Szukaj na tym blogu
09 lipca 2020
Ostatni dzwonek.
Po owocach ich poznacie.
Tyle można powiedzieć o kandydatach na prezydenta III RP startujących w II turze.
Który z nich wygra? Pytanie otwarte, przynajmniej do niedzielnego wieczora.
Patrząc zdroworozsądkowo obecny prezydent Warszawy nie powinien mieć najmniejszych szans na przeprowadzkę do Pałacu Namiestnikowskiego.
Stanowisko pierwszej osoby w państwie jest przewidziane dla osoby mającej powszechny szacunek wśród społeczeństwa polskiego. Miedzy bajki wkładam deklaracje każdego z byłych i urzędującego prezydenta, że byli i są prezydentami wszystkich Polaków. Rację mają o tyle, że w czasie sprawowania urzędu nie mają konkurenta.
Istotne jest jakie jest deklarowane poparcie społeczeństwa dla konkretnej osoby sprawującej ten urząd. Błąd według mnie polega na tym, że nie można być prezydentem popieranym przez ogół społeczeństwa. To niemożliwe.
W wyborach kandydat na prezydenta jest wystawiany przez konkretną formację polityczną, która organizuje mu kampanię wyborczą i w zamian oczekuje rewanżu po wygranych wyborach.
Nie zmienia tego fakt ostentacyjnej rezygnacji z legitymacji partyjnej przez wygranego kandydata.
W pierwszej turze kandydatów jest zbyt wielu i do rzadkości należy sytuacja, że jeden z kandydatów osiąga te upragnione 50% + 1 głos.
W drugiej turze wygraną zapewniają niezdecydowani. Kim oni są? To spora grupa. Na pewno są wśród nich ci którzy głosowali na przegranych.
Pozostaje jednak spora grupa która z różnych przyczyn nie uczestniczyła w pierwszej turze.
Czym ich zachęcić żeby po pierwsze wzięli udział w głosowaniu, a po drugie żeby oddali głos na wskazanego kandydata.
Chwyty są różne. Może to być przekonanie o większej wartości jednego z kandydatów /doświadczenie polityczne, dotychczasowe dokonania na zajmowanych stanowiskach państwowych i samorządowych/, albo obrona przed większym złem jakim może być jeden z kandydatów
/np. tendencyjne preferowanie działań na rzecz marginalnych grup społecznych, albo akceptowanie polityki sprzecznej z polską racją stanu/.
W takim zestawieniu Trzaskowski nie powinien mieć żadnych szans.
Zanim został prezydentem Warszawy, na poprzednich stanowiskach niczym pozytywnym się nie wyróżnił. Jego wybór na prezydenta Warszawy to pasmo nieszczęść które sprowadził na Warszawę.
On po prostu sobie nie radzi. Ucieczka byłaby dla niego wybawieniem i odczuwalną ulgą dla warszawiaków. Dlatego nie dziwi mnie poparcie udzielane z tej strony.
To jednak nie powinno wystarczyć do jego zwycięstwa w skali kraju.
Powodów które dyskredytują Trzaskowskiego jako kandydata na stanowisko pierwszej osoby w państwie jest znacznie więcej. Każdy z nas znajdzie jakiś.
Ja na pierwszym miejscu stawiam jego butę w relacjach z mediami i społeczeństwem.
Kłamie w żywe oczy i nie kryje się z tym, że robi to w pełni świadomie.
Usiłuje stworzyć wrażenie, że wygraną ma w kieszeni.
Jak można zaufać człowiekowi który nie jest w stanie przedstawić na piśmie programu wyborczego z którego można by go w przyszłości rozliczyć? Dla mnie to karykaturalny wręcz przypadek kameleona politycznego.
Jest dla mnie niepojęte jakim cudem ten człowiek ma tylu zwolenników?
Wszystkim wyborcom mogę tylko przypomnieć: „po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się”. Bardziej obrazowo: „ślepy w karty nie gra”.
Nie powinniśmy zapominać o tym, że przed nami czas trudnych decyzji, a kto wie czy i wyrzeczeń.
Kto zaufa Trzaskowskiemu?
Są znikome szanse na współpracę Trzaskowskiego jako prezydenta RP z rządem i parlamentem.
Czy mamy oddać na niego głos ze świadomością, że celem jego prezydentury będzie dążenie za wszelką cenę do przedterminowych wyborów?
Jak Trzaskowski rozumie demokrację możemy przekonać się obserwując w mediach jego kampanię wyborczą.
Rzecz, na nasze szczęście w tym, że o wyborze prezydenta RP na kolejną kadencję zadecydujemy my a nie Trzaskowski.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?
Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...
W kampanii wyborczej jest i taki głos
OdpowiedzUsuńhttps://bezdekretu.blogspot.com/2020/06/my-czy-oni-wybor-konieczny.html
To już jest wyższa szkoła jazdy. Tylko ilu zwolenników znajdzie AS?
Moim zdaniem takie rozważania można i trzeba prowadzić, ale nie w ramach kampanii wyborczej.
Powód, według mnie jest jeden. Wielbiciele Trzaskowskiego tylko na to czekają. Wierzą w jego wygraną. Jeśli on wygra, swoją niefrasobliwością wpędzi nas w kabałę której skutki odczują wszyscy, nie tylko ci którzy oddadzą na niego głos. Swada jego wypowiedzi nie przykryje nieudolności w dotychczasowym zarządzaniu Warszawą.
Lepiej niech dotrwa na dotychczasowym stanowisku do końca kadencji. Nie będzie wówczas tłumaczył się że nie dano mu wykazać się talentami menadżerskimi.
Nie są przypadkowe zagrania jego zwolenników
https://polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2544447,PKW-ostrzega-przed-falszywymi-komunikami-ws-II-tury-wyborow-prezydenckich
To nie jest robota jakiejś „niewidzialnej ręki”. Tego nie można traktować w kategorii dowcipu. W dodatku kiepskiego.
Zastanawia mnie coś innego. Numer z rzekomym komunikatem PKW nie pochodzi z dnia dzisiejszego. Obowiązuje jeszcze tryb wyborczy. Dlaczego sprawy jeszcze nie wyjaśniono? Po wyborach pomoże jak przysłowiowemu umarłemu kadzidło. Jak to jest z tymi rzekomo propaństwowymi służbami?
Grają na dwa fronty?
Do niedzieli wyborczej pozostały godziny.
OdpowiedzUsuńWiększość wyborców ma już wyrobione zdanie na kogo odda głos. Teraz chodzi o tych niezdecydowanych. Ich głosy zadecydują o wygranej albo Dudy, albo Trzaskowskiego.
Jako zwolennik Dudy czuję się w obowiązku mówić o Trzaskowskim to czego sam nie chce powiedzieć.
Co ciekawe, on o sobie nie mówi właściwie nic. Czy nam ma wystarczyć tylko to co widzimy i słyszymy w mediach publicznych?
Nie zgadzam się na to żeby osoba nr 1 w państwie pozostała anonimowa.
Tymczasem co wiemy o Trzaskowskim? Nic! Czytam różne opinie o nim i najbardziej pasuje ta, że to człowiek-słup.
Czym innym wytłumaczyć, że taki no name został wystawiony przez PO jako następca HGW?
Przecież wybory na prezydenta Warszawy wygrał nie dlatego, że jest taki dobry, tylko dlatego że warszawiacy głosowali przeciwko PiS! Czy tą metodą wejdzie do Pałacu Namiestnikowskiego?
Dla mnie jest klasycznym przykładem karierowicza-nieudacznika którego usuwano z kolejnych stanowisk poprzez kopniaka w górę, bo się nie sprawdził. To nie żart!
Jego kampania wyborcza ma szanse trafienia do podręczników akademickich jako przykład jak nie należy, czy nie wolno, jej robić.
Jest tu wszystko. Od braku programu wyborczego, po ustawiczną krytykę nie tyle przeciwnika, co jego zaplecza politycznego. Sztab wyborczy to bardziej agencja ochrony /bez licencji/ która nie przebiera w środkach by nie dopuścić do jego kontaktu z mediami, a ściślej niewygodnymi dla kandydata pytaniami.
Nad tym wszystkim króluje buta Trzaskowskiego. Stwarza wrażenie luzaka, ale on lekceważy nas wszystkich bo ktoś mu w zaufaniu powiedział że on te wybory wygra.
W niedzielę prawda wyjdzie na jaw!
Na koniec powtórzę za kilkoma innymi, lepszymi znawcami niż ja.
Nie dajcie się zwieść sondażom!
One kłamią!
Gdyby Polacy potrafili samodzielnie myśleć o wynik niedzielnych wyborów byłbym spokojny.
UsuńJednym z „uroczych” pomysłów sztabu wyborczego Trzaskowskiego są obietnice związane z wydatkami socjalnymi z budżetu państwa. Obietnice składane beztrosko, bez skalkulowania kwot wymaganych na ich realizację. Ich minister JVR w rządzie DT twierdził że „piniendzy nie ma i nie bendzie”, a teraz tuzy sztabowe kandydata wręcz pytają wyborców „co wam jeszcze obiecać?”.
OdpowiedzUsuńCzy takie towarzystwo można traktować poważnie?
Ale oprócz sondaży jeszcze są "deepfake",tworzone szczególnie na Twitterach i innych...koniecznie odszukaj tego linka i oglądnij w całości jak nowe technologie zaczynają karmić ludzi....
OdpowiedzUsuńTen fircyk Warszawski da jeszcze popalić...nawet nie chcę myśleć o jego potencjalnej wygranej....
https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=zA0W8DadBW0&feature=emb_logo
Jest też coś takiego jak teoria manipulacji.
UsuńTylko zdecydowana większość wyborców ogranicza się do papki medialnej i przekazu na poziomie magla. Dlatego trzymam się zasady: „nie dyskutuj z głupim..."
To dla zdrowia psychicznego.
O przepraszam "Deepfake" w/g postępującej technologii,to już nie tylko papka medialna...i przekaz magla...Coraz trudniej rozróżnić jest przekaz nawet fotograficzny. w 2018r.gdzie podłożyli Prezydentowi Obamie na kanale Buzzfeed przemówienie w którym nazwał kolegę Prezydenta Trumpa "dupkiem"...na pierwszy rzut oka nie odróżnił nikt Obamy,ani jego głosu...dopiero komputer...O tym jest właśnie między innymi link...Widziałam tak skonstruowaną fotkę,na SN...Oczy widzą co widzą...dokument...
OdpowiedzUsuńTo jest wojna. Na każdą broń trzeba znaleźć środek zaradczy. Złośliwi mówią, że na końcu pozostaną maczugi. Żarty na bok.
UsuńW internecie wrzuca się różne rzeczy, ale nie wszyscy łykają to jak pelikany.
Obowiązuje zasada: włącz myślenie, to nie boli.
Oprócz wrzucających fejki są inni, poszukujący pierwowzoru. W ten sposób można się uchronić przed powielaniem głupot.
To wymaga czasu, a ja szukam w wątpliwych przypadkach autora pierwszej „rewelacji”.
Można podszyć się pod renomowaną markę, ale czasem zdradza przysłowiowa literka.
Faktem jest że oddzielanie ziarna od plew przychodzi coraz trudniej.
ps..poczytałam Aleksandra Ściosa wraz z komentarzami;do przodu i zaległe...ciekawy pan...i też wiele racji...w niektórych wywodach i analizach...
OdpowiedzUsuńCo stanęło na przeszkodzie ustanowienia roku 2020 Rokiem 100-lecia plebiscytu na Warmii i Mazurach?
OdpowiedzUsuńProjekt uchwały /druk sejmowy nr 3203/ został złożony w styczniu 2019 roku do laski marszałkowskiej.
Wnioskodawcami byli posłowie PSL. http://orka.sejm.gov.pl/Druki8ka.nsf/0/A9CB3D8745179B72C12583A0003F74B9/%24File/3203.pdf
Ze strony http://sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/PrzebiegProc.xsp?id=8D4964C5CCFDAA65C12583A000409D39&SessionID=141FFCB20D6051FABBFD072C2E19378C7132FA0D
wynika, że pracowity Sejm nie znalazł czasu na zajęcie się ww. projektem.
Zwyciężyła partyjna zawiść, że wnioskodawcami nie byli wówczas rządzący?
Wstyd!
Sto lat temu Polska była zbyt słaba i zajęta wojną z bolszewikami, nie mogła skutecznie pomóc Polakom z byłego zaboru pruskiego w powrocie do Macierzy.
UsuńPo 100 latach kolejne pokolenie Polaków nie mogło się zdobyć nawet na ten gest uznania dla ich heroizmu!
Partyjny interes okazał się ważniejszy.
W marcu 2020 roku koło poselskie PSL-Kukiz;15 złożyło do laski marszałkowskiej projekt uchwały Sejmu w sprawie upamiętnienia 100. rocznicy śmierci Bogumiła Linki, polskiego działacza plebiscytowego, zamordowanego przez bojówki niemieckie /druk sejmowy nr 291/ .
Projekt skierowano do I czytania 25 marca 2020 i … po dzień dzisiejszy tkwi tam.
Dla „równowagi”, 25 kwietnia 2019 roku Sejm przez aklamację, ustanowił 2020 rok rokiem Leopolda Tyrmanda. Cóż on takiego zrobił dla Polski i Polaków?
https://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/PrzebiegProc.xsp?nr=2186
Polacy z d. Prus Wschodnich /Warmia i Mazury/ nie mieli szczęścia do nowej władzy również po zakończeniu II wojny światowej. Armia Radziecka i ci którzy z nią przyszli nie bawili się w subtelności. Autochtoni https://histmag.org/niechciani-polacy-mazurzy-i-slazacy-13918 wiele lat po zakończonej wojnie traktowani byli w PRL- jako obywatele drugiej kategorii.
UsuńTo jest jedna z wstydliwych kart naszej historii najnowszej.
Póki nie będzie oficjalnego wyniku ogłoszonego przez PKW wszyscy mogą czuć się wygrani.
OdpowiedzUsuńMnie wystarczy zwycięstwo Andrzeja Dudy 50%+1 głos!
Przypomnę wybory w USA w 2000 roku, gdzie liczono ponownie głosy na Florydzie dla wyłonienia zwycięzcy. https://pl.wikipedia.org/wiki/Wybory_prezydenckie_w_Stanach_Zjednoczonych_w_2000_roku
Zwycięstwo zawsze jest zwycięstwem.
Szerzej mogę komentować później.
Najbliższa korekta wyniku wyborczego nastąpi około północy. Zobaczymy w jakim kierunku nastąpi. Przy założeniu że wynik się utrzyma, konieczne będą inne rozstrzygnięcia.
UsuńDotyczyć powinny całej sceny politycznej.
Czy nastąpi przegrupowanie sił? Mowa o tym była już w trakcie kampanii.
Wystarczy mały ruch żeby pozbyć się marszałka Grodzkiego. Czy za tym pójdzie zmiana układu sił w Senacie?
Sekwencja zdarzeń jest jednak inna. Najpierw ogłoszenie oficjalnego wyniku przez PKW.
Później ewentualne protesty wyborcze, ostateczny komunikat SN o ważności wyborów i zaprzysiężenie prezydenta na nową kadencję.
Na pewno nie można przejść do porządku dziennego nad frekwencją w wyborach. Czy pierwszy wynik utrzyma się? Przypomnę że prognozowana frekwencja wyniosła 68,9%. W polskich realiach to wysoki wynik. Zwycięzcy daje mocny mandat.
Zanim nastąpią te rozstrzygnięcia, przegrany kandydat Trzaskowski nie pojawił się na zaproszenie Dudy w Pałacu Prezydenckim. Muszą uzgodnić strategię na najbliższą przyszłość.
Warto też przypomnieć wcześniejszą wypowiedź Giertycha w sprawie wyniku wyborów.
Nikt tego nie odwołał. Mało tego, taki rozwój wydarzeń zakłada redaktor Stankiewicz w toku dyskusji w TVP Info.
O północy Duda ma 50,8% oddanych głosów, jego przewaga rośnie. Trzaskowski ma teraz 49,2%.
To są ciągle dane sufitowe. Zobaczymy co przyniesie poranek.
Przy okazji przypomina się, że Duda z Komorowskim w poprzednich wyborach wygrał z przewagą około pół miliona głosów /przy niższej frekwencji/.
Oglądam nocne studio wyborcze rośnie trochę przewaga pana Dudy o 1:30 będzie wynik z 90% komisji..poczekam. W głowie się nie mieści,że pan Duda o mały włos wygrał ze słupem podstawionym w ostatniej chwili,który ledwo zdążył napisać program wyborczy przed głosowaniem....Oznacza to tylko,ze młodzież jeszcze żywi się papką medialną...
OdpowiedzUsuńJuż wszystko jasne...kto wygrał.Wygrana jest wygraną,lecz nie tylko mnie trapi problem hasła"budowa porozumienia ponad podziałami" Gowin będzie czuwał..to pas transmisyjny...
OdpowiedzUsuń