Do
planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na
próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod
Karolem Nawrockim. Widać że koalicja 13 grudnia nie próżnuje.
Prym wiedzie oczywiście omdleusz. Nie sądzę żeby działał na
własną rękę.
Nie znam tak dokładnie prawa od strony
praktycznej, ale zakładam że rzucanie kłód pod nogi skończy się
niczym. Wkrótce dowiemy się jaki jest ciężar gatunkowy
protestów wyborczych.
Wydaje mi się że tu też zwolennicy bonżura
niewiele zwojują. Są sygnały że dawno przekroczyli granice prawa. Zakładam że druga strona nie pozostaje bierna i nie dam głowy
że bilans wyjdzie na zero. Ostatecznie zadecyduje stanowisko Sądu
Najwyższego.
Na uwagę zasługuje potraktowanie omdleusza przez
I Prezes SN.
Qń chciał odegrać swój teatrzyk ale się
sparzył.
https://www.sn.pl/aktualnosci/SitePages/Wydarzenia.aspx?ItemSID=1093-0dc69815-3ade-42fa-bbb8-549c3c6969c5&ListName=Wydarzenia
Koalicji 13 grudnia trudno zaakceptować wynik wyborczy. Na różne
sposoby starają się umniejszyć sukces Karola Nawrockiego. Nie ma
sensu przytaczać poszczególnych wypowiedzi i zachowań. Wśród
wielu dała o sobie znać HGW
https://niezalezna.pl/polityka/kompromitacja-gronkiewicz-waltz-wedlug-niej-prezydent-duda-zlamal-konstytucje-zapraszajac-nawrockiego-na-rbn/545992
Prezydent-elekt prawdopodobnie kompletuje zespół z którym
będzie pracował.
Dociekliwi żurnaliści kombinują jak będzie
wyglądała współpraca z koalicją 13 grudnia a także
z obecną
opozycją. Widać sporą dyskrecję, bo poza kilkoma nazwiskami
giełdy brak.
To wszystko małe miki w porównaniu do wydarzeń
międzynarodowych. Zdajmy sobie sprawę że nie możemy być wobec
nich obojętni. Tak dobrze nie ma.
A więc wojna na Ukrainie.
Końca nie widać i życzenie prezydenta Trumpa szybkiego jej
zakończenia mija się z rzeczywistością. Putin nie chce ustąpić,
a Zełenski nie może.
Po obu stronach giną ludzie i rosną
straty. Nie wszystko co tam się dzieje potrafimy jednoznacznie
ocenić.
Takim spektakularnym wyczynem po stronie Ukrainy było
zbombardowanie przy pomocy dronów lotnisk na których stacjonują
rosyjskie samoloty lotnictwa strategicznego.
https://wiadomosci.wp.pl/ukraina-zaatakowala-rosyjskie-lotniska-sukces-operacji-pajeczyna-7163026493074144a
Zdaję sobie sprawę że nie może to przechylić szali zwycięstwa.
Mniej jest takich którzy zdają sobie sprawę z tego jakie mogły
być skutki światowe tego sukcesu Ukraińców.
https://dakowski.pl/co-izraelski-atak-oznacza-dla-swiata-i-ukrainy/
Realnie bliższe prawdy wydają mi się opinie że ta wojna
będzie trwać. To wojna na wyniszczenie Ukrainy. Próby
umiędzynarodowienia wojny są bezskuteczne, a pomoc to raczej
kroplówka.
Jakby tego było mało Izrael wszczął wojnę z
Iranem.
Tu trzeba przypomnieć że małe państwo z Bliskiego
Wschodu wszczęło kolejną wojnę, tak naprawdę nie wiadomo
dlaczego. Najprostszą odpowiedzią jest prywata premiera Izraela
który wszelkimi dostępnymi sobie sposobami stara się odwlec w
czasie możliwość postawienia go przed sądem. Zarzutów uzbierało
się sporo. Netanyahu wykorzystuje lobby żydowskie w USA które
zapewnia mu daleko idące poparcie USA.
Motywacja dla której
wywołano wojnę mnie nie przekonuje. Wystarczy przypomnieć wojnę w
Iraku, Afganistanie, Libii i wiele podobnych.
Izrael stara się
wciągnąć do wojny USA i wiele zależy od tego czy to się uda.
Izrael nie do końca może być pewny swej bezkarności atakując
Iran Irańska
rakieta wbiła się w "mózg izraelskiego bezpieczeństwa"
Trump ma twardy orzech do zgryzienia bo Iran to około 100
milionowy naród który nie da się ani zastraszyć ani spacyfikować.
Idiotyczny w tym sporze jest koronny argument że Iran nie może
posiadać broni atomowej. Dlaczego? A dlaczego tą broń posiada
Izrael, Indie czy Pakistan?
Pomijam sam fakt, jakie są twarde
dowody że Iran ma taką bombę i środki jej przenoszenia?
USA
są coraz słabsze żeby realnie pełnić rolę światowego żandarma.
Rezygnują z większego zaangażowania w wojnę na Ukrainie.
Jakim kosztem?
Nie wiadomo jak ostatecznie zachowają się w
konflikcie Izrael-Iran, a w perspektywie mają konflikt Chiny-Taiwan.
W tej konfiguracji pojawia się pytanie o postawę USA w Europie?
Mamy jako takie rozeznanie potencjału armii europejskich. Nie
stanowią realnej przeciwwagi dla armii rosyjskiej która zagraża
już nie tylko Ukrainie.
Nie możemy zapominać o Niemcach. Póki
są słabe militarnie ocenie podlegają ich zapędy gospodarcze,
czyli chęć zdominowania gospodarczego Europy.
Problem zaczyna
wyglądać inaczej po oświadczeniu Trumpa że Niemcy powinni
zwiększyć swoje siły zbrojne o co najmniej siedem brygad, czyli o
około 40 tysięcy żołnierzy.
https://portalobronny.se.pl/polityka-obronna/nato-zada-od-niemiec-zwiekszenia-sil-zbrojnych-czy-bundeswehra-podola-wyzwaniu-aa-8jsD-xUM2-1YVx.html
W perspektywie chodzi o to że USA mogą się wycofać z Europy.
Wówczas dominatorem w Europie miałaby zostać Bundeswehra.
Rozbudowa Bundeswehry to zadanie na wiele lat a mimo to trzeba
poważnie pytać na ile realne?
Między wierszami jest też
pytanie co dalej z NATO?
Dla nas pytanie ma inną wymowę.
Przynajmniej tak to widzę.
NATO dla Polski jest gwarantem że
nie dojdzie po raz kolejny do realizacji Drang nach Osten.
Nie
dojdzie też do wznowienia współpracy Niemcy-Rosja ponad naszymi
głowami.
Niemcy już zauważyli że sytuacja w Polsce rozwija
się nie po ich myśli. Przymierzają się do wymiany swego
ambasadora w Warszawie.
https://www.onet.pl/informacje/deutsche-welle/przyszly-ambasador-niemiec-w-polsce-jest-nazwisko/cbmsty6,0666d3f1
Przez najbliższe parę tygodni będziemy świadkami szukania,
przez przegranych, dziury w całym. Rośnie tam jednak świadomość
że trzeba podjąć próbę dogadania się z nowym prezydentem.
Jak
to będzie wyglądało w praktyce? Oto jest pytanie.
Mam jeszcze
jedno spostrzeżenie natury ogólnej. Dotyczy ono nie tylko Polski.
Słyszałem to od niejednego komentatora.
Rzecz sprowadza się do
stwierdzenia że do polityki trafia coraz więcej ludzi
przypadkowych. Tymczasem ta polityka staje się coraz bardziej
złożona i podejmowane działania czy ich zaniechanie staje się
brzemienne w skutki.
Remedium nie jest na pewno monstrualny rozrost
administracji państwowej.