Są wyniki pierwszej tury potwierdzone
przez PKW. Wiadomo kto przeszedł do drugiej tury.
Nie wiadomo
jakie szanse mają finaliści.
Dywagacje dotyczą tego na kogo
oddadzą swój głosujący na przegranych.
Mam poważne
wątpliwości czy ci wyborcy dostosują się do poleceń/sugestii
swoich faworytów.
Nie wykluczam że w jakimś stopniu to
nastąpi.
W tym miejscu warto zwrócić uwagę z kim mamy do
czynienia?
Kim są przegrani? Mentzen, Braun, Hołownia,
Zandberg, Biejat, Senyszyn, Stanowski, Jakubiak, Bartoszewicz,
Maciak, Woch. Razem to 25,22% pierwszej piątki i 3,87% końcówki,
czyli nieco więcej niż wynosi błąd statystyczny.
Do
zwycięstwa obydwu kandydatom brakuje po około 20%.
Frekwencja
wyniosła 67, 31% co jest podobno najlepszym wynikiem pierwszej tury
w III RP.
Są małe szanse żeby niezdecydowani ruszyli do urn w
drugiej turze.
Kto ma wobec tego zapewnić zwycięstwo?
Dzisiaj
tego dylematu nie rozwiążą żadne symulacje. Za dużo
niewiadomych.
Sceptycznie odnoszę się do publikowanych przez
sondażownie informacji kto na kogo głosował.
Co niby ma z nich
wynikać?
Po wyniku widać że Mentzen i Braun zebrali razem
21,15% głosów.
Lewica / Biejat, Zandberg, Senyszyn/ 10,18%.
Co
do reszty, nie komentuję.
Na głosy lewicy nie ma co liczyć.
Raczej przejdą na Trzaskowskiego, ale to dalej nie jest powyżej
wymaganych 50%.
Żałośnie wypadł marszałek rotacyjny, a to
druga osoba w państwie. Poważnie.
Podobnie zachował się po
ogłoszeniu wyników, deklarując bezwarunkowe poparcie
Trzaskowskiego. Potwierdził tym samym że jego formacja jest faktycznie przystawką KO.
Zapomniał przy tym że na jego wynik składają się
głosy PSL.
Skąd jego pewność że PSL jest za Trzaskowskim?
Prędzej uwierzę że dojdzie do rozpadu Trzeciej Drogi którą teraz
nazywają drogą donikąd.
Z powyższego, przynajmniej dla mnie
wynika, że kluczowe dla końcowego wyniku wyborczego będą głosy
oddane przez zwolenników Brauna i Mentzena. Kogo poprą?
Między
bajki wkładam opcję że zostaną w domu bo będą grillować.
W
tym miejscu zasadne jest pytanie o patriotyzm Polaków.
Wydaje mi
się że jest to niepotrzebna napinka. Wielu się obrazi.
Wobec
tego stonuję i zapytam o dobro własne i najbliższych.
Co
uzyskamy, a co stracimy, być może bezpowrotnie, głosując na
Trzaskowskiego lub Nawrockiego?
W mojej ocenie tylko Nawrocki.
Jedyna wątpliwość dotyczy możliwości skutecznego wycofania
Polski z zobowiązań podjętych przez koalicję 13 grudnia. W
kampanii wyborczej można opowiadać różne rzeczy ale po objęciu
urzędu prezydent RP staje wobec prawa które zobowiązuje się
przestrzegać.
Z Trzaskowskim jest prosta sprawa. W sposób
nieskrępowany mówi dzisiaj jak i gdzie będzie działał na szkodę
Polski i Polaków.
Wybór należy do nas. Musimy sami zadbać o
siebie.
Nie ma co liczyć na cud, a tym bardziej na obcych.
Oni
pilnują własnych interesów a my musimy zachować zdrowy rozsądek.