Szukaj na tym blogu

31 maja 2024

Co z tą wojną hybrydową?

Zabawy” na granicy polsko-białoruskiej wchodzą w nową fazę.
https://defence24.pl/sily-zbrojne/zolnierz-raniony-nozem-na-granicy-prokuratura-trwaja-czynnosci-dowodowe-defence24-news
W ślad za tym incydentem pojawiają się nowe pytania.
Co robi na granicy polski żołnierz?
Pytanie pozornie oczywiste, ale podejrzewam że nie dla każdego.
Żołnierz pilnuje granicy. Na czym to pilnowanie polega, czy raczej ma polegać?
Przede wszystkim żołnierz ma pilnować żeby nikt nie przekroczył granicy poza wyznaczonymi przejściami granicznymi. Ma przeciwdziałać wszelkim próbom nielegalnego przejścia.
Na czym ma polegać przeciwdziałanie? Jakimi środkami dysponuje żołnierz pełniący służbę na granicy? Teoretycznie ma broń i środki osłonowe np. tarcza.
Niestety, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, broni żołnierz na służbie na granicy nie może użyć bo grozi mu za to odpowiedzialność karna. To nie moja pomyłka!
Na odcinku granicy gdzie zbudowano mur okazuje się że intruzi, przy wsparciu służb białoruskich forsują granicę. Zdarzają się przypadki skutecznego przekraczania granicy.
Ilu z tych „szczęśliwców” jest wyłapywanych w głębi kraju? Takich danych nie znam.
Okazuje się że mur nie jest w 100% skuteczny. Nie może być inaczej jeśli „poszukujący lepszego życia” korzystają z różnego sprzętu pomocniczego, dostarczanego na miejsce przez służby białoruskie.
Nawiasem mówiąc nie ma na świecie muru który w 100% zabezpiecza przed jego nielegalnym przekroczeniem. Od czego pomysłowość pragnących przejść na drugą stronę?
Nowy rząd, który jako opozycja krytykował budowę muru, teraz planuje rozbudowę i wzmocnienie tego istniejącego.
Wobec narastającej agresji „turystów” trzeba poważnie zastanowić się jak temu przeciwdziałać. Albo albo. Musi szybko dojść do zasadniczej zmiany przepisów prawnych dotyczących użycia broni. Agresję można powstrzymać tylko wtedy gdy druga strona musi wziąć pod uwagę że może paść strzał i to nie z amunicji hukowej. Poza tym żołnierze pełniący służbę na granicy muszą mieć lepsze wyposażenie osobiste, zabezpieczające przed rzucanymi kamieniami, gałęziami itp.
Nie znamy wszystkich przypadków okaleczenia żołnierzy pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej.
Trzeba skończyć z rozważaniem że nie możemy ulegać prowokacjom. To jest wojna. Nie ma znaczenia że hybrydowa. Taka jest na Ukrainie, a tam giną ludzie.
Stawiam otwarte pytanie, co jeszcze musi się stać żeby skończyć z udawaniem że mamy do czynienia z przepychankami na granicy, z udziałem osobników którzy jedynie marzą o dotarciu do lepszego świata? Ci obcokrajowcy mają białoruskie wizy.
Recepta według mnie jest w miarę prosta. Każda nieuprawniona próba przekroczenia granicy, poza wyznaczonymi miejscami, musi spotkać się ze skuteczną reakcją żołnierzy czy Straży Granicznej. Skuteczna reakcja nie powinna wykluczać użycia broni z ostrą amunicją. W użyciu powinna znaleźć się broń gładkolufowa i paralizatory. Nie ma już miejsca na wersal.
Mniej realne wydaje mi się całkowite zamknięcie granicy z Białorusią. Spróbować można.
Inny kontekst tego samego problemu to rozbudowa istniejącej zapory.
Problem rozdmuchano propagandowo. Rozbudowa umocnień w pasie granicznym między Polską a Białorusią to problem wielowątkowy. Po pierwsze, w planowaniu zapomniano o granicy z Rosją wzdłuż granicy z enklawą kaliningradzką. Po drugie z pomysłem budowy pasa umocnień DT wyskoczył niczym Filip z konopi. Ciągnięcie pomysłu to jedna improwizacja. W toku kolejnych wystąpień próbuje się pomysł uszczegóławiać, ale i tak widać że to melodia przyszłości, lat.
Bardziej skłonny jestem poczekać na konkrety. Wiele wskazuje na to że to chwyt propagandowy DT przed wyborami do PE. 10 mld zł nie można wydać szybko i racjonalnie. Wyrzucić w błoto każdy dyletant da radę. Władze Białorusi zachowują się jak przysłowiowy obszczymurek.
Otwarcie nie atakują, ale ugryźć czy obsikać przysłowiową nogawkę, czemu nie.
Im się to absolutnie nie opłaca, ale Moskwa każe to Mińsk musi.
W tym wszystkim musimy pamiętać że nikt nam nie pomoże. Jesteśmy sami. Deklaracje pomocy mają taką samą wartość praktyczną jak w dawnych latach kolejne poważne ostrzeżenia Chin wobec Tajwanu. Było ich tysiące.

11 komentarzy:

  1. To prawda :ci "poszukujący lepszego życia" - przychodzą ,a raczej przenikają przez mur w wyszkolonych grupach ,najpierw przez jakiś obóz koło Moskwy(?) a później na Białorusi... Możemy się tylko domyślić jak to się odbywa,bo nie są to biedacy ,którzy lotem ptaka dostali się do Europy....Nie te strony i odległości...oraz położenie geograficzne..
    Tusku wraz z cynglami nie tak dawno pluł na PiS za decyzję o budowaniu muru,a paniusia Ochojska i inni dostawali dziwnego wzmożenia... Nie wspomnę już o filmie "Zielona granica"A.Holland... A fuj hipokryzja...!!!
    A jak KO poparło w głosowaniu muru z Białorusią posiedzeniu Sejmu dnia 14-10-2021 :

    https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/agent.xsp?symbol=glosowania&nrkadencji=9&nrposiedzenia=39&nrglosowania=40
    No bo kto umie tak spożytkować dobrze kasę ,no kto?.........ech...


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co szczególnie boli to świadomość że w naszych realiach nie spotka nikogo żadna kara za działanie na szkodę Polski. Nie tylko w Sejmie czy Senacie, nie mówiąc o występach w Brukseli.
      Można mieć bezkarnie za nic obowiązujące prawo. Można szkalować wojsko, policjantów, Straż Graniczną. Naiwni oczekują przeprosin od dawnej opozycji za wybryki na granicy polsko-białoruskiej.
      Z drugiej strony mamy bezsilność służb mundurowych które nie mogą się odgryźć za zniewagi w wykonaniu różnych miernot nie tylko politycznych.
      Z dala od granicy można decydować w jakich okolicznościach można użyć broni.
      W realiach żadeń z tych pajaców nie byłby w stanie nawet wypowiedzieć tej formuły "stój! bo strzelam!".

      Usuń
  2. Mi to się nie mieści w mojej głowie sposób rozumowania polityków i tych szumowin zajmujących poczytne stanowiska w państwie....:
    Jak można było rozumować -- o tych co z "biedy" szturmują granice innego państwa z kijem,pałą,czy nożem,butelką
    etc,etc...i aż tak "grzecznie" prosić o azyl i schronienie...
    W rezultacie to polski żołnierz dostawał cięgi i był opluwany..........
    I tyle znanych aktywistek krokodyle łzy lały...nad losem biedaków,co to polskim pogranicznik bronił wstępu do "dobrobytu"........ Ten Tusku ze swoją świtą to bastrad w dosłownym przełożeniu...............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sytuacja związana z granicą polsko-białoruską jest doskonałą ilustracją do wypowiedzi foxa że ludzie/wyborcy są nie tylko głupi, ale znacznie głupsi.
      Za kilka dni przekonamy się ilu z tych sprzedawczyków uda się na wczasy do Brukseli, za sprawą „żelaznego” elektoratu. Do tych sprawnych umysłowo inaczej nie dociera że działają na własną szkodę. Kiedy odczują to na własnej skórze już będzie po herbacie.
      Oni oczywiście wskażą na winę PiS-u.
      Nie wiem czy już wymyślono nazwę dla tej jednostki chorobowej?

      Usuń
  3. Czy nawiązujesz do wypowiedzi blogera @foxmuldera?...,bo akurat czas od czasu tam zaglądam...Ciekawa postać,nie wiem kim jest?...........................

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem tam zaglądam,ale panuje tam język często niewybredny....Nie wiem skąd nadaje i kim jest ....
    http://foxmulder2.blogspot.com/2024/
    Zaglądam też do @Skipper ( ktoś z SN linkuje,ale bez większego odzewu)...ostatnio nie czytałam,ale tam są relacje -czysto wojenne Ukraina/FR ........
    https://zapiskiczynionepodrodze.blogspot.com/2024/05/dziennik-wojny-dni-osiemdziesiaty.html

    Może Ty będziesz mieć lepsze rozeznanie...czy wiedzę... Ja tu na dokładkę tylko u Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Spróbuję zgłębić temat. Wygląda interesująco. Faktycznie na SN ktoś przywoływał ten kierunek.
    Jeśli chodzi o mnie to staram się zapoznać z wieloma opiniami zanim wyrobię sobie własne zdanie. Tak jest od lat. To działa.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sytuacja wokół nas coraz bardziej zagęszcza się. Trudno sobie wyrobić zdanie bez wysłuchania innych.
    Za dużo na jednego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też tak mam.... są wokół nas i w polityce sprawy ,na których możemy i nie możemy polegać.
    Jakoś tak ostatnio wszystko nabiera przyśpieszonego tempa...Coraz więcej przybywa znawców "sztuki życia" i tych recept w co należy wierzyć...i komu.... Nie zwalnia nas to z logicznego myślenia...
    Inna sprawa,że młodzi ludzie nie mają czasu na szperanie w tym świecie jak ten "kaberecik"zdarzeń tak naprawdę wygląda i jak jest praktykowany.
    Wszystko odbywa się na zasadzie sprytnych,spektakularnych akcji zaplanowanych gdzieś tam w kuluarach dla zwyczajnego ludu...Inaczej: psychologia tłumu,bo bez tego ani rusz,a rzucanie czas od czasu karesami --uciszy,ze będzie lepiej..... I tak to się toczy życie...
    Przedtem jeszcze klikałam na ten "ćwirkacz "Twitera aby posłuchać co ćwierka świat...teraz trzeba się zalogować,aby tam kukać,na to nie mam ochoty,ani siły...no chyba ,ze jest inny sposób...
    Jedno jest tylko pewne; ludzie kochają i polegają na obiecankach,że będzie lepiej... to działa jak balsam na wszystkie zadane rany..........

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzisiaj ten Dzień Dziecka.......... trza chociaż czekoladkę kupić dla mojego dorosłego dziecka... Oczywiście Ciebie czeka większy wydatek,bo przecież masz kochane wnuczęta...Dobrze...że masz...Dzisiaj trzeba ich szczególnie przytulić,że są z nami........

    OdpowiedzUsuń

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...