Szukaj na tym blogu

29 czerwca 2021

Lato z covidem 2021

Narracja wokół Covid-19  rwie się jak stare gacie.
Z jednej strony słyszymy opowieści o sukcesach wynikających z masowych szczepień profilaktycznych, a z drugiej, niczym zmory pojawiają się informacje o nowych ogniskach zarażeń tam gdzie niedawno informowano, że sytuacja została opanowana. Do tego trzeba dołożyć informację, że są jeszcze państwa w których szczepień profilaktycznych nie rozpoczęto! 
Problemy o których wyżej dotyczą nie tylko Europy. Niepokojące sygnały dochodzą z Wlk. Brytanii, gdzie rozwija się mutacja delta. Drastyczne decyzje podejmowane są w Australii która jeszcze niedawno przedstawiana była jako wzorzec do naśladowania w walce z Covid-19. https://wiadomosci.onet.pl/swiat/koronawirus-australia-wariant-delta-i-surowy-lockdown-wywolal-panike/9qj9tl6
Podobne reakcje zauważane są w Izraelu.
„…szczepienia, choć ograniczają ryzyko ciężkiej choroby, niestety nie muszą oznaczać powrotu do pełnej normalności. Po tym, jak po raz pierwszy od dwóch miesięcy liczba zakażeń zaczęła tam rosnąć (za ok. 70 proc. przypadków ma odpowiadać wariant Delta), minister zdrowia Hezi Levi zarządził, że nawet osoby zaszczepione będą musiały poddać się kwarantannie po kontakcie z nową mutacją.
Jednocześnie tamtejszy rząd przesunął z lipca na sierpień - również mając na względzie ochronę przed rozprzestrzenianiem się wariantu Delta - możliwość wjazdu do kraju dla zagranicznych turystów.
Po raptem dziesięciu dniach powrócił też w Izraelu obowiązek noszenia maseczek w pomieszczeniach.
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,27250081,wariant-delta-niepokoi-europe-stapamy-po-cienkim-lodzie.html
Izrael ma ponadto inny problem związany z posiadanymi zapasami szczepionek przeciwko Covid-19. Kończy się okres ich przydatności, a nie ma chętnych do szczepienia się. https://www.rmf24.pl/raporty/raport-program-szczepien-przeciw-covid/swiat/news-tysiace-dawek-szczepionki-do-zniszczenia-sa-warte-kilkaset-m,nId,5327200#crp_state=1 Jeśli nie uda się ich zagospodarować Izrael poniesie znaczne straty finansowe.
Warto tu przypomnieć, że Izrael kupował szczepionki na wolnym rynku, po cenach wyższych niż UE.
Jest tu jeszcze coś godnego uwagi:
Mimo pełnego zaszczepienia ponad połowy populacji, w ostatnim czasie liczba infekcji w Izraelu ponownie wzrasta, przez co rząd na nowo wprowadził obowiązek noszenia maseczek w zamkniętych przestrzeniach publicznych. Do zastrzyku zachęcana jest też młodzież.
Wzrost zakażeń w Izraelu wiąże się z bardziej zaraźliwym wariantem Delta, a ponad jedna czwarta nowych infekcji diagnozowana jest u w pełni zaszczepionych osób. Według ekspertów nie świadczy to jednak o niskiej skuteczności szczepionek, ale o nieosiągnięciu jeszcze odporności zbiorowej, której próg jest wyższy dla szybciej przenoszącego się wariantu wirusa.
Czegoś nie rozumiem, albo mam kłopoty z logiką.
Zastanawiam się czy reakcje władz Australii są adekwatne do grozy sytuacji? Mam poważne wątpliwości, ale to nie mój problem.
Warto zwrócić uwagę na stanowisko Japonii wobec zbliżających się Igrzysk Letniej Olimpiady /lipiec 2021/, przesuniętych już z poprzedniego roku. https://300gospodarka.pl/news/igrzyska-olimpijskie-tokio-japonia-panemia-covid-koronawirus
Czasu zostało niewiele, a wątpliwości narastają.
Ciekawym odniesieniem do sytuacji covidowej będą trwające mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Również spóźnione o rok, mecze rozrzucone nie tylko po Europie, /mecze w Baku (Azerbejdżan)/, przy bardzo liberalnym podejściu do liczby kibiców na trybunach na różnych stadionach.

Kłopotów jest co nie miara, bo zaczęło się lato, nie tylko kalendarzowe. Nastały wakacje, sezon urlopowy i wraz z nim wędrówka ludów.
Do odporności stadnej daleko, bo poza Izraelem i którymś z malutkich państw /nazwy nie pamiętam/ szczepienia są w toku. https://www.rmf24.pl/raporty/raport-program-szczepien-przeciw-covid/news-szczepienia-przeciw-covid-19-ktory-kraj-ue-szczepi-sie-najsz,nId,5325360#crp_state=1
Dodatkowo, nie ma zgodności co do wymaganej wyszczepialności /to kolejny nowotwór językowy/ dla ogłoszenia odporności stadnej. Ta granica jest płynna i ciągle przesuwana ku górze. Początkowo mówiono o granicy około 70% populacji dorosłej, a teraz mówi się o granicy znacznie ponad 80% z uwzględnieniem młodzieży powyżej 12 lat.
Ciągle nie ma jednoznacznej informacji o skuteczności szczepionek, ściślej okresu w którym szczepionka zabezpiecza przed ciężkim przebiegiem choroby z leczeniem szpitalnym włącznie.
Są już kraje gdzie bez zahamowań ogłoszono, że poczynając od września będzie się szczepić osoby szczepione dwukrotnie we wcześniejszych terminach /4-5 miesięcy temu/.
Dotychczasowy przebieg pandemii pokazuje że są to żniwa dla koncernów farmaceutycznych produkujących szczepionkę przeciw covid-19. Produkcja schodzi na pniu w ilościach hurtowych, bez odpowiedzialności za bezpieczeństwo medyczne szczepionki, bez potrzeby jakiegokolwiek marketingu. Dotyczy to oczywiście Europy, bo np. w USA trzeba było utylizować partię 60 mln szczepionek bo nie spełniały tamtejszych norm. Takich procedur nie ma np. w Polsce, bo tu liczy się ilość i brak mechanicznych uszkodzeń partii przyjmowanej do magazynów w Wąwale.
Z upływem czasu pojawia się  coraz więcej głosów krytycznych na temat dotychczasowych metod walki z pandemią covid-19. Co ciekawe ten podział istnieje również w środowisku medycznym.
Coraz większy niesmak wzbudza walka z oponentami metodami administracyjnymi. Dotyczy to nie tylko środowiska medycznego. Ofiarą nagonki padają również media.
Wielu zastanawia się czy i kiedy powróci na antenę program Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać”.
Jednym z poważniejszych argumentów w niby debacie publicznej jest lekceważenie czy ignorowanie leczenia przy użyciu znanych i powszechnie stosowanych leków, tyle że przeznaczonych do leczenia innych chorób. Próby legalizacji leczenia tymi lekami napotykają na administracyjny opór resortu zdrowia.  Natomiast bardzo opornie idzie opracowanie i wdrożenie do leczenia leków adresowanych wprost dla chorych na covid-19. Tu dla odmiany podkreśla się że muszą być zachowane procedury związane z badaniami klinicznymi nowych leków.
Rzetelnych opracowań na temat metod leczenia covid-19 jeszcze nie ma. Przypadkowo nie ma chętnych do tłumaczenia na język polski artykułów z uznanej w świecie prasy medycznej, które negatywnie odnoszą się do powszechnie stosowanych metod walki z pandemią covid-19.
Dzisiaj odpowiedzialni za walkę z pandemią starają się brać społeczeństwo na krzyk, zasłaniając się równocześnie różnymi niezweryfikowanymi autorytetami, albo będącymi w sposób jawny lub zawoalowany, na garnuszku koncernów farmaceutycznych. 
Poza oficjalną propagandą pojawia się coraz więcej materiałów krytycznych wobec tego co się dzieje wokół pandemii covid-19. Przy tej okazji można przekonać się jaka jest wartość praktyczna sloganu o wolności słowa, czy nawet demokracji.
To nie są żarty, w końcu chodzi o zdrowie nasze i naszych rodzin.
Są już widoczne niezamierzone przez rządzących efekty tej indoktrynacji. Na poziomie Sejmu działa grupa posłów pod przewodnictwem pani poseł Anny Siarkowskiej https://pl.wikipedia.org/wiki/Anna_Siarkowska
https://www.youtube.com/watch?v=rH8Ddjwcuhc
Wcześniej odnotowano inicjatywę środowiska medycznego, w kontrze do stanowiska ministra zdrowia. https://sablane.pl/artykuly/polskie-stowarzyszenie-niezaleznych-lekarzy-i-naukowcow/
W takiej sytuacji przestają dziwić wypowiedzi pochodzące z kręgów władzy, że szczepienia przeciw Covid-19 staną się wkrótce obowiązkowe. Na razie nie mówi się jeszcze o możliwych sankcjach wobec opornych.

Wszystko w swoim czasie.

25 czerwca 2021

Apteka tylko źródłem zysku?

To nie jest temat z gatunku odwracaczy uwagi. 
https://naszeblogi.pl/59121-cel-wladzy-zniszczyc-polskie-apteki
Rzadko dyskutuje się o obrocie produktami farmaceutycznymi. Dyskusje toczą się raczej wewnątrz środowiska farmaceutów. Na zewnątrz temat pojawia się w chwili ujawnienia kolejnej afery dotyczącej nielegalnego, ale za to hurtowego wywozu leków z Polski. Przekaz medialny jest znacznie osłabiony z powodu przewlekłości postępowań sądowych, co jest w Polsce regułą.
Jak zwykle przy takiej okazji pojawia się pytanie: nie umiemy czy nie chcemy uporządkować tego fragmentu rynku? Wszelkie próby regulacji prawnych kończą się standardowo, czyli rozmydleniem odpowiedzialności i kompetencji.  
Dlatego kiedy pojawia się opinia, że III RP staje się państwem mafijnym, nie słychać kategorycznego protestu po stronie partii rządzącej.
Czy nam się podoba, czy nie, opisywane zjawisko to jedna z patologii III RP.
Jest jeszcze gorzej. Brak zainteresowania, po stronie władzy, skutecznym zwalczaniem tych patologii. Podejmowane działania mają wszelkie znamiona działań pozornych. Zbyt dużo ludzi korzysta z dobrodziejstw takiego stanu rzeczy.
Każdy przepis, dowolnej rangi, musi być skutecznie egzekwowany. Wcześniej jednak musi być starannie przemyślany. Z tym mamy odwieczny problem. Za dużo improwizacji, albo lobbingu.  
Prawnie jest to uregulowane https://www.sejm.gov.pl/prawo/lobbing/kon12.htm  W praktyce bywa z tym różnie. https://www.monitorowanieprawa.pl/baza/wiedza/zasady-legislacji/104-dzialalnosc-lobbingowa-omowienie-pojecia.html
Z tego co kojarzę, jedynym którego sądy skazały za lobbing to Marek Dochnal https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Dochnal
Tylko bez przesadnego optymizmu. Ta lista nie ogranicza się do jednego nazwiska.
Co do samych aptek to można dyskutować czy jest ich za dużo, czy za mało?
U mnie na wsi doliczyłem się trzech, w tym dwie sieciowe.
Zachłanność tych sieci nie zna granic. Nie wystarcza dystrybucja. Mają produkcję własną leków.
Warto też przypomnieć wcześniejsze zabiegi wokół leków homeopatycznych i ziołowych.
Przy bliższej obserwacji okazuje się, że gdzieś tam wyłazi kapitał obcy https://pl.wikipedia.org/wiki/Pelion_(przedsi%C4%99biorstwo)
To jest reguła.
Staram się być bezstronny. Ograniczam się do przedstawiania faktów.

16 czerwca 2021

Szemrane interesy?

 Informacja jak wiele innych, a ile przy okazji można się dowiedzieć. https://www.nakolei.pl/pkp-cargo-s-a-i-forespo-poland-podpisaly-list-intencyjny-w-sprawie-fabryki-w-gniewczynie/
https://www.wnp.pl/logistyka/reaktywacja-fabryki-wagonow-gniewczyna,476014.html
Odkupujemy ciągle to co było nasze, a co Balcerowicze sprzedawali obcym za symboliczną złotówkę. Fabryka Wagonów Gniewczyna w 1991 roku została wyłączona ze struktur PKP, a w 2001 roku sprzedana właścicielowi zagranicznemu. W 2014 roku zakład postawiono w stan upadłości, a rok później, czyli w 2015 roku, postawiono w stan likwidacji.
Powtarzalny proceder, z giganta jakim było PKP tworzono spółki, spółeczki, sprzedawano, rozkradano, wszystko w majestacie obowiązującego wówczas prawa, czy raczej bezprawia.
„Forespo Poland to podmiot zależny spółki Forespo ze Słowacji, który jest właścicielem majątku
po dawnej fabryce wagonów towarowych w Gniewczynie Łańcuckiej koło Przeworska (Podkarpacie). Obecnie nie jest tu prowadzona produkcja taboru, ale Forespo ma w swoim ręku nieruchomość
z halami produkcyjnymi, magazynami i obiektami biurowymi oraz bocznicą kolejową.
… PKP CARGO zadeklarowało w liście intencyjnym, że wyremontuje i przystosuje zakład
do wznowienia produkcji. To zadanie będzie wykonywane we współpracy z Agencją Rozwoju Przemysłu i Fabryką Wagonów Świdnica, która jest częścią amerykańskiego koncernu Greenbrier Group https://pl.wikipedia.org/wiki/Wagony_%C5%9Awidnica . Te trzy podmioty podpisały kilka miesięcy temu list intencyjny dotyczący wspólnej produkcji wagonów towarowych na Podkarpaciu.
W liście intencyjnym zapisano, że umowa miałaby być zawarta do 15 listopada.” /Tak było w 2019 roku/.
Dopiero dzisiaj doszło do podpisania tej umowy https://www.money.pl/gospodarka/pkp-cargo-odkupuje-byla-fabryke-wagonow-wznowi-produkcje-6648149515504320a.html

Zwracam uwagę na takie szczególiki:
1. Słowacy wyrazili wolę sprzedaży części nieruchomości, o czym stanowi list intencyjny podpisany
z PKP CARGO S.A. W liście jest także mowa o wydzierżawieniu innej części nieruchomości oraz składników majątku, w tym maszyn.
Jakie będą tego konsekwencje gospodarcze?
2. Partnerem w tym przedsięwzięciu jest Fabryka Wagonów Świdnica, która jest częścią amerykańskiego koncernu Greenbrier Group.

W ramach przypomnienia:
W latach 90-tych XX w było 23 ZNTK w Polsce . Były to zakłady produkcyjne, remontowe i modernizacyjne. Wiele przestało istnieć.

W ostatnich latach zmieniła się koniunktura dla przewozów kolejowych.
Prezes PKP CARGO wyjaśnia, że do 2036 roku PKP CARGO musi zakończyć proces wymiany i modernizacji taboru, aby spełniał on unijne wymogi dotyczące hałasu, ale ogromne znaczenie ma aspekt ekonomiczny tej operacji.
PKP CARGO  dysponuje około 60 tys. wagonów, z których duża część zostanie w kolejnych latach wymieniona na nowy tabor.
Fabryka w Świdnicy produkuje rocznie 1500-2000 wagonów towarowych o różnym przeznaczeniu, w poprzednich latach większość produkcji szła na eksport.
Fabryka w Gniewczynie powinna osiągnąć co najmniej porównywalną zdolność produkcyjną.
Zainteresowanie rozwojem produkcji wagonów towarowych w Polsce wynika ze wzrostu zapotrzebowania na ten rodzaj wagonów nie tylko w Polsce, ale w Europie i na świecie.

W tym miejscu wypada postawić pytanie czy znajdzie się wystarczającą liczbę fachowców do wznowienia produkcji w tym zakładzie?
Od siebie dodam pytanie o przyszłą strukturę właścicielską odtwarzanej fabryki.

Jest też inny problem, natury ludzkiej. Po latach zastoju należy oczekiwać problemów ze skompletowaniem załogi do odtwarzanej fabryki. Chodzi o co najmniej kilkuset wykwalifikowanych pracowników, nie tych do łopaty.

Trzeba dmuchać na zimne. Zwłaszcza po opublikowanym niedawno raporcie NIK  na temat budowy promu w stoczni szczecińskiej. Była feta, kamery TVP, położenie stępki i potem długo, długo nic i … straty, nie tylko finansowe. Gdzie są winni? https://www.nik.gov.pl/kontrole/P/19/019/KGP/
Same dobre chęci i ambicje to za mało.
Warto odświeżyć sobie problemy jakie przeżywała bydgoska PESA. https://www.rynek-kolejowy.pl/mobile/pesa-bydgoszcz--dominator-ma-klopoty-87515.html https://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=BTSJH7

13 czerwca 2021

Polityka zagraniczna III RP

W debacie publicznej jaka toczy się, nie tylko po wyborach prezydenckich 2020 w USA, opozycja zarzuca rządzącym brak skutecznej polityki zagranicznej Polski. Jeśli tak jest wypada zapytać dlaczego?
Po pierwsze, nieprawdą jest, że tej polityki nie ma. Istotniejsza jest odpowiedź na pytanie jakie są cele tej polityki i jaka jest skuteczność ich realizacji?
Czego oczekuje opozycja od rządzących? Żebyśmy mieli dobre relacje z UE i z jej poszczególnymi członkami. Żebyśmy mieli dobre relacje ze wszystkimi sąsiadami, a zwłaszcza z Federacją Rosyjską.
Do tego powinniśmy mieć dobre relacje z USA.
Każdy samodzielnie i logicznie myślący zdaje sobie sprawę, że jest to zadanie niewykonalne.
Znowu dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że mamy do czynienia z konfliktem interesów stron.
Mimo tego że Polska należy do UE i innych formacji politycznych Europy, nie ma zagwarantowanych swoich interesów politycznych i gospodarczych. Zachodzi konflikt interesów który powoduje, że wewnątrz tych formacji tworzą się jawne lub ukryte koalicje skierowane przeciwko Polsce.
Podobnie postępuje Polska. Clou sprowadza się do skuteczności tych koalicji.
W UE która w założeniu miała być związkiem równych państw, obserwujemy od lat dominację Niemiec których znaczenie wzrosło po wystąpieniu z UE Wlk. Brytanii. Pozostałe państwa członkowskie bardziej zabiegają o własne interesy, co jest zrozumiałe, i raczej obojętnie przyglądają się podgryzaniu Polski przez Niemcy. Często też ochoczo podłączają się do tej brudnej roboty. Celuje w tym Francja która przedkłada to ponad potrzebę rozwiązywania własnych problemów wewnętrznych związanych z kolorowymi emigrantami z Afryki i Azji.
W mojej ocenie politykę zagraniczną Polski, zwłaszcza III RP, cechuje mała skuteczność, spowodowana zbyt łatwym uleganiem naciskom zewnętrznym. Te naciski pochodzą wprost z Berlina, Brukseli, czy Waszyngtonu, ale też z Tel Awiwu czy ogólnie lobby żydowskiego.
Żeby nie było wątpliwości, zarzuty dotyczą nie tylko obecnego rządu, ale wszystkich kolejnych
po 1989 roku.
Często zadaję sobie pytanie czyje naprawdę interesy reprezentują nasi rządzący?  
Po zjednoczeniu Niemiec nie potrafiliśmy w pełni unormować z nimi stosunków, zwłaszcza kwestii reparacji wojennych i mienia przesiedleńczego. Wystarczy przypomnieć sprawę Agnes Trawny. https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/proces-agnes-trawny-o-oodszkodowanie,505175.html
Narracja zmieniła się dzisiaj o tyle, że dawniej mówiono o niej Niemka /urodziła się w 1938 roku w Prusach Wschodnich /okolice Szczytna/ należących do III Rzeszy, a dzisiaj jest to Mazurka, mimo że aktualnie ma obywatelstwo niemieckie.  

Naszą chlubą jest Polonia rozrzucona po całym świecie. Ocenia się, że poza granicami Polski żyje około 20 mln osób przyznających się do swej polskości. Większość na trwałe zapuściła korzenie w nowych miejscach swego pobytu. Są tam już od pokoleń.
Wyjątek stanowią wysiedleni ze wschodnich terenów II RP. Trudno dzisiaj określić ich liczebność.
Władze radzieckie skutecznie o to zadbały. Chętnych do powrotu do Polski trudno dokładnie określić. Faktem pozostaje, że kolejne rządy po 1989 roku, poza werbalnymi deklaracjami, niewiele zrobiły dla umożliwienia ich repatriacji, zwłaszcza z Kazachstanu.  
Za to bardzo chętnie polska ambasada i konsulaty w Izraelu wydają polskie paszporty chętnym, bez jakichkolwiek sztywnych kryteriów kwalifikacyjnych, zwłaszcza bez znajomości języka polskiego. Ubiegającym się paszporty potrzebne są do legalnego dostania się na obszar UE.
Kiepsko wygląda dbałość o Polonię w miejscu jej obecnego zamieszkania. Znowu casus Niemiec gdzie wobec majątku Polonii obowiązuje do dzisiaj dekret Goeringa z czasów III Rzeszy. https://polakwniemczech.org/dekret-goeringa-zwiazek-polakow-w-niemczech-zdelegalizowany
Brak dbałości naszych rządów o Polaków poza granicami Polski dotyczy wielu państw. Ostatnio głośno jest o Polakach na Białorusi. Wcześniej było zamieszanie z Polonią w Ameryce Południowej za sprawą dziennikarza Jarosława Gugały https://pl.wikipedia.org/wiki/Jaros%C5%82aw_Guga%C5%82a który w latach 1999-2003 był ambasadorem RP w Urugwaju. Przeszedł do historii „dzięki” szkalowaniu prezesa USOPAŁ Jana Kobylańskiego.
Warto też wspomnieć o Polonii w USA, która jest najliczniejsza /około 9 mln/ i chyba najlepiej zorganizowana. Rola Polski sprowadzała się do infiltracji i dezintegracji środowiska polonijnego przez agenturę wpływu, spod znaku SB. Tu warto przypomnieć Edwarda Moskala prezesa KPA https://pl.wikipedia.org/wiki/Edward_Moskal_(dzia%C5%82acz_polonijny) którego oskarżano o współpracę ze służbami specjalnymi PRL https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/409096,prezes-kongresu-polonii-amerykanskiej-byl-kontaktem-informacyjnym-wywiadu-prl.html  
Nie zawsze poprawnie układają się relacje za bliską zagranicą. Polska nie potrafi, a może nie chce, korzystać z praw przysługujących mniejszościom narodowym na podstawie prawa UE.
Taki problem miał miejsce wobec mniejszości polskiej na Litwie. Dotyczyło to pisowni nazwisk polskich w brzmieniu oryginalnym oraz podwójnego nazewnictwa miejscowości i ulic w miejscowościach gdzie Polacy stanowią większość.

Nierozwiązanym problemem są roszczenia majątkowe lobby żydowskiego. Problem jest złożony, ponieważ dotyczy okresu II wojny światowej oraz emigracji żydowskiej po zakończeniu wojny.
O ile przy innych okazjach podkreślamy nadrzędność prawa polskiego, o tyle w przypadku roszczeń żydowskich dopuszczamy do dyskusji prawo talmudyczne.

Skandalem jest zaniechanie  prac sejmowych nad tzw. dużą ustawą reprywatyzacyjną.
Skandalem było również zaniechanie nowelizacji ustawy o IPN, która miała na celu ochronę przed przypisywaniem polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialności lub współodpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne. Zapis taki był zawarty w art. 55a) i b) noweli ustawy ze stycznia 2018 roku, a następnie zmienionej w czerwcu 2018 roku, po interwencji Izraela, USA i Ukrainy.  

Powyższe nie wyczerpuje katalogu zaniechań i błędów naszej dyplomacji. Warto jednak o tym pamiętać.
Sprawą mniejszej wagi, a może nie, jest sprawa obsady ambasadorów Polski na całym świecie.
Minister Waszczykowski deklarował dokonanie totalnej ich wymiany. Co z tego zostało?
Minęło już ponad 5 lat.

01 czerwca 2021

Plusy i minusy ratyfikacji Funduszu Odbudowy przez Polskę.

Ratyfikacja Funduszu Odbudowy stała się faktem. Teraz wszystko w gestii KE.
Nasze media próbują temat zagadać. W tym słowotoku giną pryncypia.
Ile tych pieniędzy w końcu otrzymamy? I co ważniejsze jak będziemy rozliczani przez KE z ich wydatkowania?
Po drodze musi być dokończonych kilka spraw formalnych, a więc po pierwsze, KE musi pozyskać fundusze na rynkach finansowych oraz zatwierdzić Krajowe Plany Odbudowy /KPO/ wszystkich państw UE. https://forsal.pl/gospodarka/polityka/artykuly/8177860,prezydent-ratyfikowal-unijny-fundusz-odbudowy.html
Biorąc pod uwagę bezwładność machiny biurokratycznej KE jest mało prawdopodobne żeby zaczęto wypłacać te pieniądze w lipcu. Już się mówi że realny jest wrzesień.
Kogo będzie winić nasza totalna opozycja?
Polska z unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy może otrzymać łącznie 770 mld zł, wypłacanych sukcesywnie, z czego ok 520 mld zł stanowić będą środki z wieloletniego budżetu, a ok. 250 mld zł z Funduszu Odbudowy.
Więcej informacji na temat pozyskania funduszy oraz zasad ich rozliczania w przyszłości można znaleźć tu https://www.dw.com/pl/fundusze-unijne-sk%C4%85d-te-pieni%C4%85dze/a-57232920
Pytanie, jak to będzie funkcjonowało w praktyce?
Poczekajmy na informacje końcowe.
Według mnie kwotą sztywną są środki budżetowe tzn. każde państwo otrzyma tyle ile mu przyznano.
Niewiadomą jest Fundusz Odbudowy. Wiadomo, że FO składa się z dwóch kwot z których jedna stanowi dotacje unijne i ta zostanie wykorzystana w całości. Niewiadomą jest część pożyczkowa.
Nie wszystkie państwa członkowskie są nią zainteresowane. Niektóre państwa rezygnują z pożyczki w całości, a część chce skorzystać z mniejszych kwot. Tak zamierza postąpić np. Polska.
Czy KE poda informację o łącznej kwocie pożyczki? Czy poszczególne państwa będą mogły zmienić zdanie w kwestii zwiększenia pożyczki /w ramach przyznanego limitu/? Czy każde państwo będzie płaciło odsetki od przyznanej kwoty i prowizje, czy tylko od przewidzianej do wykorzystania?
Dla nas tzn. dla Polski ważniejsze powinny być zasady rozliczania wydatkowanych kwot unijnych.
Dużo się na ten temat mówiło w mijającym roku. Chodzi o powiązanie wydatkowania/rozliczania z zasadą praworządności. Jeśli rząd MM nie postawi sprawy na ostrzu noża, to te pieniądze zobaczymy jak własne ucho. 

Dziwne, ale na ten temat w mediach panuje głucha cisza. Już to powinno nam dawać do myślenia.

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...