Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dostęp do środków z KPO. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dostęp do środków z KPO. Pokaż wszystkie posty

20 stycznia 2024

Praworządność, jak my ją rozumiemy.

 

Ciekawa sytuacja. Mnożą się informacje o wpadkach ekipy rządzącej.
Nie chodzi bynajmniej o ewidentne naruszanie obowiązującego porządku prawnego, ale o to że informują o tym media które trudno posądzać o przychylność obecnej opozycji.
Osobiście uważam że niedoścignionym mistrzem jest obecny premier którego prawdziwe intencje rozumieją ci którzy go znają nie od kilku ale kilkudziesięciu lat. Swoje credo wyłożył niedawno.
To „prawo jak ja je rozumiem”. Jemu, przynajmniej na razie uchodzi to na sucho. Uważany jest teraz za króla populizmu. Nie mylić z popularnością.
Gorzej z jego akolitami. Od jakiegoś czasu, o palmę pierwszeństwa, rywalizują „podpułkownik”
i b. RPO.
Co do owego „podpułkownika” to sprawa jest otwarta. Nie przypominam sobie żeby członek rządu był kiedykolwiek uprawniony do kontestowania decyzji TK. To nie mieści się w obowiązującym w III RP porządku prawnym.
Zupełnie inna sytuacja ma miejsce w odniesieniu do b. RPO. Piastuje ważne i odpowiedzialne stanowisko w rządzie, ale ma problemy z identyfikacją zakresu kompetencji, uprawnień i odpowiedzialności przypisanych do tego stanowiska.
O co chodzi? Ów, tym razem również senator, jest /w trójcy jedyny/ ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym.
Jako prokurator generalny mieści się w strukturach prokuratury krajowej, ale o zmiany personalne w tej prokuraturze może jedynie wnioskować. Jego wnioski przekazywane są do premiera który ostatecznie przedstawia do decyzji prezydentowi RP. Ministrowi się zapomniało o tym szczególe i próbował na własną rękę zwolnić ze stanowiska prokuratora krajowego.
Tych „wyczynów” jest więcej i minister zaczyna gonić w piętkę. Zachodzi podejrzenie że działa wbrew sobie i zapędził się w kozi róg. Polecam ten komentarz znawcy zagadnienia Ostra recenzja prof. Piotrowskiego działań dwóch ministrów (msn.com)
Ponieważ rozgrywka którą obserwujemy ma umocowanie również poza granicami Polski, w sukurs,
z niespodziewaną wizytą przyjechał komisarz unijny ds. sprawiedliwości, znany z antypolskiego nastawienia
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Komisarz-UE-ds-sprawiedliwosci-w-Polsce-Powiedzial-o-KPO-8681767.html
Trudno się dziwić że komisarz ani słowem się nie zająknął o obecnej sytuacji w Polsce.
Złożył za to kolejną deklarację że KE pozytywnie zaopiniuje wniosek Polski o płatności z KPO.
Kiedy? W odpowiednim czasie, albo nieco później.
Zbiegiem okoliczności KE wydała w tej sprawie komunikat
76 miliardów euro z UE odblokowane. Komisja Europejska potwierdziła spełnienie warunków (msn.com)
Bez paniki. Następnego dnia czytam Falstart nowej minister? Nowe doniesienia ws. KPO dla Polski (msn.com) Zdaje się że środki z KPO Polska zobaczy jak własne ucho.
Faktem pozostaje że za sprawą ciągnie się coraz większy smród Weto Dudy pokrzyżuje plany? KE zastanawia się, jak je ominąć (msn.com)
Mnie to wszystko utwierdza w przekonaniu że dla Polski byłoby lepiej gdybyśmy z tych pieniędzy nie wzięli ani eurocenta.
Nikogo nie dziwi że tej rangi urzędnik KE nie znalazł czasu na spotkanie z prezydentem Dudą czy jakimkolwiek ministrem z kancelarii PAD.
Czy te zabiegi pomogą b. RPO? Nie wiem. Widać za to że narasta fronda wokół jego osoby w samym ministerstwie.
https://wiadomosci.wp.pl/bunt-w-prokuraturze-dotarlismy-do-wewnetrznej-korespondencji-6986094630611616a
To mówią wybitni prawnicy cytowani przez portal Dziennika Gazety Prawnej: Adam Bodnar nie ma racji (msn.com)
Prezes sądu odwołany po 10 dniach. KRS wzywa Bodnara (msn.com)
Barski będzie musiał zwrócić wielkie pieniądze? Ćwiąkalski o sytuacji prokuratora Ziobry (msn.com)
Co do ostatniego linku to chyba ktoś /Ćwiąkalski/ nie wie o czym mówi, albo mamy inną wiedzę w temacie. Prokurator Barski się nie zatrudniał tylko został zatrudniony przez ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego.
Jeśli ktoś postąpił niezgodnie z przepisami to na pewno nie on. Dlatego uważam że nie ma podstaw prawnych żeby żądać od niego zwrotu nawet grosza jako świadczenia nienależnego.
Przy okazji, dlaczego w podobny sposób nie postąpiono wobec prokuratora Witkowskiego?
Nie było zapotrzebowania politycznego na wyniki jego pracy?

11 lutego 2023

Czy to koniec KPO dla Polski?

Patrząc na dzisiejsze komentarze po wczorajszym, wieczornym wystąpieniu PAD, odnoszę wrażenie, że nasza waadza zaplątała się we własne nóżki, albo jak mawiają niektórzy, zakiwała się. Dotarło wreszcie że piniendzy z KPO nie ma i w najbliższym czasie nie będzie.
Taki jest interes Brukseli i Niemiec.
Jakie jest wyjście?
Trudno wyrokować bo jeszcze nikt się nie wychylił. Ani z prawej, ani z lewej strony.
Są różne wypowiedzi ale raczej w stylu Pytii Delfickiej. Momentami przypomina to wrzucenie granatu do szamba.  
Trwa przerzucanie się odpowiedzialnością za powstałą sytuację.
O co tym razem chodzi? O pieniądze. To zbyt proste i oczywiste.
Spróbuję to jakoś poskładać.
Według mojej oceny, po przegłosowaniu przez Sejm i odrzuceniu poprawek Senatu do ustawy nowelizującej polski wymiar sprawiedliwości podrzucono to zgniłe jajo PAD.
Mamy do czynienia z ciekawą sytuacją. Większość polityków polskich ma świadomość że łamane jest prawo, a dokładnie naruszana jest Konstytucja, ta z 1997 roku. Dopiero PAD zdecydował się postawić sprawę na ostrzu noża. Odium ma spłynąć na TK który ma jednoznacznie powiedzieć że król jest nagi.
PAD jest w wygodnej sytuacji. Nie „grozi” mu trzecia kadencja, więc nic nie musi.
Wie, że nowelizacja narusza jego prerogatywy, a na to się nie zgadza. Informował o tym wcześniej.
Po drugiej stronie jest premier który dał się ograć cwaniakom z Brukseli w lipcu 2020 roku i brnie tą drogą. Konsekwencje tej postawy są takie że jesteśmy jednym z gwarantów pożyczki zaciągniętej przez KE a rozdysponowanej między kraje unijne. https://pl.wikipedia.org/wiki/Next_Generation_EU
Szkopuł polega na tym że wypłatę przyznanych kwot uzależniono od spełnienia tzw. kamieni milowych https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/krajowy-plan-odbudowy-283-kamienie-milowe-kpo-co-musi-zrobic-polska-by-otrzymac-pieniadze-z-ue-6637333
To jest ta zagrywka eurokratów. Ze sprawy finansowej zrobiono polityczną. Dlaczego wszyscy zgodzili się na takie matactwo?
Konkret jest taki że w lutym 2023 z pieniędzy należnych z KPO Polska nie otrzymała jeszcze ani złotówki.
Na pewno nie otrzymamy ich do czasu wejścia w życie noweli ustawy która trafiła do TK.
Jak długo będzie tam tkwiła? Nie wiadomo. Tryb w jakim ją PAD przekazał powoduje że sprawą musi się zając 11 sędziów spośród 15. Trudna sprawa bo w TK trwa bunt sędziów wobec Julii Przyłębskiej. https://www.rp.pl/opinie-prawne/art37745151-tomasz-pietryga-czy-bunt-w-trybunale-konstytucyjnym-to-ustawka
Jest więc pretekst do odkładania rozstrzygnięcia skuteczności nowelizacji ustawy. Do tego trzeba dodać świadomość rządzących że pieniędzy z KPO Polska nie otrzyma przynajmniej do wyborów parlamentarnych na jesieni 2023. Taki cel postawiła sobie Bruksela podpuszczana przez naszą destrukcyjną opozycję.
Co z tym fantem zrobić? Oto jest pytanie. Czy potrzebny jest kozioł ofiarny. Kto nim będzie?
Czy raczej potrzebne są radykalne decyzje po polskiej stronie?
Proszę uważnie przeczytać ten wpis https://niepoprawni.pl/blog/krzysztofjaw/prezydent-skierowal-ustawe-o-sn-do-tk-jakie-mamy-wyjscia a szczególnie komentarze.

Kolejne pomysły eurokratów są groźne dla Polski w skutkach. Bez pieniędzy z KPO możemy się obejść. Tym bardziej że nie jest to żadna darowizna. 

Gra toczy się o znacznie większą stawkę.

20 listopada 2022

Z KPO wiąże się sprawa ETS

Na pierwszy rzut oka ETS to cud, miód i jeszcze malina https://climate.ec.europa.eu/eu-action/eu-emissions-trading-system-eu-ets_pl
Tylko że pierwszy rzut oka jest często mylący. Na ww stronie jest rozdział Zagwarantowanie uczciwych zasad funkcjonowania europejskiego rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla
którego nie ma komu przetłumaczyć mimo że wisi na stronie w języku polskim.
Nie sądzę żeby tam były mało istotne informacje. Tym bardziej że nieuzbrojonym okiem widać że ta uczciwość KE na wodzie pisana.
Tu i tu mamy do czynienia z tresurą opornych.
To dotyczy postępowania KE nie tylko wobec Polski. https://nowedotacjeunijne.eu/kpo/
Dla mnie i sądzę że dla wielu Polaków sprawa jest trudna do zrozumienia, a tym bardziej do zaakceptowania.
Do rozważenia jest kilka możliwych wariantów:
- co faktycznie ustalono w lipcu 2020 roku w Brukseli? Do czego zobowiązał się premier MM?
- jakie były ustalenia w sprawie „kamieni milowych”?
- co i na jakiej podstawie KE dodała do lipcowych ustaleń z Brukseli i zostało to przyjęte przez rząd MM do wykonania, a warunkuje dostęp do środków z KPO?
Sprawę KPO udało się tak zagmatwać, że niewielu orientuje się o co faktycznie idzie gra.
Po doświadczeniach minionych miesięcy trzeba przyjąć, że postępowanie KE jest kontynuacją polityki realizowanej od co najmniej 2015 roku, gdy do władzy, w wyniku demokratycznych wyborów doszła Zjednoczona Prawica. Wyraźnie zaznaczyła to szefowa KE https://www.bankier.pl/wiadomosc/KE-Polska-nie-dostanie-pieniedzy-z-KPO-jesli-nie-przywroci-niezaleznosci-sadow-8410887.html  która bez owijania w bawełnę reprezentuje interesy Niemiec.
Czy KE postawi na swoim?
Ważniejsza dla Polski jest odpowiedź na pytanie jakie mamy pole manewru?
Wielu komentatorów za obecny stan spraw obciąża ministra ZZ. Absolutnie się z tym nie zgadzam. Zwłaszcza po wysłuchaniu dyskusji Marka Jurka i prof. T. Grosse w programie Wildsteina w TVP Info
„O co chodzi” https://www.tvp.info/64198239/17112022-1730
Na co zwrócili uwagę występujący w programie?
KE kwestionuje suwerenność Polski oferując pieniądze za praworządność w ich rozumieniu.
Mechanizm praworządności nie ma podstaw traktatowych.
Na wejściu Polski do UE więcej zarobili inni /Niemcy, Francja, Włochy/ nie Polska.
Tak wynika z opracowania profesorów T. Grosse i Z.Krysiaka.
Gdzie Polska może, walcząc o swoje, blokować prace KE? To np. polityka klimatyczna, tworzenie kolejnego FO dla Ukrainy.
W interesie Polski, w ocenie dyskutantów, jest rezygnacja z KPO ponieważ Polska będzie płatnikiem netto od 2023 i przez 30 lat będzie spłacać pieniądze swoje i żyrować pieniądze innych członków UE.
Istnieje realne zagrożenie że nie zdążymy wydać wszystkich przyznanych pieniędzy. Państwa które już otrzymały pieniądze wydają je od 2021roku.
Według Marka Jurka pakt fiskalny https://pl.wikipedia.org/wiki/Pakt_fiskalny nie dotyczy Polski ponieważ dotyczy strefy euro. Podobnie konwencja stambulska, w związku z polityką KE wymaga ponownych negocjacji.
Najciekawsza dla mnie opinia dotyczy tego że Premier MM nie miał upoważnienia Sejmu do deklaracji złożonej w Brukseli w lipcu 2020. 
Dziwi mnie że tych wątków nie podnoszą inni dyskutanci. Faktem jest że opozycja nie jest tym zainteresowana.
Może warto skorzystać z doświadczeń Orbana? Węgrom KE też bruździ od dawna. https://twitter.com/dominikacosic/status/1537758656900612096
Z tej informacji wynika że z KE należy rozmawiać korzystając z argumentów wyłącznie dla niej zrozumiałych. Węgry przyjęły metodę blokowania prac KE dla zasady. Wzajemny szantaż.
Ważne że skuteczny.  
KE musi przepchnąć kilka ważnych spraw wymagających zgody wszystkich państw członkowskich.
Tego obejść się nie da.
Pierwsze z brzegu to pomoc dla Ukrainy, czyli znalezienie pieniędzy, bagatela 18 mld euro w planie na 2023 rok i wprowadzenie podatku od korporacji.
Polska od dłuższego czasu próbuje uporządkować sprawy wokół ETS. Wypowiadałem się już na ten temat. Zwrócę uwagę że premier, prezydent i parlament zatrudniają tabuny prawników którzy w tej sprawie powinni wesprzeć merytorycznie stanowisko premiera. Mogę przyjąć że KE jest głucha na zdanie Polski. Ale co na to pozostali członkowie UE? Im jest wszystko jedno?
Po COP27 i spotkaniu G20 widać, że nie wszystko idzie po myśli KE i fanów walki z ociepleniem klimatycznym. Są głosy że KE chce wziąć na siebie ciężar walki z ociepleniem klimatycznym.
To oznacza wprowadzenie kolejnych podatków dla państw UE. Znowu się bezkrytycznie zgodzimy?  
Czy mamy liczyć na cud, czyli opamiętanie się urzędników KE?
Nie można zapominać że zidiocenie tych urzędników idzie znacznie dalej. W zanadrzu mają fit for 55 https://pl.wikipedia.org/wiki/Gotowi_na_55

15 sierpnia 2022

A politycy opozycji dalej swoje.

Nie wiem czy już osiągnęli wyżyny głupoty? Czy tylko zlej woli?
Ostatnio bryluje Karolina Pawliczak, dla której nie ma znaczenia czy wyłowiono kilka ton czy kilkanaście tysięcy ton tych ryb. Odra była aż tak zarybiona?
Jak można mówić o dobrej woli opozycji jeśli dla nich miarodajne są informacje urzędników niemieckich, a bez znaczenia są informacje, w tej samej sprawie, polskiego rządu?
Ten chór jest o wiele liczniejszy. Tylko to już mało kogo dziwi.

Kolejny przykład  ich finezji to sprawa KPO. Według tejże pani „pieniądze leżą na stole” tylko rząd MM nie chce ich podjąć. W główce tej pani nie mieści się wypowiedź niejakiego dupiarza, że rząd MM zobaczy je jak własne ucho https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-06-18/trzaskowski-pieniadze-z-ue-beda-mrozone-zostana-odmrozone-gdy-platforma-wygra-wybory/
Przy okazji dużo pustosłowia krąży wokół „kamieni milowych”. Takim ciekawym odniesieniem jest komentarz ze strony opozycji, że niepotrzebnie się awanturujemy, bo inne państwa mają tych kamieni więcej niż Polska. Możliwe że tak jest, ale kamień kamieniowi nierówny. W przypadku Polski są to kamienie młyńskie.
O czym mowa? https://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/5484812,Kamienie-milowe-polskiego-KPO-Lista-Podatek-od-wlascicieli-pojazdow-spalinowych-oskladkowanie-wszystkich-umow-cywilnoprawnych-i-inne.html
https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8439651,kpo-kamienie-milowe-polska-ke-niemcy-wlochy-hiszpania.html
Nie wiem jak się odnieść do wypowiedzi premiera MM że nie znał szczegółowych zapisów dotyczących owych kamieni milowych. Według mnie powinien je znać, bo na tym szczeblu nie wolno podpisywać niczego w ciemno. To nie jest sprawa prywatna. Poza tym premier ma całą armię pomocników, tu z ministrem Szymańskim na czele. Za co oni biorą pensje? Z naszych pieniędzy.
W tej sprawie, niestety, a może na szczęście dla nas, obowiązuje zasada „widziały gały co brały”.
Jeśli są uzasadnione prawnie powody, trzeba umowę zerwać, bo nie może obowiązywać jednostronnie. Nie możemy w niej partycypować w części dotyczącej zobowiązań i jednocześnie być pozbawionymi korzyści.

Na to wszystko nakładają się relacje z Niemcami. Przez lata polskojęzyczne media niemieckie w Polsce /a jest ich niestety sporo/ lansowały opinie że nasze relacje wzajemne dzisiaj to cud, mniód i malina. Tak było do czasu gdy gastarbeiterzy z Polski masowo jeździli do Niemiec na zbiory szparagów, do opieki nad stetryczałymi Niemcami, do niskopłatnych robót fizycznych /miejscowi Niemcy nie podejmowali się tych prac bo mieli większy socjal/.

Awantury o to co komu wolno trwają nie od dzisiaj.
Niestety ale powszechnie wiadomo, że z pamięcią u nas nie za bardzo.
Przypomnę więc, że spory graniczne o tor wodny na Zalewie Szczecińskim, dokładniej na Zatoce Pomorskiej, to nie mój wymysł. https://radioszczecin.pl/1,361733,sprawa-granicy-z-niemcami-na-morzu-nieuregulowan
https://podroze.onet.pl/ciekawe/zapomniana-wojna-graniczna-prl-i-nrd-sekrety-pomorza-zachodniego-roman-czejarek/xyd3bl9
https://www.tygodnikprzeglad.pl/zablokowac-szczecin/
To za sprawą Niemiec doprowadzono do upadku polskie stocznie, a w tym czasie KE zezwoliła Niemcom na dotowanie ich stoczni w b. NRD.
Dzisiaj solą w oku Niemiec jest zamiar budowy terminala kontenerowego  w Świnoujściu.
Na samą myśl o budowie elektrowni atomowej w zachodniej części Polski propaganda niemiecka i politycy dostają drgawek.
Mogę tak jeszcze długo, ale co to zmieni?

Jak długo można lawirować? Jak długo można tkwić w rozkroku? Czy po ostatnich wypowiedziach prezesa PiS można oczekiwać że wreszcie nadszedł ten czas i zdecydowanie powiemy basta?
Zbyt piękne żeby było prawdziwe. Chciałbym się mylić.
Kunktatorstwo naszych polityków od lat zbyt często odbija się nam czkawką. Dajemy się podprowadzać jak małe dzieci. Niestety, politycy za popełniane błędy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. W najgorszym razie przesiadają się do ław opozycji. To jedyna kara.
Na ewidentnym kłamstwie czy półprawdach niczego pozytywnego nie zbudujemy.

Opozycja nie ma nic pozytywnego do zaoferowania. Za to bardzo chętnie szuka pretekstów do destabilizacji sytuacji wewnętrznej w kraju. Liczą że tym sposobem wrócą do koryta.
Dzisiaj próbują wykorzystać masowe śnięcie ryb w Odrze. Dni mijają a przyczyny śnięcia ryb nie znamy. Nie są w stanie ustalić tego również Niemcy. Mają w dodatku swój problem bo śnięte ryby pojawiły się w Sprewie. Tam oczywiście o zatruciu ryb rtęcią czy jej związkami nie ma mowy.
Ryby to nie moja działka. Lubię je, ale jako danie na stole.
Obecna afera zginie śmiercią naturalną. Takie jest moje zdanie.
Powodem jest niski stan wody na Odrze i wysokie temperatury powietrza, a z tym wody w rzece.
Powód śnięcia ryb to tzw. przyducha. https://portalkomunalny.pl/wody-polskie-pomor-ryb-w-odrze-nie-ma-zwiazku-z-rybami-snietymi-w-kanale-kedzierzynskim-525219/
Media wraz z opozycją „zapominają” że przypadki masowego śnięcia ryb zdarzają się na różnych rzekach. Niemcy mieli taki przypadek w 2018 roku na Renie.

Jeśli opozycja przejmie władzę to tylko po to żeby robić za podnóżek swych mocodawców z Berlina.
Ciekawe czy zastanawiają się nad tym czy warto?

09 lipca 2022

Powtarzam do znudzenia.

Jeszcze raz w tym wątku. Pisałem o tym już nie raz i nie dwa.
Jak długo będzie panowało w III RP prawo niemożności? Jak długo będziemy słyszeli, że sze ne da?
Co to za demokracja w której obowiązuje inne prawo dla maluczkich, a inne dla ludzi władzy?
Dla elit, co z tego że czasem szemranych?
Dokładnie chodzi o egzekwowanie tego prawa.
Z jednej strony nasz rząd nie potrafi postawić się samozwańcom z Brukseli, którzy notorycznie ingerują w wewnętrzne sprawy Polski, wbrew postanowieniom traktatu unijnego, a z drugiej strony nie jest zainteresowany egzekwowaniem obowiązującego w Polsce prawa wobec ludzi notorycznie naruszających porządek prawny, za to związanych z opozycją.
Co jest rzeczywistą przyczyną indolencji tej władzy? Ile lat można słuchać opowieści że „za te sprawy weźmiemy się w następnej kadencji”? Mija już siedem lat „dobrej zmiany”! Dobrej dla kogo?
Czy w interesie rządzących jest anarchizowanie państwa?
Nazywając rzeczy po imieniu, w interesie rządzących jest takie lawirowanie żeby zapewnić sobie wygranie kolejnych wyborów, a tym samym kolejną kadencję. Dlatego rządzący nie są zainteresowani stawianiem sprawy na ostrzu noża.
Na pytanie dlaczego, jedną z możliwych odpowiedzi są wzajemne „haki”. Wy macie coś na nas, za to my mamy na was coś takiego, że ho, ho.
Czy kolejna „ucieczka do przodu” znowu zapewni wygranie wyborów?
Problem narasta, bo dają o sobie znać upiory przeszłości, czyli sprawy odkładane na zaś.
Na to nakładają się skutki pandemii covid-19 która niestety nie przeszła do historii i nie ma nawet przerwy wakacyjnej. W swoim najświeższym wystąpieniu minister zdrowia ostrzegł, że możemy wrócić do restrykcji mimo, że opanowaliśmy metody walki z pandemią.
Ile takich eksperymentów jest w stanie wytrzymać nasza gospodarka i co ważniejsze nasze społeczeństwo?
Nie możemy też zapomnieć o trwającej wojnie na Ukrainie.
Tu mamy problem wielowarstwowy. Z jednej strony to uciekinierzy z terenów objętych działaniami wojennymi. Granicę polsko-ukraińską przekroczyło już ponad 4,6 mln uchodźców. Spora ich część, bo ponad 2 mln, wróciła lub wielokrotnie wraca w swoje strony.
Faktem jest, że ponad 2,5 mln Ukraińców mamy na swoim utrzymaniu i nikt nie chce nas wspomóc.
Jak zwykle „na medal” spisuje się KE która nie ma dla nas pieniędzy, bo wcześniej ich w budżecie nie zaplanowano /co to za planowanie w którym nie ma rezerwy budżetowej?/
Próbuję od miesięcy rozgryźć ten fenomen, ale bez skutku.
Bezczelność kacyków unijnych nie zna granic. Według nich żadna pomoc z tego tytułu Polsce się nie należy ponieważ mieści się to w ramach kwot wypłacanych z funduszy unijnych i oczywiście z budżetu w ramach planów wieloletnich.
W druga stronę działa to już inaczej.
Niemcy inwestowali w NS1 i NS2 i zamierzali robić kokosy na redystrybucji gazu z Gazpromu.
Wojna na Ukrainie pokrzyżowała te plany. NS2 nie można uruchomić ze względów proceduralnych.
Są problemy z NS1, a Niemcy w swym zadufaniu zapomnieli o alternatywnych kierunkach dostaw gazu. Wcześniej Gazprom wystawił ich do wiatru nie napełniając niemieckich zbiorników podziemnych gazu do czego był zobowiązany. Niemcy nie mają jeszcze gazoportu dla odbioru LNG. Tymczasem nadchodzi zima i perspektywy są niewesołe.
Sprytni Niemcy znaleźli sposób na wybrnięcie z trudnej sytuacji. I to nie jeden.  
Po kolei. Niemcy zawsze chcą świecić przykładem. Kilka lat temu zdecydowali o odstąpieniu od energetyki atomowej. Rzecz o tyle interesująca, że mają tych elektrowni czynnych 22 czy 24, 
a ich żywot techniczny szacowany był na kilka czy kilkanaście lat.
Zaburzenia w dostawach gazu i ropy naftowej spowodowały trudności w zbilansowaniu potrzeb energetycznych. Co więc robią Niemcy? Wznawiają wydobycie węgla kamiennego w swoich kopalniach, wcześniej wycofanych z eksploatacji.
Różnica między kopalniami polskimi a niemieckimi jest taka, że w niemieckich zaprzestano wydobycia, ale utrzymywano je w ruchu, a kopalnie w Polsce KE nakazała fizycznie zlikwidować, czyli wprost je zasypać. Wznowienie eksploatacji kopalni w Polsce to sprawa co najmniej 2 lat.
Tego wątku nie komentuję, bo co tu komentować?
Jest coś ciekawszego. Genialny w swej prostocie pomysł polityków niemieckich.
Chodzi o praktyczną realizację solidaryzmu wewnątrz UE. Skoro Niemcy przez własną przebiegłość zabrnęli w ślepą uliczkę, obowiązkiem pozostałych państw członkowskich UE jest pomóc Niemcom przez przekazanie im części swoich zapasów gazu. https://www.wnp.pl/gazownictwo/niemiecki-polityk-niedobory-gazu-chce-latac-rezerwami-innych-panstw-unii,599876.html ,
Warto obserwować dalszy rozwój tego wątku.

Niezależnie od powyższego trwa tresura opornych. Ciągle „ulubieńcem” kacyków unijnych jest Polska.
Piszę o tym niechętnie, bo moim zdaniem mamy do czynienia z indolencją naszych rządców.
Co mamy na tapecie? Na pewno sprawa kopalni Turów, sprawa pieniędzy z KPO i wspomniane wyżej wsparcie z tytułu przyjęcia uchodźców wojennych z Ukrainy.
Całość skwituję krótko, skandal goni skandal.
Sprawa Turowa, tu udało się tak zamotać wszystko, że trudno jest ustalić stan faktyczny.
Doszliśmy podobno do porozumienia z Czechami, co już uważam za skandal bo na jakiej podstawie udowodniono zasadność roszczeń Czechów?
Mimo tego KE nalicza Polsce kary za niezastosowanie się do środka zabezpieczającego /natychmiastowe zaprzestanie wydobycia węgla/ i samowolnie ściąga je z naszego konta. https://tvn24.pl/polska/kopalnia-turow-tsue-do-sadu-ue-wplynela-skarga-polski-chodzi-o-stwierdzenie-niewaznosci-decyzji-komisji-europejskiej-w-sprawie-potracenia-kar-5687930
Kiedy i jak zostanie rozpatrzony protest Polski przeciwko stanowisku TS UE?
Tu nie chodzi o drobne na waciki, ale o setki milionów euro.
Inny problem związany jest z KPO. Z rozdzielnika mamy przyznane do wykorzystania 23,9 mld euro w formie dotacji i 11,5 mld euro w formie pożyczek. Części pożyczkowej nie musimy wykorzystać w całości. Dostęp do tych pieniędzy obwarowany został tzw. kamieniami milowymi które są tu potrzebne jak przysłowiowej świni siodło. Nie sądzę żeby było to wiadome w chwili podejmowania decyzji o uruchomieniu KPO w lipcu 2020. Jednak owe kamienie milowe powodują że Polska uzyska dostęp do przyznanych kwot na święty nigdy. Premier MM też ma tego świadomość, ale robi dobrą minę do złej gry.
Kuglarstwo kacyków unijnych spowodowało, że przepadło nam 4 mld euro które mogliśmy wydatkować w 2021 roku według kryteriów uproszczonych. Ta kwota nie przepadła bezpowrotnie, ale utrudniony będzie  sposób rozliczenia jej wydatkowania.
Jest jeszcze inny aspekt utrudnień stwarzanych Polsce przez KE.
Po zatwierdzeniu KPO dla Polski MM mówił, że uzyskamy dostęp do pieniędzy prawdopodobnie we wrześniu br. Termin ten przesuwa się niczym horyzont i ostatnio usłyszałem z ust MM,
że pieniądze będą dostępne na przełomie 2022/2023. Pieniądze są nam podobno bardzo potrzebne.
I co z tego?

Tak w ogóle to jakie mamy szanse na likwidację v kolumny w Polsce?

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...