Szukaj na tym blogu

02 lipca 2025

W oczekiwaniu na następcę PAD

 

Słucham kolejnych gadających głów i utwierdzam się w przekonaniu że rację ma autor powiedzenia „nie dyskutuj z kretynem ...” Podobnie zasadne jest powiedzenie „dlaczego w domu wariatów dyrektorem nie jest wariat?”
Osobiście uważam zamieszanie wokół zmian w wymiarze sprawiedliwości za próby destabilizacji państwa i pospolite pieniactwo.
Koalicja 13 grudnia jest u władzy wystarczająco długo żeby wystąpić z propozycjami konkretnych zmian prawnych. Jeśli tego nie robi, bez znaczenia dlaczego, powinna stosować się do aktualnego porządku prawnego.
Za totalnie chorą uważam sytuację gdy minister sprawiedliwości stoi na czele kontestatorów a wręcz negujących porządek prawny za który ponosi ustawową odpowiedzialność. Jeżeli mu ten stan nie odpowiada powinien natychmiast złożyć dymisję.

Wczoraj dokonano kolejnego kroku w kierunku zaprzysiężenia kolejnego prezydenta III RP.
Zagrożeniem może być wyautowanie przez koalicję 13 grudnia marszałka rotacyjnego.
Tylko czy im opłaci się skórka za wyprawkę?
Posiedzenie Izby SN miało dużą widownię. Tak zakładam bo szczegółowych danych nie znam.
Ze zdziwieniem i zdumieniem słucham wypowiedzi utytułowanych /może tylko utytłanych/ ekspertów czy fachowców z dziedziny prawa, którzy za wszelką cenę szukają dziury w całym. Walczą o przysłowiową pietruszkę. Dlaczego? Czy tylko dlatego że nie wygrał ich kandydat?
Minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny w jednym przechodzi sam siebie. Skąd ta jego zawziętość? https://www.pap.pl/aktualnosci/bodnar-skieruje-list-do-marszalka-sejmu-wykaze-wszystkie-nieprawidlowosci
O hipokryzji koalicji 13 grudnia powiedziano już wystarczająco dużo. Nie są w stanie przyznać się że są neo-parlamentarzystami. Nie wspomnę o demonstracyjnym złożeniu mandatów.
Wiadomo że zgodnie z obowiązującym ciągle prawem brak podstaw do ponownego przeliczenia głosów we wszystkich, czyli około 32 tysiącach, obwodowych komisjach wyborczych.
Kwestionowane są wyniki w kilkudziesięciu okw. Zmiana wyniku mogłaby dotyczyć maksymalnie około 100 tysięcy głosów /to też na wodzie pisane/, co samo w sobie jest utopią,a to nie jest w stanie zmienić ostatecznego wyniku drugiej tury. Trwanie w żądaniu ponownego przeliczenia głosów to pieniactwo, bo brakuje podstawy prawnej do skonsumowania żądania. Jest też pytanie dotyczące wykonawców tego żądania. Kto miałby zająć się liczeniem?
Na jakiej podstawie prawnej?
Kodeks wyborczy w tej sprawie milczy.
Bawią mnie gawędziarze z trwającej dyskusji medialnej którzy oburzają się na dyskusję merytoryczną sędziego SN z Bodnarem. Nie dostrzegają że Bodnar, z uporem godnym lepszej sprawy, bronił czegoś czego obronić się nie da. Co gorsze, Bodnar doskonale o tym wie.

Do zaprzysiężenia Karola Nawrockiego został ponad miesiąc.
Nikt z nas nie wie co się może w tym czasie wydarzyć?
Od strony prawnej klamka zapadła.
Nie możemy jednak zapominać że po drugiej stronie sporu politycznego jest ktoś kto ma własną wykładnię obowiązującego prawa.
To jego osławione „prawo jak my je rozumiemy”. Do tego trzeba dołożyć milczącą aprobatę KE. Nie popełnię błędu jeśli powiem że jedynym hamulcem, dotąd skutecznym, powstrzymującym DT przed jawnym puczem jest stanowisko Donalda Trumpa. Motywy uważam za sprawę wtórną.

Teraz pozostaje czekać na kolejne odwracacze uwagi wypuszczane przez koalicję 13 grudnia.
W oczekiwaniu na dalszy bieg wydarzeń powinniśmy oczekiwać propozycji zmian w kodeksie wyborczym i przepisach towarzyszących. Zmiany są pożądane ale kto się podejmie ich sformułowania i nadanie im biegu legislacyjnego? Pierwsze wnioski powinny wyjść z PKW.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

W oczekiwaniu na następcę PAD

  Słucham kolejnych gadających głów i utwierdzam się w przekonaniu że rację ma autor powiedzenia „nie dyskutuj z kretynem ...” Podobnie zasa...