Czytam różne teksty. Staram się jednak mieć własne zdanie. Nie traci jednak na
aktualności moje credo: najważniejsze
jest to czego nie widać.
Idąc tym tropem trafiłem na taki tekst http://smieciu.szkolanawigatorow.pl/czy-pis-wreszcie-znalaz-narzedzie-by-zamknac-ludziom-mordy
Po przeczytaniu zastanawiam się w którym miejscu autor nie ma racji?
Doświadczenie życiowe uczy różnych rzeczy które zawierają się w przysłowiach i
porzekadłach.
Jedno z nich brzmi: strzeżcie mnie od
przyjaciół, bo przed wrogami sam się obronię.
Taka myśl mnie naszła gdy parę dni temu zobaczyłem wiceministra Warchoła, w
otoczeniu kolegów partyjnych, zachwalającego kolejny genialny pomysł ekipy ZZ,
tym razem dotyczący mandatów karnych, nakładanych na obywateli III RP. https://www.tvp.info/51761089/wiceminister-sprawiedliwosci-marcin-warchol-projekt-dotyczacy-mandatow-ma-usprawnic-caly-mechanizm-tvp-info
https://orka.sejm.gov.pl/Druki9ka.nsf/0/99776233708F7C2AC12586570055871C/%24File/866.pdf
Skąd to parcie władzy żeby zrobić nam dobrze?
Wydaje mi się, że projekt zmian prawa został puszczony „na rybkę”.
Przestrzegam przed przedwczesną radością. Z mandatami problem ma rząd, nie
obywatel.
Kilka liczb rzuconych przez ministra Warchoła nie oddaje istoty problemu.
Clou pomysłu polega na tym, że nie można będzie odmówić przyjęcia mandatu.
Znowu kłania się mądrość ludowa:
1. Szef ma zawsze rację,
2. Podwładny nigdy nie ma racji,
3. W sprawach spornych, patrz pkt. 1
Krótko mówiąc, policjant, czy uprawniony urzędnik wie co robi.
Wątpliwości będzie rozstrzygał niezawisły sąd. Ten sam który uwiera obecną władzę
niczym czyrak na d…e.
Nie jestem złośliwy, ale spójrzcie do czego zdolny jest praworządny i
demokratyczny rząd Niderlandów. https://www.bankier.pl/wiadomosc/Rzad-Holandii-podal-sie-do-dymisji-w-zwiazku-z-afera-dotyczaca-urzedu-skarbowego-8037837.html
Cytuję:
Decyzja o dymisji zapadła po posiedzeniu
gabinetu, na którym omawiany był raport parlamentu dotyczący skandalu wokół
działań urzędu skarbowego. Władze skarbowe w latach 2012-2019 - mimo nadzoru
rządu - miały bezpodstawnie wszczynać postępowania o wyłudzenia wobec ok. 10
tys. rodzin pobierających zasiłki na dzieci.
… W rezultacie działań fiskusa, rodziny te musiały zwrócić tysiące euro, co
doprowadziło wiele z nich do finansowej ruiny. Poszkodowani mają otrzymać co
najmniej 30 tys. euro zadośćuczynienia.
W mediach euforia, bo rząd podał się do dymisji. W innym miejscu jest
informacja że rząd będzie funkcjonował do wyborów które odbędą się w połowie
marca. Bezprawne działania fiskusa pozbawiły holenderskie rodziny kwoty około
1,8 mld euro, a partia z której wywodzi się rząd jest dalej faworytem wyborów. Cieszcie
się ludkowie.
Wrócę jednak do projektu naszego ministerstwa sprawiedliwości.
Obywatel nie będzie mógł odmówić przyjęcia nałożonego mandatu karnego. Sama
radość.
Wątpliwości co do zasadności jego nałożenia będzie rozstrzygał sąd właściwy dla
miejsca popełnionego wykroczenia. Warunkiem jest odwołanie się ukaranego w
terminie 7 dni od daty nałożenia mandatu. Jednak mandat trzeba będzie zapłacić
w nakazanym terminie.
Nic się nie mówi kiedy sąd rozpatrzy sprawę. Może nie
rozpatrzy, bo uzna odwołanie za bezzasadne?
Mam wątpliwości co do słuszności powoływania się na podobne, czy wręcz
identyczne rozwiązania w innych państwach UE. To samo nie zawsze znaczy to
samo. Diabeł tkwi w szczegółach.
Po ponad pięciu latach „usprawniania” pracy sądów efekty są raczej mało
widoczne.
Sądy nie zaczną nagle lepiej funkcjonować bo toczą swoje wojenki z obecną
władzą.
Ciekawie zapowiada się procedowanie projektu już w Sejmie. Wobec wątpliwości
wyrażanych przez Porozumienie Gowina, może się okazać, że projektu nie uda się
przepchnąć przez Sejm.
Tym mniejsze szanse ma w Senacie.
Takich „genialnych” pomysłów w koalicji rządzącej jest ostatnio więcej. Ich
inicjatorem jest ZZ.
Czasem odnoszę wrażenie, że realizuje doktrynę Kuronia „jak nie może być lepiej, niech przynajmniej będzie inaczej”.
Tym razem chodzi o pomysł dotyczący cenzury w internecie. https://www.cyberdefence24.pl/resort-sprawiedliwosci-przygotowal-projekt-ustawy-o-ochronie-wolnosci-slowa-w-internecie
https://technologia.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/8047236,zbigniew-ziobro-wolnosc-slowa-cenzura-internet-media-spolecznosciowe.html
Ustawa ma dotyczyć ochrony wolności słowa w internecie.
Tak do końca nie wiadomo co ma uporządkować ustawa. Są tu dwie kwestie. Jedna
dotyczy zasad narzuconych przez właściciela platformy np. tt, fb, instagramu itp. druga
zaś dotyczy przestrzegania prawa przez użytkowników portali społecznościowych.
Zdaniem ministra serwisy społecznościowe nie będą mogły usuwać wpisów ani
blokować kont polskich użytkowników, jeśli zamieszczone w nich treści nie łamią
polskiego prawa. -
Mam wątpliwości czy minister ma pełną świadomość o czym mówi? Wystarczy zapytać
jakie ma możliwości odblokowania swych kont urzędujący jeszcze prezydent USA?
Problemu jako takiego nie można ignorować, ale rozwiązanie możliwe jest co
najwyżej z poziomu prawa UE. Pomysł ma zasadniczą wadę, UE w tej sprawie nie
jest w stanie zrobić nic, poza działaniami pozornymi.
Szukaj na tym blogu
18 stycznia 2021
Co by tu jeszcze spieprzyć panowie?
14 stycznia 2021
Wszyscy wszystko wiedzieli, czy nikt nic nie wie?
Na kanwie afery Amber Gold można pisać tomy. Niestety, nie przybliży to nas do
dojścia do prawdy. Można to skwitować krótko. Brak woli politycznej.
O sejmowej komisji można powiedzieć że się odbyła. Powstał raport końcowy. Przy
okazji, podobnie jak w wielu poprzednich komisjach sejmowych, wylansowało się kilku
jej członków.
Komisje sejmowe mają zbyt małe uprawnienia, albo nie potrafią /może nie mogą?/ wykorzystać
istniejących.
Na transmitowanych przesłuchaniach można
było usłyszeć jak podchodziły do sprawy osoby przesłuchiwane. Odmowa składania
zeznań pod byle pretekstem, zasłanianie się niepamięcią, zasłanianie się tajemnicą
służbową, tajemnicą trwającego śledztwa prokuratorskiego itd.
Ważnym elementem był brak zgody w samej komisji, co w efekcie skutkowało
odrębnym zdaniem wobec raportu końcowego.
Jest tu również problem formalny polegający na konieczności zakończenia prac
komisji w trakcie trwającej kadencji Sejmu. Nie można kontynuować prac w tej
samej sprawie w kolejnej kadencji Sejmu.
W rezultacie gołym okiem widać, że chodzi o odfajkowanie tematu.
Na prokuraturę i sądy też nie można liczyć. Przypomniał o tym film Latkowskiego.
Mam wątpliwości czy prokurator Barbara K. jest najbardziej winna w sprawie. Jednak
to z niej zrobiono kozła ofiarnego. Pozostali, m.in. Różycki, czy Niemczyk,
przyglądają się z boku i otrzepują ręce.
Mało konkretnie się mówi o roli służb specjalnych w całej aferze.
Uruchomienie programu z udziałem małżeństwa P. nie nastąpiło z dnia na dzień. Przygotowywano
to latami. Ilu ludzi w różnych miejscach musiało być ślepymi i głuchymi żeby
plan mógł być realizowany?
Nie wiadomo nic, poza domysłami, kto był faktycznym sponsorem planu.
Ciekawe, czy inwestycja mu się zwróciła?
Faktem jest że pieniędzy nie ma i nie wiadomo gdzie ich szukać?
Kilka słów o autorze filmu. Nie mam o nim najlepszego zdania. Właściwie dotyczy
to wszystkich którzy uprawiają tzw. dziennikarstwo śledcze. Własnymi siłami nie
są w stanie wiele ustalić. Korzystają ze źródeł informacji ulokowanych wewnątrz
badanej sprawy. Nigdy nie mają pewności czy idą właściwym tropem, czy są
wpuszczani na ślepy tor? Najważniejsze, nigdy nie mogą ujawnić całej swojej
wiedzy. To grozi śmiercią lub kalectwem. Dotyczy również rodziny. Latkowski o
tym wie i pamięta.
Wracając do sprawy AG to moim zdaniem, podobnie jak w wielu innych gra idzie na
przeczekanie.
Nikomu z ważniejszych graczy włos z głowy nie spadnie. Bez złudzeń. Dotyczy to również
Latkowskiego. Tematów nie brakuje i wydawców dla tej radosnej twórczości
również.
13 stycznia 2021
PO krąży po rondzie?
https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-zdrojewski-od-pewnego-czasu-platforma-krazy-po-rondzie,nId,4983877
A co robi teraz koalicja rządząca? Według mnie dokładnie to samo.
To nie zbieg okoliczności o czym Coryllus napisał dzisiaj http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/czy-jarosaw-kaczynski-odejdzie-w-niesawie
Rzeczywistość nam się szalenie skomplikowała. Tragedia polega na tym, że nie ma
pomysłu co z tym fantem zrobić? Przeczekać? Mnożyć restrykcje? Może pomoże?
A jak nie to co?
W skali makro można próbować różnych rozwiązań, ale w skali mikro na końcu
zawsze jest człowiek, jego rodzina, czasem mniejszy lub większy biznes jako
podstawa codziennej egzystencji.
Stan totalnej niepewności trwa już blisko rok i jego końca nie widać.
Straszenie społeczeństwa następstwami pandemii staje się coraz mniej skuteczne.
Narasta desperacja.
Ilość zakażonych, chorych i zgonów to są ułamki promili w skali państwa. Za to
hibernacja wielu branż i całej gospodarki to są konkrety. Przez jakiś czas
można było korzystać z rezerw, później jechać na oparach, ale to się skończyło,
a pomoc państwa to tylko jałmużna, zresztą nie dla każdego.
Tymczasem politycy w swej masie zachowują się jakby nic się nie stało. Walczą o
profity, zajmują się sprawami mało istotnymi, albo oglądają się wzajemnie na
siebie. Krótko mówiąc, wytracają czas.
Nie ma pomysłu jak się racjonalnie zachować. Chodzi zwłaszcza o zachowania
doraźne, o podejmowane decyzje, a ściślej ich racjonalność.
Szczepienia dadzą widoczne efekty za kilka miesięcy, a frustracja w
społeczeństwie narasta tu i teraz. Oglądanie się na innych nic nie da, bo żadne
koncepcje nie sprawdzają się w praktyce.
Trzeba samodzielnie podejmować ryzyko. Tylko na czym ma ono polegać?
Propozycje powinny wychodzić od analityków i ekspertów rządowych. Tymczasem ich
nie widać, albo nikt ich nie słucha. Czasu jest coraz mniej. Trzeba szacować
ryzyko i je podejmować. Czekać aż wszystko samo minie to najgłupsze
rozwiązanie. Efekt jest łatwy do przewidzenia. Kłania się nieśmiertelny Grek
Zorba. To też mieści się w kategoriach ryzyka.
Na koniec mały konkret.
Harmonogram szczepień to nie Biblia, czy Talmud. Ustalony przez ludzi i ludzie
są w stanie go zmienić, czy korygować. Zresztą rząd to robi.
Dlaczego o tym wspominam? Przed wznowieniem zajęć stacjonarnych dla klas I-III prowadzone
są testy dla nauczycieli tych klas. Rzecz w tym, że testy nic nie dają czego
dowodzi przykład Słowacji.
Lepiej byłoby tych nauczycieli zaszczepić. Oczywiście kosztem innej grupy z kolejki
oczekujących grupy1.
Korzyść wymierna dla całego społeczeństwa.
p.s. post ma jubileuszowy numer 100!!!!
11 stycznia 2021
Kto następny?
To co obserwujemy w USA powinno nam uświadomić jaką siłę realną ma tam opozycja.
Ciekawsza jest jednak obserwacja poczynań w szeregach własnych Trumpa, czyli
republikanów.
Błąd podstawowy, w mojej ocenie, polegał na wyrażeniu zgody na głosowanie
korespondencyjne, bez czytelnego określenia zasad. To miało swoje następstwa w
postaci głosowania przez martwe dusze, przez osoby bez ustalonego adresu
zameldowania/zamieszkania, wielokrotnego głosowania przez te same osoby itd.
Nie stanęły na wysokości zadania sądy które przeszły do porządku dziennego nad
udokumentowanymi fałszerstwami komisji liczących głosy.
Samo przeświadczenie Trumpa że został oszukany to za mało.
Na kolejnych szczeblach zabrakło odwagi cywilnej, a gwoździem do trumny, czyli porażki Trumpa,
okazała się postawa wiceprezydenta M. Pence’a, który nie zdobył się na skorzystanie
ze swoich uprawnień konstytucyjnych.
W miarę jak zapoznaję się z różnymi informacjami dotyczącymi zajść na Kapitolu
nabieram przekonania, że daliśmy się wciągnąć w grę znaczonymi kartami. Mamy do
czynienia z szulerami.
Mimo, że od USA dzielą nas tysiące kilometrów nie powinniśmy jedynie przyglądać
się tamtym wydarzeniom z zaciekawieniem co z tego zamieszania wyniknie.
Nie zapominajmy, że dzisiejszy świat jest globalną wioską.
Proponuję skupić się na jednym elemencie jakim jest przekaz informacji.
Jeszcze niedawno wykorzystywano w tym celu prasę, radio, tv i telefon.
Wszystko to zostało wywrócone do góry nogami gdy pojawił się internet, telefon
komórkowy i media społecznościowe. Zasadniczemu skróceniu uległ czas przekazu
informacji do odbiorcy końcowego.
Dzieje się to bez mała natychmiast.
Nie ma jednak nic za darmo. Znalazł się „cerber” /osoba prywatna/, który
decyduje o tym jakie informacje mogą do nas dotrzeć. Zastąpił wcześniej
działającego cenzora z odpowiedniego urzędu państwowego.
Niezręczność sytuacji polega ba tym, że ów „cerber” jednostronnie ustala kryteria
przekazu mając za nic zasady obowiązujące w cywilizowanym, czy jak czasem
mawiają, demokratycznym świecie.
Działa przy tym dwutorowo. Z jednej strony jest to automat reagujący na
określone słowa lub ich zbitki, a z drugiej strony jest wspomagany przez człowieka
reprezentującego konkretne interesy polityczne.
Ten system wyjął się spod prawa. Decyzje są arbitralne i jednostronne.
Decyzji automatu, zaprogramowanego przez człowieka, jak również decyzji właściciela
platformy, nie można zaskarżyć do sądu.
Ten system działa od dawna jednak przykuł uwagę światowych mediów dopiero gdy
jego ofiarą padł urzędujący prezydent największego mocarstwa światowego jakim
ciągle są USA. Prezydent potraktowany został jak przysłowiowy Kowalski. Został „zniknięty”
we wszystkich portalach społecznościowych i nie ma siły która by ten stan
rzeczy zmieniła.
Sprawa jest o tyle bulwersująca, że kryteria które spowodowały wygumkowanie z
przestrzeni publicznej i z blogosfery, urzędującego prezydenta USA nie mają
zastosowania do kogokolwiek innego, korzystającego z platform
społecznościowych.
Teraz trwa zastanawianie się dlaczego Donald Trump jest tak groźny dla
establishmentu że zwolennicy Bidena podejmują desperacką próbę impeachmentu na
zaledwie tydzień przed zaprzysiężeniem prezydenta-elekta?
Jak to widzą inni?
https://niepoprawni.pl/blog/tezeusz/czy-to-juz-koniec-prawicowej-ameryki
Ciekawie do tych spraw odnosi się autor tych styczniowych notek http://magazynier.szkolanawigatorow.pl/
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...