Szukaj na tym blogu

30 czerwca 2023

Śmieci, problem nie tylko Polski.

Nikt ich nie chce. https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/smieci-z-niemiec-zalegaja-w-polsce-rzad-zdecydowal-co-dalej/wdwnytb
Problem w Polsce nierozwiązywalny?
Co może dziwić to brak zainteresowania ze strony wszelkiej maści krajowych? organizacji ekologicznych. Dla nich problem jest niewidoczny.
Jaki mają w tym interes?
Według mnie mają. Jak zwykle, gdy nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo że o pieniądze.
Historia pokazała, że słusznie przylgnęło do nich określenie ekoterroryści. Rzadziej to użyteczni idioci. Trudno oczekiwać żeby protestowali wobec właściciela składowiska odpadów niebezpiecznych. Lepiej wobec instytucji państwowych. Tu można zaprzestać protestu za „drobną” opłatą która idzie na dalszą działalność protestacyjną.
Kiedy powstał problem odpadów niebezpiecznych? Nie siedzę w temacie więc nie mam pełnej wiedzy. Mogę co najwyżej domniemywać.
Prawdopodobnie ruch w interesie zaczął się po otwarciu granic. Wówczas zaczęło się eldorado dla wszelkich cwaniaków. Nie było żadnej skutecznej kontroli.
W mojej ocenie zorientowano się że obrót takimi odpadami jest źródłem szybkiego i łatwego dochodu.
Czasem opłaca się wywozić z Polski. Tak było z makulaturą która wracała do Polski jako papier toaletowy, papierowe ręczniki, papier pakowy itp.
W Niemczech są wysokie koszty utylizacji odpadów. Taniej jest wywieźć je z terenu Niemiec.
To zaczęło się od masowego wywozu samochodów osobowych, niedopuszczonych do ruchu na terenie Niemiec. Lepiej było sprzedać za cenę powyżej kosztów obowiązkowej utylizacji.
To był czas Trabantów i Wartburgów.
W dalszej kolejności poszły odpady niebezpieczne, czyli odpady toksyczne, chemikalia, azbest, okna z PCV itp.
Lista jest bardzo długa.
Przemyślność organizatorów tego procederu jest zadziwiająca.
Trzeba znaleźć miejsce składowania takiego trefnego towaru. Działka rolna do wynajęcia za atrakcyjną cenę, nieczynny zakład produkcyjny, nieczynne żwirowisko itd. Zasadą jest żeby miejsce nie było na widoku.
Załatwienie zezwolenia na składowanie, żaden problem. Samorządy z reguły nie kontrolują wykorzystania wydanych pozwoleń.
Problem zaczyna się gdy wybucha afera, częściej pożar składowiska. Pożar jest patentem na „utylizację”. W ciągu roku palą się setki tych składowisk. Nieznani sprawcy mają pełne ręce roboty. Właściciele składowisk, czy wynajmujący spokojnie liczą kasę i walczą o wypłatę ubezpieczenia. To rutyna.
Ktoś nieźle na tym zarabiał i zarabia. Mówię o polskiej stronie bo zysk po stronie niemieckiej jest oczywisty.
O tym że mamy do czynienia z patologią mówi się od lat. W programach interwencyjnych w tv chętnie demonstrowane są kolejne przypadki. Bardzo rzadko czytam o przypadkach pociągnięcia do odpowiedzialności karnej sprawców tych przestępstw.
Szczególnie uciążliwe są odpady z branży chemicznej. Leżą czy stoją sobie nieraz latami zanim korozja nie spowoduje ujawnienia zawartości beczek czy innych pojemników.
W całej sprawie widać niesprawność, czy nieudolność państwa. Jest ministerstwo, są służby odpowiedzialne za kontrolę przestrzegania przepisów, są organizacje proekologiczne, jest nadzór obywatelski. Wszystko na nic.
Moim zdaniem źródło zła tkwi w zbyt niskich karach dla sprawców przestępstw. Jeżeli zyski liczone są w milionach złotych, kary nie mogą być w tysiącach, nawet dziesiątkach tysięcy złotych.
Nie słyszałem o karach ograniczenia wolności.
Odpady przywożone są tirami, w dodatku z przyczepami. Granica jest otwarta to fakt, ale na drogach są kontrole wszelkich służb, od policji poczynając. Transport musi mieć swój list przewozowy który określa odbiorcę docelowego. Wystarczy kopię listu przewozowego przekazać do właściwego terenowo WOŚ-u i sprawdzić.
Gospodarka odpadami to problem światowy. Nie wszyscy dają sobie radę. Często argumentacja jest taka, że są sprawy ważniejsze do rozwiązania. Problem w tym, że trudno określić w którym miejscu jest owa mityczna czerwona linia.
Jeżeli sprawcy pozostają anonimowi, za utylizację odpadów niebezpiecznych płacimy wszyscy jako społeczeństwo.

O złożoności problemu można poczytać tu https://sejm.gov.pl/sejm9.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=CKJB7A
Odpowiedź ministerstwa https://orka2.sejm.gov.pl/INT9.nsf/klucz/ATTCLVJQ9/%24FILE/i36599-o1.pdf

29 komentarzy:

  1. Kilka, może kilkanaście lat temu widziałem, polscy inżynierowie zaprojektowali , zbudowali i homologowali, spalarkę WSZYSTKIEGO, emisja na poziomie rury wydechowej nowoczesnego samochodu. I ? I nie lzja! Bo polskie. Dlaczego jest tyle śmieci? I nie chodzi, o opakowani, konsumpcjonizm itp. Bo są PRZEPISY. Najczęściej sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Po urzędach widzę ... rzędy plastikowych kubłówna tak zwaną, segregację. I NIKOGO, nie zastanawia tworzywo z jakiego sa produkowane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasz błąd w ocenie rzeczywistości, a raczej interpretacji tej oceny, polega na tym, że nie mówimy otwarcie o co idzie gra. Dlaczego?
    Wszystkie nowinki techniczne do rozpowszechnienia narzucane są przez państwa rozwinięte technicznie i technologicznie. Upływ czasu pokazuje że sporo z tych nowości powinno być trzymane pod kluczem ponieważ korzyści z ich praktycznego zastosowania są co najmniej wątpliwe.
    Gospodarka śmieciami jest doskonałym przykładem. Widać różnice gdy podróżuje się po Europie.
    To kwestia kulturowa. Jest też druga strona medalu. Chodzi mi o segregację śmieci.
    Są firmy które zarobkowo zajmują się wywozem śmieci. Jednak z upływem czasu widać jak obrastają w piórka. Najpierw zmonopolizowały rynek, a teraz dyktują warunki odbioru śmieci.
    Nas najbardziej wkurza segregacja śmieci. W domu nie ma warunków żeby oddzielnie składać szkło, plastik, bio, papier itd. Firmy mają sortownie i tam się mogą bawić.
    Inny problem dotyczy odległości do składowiska. W Warszawie to odległości rzędu dziesiątek kilometrów, ale Warszawa to nie cała Polska.
    Kolejny problem to tzw. gabaryty i zużyty sprzęt domowy agd i rtv, czyli elektrośmieci.
    Rozumiem że każda praca ma swoją cenę. Tylko że płaci się za wykonaną pracę a nie za gotowość do jej świadczenia.
    Tymczasem w tej branży absurd goni absurd. Gabaryty czy elektrośmieci, poza terminami /dwa razy w roku/, mam przywieźć do wyznaczonego miejsca w zakresie własnym!
    Czy na sali jest psychiatra?
    Dajmy jednak spokój śmieciom pospolitym.
    Zupełnie innym problemem jest podrzucanie własnych śmieci sąsiadom. To specjalność Niemców.
    Mają świadomość i wiedzę że zagospodarowanie takich śmieci kosztuje i to dużo. U nich.
    Co wobec tego robią? Stwarzają atrakcyjne warunki do ich eksportu do sąsiada.
    W ten sposób wywieziono dorobek motoryzacji made in DDR. Podobnie było z oknami z PCV.
    Później z wiatrakami. I tak to sze krenci.
    KE wprowadza coraz to nowe opłaty ekologiczne które tłumią rozwój gospodarczy krajów słabiej rozwiniętych, a jednocześnie Niemcy próbują wznawiać eksploatację kopalń węgla kamiennego na Śląsku. Kopalń które nam kazali zamykać w trosce o środowisko naturalne.
    Coraz częściej słyszę o oszustwach technologicznych jakich dopuszczają się firmy niemieckie. Karierę robią normy eco dla silników samochodowych. Tylko kogo stać na kosztowne procesy sądowe z koncernami samochodowymi? Jak na razie tylko USA, ale oni robią to w ramach walki z konkurencją, a nie w trosce o nasze zdrowie.
    Wart dokładniejszej obserwacji jest rozwój produkcji samochodów z napędem elektrycznym.
    Moda to jedno, a rachunek ekonomiczny to drugie. Do tego dochodzą warunki bezpieczeństwa pożarowego użytkowania nie tylko samochodów, bo ostatnio była informacja o pożarze hulajnogi elektrycznej w mieszkaniu.
    Coś w tym biznesie nie gra, bo ostatnio czytałem że WV narzeka na słaby popyt na te samochody.
    Niezbyt żwawo postępują prace nad polską Izerą.
    Dość gładko przechodzi się nad pytaniem jak zabezpieczyć zasilanie rosnącej liczby elektryków.
    Czy uda się to wszystko zbilansować? Za jaką cenę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak, Stara Komuna na tle Twego opisu dnia dzisiejszego, wygląda jak gospodarczy raj. Specjalnie nie napisałem , - że stara komuna wydaje się, przypomina, sprawiała wrażenie , nie zdystansowałem się, bo nawet tak zwani prywaciarze , gdy zapłacili ,,domiar,, , nie stawali czołem wobec unijnych kretynizmów.

      Usuń
    2. Powiem co robię zgodnie z prawem. Opłacam odbiór śmieci, bo obliguje mnie do tego, ustawa. I Żyda z kulawą nogą nie zainteresowało, że śmieci nie wystawiam. Głównym składnikiem moich śmieci są folijki po chlebie , i to tylko wtedy, gdy nie piekę chleba. Folijki zabiera niezgodnie z ustawą córka, gdy do mnie przyjeżdża . I wywala je jako swoje.

      Usuń
  3. Z ciekawością obserwuję dyskusję na temat sprowadzania do Polski robotników do prac w nowych inwestycjach infrastrukturalnych.
    Na szali są dwa przypadki. Z jednej próba wciśnięcia Polsce przez KE około 2000 nierobów z Azji lub Afryki, ludzi niechętnych do podjęcia jakiejkolwiek pracy zarobkowej, przyzwyczajonych przez Europę Zachodnią do życia na koszt innych, ze świadczeń socjalnych. Te 2000 to na początek, bo do zagospodarowania jest znacznie więcej i nic nie wskazuje na to że to „źródełko” wyschnie.
    Z drugiej strony święte oburzenie opozycji wywołuje informacja o zamiarze sprowadzenia przez firmy realizujące inwestycje infrastrukturalne w Polsce około 130 000 robotników kontraktowych.
    Ja widzę zasadniczą różnicę w obydwu przypadkach. Desant 2000 nierobów to kłopot dla państwa. Za 130 000 robotników kontraktowych odpowiada firma która ich zatrudnia. Zapewnia im pracę, wyżywienie, mieszkanie, ubezpieczenie. To wynika z kontraktu.
    Co jeszcze istotniejsze, te 2000 trzeba gdzieś zakwaterować i pilnować żeby nie ruszyli w Polskę. Natomiast niesubordynacja robotników kontraktowych kończy się ich przymusowym wyjazdem w rodzinne strony.
    Jeszcze jedno. Inwestycje o których mówię będą realizowane najczęściej w szczerym polu, a nie w dużych aglomeracjach miejskich.
    Reasumując, mamy do czynienia z propagandowym biciem piany przez opozycję. Warto podkreślić zgodność tej propagandy w wykonaniu większości odłamów opozycji. Kto jest tym dyrygentem? To samo głosi PO/KO, ZSL i Holownia i o dziwo lewizna. Przypadek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na skrajny polityczny debilizm tak zwanej opozycji, jest jedno lekarstwo - Unia tutaj szeroko rozumiana. Przytuli do piersi jak kleszcz się ,,przytula,, do żywiciela. Opozycja jest zwykłym kompostem podłożem kolonialnej polityki UE wobec Polski.
      Podnoszę nieprzypadkowość JEDNAKOWYCH komunikatów rządowych w czasie tzw pandemii. No taki sam przypadek jak hasła tak zwanej opozycji.

      Usuń
  4. To nie jest debilizm. To pełna impregnacja na wszelką argumentację.
    Celem jest powrót do koryta za wszelką cenę.
    Dzisiaj opozycja drze ryja z jednego powodu. Widzą frukta ale mogą się na ich widok jedynie oblizywać i ślinić. Nie dla psa kiełbasa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dorwą się do michy, zdechną! Aaaaaaalbooooo, będą musieli sięgać do ,,skarpety,, . Na co tylko czeka Ziobro uzbrojony w ustawy, z których sam się śmiałem

      Usuń
    2. Tylko nie każdy ma skarpetę.

      Usuń
    3. Po cichu liczę, że wAAdza zadufana w tryumf.... też nie ma skarpety.

      Usuń
    4. Tylko kto płaci za błędy waadzy?

      Usuń
    5. Płacimy od tak dawna, że tego nie już nie widzimy, i nie wiemy.

      Usuń
  5. W trakcie trwających pyskówek „gadających głów” zwróciłem uwagę, że dyskutanci z opozycji pakują do jednego wora nielegalnych imigrantów, uchodźców wojennych, imigrantów zarobkowych i pracowników kontraktowych z Azji i Afryki. Co ciekawsze, w zażartych dysputach uchodzi to uwadze uczestników drugiej strony! Ważne jest mięcho, a nie sprawa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, wyłącznie mięcho!
      Większość naszych wyrażeń traktujmy jako eufemizmy. Bo gdy ja piszę - po drodze do kłótni , zapomnieli jedni i drudzy, o kilku milionach Polaków wypchniętych za granice Polski. To jeden z eufemizmów, bo kłótnia jest dla plebsu. A wódeczka , po programie.
      Sam pracowałem w Niemczech, spałem w takich warunkach, że Ci obcokrajowcy w kontenerkach, śpią w luksusach. I tak jak oni, praca i spanie! Więc użalanie się nad pracującym w Polsce Filipińczykiem .... ja to sobie daruję.

      Usuń
    2. Tu nie chodzi o użalanie się nad Filipińczykami tylko o to, że to są muslimy.
      Ale żeby tak mówić na poważnie trzeba być zupełnym kretynem, albo mieć pustkę między uszami.

      Usuń
    3. Żyją w Polsce wyznawcy islamu. polscy Tatarzy. Ba! Próbowano medialnie podnieść to do rangi potencjalnego terroryzmu. I nie am nóż jest groźny, co sprawca. Najgroźniejsi sa dla Nas, politykierzy.

      Usuń
    4. Jak się chce psa uderzyć kij się zawsze znajdzie.
      Szkodnik działa z konkretnym nastawieniem. Różnica polega na tym czy robi to z przekonania, czy podpuszczony.

      Usuń
    5. Desant na Europę pasożytów z Azji i Afryki nie został zaplanowany przez nich samych.
      Znaleziono chwytliwy motyw jakim jest szerzenie islamu wśród niewiernych. Zapewniono transport do granic Europy. Burdy w Europie są wynikiem frustracji między tym co obiecano, a tym co zastano. Teraz jest odreagowanie. Trzeba spuścić nadmiar pary. Dla organizatorów tego bajzlu celem jest eksport do kolejnych krajów. Czy te kolejne się obronią?

      Usuń
    6. I WŚ zlikwidowała trzy chrześcijańskie cesarstwa. Laicka Francja jest doskonałym inkubatorem siły, która ma wykończyć ...... Polskę jako zalążek katolicyzmu.

      Usuń
    7. Nasze szczęście polega na tym, że Francja, przynajmniej czasowo, zakiwała się.
      Sporo czasu upłynie zanim wybrną z pułapki którą sami na siebie zastawili.

      Usuń
  6. Tego nie można traktować jako wrzuty medialnej https://www.wnp.pl/przemysl-obronny/mial-byc-wlasny-proch-a-wciaz-go-nie-ma-i-nie-wiadomo-kiedy-bedzie,727562.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp04-07-2023
    https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/afera-z-fabryka-prochu-za-460-mln-zl-kolosalne-zaniedbania/s09h9b8
    Miał być proch produkcji polskiej ale go nie ma i nie wiadomo kiedy będzie. Kto jest temu winien? Za dużo kierowników? Brak koordynacji prac? Zakupiono linie produkcyjne których nie ma gdzie postawić.
    Ktoś za to beknie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beknie, po sutym obiedzie. Dla mnie , każdy z nich to złodziej. Bo jeśli nie kradnie fizycznie, to przynajmniej szkodzi na lata i dekady.

      Usuń
  7. Oznaką medialną sezonu ogórkowego są nowe "sensacyjne" informacje o poszukiwanej bezskutecznie "Bursztynowej Komnacie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla dzienniHien bezpieczniej pisać jest, o bursztynkach, jak o Francji, Belgii, Szwajcarii

      Usuń
    2. Ocena moralna i prawna to dwie różne sprawy.

      Usuń
  8. Sezon ogórkowy zaczął się dla mnie paskudnie.Ale wkrótce będę brykać jak koza ,po blogach...
    Panowie,ja to mam serduszko wielkie.Dosłownie :medycznie i w ogóle....

    Mądralińscy Europy chcieli sobie z "murzynków"zrobić robotników i ucywilizować ich deczko socjałem,to mają co mają...ech....dzisiaj kuknęłam fragment zamieszek Paryża.Po pięciu minutach wyłączyłam.
    Hmn...ciekawa byłam miny frau Merkel...ale niech tam....

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję chłopaki...że myślicie o mnie...chciałoby się pobrykać,ale trzeba spasować.Pogadałam na SN deczko,ale myśli nie teges....jeszcze.Potrzepało mnie porządnie jakbym stała przy transformatorze.
    Teraz jest dobrze i tak musi być....
    -------------------pozdrawiam Was serdecznie-------------------

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widzisz zdrowie jest towarem deficytowym, a nasza troska o Twoje zdrowie jest autentyczna. Jeśli masz możliwości, pofolguj i skorzystaj z możliwości jakimi dysponujesz.
      Bez polityki da się żyć.
      Odwzajemniam pozdrowienia :)

      Usuń

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...