Napisałem, że poruszam się wokół tematów aktualnych.
To prawda. Staram się, ale czasem robię wyjątki. Tym razem wyjątku nie będzie.
Chodzi o sprawę poważną i to bardzo. W dodatku sprawę na czasie. W dodatku o
kilka odsłon tej samej sprawy.
W zależności od tego jak sprawę nazwiemy trzeba cofnąć się o wieki, o
kilkadziesiąt, albo o kilka lat.
Myśl przewodnia ma swoją stałą nazwę, to walka z Kościołem która przybiera raz
formę walki z instytucją, a kiedy indziej walki personalnej skierowanej
przeciwko konkretnym osobom ze stanu duchownego.
To zaczęło się grubo przed Lutrem i trwa po dzień dzisiejszy. Doskonalone są
tylko metody walki.
Czy należę do pokolenia JP2?
W dniu wyboru kardynała Wojtyły na papieża który przyjął imię Jan Paweł II
miałem 33 lata, a więc jak czasem się mówi, osiągnąłem wiek Chrystusowy. O
kardynale Wojtyle nie wiedziałem wówczas nic.
To był metropolita krakowski.
Czułem jednak, że stało się coś co zapisze się złotymi zgłoskami w historii świata,
nie tylko Polski.
Pierwszą pielgrzymkę do Polski oglądałem w tv, chociaż na Plac Zwycięstwa
miałem kilkaset metrów. Kolejne w Warszawie oglądałem w plenerze. Parę razy
byłem kilka metrów od Jana Pawła II.
Byłem też na audiencji w Watykanie.
Dla nikogo w życiu nie miałem tyle szacunku co do Jana Pawła II. Nawet dla
własnego ojca który zmarł gdy miałem 20 lat.
Inaczej patrzy się na świat w wieku kilkunastu, czy kilkudziesięciu lat. W 2005
roku byłem już statecznym człowiekiem. Inaczej postrzegałem otaczający świat.
Okoliczności śmierci papieża Jana Pawła II to znowu było wydarzenie. Jeszcze większym
były uroczystości pogrzebowe.
Katolicy przeżywali to na swój sposób. Spontanicznie. To było jednak nie w smak
zawodowym mącicielom.
„Przypadkowo” wyciągnięto wówczas sprawę zakonnika Konrada Hejmo https://www.google.com/search?client=firefox-b&sxsrf=APwXEdeMoXijK-CfrCot6n0bXKk7viWdlg:1680432058348&q=Gdzie+jest+ojciec+Hejmo&sa=X&ved=2ahUKEwiUuqCfgYv-AhWOuIsKHYlmD64Q1QJ6BAgIEAI
. Pojawiło się też nazwisko agenta SB Tomasza Turowskiego https://www.google.com/search?client=firefox-b&sxsrf=APwXEdeMoXijK-CfrCot6n0bXKk7viWdlg:1680432058348&q=Gdzie+jest+ojciec+Hejmo&sa=X&ved=2ahUKEwiUuqCfgYv-AhWOuIsKHYlmD64Q1QJ6BAgIEAI
To były i są typowe „odwracacze uwagi”. Schemat powtarzalny, ale jak widać
skuteczny.
Trzeba sobie zdać sprawę, że nie zwalcza się niczego co jest nam obojętne, po
prostu nie wadzi. Świat jest jednak pełen nawiedzonych którzy uważają że mają
do spełnienia misję dziejową.
To rewolucjoniści. Czasem działają na własną
rękę, a czasem są wykorzystywani przez macherów od robienia ludziom wody z
mózgu. Ci „misjonarze” zawsze znajdują swoich popleczników. My zaś zbyt często
mylimy przeciwników z wrogami.
Atak na świętego Kościoła Katolickiego Jana Pawła II nie jest przypadkowy. W
dzisiejszym czytaniu jest przypomnienie, że trzeba uderzyć w pasterza żeby
stado się rozpierzchło. Więc uderzają licząc że za którymś razem uda się.
Żenująca dla mnie jest bezkarność opluwaczy naszych świętości. Holender który
próbuje nam narzucić swój ogląd świata powinien najpierw zająć się własną ojczyzną.
Poza tym uważam że publicystyka też podlega ocenie prawnej. Do szuflady można pisać
co na myśl przyjdzie, ale jeśli przekaz jest adresowany do społeczeństwa,
trzeba ważyć każde słowo.
Holender nie jest historykiem, co najwyżej grafomanem.
Nie jest też politykiem który uważa że działa w dobrej wierze. Struganie głupa
też jest formą polityki.
Jako katolik uważam że Kościół jest zbyt tolerancyjny wobec innych wyznań ale
przede wszystkim niewierzących. Wiara jest sprawą osobistą póki nie ingeruje w
życie innych.
Przedmiotem dyskusji, według mnie, może być próba rozstrzygania czy tolerancja
ma wynikać z zasad współżycia społecznego, czy przestrzegania przyjętych
regulacji prawnych.
Jak mamy reagować na profanacje miejsc kultu religijnego?
Rzadko przypomina się że, zwłaszcza w stanie wojennym księża udostępniali ambonę
politykom z podziemia. Byli wśród nich zagorzali ateiści. Stan wojenny dawno za
nami, a chęci do występowania z ambony u
niektórych pozostały.
Tylko co oni mają dzisiaj nam do powiedzenia?
Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Szukaj na tym blogu
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sprawy trudne ale istotne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sprawy trudne ale istotne. Pokaż wszystkie posty
02 kwietnia 2023
Na co czekamy?
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?
Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...