Szukaj na tym blogu

19 października 2024

Neo czy paleo?

 

Zwróciłem uwagę że ostatnio toczą się w sieci dwie ożywione dyskusje na bardzo odległe w czasie tematy.
Jedna dotyczy współczesności.
Nas, a przynajmniej mnie, ze względów oczywistych interesuje to co dotyczy sytuacji w Polsce.
Ten wątek związany jest z przebiegiem powodzi na Dolnym Śląsku.
W miarę jak fala powodziowa przesuwała się w kierunku morza zainteresowanie mediów rządowych powodzią malało. To było do przewidzenia.
Praca u podstaw, czy jak kto woli, szarzyzna dnia codziennego, nigdy nie była przedmiotem szerszego zainteresowania. Nie zmieni tego krytykowana powszechnienie maniera obecnego premiera robienia show z obrad rządu czy sztabu kryzysowego.
Moim zdaniem rząd ma wykonywać swoje obowiązki bez rozgłosu, za to ma być skuteczny w działaniu.
Z tym w praktyce jest gorzej, bo rząd DT stara się szumem medialnym przykryć swoje niedoróbki w trakcie zabezpieczania przed skutkami powodzi która była zapowiadana przez służby krajowe, jak i komunikaty z KE, a także sąsiadów z południa.
Gdyby brać za dobrą monetę apele premiera DT i jego otoczenia można by skoncentrować się wyłącznie na działaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi. Przynajmniej w trzech najbliższych miesiącach proponowanych przez DT.
To i tak trzeba zrobić. Inaczej się nie da. Tylko że DT&Co z jednej strony apelują o wspólne działanie,
a z drugiej nie zamierza ani na krok zejść z drogi zapoczątkowanej 13 grudnia 2023 roku.
Czy to tylko rozdwojenie jaźni? Czy raczej kurczowa realizacja zadań wyznaczonych przez Berlin? Raczej to drugie.
W walce ze skutkami powodzi mamy do czynienia ze schizofrenią, objawową czy bezobjawową,
to nie ma większego znaczenia.
Przygotowano nowelizację prawa które ma pozwolić na szybkie udzielenie pomocy poszkodowanym,
a także metodyczne usuwanie zniszczeń infrastruktury spowodowanych powodzią.
Jak to będzie wyglądało w praktyce przekonamy się wkrótce. Jest o co walczyć bo przykładowo według obecnego stanu prawnego pomoc finansowa poszkodowanym ma być opodatkowana, a to w skrajnych przypadkach oznacza że od kwoty pomocy trzeba będzie oddać 32% otrzymanej pomocy!

Nad ekipą 13 grudnia gromadzą się czarne chmury. I to nie od dzisiaj.
Niedawno odnotowaliśmy ich czarny piątek. Chodzi o decyzję Izby Karnej Sądu Najwyższego która uznała za bezprawne powołanie przez ministra Bodnara prokuratora krajowego bez akceptacji prezydenta RP. SN uznał że prokuratorem krajowym jest nadal prokurator Barski. Tym samym pozbawione mocy prawnej są wszystkie decyzje procesowe firmowane przez prokuratorów-uzurpatorów Korneluka i Bilewicza. Mimo jednoznacznej decyzji Izby Karnej SN prokuratorzy-uzurpatorzy nie pozwalają na powrót do pracy prokuratora Barskiego. Można powiedzieć że konsekwentnie pracują na postawienie im zarzutów karnych, co jednoznacznie wynika z art. 14 ustawy
Prawo o prokuraturze. https://www.sejm.gov.pl/sejm10.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=D65AMZ
https://sejm.gov.pl/INT10.nsf/klucz/ATTD7BJGN/%24FILE/i02934-o1.pdf
Przywołane przykłady bezprawia nie są jedynymi. Różnica polega na tym że otwiera się droga skarg do instytucji międzynarodowych. To droga długotrwała i na to liczą rządzący.
Narasta chaos prawny z którego cieszą się przestępcy.
Skutki finansowe pokrywać będziemy wszyscy, bo uczestnicy procesów będą dochodzili swoich praw wobec Skarbu Państwa.

Drugim prztykiem w nos była decyzja WSA w sprawie oddalenia wniosku prokuratury o areszt dla posła Romanowskiego https://www.pap.pl/aktualnosci/sprawa-aresztu-posla-romanowskiego-jest-decyzja-sadu
Obie decyzje sądów wiosny nie czynią. Zaogniają tylko spór kompetencyjny w którym minister Bodnar uzurpuje sobie prawo do podejmowania decyzji personalnych będących w kompetencji prezydenta RP.
Prokuratorzy Bodnara postępują coraz bezczelniej, ponawiając wniosek o areszt dla posła Romanowskiego.
Jaki będzie finał? Nie wiem. To jest rozgrywka kompetencyjna między sądami a prokuraturą.
W poszczególnych przypadkach zapadają różne decyzje.
Tak się dzieje w sprawie zgody czy jej braku na organizowanie w Warszawie w dniu 11 listopada Marszu Niepodległości.
Obserwatorzy zadają sobie pytanie jaki będzie finał?
Powszechna opinia jest taka że niezależnie od ostatecznej decyzji sądu Marsz odbędzie się.
Władza nie jest w stanie zablokować marszu 100 tysięcy, a może i więcej demonstrantów.
Każde utrudnienie gwarantuje zwiększoną frekwencję. Taka jest natura Polaków.
Ekipa 13 grudnia nie pozwalałaby sobie na takie zachowanie gdyby nie miała poparcia Berlina i KE.
Z drugiej strony na szali jest autorytet i prestiż urzędu prezydenta RP.
Jak długo można ignorować stanowisko TK, SN, NSA czy WSA?
Twierdzenie że minister sprawiedliwości anarchizuje porządek prawny w III RP nie robi już większego wrażenia. Oczekiwanie przez ekipę 13 grudnia na zwycięski wynik wiosennych wyborów prezydenckich niczego nie zmienia.
Co będzie jeśli wybory pójdą nie po myśli obecnie rządzących? Będą kwestionowali ich legalność?

Dzisiaj możemy obserwować pokaz bezradności opozycji. Ściśle ZP a jeszcze ściślej PiS.
Okazuje się że mieć rację to za mało. Trzeba ją wyegzekwować, a z tym jest kłopot.
W podobnej sytuacji znalazł się prezydent RP. Tylko PAD ma możliwości przecięcia tego węzła gordyjskiego. Niestety ciągle waha się i czeka nie wiadomo na co.
Różnica polega na tym że PAD nie ma za kim schować się przed odpowiedzialnością.
Jest ustawowym strażnikiem Konstytucji!

Czy najbliższe dni przyniosą przesilenie czy będziemy brnąć?
Myślę że do ogłoszenia wyników wyborów w USA nic się nie stanie. To już trochę ponad dwa tygodnie. 

Na drugim biegunie toczy się od dłuższego czasu w mediach dyskusja o podłożu historycznym, dotycząca początków państwowości Polski. Można powiedzieć że to sprawa dla historyków.
Pozornie tak to wygląda. Jednak nie do końca.
O co dokładnie chodzi można przeczytać w serii notek na SN https://pioter.szkolanawigatorow.pl
To nie jedyny autor ciekawych informacji o początkach państwowości polskiej.
Komentatorzy przywołali przykładowo https://pioter.szkolanawigatorow.pl/korona-chrobrego#372655 wydawnictwo dostępne na rynku wydawniczym.
Istota tej dyskusji sprowadza się do tego że mamy trudności z ustaleniem faktów historycznych dotyczących początków państwa polskiego. Historycy przyjęli jako pewnik fakty znane z dostępnych im źródeł. Wynikały one z dostępności do archiwów.
Rzecz w tym że te fakty są dostępne również w archiwach dotychczas przez historyków nie spenetrowanych.
Zgryźliwie ktoś napisał że na temat napisano co najmniej 50 książek, a 51 jest kompilacją owych 50. Umiejętność korzystania z zasobów archiwów jest ograniczona znajomością języków tzw. mało chodliwych”, czy raczej zapomnianych.
W Polsce problem ma nieco inny wymiar. Zasoby archiwalne przez wieki były niszczone i grabione. Dlatego w wersji oryginalnej zachowało się ich stosunkowo niewiele.
Są wnioski dalej idące. Prace polskich historyków, zwłaszcza w XIX wieku opierano na materiałach autorów niemieckich, a od dawna wiadomo że historia jest przedłużeniem polityki.
Historię Polski od zamierzchłych czasów Niemcy starali się przedstawiać w niekorzystnym świetle po to żeby eksponować znaczenie państwowości niemieckiej.
W środowisku polskich historyków nie ma chętnych do zgłębiania tematu. Profesura żyje z kuponów,
a pracownicy na dorobku nie są w stanie się przebić. Rezultaty są takie że mimo szumnych zapowiedzi niewiele albo nic się nie zmienia. Lepiej iść na łatwiznę. Nie ma szans wyjść poza utarte schematy.

Tak „sprzedawana” wiedza historyczna przekłada się na kompleksy trawiące polskie społeczeństwo.
Nie wszyscy odczuwają potrzebę szukania prawdy historycznej.
Z tego nie ma chleba.
A sama satysfakcja i poczucie dumy z bycia Polakiem to trochę za mało.
Co z tego że nie dla każdego z nas? 

6 komentarzy:

  1. Taaaak ......w tematach nic się prawie nie zmienia.
    Władza kupczy dla swojej władzy,a PiS nie ma mocy sprawczych.I nic się nie zmieni.
    Zastanawiałam się kiedyś,czy PiS odpaliłby armaty ,bo przecież posiadł pewne tajemnice w poprzednim rządzeniu.
    Ale nie,nawet z tego względu,że tam było pełno "swoich",którzy przeszli na stronę PiS...
    Niestety tam wspólnie bywało różnie............
    Natomiast Tusk z Bodnarem nie mają żadnych oporów i nawet preparują wydumane teorie "złodziejskich rządów PiS-u...tak na bieżąco tylko....a już wywracanie tak kulejącego prawa...jest więcej niż kuglarstwem.

    Co do Marszu Niepodległości-------- dla mnie wiadomo jest,że od początku wszelkie odruchy patriotyczne Polaków tłumione są z siłą wściekłego psa --------- zawsze.
    Przecież nie ma co świętować,bo niepodległości w sensie politycznym nie mamy,ale "mocodawcy"Polski zawsze widzą w takich marszach wolę jej odzyskania...
    Myślę,że "Trzaskowskie" -czują niepewność... co powiedzą Niemcy... czy inni w Europie.Już tak bywało,że oskarżano Marsz Niepodległości o faszyzm ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę tak: kij im w oko,Marsz się odbędzie,jak znam przekorę Polaków,im większy sprzeciw władzy,tym opór będzie większy i nic tego nie zatrzyma...

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzaskowski ma tego świadomość i już bąka że Marsz może się odbyć ale na pewnych warunkach. https://tvn24.pl/tvnwarszawa/srodmiescie/warszawa-trzaskowski-o-marszu-narodowcow-nie-chce-zabraniac-ale-jest-przeciwny-monopolowi-st8142762
    Ten cyrk odbywa się co roku.
    PiS będąc u władzy wprowadził cykliczność Marszu, ale to było działanie pozorne, nieskuteczne.
    Sprawa powtarza się co roku.
    Ciekawe jak wygląda organizowanie Parady Równości?
    Tam nie ma zagrożenia porządku publicznego? Też odbywa się w centrum miasta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawostką medialną jest ocena liczby uczestników Narodowego Marszu Papieskiego.
    Rozpiętość ocen od kilku tysięcy do znacznie powyżej 100 tysięcy.
    Jaka jest prawda? Kto ją zna?

    OdpowiedzUsuń
  5. I w tym jest rzeczy sedno
    https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/krs-czy-neo-krs-manipulacja-konstytucyjna

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe uzupełnienie do notki
    https://ekodlaciebie.pl/dom/zrodla-wiedzy/7714-wandalia.html?

    OdpowiedzUsuń

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...