Przysłuchuję
się dyskusji po Święcie Niepodległości i dochodzę do wniosku że
długotrwałe pranie mózgów społeczeństwa robi swoje.
Pierwsze
skojarzenie, wielu dyskutantom wszystko, jak w starym dowcipie,
kojarzy się z d...pą.
Hasłem wiodącym jest suwerenność
którą każdy rozumie po swojemu. Większość nie chce lub nie
potrafi zrozumieć że w dzisiejszych realiach jest to pojęcie
bardzo umowne.
Co to jest ta suwerenność?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Suwerenność
Nawet po powierzchownym zapoznaniu się z treścią widać
rozbieżność między teorią i praktyką.
W dyskusji widać
jak na dłoni skutki terroru medialnego.
Z logicznego rozumowania
wynika coś innego niż z narracji narzuconej przez KE i nie tylko.
Polska jest niewielką częścią Europy, a Europa z kolei jest
małą częścią globu. Podobnie jest z liczbą ludności. Dlaczego więc przedstawiciele Europy
próbują narzucić światu swoje poglądy na otaczającą
rzeczywistość? Wiedzą lepiej?
Większość jest gdzie indziej,
choćby w Azji. Tymczasem Europa stara się narzucić światu swoje
rozumienie co jest dobre, a co złe. Tylko dla kogo?
Do stycznia
2025 roku, a ściślej do zaprzysiężenia prezydenta-elekta Donalda
Trumpa, będziemy oczekiwali kierunku zmian w jakie pójdzie polityka
gospodarcza USA. Co do faktu nie ma wątpliwości. Póki co słyszę
że USA wypowiedzą udział w porozumieniu klimatycznym
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Trump-zamierza-wycofac-USA-z-porozumienia-paryskiego-w-sprawie-klimatu-8842579.html
Niespodzianek ma być więcej, ale wszystko w swoim czasie.
Na
dzisiaj piorunujące wrażenie robi to
https://magazynier.szkolanawigatorow.pl/wybrani-czyli-kto-wygral-wybory-06-11-2024-po-drugiej-stronie-oceanu#377052
Ile w tym prawdy, a ile pobożnego życzenia?
Dzisiejsza
narracja w USA idzie w podobnym kierunku jak w Polsce po wyborach
2023, czyli wszystkiemu winni są poprzednicy.
Doskonale wiemy że
nie jest to takie jednoznaczne. Ważniejsze jest co zrobić teraz
żeby trend utrzymać?
Znowu odwołam się do tekstu Coryllusa
https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/zakon-krzyzacki-i-pis-podobienstwa-i-roznice
Jest już ciąg dalszy.
Z moich obserwacji otoczenia wynika
że musimy zdrowo oberwać po grzbiecie, a może bardziej po
kieszeni, żeby pewne prawdy oczywiste do nas dotarły.
Jednak
dalej pozostanie bez odpowiedzi pytanie co z tym zrobić?
Coraz
więcej ludzi, nie tylko w Polsce, zdaje sobie sprawę z tego że
wskutek nie do końca przemyślanych decyzji KE brniemy w ślepą
uliczkę. Nieszczęście polega na tym że nasi włodarze, dla
własnej wygody i politycznych korzyści, nie mają zamiaru
przeciwstawić się tym kretynizmom.
Jaka była praprzyczyna tych
decyzji?
Można przyjąć że niejedna.
Osobiście stawiam na
pierwszym miejscu pazerność światowej finansjery dla której ich
konta bankowe od pewnego momentu stały się jedynie zbiorem cyferek w którym ważne jest gdzie stoi przecinek.
Z jednej strony dążenie do maksymalizacji zysków, a z drugiej
optymalizacja kosztów.
Jak pogodzić jedno z drugim? Przecież
to eksperyment na żywym organizmie.
Początkowo efekty osiągano
poprzez wdrażanie postępu technicznego i technologicznego.
W
dalszej kolejności zmierzano do obniżenia kosztów produkcji. W
krajach uprzemysłowionych było to utrudnione, a na pewnym etapie
już nierealne.
Wyjściem było przenoszenie zakładów
produkcyjnych do krajów gdzie siła robocza jest tania, a
ograniczenia prawne w zakresie warunków środowiskowych były
niewielkie, a wręcz żadne.
Załamanie tego trendu nastąpiło w
trakcie pandemii covid-19. Nastąpiło zerwanie łańcuchów dostaw.
Wówczas przyszło otrzeźwienie. Reakcją jest powrót produkcji
newralgicznych asortymentów do Europy i USA. Niestety, to trwa i nie
odbywa się bezboleśnie.
Drugim kierunkiem jest troska o
środowisko naturalne człowieka. Za tym idą kolejne ograniczenia w
procesie produkcji i życiu codziennym.
Szczegół polega na tym
że o to środowisko naturalne walczą politycy europejscy a w
mniejszym stopniu, czy wprost wcale, politycy na pozostałych
kontynentach.
Deklaracje to nie to samo co konkretne rozwiązania
stosowane w życiu codziennym.
W ten sposób Europa skazuje się
na samounicestwienie.
Z ciekawością będę czekał na reakcję
KE na zapowiadane decyzje prezydenta-elekta w sprawie odstąpienia
USA od paktu klimatycznego. Czy KE zdobędzie się na krok wstecz?
Byłoby to w interesie państw członkowskich UE.
Nawiasem mówiąc
powinniśmy uważnie przyglądać się poczynaniom, nie tyle samej
KE, co w szczególności Niemiec. Nie chodzi tylko o utrudnianie
naszego rozwoju gospodarczego, ale o działania na rynku wewnętrznym
Niemiec. Na chaos w gospodarce nakłada się konflikt wewnątrz
koalicji rządowej. Jest tylko kwestią czasu kiedy zapadnie decyzja
o rozpisaniu przedterminowych wyborów.
Z jednej strony Niemcy
likwidują u siebie energetykę jądrową, a z drugiej pozostają
przy wykorzystaniu tejże energetyki opartej o spalanie węgla
brunatnego. Nie przeszkadza im w tym tzw. ślad węglowy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ślad_węglowy
.
Po komplikacjach wokół NS1 i NS2 zamieszanie jest totalne.
Pogłębia je tzw. Zielony Ład.
Pomysł został uruchomiony
publicznie pod koniec 2019 roku.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Europejski_Zielony_Ład
Głupota, a może zamierzone działanie naszych włodarzy polega
na potulnym powielaniu tych kretynizmów.
Po wyborach w USA
prezydent-elekt zapowiada wycofanie się USA z dotychczasowych
ustaleń w kwestii polityki klimatycznej. Oznacza to obniżenie
kosztów produkcji w USA. W konsekwencji produkty amerykańskie staną
się konkurencyjne w stosunku do produkcji pochodzącej z Europy.
USA zamierzają zwiększyć wydobycie kopalin z przeznaczeniem na
eksport. Ich odbiorcą, głównie gazu, chce być Europa.
Jak
napisałem wyżej jest nikła nadzieja że zapowiedzi płynące z USA
zmuszą KE do wycofania się z wielu pomysłów pogrążających
gospodarkę europejską. Można tylko zapytać czy zdążą?
To
co się dzieje dotychczas można skwitować krótko „zanim gruby
schudnie, chudego dawno wyniosą nogami do przodu”.
Ironia
polega na tym że nasi rządzący doskonale zdają sobie sprawę z
tego że ich polityka gospodarcza doprowadzi do tego że nie dotrwają
do końca kadencji, ale dla koalicji ważniejsze są sprawy
ideologiczne, obowiązek realizacji partyjnych, a może i osobistych
idee fixe.
Nieszczęścia chodzą parami.
Europa przeżywa
narastający kryzys gospodarczy, a Niemcy, Francja i Hiszpania,
dodatkowo kryzys polityczny. Trwają gorączkowe próby wybrnięcia z
kłopotów wzmacnianych jeszcze perspektywą zmian w relacjach z
USA.
Czy za taką próbę traktować podpisanie umowy handlowej
z Mercosur? https://pl.wikipedia.org/wiki/Mercosur
Prace nad tym prowadzono od 2019 roku. Nie wszystkie kraje UE
podchodzą do tego pomysłu z entuzjazmem.
https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1421679,porozumienie-z-mercosur-firmy-licza-na-zdobycie-nowych-rynkow.html
Chcą na tym skorzystać Niemcy, zwiększając swój eksport
zwłaszcza produktów przemysłu motoryzacyjnego.
Jednak jest
spora grupa oponentów, z Francją na czele.
https://www.farmer.pl/fakty/unia-europejska/ue-szykuje-sie-do-szybkiego-zatwierdzenia-umowy-z-blokiem-mercosur,145900.html
Moim zdaniem sam pomysł wskazuje na zidiocenie polityków UE.
Wdrożenie umowy ma w założeniu doprowadzić do marginalizacji
rolnictwa europejskiego.
Udział sektora rolnego w PKB państw
Europy opisany jest tu
https://forsal.pl/gospodarka/pkb/artykuly/8973955,jak-duze-znaczenie-ma-rolnictwo-dla-gospodarek-europy-wyrazny-trend-.html
Rolnictwo
i przemysł spożywczy oraz związane z nimi usługi zapewniają
ponad 44 mln miejsc pracy w UE, a w samym sektorze rolnym pracuje 20
mln osób.
Obecnie
zatrudnienie w rolnictwie zadeklarowane jest przez 8,4%
ogółu pracujących,
według danych GUS na podstawie BAEL – „Polska w liczbach 2022”.
W porównaniu do innych sektorów jest to bardzo niewiele,
przykładowo w usługach zatrudnione jest aż 60,3%, 30,7% w
przemyśle.
Czy
można nad tym przejść do porządku dziennego? Według mnie nie.
Przemawia za tym wiele argumentów. Powołam się na jeden który
już był ćwiczony w praktyce.
Chodzi o zerwanie łańcucha dostaw
podczas pandemii covid-19.
Jak KE zapewni dostawy żywności dla
Europy w podobnej sytuacji?
W Polsce, w perspektywie mamy problem
z wejściem na rynek europejski rolnictwa ukraińskiego.
Skala
produkcji i odstępstwa od wymagań obowiązujących rolnictwo UE
spowoduje upadek rolnictwa w tejże UE i oczywiście w Polsce. Jak to
zostanie rozwiązane w negocjacjach Ukrainy o przystąpienie do UE?
Jak długo da się wyżyć z ideologii i idee fixe?
To
wszystko ma się odbywać w ramach eksperymentu na żywym organizmie.
Kto samodzielnie myśli łatwo wykaże czym to się skończy. Nie
pomoże wówczas usunięcie z naszego życia tych szajbusów.
Podobnie jak pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej.
To
ostatnie to absolutna abstrakcja.
Wątpliwym pocieszeniem jest że
nie ma pełnych analiz jak te pomysły wpłyną na całokształt
gospodarki UE w perspektywie lat. Utopiści widzą tylko cel i nie
interesują ich skutki.
Niestety, protesty społeczne są dzisiaj
za słabe żeby zablokować realizację pomysłów polityków którzy
też są sterowani.