Szukaj na tym blogu

20 listopada 2024

W czyim interesie?

 

Przysłuchuję się dyskusji po Święcie Niepodległości i dochodzę do wniosku że długotrwałe pranie mózgów społeczeństwa robi swoje.
Pierwsze skojarzenie, wielu dyskutantom wszystko, jak w starym dowcipie, kojarzy się z d...pą.
Hasłem wiodącym jest suwerenność którą każdy rozumie po swojemu. Większość nie chce lub nie potrafi zrozumieć że w dzisiejszych realiach jest to pojęcie bardzo umowne.
Co to jest ta suwerenność? https://pl.wikipedia.org/wiki/Suwerenność
Nawet po powierzchownym zapoznaniu się z treścią widać rozbieżność między teorią i praktyką.
W dyskusji widać jak na dłoni skutki terroru medialnego.
Z logicznego rozumowania wynika coś innego niż z narracji narzuconej przez KE i nie tylko.
Polska jest niewielką częścią Europy, a Europa z kolei jest małą częścią globu. Podobnie jest z liczbą ludności. Dlaczego więc przedstawiciele Europy próbują narzucić światu swoje poglądy na otaczającą rzeczywistość? Wiedzą lepiej?
Większość jest gdzie indziej, choćby w Azji. Tymczasem Europa stara się narzucić światu swoje rozumienie co jest dobre, a co złe. Tylko dla kogo?
Do stycznia 2025 roku, a ściślej do zaprzysiężenia prezydenta-elekta Donalda Trumpa, będziemy oczekiwali kierunku zmian w jakie pójdzie polityka gospodarcza USA. Co do faktu nie ma wątpliwości. Póki co słyszę że USA wypowiedzą udział w porozumieniu klimatycznym https://www.bankier.pl/wiadomosc/Trump-zamierza-wycofac-USA-z-porozumienia-paryskiego-w-sprawie-klimatu-8842579.html
Niespodzianek ma być więcej, ale wszystko w swoim czasie.
Na dzisiaj piorunujące wrażenie robi to https://magazynier.szkolanawigatorow.pl/wybrani-czyli-kto-wygral-wybory-06-11-2024-po-drugiej-stronie-oceanu#377052
Ile w tym prawdy, a ile pobożnego życzenia?
Dzisiejsza narracja w USA idzie w podobnym kierunku jak w Polsce po wyborach 2023, czyli wszystkiemu winni są poprzednicy.
Doskonale wiemy że nie jest to takie jednoznaczne. Ważniejsze jest co zrobić teraz żeby trend utrzymać?
Znowu odwołam się do tekstu Coryllusa https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/zakon-krzyzacki-i-pis-podobienstwa-i-roznice
Jest już ciąg dalszy.
Z moich obserwacji otoczenia wynika że musimy zdrowo oberwać po grzbiecie, a może bardziej po kieszeni, żeby pewne prawdy oczywiste do nas dotarły.
Jednak dalej pozostanie bez odpowiedzi pytanie co z tym zrobić?
Coraz więcej ludzi, nie tylko w Polsce, zdaje sobie sprawę z tego że wskutek nie do końca przemyślanych decyzji KE brniemy w ślepą uliczkę. Nieszczęście polega na tym że nasi włodarze, dla własnej wygody i politycznych korzyści, nie mają zamiaru przeciwstawić się tym kretynizmom.
Jaka była praprzyczyna tych decyzji?
Można przyjąć że niejedna.
Osobiście stawiam na pierwszym miejscu pazerność światowej finansjery dla której ich konta bankowe od pewnego momentu stały się jedynie zbiorem cyferek w którym ważne jest gdzie stoi przecinek. 
Z jednej strony dążenie do maksymalizacji zysków, a z drugiej optymalizacja kosztów.
Jak pogodzić jedno z drugim? Przecież to eksperyment na żywym organizmie.
Początkowo efekty osiągano poprzez wdrażanie postępu technicznego i technologicznego.
W dalszej kolejności zmierzano do obniżenia kosztów produkcji. W krajach uprzemysłowionych było to utrudnione, a na pewnym etapie już nierealne.
Wyjściem było przenoszenie zakładów produkcyjnych do krajów gdzie siła robocza jest tania, a ograniczenia prawne w zakresie warunków środowiskowych były niewielkie, a wręcz żadne.
Załamanie tego trendu nastąpiło w trakcie pandemii covid-19. Nastąpiło zerwanie łańcuchów dostaw. Wówczas przyszło otrzeźwienie. Reakcją jest powrót produkcji newralgicznych asortymentów do Europy i USA. Niestety, to trwa i nie odbywa się bezboleśnie.
Drugim kierunkiem jest troska o środowisko naturalne człowieka. Za tym idą kolejne ograniczenia w procesie produkcji i życiu codziennym.
Szczegół polega na tym że o to środowisko naturalne walczą politycy europejscy a w mniejszym stopniu, czy wprost wcale, politycy na pozostałych kontynentach.
Deklaracje to nie to samo co konkretne rozwiązania stosowane w życiu codziennym.
W ten sposób Europa skazuje się na samounicestwienie.
Z ciekawością będę czekał na reakcję KE na zapowiadane decyzje prezydenta-elekta w sprawie odstąpienia USA od paktu klimatycznego. Czy KE zdobędzie się na krok wstecz? Byłoby to w interesie państw członkowskich UE.
Nawiasem mówiąc powinniśmy uważnie przyglądać się poczynaniom, nie tyle samej KE, co w szczególności Niemiec. Nie chodzi tylko o utrudnianie naszego rozwoju gospodarczego, ale o działania na rynku wewnętrznym Niemiec. Na chaos w gospodarce nakłada się konflikt wewnątrz koalicji rządowej. Jest tylko kwestią czasu kiedy zapadnie decyzja o rozpisaniu przedterminowych wyborów.
Z jednej strony Niemcy likwidują u siebie energetykę jądrową, a z drugiej pozostają przy wykorzystaniu tejże energetyki opartej o spalanie węgla brunatnego. Nie przeszkadza im w tym tzw. ślad węglowy https://pl.wikipedia.org/wiki/Ślad_węglowy .
Po komplikacjach wokół NS1 i NS2 zamieszanie jest totalne. Pogłębia je tzw. Zielony Ład.
Pomysł został uruchomiony publicznie pod koniec 2019 roku. https://pl.wikipedia.org/wiki/Europejski_Zielony_Ład
Głupota, a może zamierzone działanie naszych włodarzy polega na potulnym powielaniu tych kretynizmów.
Po wyborach w USA prezydent-elekt zapowiada wycofanie się USA z dotychczasowych ustaleń w kwestii polityki klimatycznej. Oznacza to obniżenie kosztów produkcji w USA. W konsekwencji produkty amerykańskie staną się konkurencyjne w stosunku do produkcji pochodzącej z Europy.
USA zamierzają zwiększyć wydobycie kopalin z przeznaczeniem na eksport. Ich odbiorcą, głównie gazu, chce być Europa.
Jak napisałem wyżej jest nikła nadzieja że zapowiedzi płynące z USA zmuszą KE do wycofania się z wielu pomysłów pogrążających gospodarkę europejską. Można tylko zapytać czy zdążą?
To co się dzieje dotychczas można skwitować krótko „zanim gruby schudnie, chudego dawno wyniosą nogami do przodu”.
Ironia polega na tym że nasi rządzący doskonale zdają sobie sprawę z tego że ich polityka gospodarcza doprowadzi do tego że nie dotrwają do końca kadencji, ale dla koalicji ważniejsze są sprawy ideologiczne, obowiązek realizacji partyjnych, a może i osobistych idee fixe.
Nieszczęścia chodzą parami.
Europa przeżywa narastający kryzys gospodarczy, a Niemcy, Francja i Hiszpania, dodatkowo kryzys polityczny. Trwają gorączkowe próby wybrnięcia z kłopotów wzmacnianych jeszcze perspektywą zmian w relacjach z USA.
Czy za taką próbę traktować podpisanie umowy handlowej z Mercosur? https://pl.wikipedia.org/wiki/Mercosur
Prace nad tym prowadzono od 2019 roku. Nie wszystkie kraje UE podchodzą do tego pomysłu z entuzjazmem. https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/1421679,porozumienie-z-mercosur-firmy-licza-na-zdobycie-nowych-rynkow.html
Chcą na tym skorzystać Niemcy, zwiększając swój eksport zwłaszcza produktów przemysłu motoryzacyjnego.
Jednak jest spora grupa oponentów, z Francją na czele. https://www.farmer.pl/fakty/unia-europejska/ue-szykuje-sie-do-szybkiego-zatwierdzenia-umowy-z-blokiem-mercosur,145900.html
Moim zdaniem sam pomysł wskazuje na zidiocenie polityków UE. Wdrożenie umowy ma w założeniu doprowadzić do marginalizacji rolnictwa europejskiego.
Udział sektora rolnego w PKB państw Europy opisany jest tu https://forsal.pl/gospodarka/pkb/artykuly/8973955,jak-duze-znaczenie-ma-rolnictwo-dla-gospodarek-europy-wyrazny-trend-.html
Rolnictwo i przemysł spożywczy oraz związane z nimi usługi zapewniają ponad 44 mln miejsc pracy w UE, a w samym sektorze rolnym pracuje 20 mln osób.
Obecnie zatrudnienie w rolnictwie zadeklarowane jest przez 8,4% ogółu pracujących, według danych GUS na podstawie BAEL – „Polska w liczbach 2022”. W porównaniu do innych sektorów jest to bardzo niewiele, przykładowo w usługach zatrudnione jest aż 60,3%, 30,7% w przemyśle.
Czy można nad tym przejść do porządku dziennego? Według mnie nie.
Przemawia za tym wiele argumentów. Powołam się na jeden który już był ćwiczony w praktyce.
Chodzi o zerwanie łańcucha dostaw podczas pandemii covid-19.
Jak KE zapewni dostawy żywności dla Europy w podobnej sytuacji?
W Polsce, w perspektywie mamy problem z wejściem na rynek europejski rolnictwa ukraińskiego.
Skala produkcji i odstępstwa od wymagań obowiązujących rolnictwo UE spowoduje upadek rolnictwa w tejże UE i oczywiście w Polsce. Jak to zostanie rozwiązane w negocjacjach Ukrainy o przystąpienie do UE?
Jak długo da się wyżyć z ideologii i idee fixe?
To wszystko ma się odbywać w ramach eksperymentu na żywym organizmie.
Kto samodzielnie myśli łatwo wykaże czym to się skończy. Nie pomoże wówczas usunięcie z naszego życia tych szajbusów. Podobnie jak pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej.
To ostatnie to absolutna abstrakcja.
Wątpliwym pocieszeniem jest że nie ma pełnych analiz jak te pomysły wpłyną na całokształt gospodarki UE w perspektywie lat. Utopiści widzą tylko cel i nie interesują ich skutki.
Niestety, protesty społeczne są dzisiaj za słabe żeby zablokować realizację pomysłów polityków którzy też są sterowani.

15 komentarzy:

  1. Bardzo dobry research po Polskiej polityce i świecie opracowałeś...
    Jutro na spokojnie jeszcze przeanalizuję,co robię za każdym razem...
    A tak na bieżąco to mam dobry link,który może nie odzwierciedla tak wieści codzienne ,ale tekst trafia mi
    do tego---- nad czym nie raz dumałam.Zalinkował to na SN @Szczodrocha w temacie "Kadry decydują o wszystkim"
    Jakoś to przegapiłam,dopiero teraz poczytałam,a warto to poczytać:
    https://independenttrader.pl/jak-zniszczyc-panstwo-bez-wystrzelenia-ani-jednego-pocisku/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten tekst w zarysie znałem wcześniej. Różni się tym że ma rozbudowany komentarz, czyli jest szeroki odzew.
      Wrócę jednak do naszej rzeczywistości. Trwająca dyskusja powoduje że ginie wątek zasadniczy. Komentujący zapominają o czym mowa, a komentują ostatnie zdanie, poprzednika.
      Ciekawie to wygląda gdy dyskusja trwa dni, czy tygodnie. Wówczas wprowadza się dyskusję ad personam.
      Podsumowanie zaś jest takie, rządzący mają te dyskusje w d...e i konsekwentnie robią swoje, pokazując nam jakie dla nich ma znaczenie vox populi.
      Oni, w swoim mniemaniu, wiedzą lepiej.

      Usuń
  2. A wiesz ...za dużo chyba czytam. Czasem zlewa mi się ogólna narracja ,lub mnie nudzi. I myślę ;to już było i co z tego wynika... Kątem oka łapię strzępy info z TV...z kilku stacji... Są też i ciekawe dyskusje ,ale zdumiewa mnie tupet ministrów i działaczy rządzących...Idą oni na chama i rympał i chyba liczą ,że cały lud zidiociał..
    Ostatnio coś oklapłam z myśleniem,bo sprawy toczą się codziennie z coraz to w większości zaostrzających się ogniskach zapalnych....
    Sytuacja domowa też do luftu i też się zaostrzyła...ech ...nie ma czym dobrym zająć myśli...
    Ha! - wczoraj to dostałam zrywu w prozaicznej sprawie:ulepiłam 65 sztuk pierogów ruskich.Pyszne i chyba zamrożę,bo co z tym zrobić...no a później leniuchowałam na tapczaniku ,bo ten...tego..zmęczyłam się.
    Kiedyś gotowałam szybko i dobrze,czasem marzą mi się znów smakołyki..
    Ale dość prywaty ,sorry za te wtyki...nie polityczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W prywatnym życiu zawsze są wzloty i upadki, ale to jest to co nas trzyma przy życiu.
      Sama przyznasz że najgorsza jest apatia gdy nic wokół się nie dzieje.
      Na wiele spraw mamy wpływ ograniczony, zwłaszcza gdy wokół tylko osoby pełnoletnie /nie mylić z dorosłością/.
      Rozmyślania na ten temat nie zawsze są budujące.
      Czasem sarkastycznie brzmią konstatacje, że jedynie co dobrze w życiu wyszło, to włosy.
      Można dodać uzębienie, ale co to zmienia?
      Rozważania o życiu i nieuchronnym końcu też do łatwych nie należą bo gdy przybywa tych krzyżyków nabiera się ochoty do życia.
      Mnie martwi z kolei w jakim stanie psychofizycznym dożyję tej starości.
      Pytanie samo w sobie jest ciekawe bo kiedy zaczyna się ta starość? 60, 70 czy więcej? Mam te więcej ale staro się nie czuję. Mam za to świadomość że wyłączenie zasilania może nastąpić bez uprzedzenia.

      Usuń
  3. Masz rację ,najgorsza jest apatia...powiem tak...że ja z każdym dniem i m-cem nabieram ochoty do życia...
    Czasem proszę panie Boze jeszcze nie teraz,jeszcze jestem potrzebna.
    No bo naprawdę jestem potrzebna........stąd tak wielka motywacja...

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest lekcja poglądowa działania wolnego rynku
    Szokujący zwrot w sprawie fabryki przejętej przez Ukraińców
    Dziwi mnie od lat dlaczego sprzedający majątek narodowy nie dbają o odpowiednie zapisy w umowie sprzedaży, gwarantujące że nabywca natychmiast nie zlikwiduje /dosłownie/ kupowanego obiektu, a więcej zarobi na sprzedaży gruntu na którym kupowany obiekt stoi.
    To nie pierwszy taki przypadek. Można powiedzieć że reguła. Po polskiej stronie nigdy nie pociągnięto autorów takich „interesów” do odpowiedzialności karnej. Gołym okiem widać że kupiec, działający w tej samej branży jest zainteresowany eliminowaniem konkurencji.
    Tych „transakcji” nie bada NIK, ABW, CBA czy prokuratura. Nie jest tym zainteresowany Sejm.
    Dalej obowiązuje zasada że państwowe to niczyje?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze długo nie wyjdziemy z spadkiem myślenia po komunie. Co państwowe to nie grzech ukraść.... Ten system odcisnął piętno na kilka pokoleń....
    Najbardziej wstrząsającym popularnym tłumaczeniem odnośnie komuny jest dla mnie powiedzenie rozgrzeszające:
    "kradli,ale i nam też pozwalali-kraść "-coś w tym stylu...
    Więc do tej pory przekłada się to nawet na wolny rynek... pt "a co tam"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wątek można podsumować jednoznacznie.
      Możemy mówić co nam ślina na język przyniesie a decydenci będą robili co im partia czy raczej „instruktorzy” zewnętrzni nakazują.
      Pytanie, póki co bez odpowiedzi, co musi się stać żeby społeczeństwo skutecznie zareagowało we własnym interesie? Teraz trwa ogłupianie i w dodatku skuteczne.

      Usuń
  6. Od dłuższego czasu zastanawiam się czym kierują się w swojej działalności politycy in gremio?
    To dotyczy zarówno rządzących jak i opozycji.
    Dochodzą do władzy bo wybrało ich społeczeństwo. Tylko wybrani zostali nie dlatego że są najlepsi z najlepszych, ale dlatego że najskuteczniej się zareklamowali. Przy tym wychodzi na jaw, że w dzisiejszych realiach taki kandydat raczej nie ma szans wykreować się sam, na własny koszt. Musi mieć sponsora. Może to być partia, czasem środowisko. Siłą rzeczy, partia czy środowisko oczekuje w zamian rewanżu. W jakiej formie?
    Tego nie muszę doprecyzowywać.
    Teraz dochodzimy do clou. Ci politycy, zasiadając w ławach parlamentarnych, zaczynają od okopania się na zajętych pozycjach, czyli tworzą prawo dla siebie. Można ich wybrać, ale z odwołaniem jest problem nie do ogarnięcia.
    Podobnie jest z urzędnikami wymiaru sprawiedliwości.
    W obecnej kadencji parlamentu uświadomiono nam, że póki co prawo to tylko kartki zapisanego papieru. Rządzący mają za sobą aparat ucisku i prawo traktują wybiórczo.
    Ubezwłasnowolnili prezydenta i nikt nie potrafi wskazać wyjścia z klinczu w jakim znalazła się III RP.
    Moim zdaniem, w dużym stopniu za obecną sytuację obciążam PAD. I nie tylko. To jest krótkowzroczność polityczna. Głupota polityczna musi mieć swoje granice.
    Skoro sytuacja uległa takiemu skomplikowaniu, wyjściem powinien być stan wyjątkowy i przywracanie praworządności, ale nie na papierze.
    Za późno zorientowano się że prezydent jest tylko figurantem za którym nikt nie stoi.
    W rezultacie może się zżymać, czasem groźnie spojrzeć i na tym koniec.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mamy kolejny przypadek ujawnionej anarchii w funkcjonowaniu III RP.
    TK uznał dzisiaj za legalne przywrócenie do służby Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/tk-odwolanie-barskiego-bylo-nielegalne,530126.html
    Praktyka rządu DT jest taka że wystarczy orzeczeń TK nie publikować w Dzienniku Urzędowym i one przestają prawnie istnieć. Proste i skuteczne.
    Dla „równowagi” mamy postanowienie sądu w sprawie zatrzymania w lipcu 2024 posła Romanowskiego Sąd zdecydował ws. zatrzymania Romanowskiego. Chcą gigantycznego zadośćuczynienia
    Tylko dlaczego ewentualne zadośćuczynienie ma wypłacić Skarb Państwa?
    Mądrzej by było gdyby kosztami obciążono sprawców tego przekrętu.
    Pomarzyć ludzka rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oczywistym, przynajmniej dla mnie, dowodem anarchii szerzonej przez rząd DT jest ignorowanie decyzji i kompetencji prezydenta RP.
    Dzisiaj dotyczy to sytuacji w wymiarze sprawiedliwości i ministerstwie spraw zagranicznych.
    Na tym lista nie kończy się.
    W poczynaniach koalicji 13 grudnia dominuje nowomowa.
    W obowiązującym w III RP porządku prawnym jest wyraźnie określone jak daleko sięga władza premiera i jego ministrów.
    Jest też wyraźnie określony zakres uprawnień prezydenta RP.
    Niestety, nie jest określone jakimi narzędziami dysponuje prezydent RP dla wyegzekwowania swoich decyzji i uprawnień. Skutki obserwujemy od blisko roku.
    Jest tu jednak miejsce na pytanie dlaczego prezydent zachowuje się tak biernie?
    Dlaczego tolerowana jest sytuacja w której liczy się jedynie stanowisko premiera i jego otoczenia że stosują prawo jak oni je rozumieją. To sprowadza się do wybiórczego korzystania z tego prawa. Szczególnie widoczne jest to w odniesieniu do decyzji Sądu Najwyższego.
    Bezradność wymiaru sprawiedliwości i prezydenta RP wyraża się brakiem skutecznej reakcji na poczynania premiera i jego rządu. Szkody następują tu i teraz i nie można się pocieszać że ich sprawcy zostaną w przyszłości pociągnięci do odpowiedzialności konstytucyjnej i karnej.
    Zdajemy sobie sprawę że obecna koalicja jest krucha, ale widać że jest sterroryzowana przez premiera do tego stopnia że nie stać jej na wycofanie się chociaż są świadomi współodpowiedzialności i konsekwencji z tego wynikających.

    OdpowiedzUsuń
  9. Gubię się.
    https://wiadomosci.wp.pl/kontrowersje-wokol-orzeczenia-tk-ws-barskiego-nie-powinno-zapasc-7095456245041760a
    Ile trzeba mieć tupetu żeby ignorować prawo /odwoływać Prokuratora Krajowego bez zgody prezydenta RP/
    a teraz pouczać poszkodowanego że nie wyczerpał drogi prawnej.
    Nie wypada na tym szczeblu rżnąć głupa. Bodnarowi zależy na tym żeby nie było szybkiego rozstrzygnięcia.
    Droga sądowa to miesiące, a może lata procesów.
    A wyrok? Zero gwarancji że zapadłby wyrok korzystny dla skarżącego.

    OdpowiedzUsuń
  10. Najwyższy czas poważnie zastanowić się do czego prowadzi wojownicza postawa premiera i ministra spraw zagranicznych wobec Federacji Rosyjskiej?
    W czyim interesie to robią?
    W razie realnego zagrożenia kto ich poprze?
    Czy interesy osobiste są ważniejsze od polskiej racji stanu?

    OdpowiedzUsuń
  11. "Wojownicza postawa" premiera i ministra spraw zagranicznych wobec FR -to tylko na pokaz .Nie wierzę ani na jotę tej koalicji kłamczuchów.........
    Interesy osobiste zawsze wychodzą na wierzch....a polską rację stanu mają gdzieś ....nie tylko Oni.......
    Czasem jestem dociekliwa,a później nawet tego żałuję ,że widzę i czytam coś co mnie elektryzuje.....
    Nasz znajomy (...)zaczyna powoływać się na strony : ........ https://topwar.ru........
    czyli wiecznie żywej propagandzie ZSRR -oczywiście teraz FR.... gdzie wszechobecna Federalna Służba Nadzoru Komunikacji, Informatyki i Komunikacji Masowej R o s k o m n a d z o r czuwa nad właściwym przekazem informacji.......... (po prostu przekształcili nazwę)
    Oficjalnie drukują w 7 językach ,a wszelkie "swawolne" teksty niezadowolenia,czy krytyki FR,szczególnie na temat armii karane są bardzo surowo i dotkliwie.
    Pomijam zmianę poglądów tego człowieka,bo każdy ma do tego prawo....ale ta notka w swobodnym tłumaczeniu z języka rosyjskiego ....mnie zabolała.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew opiniom rozsądnych ludzi za dużo uwagi poświęcamy wyczynom DT&Co.
      Udało im się doprowadzić do sytuacji w której wystarczy mieć tupet żeby postawić na swoim.
      Przykładem dzisiejsza nominacja Trzaskowskiego. Widać było że Sikorski jest przegrany na starcie.
      Poza tym nie wiadomo czy po drodze nie będzie podmianki.
      Z pierwszych komentarzy widać że ta nominacja przysporzy PO sporo nowych problemów do rozwiązania. Na obecnym etapie dotyczy to kompletowania sztabu wyborczego. Wśród nazwisk pojawia się obecny minister sportu. Czy zrezygnuje z zajmowanego stanowiska?
      Problem przyszłościowy to następca Trzaskowskiego na stanowisku prezydenta Warszawy.
      Okazuje się że będą trudne pytania pod adresem PKW które będzie musiało odnieść się do źródeł trwającej faktycznie prekampanii kandydata PO który jeździ po Polsce na mityngii przedwyborcze.
      Może też być z tego kolejna gównoburza bo sprawa prekampanii nie jest uregulowana prawnie, co sugeruje ten materiał https://www.batory.org.pl/wp-content/uploads/2019/07/Prekampania-wyborcza.pdf

      Usuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...