Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wybory w USA a sprawa polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wybory w USA a sprawa polska. Pokaż wszystkie posty

16 listopada 2024

Refleksje po Marszu Niepodległości 2024

 

Za nami obchody Święta Niepodległości.
Refleksje są różne. Trudno się dziwić.
Co do faktów to Marsz w Warszawie po pierwsze należał do najliczniejszych w swej historii.
Po drugie, udało się uniknąć prowokacji, co nie znaczy że nie było takiego zagrożenia.
Internauci przedstawili dowody. Po trzecie, były próby prowokacji, ale na szczęście bezskuteczne.
Mnie zainteresowało coś innego. Związane jest to z trwającą za miedzą wojną na Ukrainie.
Faktem niekwestionowanym jest udzielana przez Polskę wieloraka pomoc. Ostatnio wielu Polaków zżyma się na to że Ukraina jest przesadnie powściągliwa w okazywaniu nam swej wdzięczności za okazywaną pomoc.
Kto, poza Polską robi dla nich więcej? Jak to oceniać? Może jest kłopot z przekazem medialnym? Częściowo zgadzam się że jest różnica w ocenie na poziomie międzyludzkim, a na poziomie międzyrządowym. Ten drugi przekaz jest od jakiegoś czasu całkowicie niespójny.
Nie wiem z czego on wynika. Komuś całkowicie pomyliły się role, albo ja już niczego nie rozumiem. Prezydent Ukrainy zachowuje się jakby był pępkiem świata. Tymczasem jest tylko petentem którego nie wszyscy wielcy tego świata traktują poważnie.
Polska i Polacy okazali wszelką możliwą pomoc w godzinie próby. Poza nami, liczącą się pomoc okazały USA i Wlk. Brytania. Z pozostałymi było i jest różnie. Zełenski gdy zorientował się że więcej z Polski nie wyciśnie, zaczął traktować nas z buta. Swoją miłość i uwielbienie przeniósł na Niemcy. Ważniejsze stały się deklaracje niż realna pomoc.
Można się dalej grzebać w szczegółach, ale przed Ukrainą stają inne problemy.
Proszę zauważyć że Ukraińcy konsekwentnie nas prowokują i ciągle robią to bezkarnie.
Najświeższy przykład https://dorzeczy.pl/opinie/655552/pomnik-szuchewycza-zgorzelski-bylismy-zbyt-latwowierni.html
Wcześniej nie było lepiej. Można dywagować dlaczego tak się dzieje, ale nie wypada mi wytykać palcem winnych.
Czy to tylko sprawa naiwności naszych rządców? Może są inne przyczyny?
Przychodząc Ukrainie z pomocą zapomnieliśmy o prostej prawdzie że wojna kiedyś się skończy.
Tylko nie wiadomo czym. Dzisiaj dalej nie wiadomo, ale zasadniczo zmieniają się okoliczności w jakich może być kontynuowana.
Największe zainteresowanie wzbudza stanowisko prezydenta-elekta Donalda Trumpa.
Czy podtrzyma swoje stanowisko wygłaszane w trakcie kampanii wyborczej? Ilość możliwych wariantów rośnie. Zasadnicze pytanie dotyczy tego czy wojna na Ukrainie może się zakończyć wkrótce po zaprzysiężeniu w styczniu 2025 Donalda Trumpa, czy też będzie kontynuowana?
Jest oczywiście wiele niewiadomych, ale stanowisko USA jest niezmienne. Lepiej wysyłać na Ukrainę broń niż własnych żołnierzy.
Poza tym wojna spowodowała wzrost zapotrzebowania na broń amerykańską. Zamówienia eksportowe sięgają kilku lat naprzód, a to oznacza wzrost zatrudnienia i wzrost dochodów gospodarki amerykańskiej.
Bardzo prawdopodobne jest odsunięcie w czasie przystąpienia Ukrainy do NATO.
Może to być nawet 20 lat.
Nie wiadomo również jakie będzie stanowisko UE w sprawie warunków przyjęcia Ukrainy w poczet jej członków.
Jeśli nie ulegną zmianie zasady przyjmowania nowych członków UE to ważne będzie stanowisko Polski. Stanowisko to z kolei będzie zależało od tego jaka formacja polityczna będzie w Polsce u władzy.
Na jakie ustępstwa się zgodzimy?
Ukraina jest zniszczona przez trwającą blisko trzy lata wojnę. Poniosła znaczne straty terytorialne.
Nie można też pominąć strat ludzkich, zarówno na froncie jak i wśród ludności cywilnej.
Odbudowa ze zniszczeń wojennych będzie trwała latami. Tempo i skala będzie zależna od pomocy udzielanej przez UE, Wlk. Brytanię i USA. Kto jeszcze się dołączy? Nie wiem.
Ocenia się że nie wszyscy którzy wyjechali z Ukrainy z obawy przed działaniami wojennymi powrócą do kraju.
Nie wiadomo też jakie będą warunki zakończenia wojny? Czy to będzie rozejm? Czy długotrwałe zawieszenie broni? Czy uda się wyegzekwować od Rosji jakieś odszkodowania za zniszczenia spowodowane działaniami wojennymi?
Poważnym problemem staje się nadzorowanie pokoju w strefie rozgraniczenia wojsk. Kto to będzie realizował? Siły ONZ czy będą inne ustalenia?
W sytuacji jaka zaistniała po wyborach prezydenckich w USA można zaobserwować wiele nowego w polityce światowej. Dotyczy to zwłaszcza wojny na Ukrainie.
Jak zwykle, na czoło wysunął się kanclerz Niemiec który telefonicznie kontaktował się z Putinem.
Nie wiadomo czy działa na własną rękę czy w porozumieniu z kimś?
Z KE? z Trumpem? z Zełenskim?
Wiadomo że z tej inicjatywy nie jest zadowolony prezydent Ukrainy którego oburza każdy przypadek rozmów w sprawie przyszłości Ukrainy realizowany poza jego plecami. Wiadomo jedynie że Scholz próbuje w ten sposób wzmocnić swoją pozycję polityczną w związku z narastającym kryzysem w rządzie niemieckim.
Z powyższego widać że sprawa jest rozwojowa.
Ja zwrócę uwagę na krótkowzroczność, a może tupet polityków ukraińskich. Nie chodzi mi o tzw. całokształt ale o stosunki z Polską.
W mojej ocenie politycy ukraińscy, z Zełenskim na czele, uważają że o tym jak ma zachować się Polska w sprawach dotyczących przyszłości Ukrainy wystarczy rozmawiać z KE i USA, niekoniecznie z władzami polskimi.
Za dotychczas udzielaną pomoc, zarówno dla uchodźców z Ukrainy, jak i pomoc sprzętową dla armii ukraińskiej, nie otrzymujemy właściwie nic. To co oferuje nam KE to na przysłowiowe waciki.
Sama Ukraina nie jest skłonna do żadnych ustępstw w sprawach istotnych dla stosunków polsko-ukraińskich. Niestety, pomagają im w tym politycy polscy z prezydentem RP włącznie.
To nie tylko sprawa rozliczeń historycznych za rzeź wołyńską, To również stanowisko Ukrainy w sprawach bieżących, czyli rozmów międzynarodowych, na przykład, w sprawie odbudowy ze zniszczeń wojennych Ukrainy.
Politycy ukraińscy zdają się zapominać że podstawowe dostawy na Ukrainę idą przez Polskę, zarówno jeśli chodzi o transport powietrzny, jak kolejowy i drogowy. Można odnieść wrażenie że w ocenie ukraińskiej Polska nie ma nic do powiedzenia bo wykonuje jedynie polecenia USA i KE.
Ta postawa przekłada się na nasze obserwacje z pozycji Polaków zamieszkałych w Polsce.
W tegorocznym Marszu Niepodległości nie zauważono obecności Ukraińców. Za to zauważyłem baner z tekstem „Stop ukrainizacji Polski”. https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/9665615,szokujace-hasla-na-marszu-niepodleglosci-dostalo-sie-nie-tylko-tuskow.html#hasla-na-marszu-niepodleglosci-koalicja-antymarszowa-i-nie-tylko
Przybywa głosów krytycznych wobec skali pomocy świadczonej przez Polskę Ukraińcom przebywającym jako uchodźcy wojenni w Polsce. Ukraińcy się przyzwyczaili. Traktują to jako coś oczywistego. Zapominają że to się dzieje naszym kosztem.
Mniej mówi się o rosnącym udziale Ukraińców w przestępczości, również zorganizowanej.
Odnotowują to od co najmniej roku statystyki policyjne.
Niestety, trzeba brać pod uwagę że sprawa ukraińska stanie się także zakładnikiem paktu migracyjnego. https://ordoiuris.pl/sites/default/files/inline-files/Pakt_Migracyjny_05112024_final_0.pdf

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...