Obserwowałem, co prawda krótko,
posiedzenie sejmowej komisji badającej okoliczności śmierci
niemowlaka Oskarka.
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-gdyby-matka-oskara-nie-musiala-odbywac-kary,nId,7990510
Gdyby nie wścibskie media sprawa nie ujrzałaby światła
dziennego.
Minął miesiąc od zdarzenia zanim sprawa zaistniała w
mediach.
Próby wyjaśnienia okoliczności które doprowadziły
do śmierci dziecka sprowadzają się do wzajemnego obwiniania się
instytucji uczestniczących w doprowadzeniu do tragicznego końca
niewinnego dziecka.
Sprawie poświęcono już sporo czasu, również
antenowego, ale dalej nie wiem co było powodem tak radykalnego
stanowiska sądu. Co było pierwotne a co wtórne?
Za co były
nałożone mandaty, zamienione na cztery miesiące więzienia?
Wyrok
wydał sąd zaocznie, bez udziału oskarżonej która była w ciąży.
Nie mam żadnego interesu w rozgrzebywaniu cudzych spraw
rodzinnych, ale nie można milczeć jeśli skutkuje to naruszeniem
godności człowieka.
Post factum dowiadujemy się że „można
było inaczej”. Dlaczego wobec tego służby tak postępowały?
Same z siebie? Czy otrzymały takie polecenie? Od kogo?
Po
wczorajszym posiedzeniu komisji jest deklaracja że będą zmiany w
prawie.
Nie wiadomo czego mają dotyczyć.
Mnie w dalszym ciągu
zastanawia dlaczego ten ciąg zdarzeń miał miejsce?
Logicznego
wytłumaczenia nie dostrzegam. Wróć. Jest. Matka dwójki dzieci
musiała komuś z wymiaru sprawiedliwości boleśnie nadepnąć na
ego. Pokazano jej gdzie jest jej miejsce.
Nawet z pobieżnego
przedstawienia ciągu zdarzeń widać że popełniono sporo błędów
proceduralnych. Czy ktokolwiek poniesie konsekwencje?
Obawiam się że
to płonna nadzieja.