Szukaj na tym blogu

17 lutego 2020

Easy come, easy go?


Przynajmniej mnie nie chodzi o gadulstwo, czy nawet zagadanie tematu. Chcę po prostu swoją wiedzę uporządkować, a przy okazji czyścić ją z białych plam. Czasu mam mało i mam tego pełną świadomość.
Przy różnych okazjach powtarzam, że konieczne jest redefiniowanie pojęć. Należy do nich pojęcie „inteligencja”. Jaka jest definicja naukowa i obiegowa?
Ta odnosi się do ludzi https://pl.wikipedia.org/wiki/Inteligencja_(spo%C5%82ecze%C5%84stwo)
i o nią chyba nam chodzi.
Sprawa suwerenności Polski, naszych granic i w ogóle istnienia państwa o nazwie Polska, to kolejny temat-rzeka.
Żeby nie cofać się za daleko w czasie warto wrócić do czasów I Rzeczpospolitej. Duże, wielonarodowe państwo, tak naprawdę, bez wojen domowych, w ciągu powiedzmy około 400 lat, zostało zdemontowane od środka i na ponad sto lat zniknęło z mapy politycznej Europy. Wielu uważało, że bezpowrotnie.
Europa prawie zawsze była niespokojnym kontynentem i nikt nie był w stanie przewidzieć na jakim etapie i na jak długo nastąpi stabilizacja. Jedne państwa znikały, powstawały nowe, a naród polski istniał i często przypominał pozostałym o swym istnieniu.
Dużo zależy od położenia geograficznego na mapie Europy.
Zasadniczym przełomem stała się I wojna światowa. Nastąpiła poważna korekta granic państw europejskich. Zniknęło Cesarstwo Austro-Wegier, Cesarstwo Niemieckie i carska Rosja. Powstały nowe państwa Austria, Czechosłowacja, Estonia, Finlandia, Jugosławia (do 1929 r. jako Królestwo Serbów, Chorwatów i Słoweńców), Litwa, Łotwa, Polska, Węgry.
Polska, znana później jako II Rzeczpospolita, była państwem wielonarodowym, o bardzo długich granicach zewnętrznych /ponad 5500 km/, z bardzo krótką granicą morską /71 km/.
Po okresie rozbiorów nie byliśmy państwem jednorodnym etnicznie, w dodatku otoczeni sąsiadami w większości nastawionymi do nas wrogo. To był skutek polityki zaborców.
Największym problemem dla nas byli Niemcy i Rosja Radziecka. Do tego doszła jeszcze ingerencja państw decydujących o nowym porządku w Europie. Szczególnie szkodliwe były działania Brytyjczyków którzy nie byli zainteresowani zbytnim osłabieniem Niemców i zbyt mocną pozycją Polski w tej Europie.
Ciągle dowiadujemy się nowych szczegółów.  
Do kolejnej wojny było 20 lat. Kto normalnie myślący, w pierwszych latach pokoju przypuszczał, że kolejna wojna nastąpi tak szybko i będzie taka w skutkach?
Z perspektywy minionych lat doceniam co się udało naszym przodkom w 20-leciu międzywojennym. Powstaliśmy z popiołów jako naród. To z kolei pozwoliło przetrwać okupację niemiecką i późniejszą narzuconą przyjaźń z ZSRR.
Zarówno Niemcy jak i Rosjanie mieli pełną świadomość gdzie tkwi siła narodu. Nie tylko polskiego. Dlatego z taką determinacją planowo niszczyli najbardziej żywotną jego tkankę.
W toczonych dyskusjach rzadko porusza się problem podejścia, podczas okupacji, do postępowania Niemców i Rosjan przez ludzi pochodzących z tych zaborów. Szczególnie jaskrawo było to widoczne w trakcie kończącej się kampanii wrześniowej 1939 roku kiedy trzeba było dokonać wyboru: Iść do niewoli niemieckiej, czy rosyjskiej? Z niewoli niemieckiej można było ujść z życiem; z rąk radzieckich te szanse gwałtownie malały. To był nie tylko Katyń, ale wiele miejsc do dzisiaj nieujawnionych.
Wojna to nie zabawa, ani gry salonowe. Szczególnie oburza kiedy wysiłek wielu marnotrawiony jest przez brak odpowiedzialności jednego człowieka.
Z dziejów II wojny światowej na ziemiach polskich znam co najmniej dwa takie przypadki. Jeden dotyczy kampanii wrześniowej. https://opinie.wp.pl/kulisy-najwiekszej-kleski-polskiego-wywiadu-niemcy-przechwycili-archiwa-szyfry-i-agentow-6126040443455105a Ktoś kto nie dorósł do powierzonej mu roli przyczynił się do śmierci co najmniej setek ludzi, nie mówiąc o szkodach poniesionych przez polski wywiad. Co ciekawe, sprawca nie poniósł kary za swą niefrasobliwość. Można jednak powiedzieć, że dosięgła go sprawiedliwość boska. Zginął w 1940 roku podczas nalotu bombowego na Londyn.
Z wrześniowej wpadki nie wyciągnięto wniosków organizacyjnych. Polskie Państwo Podziemne też odnotowało „sukces”. Krótko przed wybuchem Powstania Warszawskiego, w lutym 1944 roku Niemcy i polscy komuniści spod znaku AL przejęli archiwum bezpieczeństwa Delegatury Rządu na Kraj. Odpowiedzialny za archiwum, wraz z żoną i pięć przypadkowych osób, zostali zamordowani przez Gestapo. Zasobami archiwum podzielili się Niemcy i AL. https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/10/11/polsko-polska-wojna-wywiadow-jak-wygladalo-szpiegowskie-starcie-al-i-ak/
Przyzwyczajono nas do gloryfikowania II Rzeczypospolitej i PPP. Prawda jest o wiele bardziej złożona.
W okresie międzywojennym trwały walki polityczne między poszczególnymi formacjami politycznymi. Trwały walki frakcyjne i co najważniejsze, towarzyszyły im mordy polityczne.
Animozje miały miejsce także na wyżynach władzy. Piłsudski z wrogami politycznymi rozprawiał się dość radykalnie. To on maczał palce w powołaniu „ośrodka odosobnienia” o nazwie https://pl.wikipedia.org/wiki/Miejsce_Odosobnienia_w_Berezie_Kartuskiej chociaż formalnie powołał go prezydent Ignacy Mościcki.
Walki frakcyjne trwały również wewnątrz rządu emigracyjnego. Trzeba pamiętać, że Władysław Sikorski nie był pupilem Piłsudskiego, który po zamachu majowym odstawił go na boczny tor. Wrócił do polityki dopiero na emigracji, po klęsce wrześniowej.
Polska, która powstała po II wojnie światowej, przybrała korzystne do obrony granice, ale zasadniczo nie zmieniła swego położenia geograficznego. Korzystny był podobno skład narodowościowy nowego państwa. Tu jest dopiero pole do dyskusji. Upływ czasu powoduje, że nie pamiętamy, a może nie chcemy pamiętać, jak traktowano Polaków-autochtonów ze Śląska, Prus Wschodnich, czy Pomorza.
To co dzisiaj jeszcze doprowadza do białej gorączki wielu z nas, to „desant” chętnych do bycia Polakami, którzy przybyli tu ze wschodu. Po pierwsze, nie wiemy ile tego się zjechało? Dokumentacja zgromadzona w archiwach MSW jest niedostępna. Wielu z tych przybyszów język polski znało tylko ze słyszenia.
Drugą cechą szczególną była wielokrotna zmiana nazwiska i upodobanie do przyjmowania nazwisk zasłużonych dla historii Polski, okresu I i II Rzeczpospolitej. Sprawy te nabrały takiego rozmachu, że trzeba było ustawą zabronić przyjmowania tych nazwisk przy zmianie nazwiska dotychczasowego.
Z tego narybku wyrosła PRL-owska inteligencja. Jak to wygląda w szczegółach starsi pamiętają, a młodym trudno uwierzyć. To nie są tylko sprawy typu „nie matura, lecz chęć szczera …”. To także „duraczówki”, szkoły dla aktywu partyjnego itp. itd. Na skróty nie dało się iść tylko w zawodach technicznych.
Jeśli się o tym wszystkim wie, łatwiej jest zrozumieć dlaczego jest tak jak jest.
Zbiegiem okoliczności w tym nowym porządku najlepiej znajdowali się „bmw”. Niestety, ale od takich ludzi niewiele można oczekiwać. Przy pozytywnym nastawieniu do państwa polskiego od biedy tak. Problem polega jednak na tym, że więzy krwi nakazywały im co innego, a efekty widać gołym okiem.

abstynent warunkowy

8 komentarzy:

  1. abstynent warunkowy18 lutego, 2020 14:14

    Zawsze uważam, że nie powinno przekraczać się granic śmieszności.
    Gest Lichockiej przejdzie do historii podobnie jak gest Kozakiewicza? Bez przesady.
    W tych jasełkach zastanawia mnie dlaczego nie mówi się o kontekście zdarzenia. Czy fuck był skierowany do całej opozycji, czy była to personalna wymiana uprzejmości /z kim?/. Różnie o tym słychać.
    Z drugiej strony o meritum sprawy, czyli o głosowaniu o dotacji na media. Dalej uważam, że PR-owcy dobrej zmiany nie nadążają. Skoro opozycja drze łacha że te pieniądze powinny pójść na onkologię trzeba było wyjaśnić, że to niemożliwe ze względów proceduralnych, czy formalnych i jednocześnie zaproponować obniżenie dotacji na partie polityczne.
    Tylko o czym byłaby wówczas debata?
    Poza wszystkim zastanawiam się co miało być naprawdę „przykryte”?
    Dziwna cisza panuje w tej kwestii. Ktoś zwrócił uwagę, że na tym posiedzeniu Sejmu była przegłosowana zmiana ustawy prawo górnicze i geologiczne https://www.gazetaprawna.pl/artykuly/1453950,sejm-za-starymi-zasadami-prowadzenia-postepowan-koncesyjnych-sprzed-2015-r.html
    Zapisy ustawy są bardzo enigmatyczne i w zasadzie nic albo niewiele jest informacji o debacie przed głosowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. abstynent warunkowy18 lutego, 2020 15:04

      To nie jedyny powód
      https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/polska-miedz-pieniadze-w-kanadzie
      ale za to konkretny.

      Usuń
    2. abstynent warunkowy18 lutego, 2020 18:06

      Od lat dziwię się „dobroduszności” urzędników ministerialnych rozdających „bezinteresownie” nie swoje. Bo jak inaczej traktować wydawanie koncesji na wydobycie węgla Australijczykom na obrzeżach kopalni Bogdanka? http://nettg.pl/news/146200/gornictwo-podejrzane-koncesje-na-miedz-i-wegiel-kolo-bogdanki
      https://www.dziennikwschodni.pl/biznes/bogdanka-z-koncesja-na-wydobycie-wegla-ze-zloza-kolo-cycowa,n,1000257597.html
      https://kurierlubelski.pl/bogdanka-otrzymala-koncesje-na-wydobycie-wegla-chodzi-o-obszar-na-ktorym-kopalnie-planowali-budowac-australijczycy/ar/c1-14690777
      Koncesję otrzymała Bogdanka, ale sprawy nie uważam za definitywnie przesądzoną. Australijczycy nie dają za wygraną. Ostatnio grożą Polsce arbitrażem międzynarodowym https://energia.rp.pl/surowce-i-paliwa/16425-australijczycy-zostali-z-niczym-na-lubelskim-zlozu
      Inny przykład to inwestycja Niemców w nową kopalnię na Śląsku, też na obrzeżu istniejącej kopalni Krupiński w Orzeszu. Od kilku lat do wydobycia przymierza się Silesian Coal S.A. należąca do niemieckiej firmy HMS Bergbau AG.
      Mamy do czynienia z dziwną sytuacją, zamykamy istniejące kopalnie, jako nierentowne, a jednocześnie ubiegają się o koncesje na wydobycie firmy zagraniczne, którym wydobycie ma się opłacać.
      Nie posądzam ich o dyletanctwo. Te nowe kopalnie, a ściślej szyby wydobywcze, miałyby powstawać na obrzeżu istniejących kopalń, gdzie złoża są rozpoznane i udokumentowane.

      Usuń
    3. abstynent warunkowy18 lutego, 2020 18:49

      Pominąłem istotny aspekt tego cyrku. Są znaki zapytania, o czym świadczy zainteresowanie tematami ze strony np. ABW. Od lat prowadzone są postępowania wyjaśniające i … na tym koniec.
      Nie słyszałem żeby te postępowania miały kiedykolwiek ciąg dalszy. Z tego należałoby wysnuć wniosek że wszystko jest lege artis. Czy tak jest naprawdę? Jeśli wierzyć temu co ludzie piszą w internecie, to na pewno nie.
      Kto i dlaczego zamiata pod dywan?

      Usuń
  2. Dobry wieczór! -jakoś tutaj inaczej? Wpadłam tylko się przywitać.Muszę uważnie Ciebie poczytać,a głowa teraz nie teges...dobranoc...

    OdpowiedzUsuń
  3. abstynent warunkowy19 lutego, 2020 13:42

    Marian Banaś wiecznie żywy. Osobiście nie wierzę w jego niewinność.
    Problem w tym, co mu się konkretnie zarzuca? Tego nie wiem i podejrzewam, że nie tylko ja.
    Jeśli dojdzie do procesu sądowego i sąd uzna go winnym matactw przy dokumentowaniu swego majątku, to wystawi kiepskie świadectwo nie tylko sobie. Zbyt długo tkwił w strukturach Ministerstwa Finansów.
    W związku z dzisiejszym przeszukaniem mieszkania Banasia jego prawnik zwrócił uwagę, że mieszkanie objęte jest immunitetem należnym prezesowi NIK. Jeśli to prawda, to pytam kto i kiedy oraz na jakiej podstawie ten immunitet uchylił?
    Na marginesie, to wątpię żeby CBA znalazła jakieś materiały obciążające. Było dosyć czasu żeby je zdeponować w bezpiecznym miejscu lub skutecznie zniszczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeskoczę do tematu pierwszego i głównego sprawa suwerenności Polski.Było i jest bardzo ciężko. Byliśmy zbyt długo od wieków oplatani siatką zdrajczyków i sprzedawczyków.Położenie geograficzne Polski nie pozwala teraz przejechać i przeorać nasz kraj przysłowiowym czołgiem.Lecz załatwiają nas gospodarczo w dalszym ciągu,a rządzącym jakby bielmo siadło na oczach... Dlaczego Polskę tak ograli alianci,ze Stalinem w zespole? Pani Ewa R. napisała świetny artykuł o siatce szpiegów z Cambridge,a zaczęło się wszystko od Wiednia...To byli polakożercy i mieli wpływy na decyzje.Nie jedna zła rzecz się stała i do dzisiaj nie wszystko jest wyjaśnione.Warto to poczytać z komentarzami,bo nawigatorzy coś tam dorzucili.Sądzę,że doczekam następnej notki....
      http://ewa-rembikowska.szkolanawigatorow.pl/arnold-deutsch-czyli-wiedenczyk-na-kominternowskiej-suzbie

      Usuń

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...