Politycy
obecnej opozycji powinni wziąć się w garść, przestać biadolić
i zacząć działać w obronie przestrzegania prawa.
Protesty
uliczne to ostateczność, gdy zawiodą metody państwa
demokratycznego jakim podobno ciągle jesteśmy.
Dzisiaj zasadne
jest pytanie na co jeszcze pozwoli rządzącym opozycja, zwłaszcza
PiS?
Przypomnę że koalicja 13 grudnia pozbawia opozycję,
zwłaszcza związaną z PiS, wszelkich uprawnień, od pierwszych
posiedzeń parlamentu obecnej kadencji. To proces ciągły.
Tu
zwyczajnie skandal goni skandal.
To nie ma nic wspólnego z
państwem prawa.
PiS mając 34 senatorów na 100 ogółem i 191
posłów na 460 nie ma marszałka ani wicemarszałka. Skandalem jest
próba wymuszenia kandydata akceptowanego przez koalicję 13 grudnia.
Ten proceder powtarza się przy wyborze składów komisji
sejmowych i sejmowych komisji śledczych.
Źle to rokuje na
przyszłość ponieważ nie protestuje przeciwko tym praktykom obecny
marszałek Sejmu który zamierza kandydować do urzędu prezydenta
RP.
Skutki tego bezhołowia widać szczególnie po obsadzeniu
członków PKW.
Według ustawowego klucza wyborczego jeden z
vacatów należał się PiS. Większość sejmowa uznała że miejsce
to zajmie przedstawiciel Lewicy. W ten sposób do składu PKW dostał
się Kalisz który nieformalnie przejmuje rolę przewodniczącego PKW
sędziego Marciniaka i dyryguje pracami PKW.
Osobiście czekam na
poważną reakcję prezydenta RP. Nie taką na X.
Ulubionym
zajęciem koalicji 13 grudnia stała się zemsta jako cel sam w
sobie. Absorbuje ich to do tego stopnia że brakuje czasu na
realizację zadań statutowych.
Tu już nie chodzi o rozliczenie
się ze 100 obietnic wyborczych.
Każdy trzeźwo myślący
wiedział że obietnice pójdą do kosza gdy tylko będą znane
wyniki wyborów.
To tradycja która dotyczy wszystkich kolejnych
wyborów, nie tylko tych po 1989 roku.
Na początku rządów tej
koalicji zwracałem uwagę że jej lider kompletował rząd wedle
swojego kryterium, a nie był nim wybór najlepszych z dostępnych.
Prędzej powiem że kierowała nim małpia złośliwość. Nie
myliłem się. Teraz ocenę mogę uzupełnić, że spoiwem stał się
strach przed odpowiedzialnością prawną. Koalicja dopuściła się
już tylu naruszeń prawa, zwłaszcza konstytucji z 1997 roku, że są
realnie zagrożeni postawieniem przed Trybunałem Stanu, a w
szczególnych przypadkach również przed sądami powszechnymi.
Swoimi postawami starają się opóźniać nadejście tej chwili.
Co
się odwlecze to nie uciecze.
Do wyborców dociera świadomość
dyletanctwa a może świadomej działalności na szkodę Polski i
Polaków, realizowanej przez koalicję 13 grudnia.
Nie wszystko
da się zwalić na poprzedników czy niekorzystny zbieg okoliczności.
Po roku sprawowania rządów koalicja 13 grudnia nagrabiła
sobie wystarczająco.
Tropiąc z zapamiętaniem przestępstwa
/rzeczywiste czy wydumane/ popełnione przez poprzedników zapominają
o własnych szeregach. To żart. Swoim przecież obiecali że póki
będą lojalni, włos im z głowy nie spadnie. To dotyczy nie tylko
grzechów z przeszłości /Grodzki, Gawłowski, Giertych/ ale też
świeżynek czyli udziałowca w aferze śmieciowej Karpińskiego.
https://stooq.pl/n/?f=1653509&c=2&p=0
Posłowie
PiS żądają wyjaśnień od szefa MS ws. braku aktu oskarżenia
wobec Włodzimierza Karpińskiego
Ułaskawiono Arabskiego.
Uważam że te działania byłyby
odbierane pozytywnie gdyby ściganie przestępców zaczęli od
własnych szeregów. To tylko pobożne życzenie.
Zwrócę jednak
uwagę że nękanie poprzedników jest typowym gonieniem króliczka.
Po roku sprawowania władzy efekty są powiem zerowe. Nikt z
podejrzanych nie stanął jeszcze przed sądem, a tym samym nie
zapadł żaden prawomocny wyrok skazujący.
Nagminnym
przestępstwem „kultywowanym” przez koalicję 13 grudnia jest
wybiórcze korzystanie z porządku prawnego III RP.
Punktem
wyjścia dla nich było uznanie legalności i wyniku wyborczego przez
Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu najwyższego.
Podobnie postąpiono wobec protestu wniesionego przez Konfederację.
Ta sama Izba okazała się be kiedy trzeba było uznać zasadność
wypłaty subwencji dla PiS.
Po drodze pojawiła się PKW. Jest to
instytucja ważna dla porządku prawnego III RP.
Jest to jednak
organ administracyjny. Jako taka ma obowiązek działania zgodnie z
prawem i w ramach prawa. PKW nie ma prawa do oceny obowiązującego
prawa, ani jego kontestowania.
Jeśli więc SN zdecydował że ma
być wypłacona subwencja dla PiS to ta decyzja ma być wykonana.
Tyle i tylko tyle. PKW nie może dyktować warunków pod jakimi
taką dyspozycje wyda.
Tym bardziej nie może odkładać decyzji
ad
calendas graecas.
W sprawie PKW powinien zdecydowanie zająć stanowisko prezydent
Duda.
Tego nikt za niego nie zrobi.
Miniony rok utrwala nawyki
rządzących w zakresie lekceważenia porządku prawnego III RP.
To
zjawisko powstało wcześniej, ale nie spotkało się ze skuteczną
reakcją prezydenta RP.
W ten sposób rządzący kwestionują
wszystkie decyzje które stoją im na przeszkodzie do wprowadzenia
rządów autorytarnych.
Jednocześnie możemy obserwować
hipokryzję rządzących którzy bez skrupułów wstawiają swoich
przedstawicieli do tych, ich zdaniem, nielegalnych instytucji. W
końcu za tym idą konkretne apanaże, poza wynagrodzeniem
posła/senatora.
W szerszym ujęciu koalicja 13 grudnia zmierza
do zmiany układu sprawowania władzy w III RP.
Dzisiaj jest to
dyskredytowanie urzędu prezydenta RP, a w perspektywie przejęcie
tego urzędu i „domknięcie systemu”.
Obecne władze cechuje
skłonność do notorycznego kłamstwa. Chcą ustawić system
rządzenia państwem według własnych, doraźnych potrzeb. Mają
jednak świadomość że nie mają absolutnej większości i
wszystkie ich działania w tym kierunku napotykają na veto
prezydenta Dudy.
Próbują więc wszelkich metod obejściowych, a
ich marzeniem jest wygranie wyborów prezydenckich 2025.
Zastanawiam
się czy społeczeństwo polskie ma świadomość istniejących
zagrożeń?
Wybiórcze stosowanie prawa, kwestionowanie
kompetencji tzw. neo-sędziów, powoływanie prokuratorów na
stanowiska w Prokuraturze Krajowej, z pominięciem prerogatyw
prezydenta RP, powoduje konsekwencje trudne do przewidzenia.
Do
tzw. całokształtu trzeba dodać ujawniane coraz częściej
nadużycia ludzi nowej władzy.
Ilu jest tych Wieczorków? Nie
zmieni tego rezygnacja ze stanowiska „niewinnego” Wieczorka.
W
komentarzach pojawiających się w mediach przewija się twierdzenie
że tzw. zagranica nie będzie reagowała na bezprawie szerzące się
w Polsce. Powołują się na przykład wyborów w Rumunii, gdzie
unieważniono drugą turę ponieważ naznaczony kandydat nie miał
szans na wygranie. W ocenie komentujących do podobnej sytuacji może
dojść w Polsce w związku z planowanymi na wiosnę 2025 wyborami
prezydenckimi. Teraz trwają przymiarki.
Że nie są to
twierdzenia bezpodstawne świadczy wypowiedź jednego z
przedstawicieli koalicji 13 grudnia na pytanie co dalej w kwestii
likwidacji TVP i PR? Odpowiedział że w odpowiednim czasie na
wniosek ministra kultury likwidacja zostanie odwołana.
Chcąc
oceniać dokonania koalicji 13 grudnia w minionym roku trzeba stawiać
pytanie czy dominują błędy wynikające z braku doświadczenia, z
głupoty czy zamierzonego działania.
Jest tu wszystkiego po
trochu. To ostrożna ocena.
Można podejść do tematu
chronologicznie, a można wyciągać co smakowitsze kąski.
Najlepiej wszystkiego po trochu.
Wyżej napisałem że
specjalnością tej ekipy jest lekceważenie porządku prawnego III
RP.
Oni sami mówią że postępują wedle prawa jak je
rozumieją. Niestety, rozumieją słabo, albo lamią prawo ze
świadomością że nikt ich za to nie pociągnie do
odpowiedzialności.
Współczesne święte krowy.
Czy mają
rację?
Można odnieść wrażenie że tak. Jedno zastrzeżenie,
jaka jest gwarancja że utrzymają się do końca kadencji, a może i
dłużej?
Powiem krótko. Żadnej. Są tu punkty krytyczne i
czysta kalkulacja. Koalicja 13 grudnia jest zbieraniną polityków o
skrajnie odmiennych poglądach politycznych. Powtarza się pytanie
jak długo interesy partyjne będą przeważały nad oceną własnego
bezpieczeństwa tych polityków.
Czy warto „umierać” za
czyjeś fobie czy idee fixe?
Wystąpienie z koalicji jednej
formacji spowoduje upadek rządu DT. Czy do tego dojdzie?
Na
dzisiaj to podobno tylko pobożne życzenie.
Opozycja liczy na
wyjście z koalicji PSL-u. Póki co jest to mało prawdopodobne. PSL
podobnie jak lewica przedkłada frukta ponad interes narodowy. Tylko
jedni i drudzy powinni brać pod uwagę że ich obecna kadencja nie
jest wieczna, a po takich „zasługach” ich wyborcy mogą już nie
udzielić im kredytu zaufania. Wówczas dzisiejsi myśliwi staną się
zwierzyną łowną.
Są też punkty krytyczne. Najbliższy w
czasie dotyczy budżetu na 2025. trwa posiedzenie Senatu i wiele
zależy od tego w jakiej wersji budżet trafi do podpisu prezydenta
RP.
Brak akceptacji oznaczałby wcześniejsze wybory
parlamentarne.
Jest tych kwestii spornych więcej, nawet wewnątrz
koalicji i nie wiadomo co może stać się kamieniem młyńskim który
pociągnie koalicję na dno.
Na zakończenie tej notki odniosę
się do wydarzenia z ostatnich godzin. Dotyczy wypowiedzi szefa BBN w
sprawie oceny przyczyn katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010.
Pan Siewiera jest świeżo upieczonym politykiem. W polityce
zaistniał po pandemii Covid-19.
To jednak nie zwalnia go z
obowiązku ważenia publicznych wypowiedzi. Jakie ma argumenty na
poparcie głoszonego poglądu? Komu chciał się przysłużyć?
Ciekawe jak do tej wypowiedzi odniesie się prezydent Duda?