Może jednak nie?
Może chodzi tylko o zagadanie tematów istotnych?
Co chwilę media próbują zaprzątać naszą uwagę albo jakąś Madzią, albo Petru,
Giertychem, Lisem, Palikotem, Hołownią, albo Terlikowskim. I tak ad mortum
usrantum.
Od lat próbuję dociec motywów takiego postępowania. Wrzuca się temat jak g….o w
wentylator
i obserwuje jaki jest efekt. Tylko dokąd będzie trwało testowanie? Ta
metoda staje się coraz mniej efektywna.
Z drugiej strony powtarza się pytanie dlaczego przekaz medialny rządzących jest
tak mało przekonujący? Stronników rządzących przekonywać nie trzeba, a opozycja
wie swoje.
Tylko co wie? Że muszą wygrać nadchodzące wybory parlamentarne.
Wiedzą też, że muszą zewrzeć szyki, bo poszczególne partie i ugrupowania nie
zrobią oczekiwanego wyniku.
Póki co to tylko marzenie lidera opozycji.
Do wyborów jeszcze pół roku i wiele może się zmienić, ale dzisiaj widać, że w
opozycji za dużo wodzów, a za mało Indian. Za duża sprzeczność interesów. Nie wystarczy odsunąć PiS od
władzy.
Dzisiaj opozycja unika wszelkiej polemiki z faktami. A kłamstwo wiadomo, ma
krótkie nogi.
Temat na czasie to wyrok w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska. Sprawca ujęty
i skazany, ale wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Sądząc po komentarzach wyrok
jest satysfakcjonujący dla rodziny zmarłego. Ale część komentujących przypomina
o istnieniu instytucji apelacji od wyroku. Będzie czy nie będzie?
Zaciekawiła mnie ta notka https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/stefan-wilmont-skazany-na-dozywocie
Z tekstu wynika że jest to wersja
zakończenia sprawy ale nie ma pewności że końcowa.
Jeśli ktoś mówi o apolityczności morderstwa to proszę zatrzymać się nad
końcowymi zdaniami notki. Wypada więc czekać do jesieni.
Skoro o wyborach to ciekawie zapowiadają się koalicje przedwyborcze. Ile
formacji potknie się o próg wyborczy? Owe 5 lub 8%? Warto przypomnieć sobie jak
to było w poprzednich latach. Przymiarki już są. Kosiniak i Hołownia. Kto kogo
pociągnie na dno? Lewica zapowiada
skupienie wokół siebie wiecznych frustratów którzy zawsze twierdzą że należy im
się więcej.
Dla mnie ciekawsza jest odpowiedź na pytanie czy wybory wyłonią nowy układ sił
politycznych?
W obecnym układzie nie wystarczy wygrać. Trzeba jeszcze mieć realne możliwości
sprawowania władzy. Czy opozycji uda się powtórzyć numer z opanowaniem Senatu? Trwają
przedbiegi.
To o czym wyżej to nasze sprawy wewnętrzne. Ale nie istniejemy w próżni albo
szklanej bańce.
Za miedzą trwa wojna. Niestety prawdziwa, w której giną ludzie. Wojna kosztowna
po obydwu stronach. Kto ją wygra i co to będzie za wygrana?
Z obserwacji sceny politycznej wynika że wojna szybko nie skończy się, chyba że
pojawią się nowe, istotne okoliczności. Skoro tak musi być kontynuowana pomoc
Ukrainie. Wśród jej sprzymierzeńców narasta przekonanie że nie można zostawić
Ukrainy na łasce losu.
Po pierwsze dlatego że musi być przestrzegany porządek
prawny ustalony po zakończeniu II wojny światowej. Według tych ustaleń wszelkie
spory między państwami muszą być rozstrzygane wyłącznie na drodze
dyplomatycznej. Federacja Rosyjska jest sygnatariuszem tych ustaleń i nie może
jednostronnie wycofać się z nich. Zgoda na agresję FR spowoduje że znajdą się
naśladowcy. Ognisk zapalnych na całym świecie nie brakuje.
Przebieg wojny na Ukrainie pokazuje że Europa o własnych siłach nie jest w
stanie zapewnić swego bezpieczeństwa.
Dotychczasowa pomoc militarna Ukrainie sprowadza się do przekazywania
uzbrojenia i amunicji z zapasów własnych poszczególnych państw. Przedłużająca
się wojna spowodowała że zapasy są na wyczerpaniu i trzeba szybko uruchomić produkcję
uzupełniającą. Pacyfistyczne podejście starej Europy spowodowało że uruchomienie
produkcji nie będzie zadaniem prostym ani łatwym. Stało się to widoczne po
decyzji KE o zakupie i przekazaniu Ukrainie 1 mln sztuk amunicji
artyleryjskiej. Dostawcami mają być wyłącznie zakłady zbrojeniowe z obszaru UE.
Z pierwszych pojawiających się wypowiedzi wynika że dostawy nie będą
natychmiastowe, ale rozłożone w czasie. Ten czas to kilka, a być może kilkanaście
miesięcy.
Tymczasem na Ukrainie trwa wyścig z czasem, kto szybciej zregeneruje zdolności
bojowe, Ukraina czy Rosja? Ofensywa rosyjska nie przynosi oczekiwanych
rezultatów, a Ukraina planuje swą ofensywę prawdopodobnie w kwietniu. To zależy
od tempa przekazywania zadeklarowanego uzbrojenia głównie przez państwa NATO. Po
stronie rosyjskiej skuteczność działań zbrojnych zależy od wsparcia sprzętowego
głównie Chin które przy tej okazji starają się realizować własne cele strategiczne,
nie zawsze zgodne z interesami Rosji.
Wrócę jeszcze do kampanii wyborczej. Rządzi się swoimi prawami, ale są wątki
które będą wielokrotnie powracały. Do takich na pewno należeć będzie sprawa
reparacji wojennych od Niemiec za straty poniesione przez Polskę w wyniku wojny
wywołanej przez III Rzeszę Niemiecką.
Nazewnictwo, reparacje czy odszkodowania, jest tu sprawą wtórną. Polska uważa
że odszkodowanie nam się należy, a Niemcy uważają że temat jest zamknięty.
Jakie argumenty mają strony i kto ma rozstrzygać? Gotowych odpowiedzi nie ma.
Temat staje się papierkiem lakmusowym dla wszystkich partii politycznych. Czy
zaskakuje postawa partii orientujących się na Berlin?
Tam jest wszystko na nie. Odszkodowania się nie należą bo. I tu jest cała
litania argumentów.
Tylko na ile są zasadne?
Wbrew faktom te same ugrupowania twierdzą, że Niemcy więcej pomagają Ukrainie
niż Polska.
Wobec konkretnych argumentów zmieniają narrację i stawiają rządowi MM pokrętne zarzuty
raz że pomagamy za mało, albo za dużo w stosunku do możliwości Polski.
Jest też
grupa uważająca, ż Polska powinna przyjąć postawę kibica.
Takiej postawy nie
wypada chyba nawet komentować.