Gdzie ten sukces i czyj on naprawdę jest?
Premierzy Polski i Czech ogłosili że doszło do porozumienia w sprawie
przyszłości KWB Turów. Odrzucając emocje jest to tylko krok w dobrym kierunku.
Czesi, po uzyskaniu od Polski haraczu, wycofali z TS UE skargę przeciwko Polsce.
Nie wiemy jak zachowa się TS UE.
W mojej ocenie sukces negocjacyjny Polski jest co najmniej problematyczny.
Właściwiej byłoby powiedzieć że daliśmy się ograć jak małe dzieci. Co gorsze,
nie ma winnych tego stanu rzeczy, bo sprawcy uciekli do drugiego, czy n-tego
szeregu, stając się niewidocznymi.
Po stronie sukcesu można zaliczyć uspokojenie mieszkańców Bogatyni i
okolicznych miejscowości którym zapewniono na najbliższe lata miejsca pracy.
Długoterminowo wiele będzie zależało od stanowiska TS UE i KE. Odpuszczą czy
nie?
Logicznie rozumując nie odpuszczą, bo w sumie to tylko pretekst do grillowania
Polski.
Mam poważne wątpliwości czy TS UE zrezygnuje z wyegzekwowania naliczonej kary
która urosła do dość pokaźnej kwoty.
Bardziej bulwersuje mnie jednak fala kłamstw jakie ujawniają się w toku
komentowania tego zatargu z Czechami.
Nie odbyła się i prawdopodobnie nie odbędzie się rozprawa przed TS UE, a więc
nie będziemy wiedzieli jaki jest ciężar gatunkowy oskarżeń ze strony Czech.
Na
argumentację Czechów mamy argumenty naukowe strony polskiej.
Obserwuję to starcie od jakiegoś czasu i odnoszę wrażenie że Czechów ktoś
wmanewrował i dzisiaj idą w zaparte bo
mają zbyt dużo do stracenia.
Z eksploatacją kopalń odkrywkowych wszędzie jest ten sam problem, a właściwie
kilka problemów. Doświadczamy tego w Bełchatowie i PAK.
Najpoważniejszy dotyczy tzw. leja depresji
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lej_depresji
, czyli znacznego obniżenia poziomu wód gruntowych w otoczeniu terenów
odkrywki.
Drugim problemem jest hałas uciążliwy dla środowiska odkrywki, wytwarzany przez
maszyny i taśmociągi. Problemem jest też zapylenie środowiska.
Do kompletu trzeba dopisać suszę hydrologiczną która gnębi tereny Czech
graniczące z Turowem od około 7 lat.
W realiach tzw. worka turoszowskiego problem wygląda jeszcze inaczej. KWB Turów
ma „towarzystwo”. https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/czesi-i-niemcy-maja-odkrywki-a-turow-sola-w-oku/h1lh6lw
Na okolicznych terenach takich kopalń jest więcej. Są w Czechach i w Niemczech,
w pobliżu granicy z Polską. Ciekawostką jest że niektóre, leżące po niemieckiej
stronie, są teraz własnością Czechów.
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/czeskie-dno-skargi-na-polska-odkrywke-wegla-brunatnego/c0xmcng
Taki szczegół:
W sumie w bliskim sąsiedztwie Turowa
funkcjonuje 9 wielkich kopalni, 5 na terenie Czech i 4 w Niemczech. Większość
zasobów w regionie jest własnością czeskich firm EPH i PFF Investments.
Wszystkie kopalnie w regionie poza jedną są większe od Turowa. Co najciekawsze,
dwie z wymienionych wyżej kopalni, leżą najbliższej Polski. Chodzi o niemiecką
Nochten, leżącą 60 km w linii prostej od Turowa, która wydobywa 14 mln ton
węgla brunatnego, czyli trzykrotnie więcej niż w Turowie. Druga kopalnia, w
czeskiej Bilinie leży w 85 km w linii prostej od Turowa, 9,5 mln ton, czyli
dwukrotnie więcej niż w Turowie.
Żądanie natychmiastowego zamknięcia kopalni w Turowie może postawić tylko
dyletant, albo szkodnik. Kopalni nie można zamknąć z dnia na dzień, ani wznowić
w niej wydobycie w ten sam sposób.
A co zrobić z elektrownią? Węgiel brunatny ma to do siebie że nie można
transportować go np. koleją.
Ta oczywista prawda nie istnieje dla TS UE który decyzją sędzi La Puerta nakazał
wstrzymanie wydobycia węgla w Turowie, do czasu wydania wyroku przez TS UE. Niepodporządkowanie
się tej decyzji zostało zagrożone karą finansową w wysokości 0,5 mln € dziennie.
Do dnia osiągnięcia porozumienia z Czechami ta kara urosła do 300 mln zł.
Kolejny idiotyzm w sporze polega na tym, że naliczanie kary trwa. Wstrzyma je
dopiero wyrok TS UE.
https://www.money.pl/gospodarka/jest-porozumienie-z-czechami-ale-licznik-kar-caly-czas-bije-tak-unia-moze-nam-odebrac-pieniadze-6733367485426368a.html
W mojej ocenie w sprawie sporu z Czechami mamy do czynienia, po polskiej
stronie, z myśleniem życzeniowym. Na jakiej podstawie premier MM twierdzi że KE
anuluje bezwarunkowo karę nałożona na Polskę? Jakie mamy możliwości uniknięcia
jej zapłacenia?
Czy istnieje znany tryb odwoławczy od decyzji TS UE?
Czy opowieści które teraz słyszymy nie przypominają tekstu Wojciecha
Młynarskiego „po co babcię denerwować?”
Na koniec pytanie chyba najważniejsze: ile jest prawdy w twierdzeniu opozycji
że rządzący w Polsce przez lata lekceważyli roszczenia Czechów?
W końcu Czechy złożyły skargę do TS UE po kilku latach bezowocnych rozmów z
władzami Polski.
Szukaj na tym blogu
04 lutego 2022
Kto zaliczył sukces w sprawie KWB Turów?
24 stycznia 2022
Gdzie leży Ukraina?
Sądząc po komentarzach dzisiaj tematem wiodącym jest ryzyko wojny na Ukrainie.
Komentatorzy zastanawiają się jak dalece realny jest scenariusz ataku Rosji na Ukrainę?
Czy Rosja tylko blefuje, a cel rzeczywisty jest inny? Czy chciejstwo Rosji ma
realną podbudowę?
Czy to jest jednak porywanie się z motyką na słońce? Kto ma
lepsze rozpoznanie sytuacji? Rosja czy USA?
Czy około 120 tysięcy żołnierzy rosyjskich utrzymywanych od tygodni przy
granicy z Ukrainą to realne zagrożenie dla pokoju w Europie, czy tylko argument
w negocjacjach? Z kim? Z USA? z NATO? Z UE? Dlaczego negocjatorem chce być
Erdogan?
Wychodzi szydło z worka https://osluzbach.pl/2022/01/19/niemcy-nadal-blokuja-eksport-broni-na-ukraine/
Siedzenie okrakiem na barykadzie może się okazać dla Niemców bolesne. Hipokryzja
w najnowszym wydaniu. Maski opadają.
Ale to też tradycja historyczna sięgająca wieków wstecz.
Niemcy idą dalej. Zabronili Estonii przekazania Ukrainie broni z zasobów b. NRD
/122 mm haubice D-30/
Jest jeszcze gorzej https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-szef-msz-ukrainy-niemcy-maja-przestac-zachecac-putina-do-nap,nId,5785838#crp_state=1
Niemcy nie panują nad językiem podczas wystąpień publicznych. To jest jawne
popieranie polityki Putina i sabotaż wobec stanowiska pozostałych członków
NATO. A może tego jednolitego frontu NATO nie ma? Nie zmieni tego dymisja sprawcy tego zamieszania.
Można rozumieć intencje Putina który chce przejść do historii jako restaurator
Wielkiej Rosji.
Tylko ma się to dokonać kosztem państw ościennych, w tym również Polski. Nikt
trzeźwo myślący nie wyrazi na to zgody.
Teoretycznie NATO jest wystarczająco silne żeby powstrzymać zapędy Rosji. Tylko
czy żołnierze NATO zechcą umierać za Ukrainę? Znowu pytanie na ile realny jest
taki scenariusz?
Na razie trwa wojna nerwów.
Czasem odnoszę wrażenie że Zachód nie traktuje
poważnie agresywnych zachowań Rosji.
Jest tu jednak za dużo kunktatorstwa. Nie
da się zjeść ciastko i mieć ciastko.
Szantaż gazowy Rosji wobec UE nie przesądza o zwycięstwie Rosji. Trzeba mieć
świadomość że dotychczasowe sankcje nakładane na Rosję są nieskuteczne.
Zainteresowani doskonale o tym wiedzą.
Są dostępne środki które mogą powstrzymać Rosję, ale brakuje decyzji o ich
wdrożeniu.
Takim posunięciem mogłoby być odcięcie Rosji od systemu SWIFT https://www.money.pl/banki/zachod-grozi-odcieciem-rosji-od-swift-to-bylby-dosc-zlosliwe-uderzenie-6713215651936992a.html
Łatwo powiedzieć, gorzej z realizacją. To jest broń obosieczna.
Warto odwołać się do konfliktu wywołanego przez Białoruś na granicy z Polską.
Konflikt można szybko zakończyć zamykając granicę na całej długości. Trudność
polega na tym że odbyłoby się to także ze szkodą gospodarczą dla Polski i UE.
Co ma do tego wszystkiego Ukraina?
Ma i to sporo.
Putin od lat podkreśla, że rozpad ZSRR to był niewybaczalny błąd jego
poprzedników, zwłaszcza Gorbaczowa i Jelcyna. On próbuje to naprawić.
Przesadnie często podkreśla, że chce do odtworzenia potęgi Rosji dojść
pokojowo. Po części można mu przyznać rację. Wyjątkiem jest właśnie Ukraina.
Nie do końca wiadomo w jaki sposób chce ją podporządkować Rosji. Czy wystarczy
wejście zielonych ludzików na Krym i na wschodnią Ukrainę /Donieck, Ługańsk/?
Raczej nie, bo zachłanność Rosji nie zna granic. W sferze zainteresowania jest
całe ukraińskie wybrzeże Morza Czarnego, z Odessą włącznie.
Stąd już krok do potraktowania Morza Czarnego jako morza wewnętrznego Rosji. A
co na to Turcja?
Alternatywą jest „parcelacja” Ukrainy. Rosja wchłonie jej wschodnią część, a
część zachodnia pozostanie jako państwo kadłubowe.
Co ma do tych rozważań Polska? A no ma.
Na ten temat piszę już blisko 10 lat. choćby tu http://naulicydzisiaj.blogspot.com/2013/11/ukraina-ue-rosja-polska.html
i tu http://naulicydzisiaj.blogspot.com/2013/12/ukraina-never-ending-story.html
a także tu http://naulicydzisiaj.blogspot.com/2014/01/kto-rozgrywa-ukraine.html
Sam się dziwię ile ciekawych informacji tu znajduję.
Niewiele się zmieniło.
Z Ukrainą mamy problemy głównie o podłożu historycznym.
Powierzchniowo to około 1,5 powierzchni Polski. Ich aspiracje sięgają Krakowa i
dawnej Galicji.
To nie żarty.
Polacy pamiętają o nich z powodu działalności UPA i rzezi wołyńskiej. Taka
karma.
Dziwnie się to układa. Staramy się iść im na rękę, ale jest to miłość bez
wzajemności.
Osobiście uważam że działamy wbrew sobie i swoim interesom. Tym bardziej, że w
kluczowych momentach decyzyjnych jesteśmy wyłączani z udziału w ich
podejmowaniu. Może nie w 100%.
Istnienie samodzielnej Ukrainy skraca bezpośrednią granicę Polski z Federacją
Rosyjską.
Warunek że ta Ukraina jest nam przyjazna.
Dzisiaj te relacje nie są tak klarowne.
Z racji aktualnego konfliktu Rosja-Ukraina, ta ostatnia ma wobec UE, w tym i
Polski, postawę wybitnie roszczeniową, przypominającą jedynaka w rodzinie /jemu
się wszystko należy i już/.
Otrzeźwienie wśród Ukraińców nastąpiło po aneksji Krymu i wojnie na wschodzie
Ukrainy.
Zmarnowano bezpowrotnie co najmniej 20 lat. Ale Ukraińcy uświadomili sobie że
mają czego bronić.
Faktem jest, że rezygnując z broni atomowej, po rozpadzie ZSRR, dali się
Zachodowi ograć.
Faktem jest też że w pierwszych latach swego samodzielnego
istnienia pozwolili na bezkarne rozkradanie swego państwa przez oligarchów,
byłą nomenklaturę partyjną. Ten problem istnieje po dzień dzisiejszy. Skala korupcji
i nepotyzmu jest olbrzymia, a walka przynosi mizerne efekty.
Rozsądek nakazuje żeby Ukraina szukała wśród sąsiadów przyjaciół. Powinno to
odbywać się na zasadzie wzajemności. To teoria. A praktyka?
Proszę bardzo. Jak wygląda ta przyjaźń w relacji z Polską?
Wspomniałem wyżej o roszczeniach terytorialnych /Galicja/.
Różni nas zasadniczo ocena historii najnowszej, zwłaszcza II wojny światowej i
działalności banderowców. Apogeum stanowiła tzw. rzeź wołyńska.
Mimo prób podejmowanych przez Polskę narracja ukraińska pozostaje bez zmian.
Dla nich są to ciągle bohaterowie narodowi. Tak było za prezydentury
Juszczenki, Janukowycza, Poroszenki i niewiele zmienia się dzisiaj. Nie pomaga
dwuznaczna postawa kolejnych prezydentów III RP, z obecnym włącznie.
Przez lata jesteśmy bezsilni wobec zagrywek ukraińskich we Lwowie, na Cmentarzu
Orląt.
Mamy problemy z pracami ekshumacyjnymi realizowanymi przez IPN na terytorium
Ukrainy /Bykownia/.
Jednocześnie tolerujemy samowolę Ukraińców na terenie Polski. https://www.google.com/search?q=pomniki+upa+w+polsce&client=firefox-b&sxsrf=AOaemvKsRfkOCcMnQDdP7ZHycvqETiBYNA:1643020507975&ei=24DuYZzyOrmTwPAPgcqg6As&start=10&sa=N
Mapa upamiętnień UPA w Polsce https://www.google.com/imgres?imgurl=https://eloblog.pl/wp-content/uploads/2015/05/pomniki-historii-1.jpg&imgrefurl=https://eloblog.pl/mapa-pomnikow-historii-w-polsce/&h=600&w=1000&tbnid=pmJoI0O3xbJJRM&q=Pomniki+UPA+w+Polsce+mapa&tbnh=89&tbnw=149&usg=AI4_-kQJDZsHKlLFDnOFIrrZKXic_I69ow&vet=1&docid=31bVBLNMkV0pQM&itg=1&client=firefox-b&sa=X&ved=2ahUKEwi_09S8m8r1AhUFzYsKHTitCyAQ9QF6BAgBEAQ
Po Majdanie, za sprawą mediów, nasze zainteresowanie Ukrainą koncentrowało się na zagrożeniu ze strony Rosji.
Tymczasem, w drugim planie, na Ukrainie trwa ekspansja potentatów gospodarczych.
Są to inwestycje perspektywiczne. Swoją obecność zaznaczają m. in. Chiny, Wlk.
Brytania i Niemcy.
Na dzisiaj Polska jest największym udziałowcem w handlu zagranicznym Ukrainy.
Właśnie za sprawą Niemców, a dokładniej DB, doszło do konfliktu z kolejami
ukraińskimi. https://forsal.pl/swiat/ukraina/artykuly/8336866,dlaczego-ukraina-zablokowala-tranzyt-kolejowy-do-polski-wladze-w-kijowie-wyjasniaja.html
Komentatorzy zwracają uwagę że domaganie się od Polski większych kwot dla ukraińskich
przewoźników samochodowych jest faktycznie działaniem na rzecz niemieckich i
holenderskich firm spedycyjno-logistycznych które uruchomiły swoje oddziały na Ukrainie.
Optymiści liczyli, że impas zostanie przerwany podczas spotkania Duda-Żelenski w
Wiśle. Niestety, sprawa została odsunięta ad calendas graecas, czyli ma być przedmiotem
rozmów komisji rządowych które mają się odbyć w Kijowie. Nie wiadomo kiedy.
Ta sprawa jest kolejnym dowodem potwierdzającym mentalność władz ukraińskich
które nie szanują sprzymierzeńców których chyba nie mają w nadmiarze.
Wprowadzona blokada jest sprzeczna z międzynarodową konwencją Umowy o
Międzynarodowej Kolejowej Komunikacji Towarowej (SMGS) i dwustronnymi
porozumieniami w zakresie transportu kolejowego – zaznacza członek zarządu
Polskich Kolei Państwowych S.A. Andrzej Olszewski.
Można jeszcze zadać pytanie czy Ukraina robi to naprawdę we własnym interesie?
07 stycznia 2022
Co nam ten rok przyniesie?
Wiosna to raczej za wcześnie. Chociaż? Nigdy nic nie
wiadomo.
W rzetelnej dyskusji musi obowiązywać zasada bliższa koszula ciału niż sukmana.
Idąc tym tropem przyjmuję, że w tym roku musimy pilnie obserwować postępy
inflacji.
Rząd serwuje nam kolejne rekompensaty ale kto będzie szybszy? Stawiam na
inflację.
Na pewno na niej się nie dorobimy. Pakiety osłonowe to tylko plastry na bolące
miejsca. Zresztą nie obejmują wszystkich, a inflacja tak.
Póki co rośnie liczba niezadowolonych z rozwiązań finansowych przyjętych przez
rząd MM.
Wśród już niezadowolonych nauczyciele i policjanci. Podobno winien
jest skomplikowany system wyliczeń zobowiązań. Dajmy na to że dziś lato. Skoro
wszystko jest w porządku to dlaczego przez cały dzień wicepremier Sasin
zapewniał że rząd przygotowuje w trybie pilnym nowelizację ustawy?
Trudno uciec od pytania skąd się wzięła w Polsce inflacja.
W rządowej narracji inflacja jest skutkiem zjawisk globalnych. Można się
zgodzić z takim postawieniem sprawy. Ale to tylko część prawdy. W dodatku mała.
W szczegółach wygląda to tak:
Rok 2022 będzie rokiem znacznych podwyżek cen energii elektrycznej i
węglowodorów /gaz, benzyna
i olej napędowy/. Wątpliwość dotyczy tego czy
podwyżki będą mieć charakter stały, czy w jakimś momencie zaczną się cofać? Na
logikę biorąc powinny, bo z nastaniem wiosny zmaleje zapotrzebowanie na gaz, a
Gazprom nie jest w stanie tworzyć w nieskończoność zapasów.
Doraźnie rząd wziął na siebie część wzrostu kosztów /w obawie przed rozruchami
i mając w perspektywie wybory parlamentarne/. Rekompensaty to nie tylko dalszy
dodruk pustego pieniądza.
To dmuchanie na zimne, a nigdy nic nie wiadomo.
Przykłady z zewnątrz nie
nastrajają optymistycznie.
Realia są takie: Energię elektryczną w Polsce w ¾ wytwarzamy z węgla który mamy
na miejscu.
Jeszcze niedawno mówiono że „Polska na węglu stoi”. Co się nagle stało?
Druga sprawa, ceny gazu ziemnego. Ceny dostaw wzrosły, ale Polska ma podobno
pełne magazyny zapełnione nadwyżkowym gazem z obowiązującej jeszcze umowy z
Gazpromem. Importujemy LNG do gazoportu w Świnoujściu. Dostawy z USA i Kataru
oraz ZEA. W mediach jest pełno o dostawach z USA, a to tylko około 10% wolumenu, reszta to dostawy z Półwyspu Arabskiego.
Ta sytuacja pokazuje jak krótkowzroczną i w sumie antypolską politykę
prowadziły kolejne rządy III RP. Wątpię żeby nie wiedzieli że swymi decyzjami
działali na szkodę Polski. Jakimi motywami się kierowali?
W latach 90-tych nie wiedziano że będziemy kiedyś wychodzili z zapaści
gospodarczej?
Ile problemów by nas ominęło gdyby pozostały w polskich rękach cementownie,
huty czy zakłady chemiczne?
Dla mnie przykładem kardynalnej głupoty rządzących pozostanie sprzedaż
państwowej TP SA również państwowemu Orange.
Za tą decyzję nikogo w Polsce nie pociągnięto do żadnej odpowiedzialności,
ani karnej, ani konstytucyjnej, a skutki finansowe ponosimy po dzień
dzisiejszy.
Ile gałęzi gospodarki zostało bezpowrotnie zmarnowane tylko dlatego że ówczesnym
decydentom nie chciało się dostosować ich do nowej sytuacji gospodarczej?
Z dzisiejszej perspektywy trzeba wyraźnie powiedzieć że były to działania
celowe, „na zlecenie”.
Do tego trzeba dołożyć podejście sądów które w
większości przypadków nie dopatrzyły się znamion przestępstwa.
O tym że możliwe były inne rozwiązania możemy się przekonać obserwując
gospodarki sąsiadów.
Dwa lata pandemii zmęczyło nas na tyle, że chyba nie znajdziemy w sobie siły na
poważny bunt.
Jest to o tyle istotne że nie mamy pojęcia czym nas ten covid jeszcze zaskoczy.
Według lekarzy-specjalistów kolejne mutacje docierają do Polski z opóźnieniem
około 3-4 tygodni. Oznaczałoby to że omikron da nam popalić pod koniec
stycznia. Co to będzie oznaczało? Trzeba się uważnie przyglądać wydarzeniom na
zachód od Odry.
Póki co, na całym świecie króluje opcja „może pomoże”. Słowem, trwa eksperyment
na żywym organizmie. Histeria jest systematycznie podsycana przez media.
Mnie denerwuje brak logiki i
konsekwencji rządu i władz sanitarnych w walce z pandemią.
Kolejne rygory są wprowadzane „od czapy”. Mecz z Węgrami na Narodowym odbywał
się przy pełnych trybunach i praktycznie bez maseczek. To było ponad 50 tysięcy
zgromadzonych.
Sylwester w Zakopanem to około 40 tysięcy, ale tylko w okolicach
estrady. W obydwu przypadkach uczestnicy zjechali się z całej Polski i
rozjechali też.
Poczekamy na efekty? Póki co media biadolą nad wysoką śmiertelnością chorych na
covid-19. Rzadziej się mówi co jest tu przyczyną a co skutkiem.
Tekst o testach już cytowałem http://dakowski.pl/who-jak-i-cdc-potwierdzaja-ze-test-rt-pcr-stosowany-do-uzasadnienia-kazdego-nakazu-politycznego-w-tym-lockdownow-dystansu-spolecznego-masek-ograniczania-zatrudnienia-zamykania-dzialalnosci-gos/
O naszej walce z pandemią powiem jeszcze jedno. Fajnie jest wymądrzać się jeśli
mnie to bezpośrednio nie dotyczy. Zupełnie inaczej wygląda to od strony
praktycznej, gdy zachoruje ktoś w najbliższym otoczeniu. Trzeba mieć końskie
zdrowie, bo chory ma niewielkie szanse. Pogotowie nie przyjedzie. Wyjątkowo
„kosmici” żeby zrobić wymaz. Lekarz dostępny tylko w ramach teleporady.
Właściwy cyrk zaczyna się później.
No dobrze, a co tam panie w polityce?
Dla nas ważne jest co się dzieje na granicy z Białorusią, ale nie możemy
zapominać że graniczymy również z Ukrainą. W jednym i drugim przypadku o
spokoju nie ma mowy.
Białoruś nie działa na własną rękę. Jest posłusznym wykonawcą zleceń z Moskwy.
Na dobrą sprawę nie wiadomo w co gra Rosja. Jest aktywnych kilka frontów /nie
tylko w części europejskiej/ i nie wiadomo który i kiedy zostanie uruchomiony.
Ostatnio padło na Kazachstan. Przypadek? Raczej nie. Mało znany jest układ
https://pl.wikipedia.org/wiki/Organizacja_Uk%C5%82adu_o_Bezpiecze%C5%84stwie_Zbiorowym
na podstawie którego Rosja i Białoruś udzielają bratniej pomocy w tłumieniu
demonstracji ulicznych
w Kazachstanie. Dzisiaj usłyszałem że ta pomoc jest
udzielana wbrew zapisom Układu. Będzie kolejna afera międzynarodowa? Wątpię. Obawiam
się za to kolejnych ustępstw USA w kwestii obecności wojsk USA we wschodniej
części Europy. W 1938 roku Monachium też miało zapewnić pokój za wszelką cenę.
Kazachstan nie zejdzie szybko z pierwszych stron gazet. Tu nie chodzi tylko o
walkę dwóch klanów /poprzedniego i obecnego prezydenta/ o władzę. Celem jest
zwasalizowanie Kazachstanu przez Rosję.
Dzisiaj nie wiadomo jeszcze czy zajścia zostały sprowokowane przez Rosję, czy Rosja
tylko skorzystała z okazji i realizuje kolejny etap porządkowania sytuacji na swych granicach?
Czy za najważniejszy uznać front gazowy związany z dopuszczeniem do
eksploatacji NS2?
Czy większe szanse ma uruchomienie, a właściwie wznowienie,
konfliktu z Ukrainą? Tym razem chodzi o utrwalenie obecności Rosji we
wschodniej Ukrainie. Tylko czy na tym koniec? Chodzą słuchy że Rosja jest
zainteresowana Odessą.
Dlatego zamieszki na granicy polsko-ukraińskiej są oceniane jako test
sprawności NATO.
Rosja pod rządami Putina próbuje od lat wymusić, zwłaszcza na USA, że Europa w
części stanowiącej wcześniej tzw. demoludy, należy do jej strefy wpływów.
Zadanie to jest ułatwione przez dwuznaczną postawę Niemiec które starają się
zapomnieć czym zakończyły się dla nich I i II wojna światowa.
Niemcy i Rosja starają się wypchnąć USA z Europy. Trzeba tą rozgrywkę traktować
poważnie, bo USA dzisiaj są zaangażowane w rywalizację o światowy prymat z Chinami.
Jeśli wierzyć analitykom, USA już tą rywalizację przegrały. To jest zła
wiadomość dla nas bo oznacza że dalszy wzrost agresji ze strony Rosji nie
spotka się ze zdecydowaną ripostą NATO.
Skoro o NATO mowa, to jako pewnik trzeba przyjąć, że nie dojdzie do
zaangażowania wojsk w konflikt Rosja-Ukraina. Możliwe są zwiększone dostawy
uzbrojenia. To może być wariant optymistyczny, bo nie wiadomo jakie będą
ustalenia końcowe z rozmów Biden-Putin po rozmowach Rada NATO-Rosja
12 stycznia. Może być też tak że Putin oczekuje certyfikacji NS2 w zamian za odłożenie
wojny na Ukrainie. Nie rezygnację.
Zdaniem wielu komentatorów Putin w tej grze ciągle rozdaje karty.
Na płaszczyźnie międzynarodowej Polska ma więcej problemów o konsekwencjach
finansowych.
Dotyczą one starcia z KE i jej agendami. Najbliższy dotyczy rozstrzygnięcia
sporu z Czechami o Turów. Powinno to nastąpić w lutym kiedy TS UE ogłosi
wstępne stanowisko.
Szanse Polski oceniam jako mizerne, ale może się mylę. Zrobiono dużo żeby
sprawę przegrać. Skrajną nieodpowiedzialnością popisał się nowy ambasador
Polski w Pradze. Jeszcze się dobrze nie zadomowił a już pakuje walizki. https://www.rp.pl/dyplomacja/art19261161-ambasador-rp-w-pradze-skrytykowal-polskie-wladze-za-turow-zostanie-odwolany
Jako problematyczne uważam zapowiedzi złożenia analogicznego pozwu wobec
Niemiec o szkody wyrządzane mieszkańcom Gubina i okolic przez kopalnię węgla
brunatnego w Jänschwalde https://www.rp.pl/dyplomacja/art19026261-polska-bedzie-badac-czy-czeska-kopalnia-w-niemczech-nie-oddzialuje-negatywnie-na-polske
Dlaczego tej sprawy nie ruszono wcześniej? Skąd ta nasza dotychczasowa wyrozumiałość
dla niemieckich interesów?
Kolejny problem to wstrzymane pieniądze na KPO. Na ten temat już się
wypowiadałem. Te pieniądze to żadna łaska ze strony KE. Mamy żyrować kredyt
zaciągany przez KE dla wszystkich członków UE to należy nam się nasza część bez
żadnych dodatkowych warunków. W przeciwnym razie trzeba się wycofać i szukać
pomocy finansowej na własną rękę.
Groźny dla naszej przyszłości, nie tylko gospodarczej jest pomysł KE
funkcjonujący pod hasłem fit for 55, Tu
pole manewru mamy niewielkie, albo żadne. Ten pomysł musimy zbojkotować. Jego
wdrożenie nie jest w naszym narodowym interesie. https://klimat.rp.pl/moim-zdaniem/art19114281-flisowska-pakiet-fit-for-55-to-nie-jest-dokument-ktory-mozna-zawetowac
Odnoszę wrażenie że jesteśmy w tej sprawie świadomie wprowadzani w błąd przez
rząd MM.
Nie mamy technicznych możliwości zablokowania tego pomysłu. To wynika
z linkowanego wyżej tekstu. Trzeba zadać pytanie jakie mamy szanse w starciu z KE? Kto realnie może być
naszym sojusznikiem?
Coraz częściej trafiam na informacje o braku wymiernych efektów dotychczasowej polityki
klimatycznej KE. Jest też inne spojrzenie na podłoże tej polityki. Autorzy
pomysłu /KE/ doskonale zdają sobie sprawę ze swej utopii. Właściwy cel jest inny. Chodzi o utrzymanie a nawet zwiększenie
dystansu między gospodarkami najbardziej rozwiniętymi, a tymi opóźnionymi w
rozwoju. Dotyczy to głównie państw Europy Środkowo-wschodniej. Skala opóźnienia
odgrywa mniejszą rolę.
Punktem wyjścia jest powszechna dekarbonizacja i forsowanie OZE.
Hipokryzja KE pozwala zaliczyć do czystej energii gaz i energetykę jądrową bo
tym dysponują Niemcy
i Francja.
Polska dała się wkręcić w bardzo kłopotliwą sytuację. Odnoszę wrażenie że
kolejne rządy działają na zasadzie „po
nas choćby potop”. Problemy które nawarstwiają się przekażą następcom. Nie
sądzę żeby nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji zobowiązań pod którymi
podpisywali się.
Na kogo wypadnie?
Jakie to problemy?
Przede wszystkim narastające zadłużenie wewnętrzne i zewnętrzne. Gdzie jest
ściana? Czy w ogóle jest?
Stan zdrowia społeczeństwa i jego konsekwencje.
Trwająca pandemia covid-19 ma różne oblicza. Jest wersja którą eksploatują bez
litości media.
To liczba zarażeń/zakażeń/chorych, liczba zgonów oraz
ozdrowieńców.
Te statystyki są niepełne, bo … Lista jest długa.
Zacznę od testów.
Po pierwsze testy są niemiarodajne. W użyciu są różne, a jeden z efektów jest
taki http://dakowski.pl/who-jak-i-cdc-potwierdzaja-ze-test-rt-pcr-stosowany-do-uzasadnienia-kazdego-nakazu-politycznego-w-tym-lockdownow-dystansu-spolecznego-masek-ograniczania-zatrudnienia-zamykania-dzialalnosci-gos/
W porównaniu do innych państw UE testów wykonuje się niewiele. Specjalisci-lekarze
uważają, że faktyczna liczba zakażeń jest nawet 3-krotnie zaniżona.
Kolejny problem to liczba zgonów. Eksponowana jest liczba zmarłych bezpośrednio
z powodu covid-19 i chorób związanych. Mniej mówi się o zgonach chorych którzy
nie doczekali się pomocy medycznej z powodu zamętu spowodowanego reorganizacją
służby zdrowia z powodu pandemii. Dotyczy to zwłaszcza onkologii i kardiologii.
Takie statystyki też istnieją. To są statystyki wstydu współczesnej cywilizacji.
Kolejny problem który nabiera rumieńców to ozdrowieńcy. https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/polska/news-coraz-wiecej-ozdrowiencow-wymaga-dalszego-leczenia,nId,5753113#crp_state=1
To jest problem do rozwiązywania przez lata.
Wobec tego co wyżej napisałem dziwi zachowanie opozycji. Ich interesuje tylko
jedno, odsunięcie PiS od władzy. Po pytaniu co dalej? Zapada głucha cisza.
Z kręgów opozycji pada opinia, że nie jest w jej interesie przedterminowe przejęcie
władzy. Politycznie im się to nie opłaca. Opłaca im się za to systematyczne
mącenie. Cokolwiek robi rząd MM jest źle, albo za późno, albo za mało.
Postawa opozycji dawno przestała robić na mnie wrażenie. Dziwi jednak dlaczego
mając w swoich szeregach tylu podobno mądrych ludzi nie potrafi w porę dostrzec
niedoróbek w tworzonym prawie i skutecznie reagować. Wystarcza jej krytyka dla
samej krytyki, a władzę podadzą jej na tacy.
Idę więc po chipsy.
02 stycznia 2022
W końcu minął
Koniec roku, a więc pora na próbę jego podsumowania.
Dla mnie był to rok leczenia z resztek złudzeń.
Stawiałem tu często pytania które pozostały bez odpowiedzi. Trudno się dziwić
skoro były to pytania retoryczne.
Na tym powinienem zakończyć temat.
Trafiłem jednak na tekst AS https://bezdekretu.blogspot.com/2021/11/sciana.html
Trudno o lepsze podsumowanie.
Wielu z nas widzi świat takim jaki chcieliby żeby był, a nie jaki jest.
Stąd się biorą rozczarowania. Wątpliwą satysfakcję mają mówiący „a nie
mówiłem”. No i co z tego?
Dla mnie sukcesem mijającego roku jest to że go przeżyłem w nie najgorszym
zdrowiu co w moim wieku ma kluczowe znaczenie.
Z rodziną nie poszło już tak sielankowo. Podobnie jak z wielu moimi kolegami i
przyjaciółmi. Robi się wokół mnie coraz luźniej. Przeżyte lata robią swoje. Na
wiele spraw spoglądam ze stoickim spokojem.
Staję się coraz większym cynikiem.
Przypomina mi się dowcip z czasów PRL-u: w latach 50-tych XX wieku agitatorzy
partyjni jeździli z prelekcjami po wsiach, zachęcając np. do tworzenia
spółdzielni produkcyjnych.
Na jednej z prelekcji agitator zachwalał uroki komunizmu. Po prelekcji są
pytania i pada takie: czy my tu obecni dożyjemy tego komunizmu? Prelegent
odpowiada: wy to raczej nie, ale wasze dzieci na pewno. Pytający na to: dobrze
im tak s…synom.
Coraz częściej obserwację otaczającej rzeczywistości ograniczam do wyłapywania
wątków pokazujących wciskanie kitu „ciemnemu ludowi”. Nie powinno nikogo dziwić
że jest tego coraz więcej.
Zacznę od spraw najświeższych, a więc zawetowania przez PAD ustawy lex tvn.
Okazuje się że sprawa przestaje być ważna. Nie ma zwycięzców, ale też nie ma
przegranych.
Słowem, burza w szklance wody, albo jak kto woli g..o burza. Po co więc afera z
uchwalaniem ustawy, odrzucaniem weta Senatu? To tylko zagrywka taktyczna PiS,
wrzuta dla opozycji. Niech się cieszą.
Dalej nie ma sensu tego roztrząsać.
Inny wątek to rzekome podsłuchy, oczywiście prawnie nielegalne, z
wykorzystaniem systemu Pegasus. https://pl.wikipedia.org/wiki/Pegasus_(oprogramowanie_szpieguj%C4%85ce)
Stworzono klasyczny fakt prasowy na poziomie magla.
Zaczyna się od tego, że rząd MM oficjalnie wypiera się że dysponuje takim
systemem.
Kto więc podsłuchiwał? Kto dysponuje nagraniami? Kto je udostępnił organizacji
Citizen Lab https://citizenlab-ca.translate.goog/about/?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc
Czy możliwe jest zweryfikowanie autentyczności tych informacji?
A może po prostu mamy do czynienia z mitomanami?
Rzekomo poszkodowani odgrażają się że złożą stosowne doniesienia do
prokuratury.
Mam w związku z tym nieśmiałe pytanie: kto z nich udostępni swój telefon
prokuraturze w celu zweryfikowania oskarżenia? Brejza, Giertych czy może
Wrzosek?
Jaka jest kara za bezpodstawne pomówienie?
Temat którym żyjemy już trzeci rok /tak, tak/ to pandemia covid-19.
Przypomnę początki.
Na dzień dobry dominował strach. Wynikał z całkowitej niewiedzy o pochodzeniu
koronawirusa. Opowiadano legendy o możliwej skali zachorowań i zgonów.
Służba zdrowia na całym świecie nie była przygotowana organizacyjnie i
sprzętowo do walki z tym zagrożeniem. Panikę potęgował przekaz medialny.
Zwłaszcza z Włoch.
Zaraza w krótkim czasie opanowała wszystkie kontynenty. Powoli opanowywano
sytuację.
Utworzono wydzielone szpitale cowidowe. Uruchomiono, na dużą skalę, produkcję
sprzętu medycznego na potrzeby szpitali, sprzętu ochrony osobistej personelu
medycznego oraz indywidualnej ochrony dla społeczeństwa zagrożonego zarażeniem.
Po ponad roku trwania pandemii pojawiły się szczepionki które miały nas
uodpornić na zarażenie wirusem. Ten zaś okazał się na tyle sprytny, że zaczął
mutować. Kolejne mutacje są coraz doskonalsze i jak pokazuje praktyka, są
odporne na szczepionki.
Trwa wyścig producentów z kolejnymi mutacjami covid-19. Zła wiadomość jest taka
że najświeższa mutacja omikron jest odporna na dotychczas stosowane
szczepionki.
Opracowanie dedykowanej zajmie co najmniej trzy miesiące, czyli na rynku pojawi
się pod koniec marca 2022. https://www.wnp.pl/tech/omikron-ucieka-szczepionkom-i-immunologicznym-terapiom,521983.html
Właśnie przechodzimy kolejną, już czwartą falę, a przed nami następne.
Ciekawostką w pandemii są statystyki. Te
oficjalne, sygnowane przez WHO i szacunkowe, wynikające z praktyki służby
zdrowia. Rozrzut jest spory. Nie ma zgody nawet co do liczby zgonów.
Według oficjalnych statystyk na świecie odnotowano 288,7 mln przypadków zakażeń
i 5,44 mln zgonów oraz 253,9 mln ozdrowieńców.
W Polsce jest to odpowiednio 4,120
mln zakażeń, 97 559 zgony i 3,645 mln ozdrowieńców. Podstawowa rozbieżność
dotyczy liczby zakażeń. Błąd w ocenie może stanowić nawet 300%. Statystyki
obejmują wyłącznie przypadki ujawnione. Na plus trzeba zapisać poważny wzrost
liczby wykonywanych dobowo testów. I tu kolejne zaskoczenie. Jaka jest wartość
użyteczna testów RT-PCR http://dakowski.pl/who-jak-i-cdc-potwierdzaja-ze-test-rt-pcr-stosowany-do-uzasadnienia-kazdego-nakazu-politycznego-w-tym-lockdownow-dystansu-spolecznego-masek-ograniczania-zatrudnienia-zamykania-dzialalnosci-gos/
Z tych statystyk niewiele wynika bo np. ciekawe dane uzyskujemy dopiero odnosząc
liczbę zakażeń do 100 tys. mieszkańców, a w dalszej kolejności odnosząc je do
liczby skutecznie zaszczepionych tj. trzecią dawką. Realne zmartwienie
decydentów dotyczy odpowiedzi na pytanie kiedy pandemia wygaśnie, a także czy
uda się opanować kolejne jej fale?
O samej pandemii i jej skutkach można godzinami. O skutkach gospodarczych,
społecznych czy zdrowotnych. To właściwie temat na oddzielną notkę.
Ja zwracam uwagę na próby przepchnięcia medialnego niewygodnych dla rządzących
spraw które jednak powinny wzbudzać nasze zainteresowanie. Jest tego sporo. Przykłady?
Proszę bardzo.
Kto pamięta sprawę śmigłowców zakontraktowanych we Francji przez ekipę PO-PSL? https://www.wnp.pl/przemysl-obronny/caracali-nie-ma-jest-80-mln-zlotych-do-zaplacenia,520479.html
Śmigłowców, na nasze szczęście, nie ma, ale za rezygnację z kontraktu mamy
zapłacić Francuzom 80 mln zł. Oficjalnie nie mówi się za co, ale można się
domyślać. Na pewno nie jest to koszt przylotu śmigłowca do Polski na pokaz
zorganizowany dla MON.
Warto jednak wiedzieć że ten model nie wszedł na uzbrojenie armii francuskiej
ze względu na zbyt wysokie koszty eksploatacji i serwisu. 21 sztuk w armii
francuskiej to ilości śladowe. Eksport też nie powala.
Inna sprawa która nas bulwersuje od miesięcy to kara nałożona przez TS UE za
odmowę wstrzymania pracy elektrowni Turów. Miesiącami karmiono nas opowieścią
że racja jest po naszej stronie. Tymczasem pojawiła się taka informacja https://www.wnp.pl/energetyka/polska-niemal-zaplacila-kare-za-turow-w-rzadzie-widac-spor,522131.html
Jako żywo przypomina się wierszyk Konopnickiej Stefek Burczymucha. https://wolnelektury.pl/media/book/pdf/stefek-burczymucha.pdf
Tu nasuwa się podejrzenie czy rządzący nami co innego myślą, co innego mówią, a
co innego robią?
Jakie „trzymania” na rządzących nami ma KE że nie jesteśmy w stanie postawić
spraw na ostrzu noża? Lawirowanie bardziej się opłaca? Jest zbyt wiele spraw
wobec których stoimy w rozkroku.
Wiele tematów mijającego roku nie przestanie być aktualnymi w tym który nadszedł.
I nie chodzi o sprawy błahe, bo niejednemu będą one spędzały sen z powiek.
Nie wiadomo od czego zacząć bo wybór jest spory.
Przyjmuję że dla nas ważne są te których skutki będziemy odczuwać bezpośrednio
w budżetach domowych. Chodzi głównie o inflację. Nie trzeba wielkiego
specjalisty żeby przewidzieć skutki wpuszczenia na rynek tzw. pustego
pieniądza. Tu mamy do czynienia z wyborem mniejszego zła.
Walka z Covid-19 w początkowej fazie polegała na wprowadzaniu w poszczególnych
krajach lockdownów. Redukowano w ten sposób rozprzestrzenianie się pandemii.
Kij ma to do siebie że zawsze ma tylko dwa końce. Wszystkiego zamknąć się nie
da, a żyć trzeba.
Trzeba też realizować wszelkie opłaty stałe, z ratami kredytów na czele.
Lockdowny nie obejmowały zakładów o ruchu ciągłym. Banki nie zaprzestały działalności.
Lockdowny wygenerowały problemy, zwłaszcza w gospodarce, z którymi będziemy
walczyć długo, nawet po wygaśnięciu pandemii.
Obserwując świat wokół nas mogę stwierdzić, że dla części polityków są
ważniejsze sprawy,
z nieustającą walką o władzę na czele. W mojej ocenie
zawodzi ich instynkt samozachowawczy.
Od awantury do awantury można iść gdy
wokół wieje nudą. Tymczasem od co najmniej dwóch lat walczymy o być albo nie
być. Tylko nie wszyscy rozumieją to jednakowo.
W zdrowym psychicznie społeczeństwie, w takiej sytuacji, obowiązuje zasada
„wszystkie ręce na pokład”.
U nas jest inaczej.
Z jednej strony mamy postępującą atomizację społeczeństwa. Z drugiej, brak
zrozumienia czego dotyczy interes narodowy.
Po przegranych w 2015 roku wyborach prezydenckich i parlamentarnych mamy do
czynienia z bardzo agresywną opozycją, która sama nazwała się opozycją totalną.
W mojej ocenie to środowisko kwalifikuje się w pierwszej kolejności do badań
psychiatrycznych.
Jedyne ich marzenie, ciągle niespełnialne, to odsunięcie PiS od władzy.
Pytanie co dalej? Pozostaje bez odpowiedzi. Znając realia, można ze 100%
pewnością powiedzieć,
że robiliby to samo tylko znacznie gorzej. Ponieważ
stanowią słabą siłę polityczną, szukają wsparcia zagranicą, a ich hasło
przewodnie to „ulica i zagranica”.
Destrukcja wobec Polski nie ogranicza się do hasła. Przekłada się na konkretne
działania w kraju i na arenie międzynarodowej. Nie przebierają w środkach.
Protesty na ulicach pod byle pozorem. Ciągłe awantury w Sejmie i Senacie. Uczestniczenie,
w PE i KE, w podejmowaniu decyzji szkodzących Polsce. Lista jest znacznie dłuższa.
Komentatorzy często zadają pytanie czy opozycja w innych państwach, zwłaszcza
europejskich, zachowuje się wobec własnych państw podobnie?
Aktualne jest przysłowie „zły to ptak co własne gniazdo kala”.
Mogę się założyć o poważną stawkę że większość Polaków nie rozumie dlaczego
kolejne polskie rządy III RP pozwalają na bezkarne pomiatanie naszą Ojczyzną, a
w konsekwencji nami Polakami.
To pytanie ciągnie się od 1989 roku, czyli od
początku tzw. transformacji ustrojowej.
Czyje kompleksy są w ten sposób leczone?
Blisko 50 lat odbudowywaliśmy kraj po zniszczeniach spowodowanych II wojną
światową. Byliśmy dumni ze swych osiągnięć. Nagle, w 1989 roku, daliśmy sobie
wmówić że tu nie ma nic, poza ruinami i zgliszczami, że tu jest ekonomiczna
pustynia.
„Wybrańcy narodu” zdecydowali że ten wypracowany przez nas majątek narodowy
można rozdać chętnym za darmo, albo co najwyżej za symboliczną złotówkę. To
rozdawnictwo trwało latami.
Jak można „nic” rozdawać tyle lat?
Z RWPG i UW przeszliśmy do UE i NATO. Co się zmieniło poza nazwami?
Uczestnictwo w tych strukturach jest oparte na równouprawnieniu i wzajemnej
solidarności.
To teoria. A co z praktyką?
W PRL-u krążył dowcip, że telefony łączące Warszawę z Moskwą miały tylko
słuchawkę, bez mikrofonu.
Jak wygląda dzisiaj komunikacja z Brukselą?
Jak realizowana jest solidarność wewnątrz UE? Kto pamięta początki pandemii
covid-19?
Pandemia uderzyła w gospodarkę światową i nie ominęła Europy. KE uznała że
trzeba wspomóc finansowo kraje członkowskie poprzez KPO. Jesienią zaczęto
wypłacać zaliczki które nie dotarły jedynie do Polski i na Węgry. Powodem jest
dopisanie przez KE warunków /mechanizm warunkowości/ które nie były przyjęte na
etapie uzgodnień w lipcu 2020.
Dotychczas nie otrzymaliśmy ani eurocenta chociaż jako państwo jesteśmy jednym
z żyrantów pożyczki zaciągniętej a konto przez KE. Węgrzy będący w podobnej
sytuacji negocjują zaciągnięcie indywidualnego kredytu komercyjnego i zamierzają
zrezygnować ze swej części w KE.
Polska ogranicza się do stwierdzenia że jest
taka możliwość. I na tym koniec.
Smaczek w sprawie jest taki, że KE zamierza z tego funduszu ściągnąć kary
nałożone przez TS UE za niewykonanie tzw. zabezpieczenia dotyczącego kopalni
węgla brunatnego Turów.
Jest to kolejny przykład bezprawia po stronie KE.
Logicznie oceniając sytuację
Polska powinna zrezygnować ze swojej części KPO i wymówić uzgodnienie z lipca
2020.
Nieszczęścia mają to do siebie że chodzą parami. Różnica polega na tym że jedne
są dziełem przypadku, a drugie powstają na nasze życzenie.
Od kilku lat grupa „zapaleńców” próbuje, oczywiście naszym kosztem, walczyć z
prawami przyrody.
Dla nich jest to doskonały sposób na życie, a dla reszty świata jest to
niebezpieczny wzrost kosztów życia.
Chodzi oczywiście o tzw. ocieplenie klimatu i związaną z tym emisję CO2.
Póki co uczestniczymy w dyskusji opartej na półprawdach albo na ordynarnych
kłamstwach.
Jest to manipulacja na potrzeby polityczne.
Nie ma obiektywnych opracowań na
zadany temat.
Uczestnicy dyskusji posługują się fragmentarycznymi danymi, pasującymi do z
góry przyjętej tezy.
Europa nie jest na Ziemi samotną wyspą. Nie jest też oddzielona od reszty
świata jakimś niewidzialnym murem. Jej udział w emisji CO2 to około 8%.
Za sprawą urzędników z Brukseli Europa ma być prymusem w walce o ograniczenie
emisji CO2.
Dopiero teraz nasila się dyskusja za jaką cenę? Warto przypomnieć więc morał z bajki
biskupa Krasickiego Dzieci i żaby https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/dzieci-i-zaby-bajki-nowe.html
«Chłopcy, przestańcie, bo się źle
bawicie! Dla was to jest igraszką, nam idzie o życie»
Ze słusznej idei zrobiono doskonały dla niektórych interes polegający na
wolnorynkowym handlu uprawnieniami do emisji CO2. Przede wszystkim miejmy
świadomość że wolny rynek jako taki to
czysta utopia.
Rzecz w tym, że w handlu emisjami uczestniczą nie tylko producenci CO2 ale po
prostu spekulanci którzy traktują to jako łatwe źródło zysku. Cena uprawnień na
przestrzeni kilku lat wzrosła z około 20 do 90 euro za tonę CO2.
O tym czego oczekiwać w tym roku napiszę oddzielnie bo notka strasznie mi „spuchła”.
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...