Szukaj na tym blogu

22 czerwca 2020

Co jest naprawdę ważnego w tych wyborach?

W trwającej kampanii wyborczej trzeba, mimo wszystko, nazywać rzeczy po imieniu.
Podstawowa sprawa dotyczy wyboru kandydata od strony jego cech osobowościowych.
Nie mylmy tego z castingiem.
Żaden z kontrkandydatów prezydenta Dudy nie zasługuje, moim zdaniem, na poważne traktowanie jako pretendent do fotela prezydenta III RP. Powody są różne i nie będę ich wyszczególniał.
Każdy wyborca ma swój rozum i powinien z niego robić użytek.
Może być wśród tych powodów i taki że danej osoby zwyczajnie nie lubię. Wolno mi.
Wymagania wobec kandydata można opisać, ale ta wersja dla każdego wyborcy będzie inna.
Można też powiedzieć, że kandydat ma godnie nas reprezentować nie tylko w kraju, ale szczególnie na arenie międzynarodowej. Ma reprezentować interesy Polski i Polaków, a nie partii z której się wywodzi,
z zastrzeżeniem, że zawsze wystawia świadectwo najpierw sobie.
Kandydatom na prezydenta RP powinniśmy zadawać konkretne, istotne dla nas i przyszłości Polski pytania. Powinniśmy unikać jałowych pytań.
Jednym z punktów jałowej dyskusji w ramach kampanii prezydenckiej jest pytanie o wprowadzenie euro jako polskiej waluty. Od lat są ustalone kryteria KE które muszą być spełnione, a poza tym wśród rządzących musi być wola polityczna, a tej póki co brakuje. To szczęście Polaków.
Ostatnie miesiące wykazują, że kraje które nie weszły do strefy euro łatwiej radzą sobie z rozwiązywaniem problemów ekonomicznych spowodowanych przez Covid-19. Pomijam znane matactwa EBC związane z nielegalnym dodrukiem euro dla ratowania gospodarek państw tzw. Starej Unii.
Dużo się mówi o pomocy jakiej KE udzieli, w związku ze zwalczaniem skutków pandemii Covid-19, poszczególnym krajom członkowskim UE. Dzisiaj są to tylko słowa. Już początek rozmów na ten temat pokazuje skalę rozbieżności interesów państw członkowskich. Wszyscy podkreślają potrzebę szybkiej finalizacji pomocy, ale realia są nieubłagane i nie wiadomo co ostatecznie z tego pomysłu zostanie. Pierwszy efekt rozmów na najwyższym szczeblu międzyrządowym nie wypada zachęcająco. Zakłada się że pertraktacje powinny zakończyć się być może w sierpniu. Wtedy już będzie po wyborach prezydenckich w Polsce. Będzie nowy, a może „stary” prezydent.
Z punktu widzenia interesów Polski ważne będzie czy proponowana pomoc stanie się transakcją wiązaną, czyli uzależnioną od uznaniowości KE. Uznaniowość dotyczy jak zwykle nacisków politycznych na polski rząd w kwestiach dotyczących na przykład funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
Czy potrafimy skutecznie bronić się przed poza traktatowym narzucaniem nam woli KE?
Nie zapominajmy, że na liście piętnowanych nie jesteśmy sami. Do towarzystwa mamy Węgry, a to nie koniec listy.
Nasi negocjatorzy nie mogą dopuścić do odstępstwa od zasady, że w tej sprawie obowiązuje absolutna jednomyślność.
Deklarowana pomoc to żadna darowizna. Częściowo może tak, ale ogólnie ma to być kredyt tyle, że udzielony na korzystnych dla kredytobiorcy warunkach /długoterminowy i z niskim oprocentowaniem/. Przypomnę, że powodów do dyscyplinowania Polski biurokraci z Brukseli mają w zanadrzu więcej. Przypomnę również że część reprezentacji Polski w Brukseli nagminnie „zapomina” czyje interesy ma reprezentować na forum KE.
W ostatnich dniach sporo zamieszania wywołuje decyzja USA o ograniczeniu liczby wojsk amerykańskich stacjonujących w Niemczech. Trwają targi o to czy te wojska wrócą do USA, czy zostaną przebazowane do innej części Europy. Jednym z planowanych miejsc dyslokacji ma być Polska. Ta sprawa ma być przedmiotem rozmów prezydenta Dudy podczas wizyty w USA na zaproszenie prezydenta Trumpa.
Dla ścisłości, nie będzie to jedyny temat rozmów dwustronnych w Waszyngtonie.
Szczegóły poznamy wkrótce.
Planowana dyslokacja wojsk USA jest elementem rozgrywki między USA i Niemcami którym USA zarzucają brak solidarności wewnątrz NATO. Dotyczy to zwłaszcza zaniżania przez Niemcy wydatków na zbrojenia oraz nadmierne związki gospodarcze Niemiec i Rosji, zwłaszcza w obszarze energetycznym /ropa naftowa i gaz ziemny/.
Rola Polski w tym sporze ogranicza się do negocjowania warunków stacjonowania wojsk USA na terytorium Polski.
W kategoriach kabaretu traktuję oczekiwanie posła PO R. Kropiwnickiego, że władze Polski powinny konsultować z Niemcami zamiar przyjęcia dodatkowych wojsk USA na swym terytorium.
Oprócz aspektów politycznych i militarnych stacjonowanie wojsk USA na terytorium Polski to przedsięwzięcie biznesowe. Tu znowu przypomnę, że w Niemczech daje to zatrudnienie w zapleczu logistycznym dla około 20 tysięcy miejscowych. W przeliczeniu na wpływy finansowe daje to około 20 miliardów USD rocznie. Zmniejszenie kontyngentu wojsk USA w Niemczech spowoduje więc zmniejszenie zatrudnienia Niemców oraz zmniejszenie ich wpływów finansowych. To z kolei powoduje brak  entuzjazmu po stronie Niemiec dla decyzji Trumpa.

Tematów do dyskusji z kandydatami na prezydenta nie brakuje. Jednak nie są one podejmowane, a zamiast nich jesteśmy wikłani w tematy drugo-, czy trzeciorzędne które mogą być dyskutowane przy innych okazjach.
Do takich tematów ważnych zaliczam gospodarkę odpadami oraz przyszłość energetyki.
Od jakiegoś czasu płoną w Polsce składowiska śmieci. Przy okazji dowiadujemy się, że są to często składowiska bezpańskie, że śmieci to intratny dla pomysłodawców import z całego świata. W tych śmieciach niepoślednią rolę odgrywają odpady niebezpieczne których utylizacja jest kosztowna.
Co to wszystko ma do rzeczy? Proszę spojrzeć na to https://niepoprawni.pl/blog/janusz-40/najwiekszy-przekret-i-oszustwo-w-stosunku-do-polski
Dla naszych polityków to kwadratura koła. Przez swą nieudolność, albo celowe działanie wpędzają nas i kolejne pokolenia Polaków, w gigantyczne i bezsensowne koszty.
Czy Polska zamierza renegocjować politykę redukcji emisji CO2?
Nie mniej istotnym problemem jest przyszłość polityki energetycznej Polski. Tym razem chodzi mi o spójność wewnętrzną tej polityki. Na dzisiaj dobrzy jesteśmy w gadaniu, chociaż i do tego podchodzę z dystansem.
Mamy własne zasoby kopalin na których opieramy energetykę. Mimo tego importujemy węgiel. Importujemy gaz, a od lat podejmujemy prace nad zbudowaniem elektrowni atomowej.
Wiele z tych prac kończy się na wygenerowaniu intratnych stanowisk „dla swoich”.
Sztandarowym przykładem jest oczywiście budowa elektrowni atomowej. Powoli wchodzimy w okrągłe jubileusze istnienia zarządów tych inwestycji, a nie mamy docelowej lokalizacji elektrowni.
W tej dziedzinie postęp techniczny i technologiczny jest niesamowity, a za tym idzie olbrzymi koszt inwestycji.
Z finansami u nas krucho. Czy grozi nam przeinwestowanie? W planach krótko i długoterminowych mamy tych inwestycji bez liku. Pandemia Covid-19 spowoduje konieczność korekty budżetu na ten rok. Nie wiemy jeszcze jaka będzie skala. Jak to wpłynie na inwestycje długoterminowe? Wszystko wskazuje na to, że bliżsi prawdy o kondycji państwa polskiego będziemy po wyborach prezydenckich. Dzisiaj trwa zażarta walka o fotel i nie wolno denerwować elektoratu.

Inny charakter w debacie prezydenckiej mają sprawy ideologiczne. Jako społeczeństwo nie możemy dać sobie narzucić nowomowy środowisk LGBT. Konstytucja z 1997 roku nie jest ideałem, ani szczytem naszych marzeń, ale po pierwsze, lepszej nie mamy, a po drugie, w sprawach rodziny jest wystarczająco precyzyjnie zapisana. Wystarczy konsekwentnie przestrzegać jej zapisów.
Z drugiej strony nie możemy ulegać propagandzie środowisk LBGT które usiłują stworzyć wrażenie, że zaspokojenie potrzeb indywidualnych w sferze uczuć człowieka ma być celem samym w sobie.
Nie po to istnieje państwo. Każde, nie tylko III RP.
Jeżeli oświecona Europa zmierza ku samozagładzie nie powinniśmy bezkrytycznie podążać jej śladami. Zobowiązuje nas do tego ponad 1000-letnia tradycja Państwa Polskiego.

Postawię jeszcze jedno pytanie na które chętnie usłyszałbym merytoryczną odpowiedź. Dotyczy ono skuteczności egzekwowania prawa.
Obecna ekipa jest u władzy już piąty rok. Od blisko pięciu lat słyszę prawie codziennie jak skutecznie ścigani są różnej maści przestępcy. Rzadziej już słyszę o stawianiu zarzutów prokuratorskich, a jeszcze rzadziej o procesach sądowych i prawomocnych wyrokach skazujących tych przestępców. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego, mimo deklaracji prezydenta i kolejnych rządów ciągle jesteśmy świadkami działań pozornych? Czy pogoń za króliczkiem jest gwarancją trwania u władzy tej podobno dobrej zmiany?

7 komentarzy:

  1. Do wyborów został niecały tydzień. Co takiego w tym czasie może się stać żeby to w sposób zasadniczy wpłynęło na wynik niedzielnych wyborów? Wróżką nie jestem, bardziej niepoprawnym optymistą.
    Z drugiej strony, jestem realistą. Dlatego jestem przeciwnikiem dzielenia skóry na niedźwiedziu.
    Mój realizm na dzisiaj to wygrana Andrzeja Dudy w I turze. W wersji mniej optymistycznej spotkanie w drugiej turze Andrzeja Dudy z kim? Z Trzaskowskim?
    Jaki wynik?
    Logicznie rozumując powinien wygrać urzędujący prezydent. Na tym te rozważania powinienem zakończyć.
    Jest jednak kłopot polegający na tym, że wybory prezydenckie to faktycznie plebiscyt, głosowanie przeciwko komuś, a nie za kimś. Dlatego nie jestem pewien wyniku końcowego.
    Zwrócę za to uwagę na pewien szczegół który może stać się przysłowiowym języczkiem u wagi.
    Prezydent był pod lupą opinii publicznej przez całą kadencję. Jego przeciwnicy z aptekarską dokładnością przypominają wszystkie składane obietnice i oczywiście ich zdaniem, wszystkie powinny być zrealizowane. Jego oponenci niczego nie obiecywali i słowa dotrzymali. Dla ich zwolenników nie ma najmniejszego znaczenia jak wywiązywali się ze składanych obietnic na dotychczas zajmowanych stanowiskach.
    Jakie obietnice składał Biedroń jako prezydent Słupska, jako europoseł? Jakie stanowisko zajmował Kosiniak-Kamysz w koalicji PO-PSL, czy później w spółce z POKO?
    Trzaskowski to jest dla mnie ciekawostka przyrodnicza, pardon polityczna. Obserwując jego poczynania dochodzę do wniosku, że ma w czterech literach sondaże, jakąś kampanię wyborczą itp.
    On startuje żeby wygrać i żaden inny wynik go nie interesuje. Pokerzysta? Wystarczy że jest?
    Zanim jednak ziści się jego pragnienie, musi przebić się przez peleton konkurentów którzy szarpią go za nogawki i wytykają mu wszelkie słabości i niedoróbki w dotychczasowej działalności politycznej.
    Sondaże pokazują, że w tym wyścigu do fotela ma zapewnione drugie miejsce w pierwszej turze.
    Do rozstrzygnięcia pozostaje pytanie, czy dojdzie do drugiej tury, czy rozstrzygnięcie nastąpi już w pierwszej?

    OdpowiedzUsuń
  2. Do wyborów pozostał już niecały tydzień.Jestem i zagłosuję . Wróciłam i chyba to moja ostatnia podróż.Chociaż nie...ostatnia to czeka mnie kiedyś...na tamten brzeg.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam w kraju!
    Skończ z tą nostalgią. Życie przed Tobą. ciesz się każdym dniem. Umrzeć zawsze zdążysz.

    Czy to nie piękne slogany?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. A pewnie ,każdy człowiek zdąży na czas lub niespodziewanie.Jak amen w pacierzu.A ja miałam realne podstawy,czy ze wszystkim zdążę.I tak mam dalej dylemat;dać sobie to ustrojstwo wszczepić,czy liczyć na cud boski.Wybieram raczej cud boski.Ale nie po to dyskutujemy,aby omawiać moje dylematy...Jakoś to będzie się toczyć dalej....
    To tak jak z wyborami...Na Trzaskowskiego idzie ani chybi duża kasa i wszystkie ręce na pokład.Mam obawy,bo trzeba sobie przypomnieć po ostatnim zaproszeniu na "zjazd"grupy Bilderberg w Szwajcarii,zaraz został namaszczony na Prezydenta W-wy.W internecie aż roi się od wypracowań z ślicznymi życiorysami.Ochotnicy pracują...a ludek boży ładowany jest bzdetami...Strach się bać...Poooszło im gładko,zastanawiam się tylko,czy to nie jest wewnętrzna ugoda i przyzwolenie...chociaż odsuwałam z niesmakiem taką myśl...Pisałeś właśnie o manewrach Gowina kiedyś...
    I wiesz myślę,że ten wirus pomoże wszystkim rządom świata zrobić wiele świństewek i przykryć paskudne sprawki.I to wcale nie jest teoria spiskowa... To się dzieje wszędzie.Wyjeżdżając z Niemiec ,właśnie trafiłam na duże zwolnienia ,plajtują galerie Kaufhof ;maja chyba ponad 170 kilka oddziałów,połowa już nie funkcjonuje,te co ostały ,50% obsługi,nie wolno im zamawiać towarów(pani nie potrafiła wyjaśnić ,dlaczego)verboten i już...Maja zakaz,zamówień dla klientów odpowiednich rozmiarów,trzeba samemu przez internet.Więc "Amazon" rośnie i bogaci się w miliardy.Już nic nie będzie takie samo...wszędzie to samo.NYORK podobnie,mój brat tam żyje od prawie 40 lat,nie pracuje już 4 m-c w prężnej firmie,a nie moze wrócić,bo samoloty jeszcze nie latają..Jest specjalna lista dla normalnych pasażerów,na lot dla chcących wracać...Ot takie wieści..pozdrawiam również serdecznie...i zdrówka

    OdpowiedzUsuń
  5. ps.Moje wieści ze świata,są tak mało chyba istotne,bo to co naprawdę się dzieje-to z pewnością taki robaczek jak ja -co tam może wiedzieć;to są tylko obserwacje.Nasłuchałam się w podróży dużo..uderzyło mnie coś dziwnego.Jedna z kobiet wracała z Londynu,przez Niemcy,bo tam jeszcze dziwne manewry "graniczne".Otóż wysłuchałam dziwacznej opowieści,jak otworzyli bardzo duży szpital dla potencjalnych pacjentów na koronowirusa--po czym został zamknięty ,bo pacjentów nie było...Już nic nie rozumiem,lub paniusi się wydawało....Króluje dezinformacja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,
      dziwny jest ten świat. Z jednej strony informacja, że zachorowało ponad 9 mln ludzi na całym świecie; ozdrowieńców blisko 5 mln; zmarłych poniżej 0,5 mln. Z drugiej, pytam każdego z kim rozmawiam, czy zetknął sie z przypadkiem chorego czy zmarłego na Covid-19. Jeszcze nie usłyszałem potwierdzenia. Wszystko sprowadza sie do procentów. Na Ziemi jest nas ponad 7 mld! Inne pandemie zabierały miliony ofiar. Ta jeszcze trwa i nie wiadomo kiedy i czym się skończy. Ale wielu zwraca uwagę na dziwne reakcje całego świata. Zbyt spokojnie mówi się że już nic nie będzie takie jak kiedyś. O co chodzi? Nastąpi przebudowa świata?
      Zwróć uwagę na mój kolejny tekst. Za dużo pytań.
      Z Covid-19 jest jeszcze ta ciekawa sprawa, że ludzie chorują nie wiedząc o tym. Za mało testów. To dotyczy również Polski. Od tygodni stabilne wyniki, ale nie ma z czego wyciągać wniosków. Wszystko opiera się na zaufaniu.
      Tyle że jednostronnym.

      Usuń
  6. Przeczytam dokładnie po południu-na deserek...dobrze,że istniejesz i można poczytać takie rozważania..

    OdpowiedzUsuń

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...