Rok temu ujawniono w Polsce pierwszą osobę zarażoną koronawirusem. Pacjent żyje
po dzień dzisiejszy, a więc miał podwójne szczęście, bo choroba go nie
wykończyła i medycy dobrze się nim zaopiekowali.
Po roku problem pandemii nie zniknął. Według danych ministerstwa zdrowia: zarażonych
jest ponad
1 735 406, zmarłych 44 360, w szpitalach około 15 591
/wyodrębnia się ilość chorych podłączonych do respiratorów; aktualnie 1 583
chorych/, objętych kwarantanną 194 086.
Mamy około 1 441 479 ozdrowieńców.
Czy coś konkretnego z tej statystyki wynika? Dla mnie nic, poza tym że jest to
niezły temat dla mediów.
Po roku nie ma jednak wypracowanych metod leczenia chorych. Nie ma leków
dedykowanych.
Trwają poszukiwania. Lekarze ciągle eksperymentują, wykorzystując swoje
doświadczenie zawodowe.
Wobec powagi sytuacji trzeba było pójść na skróty przy dopuszczeniu do
stosowania nowych leków profilaktycznych. Szczepionki przeciwko Covid-19
dopuszczono warunkowo /na 1 rok/ do stosowania, bez zakończenia badań
klinicznych. Na rynku jest ich kilka, ale skala produkcji nie zabezpiecza
potrzeb.
Od kilku tygodni jesteśmy świadkami zamieszania z dostawami szczepionek na
podstawie umów zawartych przez KE. Dostawy są systematycznie ograniczane, bez
podania przyczyn i bez sankcji dla producentów. Poszczególne państwa poszukują więc
źródeł dodatkowych zakupów, ale tu na przeszkodzie stoi brak atestu wydanego przez
EMA. Pozostają jeszcze zakupy na ryzyko zamawiającego, a to również nie ma
istotnego znaczenia, bo producenci szczepionek pobłogosławionych przez EMA
również umyli ręce w kwestii odpowiedzialności za skutki uboczne użycia ich
szczepionek.
Po roku nie mamy wiedzy na temat możliwego terminu zakończenia pandemii. Zamiast
tego mamy informacje, że koronawirus nieustannie mutuje i jest coraz
trudniejszy do zwalczenia.
Mimo zaangażowania coraz większych środków materialnych i ludzkich pandemia nie
wygasa, ale rozwija się. Dane w skali światowej: zmarło ponad 2 500 000
chorych, zarażonych jest ponad
115 700 000 ludzi. Wyleczonych ponad 91 400 000
chorych.
Te dane nie odzwierciedlają powagi sytuacji. Pandemia spowodowała chaos w
gospodarce i w życiu codziennym społeczeństw. Największym źródłem chaosu są
lockdowny wprowadzane na obszarze całego kraju, albo jego części. Powodują
zawieszenie nauki w systemie stacjonarnym, zawieszenie funkcjonowania wielu
dziedzin gospodarki /produkcji, handlu, transportu, gastronomii, hotelarstwa,
działalności kulturalnej itd./. Problemem staje się narastające bezrobocie i
upadłość firm. Poszczególne państwa próbują ratować sytuację wypłacając np. tzw.
postojowe. Są to jednak tzw. puste pieniądze które ostatecznie wywołają
inflację.
Po roku czas zacząć poważnie zastanawiać się jakie będą konsekwencje
długofalowe pandemii?
Odnoszę wrażenie że dzisiaj to temat tabu.
Już widać, że na rynku pojawili się nowi potentaci. Z jednej strony to
producenci leków i akcesoriów medycznych przydatnych w walce z Covid-19. Zyski
liczą również producenci wielu innych branż, w tym firmy kurierskie i sklepy
internetowe.
Katastrofalną sytuację ma branża hotelarska, turystyka, gastronomia i firmy
przewozowe, zarówno towarowe jak i pasażerskie. To samo dotyczy przewozów
lotniczych. Nie wszyscy zdołają się podnieść.
Ile upadłości spowoduje reakcje łańcuchowe?
Do poważnych pytań należy zaliczyć pytanie o realne wsparcie finansowe ze
strony KE, państw UE które w całości, chociaż w różnym stopniu są dotknięte
skutkami pandemii. Decyzje w tym zakresie podjęto w lipcu 2020 roku na poziomie
szefów państw, ale realne wsparcie finansowe ma nastąpić dopiero w drugim
półroczu 2021. Tyle trwa uzgadnianie stanowisk między państwami członkowskimi. Punktem
kontrolnym ma być kwiecień.
Tryb udzielenia pomocy nie jest wystarczająco
czytelny, zwłaszcza jeśli chodzi o Fundusz Odbudowy.
KE zamierza go warunkować przestrzeganiem przez państwa UE tzw. praworządności,
które to pojęcie nie jest zdefiniowane w dokumentach unijnych, a ma służyć głównie
jako forma nacisku politycznego na Polskę i Węgry, a być może inne państwa. KE
przechodzi do porządku dziennego nad tym, że FO to kredyt bankowy zaciągnięty
przez KE, ale gwarantowany przez państwa członkowskie UE /bez żadnej taryfy
ulgowej/.
Najważniejsze pytanie na dzisiaj wg mnie brzmi: czy można to było rozegrać
inaczej?
Wiem tylko że ci którzy uruchomili ten spektakl to arcymistrzowie w swoim
fachu.
Nie mam na myśli tubylców. Ci nawet nie kwalifikują się do stanowiska handyman.
Szukaj na tym blogu
04 marca 2021
Minął rok pandemii. Co dalej?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...
Oglądając dzisiaj różne „wspominki” z minionego roku zwróciłem uwagę na wyjątkową bezczelność niektórych naszych decydentów.
OdpowiedzUsuńOni wszyscy są bezczelni, ale niektórzy przerastają resztę o głowę.
Za największą wtopę rządzących w okresie trwania pandemii uważam atmosferę wokół ulicznych demonstracji Strajku Kobiet.
UsuńGrożono, że demonstracje spowodują lawinowy wzrost zakażeń i w następstwie zgonów, nie tylko uczestników demonstracji.
Jaka była rzeczywistość? Statystyki nie potwierdzają tych ponurych prognoz.
Niestety, nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności za naruszenie przepisów o zakazie zgromadzeń podczas pandemii.
Przy okazji rocznicy wypada skreślić kilka słów na temat gospodarki funduszami publicznymi.
UsuńChodzi o racjonalność wydatków związanych z walką z koronawirusem.
Dyskusje na ten temat będą długotrwałe. Zwłaszcza celowała w tym będzie opozycja.
Jeśli się za nic nie odpowiada łatwo krytykować.
W marcu 2020 roku nie byliśmy całkowicie przygotowani na walkę z pandemią koronawirusa.
Zarówno od strony zabezpieczenia sprzętowego, organizacyjnego i ludzkiego. Dlatego dzisiaj łatwo kwestionować podejmowane wówczas decyzje.
Nie obyło się bez wpadek. Trzeba jednak dowieść, że sprawcy działali w złej wierze.
Kto robił interesy życia? Kto miał dostęp do wiedzy.
Samo dysponowanie gotówką to za mało. Trzeba było wiedzieć na co jest zapotrzebowanie i gdzie można to kupić? Cena była mniej istotna. Według tego modelu działał wtedy cały świat. U producentów tego pożądanego sprzętu i wyposażenia były kolejki.
Z czasem to wszystko unormowało się.
Tu warto podkreślić bezwładność naszej gospodarki która nie była w stanie szybko przestawić się na produkcję pożądanego asortymentu. Kto to potrafił robił kokosy.
To był właśnie wolny rynek w wydaniu praktycznym.
W aferze Józefa Piniora całkowicie zniknął motyw który spowodował że stał się przestępcą.
OdpowiedzUsuńMedia wspominały o tym na samym początku sprawy.
Trzeba było przypomnieć to teraz gdy zapadł prawomocny wyrok skazujący.
Byłby dla niego większy wstyd.