Szukaj na tym blogu

16 czerwca 2021

Szemrane interesy?

 Informacja jak wiele innych, a ile przy okazji można się dowiedzieć. https://www.nakolei.pl/pkp-cargo-s-a-i-forespo-poland-podpisaly-list-intencyjny-w-sprawie-fabryki-w-gniewczynie/
https://www.wnp.pl/logistyka/reaktywacja-fabryki-wagonow-gniewczyna,476014.html
Odkupujemy ciągle to co było nasze, a co Balcerowicze sprzedawali obcym za symboliczną złotówkę. Fabryka Wagonów Gniewczyna w 1991 roku została wyłączona ze struktur PKP, a w 2001 roku sprzedana właścicielowi zagranicznemu. W 2014 roku zakład postawiono w stan upadłości, a rok później, czyli w 2015 roku, postawiono w stan likwidacji.
Powtarzalny proceder, z giganta jakim było PKP tworzono spółki, spółeczki, sprzedawano, rozkradano, wszystko w majestacie obowiązującego wówczas prawa, czy raczej bezprawia.
„Forespo Poland to podmiot zależny spółki Forespo ze Słowacji, który jest właścicielem majątku
po dawnej fabryce wagonów towarowych w Gniewczynie Łańcuckiej koło Przeworska (Podkarpacie). Obecnie nie jest tu prowadzona produkcja taboru, ale Forespo ma w swoim ręku nieruchomość
z halami produkcyjnymi, magazynami i obiektami biurowymi oraz bocznicą kolejową.
… PKP CARGO zadeklarowało w liście intencyjnym, że wyremontuje i przystosuje zakład
do wznowienia produkcji. To zadanie będzie wykonywane we współpracy z Agencją Rozwoju Przemysłu i Fabryką Wagonów Świdnica, która jest częścią amerykańskiego koncernu Greenbrier Group https://pl.wikipedia.org/wiki/Wagony_%C5%9Awidnica . Te trzy podmioty podpisały kilka miesięcy temu list intencyjny dotyczący wspólnej produkcji wagonów towarowych na Podkarpaciu.
W liście intencyjnym zapisano, że umowa miałaby być zawarta do 15 listopada.” /Tak było w 2019 roku/.
Dopiero dzisiaj doszło do podpisania tej umowy https://www.money.pl/gospodarka/pkp-cargo-odkupuje-byla-fabryke-wagonow-wznowi-produkcje-6648149515504320a.html

Zwracam uwagę na takie szczególiki:
1. Słowacy wyrazili wolę sprzedaży części nieruchomości, o czym stanowi list intencyjny podpisany
z PKP CARGO S.A. W liście jest także mowa o wydzierżawieniu innej części nieruchomości oraz składników majątku, w tym maszyn.
Jakie będą tego konsekwencje gospodarcze?
2. Partnerem w tym przedsięwzięciu jest Fabryka Wagonów Świdnica, która jest częścią amerykańskiego koncernu Greenbrier Group.

W ramach przypomnienia:
W latach 90-tych XX w było 23 ZNTK w Polsce . Były to zakłady produkcyjne, remontowe i modernizacyjne. Wiele przestało istnieć.

W ostatnich latach zmieniła się koniunktura dla przewozów kolejowych.
Prezes PKP CARGO wyjaśnia, że do 2036 roku PKP CARGO musi zakończyć proces wymiany i modernizacji taboru, aby spełniał on unijne wymogi dotyczące hałasu, ale ogromne znaczenie ma aspekt ekonomiczny tej operacji.
PKP CARGO  dysponuje około 60 tys. wagonów, z których duża część zostanie w kolejnych latach wymieniona na nowy tabor.
Fabryka w Świdnicy produkuje rocznie 1500-2000 wagonów towarowych o różnym przeznaczeniu, w poprzednich latach większość produkcji szła na eksport.
Fabryka w Gniewczynie powinna osiągnąć co najmniej porównywalną zdolność produkcyjną.
Zainteresowanie rozwojem produkcji wagonów towarowych w Polsce wynika ze wzrostu zapotrzebowania na ten rodzaj wagonów nie tylko w Polsce, ale w Europie i na świecie.

W tym miejscu wypada postawić pytanie czy znajdzie się wystarczającą liczbę fachowców do wznowienia produkcji w tym zakładzie?
Od siebie dodam pytanie o przyszłą strukturę właścicielską odtwarzanej fabryki.

Jest też inny problem, natury ludzkiej. Po latach zastoju należy oczekiwać problemów ze skompletowaniem załogi do odtwarzanej fabryki. Chodzi o co najmniej kilkuset wykwalifikowanych pracowników, nie tych do łopaty.

Trzeba dmuchać na zimne. Zwłaszcza po opublikowanym niedawno raporcie NIK  na temat budowy promu w stoczni szczecińskiej. Była feta, kamery TVP, położenie stępki i potem długo, długo nic i … straty, nie tylko finansowe. Gdzie są winni? https://www.nik.gov.pl/kontrole/P/19/019/KGP/
Same dobre chęci i ambicje to za mało.
Warto odświeżyć sobie problemy jakie przeżywała bydgoska PESA. https://www.rynek-kolejowy.pl/mobile/pesa-bydgoszcz--dominator-ma-klopoty-87515.html https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=BTSJH7

13 czerwca 2021

Polityka zagraniczna III RP

W debacie publicznej jaka toczy się, nie tylko po wyborach prezydenckich 2020 w USA, opozycja zarzuca rządzącym brak skutecznej polityki zagranicznej Polski. Jeśli tak jest wypada zapytać dlaczego?
Po pierwsze, nieprawdą jest, że tej polityki nie ma. Istotniejsza jest odpowiedź na pytanie jakie są cele tej polityki i jaka jest skuteczność ich realizacji?
Czego oczekuje opozycja od rządzących? Żebyśmy mieli dobre relacje z UE i z jej poszczególnymi członkami. Żebyśmy mieli dobre relacje ze wszystkimi sąsiadami, a zwłaszcza z Federacją Rosyjską.
Do tego powinniśmy mieć dobre relacje z USA.
Każdy samodzielnie i logicznie myślący zdaje sobie sprawę, że jest to zadanie niewykonalne.
Znowu dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że mamy do czynienia z konfliktem interesów stron.
Mimo tego że Polska należy do UE i innych formacji politycznych Europy, nie ma zagwarantowanych swoich interesów politycznych i gospodarczych. Zachodzi konflikt interesów który powoduje, że wewnątrz tych formacji tworzą się jawne lub ukryte koalicje skierowane przeciwko Polsce.
Podobnie postępuje Polska. Clou sprowadza się do skuteczności tych koalicji.
W UE która w założeniu miała być związkiem równych państw, obserwujemy od lat dominację Niemiec których znaczenie wzrosło po wystąpieniu z UE Wlk. Brytanii. Pozostałe państwa członkowskie bardziej zabiegają o własne interesy, co jest zrozumiałe, i raczej obojętnie przyglądają się podgryzaniu Polski przez Niemcy. Często też ochoczo podłączają się do tej brudnej roboty. Celuje w tym Francja która przedkłada to ponad potrzebę rozwiązywania własnych problemów wewnętrznych związanych z kolorowymi emigrantami z Afryki i Azji.
W mojej ocenie politykę zagraniczną Polski, zwłaszcza III RP, cechuje mała skuteczność, spowodowana zbyt łatwym uleganiem naciskom zewnętrznym. Te naciski pochodzą wprost z Berlina, Brukseli, czy Waszyngtonu, ale też z Tel Awiwu czy ogólnie lobby żydowskiego.
Żeby nie było wątpliwości, zarzuty dotyczą nie tylko obecnego rządu, ale wszystkich kolejnych
po 1989 roku.
Często zadaję sobie pytanie czyje naprawdę interesy reprezentują nasi rządzący?  
Po zjednoczeniu Niemiec nie potrafiliśmy w pełni unormować z nimi stosunków, zwłaszcza kwestii reparacji wojennych i mienia przesiedleńczego. Wystarczy przypomnieć sprawę Agnes Trawny. https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/proces-agnes-trawny-o-oodszkodowanie,505175.html
Narracja zmieniła się dzisiaj o tyle, że dawniej mówiono o niej Niemka /urodziła się w 1938 roku w Prusach Wschodnich /okolice Szczytna/ należących do III Rzeszy, a dzisiaj jest to Mazurka, mimo że aktualnie ma obywatelstwo niemieckie.  

Naszą chlubą jest Polonia rozrzucona po całym świecie. Ocenia się, że poza granicami Polski żyje około 20 mln osób przyznających się do swej polskości. Większość na trwałe zapuściła korzenie w nowych miejscach swego pobytu. Są tam już od pokoleń.
Wyjątek stanowią wysiedleni ze wschodnich terenów II RP. Trudno dzisiaj określić ich liczebność.
Władze radzieckie skutecznie o to zadbały. Chętnych do powrotu do Polski trudno dokładnie określić. Faktem pozostaje, że kolejne rządy po 1989 roku, poza werbalnymi deklaracjami, niewiele zrobiły dla umożliwienia ich repatriacji, zwłaszcza z Kazachstanu.  
Za to bardzo chętnie polska ambasada i konsulaty w Izraelu wydają polskie paszporty chętnym, bez jakichkolwiek sztywnych kryteriów kwalifikacyjnych, zwłaszcza bez znajomości języka polskiego. Ubiegającym się paszporty potrzebne są do legalnego dostania się na obszar UE.
Kiepsko wygląda dbałość o Polonię w miejscu jej obecnego zamieszkania. Znowu casus Niemiec gdzie wobec majątku Polonii obowiązuje do dzisiaj dekret Goeringa z czasów III Rzeszy. https://polakwniemczech.org/dekret-goeringa-zwiazek-polakow-w-niemczech-zdelegalizowany
Brak dbałości naszych rządów o Polaków poza granicami Polski dotyczy wielu państw. Ostatnio głośno jest o Polakach na Białorusi. Wcześniej było zamieszanie z Polonią w Ameryce Południowej za sprawą dziennikarza Jarosława Gugały https://pl.wikipedia.org/wiki/Jaros%C5%82aw_Guga%C5%82a który w latach 1999-2003 był ambasadorem RP w Urugwaju. Przeszedł do historii „dzięki” szkalowaniu prezesa USOPAŁ Jana Kobylańskiego.
Warto też wspomnieć o Polonii w USA, która jest najliczniejsza /około 9 mln/ i chyba najlepiej zorganizowana. Rola Polski sprowadzała się do infiltracji i dezintegracji środowiska polonijnego przez agenturę wpływu, spod znaku SB. Tu warto przypomnieć Edwarda Moskala prezesa KPA https://pl.wikipedia.org/wiki/Edward_Moskal_(dzia%C5%82acz_polonijny) którego oskarżano o współpracę ze służbami specjalnymi PRL https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/409096,prezes-kongresu-polonii-amerykanskiej-byl-kontaktem-informacyjnym-wywiadu-prl.html  
Nie zawsze poprawnie układają się relacje za bliską zagranicą. Polska nie potrafi, a może nie chce, korzystać z praw przysługujących mniejszościom narodowym na podstawie prawa UE.
Taki problem miał miejsce wobec mniejszości polskiej na Litwie. Dotyczyło to pisowni nazwisk polskich w brzmieniu oryginalnym oraz podwójnego nazewnictwa miejscowości i ulic w miejscowościach gdzie Polacy stanowią większość.

Nierozwiązanym problemem są roszczenia majątkowe lobby żydowskiego. Problem jest złożony, ponieważ dotyczy okresu II wojny światowej oraz emigracji żydowskiej po zakończeniu wojny.
O ile przy innych okazjach podkreślamy nadrzędność prawa polskiego, o tyle w przypadku roszczeń żydowskich dopuszczamy do dyskusji prawo talmudyczne.

Skandalem jest zaniechanie  prac sejmowych nad tzw. dużą ustawą reprywatyzacyjną.
Skandalem było również zaniechanie nowelizacji ustawy o IPN, która miała na celu ochronę przed przypisywaniem polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne. Zapis taki był zawarty w art. 55a) i b) noweli ustawy ze stycznia 2018 roku, a następnie zmienionej w czerwcu 2018 roku, po interwencji Izraela, USA i Ukrainy.  

Powyższe nie wyczerpuje katalogu zaniechań i błędów naszej dyplomacji. Warto jednak o tym pamiętać.
Sprawą mniejszej wagi, a może nie, jest sprawa obsady ambasadorów Polski na całym świecie.
Minister Waszczykowski deklarował dokonanie totalnej ich wymiany. Co z tego zostało?
Minęło już ponad 5 lat.

01 czerwca 2021

Plusy i minusy ratyfikacji Funduszu Odbudowy przez Polskę.

Ratyfikacja Funduszu Odbudowy stała się faktem. Teraz wszystko w gestii KE.
Nasze media próbują temat zagadać. W tym słowotoku giną pryncypia.
Ile tych pieniędzy w końcu otrzymamy? I co ważniejsze jak będziemy rozliczani przez KE z ich wydatkowania?
Po drodze musi być dokończonych kilka spraw formalnych, a więc po pierwsze, KE musi pozyskać fundusze na rynkach finansowych oraz zatwierdzić Krajowe Plany Odbudowy /KPO/ wszystkich państw UE. https://forsal.pl/gospodarka/polityka/artykuly/8177860,prezydent-ratyfikowal-unijny-fundusz-odbudowy.html
Biorąc pod uwagę bezwładność machiny biurokratycznej KE jest mało prawdopodobne żeby zaczęto wypłacać te pieniądze w lipcu. Już się mówi że realny jest wrzesień.
Kogo będzie winić nasza totalna opozycja?
Polska z unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy może otrzymać łącznie 770 mld zł, wypłacanych sukcesywnie, z czego ok 520 mld zł stanowić będą środki z wieloletniego budżetu, a ok. 250 mld zł z Funduszu Odbudowy.
Więcej informacji na temat pozyskania funduszy oraz zasad ich rozliczania w przyszłości można znaleźć tu https://www.dw.com/pl/fundusze-unijne-sk%C4%85d-te-pieni%C4%85dze/a-57232920
Pytanie, jak to będzie funkcjonowało w praktyce?
Poczekajmy na informacje końcowe.
Według mnie kwotą sztywną są środki budżetowe tzn. każde państwo otrzyma tyle ile mu przyznano.
Niewiadomą jest Fundusz Odbudowy. Wiadomo, że FO składa się z dwóch kwot z których jedna stanowi dotacje unijne i ta zostanie wykorzystana w całości. Niewiadomą jest część pożyczkowa.
Nie wszystkie państwa członkowskie są nią zainteresowane. Niektóre państwa rezygnują z pożyczki w całości, a część chce skorzystać z mniejszych kwot. Tak zamierza postąpić np. Polska.
Czy KE poda informację o łącznej kwocie pożyczki? Czy poszczególne państwa będą mogły zmienić zdanie w kwestii zwiększenia pożyczki /w ramach przyznanego limitu/? Czy każde państwo będzie płaciło odsetki od przyznanej kwoty i prowizje, czy tylko od przewidzianej do wykorzystania?
Dla nas tzn. dla Polski ważniejsze powinny być zasady rozliczania wydatkowanych kwot unijnych.
Dużo się na ten temat mówiło w mijającym roku. Chodzi o powiązanie wydatkowania/rozliczania z zasadą praworządności. Jeśli rząd MM nie postawi sprawy na ostrzu noża, to te pieniądze zobaczymy jak własne ucho. 

Dziwne, ale na ten temat w mediach panuje głucha cisza. Już to powinno nam dawać do myślenia.

25 maja 2021

Kto kogo bardziej nie lubi?

Przebieg wydarzeń, zwłaszcza z ostatnich dni, pokazuje że nie mamy sojuszników, a interesy z sąsiadami są najczęściej rozbieżne.
Litwa potrzebowała kilka lat żeby zrozumieć, że jest zbyt mała aby wpływać skutecznie na geopolitykę regionu. Zanim to nastąpiło nie przepuściła żadnej okazji dokopania Polakom stanowiącym u nich sporą mniejszość narodową. Litwini potrafili nawet torpedować wspólne z Polską przedsięwzięcia gospodarcze.
Otwarte pozostaje pytanie, czy obecny stan ma charakter trwały, czy tylko przejściowy?

Białoruś stanowi inny problem. Tu trwa przeciąganie liny między Federacją Rosyjską a Polską, czy szerzej Unią Europejską. Chodzi o to w czyjej strefie wpływów pozostanie Białoruś? Tradycyjnie w rosyjskiej, czy przejdzie do strefy europejskiej? Na samodzielność ich nie stać, a UE widzi w Białorusi wyłącznie rynek zbytu swych towarów i źródło taniej siły roboczej, najczęściej nisko wykwalifikowanej.
Nigdy nie padła oferta przystąpienia do UE czy NATO. Zawsze było kategoryczne NIE ze strony Rosji.
Zamiast tego trwa podpuszczanie Białorusinów do otwartego występowania przeciwko rządom Łukaszenki. Realnym efektem jest wzrost frustracji Białorusinów którzy widzą bezowocność swoich protestów.
Dotychczasowe zachowanie Łukaszenki wynika z jego świadomości poparcia jakiego udziela mu Putin. Jedyne czego można oczekiwać to wymiany Łukaszenki na innego, powolnego woli aktualnego dysponenta Kremla. Łukaszenka jest tego w pełni świadom i póki co lawiruje jak może i jak widać robi to skutecznie.

Następny w kolejności sąsiad to Ukraina. O ich lawiranctwie można godzinami. Moja ocena na dzisiaj jest taka, że Ukraina przyjęła wobec Polski, UE i ogólnie świata zachodniego, postawę roszczeniową. Są, w ich pojęciu,  biedni i pokrzywdzeni, nie tylko przez los i z tego tytułu im się wiele należy i to najczęściej w formie pomocy bezzwrotnej. Na tym modelu jadą od kilku lat.

Kolejny nasz sąsiad to Słowacja. Też lawirant jakich mało. Z jednej strony członek UE i NATO, a z drugiej bez skrupułów współpracuje gospodarczo z Rosją. Relacje z Polską raczej neutralne, chociaż formalnie Słowacja należy do V4.

Nasze relacje z Czechami to problem w dużym stopniu historyczny. Zawsze mieli aspiracje do powiększania swego terytorium. Tak się składa, że mogli to robić naszym kosztem.
Odtworzenie ich państwowości po I wojnie światowej zbiegło się z powstaniem II Rzeczpospolitej.
Z tego okresu pamiętamy konflikt o Zaolzie, powtórzony po II wojnie światowej.
Po dzień dzisiejszy uważają też, że przyznanie Polsce tzw. worka żytawskiego to był błąd aliantów.
Tu należy upatrywać źródła konfliktu o polską kopalnię Turów. https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/spor-polski-i-czech-o-turow-o-co-chodzi-w-tym-konflikcie/kckcmpf  
Moim zdaniem Polska zlekceważyła problem. Zapomniano z kim trzymają sztamę Czesi.
Jeśli mogą kogoś ograć, robią to bez zahamowań.
W tamtym regionie mają swoje kopalnie po stronie czeskiej, ale stali się także właścicielami kopalni zlokalizowanych na terenie Niemiec. Nas traktują jako konkurenta handlowego.
Warto zwrócić uwagę na fakty przywołane tu
https://twitter.com/sbalcerac/status/1397183784332800006
https://twitter.com/sbalcerac/status/1397186914118250496
Może czas najwyższy zacząć poważnie traktować Czechów? Nie tylko jako członka V4?
 

p.s. O współpracy gospodarczej z Niemcami to trzeba popełnić odrębną notkę.

22 maja 2021

Czy już pora na wnioski po pandemii covid-19?

Po ponad roku pandemia Covid-19 i zalecenia WHO przyniosły światu namacalne rezultaty.
Tym razem chodzi mi o te niezwiązane bezpośrednio ze światem medycyny.
Początek pandemii w Europie to pełny paraliż gospodarki i życia publicznego.
Na świecie wyglądało to różnie. Paraliż na poszczególnych kontynentach następował z poślizgiem.
Wstrzymana komunikacja lotnicza. Ograniczony transport kołowy, wyłączono z tego zaopatrzenie.
W Polsce zawieszono stacjonarne zajęcia w żłobkach, przedszkolach, w szkołach i uczelniach. Wprowadzono zdalną pracę /tam gdzie to było możliwe/.
Służba zdrowia została przestawiona na pomoc wyłącznie chorym na covid-19. Pozostali chorzy mogli liczyć jedynie na teleporady. Zawieszono wszystkie zabiegi planowe, za wyjątkiem przypadków nagłych. Takie zachowanie miało wszelkie cechy paniki. Czy uzasadnionej?
Szybko zaczęło się liczenie strat ludzkich i materialnych. Straty ludzkie zostały spotęgowane przez zakłócenia w leczeniu schorzeń innych niż covid-19.
Nie wszystkie państwa stać na wsparcie finansowe najbardziej poszkodowanych przez lockdown swych obywateli.
W publicystyce pojawiło się tajemnicze określenie „wielki reset”. Co to takiego? https://www.polskieradio24.pl/42/273/Artykul/2668172,Nadchodzi-Wielki-Reset-Oto-plany-Swiatowego-Forum-Ekonomicznego-na-najblizsze-lata
Według mnie odpowiedź jest prozaiczna. Bogaci staną się jeszcze bogatsi, a biedni jeszcze biedniejsi.
Jak zawsze wygranymi będą banki.
Wśród wygranych „szczęśliwców” znalazła się branża medyczna. Interesy życia robią koncerny  farmaceutyczne produkujące szczepionki przeciwko Covid-19. Dalej, producenci sprzętu szpitalnego /głównie łóżka covidowe i respiratory/, ubiorów ochronnych dla personelu medycznego i ratowniczego, środków ochrony osobistej, czyli wszelkich odmian maseczek ochronnych, rękawic i płynów dezynfekujących.
Co z tym resetem? Powoli ujawniają się szczegóły. Jakie? Proszę bardzo.
Powstaje nowe określenie o nazwie „rzeczywistość pocovidowa”. Co się za tym kryje?
W skali światowej przekroczyliśmy 147 000 000 ozdrowieńców, z tego w Polsce ponad 2,6 mln.
Z dostępnych danych, jakimi dysponuje służba zdrowia wynika, że ozdrowieńcy muszą być w większości rehabilitowani i to w sposób fachowy. Rehabilitacja w indywidualnych przypadkach może trwać około roku /zależy od skali spustoszenia wywołanego w organizmie przez Covid-19/, a co za tym idzie będzie kosztowna. Tym samym otwiera się pole działania dla sanatoriów, siłowni i klubów fitness które gromadnie zyskują nowych właścicieli bo dotychczasowi, wskutek lockdownu, nie byli w stanie utrzymać się na rynku.
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/polska/news-prawie-2-mln-polakow-czekaja-na-rehabilitacje-fizjoterapeuci,nId,5162605#crp_state=1
Podobny los czeka polską gastronomię której dotychczasowe straty zbliżają się do 1 mld złotych.
Tu pojawił się nowy problem. Przez miesiące lockdownu znaczna część dotychczasowego personelu poszukała sobie innej pracy i dzisiaj lokale gastronomiczne mają problem z zapewnieniem pełnej obsługi.
Lista strat wydłuża się. Poczesne miejsce zajmują na niej turystyka, hotelarstwo i wszelki transport pasażerski.  Straty ponosi również kultura, która żyje z eventów.
W porównaniu do Włoch, Hiszpanii, Portugalii czy Grecji, straty gospodarki polskiej są mniejsze ponieważ turystyka nie należy do znaczących branż w PKB.
Nie wolno nam zapominać, że rząd MM wpompował do gospodarki około 200 mld zł w formie „tarcz” dla ratowania miejsc pracy. W ten sposób utrzymano ich podobno około 5 mln. 
Jaka czeka nas przyszłość? Wzrosną koszty turystyki i transportu osobowego. Pytanie czy będą to zmiany stałe, czy tylko przejściowe, do czasu powrotu do pełnego wykorzystania możliwości przewozowych w środkach transportu publicznego? 
Po roku trwania pandemii i ograniczeń przez nią wywołanych obserwuje się nowe trendy.
Wzrósł popyt na działki rekreacyjne i to zarówno w mieście jak i poza. Dalej, wzrasta popyt na budownictwo jednorodzinne w strefach podmiejskich. Mówi się wręcz o boomie inwestycyjnym w handlu nieruchomościami. W skrajnym przypadku mówi się nawet o bańce spekulacyjnej.
Trzeba mieć świadomość że większość transakcji to zakupy na kredyt, a więc to są żniwa dla banków.
W jakim stopniu te prognozy się sprawdzą? Oto jest pytanie.
Inną ciekawostkę stanowi przemysł, a ściślej powiązania kooperacyjne. Ujawniły się zakłócenia w dostawach kooperacyjnych w wielu branżach, od informatycznej po motoryzacyjną.
Łańcuchy dostaw będą musiały ulec przeorganizowaniu. Tego nie da się zrobić od ręki.
Coraz częściej słyszymy o przypadkach wojny w białych rękawiczkach, czasem zwanej wojną hybrydową. Czy to jest wojna, czy „tylko” akty terroryzmu? Mam tu na myśli nieuprawnioną ingerencję w działanie systemów informatycznych. Nie tylko w bankowości. Ostatnio głośna była sprawa ataku hakerów na system zarządzania rurociągami w USA. https://businessinsider.com.pl/firmy/zarzadzanie/atak-hakerski-na-colonial-pipeline-firma-zapalcila-5-mln-dolarow-okupu/92z0p7m  
Rozprawiając o polityce pocovidowej nie można zapomnieć o relacjach międzyludzkich, o przemianach społeczeństw. Ten wątek długo pozostawał na uboczu zainteresowań mediów.
Właściwie tych wątków jest kilka, a może nawet kilkanaście?
Nie wiem od czego zacząć bo wszystkie według mnie są ważne.
Przypomnę więc, że na początku pandemii, a więc ponad rok temu, pojawiła się informacja, że w skali światowej, wskutek resetu, pracę straci około 50-60 mln ludzi, z tego ponad 5 mln w Europie.
Powstaną nowe zawody czy ci ludzie zasilą szeregi bezrobotnych?
Dla osób będących w wieku produkcyjnym to poważne ostrzeżenie.
Jak do tego ma dojść? Proszę bardzo. Tam gdzie to było możliwe firmy przeszły na pracę zdalną, Pracownik odwala swoją robotę nie wychodząc z domu. Odpada koszt dojazdu z/do pracy.
Redukcji ulegają koszty wykonywanej pracy. Są przenoszone na pracownika /bez rekompensaty finansowej/.
Żniwa zalicza handel internetowy i firmy dostawcze. W handlu internetowym jest korekta bo nie każdemu odpowiada kupowanie kota w worku.
Hotele i gastronomia nie mogą w pełni wykorzystać swoich możliwości bo muszą się dostosować do wymogów okresu covidowego. To dotyczy również turystyki zarówno zagranicznej jak i krajowej.
Wyjściem z sytuacji mają być tzw. paszporty covidowe które mają wejść w życie jeszcze przed letnim sezonem turystycznym.
Tragedia rozgrywa się w szkolnictwie i to od poziomu podstawowego. Dla dzieci i młodzieży było to atrakcyjne na początku, ale ile czasu można uczyć się wpatrując się wyłącznie w ekran monitora komputerowego? Zakłóceniu uległ rozwój emocjonalny dzieci i młodzieży.
Pojawiły się wcześniej nie znane problemy /długotrwała izolacja i brak kontaktów bezpośrednich
z rówieśnikami/ i okazało się że brakuje psychologów i psychiatrów dziecięcych niezbędnych do opanowania depresji. Odnotowuje się wzrost samobójstw wśród dzieci i młodzieży.
Przypuszczam, że z dorosłymi też nie jest najlepiej.
Inny problem dotyczy samego procesu nauczania, zwłaszcza w szkolnictwie podstawowym i średnim.
Dzisiaj mamy do rozwikłania wewnętrzną sprzeczność. Co jest ważniejsze? Zdrowie społeczeństwa, czy jakość nauczania? Złośliwi mówią, że rośnie nam pokolenie głąbów.
Faktycznie już drugi rok szkolny jedziemy na nauczaniu zdalnym, a nauczyciele potwierdzają drastyczne obniżenie poziomu nauczania.  
Zadania jakie stawiamy sobie na okres „po covidzie” wymagają sporego zastrzyku finansowego.
Częściowym ratunkiem ma być wsparcie finansowe oferowane przez KE w ramach Funduszu Odbudowy. Mankamentem jest sugerowany sposób wydatkowania tych środków. KE określa cele na które pomoc ma być wydatkowana. Nie zawsze są to cele priorytetowe z naszego punktu widzenia. https://ec.europa.eu/info/strategy/recovery-plan-europe_pl#najwaniejsze-elementy-porozumienia
Co ważniejsze przysporzą zysków krajom gospodarczo rozwiniętym.
Znacznie większym zagrożeniem jest upolitycznienie tej pomocy. Chodzi o osławioną „praworządność”. Jest to pałka ideologiczna adresowana głównie do Polski i Węgier, a w podtekście element wojny gospodarczej skierowanej przeciwko Polsce która ma być jednym z ważniejszych beneficjentów FO.
Czołówka UE, zwłaszcza Niemcy, nie przepuszczą żadnej okazji żeby wyhamować rozwój gospodarczy Polski. Nie zawsze robią to „własnoręcznie”. Chętnie wykorzystują do tego inne państwa.
Najświeższym przykładem są Czechy występujące przeciwko rozbudowie kopalni węgla brunatnego w zagłębiu turoszowskim. https://www.money.pl/gospodarka/turow-ma-wstrzymac-wydobycie-pge-kontratakuje-tsue-kiedy-zamkniecie-kopalnie-janschwalde-6642130886122112a.html
Polska ma małe pole manewru. Najrozsądniej byłoby zignorować pomysł Hiszpanki i dla równowagi zaszantażować skutecznie KE. Możliwości są.
Dla Niemiec Polska ma być rynkiem zbytu i źródłem taniej siły roboczej. Zaś „nasze” pieniądze z FO chętnie przekażą krajom południa Europy które potrafią przepuścić każdą kwotę.
A propos FO to obserwujemy ciekawe zjawisko, z 20 państw które przeszły procedurę ratyfikacyjną, tylko 6 jest zainteresowanych skorzystaniem z FO, w dodatku nie w pełnej proponowanej kwocie.
Jak to będzie z żyrowaniem pożyczki?
https://www.euractiv.pl/section/polityka-regionalna/news/finlandia-parlament-ratyfikowal-fundusz-odbudowy-ue/  
https://subiektywnieofinansach.pl/europejski-fundusz-odbudowy-czyli-miliardy-euro-na-zielone-i-cyfrowe-inwestycje/
Zawsze mam problemy z oceną obiektywizmu Janusza Lewandowskiego.
Jak widać nie tylko Polska nie chce bezproblemowo ratyfikować FO.
Zwracam uwagę, że jeszcze niedawno mówiono, że KE chce zakończyć proces ratyfikacji do końca
II kwartału. Skąd więc ta nerwowość w Polsce?
Oprócz nas funduszu nie ratyfikowały jeszcze: Holandia, Austria, Irlandia, Rumunia, Estonia i Litwa.
Jaki będzie wynik końcowy ratyfikacji? Dlaczego przedstawia się Polskę jako outsidera procesu ratyfikacji?
Warto zwrócić uwagę, że Polska musi zabezpieczyć się przed zakusami urzędników z Brukseli przed upolitycznieniem dostępu do FO. Dotyczy to nie tylko części pożyczkowej. Dotacje też podlegają weryfikacji urzędników KE i mogą oni spowodować zablokowanie wypłat w pełnej, należnej nam wysokości. 
Polska musi przestać zachowywać się jak ubogi krewny. 

Tak czy inaczej, sprawa ma charakter rozwojowy.

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...