za sznurki?
Prostej odpowiedzi nie znam.
Historia nie jest sztuką dla sztuki. Czemuś służy, a przynajmniej powinna.
Według mnie /nie tylko/ zawsze służy aktualnie rządzącym. Taka jest zasada.
Wystarczy poczytać opracowania o historii Polski sprzed 100 lat, z okresu II RP, z czasów PRL-u
i te pisane dzisiaj. To zaś powoduje że zatraca się obiektywizm w ocenie faktów historycznych.
Manipulacja nie ogranicza się tylko do tego.
Jedną z praktykowanych metod jest ukrywanie źródeł informacji. Preteksty są różne. Brak dostępu do archiwów, brak tłumaczy języka źródła. Jest też przyczyna prozaiczna jaką jest lenistwo historyków.
Łatwiej jest polemizować z pracami opublikowanymi niż wnieść coś własnego do skarbnicy wiedzy. Ważniejsza jest dbałość o poprawne układy we własnym środowisku, co gwarantuje pokonywanie kolejnych szczebli kariery naukowej.
Skąd te rozważania?
Trwa wojna na Ukrainie. Coraz częściej pojawia się pytanie co po wojnie? Mniej istotne wydaje się pytanie jak długo potrwa ta wojna?
Uważam za ważne pytanie jak zostaną potraktowane strony walczące?
Rzetelnej odpowiedzi nikt z obserwatorów i komentatorów nie zna, ale przypuszczam że odpowiedź znają decydenci na poziomie polityki światowej, zwłaszcza USA. Nie wolno pomijać roli innych,
z Europy i reszty świata. USA nie są w stanie podjąć samodzielnie decyzji wiążących. Nie są też
w stanie tych decyzji samodzielnie wdrożyć. Mogą jednak skutecznie na te decyzje wpływać.
I tu zaczynają się przysłowiowe schody, czyli rozbieżność interesów owych decydentów.
Na dzisiaj bliska pewności jest przegrana wojsk rosyjskich. Czy oznacza to koniec wojny, czy tylko jej zawieszenie, niekoniecznie rozejm?
Przynajmniej dla Polski i Polaków jest oczywiste, że pretekst do wojny z Ukrainą został przez Rosję wyssany z palca, w dodatku brudnego. Co na to inne państwa?
To temat-rzeka. Trzeba uważnie przyjrzeć się zachowaniu rządów poszczególnych państw, zwłaszcza europejskich. Państwa bezpośrednio sąsiadujące z Ukrainą udzielają jej pomocy w miarę swoich możliwości. Pomoc ta wyraża się w przyjmowaniu uciekinierów z terenów działań wojennych, udzielaniu pomocy humanitarnej, a także pomocy w sprzęcie wojskowym /broń, amunicja i wyposażenie osobiste żołnierzy/. Trzeba widzieć i docenić pomoc udzielaną przez państwa pozaeuropejskie, szczególnie USA, Kanada i Australia. W kontrze do tego jest postawa, zwłaszcza Niemiec i Francji dla których ważniejsze są doraźne korzyści ze współpracy z Federacją Rosyjską.
Niemcy i Francja uważane są za głównych hamulcowych w procesie zmuszania Rosji do zaprzestania działań wojennych. Zadziwia repertuar podejmowanych działań.
Na cenzurowanym są Niemcy którzy starają się zminimalizować sukcesy Ukrainy w walce z wojskami rosyjskimi, składając kolejne deklaracje pomocy militarnej Ukrainie, a jednocześnie nie wywiązując się ze składanych publicznie zobowiązań. Zamiary są chwalebne https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2022-04-28/niemieckie-dostawy-broni-dla-kijowa-kontrowersyjny-kurs-spd  gorzej z ich realizacją. 
Niemcom dzielnie wtóruje Francja która na własną rękę próbuje robić za negocjatora między Ukrainą
a Rosją. Macron z pozoru zachowuje się jak użyteczny idiota. Pozory jednak mylą. Mimo kolejnych sankcji nakładanych na Rosję Francja bez rozgłosu omija sankcje i sprzedaje Rosji produkty niezbędne w nowoczesnych broniach ofensywnych. Wartość eksportu liczona jest w setkach milionów euro.
Ukraina pokazała ostatnio broń rosyjską w której zastosowano elektronikę francuską wyprodukowaną na początku tego roku, a więc gdy obowiązywały sankcje nałożone w 2014 roku, po aneksji Krymu.
Rośnie w Europie liczba państw dla których wojna na Ukrainie trwa zbyt długo. Interesuje ich jedynie kiedy będzie można handlować z Rosją na warunkach sprzed 24 lutego 2022.
Przeszkodą jest upór Ukrainy. Bardzo ochoczo dysponują czymś co do nich nie należy. Mówię o tych państwach postronnych. Próbują wymusić ustępstwa Ukrainy na rzecz Rosji. Oczywiście chodzi
o kolejne ustępstwa terytorialne.
To podejście wskazuje na realne zagrożenie dla końcowego wyniku wojny. Czy będzie to zdecydowane zwycięstwo Ukrainy, rozejm, czy tylko zawieszenie broni bez żadnych warunków wstępnych?
Na pochwałę zasługuje stanowisko Ukrainy wyrażane przez jej prezydenta. Zełenski jest w komfortowej sytuacji bo może nazywać rzeczy po imieniu bez obawy że zostanie skutecznie skarcony.
Ta sytuacja będzie trwała dopóki będzie płynęła pomoc z Zachodu, zwłaszcza z USA.
Dzisiaj nie znamy odpowiedzi na pytanie na ile tenże Zachód pozwoli Ukrainie łoić d…ę wojskom rosyjskim. Samodzielność decyzyjna Ukrainy jest ograniczona. Samo mięso armatnie i wola walki to za mało. Potrzebny jest sprzęt pozwalający skutecznie przeciwstawić się przeważającym siłom wojsk rosyjskich. Z drugiej strony trzeba brać pod uwagę desperację Rosji której coraz bardziej ogranicza się pole manewru. Na co jeszcze sobie pozwolą?
Ważniejsze jest pytanie na co pozwolą im USA?
Ze straszaków pozostała Rosji tylko broń atomowa.
Ukraina otrzymuje coraz skuteczniejszą broń zaczepną i kilkakrotnie jej dowództwo wojskowe zapowiadało że już w czerwcu pokażą wojskom rosyjskim gdzie ich miejsce.
Do dzisiaj to jednak wojska rosyjskie łamią nieustannie prawo międzynarodowe, a zwłaszcza prawo wojenne.
Tu wracam do pytania postawionego na początku: co po wojnie? Po pierwsze, jak zostanie potraktowana Federacja Rosyjska? Po drugie, kto pokryje straty Ukrainy?
Logika wskazuje że powinna to być Rosja. Ale ta sama logika stawia pytanie kto zmusi Rosję do reparacji wojennych na rzecz Ukrainy? Pamiętajmy o głosach mówiących już dzisiaj że Rosji nie można zbytnio skrzywdzić. Bo Rosja może się jeszcze przydać.
Jest jeszcze pytanie dotyczące dalszych losów uprowadzonych dzieci ukraińskich w liczbie setek tysięcy, dorosłych deportowanych na Syberię, a tych jest podobno grubo ponad milion.
Razem to około 1,5 miliona ludzi.
Chętnych do odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych nie zabraknie. Problem w tym kto będzie za to płacił? Odpowiedzi oczywiście nie znam. Ale … Wielce przydatne będą tu informacje pomocnicze np. ta że Niemcy zbudowali już kilka lat temu terminal kontenerowy w porcie w Odessie. Poza tym otrzymali koncesję na zarządzanie przez najbliższe 10 lat kolejami ukraińskimi. Mają więc czego pilnować.
Przypomnę że to DB stało za konfliktem z Polską o limity karnetów TIR dla przewoźników ukraińskich na początku tego roku. https://trimarium.pl/niemcy-przejmuja-ukrainskie-koleje-przyczyna-klopotow-w-relacjach-z-polska/
Sprawa nie jest nowa https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-kategorii/rotator/deutsche-bahn-i-ukrainskie-koleje-pomocna-dlon-czy-wrogie-przejecie/
Coś tu brzydko pachnie skoro teksty dotyczące sprawy „przypadkowo” znikają z internetu.
Przypadek? Skądże.
Warto pamiętać że nie została rozstrzygnięta sprawa przebiegu europejskiego odcinka trasy kolejowej z Chin, znana jako Nowy Jedwabny Szlak https://forsal.pl/transport/aktualnosci/artykuly/8351148,nowy-jedwabny-szlak-dera-chiny-zadeklarowaly-budowe-w-polsce-centrum-logistycznego-na-nowym-jedwabnym-szlaku.html
W dyskusjach medialnych przewija się ciekawy wątek w temacie kto będzie odbudowywał Ukrainę po wojnie? Bardziej chyba chodzi o to kto będzie czerpał korzyści z odbudowy?
Logicznie decyzja powinna należeć do władz Ukrainy. Liczy się jednak praktyka. Z niej zaś wynika,
że liczącymi się udziałowcami będą posiadacze odpowiednich funduszy. Tak się składa, że to firmy
z Niemiec, Francji, Włoch itd.
Jaka rola będzie przewidziana dla Polski? Nasz rząd twierdzi że przygotowujemy się do tego etapu. Jakie będą efekty zobaczymy. Nie miejmy złudzeń że jeżeli zostaną uchwalone fundusze unijne dla Ukrainy, to ich rozliczania będą pilnowali Niemcy.
Wojna na Ukrainie zamiast trzech dni trwa już blisko trzy miesiące. Powtarza się pytanie dlaczego? Logiczne staje się szukanie kozła ofiarnego. Nieoczekiwanie może zostać nim wywiad rosyjski któremu zarzuca się złą ocenę zdolności bojowych przeciwnika.
Powszechnie mówi się że Rosja ma swoich agentów wszędzie. Jeśli to prawda, to pytanie brzmi w czyim interesie działają? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
Z komentarzy które czytam wyłania się obraz znany od wieków.
Nikt nie lubi złych wiadomości. Zanim dotrą do uszu władcy ktoś musi je upiększyć.
Tak prawdopodobnie było w przypadku Rosji. Niestety, na podstawie tych informacji podjęto decyzje
o napaści na Ukrainę.
Jest tu łyżka dziegciu. Nie popisał się również wywiad USA. Moim zdaniem zarzut można rozszerzyć na inne wywiady które przynajmniej teoretycznie współpracują z USA.
Dlatego wsparcie dla Ukrainy nastąpiło z opóźnieniem.
O skali tego wsparcia niech mówią liczby. Budżet MON Ukrainy w 2021 roku przekroczył nieznacznie
2 mld USD. Natomiast deklarowana pomoc USA dla Ukrainy, nie tylko w sprzęcie wojskowym, przekroczyła już 52 mld USD. 
Warte podkreślenia jest również to że po stronie ukraińskiej walczy obecnie około 700 tysięcy żołnierzy.
Do tego mogą dołożyć jeszcze 100 tysięcy rezerwistów. Pojawiła się też informacja że armia ukraińska osiągnie wkrótce 1 milion żołnierzy. Trzeba ich wyposażyć i wyszkolić, a to kosztuje.
Przypominam, że pod względem liczby ludności Ukraina jest dzisiaj porównywalna z Polską.

Postawione na początku pytanie dręczy nie tylko mnie. Sporo można przeczytać ostatnio tu https://szkolanawigatorow.pl/
Przy okazji muszę się odnieść do lansowanej co jakiś czas koncepcji powszechnego rozbrojenia.
Jest to klasyczny przykład utopii. Dlaczego? Przede wszystkim ze względu na nierealność pomysłu. Podobnie bezsensowne jest deklarowanie neutralności. Neutralność musi być honorowana /nie tolerowana/ przez państwa ościenne. Na tym „jechała” Szwajcaria, Szwecja, czy Finlandia i Austria. Wystarczy że pojawi się ktoś w rodzaju Putina i z neutralności zostanie co? Tego wystraszyła się Finlandia i Szwecja. Łatwiej ma Szwajcaria i Austria, bo im przynajmniej teoretycznie nie zagrażają sąsiedzi.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa dostępu do broni obywateli.
Mój komentarz jest w pewnym stopniu osobisty.
Zacznę od tego że świat przestępczy najczęściej nie ubiega się o pozwolenie na posiadanie broni na ostrą amunicję.
Dostęp do broni jest różnie uregulowany w różnych krajach. Różne są też oceny wynikające z posiadania broni przez obywateli. Nie da się tego uogólnić.
Moim zdaniem w Polsce uzyskanie pozwolenia jest po pierwsze zbyt kosztowne. Kosztuje również broń i przepisowe warunki przechowywania w warunkach domowych.
Niestety, uzyskanie pozwolenia, mimo pozytywnego wyniku badań, to loteria wynikająca z uznaniowości decydenta. Czy pozwolenia wydawane są rzeczywiście potrzebującym? Z moich obserwacji wynika że nie.
Warto też pamiętać, że w Polsce broń posiadana dla celów prywatnych nie może być noszona w miejscach publicznych. Do wyjątków należą właściciele np. kantorów wymiany walut.

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...