Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bunt rolników. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bunt rolników. Pokaż wszystkie posty

20 listopada 2024

W czyim interesie?

 

Przysłuchuję się dyskusji po Święcie Niepodległości i dochodzę do wniosku że długotrwałe pranie mózgów społeczeństwa robi swoje.
Pierwsze skojarzenie, wielu dyskutantom wszystko, jak w starym dowcipie, kojarzy się z d...pą.
Hasłem wiodącym jest suwerenność którą każdy rozumie po swojemu. Większość nie chce lub nie potrafi zrozumieć że w dzisiejszych realiach jest to pojęcie bardzo umowne.
Co to jest ta suwerenność? https://pl.wikipedia.org/wiki/Suwerenność
Nawet po powierzchownym zapoznaniu się z treścią widać rozbieżność między teorią i praktyką.
W dyskusji widać jak na dłoni skutki terroru medialnego.
Z logicznego rozumowania wynika coś innego niż z narracji narzuconej przez KE i nie tylko.
Polska jest niewielką częścią Europy, a Europa z kolei jest małą częścią globu. Podobnie jest z liczbą ludności. Dlaczego więc przedstawiciele Europy próbują narzucić światu swoje poglądy na otaczającą rzeczywistość? Wiedzą lepiej?
Większość jest gdzie indziej, choćby w Azji. Tymczasem Europa stara się narzucić światu swoje rozumienie co jest dobre, a co złe. Tylko dla kogo?
Do stycznia 2025 roku, a ściślej do zaprzysiężenia prezydenta-elekta Donalda Trumpa, będziemy oczekiwali kierunku zmian w jakie pójdzie polityka gospodarcza USA. Co do faktu nie ma wątpliwości. Póki co słyszę że USA wypowiedzą udział w porozumieniu klimatycznym https://www.bankier.pl/wiadomosc/Trump-zamierza-wycofac-USA-z-porozumienia-paryskiego-w-sprawie-klimatu-8842579.html
Niespodzianek ma być więcej, ale wszystko w swoim czasie.
Na dzisiaj piorunujące wrażenie robi to https://magazynier.szkolanawigatorow.pl/wybrani-czyli-kto-wygral-wybory-06-11-2024-po-drugiej-stronie-oceanu#377052
Ile w tym prawdy, a ile pobożnego życzenia?
Dzisiejsza narracja w USA idzie w podobnym kierunku jak w Polsce po wyborach 2023, czyli wszystkiemu winni są poprzednicy.
Doskonale wiemy że nie jest to takie jednoznaczne. Ważniejsze jest co zrobić teraz żeby trend utrzymać?
Znowu odwołam się do tekstu Coryllusa https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/zakon-krzyzacki-i-pis-podobienstwa-i-roznice
Jest już ciąg dalszy.
Z moich obserwacji otoczenia wynika że musimy zdrowo oberwać po grzbiecie, a może bardziej po kieszeni, żeby pewne prawdy oczywiste do nas dotarły.
Jednak dalej pozostanie bez odpowiedzi pytanie co z tym zrobić?
Coraz więcej ludzi, nie tylko w Polsce, zdaje sobie sprawę z tego że wskutek nie do końca przemyślanych decyzji KE brniemy w ślepą uliczkę. Nieszczęście polega na tym że nasi włodarze, dla własnej wygody i politycznych korzyści, nie mają zamiaru przeciwstawić się tym kretynizmom.
Jaka była praprzyczyna tych decyzji?
Można przyjąć że niejedna.
Osobiście stawiam na pierwszym miejscu pazerność światowej finansjery dla której ich konta bankowe od pewnego momentu stały się jedynie zbiorem cyferek w którym ważne jest gdzie stoi przecinek. 
Z jednej strony dążenie do maksymalizacji zysków, a z drugiej optymalizacja kosztów.
Jak pogodzić jedno z drugim? Przecież to eksperyment na żywym organizmie.
Początkowo efekty osiągano poprzez wdrażanie postępu technicznego i technologicznego.
W dalszej kolejności zmierzano do obniżenia kosztów produkcji. W krajach uprzemysłowionych było to utrudnione, a na pewnym etapie już nierealne.
Wyjściem było przenoszenie zakładów produkcyjnych do krajów gdzie siła robocza jest tania, a ograniczenia prawne w zakresie warunków środowiskowych były niewielkie, a wręcz żadne.
Załamanie tego trendu nastąpiło w trakcie pandemii covid-19. Nastąpiło zerwanie łańcuchów dostaw. Wówczas przyszło otrzeźwienie. Reakcją jest powrót produkcji newralgicznych asortymentów do Europy i USA. Niestety, to trwa i nie odbywa się bezboleśnie.
Drugim kierunkiem jest troska o środowisko naturalne człowieka. Za tym idą kolejne ograniczenia w procesie produkcji i życiu codziennym.
Szczegół polega na tym że o to środowisko naturalne walczą politycy europejscy a w mniejszym stopniu, czy wprost wcale, politycy na pozostałych kontynentach.
Deklaracje to nie to samo co konkretne rozwiązania stosowane w życiu codziennym.
W ten sposób Europa skazuje się na samounicestwienie.
Z ciekawością będę czekał na reakcję KE na zapowiadane decyzje prezydenta-elekta w sprawie odstąpienia USA od paktu klimatycznego. Czy KE zdobędzie się na krok wstecz? Byłoby to w interesie państw członkowskich UE.
Nawiasem mówiąc powinniśmy uważnie przyglądać się poczynaniom, nie tyle samej KE, co w szczególności Niemiec. Nie chodzi tylko o utrudnianie naszego rozwoju gospodarczego, ale o działania na rynku wewnętrznym Niemiec. Na chaos w gospodarce nakłada się konflikt wewnątrz koalicji rządowej. Jest tylko kwestią czasu kiedy zapadnie decyzja o rozpisaniu przedterminowych wyborów.
Z jednej strony Niemcy likwidują u siebie energetykę jądrową, a z drugiej pozostają przy wykorzystaniu tejże energetyki opartej o spalanie węgla brunatnego. Nie przeszkadza im w tym tzw. ślad węglowy https://pl.wikipedia.org/wiki/Ślad_węglowy .
Po komplikacjach wokół NS1 i NS2 zamieszanie jest totalne. Pogłębia je tzw. Zielony Ład.
Pomysł został uruchomiony publicznie pod koniec 2019 roku. https://pl.wikipedia.org/wiki/Europejski_Zielony_Ład
Głupota, a może zamierzone działanie naszych włodarzy polega na potulnym powielaniu tych kretynizmów.
Po wyborach w USA prezydent-elekt zapowiada wycofanie się USA z dotychczasowych ustaleń w kwestii polityki klimatycznej. Oznacza to obniżenie kosztów produkcji w USA. W konsekwencji produkty amerykańskie staną się konkurencyjne w stosunku do produkcji pochodzącej z Europy.
USA zamierzają zwiększyć wydobycie kopalin z przeznaczeniem na eksport. Ich odbiorcą, głównie gazu, chce być Europa.
Jak napisałem wyżej jest nikła nadzieja że zapowiedzi płynące z USA zmuszą KE do wycofania się z wielu pomysłów pogrążających gospodarkę europejską. Można tylko zapytać czy zdążą?
To co się dzieje dotychczas można skwitować krótko „zanim gruby schudnie, chudego dawno wyniosą nogami do przodu”.
Ironia polega na tym że nasi rządzący doskonale zdają sobie sprawę z tego że ich polityka gospodarcza doprowadzi do tego że nie dotrwają do końca kadencji, ale dla koalicji ważniejsze są sprawy ideologiczne, obowiązek realizacji partyjnych, a może i osobistych idee fixe.
Nieszczęścia chodzą parami.
Europa przeżywa narastający kryzys gospodarczy, a Niemcy, Francja i Hiszpania, dodatkowo kryzys polityczny. Trwają gorączkowe próby wybrnięcia z kłopotów wzmacnianych jeszcze perspektywą zmian w relacjach z USA.
Czy za taką próbę traktować podpisanie umowy handlowej z Mercosur? https://pl.wikipedia.org/wiki/Mercosur
Prace nad tym prowadzono od 2019 roku. Nie wszystkie kraje UE podchodzą do tego pomysłu z entuzjazmem. https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1421679,porozumienie-z-mercosur-firmy-licza-na-zdobycie-nowych-rynkow.html
Chcą na tym skorzystać Niemcy, zwiększając swój eksport zwłaszcza produktów przemysłu motoryzacyjnego.
Jednak jest spora grupa oponentów, z Francją na czele. https://www.farmer.pl/fakty/unia-europejska/ue-szykuje-sie-do-szybkiego-zatwierdzenia-umowy-z-blokiem-mercosur,145900.html
Moim zdaniem sam pomysł wskazuje na zidiocenie polityków UE. Wdrożenie umowy ma w założeniu doprowadzić do marginalizacji rolnictwa europejskiego.
Udział sektora rolnego w PKB państw Europy opisany jest tu https://forsal.pl/gospodarka/pkb/artykuly/8973955,jak-duze-znaczenie-ma-rolnictwo-dla-gospodarek-europy-wyrazny-trend-.html
Rolnictwo i przemysł spożywczy oraz związane z nimi usługi zapewniają ponad 44 mln miejsc pracy w UE, a w samym sektorze rolnym pracuje 20 mln osób.
Obecnie zatrudnienie w rolnictwie zadeklarowane jest przez 8,4% ogółu pracujących, według danych GUS na podstawie BAEL – „Polska w liczbach 2022”. W porównaniu do innych sektorów jest to bardzo niewiele, przykładowo w usługach zatrudnione jest aż 60,3%, 30,7% w przemyśle.
Czy można nad tym przejść do porządku dziennego? Według mnie nie.
Przemawia za tym wiele argumentów. Powołam się na jeden który już był ćwiczony w praktyce.
Chodzi o zerwanie łańcucha dostaw podczas pandemii covid-19.
Jak KE zapewni dostawy żywności dla Europy w podobnej sytuacji?
W Polsce, w perspektywie mamy problem z wejściem na rynek europejski rolnictwa ukraińskiego.
Skala produkcji i odstępstwa od wymagań obowiązujących rolnictwo UE spowoduje upadek rolnictwa w tejże UE i oczywiście w Polsce. Jak to zostanie rozwiązane w negocjacjach Ukrainy o przystąpienie do UE?
Jak długo da się wyżyć z ideologii i idee fixe?
To wszystko ma się odbywać w ramach eksperymentu na żywym organizmie.
Kto samodzielnie myśli łatwo wykaże czym to się skończy. Nie pomoże wówczas usunięcie z naszego życia tych szajbusów. Podobnie jak pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej.
To ostatnie to absolutna abstrakcja.
Wątpliwym pocieszeniem jest że nie ma pełnych analiz jak te pomysły wpłyną na całokształt gospodarki UE w perspektywie lat. Utopiści widzą tylko cel i nie interesują ich skutki.
Niestety, protesty społeczne są dzisiaj za słabe żeby zablokować realizację pomysłów polityków którzy też są sterowani.

29 lutego 2024

Quo vadis Patria?

 

W ostatnich dniach w polityce wewnętrznej nasiliła się dyskusja ze ślepym o kolorach.
Zapoczątkował ją premier wypowiedzią że jego formację polityczną obowiązuje prawo stanowione w III RP nie w wersji literalnej, ale w takiej jak oni je rozumieją.
W tym miejscu wypadałoby powiedzieć „do szkoły matoły”.
Takie podejście oznacza ni mniej ni więcej, że zmarnowaliśmy jako państwo lata znane jako III RP.
Nie może być tak że z dorobku prawnego uznaje się tylko to co aktualnie pasuje.
To jest anarchizacja prawa.
Spróbuję to rozwinąć.
Nadrzędnym dokumentem według którego funkcjonuje III RP jest Konstytucja z 1997 roku, z późniejszymi zmianami. Przepisami regulującymi są ustawy stanowione przez Parlament i podpisywane przez Prezydenta. Uszczegółowieniem ustaw są przepisy wykonawcze w formie rozporządzeń wydawane przez Prezesa RM i ministrów jego rządu.
Kompetencje Prezydenta określa art. 144 Konstytucji. Więcej szczegółów zawartych jest w ustawach.
Ten system funkcjonuje mniej czy bardziej płynnie od lat. Zmiany personalne następują po ogłoszeniu przez PKW wyników wyborów parlamentarnych. Ważność wyborów potwierdza Sąd Najwyższy.
Zwyczajowo rząd, po sformowaniu i zaprzysiężeniu przez Prezydenta dokonuje zmian w podległych organach. Część tych zmian musi być akceptowana w sposób określony w ustawach, przez Prezydenta.
Szczegóły mają istotne znaczenie dla legalności podejmowanych decyzji.
Tu dochodzimy do sedna.
Ulubionym zajęciem ekipy która doszła do władzy w wyniku wyborów 15 października 2023 jest jednostronne decydowanie o legalności wszelkich wyborów personalnych dokonywanych przed terminem wyborów. Dotyczy to decyzji podejmowanych przez Prezydenta oraz Sejm poprzedniej kadencji.
Kuriozum tego postępowania polega na tym że legalność wyborów z 15 października 2023 roku potwierdziła, zgodnie z kompetencjami, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Ta sama której legalność istnienia podważają obecnie rządzący, wespół z KE.
Jeśli podważane są Jej kompetencje to uznajemy wybory z 15 października za nieważne.
To logiczne. Jak widać, nie dla każdego.
Idźmy dalej. O ścieżce rozwojowej każdego sędziego decyduje Krajowa Rada Sądownictwa /
ustawa z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa (Dz. U. z 2019 r. poz. 84), z późn. zm./ .
Skład Rady określa art. 9 ustawy.
Obecnie rządząca, była opozycja, ukuła określenie neo-KRS, dla zanegowania członków KRS wybranych według zapisów ustawy o KRS, znowelizowanej w 2019 roku. Różnica polega na tym że przed nowelizacją członków KRS wybierali spośród siebie sędziowie, a teraz wybiera ich Sejm spośród zgłoszonych kandydatur, zgodnie z art. 9 a ustawy.
Teraz mamy do czynienia z klasyką gatunku, czyli wyborem nowych członków KRS po jesiennych wyborach. Sejm wybrał, według niezmienionej ustawy, nowych członków KRS, spośród posłów koalicji 13 grudnia. Wśród nich znalazła się popularna skądinąd „myszka-agresorka” która z tego tytułu zdążyła już zainkasować ekstra, niezłą kasę. Wiadomo
pecunia non olet, a jak dają to brać.
Tu jednak trzeba kwitować. Chyba.
Koalicja 13 grudnia zachowuje się jak małe rozkapryszone dzieci. Chcą mieć wszystko i natychmiast. Żeby to zrealizować idą na skróty, mając za nic stanowione prawo.
Dużą pomocą w realizacji jest dobór osób do rządu DT. Można się zastanowić czy deficyty poszczególnych osób są przypadkowe, czy były brane pod uwagę przy doborze?
Tu mógłbym „pojechać” po nazwiskach, ale zostawiam to innym.
Nie wiem czy ta koalicja już dostrzega skutki tej jazdy po bandzie?
Moim zdaniem pomagają im zarówno sądy jak i PAD ze swoim brakiem zdecydowania w reakcji na to co się dzieje. Istotne jest również jawne i milczące poparcie płynące z Brukseli i Berlina.
Wątpliwości narastają, a nie ma chętnych do ich rozstrzygania. To dotyczy nie tylko Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego. Samo stwierdzenie że źle się dzieje to za mało.
Po ponad dwóch miesiącach sprawowania rządów ekipy 13 grudnia jej członków podzieliłbym z grubsza na dwie grupy. Jedną stanowią nominaci którzy siedzą w ukryciu i próbują zorientować się w co wdepnęli. Drugą zaś osobnicy pokroju Sienkiewicza, Bodnara czy Nowackiej którzy starają się jak najwięcej namieszać zanim zostaną odwołani.
Na postępujący chaos nakładają się nadchodzące wybory samorządowe i później do PE.
Wyniki jednych i drugich są trudne do przewidzenia ponieważ sytuacja jest niezwykle dynamiczna.
Można też założyć że jest to zasłona dymna wobec działań podejmowanych przez KE i nie tylko.
KE nie próżnuje. Wystarczy przypomnieć pakt migracyjny i tzw. zielony ład.
Można też przyjąć że rozstrzygnięcie może przyjść z najmniej oczekiwanej strony.
Europa wstrząsana jest protestami rolników. Mają ku temu kilka powodów. Podstawowy jest taki że kamaryla brukselska chce ich pozbawić źródeł utrzymania w imię obrony interesów światowych potentatów finansowych. Pomysłowi nadano sprytną nazwę „fit for 55”, ale za tą nazwą kryje się zamiar likwidacji produkcji rolnej w UE. Zaopatrzenie Europy ma być przerzucone na barki rolnictwa Ameryki Południowej. W zamian ma się otworzyć rynek Ameryki Południowej na produkcję przemysłową z Niemiec. Krótko mówiąc, mają skorzystać Niemcy kosztem pozostałych państw UE.
Drugim powodem protestów jest niekontrolowany zalew rynków europejskich zbożem pochodzącym z Ukrainy. Mniej się mówi o eksporcie zboża z FR. Tu dochodzi dumping cenowy. Ktoś na tym nieźle zarabia, bo KE nie jest zainteresowana ukróceniem tych praktyk. Pomysłowość organizatorów nie zna granic, natomiast widać wyraźnie jaki jest cel.
Odpowiedzialnym za funkcjonowanie gospodarki światowej umykają wnioski po pandemii Covid-19 kiedy zerwane zostały łańcuchy dostaw. Gdyby taka sytuacja powtórzyła się po zrealizowaniu „fit for 55” Europie groziłby po prostu głód porównywalny do tego jaki gnębi Afrykę.
Dla wielu polityków realizacja ich idee fixe przysłania całkowicie zdrowy rozsądek.
Odnosząc to do sytuacji wewnętrznej Polski uważam że nasza ekipa rządząca, przynajmniej w znacznej swej części, ten rozsądek utraciła, a może nigdy go nie miała?
Problem z niekontrolowanym napływem zboża z Ukrainy spowodował bunt producentów rolnych. Doszło przy okazji do połączenia „przyjemnego z pożytecznym”. Nadarzyła się okazja do protestu przeciwko polityce „fit for 55”. Problem urósł do tego stopnia że zaangażował się w jego rozwiązanie sam DT.
Strajkujących przestrzegam przed braniem jego obietnic za dobrą monetę. Czas zdać sobie sprawę że on nie tylko nie chce, ale nie może. KE ma inne zdanie i póki co puszcza mimo uszu żądania płynące z protestów z całej Europy.
Wielu komentatorów zwraca uwagę że producenci rolni zostaną odprawieni z kwitkiem.
Wkrótce rozpoczną się prace polowe i trzeba będzie zająć się tym z czego jest chleb.
Jaka musi być skala buntu żeby Bruksela wycofała się ze swych niecnych zamiarów?
O tym przekonamy się w najbliższym czasie. W Polsce mówi się głośno o możliwym strajku generalnym. Tego nie mieliśmy od czasu „Solidarności”.
Oprócz spraw bytowych rozstrzygane są sprawy bezpieczeństwa państwa i nolens volens praworządności.
Ciekawe wnioski wynikają z obserwacji poczynań KK. Kończą się buńczuczne zapowiedzi rezygnacji z zakupów uzbrojenia w Korei Południowej. Krajowy przemysł zbrojeniowy nie jest w stanie realizować terminowych zamówień armii. https://www.wnp.pl/przemysl-obronny/zakup-nowych-krabow-dla-armii-sie-komplikuje-minal-wazny-termin,809631.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp29-02-2024
Warto też poświęcić nieco uwagi kabaretowi w wykonaniu Laska https://www.wnp.pl/logistyka/cpk-traci-pierwszych-audytorow-uniewazniono-kontrowersyjny-przetarg,809644.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp29-02-2024
Czy możemy liczyć na jakiekolwiek przesilenie? Chyba jeszcze nie. 

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...