Szukaj na tym blogu

16 lutego 2023

Futurologia to nie żart

Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo.
Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji.
W jakimś stopniu problem rozstrzygnie się w najbliższym czasie. Dokładniej, chodzi o efekty militarne i polityczne zapowiadanej od dawna ofensywy wojsk rosyjskich we wschodniej Ukrainie.
W mojej ocenie teraz chodzi o reputację walczących stron na arenie międzynarodowej. To jest próba sił.
Rosja rzuca na szalę wszystko co ma aktualnie do dyspozycji.  
W ocenie analityków ma dziś niewiele. Przede wszystkim „mięso armatnie” czyli rezerwistów niezbyt chętnych do walki. Do tego niezbyt wyszkolonych, a co najważniejsze, niezbyt dobrze uzbrojonych i zabezpieczonych logistycznie.
Atutem koronnym jest ich ilość. Szacuje się że do walki Rosja skieruje dodatkowo nawet do 500 tysięcy żołnierzy.
Do tego Rosja walczy nieczysto. Narusza prawo międzynarodowe w  wielu punktach.
Stosuje terror wobec ludności cywilnej. Używa broni zakazanej konwencjami międzynarodowymi.
A co po drugiej stronie?
Do euforii daleko, ale wzrasta determinacja, nie tylko po stronie walczących Ukraińców.
Wzrasta realne poparcie państw wspierających Ukrainę.
Obserwujemy swoisty wyścig z czasem. Czy deklarowana pomoc militarna dotrze na Ukrainę zanim wygasną walki?
Jestem spokojny co do jednego. Jeśli Rosja przegra, wykonawcy zbrodni wojennych nie trafią pod trybunał wojenny, jakkolwiek byśmy go nazwali. Może jakieś płotki.
Proszę sobie uzmysłowić kogo postawiono przed takim sądem po 1945 roku, poza procesem w Norymberdze? Były „okazje” w Azji, Afryce czy Europie /Bałkany/.
Dzisiaj wojna trwa w najlepsze. Ale wręcz batem trzeba zmuszać niektóre państwa europejskie do pomocy Ukrainie.
Co wielu dziwi jest spora grupa państw, nawet w Europie, patrząca przychylnym okiem na poczynania Rosji na Ukrainie. Motywy takich postaw są różne. Nie zawsze jest to oportunizm.
Za to tworzy się kolejka chętnych do odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych.
Cynizm polega na tym, że pieniądze na odbudowę nie będą pochodziły z poszczególnych państw.
Będą to kredyty i pożyczki /przez kogo żyrowane?/ których wydatkowanie będzie nadzorowane.
Właśnie, przez kogo?
Słychać że ostrzą sobie na to zęby Niemcy. I mają duże szanse.
Jeśli tak się stanie, Polska niewiele na tym skorzysta.
Bardzo wymowna jest ta mapa wskazująca obszary na których poszczególne państwa będą realizowały odbudowę. https://www.money.pl/gospodarka/odbudowa-ukrainy-juz-wiadomo-na-czym-skupi-sie-polska-6787489467996736a.html
Żeby ożywić te rozważania postawię pytanie: jak długo nr 1 będzie na Ukrainie Zełenski?
Co się zmieni po jego odejściu?
Wojna to jeden problem, a korupcja drugi. A może odwrotnie?
Jeżeli tam będą przerabiane takie pieniądze /mówi się że na odbudowę będzie potrzebne nawet 750 mld $/ to trzeba być wyjątkowo naiwnym żeby nie podejrzewać korupcji.
A teraz futurologia z drugiej strony.
Putin wiecznie żywy? Prawda czy fałsz?
Kiedyś już ruszyłem ten wątek. Jakie motywy zdecydują kto go zastąpi? Jak to wpłynie na wojnę na Ukrainie?
Tu są co najmniej dwie opcje. Następcą będzie ktoś z otoczenia Putina, albo dla zmyły ktoś w rodzaju Nawalnego. Co z tego będzie miała Polska?
Polecam studzić gorące głowy. Nic dobrego.
Nawalny nie ma dobrego zdania o Polsce. Tym bardziej nie ma najbliższe otoczenie Putina.
Taka jest prawda.
Najgorsze co może nas spotkać to sytuacja gdy USA dojdą do wniosku że Rosja została tak osłabiona militarnie i gospodarczo że można jej stawiać warunki nie do odrzucenia.
USA Niemców się nie wyrzekną. Nigdy.
Polska jest dla USA partnerem przejściowym. Teraz wykorzystują nasze położenie geopolityczne.
Taka jest polityka światowa.
To nie koniec tych czarnych scenariuszy.
Dla nas najważniejsze powinno być własne podwórko.
Jesienią mają się odbyć wybory parlamentarne.
Teoretycznie ich wynik powinien zależeć od nas, wyborców. To jest wariant optymistyczny.
Rzeczywistość jest bardziej złożona.
Przeciętny wyborca nie głosuje rozumnie. Nie jest do tego przygotowany.
Na końcowy wynik wyborów składa się wiele czynników. Wśród nich jest frekwencja wyborcza. Ta zaś zależy od pogody, a także podejścia wyborców. Niebezpieczne jest propagowanie tezy, że od nas nic, albo niewiele zależy. Na to odporny jest tzw. żelazny elektorat. Gdzie on jest?
Na „ustawianie” wyborców wpływa, niestety, zagranica która wspiera totalną opozycję. Taki destruktorem są instytucje KE, propaganda niemiecka i nie zapominajmy o rosyjskiej.
To wszystko powoduje że wyniku końcowego wyborów nie możemy być pewni.
Jeśli chodzi o mnie to od lat nie potrafię rozgryźć przyczyn nieskuteczności Państwa Polskiego.
Chodzi mi o nieskuteczność polityki wewnętrznej.
Snuje się od lat rozważania z których nic konstruktywnego nie wynika.
Teoretycznie obowiązuje trójpodział władzy. Niestety niewiele z tego wynika. Tworzymy prawo którego się nie przestrzega i nie egzekwuje.
W ten obraz wpisuje się również prezydent RP.
Trwa zamieszanie wokół TK. Dlaczego prezydent w tej sprawie milczy? Odesłanie ustawy nowelizującej podziały kompetencyjne wewnątrz wymiaru sprawiedliwości, dokonane pod dyktando KE, ten chaos powiększy. To nie pierwszy przypadek takiego postępowania. W czyim interesie to robi?
Nie ma dnia żeby media nie przynosiły informacji o wykryciu kolejnych afer, o kolejnych zatrzymaniach sprawców. I co z tego? Więzienia powinny pękać w szwach od skazańców odbywających prawomocne wyroki. Dobra zmiana kończy drugą kadencję. Jeśli nie teraz to kiedy?


51 komentarzy:

  1. W świetle tego co napisałem warto postawić pytanie jak traktować wszelkie prognozy?
    Moim zdaniem, te krótkoterminowe trzeba potraktować poważnie i być przygotowanym na ich wdrożenie. Czy i jak zostaną wdrożone, to odrębna sprawa.
    Rzecz w tym że te najprzeróżniejsze pomysły nie są adresowane punktowo. Za to ten sam pomysł może mieć różny ciężar gatunkowy dla konkretnego adresata.
    Z długoterminowymi prognozami jest inny problem. Podstawowy, według mnie, polega na tym, czy kolejne ekipy decydenckie go podtrzymają?
    Skala głupot wymyślanych obecnie przez komisarzy unijnych, i nie tylko, osiągnęła już taki poziom,
    że narasta przekonanie że najbliższe wybory odsuną ich na boczny tor. To może być jednak tylko nasze pobożne życzenie.
    Nasz problem jako obserwatorów polega na tym że coś widzimy, ale nie wiemy jak to zinterpretować.
    To jest gra znaczonymi kartami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak traktować wszelkie prognozy?... To zgaduj zgadula...Co do sytuacji wojennej jest to monstrum banksterów,nie inaczej...Bóg raczy wiedzieć kogo z przywódców ukatrupią,aby zawrzeć pozorny pokój.............. Produkcja leków i broni to najbardziej dochodowa gałąź przemysłu,więc jedno i drugie trzeba wdrożyć,aby wyczyścić magazyny ....... (to skrót)
      A pretekst? Oj to bardzo łatwo zrobić...
      Co do wyborów,to mam wrażenie ,że scenariusz przygotowany juz za granicą pod tytułem
      "PiS ma przestać istnieć,zdelegalizować, działaczy i aktywistów, rozliczyć i ukarać,bo to złodzieje"
      Nie na darmo do pilnowania i organizacji wyborów wyznaczono chamskiego Nitrasa,ze strony opozycji........
      Powstają także całe rzesze naszych "patriotów",którzy na każdego rządowego pisowca mają wyznaczonych co najmniej 30 rycerzyków walących kijem po klatce...na twitterach ,a na portale wkraczają smutni panowie z teczką jak Stan Tymiński R.Opara "ratujących "Ojczyznę...
      Przenoszą tą szprycę na Rodziny i otoczenie......... a wyborca jak się zachowa?......
      Dlaczego jednak nikt nie zastanawia się co potencjalna władza i kto co zrobi...po wyborach?
      Na dodatek grzmią za naszymi plecami armaty,a nasz "sojusznik"zachowuje się jakby to miał w d**** jakie układy ,a raczej rozkład Polski nastąpi......Jak na razie to geograficznie pasuje im Polska i nic ponadto....

      Usuń
    2. ps... smutno się robi...jak pomyślę o rozwoju sytuacji... I nikt absolutnie nie daje przykładu ,jak można z tego bagienka wybrnąć... Gdzie się nie ruszyć to wielki łomot i krytyka....Wszystko to powiązane układami jak sieć pajęcza.................
      A ludzie marzą aby przeżyć ze swoimi rodzinami.....w zdrowiu............

      Usuń
    3. W temacie wyborów nie mam jeszcze zdania.
      Zależy jaką opcję przyjąć, pesymistyczną, czy optymistyczną. To z kolei zależy od tego kto, jesienią tego roku, będzie prezydentem USA.
      Stan na dzisiaj jest taki, że Polska jest USA potrzebna do realizacji jej planów względem Rosji.
      Tego nie gwarantuje destrukcyjna opozycja. Z tego można wysnuć inny wniosek, jaka będzie skala wygranej PiS? Co dostanie w posagu?

      Usuń
    4. Niezmiennie podtrzymuję, że wojna na Ukrainie będzie trwać tak długo, jak to będzie opłacalne dla Zachodu. Niemcy pozorują działania, Francja robi dokładnie to samo. Anglia i Stany poklepują nas po plecach, chwaląc jacy to my jesteśmy fajni i jak to fajnie, że pomagamy Ukrainie, bo przecież ten Putin to świnia, łotr, bandyta i przestępca wojenny, milczeniem pomijając fakt, że podobne epitety i oskarżenia powinny być kierowane pod adresem prezydentów: G.H.W.Busha, G.W.Busha, B.Clintona, B.Obamy oraz D.Trumpa za wojny w Kuwejcie, Iraku i Afganistanie. Nie chcę tutaj absolutnie wybielać W. Putina. Zależy mi na pokazaniu pewnej symetrii. Jeden na przeciwko pięciu.
      Kto zastąpi Putina? W tej chwili trudno przewidzieć. Teoretycznie mógłby to być D.Miedwiediew. Zajmował już najwyższe stanowiska w państwie, jest popularny w Rosji, nie jest, a przynajmniej nie był, wrogo nastawiony do Polski i Polaków. Czy tak jest nadal - nie wiem. Czy ma poparcie służb specjalnych? Wywodzi się z tego środowiska, więc zapewne zaplecze ma.
      Drugim kandydatem na ten urząd jest generał S. Szojgu. Odsunięty, co prawda, przez Putina, ale mający poparcie w armii. O ile wiem, jego stanowisko wobec Polski było neutralne. To się oczywiście mogło zmienić.
      Trzecim kandydatem jest, stojący nieco w cieniu, W. Sołowiow. Jest to, zdaje się, zaufany człowiek Władymira Władymirowicza. Może więcej, niż nam się wydaje. Jego stosunek do Polski jest negatywny.
      Czwartym kandydatem na tej liście jest A. Nawalany. Opozycjonista od lat walczący z korupcją w Rosji, a zasadniczo z samym Putinem. Próba otrucia Nawalnego noviczokiem się nie powiodła - doprowadziła do oficjalnego ujawnienia tzw. komórki trucicieli w rosyjskiej służbie bezpieczeństwa. Niestety, Nawalany, przebywa obecnie w koloni karnej o zaostrzonym rygorze, co uniemożliwia mu start w ewentualnych wyborach. Niestety, nie jestem w stanie określić jego stosunku do Polski.
      Ukraina, podobnie jak Rosja, jest państwem skorumpowanym do szpiku kości. Ostatnie pokazowe czystki wśród wysokiej rangi urzędników, mają pokazać Amerykanom, że pieniądze, które wyłożą na finansowanie wojny, nie zostaną zmarnowane.

      Usuń
    5. PS
      Zapomniałam o wojnie na Bałkanach. Ona też się w to wpisuje.

      Usuń
  2. Wrzuta medialna na dzień dzisiejszy to Fundusze Norweskie.
    To kolejny przykład potwierdzający że jesteśmy państwem teoretycznym.
    Pod obecną nazwą fundusze funkcjonują od 2004 roku.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizm_Finansowy_EOG_i_Norweski_Mechanizm_Finansowy
    Fundusze norweskie są wkładem Norwegii, Islandii i Lichtensteinu do EOG w zamian za korzystanie z rynku wewnętrznego UE. To nie jest darowizna którą donator może dysponować w dowolny sposób.
    NGO nie są jednostkami budżetowymi ani samorządowymi.
    Obecna forma rozdysponowania puli przypadającej Polsce funkcjonuje od lat i dziwi, przynajmniej mnie, dlaczego jest tolerowana?
    Na stronach rządowych czytam że za koordynację wdrażania funduszy EOG i funduszy norweskich
    w Polsce odpowiada Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.
    Na czym ta koordynacja polega skoro nie ma ostatecznego rozstrzygnięcia prawnego od 2020, a rząd pozostaje bezczynny?
    https://publicystyka.ngo.pl/czy-fundusze-norweskie-to-srodki-publiczne-wyrok-wsa
    Na jakiej podstawie prawnej funduszami norweskimi zarządza Fundacja Batorego?
    Kto jest beneficjentem funduszy norweskich?
    Czytając te teksty
    https://businessinsider.com.pl/gospodarka/makroekonomia/fundusze-norweskie-ile-i-dla-kogo/3em6zxc można wpaść w zachwyt. Tylko tu nie ma żadnych konkretów. W 2017roku wyglądało to tak
    https://www.tvp.info/34427852/zakonczono-negocjacje-ws-funduszy-norweskich-polska-dostanie-prawie-810-mln-euro
    Negocjatorem z Norwegią był minister Kwieciński. Co ustalono?
    Dziwi mnie że dzisiaj rządzący drą szaty. Co za obłuda!
    https://www.tvp.info/66351445/jak-fundacja-batorego-dzieli-fundusze-norweskie-sami-swoi
    Naprawdę ta dobra zmiana uważa nas za takich głąbów co to do dwóch zliczyć nie potrafią?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na blogomediach24.pl jest notka blogerki @Maryli ,która dokładnie opisuje "fundusze norweskie od 2017roku do listopada 2022 i Sorosową..,czyli głównie - Fundacja Batorego.

      http://blogmedia24.pl/node/77971

      Usuń
    2. Ten tekst http://blogmedia24.pl/node/77971 doskonale pokazuje bezsilność czy bezradność /pytanie czy rzeczywistą, czy tylko udawaną/ rządu MM.
      Nawet w tym tekście jest wyraźnie napisane że warunkiem dostępu Norwegii do rynków UE jest przekazanie do dyspozycji a nie dobrowolna darowizna udzielana przez Norwegię na wybrane przez siebie cele, ale środki do których przekazywania jest nam zobowiązana i które w oczywisty sposób powinny być wykorzystywane zgodnie z naszym interesem.
      Jeśli Norwegia stawia swoje warunki nie musimy się zgodzić, a w zamian zamykamy nasz rynek.
      Komu się bardziej opłaca?
      To jest ciągłe robienie nam wody z mózgu.
      Tekst pochodzi z 2017 roku i nic do tej pory się nie zmieniło. Tragedia czy kompromitacja?

      Usuń
    3. Na tym przykładzie, przynajmniej ja widzę, że póki nie zmieni się oficjalna narracja naszej władzy nic się nie zmieni. Swoje prawo trzeba bezwzględnie egzekwować. W przeciwnym razie hołdujemy postawie że nie mamy racji i zawsze będziemy tylko petentem.
      Stawiając się Norwegii wywołamy awanturę, ale jedna mniej, czy jedna więcej, co za różnica.
      Innej drogi nie widzę. Pieniądze mają być wykorzystane w interesie państwa polskiego.
      O tym ma decydować rząd polski a nie norweski. I na tym koniec.

      Usuń
  3. Odnoszę wrażenie juz od dawna ,że w naszym rządzie jest jakaś dziwna niemoc...
    Oprócz stroszenia piórek,jeżeli chodzi o politykę nic ponadto.Zawsze znajdzie się za przeproszeniem kilka gnid ,które psują wszelką inicjatywę i wolę...W każdej kwestii....Na jedną inicjatywę z pozoru dobrą jest z 10 dozorców które walą kijem w klatkę....
    Niestety twittery i inne media pomagają w podsycaniu ,tej dziwnej "zygu,zygu" w ślepo ulegając ogólnej narracji,nawet nie dochodząc gdzie leży sedno sprawy....
    Każdy celebryta i polityk ma twittera ,gdzie produkuje swoje mądrości.Do tego dochodzą tajemnicze nicki,które dolewają oliwy...wtykając propagandę...
    W naszej Unii Europejskiej wierchuszka idzie na bezczela,kusząc rzekomo niebotyczną kasą i dobrodziejstwami ,że w kupie siła....
    A tymczasem walą przysłowiową kupę z zwyczajnych potrzeb fizjologicznych na głowy państw ,które kurczowo trzymają się tych elit ,jako panaceum na dobrodziejstwa i podpisanymi dziwnymi traktatami,które na dodatek rozwijane są ciągle na nowo....
    Były w naszych stuleciach okrutne wojny,ale takiego zagmatwania i zmierzania do upadku cywilizacji jeszcze nie było.....
    Czasem myślę sobie,że przyczyną jest także rozwój technologii,które nie śniło się królom i władcom poprzednich wojen...Na dodatek tak błyskawiczna informacja ,wprost paraliżuje decyzje i nie daje czasu na przemyślenie....A wywołanie chaosu w świecie jest kwestią już godzin....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta niemoc jest cechą szczególną kolejnych rządów III RP. Po kolejnych zmianach ekip zmienia się uzasadnienie tej niemocy. Teraz nawet tego brak.
      Z tego mogę wnioskować że wszystkim to pasuje.
      Natomiast za naszymi plecami wykonywane są wszelkie polecenia płynące z zewnątrz.
      Nikogo nie da się rozgrzeszyć. Bezsensowne i szkodliwe dla państwa decyzje motywowane są prywatą poszczególnych polityków. Powodem jest niezaspokojone ego. Czego już nie mieliśmy?
      Długo by wymieniać.
      Ścieżka jest mniej więcej ta sama. Zależy od indywidualnych aspiracji. Poseł, senator, minister, europoseł, członek rady nadzorczej, to na dzień dobry. Część marzy o karierze zagranicznej, bo to prestiż. A więc ścieżka dyplomatyczna, albo czysty biznes. W tym na sprawy polskie brakuje miejsca i czasu.
      A ciemny lud żyje złudzeniami. Jak długo tak można?
      Przed kolejnymi wyborami czasem ktoś specyfikuje składane obietnice zaopatrzone znakiem zapytania.
      Na tym się kończy bo nie mamy zwyczaju rozliczania polityków i samorządowców ze składanych obietnic wyborczych.
      W tym towarzystwie roi się od nieudaczników życiowych. Niczego w życiu nie dokonali, bo nie potrafią,
      ale do perfekcji opanowali ślizganie się przez życie. To zawodowi politycy i samorządowcy.
      Bardzo często nie z wyboru, ale z przypadku.

      Usuń
    2. Z tego co wyżej napisałem wynika inny problem. Czyje interesy reprezentują politycy i samorządowcy wybrani przez suwerena? Teoretycznie odpowiedź powinna być jednoznaczna i prosta.
      Gorzej jest z praktyką.
      Raczej między bajki wkładam twierdzenie że mamy do czynienia z użytecznymi idiotami. Tacy też są, ale przeważają oportuniści i cwaniacy.
      Jest tu jednak kategoria bardziej szkodliwa. To agentura. Można się zastanawiać czy działają społecznie, bo są szantażowani, czy robią to dla mamony. Wielu potrafi maskować się latami.
      Prawda wychodzi na jaw przypadkowo albo nigdy. Rzadko działają na własną rękę. Domeną jest praca zespołowa. Sypać piasek w tryby też trzeba umieć.
      Na tle tego co napisałem trudny do zdefiniowania jest przypadek sołtysa. Za dużo zagadek wokół niego. Brakuje odpowiedzi na podstawowe pytanie, w czyim interesie działa? Według mnie na pewno nie na własną rękę. Kierownik musi być mocny bo sołtys jest zbyt pewien swej bezkarności.
      Jego wyczyny można zapisać też na karb przerośniętego ego. On zwyczajnie uwierzył że jest the best. Nie ma kto mu powiedzieć jak się myli.

      Usuń
    3. Cóż mogę dodać,skoro wyręczyłeś mnie opisem "niemocy"....tak dokładnie jest. Dodać tylko należy ,ze agentura staje się coraz bezczelniejsza. Ich sympatycy działający jako żywy przykład patriotów,wysypują się z działalnością,bo tak zawsze jest przy wojnach....
      Do tego powstają osobne indywidualności tzw watażkowie....mają chyba za zadanie dorabiać sobie na boku i stąd popieranie w mediach ,a raczej zezwolenie na głoszenie idiotyzmów...na yutobach...
      Nie inaczej jest w telewizjach...

      Usuń
    4. Skoro dokonujemy tej wiwisekcji trzeba powiedzieć coś o tej agenturze.
      W mojej ocenie są dwie grupy szczególnie szkodliwe, niemiecka i rosyjska. Istotne jest kiedy powstały?
      Rosyjska jest u nas zadomowiona. Czy to tylko okres międzywojenny, czy znacznie wcześniej?
      Na początku lat 90-tych czytałem info że w Polsce, po ZSRR, pozostało około 50 tys. tzw. śpiochów.
      A ilu jeszcze jest dobrze zamelinowanych? Są szczególnie szkodliwi bo ulokowani we wrażliwych miejscach. Tu ponosimy konsekwencje braku lustracji i weryfikacji w służbach specjalnych.
      Opcja niemiecka jest mi mniej znana. Kiedy powstała i urosła w znaczącą siłę? Wydaje mi się że nie wystarczy cofnąć się do okresu powstawania KLD i wsparcia finansowego udzielonego chyba przez CDU.
      Trzeba pamiętać o pozostałościach okresu przedwojennego i polityki władców PRL wobec autochtonów na Śląsku, Pomorzu oraz Warmii i Mazurach. Całe dziesięciolecia, zwłaszcza RFN, był dla nich przedmiotem marzeń, dla wielu nieosiągalnym.
      Niemcy robili swoje. Wspierali u nas mniejszość niemiecką. Uzyskali 2 mandaty w Sejmie. Wszystko bez żadnej rekompensaty dla Polaków mieszkających w RFN. Do dzisiaj obowiązuje dekret Goeringa z 1940 roku. Dzisiaj kolejne rządy niemieckie nie mają zamiaru się z niego wycofać.
      Jaką rolę spełnia dzisiaj agentura żydowska? Że co? Nie ma takiej?

      Usuń
    5. Z agenturą ruską i pruską to, na dobrą sprawę , bujamy się od, co najmniej, dobrych trzystu lat. Takim nieszczęsnym tego symbolem jest Targowica.
      Układy z Teheranu i Jałty sprawiły, że Polska znalazła się pod okupacją sowiecką. Tutaj moja dygresja - sojusznik przehandlował sojusznika. Dla własnych interesów. Dlaczego i dzisiaj miałoby być inaczej?
      KLD i reklamówka marek ... temat niezwykle ciekawy. Istotne jest to, że tylko jeden z założycieli partii jest aktywnym politykiem, byłym premierem, reprezentującym w Polsce interesy Vaterlandu.
      Została jeszcze jedna agentura. Ta obecna jest w naszym nieszczęśliwym kraju obecna od brzemiennej w skutki decyzji króla Kazimierza Wielkiego. Gdyby mógł przewidzieć dalekosiężne skutki swojej decyzji, pogoniłby tę nację na drugi koniec świata. Chociaż tam też jest, obrośnięta w bogactwo, siłę i wpływy. O sile i wpływach może świadczyć drobny fakt - córki prezydentów Clintona i Trumpa przeszły na ... judaizm.

      Usuń
  4. Co do opcji niemieckiej,to z łatwością ona przyszła wraz z otwarciem granic Unii...w młodszym pokoleniu,oprócz starszych "mandatów",że tak ich nazwę...Dla różnych biedaków objawieniem był zarobek w markach,później w euro...Los którego sobie polepszyli zrobił z nich sympatyków bezmyślnego wsparcia..
    Nie zastanawiają się co będzie potem skoro sytuacja materialna obróciła się na korzyść o 180 stopni.
    Mam wiele,bardzo wiele przykładów,którzy chcą wśród nich żyć...z rodzinami....
    Po za tym przypatrzyłam się dostatecznie długo jak to wygląda....
    Trzeba wziąć pod uwagę,że Polska montownią stoi z przewagą przemysłu niemieckiego,sklepów etc,etc...
    Kiedyś dyskutowałam z pewną starą Niemką.Ona się bardzo dziwiła jak to możliwe,że jest tyle sklepów niemieckich w Polsce."Nie macie swoich towarów?,żywności?.... Ot rozumowanie starszej damy.......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętasz może Selenko, taki twór jak Związek Wypędzonych? Tzw. Ziomkostwo? PO wejściu Polski do ue otwarcie głosili swoje żądania zwrotu "zagrabionych" przez Polskę ziem. Gerard Schroeder, który w tamtym czasie był kanclerzem Niemiec, miał powiedzieć, aby ziomkostwa i powiernictwa siedziały cicho, bo i tak dostaną swoje. Patrząc na to teraz, z dzisiejszej perspektywy, słowa dotrzymał.

      Usuń
    2. Ten twór Związek Wypędzonych powstał już 1950 roku..10%ze składek reszta z budżetu RFN.
      Nasz kolega autor ma rację w RFN obowiązuje cały czas ustawa Goeringa z 1940 roku.
      Rozpad systemu jałtańsko‑poczdamskiego,oraz zjednoczenie Niemiec ,wstąpienie Polski do NATO i Unii uruchomiły najpierw poprawne stosunki w dziedzinie gospodarczej....
      Paskudna zaborcza postawa Niemców- w/g mnie wyssać jak najwięcej....
      "Zagrabione ziemie niemieckie przez Polskę"....Czyż to nie jest bezszczelność?.....
      Juz w 2003 roku zostały kierowane interpelacje poselskie w/s ,nawet przez LPR:

      http://orka2.sejm.gov.pl/IZ4.nsf/main/3F03C800

      To prawda do tej pory wisi artykuł na portalu Interii co powiedział Kanclerz Schröder ,który przedstawiał się jako przyjaciel polski, a podczas zjazdu wypędzonych publicznie powiedział: "cicho siedźcie, póki Polska nie wejdzie do Unii, potem sama nam wpadnie w łapy"

      https://wydarzenia.interia.pl/tylko-u-nas/news-trzeba-powiedziec-dosc,nId,814606



      Usuń
    3. Wiem, że się powtarzam. Pisałem na ten temat wielokrotnie.
      Moja rodzina pochodzi z terenów opanowanych kiedyś przez tzw. żywioł niemiecki. Obowiązywała tam zasada „jak świat światem nigdy nie będzie Niemiec Polakowi bratem”.
      Nic się nie zmieniło.

      Usuń
    4. Mówiąc o wpływach obcych niekoniecznie musimy używać dużych kalibrów. Do ciekawych wniosków dochodzi się przechodząc na grunt lokalny. Jako naród jesteśmy naiwni i łatwowierni. Źle że to określenie dotyczy również polityków, a wcześniej władców Polski.
      Robienie dobrze innym powinno odbywać się z głową. Tego brakuje nawet teraz.

      Usuń
  5. Kampania na rzecz alternatywnej żywności świadczy o tym że nie straciło na aktualności powiedzenie: miłosierdzi Boże i głupota ludzka nie znają granic”.
    Pomysł traktuję wyłącznie jako kolejny odwracacz uwagi. Jeśli orędownikiem pomysłu jest lewacki „Pączek” to pozostaje przejść nad tym do porządku dziennego. Podejmowanie jakiejkolwiek polemiki z głosicielami tych herezji jest co najmniej myślozbrodnią. Innych fanów trzeba regularnie wysyłać na kozetkę do psychoanalityka.
    Od strony życiowej polecam głosicielom tych bredni częste wizyty na farmach i szczere rozmowy z ich właścicielami. Efekt gwarantowany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję Ci rację,jak oglądam migawki -obrazki alternatywnej żywności to chwytam za pilota,bo mi niedobrze...Temat jest tak grzany,że budzi już we mnie odrazę....

      Usuń
    2. Zieloni Khmerzy nie żartują. Martwi mnie ilość idiotów płci obojga, celebrytów fejsa, tiktoka, którzy jarają się tym planem. Zapytałam taką jedną "podjaraną" pańcię, czy jak będzie miała do wyboru: nowe majtki, ciepłą kurtkę czy buty to co z tego wybierze. Pańcia zaniemówiła, zrobiła wielkie oczy a wtedy pokazałam jej grafikę docelowego zejścia z konsumpcji. Ta biedaczka była święcie przekonana, że chodzi o mięso i że "Jaro to świnia, bo żre mięcho, pluje w twarz wszystkim wege i tym innym, mniej zamożnym mięsożercom". Ten plan to jeszcze jeden sposób na depopulację.
      Dlaczego to mówię? Wieki temu czytałam "Archipelag Gułag". Z trzech więźniów przeżywał jeden. Czy to nas czeka? Jeśli nie powstrzymamy tego szaleństwa, to tak.
      Coraz częściej nachodzi mnie myśl: czy jeśli tak dalej pójdzie, to nie wartobybyło rozważyć polexitu? Bo formuła ue jako konfederacji wolnych i niepodległych państw właśnie się wyczerpała ...

      Usuń
    3. Weszłaś na bardzo śliski /w znaczeniu delikatny / temat.
      Z głupim jeszcze nikt nie wygrał. Ta kategoria działa według modelu „nie wiem o co chodzi, ale jestem przeciw”. To jest ta sama spółdzielnia która walczy z efektem cieplarnianym.
      Gdyby ludzie słuchali komentarzy b. europosła Bogdana Pęka
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Bogdan_P%C4%99k może by im pomogło. Chociaż wątpię.
      Można się dziwić jak to możliwe, że taka mała ale agresywna grupa potrafi tak namieszać ludziom w głowach.
      Czym chce się człowiek odżywiać to jego wybór. Ale do końca. Bo jeśli popełni błąd, to nie powinien oczekiwać że za usuwanie skutków zapłaci społeczeństwo, czyli każdy z nas.
      W tej demagogii coraz częściej ludzie zauważają że próbuje się robić ich na bezczela w konia.
      Wszelkie ograniczenia omijają dziwnym trafem tych którzy piniendzy mają jak lodu. Oni mają w d…e ślad węglowy i latają własnymi samolotami, bo nie znoszą tłoku. Po ulicach i drogach będą dalej jeździć luksusowymi samochodami. Nie żadnymi elektrykami, bo to fanaberia dla idiotów. Jeść będą to co lubią i w ilościach takich ile wytrzymają ich żołądki. Co do ubioru to sama rozumiesz.
      Jakie są szanse żeby pogonić tych zboczeńców? Pierwszą okazją będą nadchodzące wybory. Problemem trudniejszym są stanowiska z nadania. Co z tym zrobić? Pośrednim rozwiązaniem są zmiany rządów które już następują tu i ówdzie. Radykalnym rozwiązaniem pozostaje kryterium uliczne. Tylko kiedy ludzie się tak wk…ą żeby to zadziałało?

      Usuń
    4. Obydwoje macie rację...chociaż polexit jest gorszą opcją,bo Polska to nie Anglia i pogrążyliby nas finansami do imentu...Myślę że wybory :ale co zrobić z takim narodem,gdzie na siłę broni się zboczeńców,którzy robią wodę z mózgu ludziom....????

      Usuń
    5. Sprostowanie. Narodu do tego nie mieszaj. To tylko mała grupa. ale wyjątkowo szkodliwa.

      Usuń
    6. Może masz rację ,bo Naród to zbyt ogólnikowo...ale to nie "mała grupa"oczywiście w/g mojej oceny.
      To jak domino,które pociąga za sobą klocki... to,to się mnoży na potęgę...Pewnie nie masz twittera czy fejsbuka ,tylko czas od czasu kukniesz na wybraną osobę... Ja też nie mam ,lecz codziennie tam dla porządku zerkam co w twitterowej trawie piszczy ...to są nie małe grupy....mnożą się także artykuły na portalach...przemycane mimo wszystko............
      I to ma wpływ właśnie na Naród............ja czy Ty jesteśmy odporni i potrafimy jakoś to wyłowić...ale nie takie nazwiska widzę co się obrócili o 180 stopni...........

      Usuń
    7. Powtórzę jeszcze raz.
      Degeneratów nie broni naród in spe. To głównie robota kasty, uzupełniona przez trolli i użytecznych idiotów.
      Nie mam pojęcia ilu ich jest. Ale są skuteczni w działaniu. Nie jest im obcy terror. Na razie słowny.

      Usuń
  6. Jeśli mamy bazować na własnej wiedzy i doświadczeniu życiowym, a nie na przekazie medialnym, to ze 100% pewnością możemy wnioskować że nasza bezgraniczna miłość do wujka Sama jest nieodwzajemniona.
    Oni widzą wyłącznie swój doraźny interes.
    Taniej jest wykładać miliony czy nawet miliardy USD na pomoc Ukrainie, ale nie giną żołnierze amerykańscy. Baza logistyczna przy granicy z Ukrainą to czysty pragmatyzm. Po co wozić sprzęt z Niemiec?
    Ten stan nie będzie trwał wiecznie. Kto raz zdradził może to zrobić ponownie. Tym bardziej że my w rewanżu możemy co najwyżej zakląć z ruska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednym słowem fortuna kołem się potoczy,wraz z wizytacją Józia Bidena.Tam juz wszystko ustalone,a my i tak nie będziemy wiedzieć w jakim zakresie.A że wuj Sam ma interes przyjechać do Polski to tylko jego polityka ,czyli wuja Sama...Obawiam się ,że zbyt dużo Żydów w tej administracji i to Żydów banksterów,nie inaczej...........
      Sprawa tylko wymknie się spod kontroli w razie zażądania narybku żołnierskiego na Ukrainę... i to w przyśpieszonym tempie...Już i tak skandalem jest,stacjonujący marines wyjęte spod jurysdykcji polskiej...tzn podpisana zgoda...,że nie będą odpowiadać za przestępstwa popełnione w Polsce...
      No nie wiem ,może moje obawy są nieuzasadnione?

      Usuń
    2. Z wielkiej chmury mały deszcz, albo …
      Dzisiejsza wizyta w Kijowie była wcześniej przygotowana, a niespodzianką było odegranie teatrzyku dla gawiedzi. Poza tym była okazja zagrania na nosie ruskim.
      Dalej nie wiadomo jak długo potrwa ta wojna. Za to wzrasta świadomość konsekwencji jej przedłużania się. I to dla obydwu stron konfliktu.
      Otwarty udział wojsk NATO po stronie Ukrainy nie wchodzi w grę. Przynajmniej na razie. Ochotnicy są tam dawno. Nawet Białorusini i to w sile przynajmniej batalionu. Polacy oczywiście też.
      Zdarzają się i nekrologi. Jak na prawdziwej wojnie.

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o jankesów, to nic nie pozostawiają przypadkowi i nie idą na żywioł. Najlepsze jest to, że skoro Joe przybył do Kijowa, skoro z Anglii powróciła Ołena, to tam jest ... spokojnie. Nic się nie dzieje. Zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby nasi "goście", po unieważnieniu ich numerów PESEL, powrócili do siebie. Zatem byliśmy świadkami przedstawienia. No i teraz wiemy, po co rosyjskie samoloty były przy polskiej granicy.
      Kilku dziennikarzy i samozwańczych ekspertów naśmiewało się z "ruskich", że imbecyle, że do d...y mają rozpoznanie, i coś tam jeszcze. Do chórku idiotów przyłączył się gen. Skrzypczak.
      Ja osobiście wstrzymałabym się z takimi opiniami. Rosja potrafi bardzo nieprzyjemnie zaskoczyć. Wtedy możemy być świadkami odwrotu wojsk sojuszniczych na z góry zaplanowane pozycje oraz błyskawicznej ewakuacji "najważniejszych osób w państwie". Ciekawe, która miejscowość odegra rolę Zaleszczyk.
      Poczekajmy, jakie okrągłe słówka popłyną z ust amerykańskiego prezydenta. Ile, co i komu obieca, o czym zapewni i jakie wizje roztoczy. Dopiero wtedy będzie można cokolwiek powiedzieć. Inna rzecz - w Stanach pojawiają się głosy, aby nie inwestować w wojnę na Ukrainie. Są to, co prawda, głosy odosobnione, ale jednak. Faktem jest, że przemysł zbrojeniowy może pomóc Amerykanom wyjść z kryzysu, w który wpędziła świat tzw. pandemia cov19. i raczej z tej możliwości nie zrezygnują.

      Usuń
    4. Hmn... podłapałam już z sieci"Czy Ty chłopcze wiesz ze od Warszawy po Lizbonę Europa jest całkowicie rozbrojona i nie jest w stanie stawić czoła wojskom lądowym Rosji? Będziesz walczył? (...) wizyta Bidena to sobowtór podstawiony...etc,etc --------- tak juz krążą po necie wpisy mądrych inaczej..........

      Też przypuszczam ,że dano Józkowi Bidenowi pobawić się wreszcie w wielkiego Prezydenta...
      i ma to wyłącznie wymiar propagandowy,symboliczny i jest obliczona na potrzeby polityki wewnątrzamerykańskiej.Poza tym stroszenie pióreczek potęgi militarnej ,a banksterzy filatropijni już zacierają rączki ,bo kasa popłynie....
      Nawet Orban wygłosił orędzie ,że jak to Unia podsyca płomienie wojny zezwalając na sankcje,zamiast prosić Putina o pokój.................
      Nie za bardzo jednak LaLuniu zgadzam się,że tam ta "operacja specjalna" odbywa się tylko przedstawieniem...To przenośnia ,której użyłaś i której życzylibyśmy sobie wszyscy.... Tam w głębi Ukrainy rżną się wzajemnie naprawdę,a to że w Kijowie tak jest to fakt i faktem dla wszystkich jest to dziwne........ Gdyby tam Rosjanie weszli nie byłoby tak spokojnie z pewnością........
      Mi też skóra cierpnie co powie Biden jutro w W-wie,lub na ucho dla Rządu....
      To co wyczytamy o braku akceptacji USA dla Ukrainy jako pomoc militarna,to jest malutki pikuś.
      Biden ma zgodę Kongresu...na kasę--to klepnięte..........

      Usuń
    5. Ocena wojny na Ukrainie wymaga jeszcze czasu. To nie żart. Można było nie dopuścić do niej, ale ktoś miał w tym interes. Ale jaki?
      Rosję do tej wojny podpuszczono i dała się wkręcić. Podejrzewam że zachętą było „paniczne” wycofanie się wojsk USA z Afganistanu.
      Próbą naprowadzenia na nowe tory jest ta notka i dyskusja pod nią http://manama1.szkolanawigatorow.pl/podlasie-sagi-o-znikajacych-drogach-najnowsze-odsony
      Ta dyskusja ma wiele wcześniejszych odsłon.
      Jeśli przyjąć ten kierunek rozumowania to zainteresowanym chodzi o to żeby trasy lądowe /na Morze Czarne/ przebiegały po terenach kontrolowanych przez państwa przewidywalne i przyjazne.
      Wszystko szło dobrze, ale Rosja nie zdała egzaminu. Miała załatwić temat w ciągu tygodnia, a tu po roku zonk. Wielki biznes się zdenerwował i teraz pokażą Putinowi skąd mu nogi wyrastają.
      Ale ten biznes nie byłby sobą gdyby nie osiągnął rentowności z inwestycji w przemysł zbrojeniowy.
      Dlatego wojna szybko nie może się skończyć i tym bardziej nie może się skończyć zwycięstwem Rosji. Rosja straciła zaufanie rynków światowych. Kto może i chce odwraca się do niej plecami.
      Dla wielkiego biznesu jest bezpiecznie, bo są poza ostrzałem artyleryjskim i rakietowym.
      Mogą w spokoju liczyć zyski. I to robią.

      Usuń
    6. Warto zdać sobie sprawę że wojna na Ukrainie ujawniła przykrą dla Europy sprawę.
      Pod względem potencjału gospodarczego i finansowego Europa bije na głowę Rosję. I to wszystko. Różnica polega na tym że Rosja toczy wojnę za wojną, a w Europie mają w głowie wieczny pokój.
      Przez lata odpowiadała im kuratela wojsk USA. Na tym tle żałośnie wyglądają mrzonki o UZE, a jeszcze lepiej o przejęciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo Europy przez Niemcy.
      Wszyscy chcą bronić swej niepodległości, ale w żadnym przypadku na własnym terytorium.
      Tak jest bezpieczniej.
      Podobnie jest z przemysłem zbrojeniowym. W Rosji pracuje obecnie na 3 zmiany, a w Europie są problemy z uruchomieniem produkcji amunicji na potrzeby wojny na Ukrainie.
      Mniejsze znaczenie ma ograniczony dostęp do najnowszych technologii.

      Usuń
    7. Interes w wojnie na Ukrainie ma na pewno USA. Po pierwsze: takie osłabienie Rosji, aby jako sojusznik Chin była za słaba w potencjalnie możliwym konflikcie o Tajwan. Po drugie: o tym wspomniałam wcześniej - przemysł zbrojeniowy jest w stanie dźwignąć amerykańską gospodarkę. Po trzecie: odbudowa zniszczonego przemysłu i infrastruktury - kasa, kasa, kasa. Po czwarte: na terenie Ukrainy są złoża szczególnie ważnych metali np. litu. No i po piąte: czarnoziemy.
      Jeśli mówimy Stany, musimy także powiedzieć: diaspora i Niebiańska Jerozolima. Izrael nie ma możliwości pokojowego istnienia na terenach okupowanej Palestyny. Jest jak wrzód na d...e.Destabilizacja Ukrainy i Polski mogłaby pozwolić na wrogie, aczkolwiek zupełnie legalne, przejęcie państw. Chyba coś jest na rzeczy.
      Co do ue - popatrzą, jak wszystko się wali, a później zaczną odbudowywać. Rosja jest dla Niemiec czy Francji partnerem a nie wrogiem. To Polska jest postrzegana jako wichrzyciel i rozrabiaka.

      Usuń
    8. Nie będę się licytował kto co napisał na temat.
      My, jako Polska, mamy niewiele do powiedzenia. Możemy korzystać z okazji i ugrać coś dla siebie.
      Tak naprawdę, musimy realizować polecenia Białego Domu. Innych sprzymierzeńców nie mamy.
      Za to wrogów mamy na pęczki.
      Pokaż mi przypadek kiedy USA nie miały interesu w prowadzeniu wojny? Zawsze duży może więcej.
      Teraz taka ciekawostka. To co obserwujemy, przeznaczone jest bardziej na użytek wewnętrzny USA. Decyzje w sprawie kolejnych militarnych pakietów pomocowych Biden ma za sobą. Kongres i Senat zaklepał.
      O osłabieniu Rosji, wobec możliwej awantury o Tajwan, trąbi się od dawna.
      USA nie kryją że mają konkretne korzyści gospodarcze z rozkręcenia produkcji zbrojeniowej która schodzi na pniu. Przychodzi im to o tyle łatwiej, że wystarcza praca na 2-3 zmiany i wszyscy są happy. Amerykanie umieją liczyć. Zwłaszcza swoje zyski.
      Sprawa najważniejsza, czyli pieniądze.
      Tu są dwie sprawy. Jedna delikatniejsza od drugiej.
      Pierwsza dotyczy kosztów wojny ponoszonych przez Ukrainę. Wczoraj usłyszałem taką propozycję żeby, po zakończeniu działań wojennych, anulować jej wszystkie zobowiązania wynikające z udzielonej pomocy sprzętowej. W przełożeniu na język konkretów oznaczałoby to że za przekazany sprzęt otrzymamy tylko podziękowania od Zelenskiego. Jak ci to pasi?
      Sprawa druga dotyczy pieniędzy na odbudowę Ukrainy. Na dzisiaj jest kwota rzędu 1 bln USD.
      Skąd je wziąć? Oczywiście ze z banku. Tylko kto ma żyrować taka kasę? Geniusze już znają odpowiedź. Trzeba utworzyć fundusz odbudowy.
      Haczyk polega na tym kto będzie zarządzał takim funduszem? Zgadnij?
      Chętni już są. I tu nie ma zaskoczenia. Oczywiście Niemcy.
      Jeszcze pytanie zamykające. Jak na tym biznesie wyjdzie Polska? Znasz odpowiedź?
      Co skrywa ziemia Ukrainy, nad i pod, pisałem na tym i poprzednim blogu. Trzeba poszperać, bo dawniej nie dawałem tagów.
      W internecie wszystko jest. Trzeba tylko wiedzieć o co pytać.

      p.s. nasunęła mi się jeszcze uwaga związana z diasporą. W Dniepropietrowsku /teraz Dnipro/ jest centrum chasydzkie Chabad Lubawicz.
      W mediach powtarza się informacja że w ramach siania terroryzmu wojska rosyjskie na oślep ostrzeliwują tereny Ukrainy. Czy ktoś widział zdjęcia uszkodzonego przez ostrzał rakietowy lub artyleryjski kompleksu Centrum Menora? Cel łatwy do namierzenia.
      Szukałem, ale nie znalazłem.

      Usuń
    9. O możliwości anulowaniu długu Ukrainy wobec Polski, oczywiście po zakończeniu wojny, wspominał w zeszłym roku Otoka - Frąckiewicz w jednym ze swoich co piątkowych Pitu-pitu; że jest to jak najbardziej możliwe i że Zełenski nam podziękuje, albo i nie, bo dojdzie do wniosku, iż Polska jako sługa narodu ukraińskiego jest moralnie zobowiązana do takiej pomocy. Już samo w sobie brzmi to nie tylko groteskowo ale i niezwykle ciekawie. Z jednej strony Niemcy, przy ochoczej pomocą KE, przykręcają nam śrubę - wszystkie te kamienie milowe i różnego rodzaju mniejsze bądź większe szantaże byleby tylko nie wypłacić Polsce należnych pieniędzy, z drugiej zaś strony wypłukiwanie się przez Polskę z resztek zasobów na pomoc Ukrainie.
      Mamy tak durną i sprzedajną opozycję, że zamiast dbać o interes Polski w tym niezwykle trudnym czasie, dba o interes Niemiec nawet się z tym specjalnie nie kryjąc. Biorąc to po uwagę, zostaniemy, jak zwykle, z ręką w, tym razem ukraińskim, nocniku.
      Nie znalazłam ani jednego zdjęcia z Dniepropietrowska, na którym pokazane byłyby jakiekolwiek zniszczenia Centrum Menora. Skoro nie ma takowych, to centrum stoi nienaruszone, a cel, jak sam zauważyłeś, nie do przeoczenia.
      Tutaj taki smaczek :
      wpolityce.pl/polityka/460544-ukraina-kraj-gdzie-prezydent-i-premier-sa-zydami

      Usuń
    10. Tu się nic albo niewiele zmieniło. Małżeństwa mieszane były za PRL-u i są teraz.
      Jak pokazuje życie, są najbardziej perspektywiczne dla karier nie tylko politycznych.

      Usuń
  7. Ostatnie kilka godzin produkcji TVP skłaniają mnie do postawienia pytania czy to już jest dno, czy stać tą TVP na więcej? Pytanie związane jest z obsługą telewizyjną wizyty prezydenta USA w Polsce, poprzedzonej pozaplanową /podobno/ wizytą w Kijowie.
    Czy w blokach informacyjnych nie ma już nic do wyemitowania? Powtarzanie godzinami tych samych sekwencji, okraszane jałowymi komentarzami wątpliwych ekspertów świadczy według mnie o wyjątkowej bezmyślności wydawcy programu. Czy to jest powód do całkowitego rozwalania ramówki?
    Apogeum tej żenady stanowiła relacja z przemieszczania się ekipy prezydenta USA z Przemyśla na lotnisko w Jasionce, docelowo do Warszawy do hotelu Mariott. Było tej relacji na oko co najmniej trzy godziny o niczym. Mistrzostwo świata. Rozstawienie kilku kamer i samograj.
    Czekamy na przyjazd pociągu specjalnego z Kijowa. Czekamy. Pociąg przyjechał. Czekamy na przesiadkę prezydenta do kolumny samochodowej. Przesiadka. Kolumna rusza. Oczekujemy na przyjazd kolumny w Jasionce. Są. Przesiadają się do samolotu. Trwa przenoszenie pakunków i walizek. Czas biegnie. Wreszcie samolot kołuje na start. Powinien wystartować bo droga wolna, w tym czasie poza tzw. osoboważnym nikt nie ma prawa znaleźć się w przestrzeni powietrznej. Tymczasem samolot kołuje po pasie, robi dwa albo trzy podejścia zanim wystartował. Może w realu było inaczej tylko wydawcy spodobały się ujęcia i puścił ripleya. Przy takiej metodzie relacji najlepiej wyłączyć fonię. To działa.
    Przyleciał do Warszawy i ponownie podjeżdżają schody, podjeżdżają kolumny samochodów, otwierają drzwi samolotu, podjeżdżają schody, oczekiwanie, wreszcie jest, schodzi, na dole wita ambasador Brzezinski. Powitanie z oficjelami ministerialnymi. Wreszcie kolumna rusza pustymi ulicami Warszawy. Wszystko dzieje się około północy. W okolice hotelu i do wnętrza już kamer nie wpuścili, więc przez kilka minut był Mariott nocą z ujęcia jednej kamery.
    Z wizyty zadowolony jest Kijów. Postawili na swoim. Mają kolejne obietnice. Teraz będą oczekiwać na ich realizację.
    W Warszawie koło południa zacznie się część oficjalna wizyty. Co to będzie? Zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powielają stare, sprawdzone, wzorce. Relacja niczym z wizyty I sekretarza KPZR.

      Usuń
  8. Zgadza się,klikam sobie,bo takiej okazji jak wizyta Prezydenta USA,jest nie za wiele.... Zawsze mnie szokuje siostrzana wprost zgodność TVP/TVN ...w pewnych relacjach-więc klikam...Wczoraj pan Kraśko piał wprost z zachwytu nad poświęceniem Bidena....TVN sięgała po wszystkich ekspertów do koguciego piania...
    I całkowita abolicja na politykę tzw "pisiorską"....może gdzieś tam w nocnych rozmowach,ale na to nie mam nerwów...TVN na czas wizyty Bidena ma prawie patriotyczne szaty....a króluje pan Kraśko..........w zachwytach nad Prezydentami:Bidena i Zeleńskiego... i warują pod Mariotem co robi Prezydent

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie bawi nachalne dociekanie prowadzących programy publicystyczne, co obieca prezydent USA Polsce. Umyka ich uwadze że takich deklaracji nie składa się przed kamerami i mikrofonami.
      Od tego są rozmowy w tzw. cztery oczy i rozmowy w drugim planie.
      Z kolei mam odruchy wymiotne kiedy słucham wypowiedzi tuzów opozycji destrukcyjnej w rodzaju posła Kleyny i takiego jowialnego starszego pana z ZSL nazwiskiem Siekierski. Kurek na dachu przy nich to oaza obiektywizmu. Co gorsza, mają wokół siebie wielu naśladowców, ale to tylko podróbki.

      Usuń
  9. Wizyta, przynajmniej w części oficjalnej, jeszcze się nie zaczęła, ale przestrzegałbym przed skutkami nadmiernego kadzenia nam. Dobrze byłoby zachować zimną krew i stoicki spokój. A w rozmach przed oczami kartkę z tekstem „co Polska będzie z tego miała”?
    Chyba za dużo nie oczekuję?

    OdpowiedzUsuń
  10. Selena: mój komp odmówił posłuszeństwa,tzn chyba klawiatura ,muszę naprawić albo kupić nowy

    OdpowiedzUsuń
  11. Ponieważ wczoraj nie oglądałam na żywo wystąpienia prezydenta Bidena, zrobiłam to dzisiaj. Wierzcie mi, nic nie straciłam, albowiem Biden nic ważnego dla Polski nie powiedział. Przynajmniej oficjalnie. Oficjalnie to były same okrągłe zdania typu jacy to Polacy są fajni, jak zdali egzamin z dotrzymywania sojuszy - tutaj moja złośliwa dygresja - w przeciwieństwie do USA, jak to cała Europa i pół świata broni demokracji przed dyktaturą ... Ciekawe, czy prezydent zdaje sobie sprawę, że stoimy, jako Europa, u progu IV Rzeszy?
    Kilka zdań z przemówienia dało mi do myślenia.
    Pierwsze: "Putin rozpoczął swoją morderczą agresję na Ukrainę; największą wojnę lądową w Europie od czasu II wojny światowej". Milczeniem pominął wojnę na Bałkanach.
    Drugie: "Stajemy przed fundamentalnym pytaniem, przed zobowiązaniami do obrony naszych największych wartości: czy będziemy bronić suwerenności narodów, wolności przeciw agresji, czy staniemy w obronie demokracji." Mówił tak, jakby nie miał pojęcia, w co gra Bruksela pod dyktando Berlina.
    Trzecie: "Musimy wykorzystać siłę i możliwości tej koalicji i zastosować je do podniesienia poziomu życia ludzi na całym świecie, poprawy zdrowia, wzrostu dobrobytu, ochrony planety, budowania pokoju i bezpieczeństwa, traktowania każdego z godnością i szacunkiem". Bez ochrony planety się jednak nie obeszło :) Mnie jednak przychodzi na myśl jeszcze jedna rzecz - budowa rządu ogólnoświatowego.
    Czwarte: "Decyzje, które podejmiemy w ciągu mniej więcej pięciu najbliższych lat, zdeterminują i ukształtują nasze życie w przyszłych dekadach. To prawda dla Amerykanów. To prawda dla ludzi na świecie". Najważniejsze zdanie w całym przemówieniu. Można je interpretować na różne sposoby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby wyciągać dalsze wnioski trzeba dokonać analizy zawartości „tej koalicji”.
      Ta koalicja to 50 państw które do niej przystąpiły z różnych powodów i nie wiadomo jak daleko będzie im „po drodze”. To dotyczy również USA.
      Konieczność spacyfikowania Rosji jest dzisiaj potrzebą chwili. Nikt nie ma jednak pojęcia jak daleko trzeba będzie się posunąć?
      Pisałem wcześniej że zainteresowani nie widzą potrzeby wdeptania Rosji w glebę.
      Co to znaczy? Że Rosja powinna dostać po łapach, a dalej sze zobaczi.
      Za tym kryje się możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności karnej sprawców zbrodni ludobójstwa, ale również ustalenia wysokości i wyegzekwowania odszkodowań za zniszczenia infrastruktury, grabieże itd.
      Trudno mi uwierzyć żeby wystarczyło pogrożenie Rosji palcem, z zaleceniem „nie róbcie tego więcej”.
      Ważne, a chyba najważniejsze żeby te historyczne decyzje były akceptowane przez cały świat.
      I nie kontestowane.

      Usuń
    2. Selena ........wybaczcie ale nie mogę zalogować się z tego tableta......oglądałam z konieczności wszystko,może i dlatego że chwilowo straciłam kompa....
      Największą satysfakcję sprawiło mi to że zostało w telewizjach zawieszone wzajemne opluwanie się partyjek.....prawie wszyscy piali z zachwytu z powodu wizyty ....prześcigując się w uprzejmościach...
      Inaczej z całą pewnością zachowały się portale i gazetowe info....
      Co było w kuluarach ...to dopiero wyjdzie....jakby nie patrząc na sprawę,sądzę że jednak ta wizyta ma swoją wymowę i jako takie chwilowe uspokojenie pozorów.
      My jako Polska i tak nie mamy wyjścia...
      Myślę że na 100% Putin nie odpuści ,chyba że jego klika poczuje naprawdę swoje zagrożenie interesów..Jak na razie w trakcie przemòwienia Putin's siedzieli jak posłuszne kukły z Cyrylem na czele

      Usuń
  12. 50-siąty komentarz...no,no...I rzeknę hurra ! mam kompa z powrotem.Całkowity paraliż klawiatury.I firma szybko naprawiła,dosłownie na drugi dzień ,no,no cudeńka....Sprzęt działa....uf!...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mała rzecz, a cieszy. Jak niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia.

      Usuń

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...