Szukaj na tym blogu
09 kwietnia 2020
Czego powinna się wstydzić polska klasa polityczna?
W dyskusji pojawił się nowy, a właściwie stary, element.
Dlaczego nie wprowadza się stanu nadzwyczajnego, czy stanu klęski żywiołowej, albo jakiegoś innego, dającego specjalne uprawnienia do ratowania się obywateli z niekorzystnej sytuacji w jakiej się znaleźli /nie ze swojej winy/?
Najprostsza i najłatwiejsza odpowiedź jest według mnie taka: Covid-19 zaatakował całą Europę, a dokładniej cały świat. Zabrakło jednak solidaryzmu. Każde państwo kombinuje jak wybrnąć z opresji z najmniejszymi dla siebie stratami.
Zajmę się tylko Europą. Tu kiedyś powołano do życia Unię Europejską. Jej celem ma być podobno działanie wspólne, dla dobra wszystkich jej mieszkańców.
Jak to wygląda w praktyce, wszyscy widzą.
Logika wskazuje, że skoro sytuacja jest trudna, powinny być podjęte jednolite działania na obszarze całej UE. Nic podobnego się nie dzieje. KE nie podjęła dotychczas żadnych efektywnych działań odnoszących się do wszystkich państw członkowskich. Efektowne to może tak. Realizowana jest zasada „ratuj się kto może”. Poszczególne państwa ratują się w miarę swoich możliwości. Każde na swój sposób. Efekty widać. Nie zmieni tego żarliwa agitacja posłów i senatorów opozycji.
W jednych państwach zachorowania liczą się w setkach, w innych w tysiącach, czy już setkach tysięcy. Podobnie jest ze zgonami. Umierają setki, tysiące, czy dziesiątki tysięcy. To zależy od wielu czynników, ale jednym z istotniejszych jest samodyscyplina społeczeństwa.
Jedynym znanym czynnikiem jest ograniczenie do niezbędnego minimum migracji społeczeństw.
Nie wymyślono jeszcze skutecznej metody walki z tym wirusem.
Po kilku miesiącach otwarcie mówi się, że to nie tylko pandemia, ale kryzys gospodarczy porównywalny z wielkim kryzysem z przełomu lat 20/30 XX wieku. Jego skutków nie udźwignie samodzielnie żadne państwo.
Skutki poniosą wszyscy obywatele. Nie miejmy złudzeń.
Teraz trzeba jednoczyć siły i działać wspólnie, bo inaczej wszyscy pójdziemy na dno.
Dotychczas żadne państwo europejskie nie wprowadziło stanu wyjątkowego, czy jakiejś jego formy.
W większości państw ograniczono się do wprowadzenia działań dyscyplinujących społeczeństwo.
Wobec tego, czy obecna sytuacja nie kwalifikuje się do podjęcia działań szczególnych? Jak najbardziej.
Jest jednak „haczyk”. Nie wszyscy są skłonni w równym stopniu ponosić skutki załamania się gospodarki. Ponadnarodowe korporacje mają zabezpieczenie pozwalające na żądanie od państwa na terenie którego działają, odszkodowań za utracone zyski. Nie mają też skrupułów banki.
Społeczeństwo w zasadzie jest bezbronne. Będący w wieku produkcyjnym są w większości ludźmi na dorobku. Niewielu może się rozwijać z dochodów bieżących. O tworzeniu rezerw nie wspomnę. Jeśli warunki pozwalają, planują długofalowo. Zaciągają kredyty, licząc, że dzięki stabilizacji spokojnie je spłacą.
Pandemia to wszystko wywraca do góry nogami. Państwo wszystkim nie pomoże, bo państwo musi dbać żeby nie upaść.
Trudne czasy to czas żniw dla demagogów. Im się łatwo mówi, bo to nic ich nie kosztuje. To czasy złotoustych.
Może więc pora powiedzieć jak sprawy stoją? Przejdźmy więc do szczegółów. Punktem wyjścia jest rozdział XI Konstytucji RP z 1997 roku /art. 228 do 234/.
W art. 228 ust. 1 Konstytucja przewiduje: „W sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające, może zostać wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny: stan wojenny, stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej.”
Uwaga pierwsza: stan nadzwyczajny może być wprowadzony, ale nie musi.
W ust. 2 jest dookreślenie: „Stan nadzwyczajny może być wprowadzony tylko na podstawie ustawy, w drodze rozporządzenia, które podlega dodatkowemu podaniu do publicznej wiadomości.”
Dalsze artykuły dotyczą szczegółów technicznych.
Stawiam teraz pytanie:
Jaki właściwie stan nadzwyczajny mógłby być wprowadzony w sytuacji zagrożenia pandemią Covid-19?
Odpowiedzi szukam w kolejnych artykułach Konstytucji i uczciwie mówiąc nic tam nie znajduję.
Wobec tego pytanie pomocnicze: dlaczego KE nie wprowadza szczególnych regulacji dla wszystkich państw członkowskich? Nie widzi takiej potrzeby?
Dlaczego więc Polska ma wychodzić przed szereg i wprowadzać ten stan nadzwyczajny?
Bo taki jest interes rodzimej opozycji?
Moim zdaniem, dopóki rząd jest w stanie skutecznie i efektywnie kierować państwem, nie ma potrzeby wprowadzania dodatkowych regulacji prawnych.
Warto też pamiętać o skutkach finansowych wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. W szczególności chodzi o możliwość roszczeń korporacji zagranicznych które mogłyby wówczas dochodzić od rządu polskiego odszkodowań za utratę oczekiwanych zysków.
Nie widzę sensu ani potrzeby powtarzania w kółko rzeczy powszechnie znanych.
Opozycja zachowuje się tak jakby do Sejmu i Senatu była oddelegowana przez państwa zewnętrzne, a nie pochodziła z wyborów polskich obywateli.
Czasy są szczególnie trudne. Żadne państwo europejskie nie było przygotowane pod każdym względem na obecną sytuację spowodowaną pandemią Covid-19.
Posłowie i senatorowie z założenia powinni być państwowcami i w obecnej sytuacji powinni w maksymalnym stopniu starać się zminimalizować dostępnymi środkami, straty jakie ponosi gospodarka narodowa i polscy obywatele. Sprawy partyjne, a tym bardziej osobiste fobie, powinny pójść w kąt.
Tymczasem to czego jesteśmy świadkami urąga nie tylko zdrowemu rozsądkowi. To jest zdrada stanu za którą czołowi aktywiści tej opozycji powinni w przyszłości odpowiedzieć karnie, bo nie wszyscy kwalifikują się pod osąd Trybunału Stanu.
abstynent warunkowy
05 kwietnia 2020
Dziennik czasów zarazy – minął miesiąc i co dalej?
Najpierw sucha statystyka /stan na dzisiejszy wieczór/:
W Polsce: zarażonych 4 102 ludzi, zmarłych 94; w szpitalach 2 434, objętych kwarantanną
131 000, objętych nadzorem sanitarnym 39 000.
Na świecie zmarło ponad 67 000 chorych, zarażonych jest ponad 1 214 000 ludzi.
Aktualne statystyki dla całego świata można zobaczyć tu https://google.com/covid19-map/?hl=pl
Są o tyle interesujące, że podają wielkości porównywalne tj. odniesione
do 1 mln mieszkańców.
Na tym tle Polska wypada całkiem przyzwoicie.
W Polsce: zarażonych 4 102 ludzi, zmarłych 94; w szpitalach 2 434, objętych kwarantanną
131 000, objętych nadzorem sanitarnym 39 000.
Na świecie zmarło ponad 67 000 chorych, zarażonych jest ponad 1 214 000 ludzi.
Aktualne statystyki dla całego świata można zobaczyć tu https://google.com/covid19-map/?hl=pl
Są o tyle interesujące, że podają wielkości porównywalne tj. odniesione
do 1 mln mieszkańców.
Na tym tle Polska wypada całkiem przyzwoicie.
Co wiemy, a czego nie wiemy o SARS CoV-2 i CoVid-19?
Dyskusję o koronawirusie powinno się zacząć od zdefiniowania pojęć: epidemia i pandemia.
Czym sie różnią i czy różnice są znaczące?
Epidemia jest w encyklopedii opisana dość szczegółowo. https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/epidemia;3898232.html ,
Pandemia jeszcze niedawno była opisywana raczej zdawkowo.
pandemia [gr.],
nazwa epidemii o szczególnie dużych rozmiarach, obejmującej kraje, a nawet kontynenty.
Dyskusję o koronawirusie powinno się zacząć od zdefiniowania pojęć: epidemia i pandemia.
Czym sie różnią i czy różnice są znaczące?
Epidemia jest w encyklopedii opisana dość szczegółowo. https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/epidemia;3898232.html ,
Pandemia jeszcze niedawno była opisywana raczej zdawkowo.
pandemia [gr.],
nazwa epidemii o szczególnie dużych rozmiarach, obejmującej kraje, a nawet kontynenty.
Ciekawe, że
WHO w 2009 roku zmieniła definicję pandemii. Dokonano tego w związku
z epidemią grypy https://pl.wikipedia.org/wiki/Pandemia_grypy_A/H1N1_w_latach_2009%E2%80%932010
Ile czasu upłynie zanim doczekamy się tak obszernego opisu koronawirusa SARS CoV-2
i wywołanej przez niego choroby CoVid-19?
W przeszłości
w postaci pandemii szerzyły się m. in.: ospa prawdziwa, dżuma, cholera,
obecnie - zakażenia wirusem HIV powodującym u ludzi AIDS oraz grypa. z epidemią grypy https://pl.wikipedia.org/wiki/Pandemia_grypy_A/H1N1_w_latach_2009%E2%80%932010
Ile czasu upłynie zanim doczekamy się tak obszernego opisu koronawirusa SARS CoV-2
i wywołanej przez niego choroby CoVid-19?
Szersze opisy pandemii pojawiają się od kilku tygodni w wikipedii. https://pl.wikipedia.org/wiki/Pandemia
Opis ten jest sukcesywnie uzupełniany.
Nie ma cienia wątpliwości, że w przypadku koronawirusa SARS-CoV-2 który wywołuje chorobę oznaczoną jako COVID-19, mamy do czynienia z pandemią.
Występuje już na wszystkich kontynentach, poza Antarktydą. Ujawnionych zachorowań jest już znacznie ponad 1,2 miliona, a liczba zmarłych przekroczyła 65 000.
Z różnych przyczyn dane te są niepełne. Według różnych źródeł błąd w ocenie mieści się w przedziale 2x do 10x.
W zasadzie jest to niemożliwe do zweryfikowania.
Co wiadomo o prognozach? Dotyczą one czasu trwania pandemii. Znowu jest tu duża nieoznaczoność.
Kiedy nastąpi apogeum i kiedy jest możliwe wygaśnięcie pandemii?
Według władz Chin epidemia w Wuhan wygasa. Trwała ponad cztery miesiące. Odnotowano ponad 82 000 zachorowań, w tym ponad 3 000 zgonów.
Wygasa a wygasła robi różnicę. Pojawiają się informacje o nowych zachorowaniach, a jednocześnie eksperci kwestionują rzetelność danych przekazywanych przez Chiny.
Dzisiaj centrum epidemii jest w Europie i przenosi się szybko do USA. Lawinowo wzrasta zachorowalność,
a za nią liczba zgonów. Zupełną niewiadomą jest Afryka i Ameryka Południowa. Jedyne co wiadomo to, że pojawiły się tam pierwsze przypadki zachorowań.
Jest bardzo dużo, często sprzecznych informacji o warunkach środowiskowych w jakich rozwija się lub zanika epidemia. Dotyczy to szczególnie warunków temperaturowych i wilgotności powietrza.
Z najnowszych informacji wynika, że optymalne warunki rozwoju to temperatura w okolicach 5 stopni C.
Nas dzisiaj powinna najbardziej interesować Europa. Jest tu wszystkiego po trochu.
Początkowo przeważało lekceważenie problemu. To spowodowało, że najpierw we Włoszech,
a później w Hiszpanii, sytuacja wymknęła się spod kontroli. Dyscyplinowanie społeczeństwa nie przyniosło oczekiwanych rezultatów i w krótkim czasie statystyki poszybowały w kosmos. W krótkim czasie, poza brakami w bazie sprzętowo materiałowej, zaczęły dawać znak o sobie braki w stanach osobowych personelu ratowniczo-medycznego. Wśród ponad 11 000 zmarłych we Włoszech jest 82 lekarzy i około 40 księży. Do statystyk włoskich szybko dorównała Hiszpania. Niewiele lepiej jest we Francji, a w ostatnich dniach w Niemczech.
Z opóźnieniem problem pojawił się w USA, ale teraz ilość zakażeń przekroczyła łączną ilość zakażeń w Europie. Podobnie jak w kilku krajach europejskich, w USA zlekceważono temat i środki zaradcze podjęto z opóźnieniem.
We wszystkich krajach pojawia się ten sam problem, brak wyposażenia do ochrony indywidualnej personelu medycznego, a więc maseczek ochronnych, rękawic, gogli i pełnych kombinezonów.
Ponieważ chorzy cierpią na dolegliwości związane z oddychaniem, nagminnie brakuje respiratorów.
Brakuje testów umożliwiających ustalenie stanu zdrowia badanych osób. Testy są niskiej jakości,
bo pozwalają wyselekcjonować osoby zarażone, natomiast wynik negatywny nie jest równoznaczny ze stwierdzeniem, że badana osoba jest zdrowa. Poza tym wynik badania nie jest znany od ręki.
Na dzisiaj istotne jest to, że choroby jaką jest CoVid-19 nie leczy się, bo nie jest jeszcze znane skuteczne lekarstwo. Prace nad nim trwają i skuteczny lek oczekiwany jest za jakieś półtora roku. Lekarze stosują lek na malarię i na HIV, które dają pozytywne wyniki w pojedynczych przypadkach. Nie ma też żadnej skutecznej profilaktyki. Najlepsze wyniki daje zachowanie ogólnych zasad higieny osobistej w kontaktach między ludźmi.
Na tle tego Polska nie wypada źle.
Rozumiem, że malkontentów i totalnej opozycji nic nie zadowoli. W rzeczywistości możemy mówić o sukcesie jakim jest spłaszczenie przyrostu zachorowań, co pozwala na efektywną opiekę lekarską.
Przypadki negatywne będą. Chodzi jednak o to żeby było ich jak najmniej.
Ogólnie zaś chodzi o bieżące rozstrzyganie co jest pilne, a co jest ważne.
abstynent warunkowy
01 kwietnia 2020
Dziennik czasów zarazy
W Polsce: zarażonych już 2 426 osób, zmarłych 36 osób; w szpitalach 1 924,
objętych kwarantanną 172 000, objętych nadzorem sanitarnym 52 370 osób.
Na świecie zmarło ponad 44 000 chorych, zarażonych jest ponad 885 000 ludzi.
Od takich komunikatów zaczynamy teraz każdy kolejny dzień.
Statystykę dla Polski rozpoczęto 4 marca. Wtedy odnotowano pierwszy przypadek koronawirusa.
Epidemia epidemią, a politycy nie próżnują. Gra idzie o to czyja argumentacja zwycięży.
Krótko mówiąc, chodzi o to czy wybory prezydenta III RP mają się odbyć w terminie, czy też zostaną przesunięte na później i kiedy miałoby być to później. Na dzisiaj brak podstaw prawnych do podjęcia decyzji o zmianie terminu.
Z drugiej strony, według obecnych notowań urzędujący prezydent ma realne szanse wygrania wyborów w pierwszej turze. Z oczywistych względów opozycja nie jest tym zainteresowana. Ciąg wpadek medialnych spowodował, że KO, czy bardziej PO, jest skłonna schować Kidawę-Błońską do szafy i wylansować nowego kandydata, ale na to potrzeba sporo czasu.
Istotne jest stanowisko pozostałych kandydatów. Ci gremialnie uważają, że w obecnych realiach nie mają szans, bo uniemożliwiono im prowadzenie kampanii wyborczej.
Jakie to ma znaczenie, jeśli ich poparcie oscyluje na poziomie 10-15% i to nie wszystkich?
Ma, gdyby w wyborach doszło do drugiej tury. Wówczas opozycja zamierza zrzucić wszystkie swoje głosy na tego jednego kandydata, opozycyjnego wobec prezydenta Andrzeja Dudy.
Pomysł interesujący, ale czy realny? Nikt nie pyta o zdanie elektoratu.
Tymczasem epidemia robi swoje. W Polsce przybywa zarażonych i zmarłych z powodu koronawirusa. „Zastrzeżenie” można mieć do tempa przyrostu. Z jednej strony słyszymy straszenie możliwym olbrzymim wzrostem zarażeń i w następstwie zgonów, a z drugiej strony codzienne statystyki pokazują coś innego.
W porównaniu do sytuacji w państwach Europy zachodniej, czy USA, te przyrosty w Polsce są na dzisiaj znikome. Interesująca może być jedynie struktura osób zarażonych i w szczególności zmarłych, w porównaniu do statystyk globalnych.
Zwracam uwagę na dość istotny szczegół. Statystyki dotyczą państw, a te są różnej wielkości pod względem liczby ludności. Przykładowo obecne dane liczbowe są porównywalne dla Polski i Czech z tym, że Polska to około 37 mln mieszkańców, a Czechy tylko 10,65 mln /3 000 zarażonych i 32 zmarłych/.
Media ciągle przypominają, że koronawirus jest „przeznaczony” dla osób 65+, tylko czy on o tym wie? Statystyki nie są wystarczająco spopularyzowane, ale z tych upublicznionych można się dowiedzieć, że wśród zmarłych na koronawirusa ponad 70% stanowią mężczyźni. Ciekawsze jest jednak, że wśród ogółu zarażonych aż 30% stanowią osoby poniżej 30 roku życia. Niestety, ci młodzi też umierają. Nie jesteśmy nieśmiertelni. To się mieści w statystyce. Z tym że statystyka jest zaciemniona przez niejasność kryteriów. Podając przyczynę zgonu nie określa się jej jednoznacznie. Bardzo wielu zarażonych ma tzw. choroby współistniejące. Jeśli dochodzi do zgonu, nie ma 100% pewności czy powodem był koronawirus, czy jedna z tych chorób współistniejących. Rzadkie są przypadki, że zmarły zszedł z tego świata wyłącznie z powodu COVID-19.
Poważnym problemem są testy. Najpierw ich brak, później ich dokładność. Za przykład może posłużyć przypadek wojewody pomorskiego Struka. Test po powrocie z północnych Włoch /Bergamo/ nie wykazał, że jest zarażony, a po kilku dniach test zmienił zdanie. W międzyczasie wojewoda zdążył całkowicie zdezorganizować pracę urzędu którym kieruje.
Przy okazji, jaka kara powinna spotkać osoby odpowiedzialne za dopuszczenie do użycia testów przeterminowanych? To nie przejęzyczenie.
Nikt dzisiaj nie odpowie na jakim etapie rozwoju epidemii jest Polska. Jak będzie wyglądało apogeum zarażeń? Jak długo potrwa epidemia?
Propaganda też powoli zmienia front. Już nie słychać tylko uspokajających komunikatów, że musimy przetrwać dwa tygodnie, może miesiąc, no może dwa. To może potrwać, a tego wówczas gospodarczo nie wytrzymamy. Czeka nas spowolnienie gospodarcze, a raczej recesja. Zawsze jest też alternatywa, że ulegamy panice. Wkrótce przekonamy się kto miał rację.
Warto przypomnieć, z wcześniejszych wystąpień ministra Szumowskiego, że Polska jest przygotowana na hospitalizację, na oddziałach zakaźnych, do 10 000 zarażonych. Na razie do tego stanu daleko, ale trzeba dmuchać na zimne. Nie wolno lekceważyć problemu.
Dotychczas podejmowane działania są skuteczne.
Co do nadchodzących wyborów, to moim zdaniem, strony muszą się dogadać co do hierarchii ważności spraw. Nie wolno dopuścić do anarchizacji państwa.
Rządzący mogą dzisiaj zrobić praktycznie wszystko. Tylko czy udźwigną ciężar odpowiedzialności? Mogą wygrać, ale mogą przegrać. Wszystko. Natomiast opozycja musi uświadomić sobie, że cierpliwość społeczeństwa ma swoje granice. Dla przeważającej większości wyborców ważniejsza jest stabilność, praca i regularne wynagrodzenie.
Wybory nie zając, nie uciekną. Dzisiaj trzeba przede wszystkim dbać o zdrowie swoje i najbliższych.
Bez tego ani rusz.
We Francji dane o zgonach odnoszą się tylko do zmarłych w szpitalach. Brakuje danych o zgonach w domach opieki społecznej.
Dostępne dane nie napawają optymizmem. Zarażonych jest tam ponad 40 000 osób, a zmarłych, tych ujawnionych, prawie 4 000.
W USA 188 000 zarażonych i ponad 4 000 zmarłych.
Przyrosty dobowe globalne to teraz 75 000 zarażonych i nawet 5 000 zmarłych.
A to podaję za https://twitter.com/sbalcerac :
Z pierwszej ręki! Francja. W paryskich szpitalach nie testuje się personelu na #koronawirusa, bo w przypadku testu pozytywnego trzeba byłoby odesłać personel na chorobowe, a personelu brakuje.
Liczba zmarłych w Europie osiągnie wkrótce 30 000.
abstynent warunkowy
Na świecie zmarło ponad 44 000 chorych, zarażonych jest ponad 885 000 ludzi.
Od takich komunikatów zaczynamy teraz każdy kolejny dzień.
Statystykę dla Polski rozpoczęto 4 marca. Wtedy odnotowano pierwszy przypadek koronawirusa.
Epidemia epidemią, a politycy nie próżnują. Gra idzie o to czyja argumentacja zwycięży.
Krótko mówiąc, chodzi o to czy wybory prezydenta III RP mają się odbyć w terminie, czy też zostaną przesunięte na później i kiedy miałoby być to później. Na dzisiaj brak podstaw prawnych do podjęcia decyzji o zmianie terminu.
Z drugiej strony, według obecnych notowań urzędujący prezydent ma realne szanse wygrania wyborów w pierwszej turze. Z oczywistych względów opozycja nie jest tym zainteresowana. Ciąg wpadek medialnych spowodował, że KO, czy bardziej PO, jest skłonna schować Kidawę-Błońską do szafy i wylansować nowego kandydata, ale na to potrzeba sporo czasu.
Istotne jest stanowisko pozostałych kandydatów. Ci gremialnie uważają, że w obecnych realiach nie mają szans, bo uniemożliwiono im prowadzenie kampanii wyborczej.
Jakie to ma znaczenie, jeśli ich poparcie oscyluje na poziomie 10-15% i to nie wszystkich?
Ma, gdyby w wyborach doszło do drugiej tury. Wówczas opozycja zamierza zrzucić wszystkie swoje głosy na tego jednego kandydata, opozycyjnego wobec prezydenta Andrzeja Dudy.
Pomysł interesujący, ale czy realny? Nikt nie pyta o zdanie elektoratu.
Tymczasem epidemia robi swoje. W Polsce przybywa zarażonych i zmarłych z powodu koronawirusa. „Zastrzeżenie” można mieć do tempa przyrostu. Z jednej strony słyszymy straszenie możliwym olbrzymim wzrostem zarażeń i w następstwie zgonów, a z drugiej strony codzienne statystyki pokazują coś innego.
W porównaniu do sytuacji w państwach Europy zachodniej, czy USA, te przyrosty w Polsce są na dzisiaj znikome. Interesująca może być jedynie struktura osób zarażonych i w szczególności zmarłych, w porównaniu do statystyk globalnych.
Zwracam uwagę na dość istotny szczegół. Statystyki dotyczą państw, a te są różnej wielkości pod względem liczby ludności. Przykładowo obecne dane liczbowe są porównywalne dla Polski i Czech z tym, że Polska to około 37 mln mieszkańców, a Czechy tylko 10,65 mln /3 000 zarażonych i 32 zmarłych/.
Media ciągle przypominają, że koronawirus jest „przeznaczony” dla osób 65+, tylko czy on o tym wie? Statystyki nie są wystarczająco spopularyzowane, ale z tych upublicznionych można się dowiedzieć, że wśród zmarłych na koronawirusa ponad 70% stanowią mężczyźni. Ciekawsze jest jednak, że wśród ogółu zarażonych aż 30% stanowią osoby poniżej 30 roku życia. Niestety, ci młodzi też umierają. Nie jesteśmy nieśmiertelni. To się mieści w statystyce. Z tym że statystyka jest zaciemniona przez niejasność kryteriów. Podając przyczynę zgonu nie określa się jej jednoznacznie. Bardzo wielu zarażonych ma tzw. choroby współistniejące. Jeśli dochodzi do zgonu, nie ma 100% pewności czy powodem był koronawirus, czy jedna z tych chorób współistniejących. Rzadkie są przypadki, że zmarły zszedł z tego świata wyłącznie z powodu COVID-19.
Poważnym problemem są testy. Najpierw ich brak, później ich dokładność. Za przykład może posłużyć przypadek wojewody pomorskiego Struka. Test po powrocie z północnych Włoch /Bergamo/ nie wykazał, że jest zarażony, a po kilku dniach test zmienił zdanie. W międzyczasie wojewoda zdążył całkowicie zdezorganizować pracę urzędu którym kieruje.
Przy okazji, jaka kara powinna spotkać osoby odpowiedzialne za dopuszczenie do użycia testów przeterminowanych? To nie przejęzyczenie.
Nikt dzisiaj nie odpowie na jakim etapie rozwoju epidemii jest Polska. Jak będzie wyglądało apogeum zarażeń? Jak długo potrwa epidemia?
Propaganda też powoli zmienia front. Już nie słychać tylko uspokajających komunikatów, że musimy przetrwać dwa tygodnie, może miesiąc, no może dwa. To może potrwać, a tego wówczas gospodarczo nie wytrzymamy. Czeka nas spowolnienie gospodarcze, a raczej recesja. Zawsze jest też alternatywa, że ulegamy panice. Wkrótce przekonamy się kto miał rację.
Warto przypomnieć, z wcześniejszych wystąpień ministra Szumowskiego, że Polska jest przygotowana na hospitalizację, na oddziałach zakaźnych, do 10 000 zarażonych. Na razie do tego stanu daleko, ale trzeba dmuchać na zimne. Nie wolno lekceważyć problemu.
Dotychczas podejmowane działania są skuteczne.
Co do nadchodzących wyborów, to moim zdaniem, strony muszą się dogadać co do hierarchii ważności spraw. Nie wolno dopuścić do anarchizacji państwa.
Rządzący mogą dzisiaj zrobić praktycznie wszystko. Tylko czy udźwigną ciężar odpowiedzialności? Mogą wygrać, ale mogą przegrać. Wszystko. Natomiast opozycja musi uświadomić sobie, że cierpliwość społeczeństwa ma swoje granice. Dla przeważającej większości wyborców ważniejsza jest stabilność, praca i regularne wynagrodzenie.
Wybory nie zając, nie uciekną. Dzisiaj trzeba przede wszystkim dbać o zdrowie swoje i najbliższych.
Bez tego ani rusz.
We Francji dane o zgonach odnoszą się tylko do zmarłych w szpitalach. Brakuje danych o zgonach w domach opieki społecznej.
Dostępne dane nie napawają optymizmem. Zarażonych jest tam ponad 40 000 osób, a zmarłych, tych ujawnionych, prawie 4 000.
W USA 188 000 zarażonych i ponad 4 000 zmarłych.
Przyrosty dobowe globalne to teraz 75 000 zarażonych i nawet 5 000 zmarłych.
A to podaję za https://twitter.com/sbalcerac :
Z pierwszej ręki! Francja. W paryskich szpitalach nie testuje się personelu na #koronawirusa, bo w przypadku testu pozytywnego trzeba byłoby odesłać personel na chorobowe, a personelu brakuje.
Liczba zmarłych w Europie osiągnie wkrótce 30 000.
abstynent warunkowy
28 marca 2020
Jeden wirus, a ile nazw, nie mówiąc o problemach do rozwiązania.
Czy to tylko strach ma wielkie oczy?
Nazwa koronawirus robi karierę medialną. W użyciu jest też kilka innych określeń np. wirus z Wuhan, Covid-19, albo SARS CoV-2.
To broń biologiczna, nie ma najmniejszych wątpliwości. Prace nad nią trwają od lat, a testowanie w realu trwa okresowo od 2002 roku. Może to zdziwić, ale prace nad mutacjami wirusa SARS prowadzi wiele państw. Wśród nich jest Izrael, Francja, Wlk. Brytania. Nie znalazłem śladu rosyjskiego, co nie znaczy, że się tym nie zajmują. Nie interesuje ich wyłącznie nowiczok.
Zmienia nazwę. Grzebano przy wirusie przy pomocy inżynierii genetycznej programując jego cechy w latach 2002 /SARS/, 2009 /MERS/, 2012 i 2019.
Poprzednie nazwy masowych zagrożeń to ebola, gorączka zachodniego Nilu, zika, BSE czy ASF.
Wcześniejsze nie za bardzo sprawdzały się, Zwykła grypa, hiszpanka, Hong Kong, ptasia, czy świńska, nie działały selektywnie i miały jeden feler z punktu widzenia epidemiologicznego: zarażony miał bardzo szybko objawy chorobowe i był eliminowany z cyklu zarażania innych.
Covid-19 jest adresowany do konkretnej grupy społecznej, emerytów, czyli ludzi powyżej 65 roku życia, w dodatku chorych na inne choroby przewlekłe, stosujących leki obniżające naturalną odporność immunologiczną. To oni stanowią istotne obciążenie dla współczesnego społeczeństwa. Przewlekle chory emeryt przez pół roku kosztuje budżet tyle ile jego 10-letnia emerytura.
Wirus SARS (2002) i MERS (2012) były wyjątkowo zjadliwe, więc śmiertelność wśród zarażonych była duża, ale zasięg działania był mały, bo ostre i gwałtowne skutki zarażenia eliminowały nosiciela wirusa z łańcucha transmisji. Teraz mamy mutację wirusa SARS (2019), czyli SARS-CoV-2 i działa on odmiennie, a więc okres utajonego działania może trwać dwa tygodnie i niekoniecznie kończy się zachorowaniem, szczególnie u młodych ludzi, którzy mają mocny układ odpornościowy, a zachorują na koronawirusa.
Często umierają ludzie o osłabionym układzie odpornościowym, a więc ludzie starsi i obciążeni innymi chorobami. SARS-CoV-2 przenosi się wyłącznie drogą kropelkową. Wątpliwości dotyczą jego żywotności. Wirusolodzy uważają, że skutecznie może szkodzić w krótkim czasie /minuty/, ale są też opinie, że w sprzyjających warunkach mogą to być godziny, kilka czy kilkanaście.
Jeśli mówimy o rozprzestrzenianiu się koronawirusa to trzeba wiedzieć, że istotne są dwie jego fazy. Najpierw następuje „desant”, czyli w konkretnym środowisku ludzkim pojawia się osoba zarażona. Ona może nawet o tym nie wiedzieć, ale przez około dwa tygodnie jest rozsadnikiem zarazy. Przychodzi jednak moment kiedy ujawniają się zewnętrzne, typowe oznaki zarażenia. W zależności od wielkości i mobilności tej grupy wirus rozprzestrzenia się. Czy uda się wyizolować wszystkich zarażonych i skierować na kwarantannę?
Dzisiaj służby medyczne i nie tylko, zajmują się zwalczaniem zagrożeń z nim związanych, ale też starają się rozpracować go skutecznie żeby umożliwić jego opanowanie.
Wiadomo, że wirus rozpoczął swój marsz z Wuhan w Chinach. Dalej to tylko niewiadome.
Nie ma 100% dowodów że uruchomili go Chińczycy, przypadkowo czy świadomie.
To był grudzień 2019 roku chociaż pierwsze wzmianki o nim pochodzą z listopada 2019 roku.
W Polsce odnotowano jego obecność 4 marca 2020 roku.
Wiadomo na pewno, że nie występuje w przyrodzie w sposób naturalny, Został wytworzony przez człowieka i na pewno nie dla jego dobra.
Skoro to broń biologiczna to trzeba szukać miejsc w których mógł powstać. Z dostępnych informacji wynika, że są takie laboratoria w USA, Kanadzie i oczywiście w Chinach, właśnie w Wuhan gdzie działa jedno z najnowocześniejszych na świecie laboratorium prowadzące badania nad modyfikacją genetyczną znanych wirusów. Żeby było ciekawiej laboratorium powstało przy wydatnej współpracy z Francją. Nikt dzisiaj nie zagwarantuje że to jedyni udziałowcy tego procederu.
Z dostępnej informacji pochodzącej z publikacji w czasopismach medycznych wiadomo, że Covid-19 to kolejny mutant wirusa SARS.
Tych interesujących wiadomości jest znacznie więcej. Można o tym przeczytać tu https://niepoprawni.pl/blog/elig/pandemia-czyli-kolejna-komunistyczna-katastrofa.
Warto też wspomnieć, że kraje europejskie dotknięte pandemią nie mają żadnych skrupułów żeby wyciągać rękę po wsparcie KE czy NATO. Czołówkę stanowi socjalistyczna, czy chwilami komunistyczna Hiszpania. Jakoś nie potrafili skutecznie wdrożyć profilaktyki, a dzisiaj sytuacja wymknęła im się spod kontroli.
W podobnej, a nawet gorszej sytuacji są Włochy.
Jak napisałem wcześniej, eksperci twierdzą, że wirus mógł powstać w laboratorium. Fang Chi-tai, profesor z tajwańskiego uniwersytetu National Taiwan University i ekspert ds. zdrowia publicznego wskazał, że nowy koronawirus mógł powstać w laboratorium w wyniku modyfikacji podobnego do niego w 96 procentach wirusa RaTG13. Francuski zespół badający wirus z Wuhan stwierdził, że kluczową różnicą między RaTG13 a nowym koronawirusem jest to, że ten drugi ma cztery dodatkowe aminokwasy nie występujące w żadnym innym koronawirusie. Fang powiedział, że te cztery aminokwasy ułatwiają przenoszenie choroby i dodał że w naturze nie jest możliwa taka mutacja z dodatkowymi aminokwasami występującymi od razu. Tak się składa że laboratorium BSL-4 (laboratorium najwyższej klasy bezpieczeństwa biologicznego), które prowadzi badania nad bronią biologiczną, znajduje się w Wuhan".
Skoro wirus poszedł w świat, między ludzi, warto przyjrzeć się jak reagują na niego poszczególne państwa. Wyznacznikiem jest ilość zarażeń i ilość zgonów. Nie jest to do końca ocena obiektywna. Nie ma jednolitych wytycznych WHO ani KE. Dlatego obserwujemy duży rozrzut tych danych przykładowo w Niemczech, w porównaniu do danych z innych państw.
Z drugiej strony obserwujemy stopień przygotowania/zaskoczenia sytuacją. Nie decyduje o tym zamożność państwa. Społeczeństwa nie są przygotowane na dotychczas nieznaną im sytuację. Na początek jest to duża bezwładność w podejmowaniu decyzji. Dalej jest nieskuteczność ich wdrażania. Skutki są widoczne szczególnie we Włoszech, później w Hiszpanii, a jeszcze później w Wlk. Brytanii.
Unikam rozważań w kategorii teorii spiskowych. Od takich aż się roi.
W walce z koronawirusem karierę robi akcja "czyste ręce".
Istotny jest sposób w jaki może dojść do zarażenia. Zachowanie odległości minimum jednego-półtora metra od drugiej osoby, unikanie większych skupisk ludzkich.
Zarażenie następuje przez usta, śluzówkę nosa lub przez gałkę oczną. Stąd takie znaczenie czystych rąk. Specjaliści z zakresu wirusologii zwracają uwagę na celowość używania masek ochronnych na usta i nos oraz gogli. W ich ocenie jest to uzasadnione w odniesieniu do osób chorych i personelu medycznego. Zdrowym to nie pomaga, a wręcz szkodzi. Skuteczne są jedynie maski połączone z goglami z których korzysta służba zdrowia.
Pytań na dzisiaj jest wiele. Podstawowe dotyczy tego w jakiej skali epidemia, czy pandemia nas dotknie. Drugie pytanie dotyczy czasu jej trwania, a co za tym idzie, jakie skutki pociągnie za sobą.
Co do jednego nie powinniśmy mieć złudzeń. To co widzimy wokół nas dotyczy nie tylko Polski, ale całego świata. To są naczynia połączone. Epidemia w Polsce wygaśnie może za jakieś dwa miesiące, ale usuwanie skutków potrwa znacznie dłużej.
Nowa sytuacja niesie z sobą nowe problemy. Do nich należy sprawa pogrzebów, nie tylko zmarłych na koronawirusa. W Polsce jest to związane z ilością osób uczestniczących w uroczystościach pogrzebowych /według najnowszych regulacji jest to 5 osób, poza księdzem i asystą kościelną/.
Najbardziej dramatyczna sytuacja panuje we Włoszech. Wśród zmarłych na koronawirusa jest tam już 36 księży i tylu lekarzy oraz pomocniczego personelu medycznego. Są poważne problemy z organizacją pogrzebów. Media informują, że trumny ze zwłokami wywożone są transportem wojskowym do krematoriów w sąsiednich miastach. To dotyczy zwłaszcza północnych Włoch.
Przy okazji można wspomnieć, że KE ze swoimi agendami, przypomina negatywną wersję króla Midasa. 24.02.2020 r. UE wysłała do Włoch misję z zadaniem udzielenia pomocy w rozwiązaniu kryzysu epidemiologicznego. Dotychczasowym efektem jest zgon ponad 8 tysięcy osób i ponad 80 tysięcy zarażonych. O innej realnej pomocy ani widu, ani słychu. Rzekoma pomoc jakiej KE państwom dotkniętym epidemią to jak dotychczas, tylko przeksięgowanie między pozycjami pieniędzy przydzielonych w ramach funduszu spójności na lata 2014-20. Dopiero dzisiaj KE podejmuje działania w kierunku utworzenia funduszu na walkę z koronawirusem w wysokości 37 mld euro. Ile czasu upłynie zanim te pieniądze zostaną uruchomione? Pomijam pytanie dla kogo tych pieniędzy starczy?
Podobna sytuacja powtarza się w Hiszpanii. Po przekroczeniu pewnego progu ilościowego sytuacja rozwija się lawinowo i nie ma możliwości zapanowania nad nią. Zaczyna brakować wszystkiego, a zwłaszcza personelu medycznego.
Dzisiaj sytuacja jest niezwykle dynamiczna i jedyne interesujące pytanie dotyczy prognozowanego terminu wygaśnięcia pandemii. Wtedy nadejdzie czas szacowania strat i lizania ran. Ten termin jest nieznany. Może to być koniec maja, koniec lipca, a może być i koniec roku.
Wtedy rację bytu będzie miało pytanie co dalej?
Wspomnę jeszcze o wydolności naszej służby zdrowia. Usłyszałem o tym w jednej z wypowiedzi naszych ekspertów. O co chodzi tym razem? Otóż z tych wypowiedzi wynika, że oddziały zakaźne są w stanie przyjąć i obsłużyć do 10 000 chorych. Dla takiej liczby zapewnione są łóżka szpitalne i odpowiednie wyposażenie, w tym respiratory. Pozostaje jednak otwarte pytanie co mogłoby się stać gdyby liczba chorych przekroczyła ten limit? Szczerze? Pozostaje modlić się żeby to się nie ziściło. Dzisiaj jest to ciągle rozważanie stricte abstrakcyjne. Na szczęście dla nas wszystkich.
Nadejdzie czas, że dyskusja o koronowirusie przeniesie się na inne obszary. Wiodący będzie dotyczył pytania kto na tym zarobił, a kto stracił?
Dzisiaj interes życia kręcą producenci i sprzedawcy medycznego sprzętu ochronnego /maseczki, gogle, rękawice i ubrania ochronne/, wyposażenia szpitalnego, w tym respiratorów. Nie zapominajmy o środkach dezynfekujących których ciągle brak. Jest to z gatunku czarnego humoru, ale to też są żniwa producentów trumien i zakładów pogrzebowych.
To pytanie dotyczy również testów. Kto je wynalazł, kto opatentował, kto je produkuje, dystrybuuje
i sprzedaje. Dlaczego w sprzedaży pojawiły się testy przeterminowane?
I co one nam pokazują, skoro etiologia "koronawirusa”: nie jest jeszcze rozpoznana.
Jeszcze jedna zła wiadomość. Dokładność publikowanych statystyk zachorowań i zgonów.
Nad kwestionowaniem danych z Chin mógłbym przejść do porządku dziennego.
Krąży opinia, że dane dotyczące zachorowań i zgonów są znacznie niedoszacowane. Rzecz w skali.
Mówi się, że rzeczywiste dane mogą być 5 do 10 razy wyższe.
Zgroza polega na tym, że podobne opinie pojawiają się w odniesieniu do Włoch, Hiszpanii i Francji.
Jako dowód przytacza się ukrywanie danych o zgonach w domach starców, czy jak kto woli, domach spokojnej starości. Dla tej cywilizowanej Europy to nie pierwszyzna. Przypomniano, że w 2003 roku, podczas fali letnich upałów, we Francji zmarło około 10 tysięcy seniorów. Tam jest miejsce tylko dla zdrowych, pięknych i młodych.
abstynent warunkowy
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?
Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...