Szukaj na tym blogu

05 stycznia 2024

Kto wcześniej wstaje ten rządzi.

 

Dziwne rzeczy dzieją się wokół nas. Patrzę na wyczyny totalniaków i zastanawiam się do czego mogą się posunąć. W wersji pesymistycznej, zdaniem wielu komentatorów, mogą pójść na maxa.
Tylko co to znaczy? Jak dalece są samorządni i niezależni? Według mojej oceny są granice i nikt nie jest w tanie tego zmienić. Przykłady? Kontrakty zbrojeniowe i budowa CPK. Z zakupów w USA ta ekipa się nie wycofa. Zabraknie odwagi. CPK to biznes z udziałem kapitału wielonarodowego i nie ma odważnego żeby to storpedować. Mogą co najwyżej spowolnić realizację, ale do czasu.
W rozgrywkach międzynarodowych nasz problem polega na tym że nie mamy dobrych negocjatorów. Mamy dobrą pozycję negocjacyjną, ale nie ma kto wykorzystać jej przy stole negocjacyjnym.
O co naprawdę chodzi? Sytuacja międzynarodowa wymusza zmianę szlaków handlowych między Chinami i Europą. Wiele wskazuje na to że handel światowy przejdzie ze szlaków morskich na lądowe lub mieszane. Polski z miejsca nikt nie ruszy. Tędy przechodzą szlaki lądowo-morskie do Skandynawii i Europy Zachodniej. Dodatkowym bonusem jest to że na pozycji Polski w tym biznesie zależy Chinom. Czemu to zawdzięczamy to odrębna sprawa.
Warto zwrócić uwagę na parę szczegółów. Chiny stosują wobec FR kroplówkę. Nie mają interesu w tym żeby FR rosła w siłę, ale też nie mają interesu w tym żeby FR się rozpadła.
Jest też inny problem. Nie tylko Chiny rozwijają się gospodarczo. Nie zapominajmy o Indiach.
Pytanie czy i na jakich warunkach Chiny dopuszczą do Jedwabnego Szlaku 2, czy jego mutacji, inne państwa znajdujące się po drodze?
Ta wielka polityka przekłada się na nasze krajowe podwórko. Chwilami się w tym gubię, ale tylko chwilami.
Bardzo dobrze oddaje obecną sytuację dzisiejszy tekst Coryllusa https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/pisowski-kontent-strefa-starcia-i-dziaania-pozorowane
Chwilami docierają do mnie informacje bieżące które podkreślają skalę zadufania i bezgranicznej głupoty obecnie rządzących. Żądza zemsty przysłoniła im wszystko. Chciałoby się rzec, róbcie tak dalej. Są znikome szanse żeby wrócił zdrowy rozsądek.
Teraz „świat” się kręci wokół zasadności wygaszenia mandatów poselskich Wąsika i Kamińskiego, a szerzej zasadności wznowienia procesu sądowego mimo ułaskawienia oskarżonych przez PAD.
Chaos jest totalny. Co kolejny znafca zabiera głos, to dorzuca do pieca.
Zanosi się na to że na największego błazna wychodzi marszałek Sejmu. Zaplątał się w troki od kaleson.
Zwrócono uwagę że zanim wygasił mandaty powinien upewnić się czy skazania były zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Skazanych https://www.gov.pl/web/krajowy-rejestr-karny , https://pl.wikipedia.org/wiki/Krajowy_Rejestr_Karny .
Marszałkowi zapomniało się że w Sądzie Najwyższym istnieje Biuro Podawcze do którego wszyscy, bez wyjątku, składają wszelką korespondencję. Złamał prawo kierując swoje pismo bezpośrednio do zaprzyjaźnionego sędziego w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Wytknęła mu to I Prezes SN https://www.sn.pl/aktualnosci/SitePages/Wydarzenia.aspx?ItemSID=964-0dc69815-3ade-42fa-bbb8-549c3c6969c5&ListName=Wydarzenia
Do tego doszło doniesienie do prokuratury złożone przez posłów Solidarnej Polski https://niezalezna.pl/polityka/dzialania-holowni-zbada-prokuratura-poslowie-sp-zlozyli-zawiadomienie-osmiesza-nasze-panstwo/508262
Będę z ciekawością czekał na decyzję prokuratury.
Co ciekawe w sprawie zdążył zabrać głos minister sprawiedliwości- prokurator generalny https://niezalezna.pl/polityka/rzad/bodnar-zapytany-o-sprawy-holowni-i-grodzkiego-minister-sprawiedliwosci-nabral-wody-w-usta/508281
W tej sprawie zajęła stanowisko Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN https://www.rp.pl/prawo-karne/art39661511-izba-kontroli-nadzwyczajnej-sn-uchylila-decyzje-o-wygasnieciu-mandatu-kaminskiego . Jednocześnie, na wniosek Wąsika i Kamińskiego, w tej samej sprawie zbierze się Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych na posiedzeniu w dniu 10 bm. https://dorzeczy.pl/kraj/533520/izba-pracy-zajmie-siekaminskim-sn-wyda-dwa-orzeczenia.html
Jaki będzie finał? Czy będą dwa wyroki Sądu Najwyższego?
Co w tej sytuacji zrobi I Prezes SN?
Smaczku sprawie dodał prezes Izby Pracy SN który powiedział że wyrokiem Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN nie ma co się zajmować bo to żaden sąd. To nieźle rokuje bo ta sama Izba Kontroli wyda wkrótce wyrok w sprawie ważności jesiennych wyborów parlamentarnych.
Kto będzie ten wyrok chwalił, a kto kontestował?
Pytanie jest szersze i poważniejsze: kto będzie arbitrem który przywróci znaczenie prawa w demokratycznym państwie prawa? Jest też taka opcja że odpowiedź nikogo nie interesuje bo prawo pod rządami DT jest zbędne. Jakie by ono nie było ważne jest jak my, czyli DT&Co je rozumiemy.
To ma swoją indywidualną nazwę. Od bardzo dawna.

31 grudnia 2023

To nie są słowa na Nowy Rok

 

/przenioslem tu mój ostatni komentarz który wymagał rozwinięcia/

W swoich rozważaniach czy „analizach” nie bierzemy pod uwagę /dlaczego?/ wszystkich dostępnych informacji. Czasem pojawiają się takie przez niedopatrzenie ich posiadacza i szybko są chowane.
Takie informacje wiele mówią o status quo.
Nie bazuję na informacjach obcojęzycznych. Nie mam na to czasu, zbyt słabo znam języki obce /czytam, rozumiem, ale nie na tyle żeby wyczuwać niuanse językowe; poza tym dzisiaj trudno dojść jakie źródła są w miarę obiektywne, a które tendencyjne/.
Z polskojęzycznymi jest inny problem. Trzeba wiedzieć kto jest ich sponsorem.
Ale, wracając do „baranów”. Wiadomo jak są tworzone sondaże. Lapidarnie opisał to Smoleń w jednym ze skeczów kabaretu Tey.
Poszczególne partie polityczne robią sondaże na swój wewnętrzny użytek. Tych danych nie publikują. Czasem ktoś nieopatrznie chlapnie że jest rozpiętość między tymi sondażami.
Jest też rozpiętość między sondażami różnych sondażowni. Zależy od skali badania i przyjętej metodologii.
Drugą kwestią jest wróg we własnych szeregach. Tych w PiS nie brakowało i dalej nie brakuje.
Osobiście nie przywiązywałbym wagi do tego skąd dana osoba przyszła. Ważniejsze jaki z niej pożytek dla partii. Ilu „Marcinkiewiczów” zaliczył PiS?
Kolejny aspekt o którym niechętnie się mówi to samodzielność decyzyjna naszych polityków.
Oceniając, z perspektywy czasu, podejmowane decyzje polityczne i gospodarcze wiele razy zastanawiałem się czy ci ludzie podejmowali je przy zdrowych zmysłach? Najwięcej kontrowersji wywołują u mnie decyzje podejmowane w ramach KE. Najbardziej wojowniczą osobą w tym towarzystwie wydaje mi się pani Beata Szydło. Nie wiem jak w tych kategoriach oceniać ministrów odpowiedzialnych za współpracę z KE. Na ile byli samodzielni, a w jakim stopniu zobowiązani do realizacji poleceń swoich premierów?
Tematem samym w sobie są komisarze unijni rodem z Polski.
Moim zdaniem zbytnio fetyszyzuje się ich możliwości decyzyjne.
Według branż jest ich chyba 18, w tym ostatnio jeden z Polski /Wojciechowski/. Dlaczego tylko jeden? Tylko komisarz komisarzowi nierówny. Jeden może zdrowo namieszać, a drugi jest od spraw zbytecznych. Dodatkowa zmyłka to zapis dotyczący ich kompetencji w ramach KE. Wojciechowski jest od rolnictwa, ale więcej w sprawach polityki rolnej KE mają do powiedzenia np. ten od polityki zagranicznej, czy handlu. Dlatego Polska nigdy nie otrzyma znaczącego stanowiska decyzyjnego.
Ale też przedstawiciele Polski nigdy zdecydowanie przeciwko temu nie protestowali.
Kolejna sprawa to zachowanie polskiej grupy posłów w PE. Nie ma takiej drugiej grupy narodowej która in gremio ma w d...e interes państwa delegującego.
Z tego co pamiętam ścisłą czołówkę stanowi Bieńkowska która dokonywała podziału mandatów po Brexicie. Porównajmy ilość mandatów Hiszpanii i Polski. Co dla Polski zrobił komisarz Lewandowski. Janusz zresztą.
Nie słyszałem nigdy żeby Polska zaprotestowała przeciwko mechanizmowi działania TS UE.
To jest książkowe zaprzeczenie równych praw członków UE i zasad demokracji. To jest tylko terror polityczny i gospodarczy.
Jak długo można nas oszukiwać? Dzisiaj kłamstwa ZP zastąpią kłamstwa ekipy DT, czyli nowe kłamstwa w miejsce starych.
Czy MM jest na tyle nierozgarnięty że nie wiedział pod czym się podpisuje w sprawie KPO?
Wiedział doskonale. Dlaczego więc w to brnął? Możliwości odwrotu i to z przytupem były.
Niestety, każdy z nich liczy że w nagrodę, po zakończeniu urzędowania, dostanie jakieś intratne stanowisko w świecie. Często się to sprawdza.
I tak to sze krenci. Teraz to obserwujemy przy okazji wyczynów Sienkiewicza.
Wszyscy mówią o bezprawiu, ale krok po kroku ekipa DT robi co chce, w dodatku z uśmiechem na ustach. Póki co nie pokazują jeszcze gestu Kozakiewicza. Przynajmniej na wizji.
Jest coś o czym nie można zapomnieć.
Szczególnie PiS /nie wiem na jakiej podstawie/ uważał swój elektorat za ubezwłasnowolniony i wszelkie decyzje podejmował samodzielnie, bez jakichkolwiek konsultacji. Gorsze w skutkach jest to że PiS zlekceważył znaczenie młodzieży.
Każda formacja, nie tylko polityczna, buduje swoją przyszłość w oparciu o młodzieżówkę.
Po dwóch kadencjach sprawowania rządów prawo głosu uzyskali ci którzy w 2015 roku /rok dojścia ZP do władzy/ mieli 10 lat i więcej. Czy dla ZP był to dopływ zwolenników? Raczej nie.
Według opublikowanych wyników z wyborów parlamentarnych 2023, w grupie wiekowej 18-29 lat głosowało prawie 70% uprawnionych do głosowania. Z tego na ZP głosowało zaledwie 14,7% głosujących! Przypomnę że w wyborach oddało głosy ogółem blisko 22 mln uprawnionych.
Głosy młodych poszły w zdecydowanej większości na ugrupowania opozycyjne /KO, 3droga,
Lewica i Konfederacja/.
Czy te ugrupowania zaoferowały młodym wyborcom coś atrakcyjnego? Skądże! Czy wcześniej, jako opozycja, zrobiły coś dla dobra tejże młodzieży? Wolne żarty!
KO nawet nie zdobyła się na przedstawienie programu wyborczego.
We wrześniu 2023 opublikowali tzw. 100 konkretów
https://100konkretow.pl , czyli po prostu 100 ogólników które miały stanowić kanwę debaty wyborczej.
Tak naprawdę są to przysłowiowe gruszki na wierzbie.
W pierwszych dniach po utworzeniu rządu przez DT okazało się że najchętniej biorą się za realizację pomysłów lewicy, zwłaszcza walkę ideologiczną z KK.
W okresie między kolejnymi wyborami opozycja, a ściślej KO, konsekwentnie unikała udziału w programach publicystycznych, zwłaszcza w TVP, w których dochodziło do wymiany poglądów na otaczającą rzeczywistość. Powód był prozaiczny. Chodziło o maksymalne odwleczenie w czasie dnia w którym należało powiedzieć sprawdzam.
W dyskusji powyborczej unika się wypowiedzi na temat mechanizmu wyborów.
Ponad dwa miesiące po przeprowadzonych wyborach nikt nie chce wprost powiedzieć czy sędzia Marciniak mógł, zgodnie z prawem, jednoosobowo przedłużyć w nieskończoność /do ostatniego chętnego/ głosowanie w lokalach wyborczych?
Natychmiastowych protestów nie było. Nie było też protestów przeciwko „nowinkom” wprowadzonym po raz pierwszy w tych wyborach. Jest za to przekonanie że to wszystko doprowadziło do zasadniczego wypaczenia wyniku wyborów.
Dlaczego więc do tego doszło? Czy kierownictwo ZP było tego świadome? Czy tylko byli tak pewni swego, czyli głównej wygranej? Kto zna odpowiedź na tak postawione pytanie?
Jest konsensus co do oceny głosowania młodych. Oni jeszcze nie kojarzą przyczyn ze skutkami.
Jakie są ich bezpośrednie korzyści z poparcia haseł 8 gwiazdek, czy j...ć PiS? Swoje zrobili i się cieszą.
Po ponad miesiącu sprawowania rządów ekipy DT obecna opozycja, czyli ZP, zastanawia się kiedy koalicja 13 grudnia się wywróci? Dzisiaj są to nadzieje na wyrost. Na przeszkodzie stoi przeświadczenie że w razie przedterminowych wyborów są małe szanse na powrót ZP do władzy. Wracamy więc do punktu wyjścia. Elektorat tkwi dalej na swoich pozycjach. Jeszcze nie dostrzega negatywnych skutków zachodzących zmian. No dobrze, a jakie są dotychczas skutki pozytywne? Jestem krótkowidzem więc ich nie dostrzegam. Nie uważam za takie totalnej rozpierduchy autorstwa ministra od kultury, czy raczej antykultury.
Wymiana obsad atrakcyjnych stanowisk w spółkach Skarbu Państwa to zastępowanie jednych swoich drugimi swoimi. Nic się nie słyszy o obniżeniu wynagrodzeń na tych stanowiskach. Następuje więc nowy podział łupów.
Bez odpowiedzi jest pytanie czy są do odwrócenia szkody w archiwach TVP i innych mediów.
To nie jest własność ekipy rządzącej!
Jest mało prawdopodobne że poniosą odpowiedzialność polityczną, a bardziej karną, sprawcy tego bezprawia.
Niestety, jak dotychczas, nie spełnia oczekiwań społeczeństwa PAD który nie bardzo wie jak się zachować w zaistniałej sytuacji.
Sumienie Narodu jeszcze śpi. 

28 grudnia 2023

W co wpadliśmy?

 

Zauważyłem że tytuły moich kilku ostatnich notek były nad wyraz profetyczne.
O obecnej sytuacji w Polsce można pisać dużo i długo. Tylko po co? Skoro wszyscy wszystko wiedzą.
Odnosimy się do tego co widzimy i do tego o czym informują nas media wszelakie.
Nie wiemy jednak jak dalece obiektywne są te media i jaka część tej informacji do nas dociera, jak dalece jest ona filtrowana?
Nie rozumiem jednak dlaczego jesteśmy bezradni wobec tego wszystkiego?
Nie tyle my jako społeczeństwo, ale osoby konstytucyjnie odpowiedzialne za funkcjonowanie państwa.
Momentami nachodzi mnie refleksja, że na naszych oczach rozgrywa się ustawka w której poszczególni jej aktorzy czytają z kartki swoje kwestie.
Czy naprawdę jesteśmy bezradni i bezsilni, czy komuś to się zwyczajnie nie opłaca?
Jeśli tak to dlaczego? Strony dogadały się „na boku”, czy tylko wykonują czyjeś polecenia /kogoś stojącego wyżej w hierarchii/.
Powstałe zamieszanie wynika z dowolności oceny porządku prawnego III RP.
Szerzej na ten temat tu https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/o-powadze-instytucji-panstwowych i w komentarzach.

Chronologicznie wygląda to następująco:
Ostateczne zamknięcie wyborów parlamentarnych /ważność wyborów/ ma nastąpić 11 stycznia 2024 gdy zadecyduje SN. Czyli jest powód żeby czekać i nie podejmować drastycznych decyzji.
Wygrani w jesiennych wyborach nie czekają i działają. Nie zwracają uwagi na to że ich decyzje są bezprawne. Umacnia ich w tym przekonaniu brak reakcji po stronie prezydenta III RP.
Gadać i wydawać oświadczenia można do woli. Nie słowa się liczą lecz czyny. Tych ciągle brak.
Czy na obecnym etapie można przeciwdziałać rozpasaniu rządzących? Podobno można.
Na tym nasza wiedza się kończy.
Czy możliwe jest przywrócenie status quo np. z dnia przejęcia władzy przez rząd DT?
Dzisiaj już nikt nie mówi o zabezpieczeniu jakie wydał TK przed rozpatrzeniem wniosku o konstytucyjności działań likwidacyjnych dotyczących mediów narodowych.
https://i.pl/trybunal-konstytucyjny-wstrzymal-wszelkie-decyzje-ws-mediow-narodowych-zabezpieczenie-do-czasu-rozstrzygniecia/ar/c1-18162733
Posiedzenie TK zaplanowano na 16 stycznia 2024.
Co wnosi do meritum stwierdzenie że mamy do czynienia z postępującą anarchizacją państwa polskiego? Nic!
Jedną z możliwych opcji jest doprowadzenie do przedterminowych wyborów. Tylko nie ma na to chętnych. Koronnym argumentem jest przekonanie obecnej opozycji, czyli PiS/ZP że nie mają gwarancji przekonywującego zwycięstwa. Chodzi o stworzenie bloku który uzyska 50,1% poparcia elektoratu.
Moim zdaniem bardziej chodzi o utratę diet poselskich i immunitetów. Nie ma gwarancji że wszyscy zostaną ponownie wybrani do Sejmu/Senatu.
Inną opcją jest nie złożenie do podpisu PAD prowizorium budżetowego na 2024 rok. Przy obecnej beztrosce rządu DT jest to nierealne. Są gotowi położyć coś co będzie miało pierwszą i ostatnią stronę, a w środku czyste kartki.
Nad tym wszystkim króluje przekonanie rządzących że włos im z głowy nie spadnie za poczynione szkody w czymś co nie jest ich prywatną własnością. To odwieczna choroba naszej ułomnej demokracji w której wybieramy swoich przedstawicieli do rządzenia, ale nie mamy możliwości ich odwołania przed upływem kadencji.

16 grudnia 2023

Komunikat z pola walki, politycznej

 Ciągle się zastanawiam czy to już pora na ocenę lat minionych, czyli rządów ZP?

Nie chcę nikogo krzywdzić, a jednocześnie udawać że tego czy owego nie widzę, czy nawet nie dostrzegam.
Wydaje mi się zasadne domniemanie że ZP przegrała wybory parlamentarne z rozmysłem.
Dało o sobie znać zmęczenie materiału. Dwie pełne kadencje to dużo. Życie domowe, życie osobiste, nie może zbyt długo czekać. Można w tym czasie zrobić wiele, a można też wegetować. Niektórzy nazywają to kunktatorstwem.
Kogo za to winić? Zawsze kierownictwo, a więc prezesa PiS.
Co można mu zarzucić? Brak realnej oceny sytuacji. Roztrwonienie sił na wiele frontów.
Były programy które trzeba było realizować. Chyba że w założeniu była to tylko kiełbasa wyborcza. Stworzono złudne wrażenie zgodnej współpracy z prezydentem AD któremu jednak zdarzało się podstawiać PiS nogę. Zapomnieliśmy jak PAD zachował się, po katastrofie lotniczej 10 kwietnia 2010 roku w Kancelarii Prezydenta L. Kaczyńskiego.
Dla PiS zawsze ważniejsze było trwanie u władzy niż wytrwałe realizowanie planów długofalowych. Wątpliwym pocieszeniem jest że inni byli tacy sami.
Po wyborach 2005 roku, trzeba było zaryzykować przedterminowe wybory, dla wzmocnienia swej pozycji, a nie ciągnąć współpracę z LPR i Samoobroną.
W 2007 roku błędem było podjęcie debaty w TVP z DT, gdy prezes był chory. Zawiedli doradcy, czy zrobili to świadomie?
Przez lata opozycji była okazja poznać metody postępowania DT który do perfekcji rozpracował psychikę JK. Zawsze wie kiedy i jak sprowokować prezesa do określonej reakcji, dla osiągnięcia zamierzonego efektu medialnego.
Przez kolejne lata nie zrobiono nic dla odbudowy partii. Szermowano hasłem, że PiS ma szuflady pełne nowych projektów. Wygranie wyborów w 2015 roku było zaskoczeniem. Po wyborach okazało się że szuflady są puste. W zamian doszło do wycinania konkurencji we własnych szeregach.
Rozgrywki wewnętrzne osłabiały partię.
Później było tylko gorzej.
Prezes nie ma ręki do doboru współpracowników. Tego nikt nie może kwestionować.
To nie tylko casus Marcinkiewicza. Można sprawdzić ilu ludzi PiS znalazło schronienie w kancelarii PAD.
Nie było współpracy z ZZ, tylko kontestowanie albo torpedowanie kolejnych pomysłów związanych z usprawnieniem funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.
Zaczęło się od konfliktu o skład TK. Po fakcie pojawiły się opinie że trzeba było przeczekać kadencje prezesa Rzeplińskiego.
Konflikt w TK trwa po dzień dzisiejszy i nie wiadomo kiedy i jak się skończy. Sędziowie zajęci są rozgrywkami wewnętrznymi, a to odbija się na prestiżu TK.
Przewija się kolejny wątek jakim jest wybór następcy prezesa. W obiegu były różne nazwiska, ale tylko były. Dalej nie wiadomo na kogo wypadnie.
Tegoroczna kampania wyborcza była źle zorganizowana. Sekretarz PiS K. Sobolewski zbyt był zajęty własnymi sprawami, a decyzje o zmianie prezes podjął za późno. Następcę wyznaczono dopiero dzisiaj. https://polskieradio24.pl/5/1222/artykul/3301554,jest-nowy-sekretarz-prawa-i-sprawiedliwosci-znamy-nazwisko
Analiza przyczyn wygranych, ale jednak przegranych wyborów trwa. Na wyciągnięcie wniosków trzeba poczekać. Jednak już dzisiaj mogę powiedzieć że PiS zatrzymał się w rozwoju.
Czy istnieje aktywna młodzieżówka PiS? W jakim stopniu PiS korzysta z nowoczesnych form komunikacji masowej? Te tematy były już komentowane na blogach więc nie muszę tego powtarzać.
Jest duża rozbieżność między tym co przedstawiał premier MM i jego ministrowie oraz parlamentarzyści z pierwszego szeregu, a tym co media ujawniają w ostatnich dniach.
Dlatego ze spokojem podchodzę do zachłanności obecnej ekipy. Nie ja jestem autorem hasła TQM.
Przez lata doczekaliśmy się jakiegoś porządku prawnego. Lewa i prawa strona sceny politycznej domaga się żeby w III RP prawo było przestrzegane. Byle nie z zastrzeżeniem wygłoszonym przez DT „jak ja je rozumiem” czy „jak my je rozumiemy” /dopisek mój/. Zagrożenie polega na tym, że może je głosić analfabeta prawny, albo ktoś złośliwie odczytujący obowiązujące prawo.
Dlatego niebezpieczny dla państwa jest postępujący chaos w polskim wymiarze sprawiedliwości.
Do tego chaosu włączył się świeżo upieczony minister sprawiedliwości który próbuje wprowadzać własne porządki metodami pozaprawnymi. Jest to tym bardziej naganne że to prawnik z wykształcenia.
Czy da się powstrzymać jego rewolucyjne zapędy?
Obecna ekipa zachowuje się tak jakby miała zostać niebawem odsunięta od władzy.
Tymczasem została powołana na czteroletnią kadencję i powinna kierować się priorytetami wynikającymi z zasad funkcjonowania państwa.
Pierwsze dni funkcjonowania rządu DT wskazują na coś innego. Urzędnicy zachowują się jakby palił im się pod nogami grunt. Usuwają ludzi z zajmowanych stanowisk administracyjnych, nie dbając o kodeks pracy lub dokonując w ekspresowym trybie wymiany rad nadzorczych w spółkach Skarbu Państwa.
W tych poczynaniach są jednak sprawy które mogą rządzących drogo kosztować. Politycznie. Widzę dwa takie przypadki.
Likwidacja komisji badającej katastrofę samolotu rządowego 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Jest bardzo duża rozpiętość ocen przyczyn tej katastrofy. Tymczasem obecny minister obrony narodowej nakazuje powrót do ustaleń komisji Millera/Laska która powieliła raport MAK sygnowany przez Anodinę. Raport napisany na zlecenie polityczne, bez badań potwierdzających ich ustalenia. Dla neutralizacji złego wrażenia ma być powołana komisja w nowym składzie która ma udowodnić na razie nie wiadomo co.
Druga sprawa, nie mniej ważna to próba przejęcia mediów publicznych na wyłączny użytek obecnie rządzących. Sam pomysł może być nie do końca naganny gdyby nie towarzyszył temu zamiar zwolnienia z pracy dziennikarzy dotychczas zatrudnionych w mediach na umowę o pracę. Jest to wysoce prawdopodobne bo obecna ekipa przygotowywała się do realizacji od dawna. Jeszcze grubo przed wyborami wielu posłów opozycji jawnie groziło na wizji w TVP jaki los czeka prowadzących program.
Z doświadczeń minionych lat wiem że jeśli do zwolnień dojdzie, pokrzywdzeni będą dochodzili swych praw w sądach pracy. Niestety, odszkodowania wypłaci Skarb Państwa, czyli my wszyscy. Sprawcy tego bezhołowia pozostaną bezkarni. I oni doskonale o tym wiedzą.
Ze swej strony przypomnę stare, ale jare porzekadło: im mniejszy placyk, tym większy kacyk.
O innych sprawach przy kolejnej okazji.

p.s. Nie wiem jak to będzie dalej. Dzisiaj w TVP Info była migawka z uroczystości upamiętniających masakrę w kopalni „Wujek”. Wygwizdano tam delegacje rządową i Sejmu. To chyba reakcja zebranych na zapowiedź lewicy o przywróceniu emerytur byłym SB-kom

15 grudnia 2023

Porzućcie wszelką nadzieję.

Nie chciałbym mieć racji, ale póki co mam. 
Toczy się wojna gangów. Teraz już z odkrytymi przyłbicami. Mnie, mimo wszystko dziwi że ZP po 8 latach sprawowania realnej władzy, nie potrafiła wygenerować takich zapisów prawa, że dalej możliwe, ze strony byłej opozycji, są kpiny w świetle jupiterów z obowiązującego prawa, 
Przykład idzie z góry. Skoro tak to bardzo proszę. 
Obecny już premier nie był w ostatnich latach osobą prywatną. Ani w KE, ani w kraju. 
Wobec tego nie ma prawa olewać zaproszeń do udziału w programach publicystycznych, nie ma prawa uchylać się od odpowiedzi na pytania stawiane przez przedstawicieli mediów. Tym bardziej nie ma prawa uchylać się od odpowiedzi na pytania stawiane przez parlamentarzystów. Nie może być tak że premier wyznacza standardy demokracji /jak on ją rozumie/. Demokracja albo jest albo jej nie ma.

A co robił DT? Odmawiał udziału w programie TVP „Strefa starcia” i to blisko 100 razy, a więc przez około dwa lata! Stawiane zarzuty, zwłaszcza o działanie na rzecz interesów obcych, są na tyle poważne, że każdy szanujący się polityk nie zrezygnowałby z żadnej okazji żeby się z takich zarzutów oczyścić. Jak widać każdy, ale nie Donald Tusk.
Nawiasem mówiąc, dlaczego ZP puszczała to mimo uszu? To nie jest sprawa z gatunku oj tam, oj tam!
DT ma szczególną cechę, w trudnej dla siebie sytuacji medialnej zapada się pod ziemię.
Złośliwi mówią że chowa się do szafy. Wysyła wówczas na front kogoś ze swego otoczenia, albo zwyczajnie bierze na przeczekanie. To jest mąż stanu?
W ślady swego guru idą jego przyboczni. To są przysłowiowe kpiny z pogrzebu!
Dlaczego przez lata opozycja odmawiała udziału w programach publicystycznych, zwłaszcza TVP, komentując przy tym swoją odmowę tekstem niczym zegarynka. Dlaczego nie spotkało się to ze skuteczną reakcją, bo za taką nie uznaję jojczenia.
W przeciwieństwie do postępowania obecnie rządzących wobec państwowych mediów /TVP i PR/ i spółek Skarbu Państwa, nie widzę nic zdrożnego w ich postępowaniu.
Zwycięzca bierze wszystko. Żeby temu zapobiec trzeba było zmienić prawo. Było na to 8 lat.
W polityce trzeba postępować dalekowzrocznie a nie widzieć czubek własnego nosa.
My możemy teraz kibicować poczynaniom rządzących, bez wpływu na efekty. Nie wiem czy słusznie, ale nie liczę na zdecydowaną reakcję ze strony PAD. Przyjął od samego początku postawę koncyliacyjną i specjalnie się temu nie dziwię. Trzeciej kadencji nie może być, a do emerytury daleko.
Żeby nie widzieć wszystkiego w czarnych barwach skupiam się na obserwacji poczynań członków rządu i poszczególnych ministerstw. Oczywiście nie zapominam o showmenie /nie wiem jaki numer mu przysługuje?/ Czy serio możemy oglądać go w przyszłości w roli kolejnego prezydenta III RP?
O tempora o mores!
Tematem numer jeden wyjazdu DT do Brukseli jest potwierdzenie wypłaty Polsce pieniędzy z KPO. Rzecz w tym że tych pieniędzy nie ma i nie wiadomo kiedy będą, a jak już będą, to jakim kosztem? Na razie jesteśmy na etapie deklaracji. Poza tym o które pieniądze chodzi?
W którym miejscu jest ten sukces nowej ekipy?
Spróbuję przybliżyć temat. https://www.gov.pl/web/planodbudowy/o-kpo

Z przyznanej Polsce kwoty w ramach KPO nie otrzymaliśmy dotychczas ani eurocenta.
Nie otrzymaliśmy również rekompensaty, tytułem ponoszonych kosztów utrzymywania od blisko dwóch lat uciekinierów z Ukrainy.
W tym roku KE zdecydowała o wypłacie poszczególnym państwom członkowskim rekompensaty za rezygnację z zakupów kopalin /ropa i gaz/ z Rosji.
Zmiany KPO zostały zatwierdzone przez KE 21 listopada 2023.
Program otrzymał nazwę REPowerEU https://commission.europa.eu/strategy-and-policy/priorities-2019-2024/european-green-deal/repowereu-affordable-secure-and-sustainable-energy-europe_pl
Polsce przyznano 2,76 mld euro, bez dodatkowych uwarunkowań. To jest ten „sukces” DT /rząd MM złożył wymagane papiery w maju 2023.
https://www.traktorykubota.pl/repowereu-co-to-jest-i-co-przyniesie-polskiej-wsi/
Po rozmowach DT z szefową KE polski rząd złożył wczoraj pierwszy wniosek o wypłatę transzy w wysokości 7 mld euro https://www.gov.pl/web/planodbudowy/polska-zlozyla-wniosek-o-platnosc-z-kpo Są szanse że pieniądze te Polska otrzyma jeszcze w tym roku.
Tymczasem w kraju szaleją ministrowie nowego rządu. Nie mam zamiaru honorować ich wymienianiem nazwisk. Przypominam tylko że mają duże szanse na zajęcie miejsca w kolejce do kolejnego Trybunału Stanu. Ciekawe czy są tego świadomi?

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...