Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą solidarność z Ukrainą. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą solidarność z Ukrainą. Pokaż wszystkie posty

31 lipca 2022

Czegoś nie rozumiem, a może rozumiem zbyt dobrze.

Opozycja pod dyrekcją rudego stara się za wszelką cenę wyprowadzić ludzi na ulice.
Na początek, nie chodzi o tłumy, ale etatowych zadymiarzy. Kanikuła nie bardzo temu sprzyja.
Nie ma sensu robić zadym na plaży.
Dziwi mnie jednak bezradność rządzących. Podejrzewam, że jest im to na rękę. To jest tani odwracacz uwagi. Poza tym ta metoda jest praktykowana od dawna. Nie sądzę że jest to lekceważenie przeciwnika.

W krótkim czasie zbiegło się wiele trudnych do rozwiązania spraw.
Zapoczątkował je chyba covid. Nie od rzeczy jest pytanie skąd wziął się ten covid? Czy to był tylko przypadek, czy też element jakiejś większej akcji, z myślą przewodnią, o zasięgu światowym?
Covid nie stał się tak groźny jak wieszczono na początku. Dotyczy to zwłaszcza ilości zmarłych.
Jakie są jego skutki ostateczne nie wiadomo, bo obserwacja skutków trwa. Chodzi zwłaszcza o powikłania po przebytej chorobie.
Covid zdestabilizował świat, nie tylko gospodarkę. Zaczęto opowiadać o potrzebie powrotu do normalności.
Nie wszyscy mają świadomość, że to niemożliwe.
Pandemia spowodowała upadłość wielu właścicieli, ale też wykreowała nowe fortuny.
O samym covidzie można mówić wiele, a w żadnym razie nie jest to temat zamknięty.
Na wiosnę wydawało się że to już jego koniec, a teraz widać, że mamy nową odsłonę o skutkach trudnych do przewidzenia. Rządzący uspokajają że ten atak będzie łagodniejszy w skutkach w porównaniu do rundy 2020/22.
Warto zwrócić uwagę że, mimo upływu ponad dwóch lat, nie wypracowano skutecznych metod profilaktyki ani leczenia. Dalej rządzi przypadek.
Nie widzę też logiki w poczynaniach służby zdrowia. Covid ma za sobą już kilka wersji i mutacji. Stwierdzono, że szczepionki uodporniające muszą być ciągle aktualizowane bo nie ma szczepionki uniwersalnej. Do życzenia pozostawia ich skuteczność. Przypomina to bardziej placebo.
Zaszczepieni ludzie też chorują, ale podobno mają łagodniejszy przebieg choroby.
Nie wiem na czym oparte są te doniesienia bo źródłowej informacji z kręgów medycznych nie ma.
Są fakty prasowe.
Słaba jest skuteczność szczepionek będących w użyciu. Szczepienia trzeba cyklicznie powtarzać.
To zalecane przez MZ jest już czwarte z kolei.
Nieskuteczne jest również ich zwielokrotnienie. Przykładem medialnym jest śmierć Żyrinowskiego, który chwalił się że szczepił się 8 razy i nic mu to nie pomogło. Po prostu stary był, a zmarł w trakcie leczenia szpitalnego.
Nie spotkałem informacji że jest szczepionka skierowana na wersję omikron. Mimo tego MZ uruchomiło szczepienia osób starszych szczepionkami będącymi w zapasie magazynowym.
Krótko mówiąc walka z covidem trwa i jej końca nie widać.

Na covidzie świat się nie kończy. Postarała się o to Federacja Rosyjska wznawiając w lutym wojnę na Ukrainie. Skutki trzeba podzielić na dotychczasowe i przewidywane.  
Zacząć trzeba od tego że Rosja do tej wojny przygotowywała się od lat. Trudno ustalić czy od 2014 roku, od aneksji Krymu, czy znacznie wcześniej. Jednak w tym planowaniu coś poszło nie tak. Literatura na ten temat dopiero powstaje.
Wojna która po 3 dniach miała zakończyć się klęską Ukrainy i defiladą zwycięskich wojsk rosyjskich na Kreszczatiku w Kijowie trwa już 158 dni i jej końca nie widać. Widać za to skalę zniszczeń spowodowanych działaniami wojsk rosyjskich i skalę strat w sile żywej i sprzęcie wojskowym ponoszonych przez Rosję.
Mniej się mówi o stratach ukraińskich. Te są również, a ich skala jest trudna do oszacowania ponieważ z oceny wyłączone są tereny zajęte przez agresora.
Mówi się że straty Rosji dawno przekroczyły straty ZSRR podczas wojny w Afganistanie która trwała jakby nie było 9 lat. https://pl.wikipedia.org/wiki/Radziecka_interwencja_w_Afganistanie
Nie ma jeszcze oceny skutków wojny dla gospodarki rosyjskiej. Może dziwić, ale zdaniem wielu komentatorów skutki są znacznie mniejsze od oczekiwanych. To jest temat sam w sobie.

To nie są jedyne skutki tej wojny. Do oceny są reakcje światowe i ich skutki.
Mamy tu do czynienia z natychmiastową pomocą humanitarną oraz pomocą wojskową w sprzęcie i uzbrojeniu. Jest to zadanie bardzo utrudnione ponieważ Ukraina formalnie nie należy do żadnych struktur wojskowych o charakterze międzynarodowym. Mimo tego na Ukrainę płyną dostawy coraz nowocześniejszego uzbrojenia wraz z amunicją, dzięki czemu wojska ukraińskie stawiają skuteczny opór wojskom rosyjskim.
Dokuczliwsze dla Rosji miały być sankcje nakładane przez społeczność międzynarodową.
Tu spotkało nas wielkie rozczarowanie.
Długo można opowiadać dlaczego tak się dzieje. Ważniejsza jest konstatacja dlaczego tak tworzone są kolejne pakiety tych sankcji? Po bliższym zapoznaniu się z problemem okazuje się, że neutralizowanie skutków sankcji następuje już na etapie ich pisania.
Wobec tego pytam dlaczego poszczególne państwa, w tym Polska, zgadzają się na takie zapisy?
Dla kogo ta fikcja ma znaczenie?
Oczywiście że dla tych którym bliższa jest wygrana Rosji, a tych nie brakuje
Szanse na wygraną Rosji maleją z upływem czasu. Widać to po kolejnych decyzjach USA.
Coraz częściej spotykam opinie, że rząd MM w sprawie sankcji zachowuje się co najmniej dziwnie.
Od czasu rozpoczęcia działań wojennych na Ukrainie przyjęliśmy ponad 5 mln uciekinierów, z tego prawie 3,5 mln pozostaje u nas na stałe, a ponad 300 tys. podjęło legalną pracę zarobkową.
Dotychczas udzieliliśmy Ukrainie pomocy w różnej formie, w tym w sprzęcie wojskowym i uzbrojeniu o wartości ponad 27 mld złotych. Przez Polskę przechodzi zasadnicza część pomocy humanitarnej i militarnej z UE, USA i Wlk. Brytanii.
Co otrzymujemy w ramach wsparcia KE? Dotychczas nic. Żadnych dodatkowych pieniędzy i dalsze blokowanie wypłat pieniędzy przyznanych Polsce w ramach KPO.
To powoduje że wzrasta frustracja społeczeństwa polskiego.
Nie rozumiemy powodów dla których rząd MM nie chce usztywnić stanowiska wobec KE. Zdaniem wielu znanych polityków i komentatorów jest to możliwe i powinno być skuteczne. Ugodowa i uległa postawa MM powoduje że żądania KE wobec Polski są coraz bardziej agresywne, a wręcz bezczelne. Co jednak ważniejsze, nie mają umocowania prawnego w dokumentach traktatowych które Polska podpisała i zobowiązała się do ich przestrzegania.

Od siebie dodam, że sprawą otwartą pozostaje pytanie jak Polska wyjdzie na swoim zaangażowaniu w pomoc Ukrainie? Pytanie jest o tyle zasadne, że mamy złe doświadczenia z udziału w wojnach firmowanych przez NATO czy USA. Mieliśmy mieć z tego tytułu jakieś bonusy i co?
W sprawie trwającej wojny na Ukrainie jest jeszcze jeden element godny uwagi.
Jak to możliwe że Federacja Rosyjska wodzi za nos cały cywilizowany świat?
FR nie była, nie jest i nie będzie potęgą gospodarczą za jaką się uważa. Przynajmniej w najbliższych kilkunastu latach.
Trwająca wojna pokazała również że pod względem militarnym FR jest przereklamowana.
W czym więc tkwi problem?
Przede wszystkim w braku skuteczności i zdecydowania reszty świata, a ze strony FR na skutecznej manipulacji faktami.  
Do FR pasuje określenie „kolos na glinianych nogach”.
Swój sukces gospodarczy zawdzięcza bogactwu ziemi na której istnieje. Jednak kolejni władcy Kremla nie potrafią, czy nie chcą, przekuć tego na bogactwo obywateli FR.
Bogacą się tylko wybrańcy i to w stopniu wręcz niewyobrażalnym dla zwykłego zjadacza chleba.
Wszelkie próby protestu wobec takiego stanu rzeczy są tępione w zarodku. To dyktatura oparta na kulcie wodza. Społeczeństwo ogarnięte jest apatią której towarzyszy alkoholizm, narkomania, przestępczość i wszelkie inne plagi społeczne. Jednocześnie w tym społeczeństwie obowiązuje kult brutalnej siły i dominacji nad innymi. Jest to widoczne w postępowaniu wojsk rosyjskich walczących na Ukrainie.
Z drugiej strony Rosjanie są przyzwyczajeni do wyrzeczeń, są mało wymagający. Dlatego też sankcje nie robią na nich większego wrażenia. One ich dotyczą w minimalnym stopniu albo wcale. To problem dla nich raczej prestiżowy.
Dotychczasowa niska skuteczność sankcji spowodowała umocnienie rubla względem walut światowych.
Inaczej sprawy wyglądają w sferze dokonań wojskowych.
Nie udało się osiągnąć żadnego celu z tych znanych w momencie wznowienia wojny w lutym. Ponoszone straty w sprzęcie powodują że trzeba sięgać do coraz głębszych rezerw, a jest to sprzęt technicznie „podstarzały” a przez to mniej skuteczny na polu walki. Z tym nowocześniejszym są problemy z brakiem części zamiennych i zapasowych, a to wynika z embarga. Tu ujawnia się kolejny problem wynikający z nieskuteczności embarga. Rosja stosuje wszelkie metody obejściowe w czym pomagają jej państwa zaprzyjaźnione z Azji i Afryki.
Mała skuteczność sankcji wynika stąd że nie ma praktycznie sankcji wobec państw nie stosujących się do nich.

Niedługo minie pół roku od wznowienia działań wojennych. Wciąż bez odpowiedzi zostaje pytanie co dalej?
Są małe szanse żeby ta wojna szybko się skończyła. Z kolei Ukraina nie jest zainteresowana zawieszeniem działań wojennych, bo to oznaczałoby faktyczną przegraną.
Ostatnio mówi się sporo o możliwej kontrofensywie ukraińskiej która może nastąpić w połowie sierpnia. Wkrótce przekonamy się więc czy to tylko pobożne życzenie, czy też dzięki wsparciu sprzętowemu z zachodu armia ukraińska będzie w stanie popędzić kota najeźdźcom.
Jestem we wszelkich ocenach ostrożny, bo z doświadczeń I i II wojny światowej pamiętam, że państwa zachodnie zgodzą się jedynie na osłabienie Rosji i nic ponadto. Rosja zaś po kilku latach wróci do swej zaborczej polityki. Będzie jednak groźniejsza dla sąsiadów bo przez te lata wyposaży się w nowocześniejszy sprzęt i wyciągnie właściwe dla siebie wnioski z obecnych potknięć, zwłaszcza organizacyjnych. Tymczasem stara się bruździć gdzie tylko się da.
Szkalowanie Polski to już normalka.
Nowością jest ofensywa dyplomatyczna Ławrowa w państwach afrykańskich.
Wsparcie z tej strony może być na płaszczyźnie politycznej. Co otrzymają w zamian? To samo co dotychczas. Kiedyś w Afryce wystarczały szklane koraliki i paciorki. Dzisiaj to możliwość studiowania Murzynów na rosyjskich uczelniach.

26 czerwca 2022

O co chodzi w tej wojnie?

Przy okazji tego wpisu http://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/sprawa-rybusa można zauważyć parę ciekawych reakcji.  
Podstawowa, w mojej ocenie, to brak w dyspucie hierarchii ważności spraw.
W trwającej wojnie na Ukrainie i sprawach wokół niej najważniejsze jest zwycięstwo Ukrainy polegające na niedopuszczeniu do kolejnego uszczuplenia jej terytorium. Nie jest to proste i oczywiste dla każdego chociażby z powodu braku jednolitego frontu poparcia Ukrainy.
Czy za tym stoi tylko brak wyobraźni?
Czy ci dzisiaj obojętni, albo jawnie przeciwni poparciu Ukrainy nie mają świadomości że mogą być kolejną ofiarą bezprawia? Czy biorą pod uwagę, że mogą być pozostawieni sami sobie?
Rosja już teraz kieruje pogróżki wobec każdego państwa które ma własne zdanie w sprawach spornych lub w jej pojęciu zagraża jej interesom. W ten sposób na celowniku znalazła się Litwa,
a wcześniej Mołdowa. Zagrożonych jest więcej.
Na czym polega logika wstrzymywania dostaw gazu i ropy do Niemiec? Do innych krajów jestem w stanie zrozumieć. Tu nie pomaga nawet ostentacyjne bojkotowanie pomocy militarnej Ukrainie. Kolejne deklaracje Niemiec o dostawach oczekiwanego uzbrojenia dla Ukrainy, za którymi nic nie idzie, przestały już szokować.
Szczęście Ukrainy polega na tym, że nie wszystkie państwa postępują podobnie. Nie wszystkie państwa dysponują takimi możliwościami gospodarczymi jak Niemcy.
Tu wypada przypomnieć, że dalsze dostawy broni, pozostałości po przynależności do UW, przestają spełniać swoją rolę ponieważ wyczerpują się zapasy amunicji do tej broni.  
Jaki sens ma wypominanie dzisiaj Ukrainie, że po 2014 roku dalej współpracowała z Rosją?
Co ci krytykanci zrobili, po odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę, dla jej gospodarczego przestawienia się na nowe rynki zbytu i nowe kierunki współpracy gospodarczej, o współpracy wojskowej nie zapominając? 
Nie mam zamiaru rozgrzeszać Ukrainy za zmarnowane lata po odzyskaniu niepodległości.
Dzisiaj przechodzą reedukację w przyspieszonym tempie.
Wypada życzyć sobie że będzie to proces trwały.
W końcu ponoszone ofiary nie mogą iść na marne.
Przypuszczam że wkrótce zaczną pojawiać się analizy o potrzebie zmian na współczesnym polu walki.
Nie mam złudzeń, że w tej wojnie testowane są nowe rodzaje broni, ale również zmiany w taktyce działań wojennych.
Wnioski z tych analiz muszą być wprowadzone do praktyki naszych Sił Zbrojnych.

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...