Przysłuchuję
się dyskusji po Święcie Niepodległości i dochodzę do wniosku że
długotrwałe pranie mózgów społeczeństwa robi swoje.
Pierwsze
skojarzenie, wielu dyskutantom wszystko, jak w starym dowcipie,
kojarzy się z d...pą.
Hasłem wiodącym jest suwerenność
którą każdy rozumie po swojemu. Większość nie chce lub nie
potrafi zrozumieć że w dzisiejszych realiach jest to pojęcie
bardzo umowne.
Co to jest ta suwerenność?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Suwerenność
Nawet po powierzchownym zapoznaniu się z treścią widać
rozbieżność między teorią i praktyką.
W dyskusji widać
jak na dłoni skutki terroru medialnego.
Z logicznego rozumowania
wynika coś innego niż z narracji narzuconej przez KE i nie tylko.
Polska jest niewielką częścią Europy, a Europa z kolei jest
małą częścią globu. Podobnie jest z liczbą ludności. Dlaczego więc przedstawiciele Europy
próbują narzucić światu swoje poglądy na otaczającą
rzeczywistość? Wiedzą lepiej?
Większość jest gdzie indziej,
choćby w Azji. Tymczasem Europa stara się narzucić światu swoje
rozumienie co jest dobre, a co złe. Tylko dla kogo?
Do stycznia
2025 roku, a ściślej do zaprzysiężenia prezydenta-elekta Donalda
Trumpa, będziemy oczekiwali kierunku zmian w jakie pójdzie polityka
gospodarcza USA. Co do faktu nie ma wątpliwości. Póki co słyszę
że USA wypowiedzą udział w porozumieniu klimatycznym
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Trump-zamierza-wycofac-USA-z-porozumienia-paryskiego-w-sprawie-klimatu-8842579.html
Niespodzianek ma być więcej, ale wszystko w swoim czasie.
Na
dzisiaj piorunujące wrażenie robi to
https://magazynier.szkolanawigatorow.pl/wybrani-czyli-kto-wygral-wybory-06-11-2024-po-drugiej-stronie-oceanu#377052
Ile w tym prawdy, a ile pobożnego życzenia?
Dzisiejsza
narracja w USA idzie w podobnym kierunku jak w Polsce po wyborach
2023, czyli wszystkiemu winni są poprzednicy.
Doskonale wiemy że
nie jest to takie jednoznaczne. Ważniejsze jest co zrobić teraz
żeby trend utrzymać?
Znowu odwołam się do tekstu Coryllusa
https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/zakon-krzyzacki-i-pis-podobienstwa-i-roznice
Jest już ciąg dalszy.
Z moich obserwacji otoczenia wynika
że musimy zdrowo oberwać po grzbiecie, a może bardziej po
kieszeni, żeby pewne prawdy oczywiste do nas dotarły.
Jednak
dalej pozostanie bez odpowiedzi pytanie co z tym zrobić?
Coraz
więcej ludzi, nie tylko w Polsce, zdaje sobie sprawę z tego że
wskutek nie do końca przemyślanych decyzji KE brniemy w ślepą
uliczkę. Nieszczęście polega na tym że nasi włodarze, dla
własnej wygody i politycznych korzyści, nie mają zamiaru
przeciwstawić się tym kretynizmom.
Jaka była praprzyczyna tych
decyzji?
Można przyjąć że niejedna.
Osobiście stawiam na
pierwszym miejscu pazerność światowej finansjery dla której ich
konta bankowe od pewnego momentu stały się jedynie zbiorem cyferek w którym ważne jest gdzie stoi przecinek.
Z jednej strony dążenie do maksymalizacji zysków, a z drugiej
optymalizacja kosztów.
Jak pogodzić jedno z drugim? Przecież
to eksperyment na żywym organizmie.
Początkowo efekty osiągano
poprzez wdrażanie postępu technicznego i technologicznego.
W
dalszej kolejności zmierzano do obniżenia kosztów produkcji. W
krajach uprzemysłowionych było to utrudnione, a na pewnym etapie
już nierealne.
Wyjściem było przenoszenie zakładów
produkcyjnych do krajów gdzie siła robocza jest tania, a
ograniczenia prawne w zakresie warunków środowiskowych były
niewielkie, a wręcz żadne.
Załamanie tego trendu nastąpiło w
trakcie pandemii covid-19. Nastąpiło zerwanie łańcuchów dostaw.
Wówczas przyszło otrzeźwienie. Reakcją jest powrót produkcji
newralgicznych asortymentów do Europy i USA. Niestety, to trwa i nie
odbywa się bezboleśnie.
Drugim kierunkiem jest troska o
środowisko naturalne człowieka. Za tym idą kolejne ograniczenia w
procesie produkcji i życiu codziennym.
Szczegół polega na tym
że o to środowisko naturalne walczą politycy europejscy a w
mniejszym stopniu, czy wprost wcale, politycy na pozostałych
kontynentach.
Deklaracje to nie to samo co konkretne rozwiązania
stosowane w życiu codziennym.
W ten sposób Europa skazuje się
na samounicestwienie.
Z ciekawością będę czekał na reakcję
KE na zapowiadane decyzje prezydenta-elekta w sprawie odstąpienia
USA od paktu klimatycznego. Czy KE zdobędzie się na krok wstecz?
Byłoby to w interesie państw członkowskich UE.
Nawiasem mówiąc
powinniśmy uważnie przyglądać się poczynaniom, nie tyle samej
KE, co w szczególności Niemiec. Nie chodzi tylko o utrudnianie
naszego rozwoju gospodarczego, ale o działania na rynku wewnętrznym
Niemiec. Na chaos w gospodarce nakłada się konflikt wewnątrz
koalicji rządowej. Jest tylko kwestią czasu kiedy zapadnie decyzja
o rozpisaniu przedterminowych wyborów.
Z jednej strony Niemcy
likwidują u siebie energetykę jądrową, a z drugiej pozostają
przy wykorzystaniu tejże energetyki opartej o spalanie węgla
brunatnego. Nie przeszkadza im w tym tzw. ślad węglowy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ślad_węglowy
.
Po komplikacjach wokół NS1 i NS2 zamieszanie jest totalne.
Pogłębia je tzw. Zielony Ład.
Pomysł został uruchomiony
publicznie pod koniec 2019 roku.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Europejski_Zielony_Ład
Głupota, a może zamierzone działanie naszych włodarzy polega
na potulnym powielaniu tych kretynizmów.
Po wyborach w USA
prezydent-elekt zapowiada wycofanie się USA z dotychczasowych
ustaleń w kwestii polityki klimatycznej. Oznacza to obniżenie
kosztów produkcji w USA. W konsekwencji produkty amerykańskie staną
się konkurencyjne w stosunku do produkcji pochodzącej z Europy.
USA zamierzają zwiększyć wydobycie kopalin z przeznaczeniem na
eksport. Ich odbiorcą, głównie gazu, chce być Europa.
Jak
napisałem wyżej jest nikła nadzieja że zapowiedzi płynące z USA
zmuszą KE do wycofania się z wielu pomysłów pogrążających
gospodarkę europejską. Można tylko zapytać czy zdążą?
To
co się dzieje dotychczas można skwitować krótko „zanim gruby
schudnie, chudego dawno wyniosą nogami do przodu”.
Ironia
polega na tym że nasi rządzący doskonale zdają sobie sprawę z
tego że ich polityka gospodarcza doprowadzi do tego że nie dotrwają
do końca kadencji, ale dla koalicji ważniejsze są sprawy
ideologiczne, obowiązek realizacji partyjnych, a może i osobistych
idee fixe.
Nieszczęścia chodzą parami.
Europa przeżywa
narastający kryzys gospodarczy, a Niemcy, Francja i Hiszpania,
dodatkowo kryzys polityczny. Trwają gorączkowe próby wybrnięcia z
kłopotów wzmacnianych jeszcze perspektywą zmian w relacjach z
USA.
Czy za taką próbę traktować podpisanie umowy handlowej
z Mercosur? https://pl.wikipedia.org/wiki/Mercosur
Prace nad tym prowadzono od 2019 roku. Nie wszystkie kraje UE
podchodzą do tego pomysłu z entuzjazmem.
https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1421679,porozumienie-z-mercosur-firmy-licza-na-zdobycie-nowych-rynkow.html
Chcą na tym skorzystać Niemcy, zwiększając swój eksport
zwłaszcza produktów przemysłu motoryzacyjnego.
Jednak jest
spora grupa oponentów, z Francją na czele.
https://www.farmer.pl/fakty/unia-europejska/ue-szykuje-sie-do-szybkiego-zatwierdzenia-umowy-z-blokiem-mercosur,145900.html
Moim zdaniem sam pomysł wskazuje na zidiocenie polityków UE.
Wdrożenie umowy ma w założeniu doprowadzić do marginalizacji
rolnictwa europejskiego.
Udział sektora rolnego w PKB państw
Europy opisany jest tu
https://forsal.pl/gospodarka/pkb/artykuly/8973955,jak-duze-znaczenie-ma-rolnictwo-dla-gospodarek-europy-wyrazny-trend-.html
Rolnictwo
i przemysł spożywczy oraz związane z nimi usługi zapewniają
ponad 44 mln miejsc pracy w UE, a w samym sektorze rolnym pracuje 20
mln osób.
Obecnie
zatrudnienie w rolnictwie zadeklarowane jest przez 8,4%
ogółu pracujących,
według danych GUS na podstawie BAEL – „Polska w liczbach 2022”.
W porównaniu do innych sektorów jest to bardzo niewiele,
przykładowo w usługach zatrudnione jest aż 60,3%, 30,7% w
przemyśle.
Czy
można nad tym przejść do porządku dziennego? Według mnie nie.
Przemawia za tym wiele argumentów. Powołam się na jeden który
już był ćwiczony w praktyce.
Chodzi o zerwanie łańcucha dostaw
podczas pandemii covid-19.
Jak KE zapewni dostawy żywności dla
Europy w podobnej sytuacji?
W Polsce, w perspektywie mamy problem
z wejściem na rynek europejski rolnictwa ukraińskiego.
Skala
produkcji i odstępstwa od wymagań obowiązujących rolnictwo UE
spowoduje upadek rolnictwa w tejże UE i oczywiście w Polsce. Jak to
zostanie rozwiązane w negocjacjach Ukrainy o przystąpienie do UE?
Jak długo da się wyżyć z ideologii i idee fixe?
To
wszystko ma się odbywać w ramach eksperymentu na żywym organizmie.
Kto samodzielnie myśli łatwo wykaże czym to się skończy. Nie
pomoże wówczas usunięcie z naszego życia tych szajbusów.
Podobnie jak pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej.
To
ostatnie to absolutna abstrakcja.
Wątpliwym pocieszeniem jest że
nie ma pełnych analiz jak te pomysły wpłyną na całokształt
gospodarki UE w perspektywie lat. Utopiści widzą tylko cel i nie
interesują ich skutki.
Niestety, protesty społeczne są dzisiaj
za słabe żeby zablokować realizację pomysłów polityków którzy
też są sterowani.
Bardzo dobry research po Polskiej polityce i świecie opracowałeś...
OdpowiedzUsuńJutro na spokojnie jeszcze przeanalizuję,co robię za każdym razem...
A tak na bieżąco to mam dobry link,który może nie odzwierciedla tak wieści codzienne ,ale tekst trafia mi
do tego---- nad czym nie raz dumałam.Zalinkował to na SN @Szczodrocha w temacie "Kadry decydują o wszystkim"
Jakoś to przegapiłam,dopiero teraz poczytałam,a warto to poczytać:
https://independenttrader.pl/jak-zniszczyc-panstwo-bez-wystrzelenia-ani-jednego-pocisku/
Ten tekst w zarysie znałem wcześniej. Różni się tym że ma rozbudowany komentarz, czyli jest szeroki odzew.
UsuńWrócę jednak do naszej rzeczywistości. Trwająca dyskusja powoduje że ginie wątek zasadniczy. Komentujący zapominają o czym mowa, a komentują ostatnie zdanie, poprzednika.
Ciekawie to wygląda gdy dyskusja trwa dni, czy tygodnie. Wówczas wprowadza się dyskusję ad personam.
Podsumowanie zaś jest takie, rządzący mają te dyskusje w d...e i konsekwentnie robią swoje, pokazując nam jakie dla nich ma znaczenie vox populi.
Oni, w swoim mniemaniu, wiedzą lepiej.
A wiesz ...za dużo chyba czytam. Czasem zlewa mi się ogólna narracja ,lub mnie nudzi. I myślę ;to już było i co z tego wynika... Kątem oka łapię strzępy info z TV...z kilku stacji... Są też i ciekawe dyskusje ,ale zdumiewa mnie tupet ministrów i działaczy rządzących...Idą oni na chama i rympał i chyba liczą ,że cały lud zidiociał..
OdpowiedzUsuńOstatnio coś oklapłam z myśleniem,bo sprawy toczą się codziennie z coraz to w większości zaostrzających się ogniskach zapalnych....
Sytuacja domowa też do luftu i też się zaostrzyła...ech ...nie ma czym dobrym zająć myśli...
Ha! - wczoraj to dostałam zrywu w prozaicznej sprawie:ulepiłam 65 sztuk pierogów ruskich.Pyszne i chyba zamrożę,bo co z tym zrobić...no a później leniuchowałam na tapczaniku ,bo ten...tego..zmęczyłam się.
Kiedyś gotowałam szybko i dobrze,czasem marzą mi się znów smakołyki..
Ale dość prywaty ,sorry za te wtyki...nie polityczne
W prywatnym życiu zawsze są wzloty i upadki, ale to jest to co nas trzyma przy życiu.
UsuńSama przyznasz że najgorsza jest apatia gdy nic wokół się nie dzieje.
Na wiele spraw mamy wpływ ograniczony, zwłaszcza gdy wokół tylko osoby pełnoletnie /nie mylić z dorosłością/.
Rozmyślania na ten temat nie zawsze są budujące.
Czasem sarkastycznie brzmią konstatacje, że jedynie co dobrze w życiu wyszło, to włosy.
Można dodać uzębienie, ale co to zmienia?
Rozważania o życiu i nieuchronnym końcu też do łatwych nie należą bo gdy przybywa tych krzyżyków nabiera się ochoty do życia.
Mnie martwi z kolei w jakim stanie psychofizycznym dożyję tej starości.
Pytanie samo w sobie jest ciekawe bo kiedy zaczyna się ta starość? 60, 70 czy więcej? Mam te więcej ale staro się nie czuję. Mam za to świadomość że wyłączenie zasilania może nastąpić bez uprzedzenia.
Masz rację ,najgorsza jest apatia...powiem tak...że ja z każdym dniem i m-cem nabieram ochoty do życia...
OdpowiedzUsuńCzasem proszę panie Boze jeszcze nie teraz,jeszcze jestem potrzebna.
No bo naprawdę jestem potrzebna........stąd tak wielka motywacja...
To jest lekcja poglądowa działania wolnego rynku
OdpowiedzUsuńSzokujący zwrot w sprawie fabryki przejętej przez Ukraińców
Dziwi mnie od lat dlaczego sprzedający majątek narodowy nie dbają o odpowiednie zapisy w umowie sprzedaży, gwarantujące że nabywca natychmiast nie zlikwiduje /dosłownie/ kupowanego obiektu, a więcej zarobi na sprzedaży gruntu na którym kupowany obiekt stoi.
To nie pierwszy taki przypadek. Można powiedzieć że reguła. Po polskiej stronie nigdy nie pociągnięto autorów takich „interesów” do odpowiedzialności karnej. Gołym okiem widać że kupiec, działający w tej samej branży jest zainteresowany eliminowaniem konkurencji.
Tych „transakcji” nie bada NIK, ABW, CBA czy prokuratura. Nie jest tym zainteresowany Sejm.
Dalej obowiązuje zasada że państwowe to niczyje?
Jeszcze długo nie wyjdziemy z spadkiem myślenia po komunie. Co państwowe to nie grzech ukraść.... Ten system odcisnął piętno na kilka pokoleń....
OdpowiedzUsuńNajbardziej wstrząsającym popularnym tłumaczeniem odnośnie komuny jest dla mnie powiedzenie rozgrzeszające:
"kradli,ale i nam też pozwalali-kraść "-coś w tym stylu...
Więc do tej pory przekłada się to nawet na wolny rynek... pt "a co tam"
Ten wątek można podsumować jednoznacznie.
UsuńMożemy mówić co nam ślina na język przyniesie a decydenci będą robili co im partia czy raczej „instruktorzy” zewnętrzni nakazują.
Pytanie, póki co bez odpowiedzi, co musi się stać żeby społeczeństwo skutecznie zareagowało we własnym interesie? Teraz trwa ogłupianie i w dodatku skuteczne.
Od dłuższego czasu zastanawiam się czym kierują się w swojej działalności politycy in gremio?
OdpowiedzUsuńTo dotyczy zarówno rządzących jak i opozycji.
Dochodzą do władzy bo wybrało ich społeczeństwo. Tylko wybrani zostali nie dlatego że są najlepsi z najlepszych, ale dlatego że najskuteczniej się zareklamowali. Przy tym wychodzi na jaw, że w dzisiejszych realiach taki kandydat raczej nie ma szans wykreować się sam, na własny koszt. Musi mieć sponsora. Może to być partia, czasem środowisko. Siłą rzeczy, partia czy środowisko oczekuje w zamian rewanżu. W jakiej formie?
Tego nie muszę doprecyzowywać.
Teraz dochodzimy do clou. Ci politycy, zasiadając w ławach parlamentarnych, zaczynają od okopania się na zajętych pozycjach, czyli tworzą prawo dla siebie. Można ich wybrać, ale z odwołaniem jest problem nie do ogarnięcia.
Podobnie jest z urzędnikami wymiaru sprawiedliwości.
W obecnej kadencji parlamentu uświadomiono nam, że póki co prawo to tylko kartki zapisanego papieru. Rządzący mają za sobą aparat ucisku i prawo traktują wybiórczo.
Ubezwłasnowolnili prezydenta i nikt nie potrafi wskazać wyjścia z klinczu w jakim znalazła się III RP.
Moim zdaniem, w dużym stopniu za obecną sytuację obciążam PAD. I nie tylko. To jest krótkowzroczność polityczna. Głupota polityczna musi mieć swoje granice.
Skoro sytuacja uległa takiemu skomplikowaniu, wyjściem powinien być stan wyjątkowy i przywracanie praworządności, ale nie na papierze.
Za późno zorientowano się że prezydent jest tylko figurantem za którym nikt nie stoi.
W rezultacie może się zżymać, czasem groźnie spojrzeć i na tym koniec.
Mamy kolejny przypadek ujawnionej anarchii w funkcjonowaniu III RP.
OdpowiedzUsuńTK uznał dzisiaj za legalne przywrócenie do służby Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/tk-odwolanie-barskiego-bylo-nielegalne,530126.html
Praktyka rządu DT jest taka że wystarczy orzeczeń TK nie publikować w Dzienniku Urzędowym i one przestają prawnie istnieć. Proste i skuteczne.
Dla „równowagi” mamy postanowienie sądu w sprawie zatrzymania w lipcu 2024 posła Romanowskiego Sąd zdecydował ws. zatrzymania Romanowskiego. Chcą gigantycznego zadośćuczynienia
Tylko dlaczego ewentualne zadośćuczynienie ma wypłacić Skarb Państwa?
Mądrzej by było gdyby kosztami obciążono sprawców tego przekrętu.
Pomarzyć ludzka rzecz.
Oczywistym, przynajmniej dla mnie, dowodem anarchii szerzonej przez rząd DT jest ignorowanie decyzji i kompetencji prezydenta RP.
OdpowiedzUsuńDzisiaj dotyczy to sytuacji w wymiarze sprawiedliwości i ministerstwie spraw zagranicznych.
Na tym lista nie kończy się.
W poczynaniach koalicji 13 grudnia dominuje nowomowa.
W obowiązującym w III RP porządku prawnym jest wyraźnie określone jak daleko sięga władza premiera i jego ministrów.
Jest też wyraźnie określony zakres uprawnień prezydenta RP.
Niestety, nie jest określone jakimi narzędziami dysponuje prezydent RP dla wyegzekwowania swoich decyzji i uprawnień. Skutki obserwujemy od blisko roku.
Jest tu jednak miejsce na pytanie dlaczego prezydent zachowuje się tak biernie?
Dlaczego tolerowana jest sytuacja w której liczy się jedynie stanowisko premiera i jego otoczenia że stosują prawo jak oni je rozumieją. To sprowadza się do wybiórczego korzystania z tego prawa. Szczególnie widoczne jest to w odniesieniu do decyzji Sądu Najwyższego.
Bezradność wymiaru sprawiedliwości i prezydenta RP wyraża się brakiem skutecznej reakcji na poczynania premiera i jego rządu. Szkody następują tu i teraz i nie można się pocieszać że ich sprawcy zostaną w przyszłości pociągnięci do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej.
Zdajemy sobie sprawę że obecna koalicja jest krucha, ale widać że jest sterroryzowana przez premiera do tego stopnia że nie stać jej na wycofanie się chociaż są świadomi współodpowiedzialności i konsekwencji z tego wynikających.
Gubię się.
OdpowiedzUsuńhttps://wiadomosci.wp.pl/kontrowersje-wokol-orzeczenia-tk-ws-barskiego-nie-powinno-zapasc-7095456245041760a
Ile trzeba mieć tupetu żeby ignorować prawo /odwoływać Prokuratora Krajowego bez zgody prezydenta RP/
a teraz pouczać poszkodowanego że nie wyczerpał drogi prawnej.
Nie wypada na tym szczeblu rżnąć głupa. Bodnarowi zależy na tym żeby nie było szybkiego rozstrzygnięcia.
Droga sądowa to miesiące, a może lata procesów.
A wyrok? Zero gwarancji że zapadłby wyrok korzystny dla skarżącego.
Najwyższy czas poważnie zastanowić się do czego prowadzi wojownicza postawa premiera i ministra spraw zagranicznych wobec Federacji Rosyjskiej?
OdpowiedzUsuńW czyim interesie to robią?
W razie realnego zagrożenia kto ich poprze?
Czy interesy osobiste są ważniejsze od polskiej racji stanu?
"Wojownicza postawa" premiera i ministra spraw zagranicznych wobec FR -to tylko na pokaz .Nie wierzę ani na jotę tej koalicji kłamczuchów.........
OdpowiedzUsuńInteresy osobiste zawsze wychodzą na wierzch....a polską rację stanu mają gdzieś ....nie tylko Oni.......
Czasem jestem dociekliwa,a później nawet tego żałuję ,że widzę i czytam coś co mnie elektryzuje.....
Nasz znajomy (...)zaczyna powoływać się na strony : ........ https://topwar.ru........
czyli wiecznie żywej propagandzie ZSRR -oczywiście teraz FR.... gdzie wszechobecna Federalna Służba Nadzoru Komunikacji, Informatyki i Komunikacji Masowej R o s k o m n a d z o r czuwa nad właściwym przekazem informacji.......... (po prostu przekształcili nazwę)
Oficjalnie drukują w 7 językach ,a wszelkie "swawolne" teksty niezadowolenia,czy krytyki FR,szczególnie na temat armii karane są bardzo surowo i dotkliwie.
Pomijam zmianę poglądów tego człowieka,bo każdy ma do tego prawo....ale ta notka w swobodnym tłumaczeniu z języka rosyjskiego ....mnie zabolała.....
Wbrew opiniom rozsądnych ludzi za dużo uwagi poświęcamy wyczynom DT&Co.
UsuńUdało im się doprowadzić do sytuacji w której wystarczy mieć tupet żeby postawić na swoim.
Przykładem dzisiejsza nominacja Trzaskowskiego. Widać było że Sikorski jest przegrany na starcie.
Poza tym nie wiadomo czy po drodze nie będzie podmianki.
Z pierwszych komentarzy widać że ta nominacja przysporzy PO sporo nowych problemów do rozwiązania. Na obecnym etapie dotyczy to kompletowania sztabu wyborczego. Wśród nazwisk pojawia się obecny minister sportu. Czy zrezygnuje z zajmowanego stanowiska?
Problem przyszłościowy to następca Trzaskowskiego na stanowisku prezydenta Warszawy.
Okazuje się że będą trudne pytania pod adresem PKW które będzie musiało odnieść się do źródeł trwającej faktycznie prekampanii kandydata PO który jeździ po Polsce na mityngii przedwyborcze.
Może też być z tego kolejna gównoburza bo sprawa prekampanii nie jest uregulowana prawnie, co sugeruje ten materiał https://www.batory.org.pl/wp-content/uploads/2019/07/Prekampania-wyborcza.pdf