Jeśli w historii to jako farsa. To co widzę wokół siebie to
wieża Babel bis. Wszyscy mówią, ale nikt nikogo nie rozumie i nie
słucha. Zagrożenia wokół nas są realne. Dlaczego więc
społeczeństwo polskie je ignoruje? Jeśli niczym struś
schowamy głowę w piasek problem zniknie? Na pewno nie, ale
zmniejsza się czas na przeciwdziałanie zagrożeniu.
Żyjemy
między dwoma naszymi odwiecznymi wrogami. Nigdy nie zrezygnowali z
bezpośredniej granicy. Jeśli do tego dochodzi to kosztem nas,
Polski.
W tym dążeniu zdarzają się przerwy. Jednak są to
przerwy taktyczne. Nasi wrogowie próbują osiągnąć swe cele
metodami pokojowymi. Przez wiele lat powojennych staliśmy się
przymusowym sojusznikiem Związku Radzieckiego, a po jego rozpadzie
widzimy swą przyszłość w strukturze UE która w założeniu miała
być wspólnotą równych. Miała być, ale Niemcy nie potrafią
zrezygnować ze starych przyzwyczajeń.
Zniesienie stref
okupacyjnych spowodowało że Niemcy znowu stały się
najliczniejszym ludnościowo i najsilniejszym gospodarczo państwem w
Europie. Ciągle im mało i krok po kroku dążą do zdominowania UE
kosztem pozostałych państw członkowskich.
Metoda ewolucyjna
jest zbyt powolna więc próbują proces przyspieszyć manipulując
dokumentami traktatowymi.
Właśnie uruchomiono kolejną próbę
która w efekcie ma doprowadzić do likwidacji suwerennych państw,
pozbawienia ich prawa do samodzielnej polityki zagranicznej, własnego
pieniądza na rzecz euro oraz własnej armii na rzecz wspólnych sił
zbrojnych dowodzonych z Brukseli.
Absolutnym novum jest odejście od
jednomyślności w podejmowaniu kluczowych zmian na rzecz głosowania
większością kwalifikowaną, a także pozbawienie części państw
prawa do posiadania własnego komisarza w gremiach decyzyjnych KE. Ma
pozostać ich 15, przy czym nie wskazano państw które to prawo
zachowają. Nie wiadomo kto wyznaczy tych 15?
Co dziwi to
powszechna zgoda państw członkowskich UE na proponowane zmiany.
Wyjątkiem jest jeszcze Polska i w mniejszym stopniu inne państwa
m. in. Węgry.
Nie są świadomi skutków proponowanych zmian?
Nie rozumieją treści tego dokumentu?
https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/AFCO-PR-746741_PL.pdf
Ponad 100 stron to za dużo żeby przeczytać ze zrozumieniem?
Kolejne posiedzenie na szczeblu unijnym planowane jest jeszcze w
listopadzie br.
Celem nadrzędnym jest przepchnięcie projektu
przed kolejnymi wyborami do EP w czerwcu 2024 roku. Przewiduje się
że te wybory mogą poważnie zmienić układ sił politycznych w KE
/przesunięcie w prawo/ więc chodzi o politykę faktów dokonanych.
Tymczasem w Polsce, blisko miesiąc po wyborach parlamentarnych
dalej jesteśmy w lesie.
Wiemy na pewno że inauguracyjne
posiedzenie Sejmu ma się odbyć 13 listopada. Wyznaczeni są
marszałkowie-seniorzy Sejmu i Senatu. PAD oświadczył że misję
utworzenia rządu powierzy premierowi MM. W piątek opozycja
podpisała umowę koalicyjną. Ma tym pewne informacje się kończą.
Przyszłość jest niewiadomą.
Nie mam zamiaru uczestniczyć w
dywagacjach o tej przyszłości. Dotychczas rządzący chcą
kontynuować swoje dzieło.
Opozycja ma jeden czytelny cel, dorwać
się do władzy. Co dalej?
Sie zobaczy. Czy celem samym w sobie
będzie tylko destrukcja?
Dotychczasowa arytmetyka sejmowa
wskazuje że opozycja może kontynuować dzieło ZP.
Wszelkie inne
działania będą raczej skutecznie blokowane przez ZP. W końcu żeby
postawić na swoim rządzący muszą mieć 2/3 Sejmu za sobą. Tego
nie mają.
Cała ich nadzieja w przeprowadzkach.
Tylko że te mogą
mieć miejsce w obydwu kierunkach.