Kto
i dlaczego próbuje robić z nas
idiotów czy innych osobników ograniczonych umysłowo? To
nie jest sprawa ostatnich godzin, dni, tygodni, miesięcy ale lat
całych. Pojawia się niczym deus ex machina przy różnych okazjach.
Przykład na zasadzie pełnego przypadku. Dotyczy kopalni węgla
kamiennego.
KE wszelkimi sposobami stara się nam wmówić że
węgiel kamienny jest passe bo ... i tu następuje litania powodów.
Dlatego na Polsce wymuszane jest zamykanie kopalni tego węgla, a
także zniechęcanie do budowy nowych.
Nie jestem w stanie
zrozumieć dlaczego coś ma być szkodliwe dla nas a dziwnym trafem
nie szkodzi innym.
O co tu naprawdę chodzi?
Niemcy od lat
zamykali u siebie kopalnie węgla kamiennego /podobnie jak
elektrownie atomowe/ bo jego wydobycie uznali za nieopłacalne
ekonomicznie. Równolegle rozwijali wydobycie węgla brunatnego,
budując nowe kopalnie nawet na terenach będących pod ochroną, nie
tylko z powodów przyrodniczych.
https://energetyka24.com/gornictwo/niemcy-odkrywka-oszczedzi-las-hambach-ale-zrowna-z-ziemia-6-wiosek
https://pigsw.pl/ochrona-przyrody-po-niemiecku-wycinka-legendarnego-lasu/
O tym że taka polityka zalatuje hipokryzją nie muszę
przekonywać.
Pierwsza rzecz dotyczy strony technicznej zamykania
kopalń węgla kamiennego.
W Niemczech nieczynne kopalnie są
zalewane wodą. W razie potrzeby wodę można wypompować i wznowić
wydobycie.
W Polsce te kopalnie są likwidowane w sposób trwały
poprzez zasypywanie szybów.
Taki jest podobno nakaz KE.
Teraz
najciekawszy szczegół tej polityki.
Od kilku lat w mediach
pojawiają się informacje że obcy kapitał ubiega się o koncesje
na wydobywanie węgla kamiennego w Polsce. Najbardziej znana
medialnie to sprawa Bogdanki gdzie zamierzała się ulokować firma
rodem z Australii.
Teraz wyskoczyła sprawa złoża Dębieńsko
na Śląsku na które ostrzą sobie zęby Niemcy.
Pierwsze
pytanie, z czym mamy do czynienia po stronie naszych decydentów? Z
bezmyślnością?
Z głupotą? Z pazernością? /podejrzenie łapówki/
czy tylko działaniem na szkodę interesu narodowego?
Sprawa
Bogdanki opisana jest tu
https://tubalecznej.pl/informacje-leczynskie/miliardowa-kara-dla-polski-chodzi-o-zloza-w-okolicy-bogdanki/KDF2BoE42v1AgXL6Jgz0
Podstawowe, według mnie, pytanie dlaczego Polska przyjęła do
rozpatrzenia ten wniosek?
Złoże graniczy przez ścianę z
eksploatowanym złożem kopalni Bogdanka.
Kopalnię zawsze
lokalizuje się tak żeby zapewnić wydobycie na lata, a nie
zamknięcie po wyczerpaniu złoża. Poza tym przyznanie koncesji stoi
w jaskrawej sprzeczności z interesami Polski.
Tak na marginesie,
czy ktoś z decydentów zostanie w tej sprawie pociągnięty do
jakiejkolwiek odpowiedzialności? Zakładam że nie.
Od lat w III
RP podkreśla się znaczenie naszej suwerenności państwowej.
Dlaczego więc decydenci podejmują decyzje na szkodę interesu
narodowego? Ta polityka ma już swoją długoletnią tradycję.
Jeszcze z czasów PRL ciągnie się sprawa budowy w Polsce
elektrowni atomowej. Pierwsze podejście
/Żarnowiec/ zostało
zaniechane z powodu kryzysu gospodarczego który doprowadził do
upadku PRL-u.
W kolejnych latach na temat budowy elektrowni
atomowej, czy nawet atomowych /kilku/ gada się i wydatkuje
bezproduktywnie miliardy złotych. Do tej pory /III RP/ to 6-8 mld
które poszły w błoto.
Efektem jest brak docelowej lokalizacji,
wykonawcy, dostawcy urządzeń, szkolenia personelu do pracy w tych
elektrowniach, a przede wszystkim źródeł finansowania.
Wiadomo
że jeśli nie przejdziemy do konkretów, za jakieś 10 lat będziemy
ponownie miewali 20 stopień zasilania który teraz nazywa się
blackoutem. https://pl.wikipedia.org/wiki/Awaria_zasilania
Poza tym znaczenie ma czas trwania budowy inwestycji. W wersji
optymistycznej to 8-10 lat, ale praktycznie to dwukrotność
wynikająca z obserwacji budowy w różnych państwach nie tylko
europejskich. Podobnie z kosztami inwestycji. Nigdy nie udało się
zmieścić jej w planowanym budżecie.
Antidotum na nasze
problemy energetyczne mają być oze
https://pl.wikipedia.org/wiki/Odnawialne_źródła_energii
Mniej się przypomina że oze mają być stabilne tzn. zapewniać
uzupełnienie potrzeb bieżących. Z tym jest gorzej. Stabilność
zapewniają jedynie elektrownie jądrowe.
Wniosek końcowy jest
oczywisty. Jeśli nam zabraknie prądu, będziemy go kupować u tych
którzy będą go mieli w nadmiarze. Tylko że oni będą dyktowali
ceny sprzedaży.
W punkcie wyjściowym wraca pytanie dlaczego?
Dlaczego niczym pelikany łykamy durną propagandę KE o zielonym
ładzie i podobnych pierdołach?
Mamy własne złoża węgla
kamiennego i brunatnego. Dlaczego, z jednej strony rezygnujemy z
wydobycia, a z drugiej strony wpuszczamy do Polski obcy kapitał
który chce wydobywać węgiel i wyprowadzać zyski z Polski,
zostawiając nam całą resztę, czyli szkody górnicze i pochodne
narzucane przez KE?
Tych absurdów ekonomicznych jest o wiele
więcej. Część z nich jest pochodną wojny na Ukrainie.
Utrudnienia w transporcie kolejowym i drogowym na kierunku
wschód-zachód i granica z Ukrainą- porty morskie wynikają z
usłużności naszych rządów wobec Ukrainy. Odbywa się to kosztem
naszej gospodarki. W skrajnym przypadku doprowadzono do upadłości
PKP Cargo.
W „uznaniu” Ukraińcy do spółki z DB Cargo
przejmują przewozy towarowe w Polsce.
Gdzie tu logika?
Bez
należytego rozgłosu realizowane jest przygotowanie do transportu
zbóż z Ukrainy do naszych portów morskich. Była też
kolportowana wersja że zamiast portów polskich zboże będzie
transportowane do portu na Litwie. Pomysłodawcy zapomnieli
powiedzieć którędy to zboże dotrze z Ukrainy na Litwę.
Tak
czy inaczej problem dotyczy wywozu kilku milionów ton rocznie, a to
oznacza blokowanie przewozów kolejowych i drogowych kosztem potrzeb
gospodarki polskiej.
Tu dochodzimy do kolejnego problemu jakim
jest dostępność polskich portów do przewozu towarów masowych i
kontenerowych, a także płynnych i gazowych.
Okazuje się że od
lat nabrzeża portowe sprzedawane są obcym. Nie chodzi o ich
udostępnianie. Powtarzam, nabrzeża są sprzedawane na wyłączność.
W ten sposób właścicielem są m. in. Chiny. Ostatnio sporo
zamieszania spowodowała informacja o udostępnieniu nabrzeża w
porcie szczecińskim firmie niemieckiej
https://forsal.pl/biznes/aktualnosci/artykuly/9707851,niemiecki-koncern-przejal-kontrole-nad-polskim-operatorem-portu-w-szcz.html
Od lat powtarza się że Niemcy osiągają metodami pokojowymi to
czego nie udało się im podczas II wojny światowej.
Porty
polskie są konkurencyjne dla portów niemieckich w basenie Morza
Bałtyckiego.
Mieliśmy budować port kontenerowy w Świnoujściu.
Mieliśmy regulować Odrę. Mamy w Świnoujściu gazoport. Mamy
też od lat problemy z Niemcami o tory wodne na Zalewie Szczecińskim.
Rządzący nie potrafią, nie mogą, czy nie chcą, wyciągać
wniosków?
Polityka Niemców względem Polski sprowadza się do
marginalizacji naszej roli na morzu, w tym przypadku w basenie
Bałtyku. Czego nie mogą zrobić bezpośrednio, wykorzystują KE.
Wystarczy przypomnieć sprawę dofinansowania Stoczni
Szczecińskiej. https://orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/main/306BD314
W tym czasie Niemcy dofinansowali stocznię w Rostocku. KE nie
dojrzała tu żadnego naruszenia prawa.
Po przystąpieniu Szwecji
i Finlandii do NATO zapanowała euforia że Bałtyk stał się morzem
wewnętrznym NATO. Życie szybko to skorygowało. Zaczęły się
mnożyć przypadki dywersji w infrastrukturze ulokowanej na dnie
Bałtyku. Początkowo uważano że to przypadkowo uszkodzono kable
podmorskie. Później rurociągi. Okazało się jednak że stoi za
tym flota cieni.
Rosja nie daje za wygraną. Szkodzi ile się da.
Zastanawiające dla mnie jest dlaczego kolejne rządy III RP są
tak nieskuteczne w odbudowie Marynarki Wojennej? Mamy około 500 km
wybrzeża morskiego. Mamy porty pełnomorskie.
Mamy flotę
handlową. Faktem jest że nie jesteśmy potęgą morską. Ale
dlaczego tak łatwo ustępujemy obcym?
Ta bierność, czy
bezradność dotyczy nie tylko gospodarki morskiej.
Po
transformacji ustrojowej kolejne rządy III RP specjalizują się w
działaniach pozornych.
Bezsporny prymat dzierży ekipa związana z
nazwiskiem DT. Od samego początku tj. od 1989 roku jedyne co
potrafią to trwonić dorobek poprzedników. Tu nie chodzi o brak
odwagi czy wyobraźni. Przyjęto z góry założenie że mamy być,
zwłaszcza dla Niemiec, rynkiem zbytu dla ich produkcji, dostawcą
taniej siły roboczej i miejscem wypoczynku dla niemieckich emerytów.
Ten brak wyobraźni i odwagi ma wszelkie znamiona sabotażu
decyzyjnego.
Łatwo powiedzieć że się nie da, że nas nie stać
itd. Nie przemawia do rozumu że w okresie międzywojennym
podejmowaliśmy śmiałe decyzje gospodarcze. Zabrakło nam czasu.
Dzisiaj koalicja 13 grudnia robi wszystko żeby obcy, przy
biernej postawie rządu, transferowali zyski do swoich central. Żeby
wykupywali kolejne zakłady produkcyjne by je następnie likwidować
w ramach zwalczania konkurencji gospodarczej.
Te poczynania, w
całej okazałości uwidaczniają się w kampanii wyborczej 2025.
Kandydat na prezydenta z ramienia koalicji 13 grudnia nie ma nam
nic do zaoferowania.
Nie ma w nim woli walki.
Obserwuję go
od dawna. Owszem ma ochotę zostać prezydentem III RP, ale najlepiej
żeby mu przyniesiono nominację na tacy. Nie zdziwię się jeśli w
końcu, wzorem poprzednich wyborów prezydenckich wymienią go na
lepszy model.
Tymczasem rządzący cały swój wysiłek i
energię skupiają na szukaniu dziur w całym.
„Dzięki” temu
brakuje czasu i energii na kontynuacji prac rozpoczętych przez
poprzedników.
Ich cechą szczególną jest pamięć wybiórcza.
Zapominają że byli u władzy 8 lat temu i sprawowali ją też 8
lat.
Trzeba też obiektywnie przyznać że poprzednikom zabrakło
determinacji w porządkowaniu wielu dziedzin naszego życia. To nie
tylko wymiar sprawiedliwości.
Dzisiaj część polityków zwana
dla niepoznaki prawicą, ponosi konsekwencje braku przewidywalności.
Według mnie przekombinowali.
Jedni i drudzy mają cechę
wspólną. To brak skuteczności w działaniu.
Ponad rok rządów
koalicji 13 grudnia za nami. Nie ma dnia żeby rządowe media w
likwidacji nie informowały o wykryciu kolejnych afer autorstwa
poprzedniej ekipy. To klasyka gonienia króliczka.
Przez ten rok nie
doprowadzono do żadnego procesu sądowego i prawomocnego skazania
sprawców. Za to co krok mamy przypadki które ośmieszają
dzisiejszą władzę. Nie zmienia to faktu że ta władza działa na
szkodę nas wszystkich i żyje w przekonaniu swej bezkarności.
Poglądowym przykładem nieudolności, a może jednak świadomego
działania na szkodę interesu narodowego jest rosnący deficyt
budżetu.
Dzisiaj nie mamy wiedzy w czyjej kieszeni lądują te
zniknięte pieniądze?